Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
139 Strony « < 101 102 103 104 105 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Żołnierze Wyklęci: czy ich postawa byla sluszna ?
     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 20/03/2014, 17:28 Quote Post


CODE
A jak to było z tym paleniem wiosek przez Wyklętych? Często ich przeciwnicy twierdzą, iż Wyklęci palili wioski, ale czy jest to prawdą? Zazwyczaj jak kogoś takiego zapyta się o przykłady, to szybko zmienia temat. A więc jak to z tymi wioskami dokładnie było?

Zanie, Szpaki, Wierzchowiny. Nie było wiele, ale było.
CODE
Moim zdaniem bez powodu napadali na wioski tzw. szabrownicy(bandy jak zwał tak zwał), którzy mordowali tylko w celach czysto rabunkowych. Często rabusie podszywali się pod Żołnierzy Wyklętych.

Różnica pomiędzy rekwizycją a kradzieżą dla osobnika, którego majątek uszczuplono jest czysto teoretyczna. Widziałem w Kryptonim Orzeł raport "wyklętych" o rekwizycji różnych dóbr. Powód - "bo u tego obywatela jeszcze nic nie braliśmy".
CODE
Warto jeszcze dodać, że do takich band szabrowniczych często należeli gwardziści ludowi oraz LWP.

Się zdecyduj. Bo albo lWP. albo GL/AL. Bo jednocześnie to trudno z przyczyn technicznych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1531

     
Gaspar123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 113
Nr użytkownika: 82.043

 
 
post 21/03/2014, 14:52 Quote Post

QUOTE
Zanie, Szpaki, Wierzchowiny. Nie było wiele, ale było.

No tak, ale były to wioski prokomunistyczne lub proupowskie, więc w moim odczuciu było to zło konieczne. A czym zasłużyli sobie mieszkańcy wsi Zanie i Szpaki, ponieważ nie wierzę, że chodziło o ich religie? wink.gif
QUOTE
Różnica pomiędzy rekwizycją a kradzieżą dla osobnika, którego majątek uszczuplono jest czysto teoretyczna. Widziałem w Kryptonim Orzeł raport "wyklętych" o rekwizycji różnych dóbr. Powód - "bo u tego obywatela jeszcze nic nie braliśmy".

We większości wypadków rekwizycja odbywała się za zgodą mieszkańców, a nawet mieszkańcy sami zanosili żywność partyzantom do lasu.
QUOTE
Się zdecyduj. Bo albo lWP. albo GL/AL. Bo jednocześnie to trudno z przyczyn technicznych.

Chodziło mi o gwardie ludową, nie pamiętam gdzie to czytałem już.

Ten post był edytowany przez Gaspar123: 21/03/2014, 15:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #1532

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 21/03/2014, 16:22 Quote Post

QUOTE
No tak, ale były to wioski prokomunistyczne lub proupowskie, więc w moim odczuciu było to zło konieczne. A czym zasłużyli sobie mieszkańcy wsi Zanie i Szpaki, ponieważ nie wierzę, że chodziło o ich religie? wink.gif

Czym mogli sobie "zasłużyć" obywatele w wieku 0-5 lat? Nie wiem. Pytaj Rajsa albo Pazderskiego.

QUOTE
We większości wypadków rekwizycja odbywała się za zgodą mieszkańców, a nawet mieszkańcy sami zanosili żywność partyzantom do lasu.

A to wersja wyklętych, czy tych, którzy byli obiektem rekwizycji?

QUOTE
Chodziło mi o gwardie ludową, nie pamiętam gdzie to czytałem już.

To, że partyzanci orientacji wszelakiej z zasady dokonywali rekwizycji we wsiach sympatyzujących z konkurencją to norma. Od której zresztą nie odstawał nikt. I dlatego u mnie AK to dobrzy partyzanci, a BCh to banda złodziei, a trzy wsie dalej odwrotnie. GL i NSZ tu nie było, więc opinii o nich żadnych nie ma.

Ten post był edytowany przez 1234: 21/03/2014, 16:22
 
User is offline  PMMini Profile Post #1533

     
Gaspar123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 113
Nr użytkownika: 82.043

 
 
post 21/03/2014, 21:06 Quote Post

QUOTE
Czym mogli sobie "zasłużyć" obywatele w wieku 0-5 lat? Nie wiem. Pytaj Rajsa albo Pazderskiego.

Cóż, wojna to paskudna sprawa. Na szczęście takie radykalne oddziały były mniejszością wśród partyzantów.

QUOTE
A to wersja wyklętych, czy tych, którzy byli obiektem rekwizycji?

Tych i tych wink.gif Żadna partyzantka bez poparcia wśród ludności cywilnej nie przetrwa.

QUOTE
To, że partyzanci orientacji wszelakiej z zasady dokonywali rekwizycji we wsiach sympatyzujących z konkurencją to norma. Od której zresztą nie odstawał nikt. I dlatego u mnie AK to dobrzy partyzanci, a BCh to banda złodziei, a trzy wsie dalej odwrotnie. GL i NSZ tu nie było, więc opinii o nich żadnych nie ma.

Czyli wniosek jest jeden, że partyzanci podziemia antykomunistycznego w chamski sposób rekwirowali surowce tylko w czerwonych wioskach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1534

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 26/03/2014, 17:37 Quote Post

QUOTE
Cóż, wojna to paskudna sprawa.

Właśnie usprawiedliwiłeś załogi obozów zagłady.


QUOTE
Tych i tych wink.gif Żadna partyzantka bez poparcia wśród ludności cywilnej nie przetrwa.

nie wiem, czy na pewno tych i tych. Znam sporo relacji, też ze strony "wyklętych", gdzie stoi, że obywatel na dobrowolną prośbę o wspomożenie sprawy doniósł na UB, że go bandyci okradają.
Pytanie, na ile ta prośba była faktycznie dobrowolna, ba jak noca do człowieka przychodzi uzbrojona grupa,, to różnie można to interpretować.


QUOTE
Czyli wniosek jest jeden, że partyzanci podziemia antykomunistycznego w chamski sposób rekwirowali surowce tylko w czerwonych wioskach.

Nie w czerwonych, a w tych nie uznawanych za "swoje". To nie musiało być to samo, bo w czasie wojny to nie było to samo.
OT, prosty przykład, za S. Jaszczuk, Kwiaty i plamy - był sobie sołtys we wsi, "wyklęci" postanowili zrobić porządek ze sługusem komuny, odwiedzili go w nocy, dokonali rekwizycji i przykładnie obili. Sołtys jak doszedł do siebie, udał się do dawnych kolegów z czasów wojny, którzy tez akurat robili za wyklętych ze skargą i ci wyklęci vol.II zrobili "porządek" z tymi pierwszymi.
Kto był dobry, a kto zły?

 
User is offline  PMMini Profile Post #1535

     
niszcz_czerwonych
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 15
Nr użytkownika: 64.326

 
 
post 30/03/2014, 14:40 Quote Post

Poezja wyklęta
https://www.youtube.com/watch?v=pscXPxTtw6s
1. Daleko stąd
2. Deszcz i wiatr
3. Dumny syn tej ziemi
4. Niewolnictwo wg Kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka"
5. Pamiętaj kim jesteś
6. Matka nas woła
7. Żar płonących serc
8. Obława na wilki

Ten post był edytowany przez niszcz_czerwonych: 30/03/2014, 14:44
 
User is offline  PMMini Profile Post #1536

     
klaudiapawlaklodz
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 81.218

Klaudia Pawlak
Zawód: Uczen
 
 
post 6/05/2014, 7:56 Quote Post

Witam,
Poszukuję książek,w których będzie ukazane dzieciństwo bohaterów Żołnierzy Wyklętych
zastanawia mnie wpływ dzieciństwa na ich póżniejsze losy,postawy.

Na razie przejrzałam Biuletyn IPNu ale tam w sumie dość mało jest biografii
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1537

     
Świętosław
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.556
Nr użytkownika: 28.302

 
 
post 6/05/2014, 9:27 Quote Post

http://wyborcza.pl/1,75478,15906310,Inwazj...zaja.html#CukGW
Nie jest całkiem w temacie, ale jednak ma coś na rzeczy.
Koncerty neonazistów pod patronatem stowarzyszenia żołnierzy wyklętych.
Daleki byłbym od bezkrytycznego wierzenia GW, ale wymienione zespoły są po prostu neo-nazistowskie.
Zastanawia mnie jak coś takiego mogło się stać ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1538

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 6/05/2014, 9:32 Quote Post

QUOTE(Świętosław @ 6/05/2014, 10:27)
http://wyborcza.pl/1,75478,15906310,Inwazj...zaja.html#CukGW
Nie jest całkiem w temacie, ale jednak ma coś na rzeczy.
Koncerty neonazistów pod patronatem stowarzyszenia żołnierzy wyklętych.
Daleki byłbym od bezkrytycznego wierzenia GW, ale wymienione zespoły są po prostu neo-nazistowskie.
Zastanawia mnie jak coś takiego mogło się stać ?
*


Nie sprawdzili tekstów piosenek przed zatrudnieniem zespołów. Bardziej racjonalnego wyjaśnienia nie mogę wymyślić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1539

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 6/05/2014, 11:31 Quote Post

QUOTE(klaudiapawlaklodz @ 6/05/2014, 8:56)
Witam,
Poszukuję książek,w których będzie ukazane dzieciństwo bohaterów Żołnierzy Wyklętych
zastanawia mnie wpływ dzieciństwa na ich póżniejsze losy,postawy.

Na razie przejrzałam Biuletyn IPNu ale tam w sumie dość mało jest biografii
*



Ciężko będzie - we wszystkich publikacjach, które znam dzieciństwo jest opisane zazwyczaj na 1 do 2 stron - Trochę rozpisał się M. Korkuć, ale głównie o rodzinie ,,Ognia"

Ten post był edytowany przez Bartłomiej Rychlewski: 6/05/2014, 11:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1540

     
Artur P.
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 581
Nr użytkownika: 13.086

Stopień akademicki: dr
Zawód: historyk
 
 
post 9/05/2014, 7:58 Quote Post

Właśnie ukazała się książka:

K. Tracki, Młodość Witolda Pileckiego
http://www.wydawnictwo-sic.com.pl/ksiazka/...ckiego/nowosci/

Sporo na temat dzieciństwa, a zwłaszcza okresu harcerskiego znajdziesz w tej dość przeciętnej biografii mjr. "Zapory":
A. F. Baran, Pseudonim "Zapora". Mjr cc. Hieronim Dekutowski (1918-1949), Staszów 1996.

Polecam również:
T. Balbus, „Korab”. Wilniuk klasyczny. Doktor Roman Korab-Żebryk (1916–2004). Biografia Wilnianina, oficera Armii Krajowej, więźnia NKWD, historyka Polski Podziemnej (na tle dziejów XX wieku),Wrocław 2012.
http://ipn.gov.pl/publikacje/ksiazki/korab-wilniuk-klasyczny

Pzdr.,
Artur

Ten post był edytowany przez Artur P.: 9/05/2014, 8:03
 
User is offline  PMMini Profile Post #1541

     
Bartłomiej Rychlewski
 

naczelny opluwacz , wróg ludzkości postępowej
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.116
Nr użytkownika: 7.736

Stopień akademicki: mgr nauk tajemnych
Zawód: prawnik oprawca
 
 
post 10/05/2014, 1:39 Quote Post

Troszkę jest też o dzieciństwie Józefa Zadzierskiego ps. ,,Wołyniak" w książce Dionizego Garbacza ,,Wołyniak - legenda prawdziwa"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1542

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.288
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/06/2014, 6:41 Quote Post

QUOTE
W Warszawie powstanie Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Nowa placówka będzie miała siedzibę w dawnej kwaterze głównej NKWD przy ul. Strzeleckiej na Pradze - informuje Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Muzeum ma powstać jeszcze w 2014 roku.


QUOTE
W piwnicach budynku przy ul. Strzeleckiej w okresie stalinowskim więziono, brutalnie przesłuchiwano i mordowano żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego. W latach 1944-45 mieściła się tam Kwatera Główna NKWD w Polsce, a w okresie 1945–1948 Areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.


http://dzieje.pl/aktualnosci/w-dawnej-sied...ierzy-wykletych
 
User is offline  PMMini Profile Post #1543

     
Rollex
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 56
Nr użytkownika: 82.974

 
 
post 11/06/2014, 21:18 Quote Post

W Grodzisku Wlkp i okolicach działo się co prawda "niewiele" w porównaniu np ze wschodem kraju, ale działo.

Od stycznia - kwietnia 1945 oprócz szabrującej Armii Czerwonej, pojawiły się również bandy, złożone z "miejscowych". W grodziskim sądzie wykonano wówczas kilka wyroków śmierci na członkach band.

W czerwcu 1945 r pojawiły się pierwsze ulotki antykomunistyczne, prawdopodobnie przyniesione wraz z wracającą z frontu II Armią Wojska Polskiego, złożoną w dużej mierze z wcielonych przymusowo AK- owców

W nocy z 14/15 1945 lipca pojawiły się na mieście ulotki i plakaty o treści antykomunistycznej. Długo na efekty nie było trzeba czekać - wkrótce na drodze do Opalenicy zostaję pobity Władysław Błachnicki, komendant MO w Opalenicy.

W okresie od kwietnia do października 1945 r działała w Grodzisku Wlkp placówka WSGO "Warty". Nie miała ona stałej siedziby, a Jej członkowie magazynowali broń w Zdroju (k Grodziska Wlkp) u gospodarza Stefana Górnego. Dowódcą był ppor Edmund Krakowski, podlegający pod Komendanta Obwodu Nowy Tomyśl - kpt Dionizego Vogla

2 września 1945 r przez pijanych żołnierzy radzieckich zostaję zamordowany Eugeniusz Bawolski, młody nauczyciel. Fakt ten staję się pożywką dla antykomunistycznych ulotek.

24 września 1945 r w obławie w okolicach Opalenicy wpada kilkunastoosobowy oddział Bronisława Małeckiego "Liścia", podszywającego się pod "majora AK", który działał w pow nowotomyskim, szamotulskim i poznańskim.

W grudniu 1945 r "rozbraja" się 20 osobowy oddział podający się za AK. AK- owcy składają broń, nie zostają jednak aresztowani

O tym co działo się w 1946 r nie chcę mi się zbytnio pisać. smile.gif Mogę tylko wspomnieć, że działał tu 30 - 40 osobowy oddział Czesława Lecińskiego "Rycerza", podzielony na mniejsze oddziały, "dobrze uzbrojony i umundurowany". Oddział przeprowadził wiele akcji przeciwko posterunkom MO i UB, lało się "trochę" krwi z jednej i drugiej strony, wykonano kilka wyroków śmierci, zginęło trochę UB- eków, a także przysłanych żołnierzy KBW, no i partyzantów. Partyzanci cieszyli się również sporym poparciem społeczeństwa. Dopiero siły KBW przysłane we wrześniu 1946 r, żeby zlikwidować "polityczną bandę Lecińskiego", zmusiły partyzantów do złożenia broni. Od końca 1946 r nie pojawia się już w Grodzisku Wlkp informację o podziemiu zbrojnym. Podobno jeszcze w 1949 r jakaś grupa ukrywała się w ruinach klasztoru w Woźnikach, k Grodziska Wlkp.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1544

     
retrospekcja
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 94.405

 
 
post 20/07/2014, 2:35 Quote Post

Zastanawia mnie ostatnio, dlaczego tak często, gdy pojawia się np. temat Żołnierzy Wyklętych, zwłaszcza w kontekście ich sprzeciwu wobec reformy rolnej z 1944 roku i nacjonalizacji, przy okazji podnoszone są, przeważnie bardzo emocjonalne argumenty, prowadzące do wniosku, że grunty rolne w II RP należały wyłącznie do osób określających siebie jako "ziemiaństwo" (co po 1921 roku było określeniem jedynie nominalnym, honorowym - zgodnie z art. 96 Konstytucji marcowej), na dodatek do ziemiaństwa zepsutego, pasożytniczego, utracjuszy egzystujących kosztem wyzyskiwanych, uciemiężonych chłopów (szczególnie zabawne w tym kontekście jest powoływanie się na rzekomo obowiązujące kiedykolwiek w Polsce tzw. prawo pierwszej nocy).
Można by wręcz dojść do wniosku, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego istniały jakieś prawne ograniczenia obrotu gruntami rolnymi, uniemożliwiające nabywanie ziemi przez osoby, które nie posiadały herbowych przodków. Mało tego, można by nawet pomyśleć, że ludzie wywodzący się z chłopskich rodzin, w ogóle nie mogli w tamtych czasach awansować społecznie, robić karierę, zarabiać i nabywać cokolwiek.

Dostrzegam tu pewną ambiwalencję. Z jednej strony bowiem czci się pamięć Żołnierzy Wyklętych, docenia ich męczeństwo i walkę do końca z władzą ludową, próbującą zaprowadzić w Polsce stosunki społeczno-ekonomiczne oparte na koncepcjach Marksa i Lenina, podkreśla się znaczenie tej walki, np.:

"Przez pierwsze dwa i pół roku podziemie stanowiło główny problem dla władz komunistycznych. W niektórych powiatach władza komunistyczna kończyła się na rogatkach miasta powiatowego. Co by się działo, gdyby tego podziemia nie było? Czy kolektywizacja rolnictwa i rozprawa z Kościołem katolickim nie nastąpiłyby kilka lat wcześniej? I czy finał tych dwóch zabiegów dokonywanych na społeczeństwie polskim nie byłby inny? Na to pytanie nie ma pewnej odpowiedzi, ale warto przynajmniej je postawić. Podziemie było emanacją dążeń niepodległościowych społeczeństwa polskiego, które mimo zmęczenia wojną i represji jednak je podtrzymywało". (dr Tomasz Łabuszewski, naczelnik Okręgowego Biura Edukacji Publicznej w Warszawie, badacz powojennego podziemia antykomunistycznego)

Z drugiej jednak strony, gdy pojawia się temat reformy rolnej, poruszany choćby w kontekście walki Żołnierzy Wyklętych, nie mówiąc już nawet o powracającym temacie reprywatyzacji, często można usłyszeć, czy też przeczytać, powyższe emocjonalne argumenty.

Zastanawia mnie wtedy, czy walka Żołnierzy Wyklętych miała jakikolwiek sens i nie chodzi mi tu jednak o ich szanse na zwycięstwo, ale o to czy występując m.in. przeciwko reformie rolnej, przeciwko osobom, które ją przeprowadzały, ale też tym, którzy z niej korzystali - nie sprzeciwiali się woli znacznej części, a być może nawet większości Polaków.

Nie potrafię również powstrzymać się od postawienia sobie pytania, czy wbrew niekiedy przyjmowanym tezom, jakoby działania zbrojne Żołnierzy Wyklętych stanowiły "polską", czy też "chłopską Wandeę" (swoja drogą w historiografii francuskiej powstanie w Wandei określane jest przez niektórych jako "ludobójstwo francusko-francuskie"), byłby możliwy z ich strony jakikolwiek opór zbrojny, jakakolwiek forma zorganizowania, gdyby nie przedstawiciele tego "pasożytniczego" ziemiaństwa.

Nie próbuję w sposób ostateczny odpowiedzieć na powyższe pytania, jednak nasuwają mi się pewne refleksje, a z tych wypływają pewne wnioski. Mianowicie:

- jedynym spośród Komendantów Głównych Armii Krajowej, który nie posiadał korzeni szlacheckich był Leopold Okulicki (mama Stefana Roweckiego, Zofia Chrzanowska, była herbu Suchekomnaty, natomiast Tadeusz Komorowski posiadał herb Korczak). Warto jednak zwrócić uwagę, że pomimo pochodzenia, w 1936 roku Leopold Okulicki zostaje podpułkownikiem dyplomowanym. Wynika stąd, że w II RP osoby o pochodzeniu chłopskim nie były pozbawione możliwości awansu. Trudno mi powiedzieć ile zarabiał w tamtych czasach podpułkownik dyplomowany, jednak nie wydaje mi się, że aż tak niewiele, aby nie mógł pozwolić sobie na zakup kilku działek gruntów rolnych. Więc być może, jeśli był przedsiębiorczy, mógł nabyć tych gruntów np. 51 ha, np. w Małopolsce, np. w okolicach Bratucic, co już pociągałoby za sobą objęcie takiego majątku reformą rolną z 1944 roku.

Na marginesie można dodać, że również Komendanci Główni Narodowych Sił Zbrojnych posiadali ziemiańskie pochodzenie, np. Ignacy Oziewicz, herbu Lubicz, był wnukiem hrabiego Ignacego Dawidsona pochodzącego z angielskiej rodziny (Pero), którzy byli właścicielami m.in. dwóch okrętów i ulicy kamienic w Londynie. Sam dziadek pierwszego Komendanta Głównego NSZ posiadał majątki Winciszki, Rymszańce i Zacisze. Majątek Rymszańce był wianem Wandy Dawidson, matki Komendanta. Z kolei mamą Tadeusza Kurcyusza była Michalina Fiszer, herbu Taczała, a babka ze strony ojca Stanisława Kasznicy, Izabela Trębicka, nosiła herb Ślepowron, natomiast z jego matką, Amelią Malewską, wiążą się herby Mścigniew i Jastrzębiec. Może warto też przypomnieć, że ojciec Władysława Andersa, Albert Anders, wybrał sobie jako źródło utrzymania zarządzanie cudzymi majątkami ziemskimi.

- być może to prawda, że polskie ziemiaństwo generalnie pałało niechęcią do osób spoza tej grupy społecznej, być może nawet generalnie pogardzało nimi. Nie wiem, nie siedzę w ludzkich głowach, zwłaszcza ludzi spoczywających w pokoju. Faktem jednak jest, że np. Zygmunt Szendzielarz, lepiej znany jako "Łupaszka", w styczniu 1939 roku zawarł związek małżeński z Anną Swolkień. Mama pani Anny, Wanda Światopełk-Mirska, była herbu Białynia, natomiast jej tata, Konstanty Swolkień, używał herbu Pomian. Nie jestem w stanie dokładnie określić rozmiaru majątku teściów Zygmunta Szendzielarza, z pewnością jednak nie byli to ludzie biedni, gdyż należał do nich m.in. majątek ziemski Szajkuny w obwodzie grodzieńskim (w którym "Łupaszka" bywał często gościem już przed wojną), a prawdopodobnie również nieruchomość w Wilnie, przy jednej z bardziej reprezentacyjnych wówczas ulic tego miasta, tj. przy ulicy Tomasza Zana nr 16 (dzisiejsza Mickiewicza). Z powyższego wynika więc, że ziemiańska "kasta" chyba jednak nie była aż tak zamknięta i nie pogardzała aż tak bardzo przedstawicielami innych warstw społecznych, skoro Zygmunt Szendzielarz, syn urzędnika kolejowego (choć liczę się z tym, że w tamtych czasach bycie urzędnikiem kolejowym mogło wiązać się z większym uznaniem niż dzisiaj), został przyjęty do ziemiańskiego rodu. Trudno mi powiedzieć, jakie stosunki majątkowe obowiązywały pomiędzy małżonkami Szendzielarz, jednak nie da się wykluczyć, że samo zawarcie związku małżeńskiego mogło poprawić sytuację majątkową "Łupaszki", a w przyszłości mógł nawet liczyć na zostanie dziedzicem rodu Swolkień. Ponadto, skoro najpewniej nie odrzucił posagu żony, można przypuszczać, że sam także nie pogardzał potomkami rycerstwa polsko-litewskiego. Oczywiście, nie można wykluczyć, że niejednokrotnie namawiał teścia, aby ten przekazał swój majątek np. bezrolnym chłopom, być może nawet bez odszkodowania ze strony państwa polskiego, jednak nie dysponuję informacjami, które by to potwierdzały, natomiast doświadczenie życiowe i pewna wiedza historyczna podpowiadają mi, że to jednak mało prawdopodobne.

- kolejna rzecz to reforma rolna z 1925 roku. Dużo bardziej ograniczona niż ta z 1944 roku, ponadto, co ważniejsze, w odróżnieniu od reformy w wydaniu PKWN, przewidywała wynagrodzenie dla właścicieli nieruchomości objętych reformą oraz nie zmuszała ich do opuszczenia powiatu, w którym zamieszkiwali, czasem od pokoleń. Co prawda została zrealizowana tylko częściowo, jednak już choćby na jej podstawie nabyło grunty rolne wielu chłopów i niewykluczone, że obrotniejsi z nich powiększali swój majątek, być może nawet do wielkości, której posiadanie w świetle reformy z 1944 roku, było zabronione, a z operatywnego chłopa czyniło wroga klasowego, kułaka, którego należało rozkułaczyć. Jest to kolejna przesłanka przemawiająca za tym, że reforma rolna z 1944 roku mogła dotknąć dużo szerszą część polskiego społeczeństwa niż tylko ziemiaństwo. Choć z pewnością nie była to część dominująca pod względem liczebności.

Przypuszczam, że istotna część spośród osób posiadających w tamtych czasach większy majątek - swoją drogą zupełnie jak dzisiaj - była zwykłymi przedsiębiorcami rolnymi, którzy w ten czy w inny sposób stali się właścicielami dużych gospodarstw rolnych. Wielu z nich nie tylko zarządzało swoimi gospodarstwami, ale również osobiście w nich pracowało. Z pewnością część z tych przedsiębiorców rolnych, miało jakieś tam pochodzenie szlacheckie, być może nawet, wraz z licznym rodzeństwem, odziedziczyli kilka hektarów po przodkach (przy czym co miałoby być niesprawiedliwego w dziedziczeniu?), jednak dopiero później, dzięki własnej pracy i przedsiębiorczości, powiększali posiadany majątek do rozmiarów zagrażających ludowi pracującemu miast i wsi.

Z pewnością więc nie było tak, że całe ziemiaństwo jedynie odpoczywało półleżąc na szezlongach, spijało Bordeaux czy Alicante, zajadało ostrygi, znęcało się nad okolicznym chłopstwem i powtarzało: "ch..., d..., kamieni kupa", "ciemny lud to kupi" albo spędzało godziny tworząc wizje na temat przywrócenia monarchii... przypominając w ten sposób postać Jerzego Ponimirskiego z Kariery Nikodema Dyzmy Dołęgi-Mostowicza. Inna rzecz, że Dyzmów i Kunickich vel Kunik również było wielu.

Pojawia się jeszcze jedno pytanie: skoro przeważająca część spośród Żołnierzy Wyklętych miała pochodzenie robotniczo-chłopskie i nie była powiązana z osobami posiadającymi większy majątek, dlaczego sprzeciwiali się m.in. reformie rolnej i nacjonalizacji, dlaczego nie byli w stanie pogodzić się z forsowanym przez władze ludowe projektem przeobrażeń modelu społeczno-ekonomicznego. Czy przeczuwali, że realizacji głównego celu ideologii komunistycznej, czyli likwidacji własności prywatnej i możliwości jej dziedziczenia, nie da się pogodzić z godnością i wolnością człowieka, że często nawet nie da się jej w ogóle pogodzić z istnieniem człowieka, także tego człowieka, który nie jest właścicielem środków produkcji? Być może docierały do nich informacje o sytuacji ludzi żyjących tam, gdzie od wielu lat rządziła już dyktatura proletariatu. Być może w obliczu nieuniknionego kresu własnej godności i wolności, a niewykluczone, że również zagłady, woleli sami zadecydować o swoim losie i popełnić "zbiorowe samobójstwo", wypowiadając wojnę największej militarnej potędze w tej części świata. Niewykluczone jednak, że podzielali poglądy wyrażone w broszurze pt. „Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość” z 1800 roku, w której autor, zdaniem niektórych sam Tadeusz Kościuszko, zachęcał Polaków do podjęcia wojny partyzanckiej z trzema spośród największych w tamtych czasach armii świata - rosyjską, pruską i austriacką, twierdząc, że „piki, widły, kosy, toporki, maczugi są narzędziem, w które się w pierwszych chwilach powstania najłacniej zaopatrzyć można, a rana nimi zadana nie mniej okropną, nie mniej śmiertelną być może". Nie na wszystkie pytania można odpowiedzieć, niektóre jednak warto zadawać, np. o jaką Polskę walczyli Żołnierze Wyklęci. Niepodległą. Wiadomo. Ale o jaką niepodległą? confused1.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #1545

139 Strony « < 101 102 103 104 105 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej