Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
13 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zbrojenia a gospdarka rynkowa,
     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 31/12/2009, 10:20 Quote Post

Polskie poglądy na finansowanie zbrojeń:

Teoretyczny schemat oddziaływania zbrojeń na gospodarkę wolnorynkową wg prof. Michała Kaleckiego
( przed wojną pracownik Instytutu Badań Koniunktury Gospodarczej i Cen, autor „Próby teorii koniunktury” jeden z najwybitniejszych polskich ekonomistów, doradca ONZ-tu, nominowany do nagrody Nobla z Ekonomi )

Zbrojenia nie rozwiązują problematu rynku na dłuższą metę, nawet jeżeli utrzymują się na wysokim, ale stałym poziomie. Aby rozwiązały to zagadnienie, muszą one stale rosnąć. Jednak w przypadku zrównoważonego budżetu, nawet kiedy zbrojenia będą ciągle rosły, i tak wcale nie można wykluczyć że po jakimś czasie i tu nastąpi spadek inwestycji.
Choć zbrojenia będą ciągle rosły, jeżeli finansuje się je całkowicie za pomocą podatków, globalny zysk pozostanie nie zmieniony. Inwestycje będą się utrzymywały na stałym poziomie, ale ponieważ jest on wyższy niż amortyzacja, nastąpi rozszerzanie aparatu wytwórczego i spadek stopy zysku. Wobec tego nawet jeżeli zbrojenia stale rosną, również stajemy tu w sytuacji, w której po jakimś czasie( dość długim ) nastąpi kryzys.
Przedstawiając kwestię schematycznie — ciągły wzrost zbrojeń będzie stwarzał pewne specjalne bodźce dla inwestycji; zbrojenia przedstawiają bowiem dla właścicieli środków produkcji rynek, na którym nie ma ryzyka. Można powiedzieć, że załamanie nastąpi o wiele później niż w przypadku, gdy zbrojenia przestają wzrastać. Zasadnicza sprzeczność między rozszerzającą się produkcją i aparatem wytwórczym, a stałym poziomem zysków decyduje jednak o tym, że nawet ciągle rosnące zbrojenia finansowane z podatków nie rozwiązują na dłuższą metę tego zagadnienia.
Istnieje bowiem pewien mechanizm o charakterze politycznym, który przeszkadza w zrealizowaniu koncepcji finansowania zbrojeń tylko za pomocą podatków.
Przede wszystkim można przyjąć, że właściciele środków produkcji nie są w stanie doprowadzić do zrzucenia wszystkich podatków na barki pracowników i część dotyka ich samych. W wyniku walki poszczególnych grup lobbystów przeciwko takim podatkom powstaje pewien deficyt budżetowy. Gdyby nawet z początku tego deficytu nie było, to później, kiedy właściciele środków produkcji spostrzegliby, że zbrojenia nie zwiększyły ich globalnego zysku, rozpoczęłaby się walka o zmniejszenie podatków i w ten sposób powstałby deficyt budżetowy. Jednocześnie powstanie deficytu rozwiązuje do pewnego stopnia zagadnienie realizacji.
Można założyć, że część podatków, którą ściąga się od właścicieli środków produkcji, podarowano im w taki sposób, iż po zapłaceniu podatków otrzymują oni pewną ilość obligacji państwowych. Wtedy budżet jest finansowany za pomocą pożyczek i zysk właścicieli środków produkcji rośnie o wartość tych obligacji, czyli o deficyt budżetowy.
Należy tu zwrócić uwagę na co innego, a bardzo istotnego: wprowadzenie deficytu budżetowego przełamuje regułę stałego zysku globalnego. Globalny zysk rośnie o sumę deficytu i to działa nakręcająco na inwestycje i na konsumpcję.
W rezultacie zysk rośnie dalej i rozpoczyna się prawdziwe ożywienie koniunkturalne, które można podsycać dalszym wzrostem zbrojeń, stale finansując te przyrosty przy pomocą deficytu budżetowego. Oczywiście pod jednym względem przypadek ten będzie taki sam, jak przypadek zrównoważonego budżetu. Mianowicie, z chwilą kiedy ten proces się zatrzymuje, jeżeli zbrojenia zatrzymują się na wysokim ale określonym poziomie, to — nawet przy ich częściowym finansowaniu za pomocą deficytu budżetowego — następuje nawrót do funkcjonowania normalnego mechanizmu kryzowego..
