Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wsponienia "Czerwonego Barona", wartość merytoryczna
     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 14/11/2014, 19:05 Quote Post

Witam i jest to mój pierwszy temat w dziale literatury. Niedawno przeczytałem pamiętnik Manfreda von Richthofena i mam dzięki temu kilka refleksji. Otóż czy w czasie Wielkiej Wojny było możliwe, by zwykły żołnierz zażądał od dowództwa przeniesienia do innych sił zbrojnych, tudzież lotnictwa. A także odniosłem wrażenie że autor "czerpał radość" z każdego zestrzelonego przez niego samolotu. Albo jeszcze jedna rzecz, która tego Pana zgubiła - pomalowanie swoich samolotów na kolor czerwony, przez co był łatwym do zidentyfikowania celem. Zapraszam do dyskusji o tej pozycji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 14/11/2014, 19:25 Quote Post

Czytałem przed laty w oryginale. Generalnie to nie był zwykły żolnierz tylko oficer i nie żądał przeniesienia do lotnictwa tylko złożył podanie. A że akurat lotnictwo w czasie wojny znacznie się rozrosło, więc kadr potrzebowało, to nie był problem z preniesieniem, zwłaszcza z kawalerii.
Pomalowanie samolotu na czerwono nie przyczyniło się do zagłady - dawało świetny efekt psychologiczny. Skoro ktoś się nie boi, że zostanie dostrzeżony, to znaczy, że jest dobry, nawet bardzo. To na pewno demoralizowało potencjalnego przeciwnika.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 14/11/2014, 19:39 Quote Post

Czy posiadanie tytułu szlacheckiego przez Richthofena przekładało się na to, że był on lepiej traktowany przez swoich przełożonych ? A także sądzę, że niekiedy nie stosował się on do rozkazów dowództwa. Na przykład złamał zakaz latania dany mu przez samego Cesarza.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 14/11/2014, 19:49 Quote Post

Tu wpływ miał fakt, że był najlepszym niemieckim pilotem, a nie tytuł szlachecki. Generalnie wspomnienia są fajne, ale były napisane w czasie wojny, węc mają nieco propagndowy wymiar. O ile dobrze kojarzę, to rozeszły się - wraz z późniejszymi wydaniami (ja mam jakieś z lat 30-tych z przedmową Hermanna Goeringa wink.gif ) w nakładzie koło miliona egzemplarzy. Ale poczytać warto.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 15/11/2014, 2:10 Quote Post

Nawiązując do Reichsmarschalla, to jak układały się jego stosunki z baronem w czasie wojny ? Przecież walczyli w tej samej jednostce, ale nie mogę nigdzie znaleźć na ten temat informacji. A co do jego wspomnień, to w rozdziale o wycieczce do Pszczyny Richthofen napisał, że strzelając do zwierzyny czuje to samo "podjaranie" gdy ściga Angielski samolot. Czy to dowód na jakieś "fixum dyrdum" Manfreda ? ;P
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 15/11/2014, 6:41 Quote Post

Myślę, że to normalne - w końcu nazwa "samolot myśliwski" nie wzięła się z niczego wink.gif Myślę, że ci najlepsi tak właśnie czuli. Bywali tacy, co na "polowanie" latali sami, żeby nikt im nie przeszkadzał.

Co do stosunków z Goeringiem, to nic na ten temat nie wiem. Goering trafił do Jagdgeschwader Richthofen już po śmierci Czerwonego Barona przecież. O ile dobrze pamiętam wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 15/11/2014, 10:10 Quote Post

A teraz zejdźmy trochę z tematu. Czy wiesz może który z filmów o Baronie jest bardziej przypominający prawdę, ten amerykański stary, czy nowy niemiecki ? A obejrzałem obydwa i według mnie lepiej wypadł nowszy wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 15/11/2014, 13:58 Quote Post

QUOTE(freddy @ 15/11/2014, 2:10)
A co do jego wspomnień, to w rozdziale o wycieczce do Pszczyny Richthofen napisał, że strzelając do zwierzyny czuje to samo "podjaranie" gdy ściga Angielski samolot. Czy to dowód na jakieś "fixum dyrdum" Manfreda ? ;P
*


Nie tylko; jeśli dany osobnik był dobrym myśliwym, to często był też dobrym pilotem myśliwca (umiejętność strzelania z poprawką na ruch celu) - oczywiście o ile miał talent do latania, bo to nie musiało iść w parze.
 
Post #8

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 15/11/2014, 15:15 Quote Post

Nowego nie oglądałem, słyszałem, że kiepski. Stary może oglądałem, ale chyba nie po polsku i bardzo dawno, więc nic nie pamiętam wink.gif

Co do kwestii myśliwego, to nie tylko umiejętność strzelania z poprawką, ale myślę też kwestie takie jak wybór potencjalnej ofiary, odpowiednio agresywne zachowanie itp. W końcu to też było polowanie...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 15/11/2014, 16:35 Quote Post

Zastanawiam się dlaczego baron latał jeszcze po poważnym ostrzerzeniu, jakim był postrzał w głowę w wyniku którego uziemiono go na prawie pół roku. Wtedy miał już tak dużo fragów, że nikt nie pobiłby jego prestiżu jako najlepszego pilota. Teraz napiszę coś, czego fani barona mogą mi nie wybaczyć. Dlaczego wymienił sobie niezłego Albatrosa na tamtego trójpłatowego Fokkera. ? Przecież trójpłatowiec jedynie poza lepszą zwrotnością ustępował Albatrosowi. ;O
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 15/11/2014, 16:38 Quote Post

Myślisz, że gdyby Albatros byłby lepszy to by przy nim nie pozostał? I dlaczego najlepsi woleli latać na Fokkerach?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 15/11/2014, 17:38 Quote Post

Dla mnie myśliwiec powinien być szybkim samolotem, który powinien być niezawodny. Poza tym albatros był szybszy od Dreidekkera, i miał nowocześniejszy silnik rzędowy a nie rotacyjny jak w trójpłatowcu. Poza tym D III miał oczywiście mniej skomplikowaną konstrukcję przez tylko dwa płaty. Wróćmy do Richthofena. Co skłoniło go do powrotu na front po półrocznej przerwie ? Z tego co wiem w czasie odpoczynku baron był swego rodzaju celebrytą i miał wystarczającą dobrą sławę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.847
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 15/11/2014, 17:46 Quote Post

QUOTE
Dla mnie myśliwiec powinien być szybkim samolotem, który powinien być niezawodny. Poza tym albatros był szybszy od Dreidekkera, i miał nowocześniejszy silnik rzędowy a nie rotacyjny jak w trójpłatowcu. Poza tym D III miał oczywiście mniej skomplikowaną konstrukcję przez tylko dwa płaty.

Ciekawa opinia freddy, musisz jednak wziąć pod uwagę to, że Ty nigdy nie siedziałeś za sterami tych samolotów ani nigdy nie walczyłeś a ci ludzie jak najbardziej. I że to raczej ich opinie (lub tzw. głosowanie nogami, przez wybór wink.gif) są bardziej wiążącymi ocenami danego typu. Podejmowali je nie czytając dane techniczne i teoretyzując przy kominku tylko latając i testując plusy i minusy wink.gif.
QUOTE
Co skłoniło go do powrotu na front po półrocznej przerwie ?

Był urodzonym myśliwym?
Co dawały "wizyty w zakładach pracy" w porównaniu do dreszczu emocji w czasie walki?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 15/11/2014, 20:27 Quote Post

Jak już napisałem, Richthofen dostał prawie śmiertelny postrzał w głowę w czasie walki powietrznej, a rana była dosyć poważna. Na jego miejscu wielu pilotów odpuściłoby sobie dalsze wrażenia związane z walką. Hmm ... a gdyby Baron nie został zestrzelony w 1918, to byłby jeszcze sławniejszy w następnej wojnie ... jako Reichsmarchall. laugh.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
redbaron
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.421
Nr użytkownika: 50.772

Jaroslaw Centek
Stopień akademicki: dr hab.
Zawód: historyk
 
 
post 16/11/2014, 8:02 Quote Post

Wiesz, jest jesZcze coś takeigo jak poczucie obowiązku i patriotyzm.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej