|
|
Bizantyjscy Uczeni., Mit czy iskra renesansu???
|
|
|
|
Często można spotkać się z twierdzeniem jakoby licznie uciekający z upadłego w 1453 roku Konstantynopola uczeni Bizantyjscy stali się impulsem do rozwinięcia się na szeroką skalę Renesansu w Europie, zwłaszcza we Włoszech. Sąd ten jest przedstawiany nawet w szkolnych podręcznikach. Jednak czy faktycznie taka silna emigracja miała miejsce? Czy może raczej uczeni uciekali już wiele lat przed 1453 rokiem, a potężna fala ucieczek nie miała tak naprawdę miejsca. Czy rzeczywiście uczeni chcieli uciekać? prawdą jest przecież, że Mehmed po upadku miasta wziął pod swoją opiekę licznych Greckich uczony angażując ich do swojej administracji itp. Czy istnieją jakieś źródła potwierdzające tezę o uczonych, którzy w 1453 zawędrowali na zachód gdzie stali się inicjatorami odrodzenia? Czy znani są jacyś z imienia? Czy faktycznie Zachód (mimo otwartości epoki renesansu) mający o mieszkańcach Cesarstwa fatalną opinię tak chętnie przyjmował wiedzę od "heretyckich, zniewieściałych, intrygantów" za jakich Bizantyjczyków na zachodzie powszechnie uważano?
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat od XIV w. występuje trochę Greków w Italii, z dość prostej przyczyny - niedość, że państwa włoskie takie jak Wenecja czy Genua mają posiadłości bądź interesy w Bizancjum, bądź na obszarze egejskim, to kilka państewek frankijskich było rządzonych przez włoskie rody - np. Acciauoli, Gattilusio. Stąd ściągają przyciągają one Greków już wcześniej. Mamy taką postać wcześniej bo w 2 poł. XIV w. jak Demetriusz Kydones, który poza tym że zasłynął jako tłumacz takich pisarzy jak choćby św. Tomasz z Akwinu na grecki, to w pewnych okresach działał niejako w drugą stronę, podczas swoich pobytów w Italii, czy Manuel Chrysoloras. Po 1453 r. na zachodzie szukało schronienia sporo Greków z cesarstwa, przede wszystkich tych, kótrzy byli za unią z Rzymem - np. Bessarion, Laonikos Chalkokondyles, Demetriusz Chalkokondyles (ten wyjechał do Italii przed 1450), itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 26/05/2013, 22:19) Akurat od XIV w. występuje trochę Greków w Italii, z dość prostej przyczyny - niedość, że państwa włoskie takie jak Wenecja czy Genua mają posiadłości bądź interesy w Bizancjum, bądź na obszarze egejskim, to kilka państewek frankijskich było rządzonych przez włoskie rody - np. Acciauoli, Gattilusio. Stąd ściągają przyciągają one Greków już wcześniej. Mamy taką postać wcześniej bo w 2 poł. XIV w. jak Demetriusz Kydones, który poza tym że zasłynął jako tłumacz takich pisarzy jak choćby św. Tomasz z Akwinu na grecki, to w pewnych okresach działał niejako w drugą stronę, podczas swoich pobytów w Italii, czy Manuel Chrysoloras. Po 1453 r. na zachodzie szukało schronienia sporo Greków z cesarstwa, przede wszystkich tych, kótrzy byli za unią z Rzymem - np. Bessarion, Laonikos Chalkokondyles, Demetriusz Chalkokondyles (ten wyjechał do Italii przed 1450), itd.
Ale czy faktycznie stanowili oni tak kluczową jak się to czasami przedstawia rolę w rozwoju myśli renesansowych
|
|
|
|
|
|
|
|
Ktoś musiał uczyć greki na zachodzie Akurat tego typu dorobek jest niemierzalny, natomiast faktem jest że wizyta Plethona w związku z soborem we Florencji zrobiła takie wrażenie, że potem jego prochy ściągnieto do Italii...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ach ta Greka . Patrząc po datach i dokonaniach dojść można do wniosku, że proces bizantyjskich oddziaływań na idee odrodzeniowe na zachodzie obejmuje okres znacznie szerszy. Wydaje się, że mówienie tylko, bądź głównie o 1453 jest spłyceniem historii. (Zresztą w temacie Cesarstwa Bizantyjskiego niejedynym ...)
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym bym się zgodził, że silne akcentowanie 1453 w zakresie upowszechnienia się szkolnictwa greckiego w Italii, czy wpływu uczonych greckich na kulturę Odrodzenia, jest pewnym uproszczeniem, jakkolwiek 1453 też stosunkowo fajnie jest traktować na zasadzie pewnej cezury symbolicznej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 26/05/2013, 22:42) Z tym bym się zgodził, że silne akcentowanie 1453 w zakresie upowszechnienia się szkolnictwa greckiego w Italii, czy wpływu uczonych greckich na kulturę Odrodzenia, jest pewnym uproszczeniem, jakkolwiek 1453 też stosunkowo fajnie jest traktować na zasadzie pewnej cezury symbolicznej.
Cezury symboliczne zaiste są ważne i potrzebne (bez nich ciężko byłoby historię ogarnąć) ale szkoda, że tak ciekawy i ważny dla tożsamości kulturowej naszego kontynentu temat pozostaje bez szerszego opracowania. Przynajmniej nic o takowych nie słyszałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat w językach kongresowych istnieją pozycje poświęcone wpływom greckim na Odrodzenie. Natomiast po polsku pewne generalne uwagi znajdziesz choćby u Roberta Browninga, Cesarstwo Bizantyńskie, przeł. G. Żurek, Warszawa 1997 - końcowy rozdział; Stevena Runcimana, Ostatni renasans bizantyński, przeł. J. Marzęcki, W-wa 1973; Bazylego Tatakisa, Filozofia bizantyńska, przeł. S. Tokariew, Kraków 2012.
Ten post był edytowany przez szapur II: 26/05/2013, 23:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Pare rzeczy jest to fakt. pisząc miałem na myśli konkretną pracę skupioną tylko na tym-jakże szerokim zjawiskiem. Co było do przeczytania na ten temat to już raczej z tych podanych książek zgłębiłem tylko jeszcze Filozofia Bizantyńska Tatakiasa czeka cierpliwie w stosiku na swoją kolej może coś ciekawego tam jeszcze znajdę. A za propozycje lektur
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ma sprawy, na wiki jest wymienione trochę prac angielskojęzycznych, sorry że wiki, ale pod myszą - zob. link.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 26/05/2013, 23:27) Nie ma sprawy, na wiki jest wymienione trochę prac angielskojęzycznych, sorry że wiki, ale pod myszą - zob. link.
I nawet całkiem pokaźna lista Greków. Jutro się w to wgłębię bo to już raczej o tej godzinie mnie przerasta i jeszcze raz dzięki za ciekawe źródła wiedzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wpływ greckich uczonych na rozwój kręgów intelektualnych we Włoszech w XV wieku jest niezaprzeczalny, można się natomiast spierać co do jego faktycznej intensywności i zakresu bezpośredniego oddziaływania. Wspomnieni już tu Plethon i Bessarion, albo Jerzy z Trapezuntu mieli grono wiernych uczniów i chętnie przekazali im swoją wiedzę. Sama znajomość greki to jedno (wtedy właśnie rodzi się moda na trójjęzyczność: łacina, greka, hebrajski, którą we Florencji na przykład wcielał w życie Pico della Mirandola), ale należy też pamiętać o tekstach greckich, które przywozili ze sobą do Italii. Prywatna biblioteka Bessariona, podarowana Republice Św. Marka, stała się istotnym impulsem dla studiów nad nieznanymi, słabo dotąd znanymi, bądź znanymi tylko w przekładzie łacińskim (nierzadko odległymi od ideału) tekstami w Wenecji i poza nią. Pamiętać należy, że greckie "inspiracje" renesansów, jakkolwiek istotne, nie były jego bezpośrednim źródłem. Bizantyjczycy pojawili się po prostu we właściwym miejscu i we właściwym czasie, niemniej jednak humanizm renesansowy zrodził się i rozwijał już wcześniej. Grecy na pewno wzbogacili ten prąd i wpłynęli na jego ostateczną formę, ale, raz jeszcze trzeba powtórzyć, nie zainicjowali go.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pamiętać należy, że greckie "inspiracje" renesansów, jakkolwiek istotne, nie były jego bezpośrednim źródłem. Bizantyjczycy pojawili się po prostu we właściwym miejscu i we właściwym czasie, niemniej jednak humanizm renesansowy zrodził się i rozwijał już wcześniej. Grecy na pewno wzbogacili ten prąd i wpłynęli na jego ostateczną formę, ale, raz jeszcze trzeba powtórzyć, nie zainicjowali go.
No właśnie z tego co kojarzę to niektórzy badacze już Dantego klasyfikują jako twórcę Odrodzenia, a miało to miejsce już w XIII wieku gdy do ostatecznego upadku jeszcze było sporo czasu. Tak czy inaczej prawda leży po środku greccy uczeni mieli spory wpływ na rozwój myśli odrodzeniowej ale data 1453 roku czytana jako fala emigrantów niosących kaganek oświaty jest znacznym uproszczeniem i nie ma tak kluczowego (jak się jej przypisuje) znaczenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zastanawiam się ile książek greckich przywieziono do Wenecji po zdobyciu Konstantynopola. Przecież były tak przebogate biblioteki pałacowe i prywatne, które padły łupem łacinników. Z uwagi na swoją ogromną wartość nikt raczej książek celowo nie niszczył.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kakofonix @ 27/05/2013, 15:55) Zastanawiam się ile książek greckich przywieziono do Wenecji po zdobyciu Konstantynopola. Przecież były tak przebogate biblioteki pałacowe i prywatne, które padły łupem łacinników. Z uwagi na swoją ogromną wartość nikt raczej książek celowo nie niszczył.
To też fakt miao to zapewne znaczny wpływ. Choć ksiązki często "przy okazji" padały ofiarą pożarów .
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|