Jeżeli jednak zbrojenia będą rosły i będą częściowo finansowane za pomocą deficytu budżetowego, niełatwo jest znaleźć punkt, w którym musi koniecznie nastąpić załamanie.
W związku z tym pojawia się pytanie, czy deficyt budżetowy rzeczywiście prowadzi do inflacji?
Tak, ale tylko w pewnych specyficznych warunkach, które w tym przypadku właśnie nie występują, gdyż zbrojenia finansowane za pomocą deficytu mają przezwyciężyć kryzys. Wracając do sposobu powstania deficytu. Przypadkiem analogicznym do przytoczonego roszczonego przykładu ( właściciele środków produkcji po zapłaceniu podatków otrzymują obligacje państwowe) jest subskrypcja pożyczek państwowych.
Wtedy odpowiadające deficytowi budżetowemu dodatkowe zyski właścicieli środków produkcji gromadzą się na kontach i w tym przypadku mówi się często, że jest więcej pieniędzy obiegu, i to wywołuje inflację.
Założenie to jest bezpodstawnie, bo w tym przypadku przenosimy zjawiska inflacji na sytuację normalną. Przy hiperinflacji rzeczywiście spodziewany jest bardzo szybki wzrost cen, wobec czego następuje powszechna ucieczka od pieniądza i dlatego każde wpuszczenie pieniędzy w obieg wywołuje zwyżkę cen. Ale nie będzie to następowało w sytuacji, w której nie jest spodziewana znaczna zwyżka cen.
W warunkach normalnych nagromadzenie rezerw nie doprowadzi do wzrostu zakupów, lecz po prostu wywoła tzw. płynność na rynku pieniężnym. Właściciele środków produkcji, których rezerwy się zwiększyły, będą je częściowo lokowali w papierach wartościowych znajdujących się na rynku. Kursy tych papierów się podnosi, czyli ich stopa oprocentowania spadnie. Równowaga ustali się wtedy, gdy wkłady bankowe będą tak samo atrakcyjne, jak papiery wartościowe, i podstawy do inflacji tu nie widać.
Wyjaśnienia wymaga teraz inny aspektu deficytu budżetowego. Istnienie deficytu budżetowego oznaczy, że rośnie dług państwowy i rośnie ciężar płaconych od tego długu.
Przy umiarkowanym deficycie budżetowym ciężar oprocentowania długu rośnie bardzo wolno. Widać to z następującego przykładu.
Największy roczny deficyt budżetowy przy zbrojeniach w Stanach Zjednoczonych wynosił mniej więcej 3% dochodu narodowego. Załóżmy, że deficyt budżetowy wynosiłby stale 5% dochodu narodowego w ciągu 10 lat. Narósłby wtedy nowy dług państwowy w wysokości 50% dochodu narodowego. Obciążenie odsetkami 3% rocznie nosiłoby więc 1,5% dochodu narodowego rocznie.
Nie trzeba ponadto zapominać, że przy wysokim poziomie zatrudnienia na ogół tendencja cen jest zwyżkowa i dlatego ten ciężar dochodu narodowego zwykle nie będzie zrealizowany; ceny wzrosną, dlatego realna wartość odsetek od długu państwowego może się wcale nie zwiększyć.
Po zapoznaniu się z poglądami Profesora Michała Kaleckiego możemy dość do następujących wniosków, iż:
- kryzysy gospodarcze są zjawiskami koniunkturalnymi powstawały w przeszłości i będą
powstawały w przyszłości ponieważ są nieodłączną częścią wolnorynkowej gospodarki
kapitalistycznej,
- obowiązkiem Państwa, w szczególności rządu i instytucji odpowiadających za
bezpieczeństwo Państwa jest aktywne przeciwdziałanie kryzysom,
- jedną z możliwości wyjścia z kryzysu są zbrojenia, jeżeli sytuacja międzynarodowa jest
niestabilna, a zagrożenie dla bytu Państwa i Narodu realne, ta możliwość powinna być
wykorzystana,
- zbrojeń nie można w całości finansować z podatków,
- pożyczki wewnętrzne zasadniczym źródłem finansowania zbrojeń,
- deficyt budżetowy, zbrojenia i wzrost zadłużenia wewnętrznego działa napędzająco na
gospodarkę,
- deficyt budżetowy nie zawsze doprowadza do inflacji, a jednocześnie kontrolowana inflacja nie jest wielkim zagrożeniem.

smile.gif
tadato napodstawie wykładów prof. Kaleckiego z jego "Dzieł"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 31/12/2009, 10:49 Quote Post

Dodałbym jeszcze jeden aspekt który chyba nie pojawił się u prof. Kaleckiego - równowaga walutowa i wpływ zbrojeń na stabilność waluty oraz wymianę handlową z zagranicą (opisane zostały tylko efekty na zachowania podmiotów na rynku wewnętrznym).

Zbrojenia mają bardzo zły wpływ na wymianę handlową - aby zachować efekt stabilizujący na przemysł zbrojeniowy, głównym odbiorcą musi pozostawać własna armia. W takim przypadku inwestowanie w zbrojenia i uczynienie z przemysłu zbrojeniowego stabilizatora gospodarki czyni mniej opłacalną produkcję dóbr konsumpcyjnych, a co za tym idzie wziększa presję na import tanich odpowiedników zza granicy.(konsumpcja produktów przemysłu krajowego maleje, są one mniej stabilne). Dodatkowo bilans płatniczy dociążany jest przez konieczność importu znacznych ilości surowców, itp. (guma, ropa, metale rzadkie, licencje) dla wymagającej produkcji zbrojeniowej (chyba że jesteśmy autarkią).

Ale oczywiście można uprawiać różnego rodzaju żonglerkę finansami publicznymi aby opóźnić ujawnienie się negatywnych efektów tego typu zjawisk.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 31/12/2009, 10:57 Quote Post

Tylko żeby prowadzić tak ryzykowną politykę gospodarczą musielibyśmy podobnie jak Niemcy założyć że wojna NA PEWNO wybuchnie coś koło 39-41 rok.

Pozostaje pytanie. Co by było gdyby wojna nie wybuchła ? Sami ją rozpętamy ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 31/12/2009, 11:10 Quote Post

To nie kwestia 1 czy 2 lat.
Prowadząc politykę zbrojeń - załamanie gospodarki mogłoby nastąpić w dłuższym okresie czasu ( 5-7 lat )
A to że kolejna wojna wybuchnie było prawie pewne w 1919r.
Nasi politycy zakładali że kluczowy rok który odpowie na pytanie czy wojna wybuchnie czy nie to 1936.
Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Nardenii było to już pewne.
Rok wybuchu wojny nie był znany - ale należało już się zbroić.
QUOTE
Pozostaje pytanie. Co by było gdyby wojna nie wybuchła ? Sami ją rozpętamy ?

Odpowiedz brzmi: TAK
W okolicy było kilka słabszych państw - dla których nie mielibyśmy litości, a pretekst by się znalazł.
W realu i tak przyłożyliśmy Czechosłowacji, później Słowacji, a Litwie groziliśmy wojną.

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 4/01/2010, 16:42 Quote Post

Nasuwa się pytanie czy byliśmy w stanie należycie wykorzystać ewentualne możliwości. Czy mieliśmy odpowiedni potencjał intelektualny (odpowiednią ilość inżynierów, techników, wykwalifikowanych pracowników)do należytego wykorzystania możliwości finansowych. Poza tym czy mieliśmy możliwości dostępu do nowych technologii czy zakupu potrzebnych licencji?
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
maniek39
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 267
Nr użytkownika: 60.084

Mariusz
Zawód: inzynier
 
 
post 4/01/2010, 17:18 Quote Post

Czy w planie Tadato uczestniczymy w jakimś sojuszu?
Nasze bardziej stanowcze działania w dziedzinie zbrojeń lub złe stosunki z mniejszymi sąsiadami zosytałyby odtrąbione czałemu światu przez propagandę niemiecką.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 4/01/2010, 22:17 Quote Post

QUOTE(maniek39 @ 4/01/2010, 17:18)
Czy w planie Tadato uczestniczymy w jakimś sojuszu?
Nasze bardziej stanowcze działania w dziedzinie zbrojeń lub złe stosunki z mniejszymi sąsiadami zosytałyby odtrąbione czałemu światu przez propagandę niemiecką.
*



A i zapewne radziecką. Oczyma wyobraźni widzę jak państwa bałtyckie proszą ZSRR o ochronę biggrin.gif albo Czechosłowacja.

Do spółki wejdą Niemcy by ugrać niewielkim kosztem pomorze, Wielkopolskę i Śląsk. Zachód palcem nie kiwnie w obronie tak bandyckiego państwa jak Polska. Ot! i zbrojenie na nic wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 5/01/2010, 7:50 Quote Post

QUOTE
Czy w planie Tadato uczestniczymy w jakimś sojuszu?
Nasze bardziej stanowcze działania w dziedzinie zbrojeń lub złe stosunki z mniejszymi sąsiadami zosytałyby odtrąbione czałemu światu przez propagandę niemiecką.


Wd tej symulacji - w takich sojuszach jak w realu, z takim samym zaangażowaniem sojuszników jak w realu.


QUOTE
Do spółki wejdą Niemcy by ugrać niewielkim kosztem pomorze, Wielkopolskę i Śląsk. Zachód palcem nie kiwnie w obronie tak bandyckiego państwa jak Polska. Ot! i zbrojenie na nic


Skoro zbrojenia są na nic - to lepiej nic nie robić ( tak jak w realu )
Po co kopać okopy jak w rolnicy muszą sadzić ziemniaki itp itp.
......... a potem przyszli Niemcy i było po II RP i kilku milionach obywateli

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 5/01/2010, 9:56 Quote Post

Nie chodzi mi o to że sensu zbroić się nie ma.

Chodzi o to że to co rozumieją i przypuszczają mądre głowy w państwie może być niezrozumiałe na dłuższą metę dla społeczeństwa.

Może gdyby wprowadzić w Polsce rządy totalitarne i trzymać społeczeństwo za pysk wtedy wyjścia nie będzie i społeczeństwo się "poświęci". Ale czy o to chodzi ?

PS wyobraź sobie że rząd przy wsparciu prezydenta ogłasza - 0 zasiłków, tniemy nieco fundusz zdrowia i inne wydatki żeby wybudować 1500 km autostrad. Cel słuszny. Po 50 lat powiedzą "Tusk budowniczy" ale czy teraz wyobrażasz sobie by takie coś przeszło ? Przecież społeczeństwo zrzuciłoby rządzących z tronu w chwili gdy Ci powiedzieliby o tym głośno.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 5/01/2010, 10:23 Quote Post

Rozumiem Twoje obawy.
I jeszcze raz podkreślam.
Zbrojenia w sytuacji zagrożenia wojennego ( a takie było w realu )i poważnego kryzysu ekonomicznego ( a taki był w realu ) nie są złe dla społeczeństwa.
Odpowiadają i właścicielom środków produkcji mają zamówienia i robotnikom bo zmniejsza się bezrobocie a to powoduje zwiększony popyt miast na produkty rolne.
Więc sprzyja i rolnikom.
Rośnie popyt na rynku wewnętrznym i napędza się koniunktura
QUOTE
Może gdyby wprowadzić w Polsce rządy totalitarne i trzymać społeczeństwo za pysk wtedy wyjścia nie będzie i społeczeństwo się "poświęci". Ale czy o to chodzi ?

Społeczeństwo nie musi się poświęcać - więcej - społeczeństwo w dużej mierze korzysta z zaistniałej sytuacji
smile.gif
Zbrojenia więc w tym układzie ( wzrost zagrożenia wojennego w Europie i kryzysu ekonomicznego ) są korzystne dla społeczeństwa.
Przez pewien czas muszą rosnąć i być częściowo finansowane z deficytu budżetowego.
A to może trwać kilka ( 5-7 lat )

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 5/01/2010, 10:54 Quote Post

QUOTE
- pożyczki wewnętrzne zasadniczym źródłem finansowania zbrojeń,


Co niestety "załatwia" na wstępie ten sposób finansowania zbrojeń w przedwojennej Polsce - aby móc pożyczyć od obywateli oni muszą coś mieć...
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 5/01/2010, 11:08 Quote Post

Podobno mieli i to nawet 139 ton złota - które póżniej niedobre helmuty nam zrabowali
smile.gif
( patrz sąsiedni temat )
Ale poważnie.
Robotnik w II RP na podatki i ubezpieczenia przeznaczał ok 2-3 % swoich dochodów i płaciłby i 5% gdyby tylko miał zapewnioną prace.
Rzemiosło i usługi podobno ( to jeszcze sprawdzam ) wogóle było nie opodatkowane.
Opodatkowanie lokat było najniższe w Europie

Państwo Polskie pozwoliło w latach 1930-35 ( jako jedyne oprócz Francji ) na swobodny odpływ kapitałów za granice i utraciło 2,5 mld zł w złocie i dewizach.

A obywatele II RP w ciągu 5 lat kryzysu wypalili papierosy za sumę 2 mld złotych.
smile.gif
Wkładów bankowych w tym czasie mieli obywatele na 3 mld złotych

Samo państwo zebrało ok 2 mld zł na pożyczkę inwestycyjną i OPL

Więc jakieś pieniądze w tym kraju były.
smile.gif
Bez deficytu budżetowego i z nadwartościowym złotym

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 5/01/2010, 13:12 Quote Post

Tylko, że jedyne co możesz "bezkarnie" wziąć to są oszczędności (za cenę obniżenia akcje kredytowej dla przedsiębiorstw/ludności) to jeśli weźmiesz z konsumpcji bieżącej to: a ) jej nie ma, cool.gif nie ma od niej podatków - których zaczyna Ci brakować... Przesunięcie wydatków ze jest zresztą możliwe jedynie ze sfery "zbędnej" konsumpcji - czyli to co masz ponad zaspokojenie podstawowych potrzeb ludzkich: jedzenie, odzież i dach nad głową. Oczywiście wariant sowiecko-ukraiński też wchodzi w grę...
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 5/01/2010, 13:16 Quote Post

Piszesz, że deficyt śmiało może trwać w najlepsze 5-7 lat. Kiedy więc zaczynamy zbrojenia na tak szeroką skalę ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 5/01/2010, 13:28 Quote Post

Zbrojenia rozkręcamy od 1936r.
QUOTE
Tylko, że jedyne co możesz "bezkarnie" wziąć to są oszczędności (za cenę obniżenia akcje kredytowej dla przedsiębiorstw/ludności) to jeśli weźmiesz z konsumpcji bieżącej to: a ) jej nie ma,  nie ma od niej podatków - których zaczyna Ci brakować... Przesunięcie wydatków ze jest zresztą możliwe jedynie ze sfery "zbędnej" konsumpcji - czyli to co masz ponad zaspokojenie podstawowych potrzeb ludzkich: jedzenie, odzież i dach nad głową


Rozumiem Twój sposób myślenia i w podobny sposób myśleli rządzący w II RP.
Ten spoóśb myślenia - zgodny jest nawet z tradycyjną szkołą ekonomii tak jak i pokonywanie kryzysów gospodarczych deflacją.

Ja naprawdę nie chce odbierać od ust biednym chłopom i robotnikom II RP ostatniego kartofla.

Mówie o aktywnej polityce rządu, przezwyciężaniu kryzysu przy pomocy zbrojeń.

Przyład z realiów tamtego okresu
Chłop produkuje mleko i sprzedaje za 7 gr/litr a robotnik te same mleko w Warszawie nabywa za 50 gr za litr.
Zysk pośrednika jest kolosalny a opodatkowanie minimalne.
A rząd nic nie robi.
Aktywna polityka rządu polega na tym by:
- rolnik mógł kupić nawozy po minimalnych cenach aby jego produkcja wzrosła i zamiast jednego litra mógł sprzedać 2 ( jego przychód to już 14 groszy nie 7 )
- spółdzielnia rolnicza mogła kupić to mleko i dostarczyć do Warszawy pobierając słuszną prowizje i sprzedać to mleko robotnikowi za 20 groszy.
A robotnik mający prace przy produkcji armat- może kupić nie jeden litr mleka dla swoich dzieci ale dwa i zapłacić nie 50 a 40 groszy
To się nazywa wzrost konsumcji wewnętrznej

A gdzieś nad tym wszystkim jest rząd pobierający swoje skromne 5% podatku od każdego zadowolonego ( rolnika, robotnika i spółdzielni )

tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

13 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej