|
|
ANDRZEJ LEPPER , 1954 - 2011
|
|
|
|
Na wpolityce jak zwykle brak faktów, "ktoś, coś" i insynuacje. GW informuje, że Rudkowski przyznaje się do złożenia donosu. No cóż...
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak czy owak ja do dziś nie rozumiem dlaczego Lepper ,miał by się wieszać? Wszystkie problemy były już za nim (choroba syna, jego własne zdrowie, sprawy sądowe z Aneta Krawczyk a nawet wyjaśnienie afery gruntowej która okazała się zmyślona i przygotowana przez PiS), jego gospodarstwo nie było zadłużone a i prosperowało poprawnie. Co więcej, za kilka dni maiła ruszyć kampania wyborcza do Sejmu i Senatu. Lepper zapowiadał start do Senatu i wg. ocen analityków znalazł by się w senacie. Lepper w Senacie oznacza, że Samoobrona wróciła by do mediów a to przekładało by się na ponowny wzrost popularności Samoobrony. Tak naprawdę to Lepper i Samoobrona miała raczej bardzo dobre rokowania, więc naprawdę nie mogę zrozumieć dlaczego?
Ten post był edytowany przez goralpm: 14/08/2013, 16:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeciez to mozna sprawdzic kto odebral telefon kiedy dzwonil znenerwowany syn Lepera
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Daleki jestem na ogół od spiskowej teorii dziejów ale śmierć najpierw Wiesława Podgórskiego (samobójcza) później prawniczki A.L(również pogmatwana), a w końcu samobójstwo Andrzeja Leppera- Koledzy przyznają że dużo tu znaków zapytania.....
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Daleki jestem na ogół od spiskowej teorii dziejów ale Właśnie tego nie lubię, że pod wpływem agresji różnych snobistycznych mądrali, pozujących na pogromców ciemnoty za jaką uważają wszystko co niewygodne dla elit rządzących, każdy mający własne myślenie obywatel musi się asekurować takim stwierdzeniem, że "jest daleki od teorii spiskowej". Nie, basta! - nie ma nic złego w teoriach spiskowych!. Snowden udowodnił "spiskową teorię dziejów", tak jak cała historia świadczy za licznymi tego typu "teoriami spiskowymi", czy jak to tam zowią, i tyle. Lepper niemal na pewno został zamordowany z powodów omawianych.
|
|
|
|
|
|
|
|
W dniu śmierci Andrzeja Leppera byłem na pogrzebie dalszej krewnej. Podczas stypy jeden z dalszych kuzynów otrzymał telefon z informacją o tym zdarzeniu. Był to piątek a we wtorek Andrzej Lepper miał osobiście odebrać jakąś wysoce wyspecjalizowaną maszynę rolniczą z firmy należącej do kuzyna.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Nie, basta! - nie ma nic złego w teoriach spiskowych! Nieprawda. Teorie spiskowe przynoszą wiele zła i żadnych korzyści. Pomijam to iż są w 99,9 % nieprawdziwe. Snowden zaś niczego nie udowodnił poza tym, że udostępnił dokumenty w których można było znaleźć wiele rzeczy ale niekoniecznie cała prawdę. Teorie spiskowe na ogół sprzyjają populizmowi - łatwo tłumaczą fakty trudne do zrozumienia lub próbują doszukiwać się podtekstów tam gdzie nic nie ma. I tak zapewne jest w przypadku Leppera. Gość zadłużył się po uszy, nie mógł spłacić należności, w polityce był skończony, diabli wiedzą co tam jeszcze go "dobijało" - no i nie wytrzymał. Szkoda nawet takiego jak on, ale ja bym się żadnych podtekstów nie doszukiwał. Lepper był skończony. Jego czas minął i nic nie mógł już zdziałać. Komu by niby miała służyć jego śmierć? Nikomu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak do końca to ja bym nie był pewien Nie odkrycie, że Lepper był swoistą wtyczką pewnego okolicznego niezbyt nam przyjaznego mocarstwa. Na drabinie władzy wlazł dość wysoko. Wiedzieć musiał dużo. Z drugiej strony był, co tu dużo mówić, głupi. A to nie jest dobre połączenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na mój chłopski/Lepperski rozum to niestety śmierdzi bardzo mocno.
Co najmniej trzej bliscy Andrzejowi ludzie ginący nagle i bez wieści w wieku ~50 lat.
Róża Żarska (lipiec 2011), Wiesław Podgórski (czerwiec 2011, też samobój), Ryszard Kuciński (maj 2011).
Takie sprawy nie mają wyjaśnienia, trafiają szeroko na rozmaite szur-strony (o winach Tuska i Tajnym Archiwum Watykańskim), przez co są wyśmiewane bezlitośnie i przepadają. Doskonały mechanizm wyparcia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 18/02/2018, 22:54) Lepper był skończony. Jego czas minął i nic nie mógł już zdziałać. Komu by niby miała służyć jego śmierć? Nikomu. Zwolennikiem Leppera nigdy nie byłem. Szczerze mówiąc mierziła mnie jego osoba. Na razie mam jednak jedno pytanie: skąd wiesz, że nikomu?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na razie mam jednak jedno pytanie: skąd wiesz, że nikomu? Przede wszystkim Andrzej Lepper nie był typem samobójcy. On był zwykłym rolnikiem, chłopem z chłopa, takim samym jak jego partia - przaśnym, pozbawionym ogłady, nietrzymającym języka za zębami, mówiącym i robiącym to co myśli. Jednocześnie nie można było mu odmówić pewnej inteligencji bądź mądrości życiowej. Do tego trzeba wziąć pod uwagę kontekst kulturowy - na wsiach i w małych miasteczkach jeszcze na przełomie lat 80 i 90 samobójstwo było sprzeczne z wszelkimi normami, a "depresji" w ogóle nie znano - zwłaszcza u mężczyzny. Nie popełniłby samobójstwa - owszem, wpadłby pewnie w alkoholizm, ale na pewno by się nie powiesił - co najwyżej strzeliłby sobie w łeb, bo jest to bardziej honorowe niż wiszenie. Po śmierci Leppera prokuratura praktycznie z automatu wykluczyła zabójstwo, badając je jedynie "pro forma". Pominięto otwarte okno pomimo włączonego klimatyzatora, śladów buta w jego biurze... Faktem jest, że pomimo swoich ograniczeń był bardzo dociekliwy, współpracował też chyba z Białorusią, co mogło w naturalny sposób wzbogacić jego wiedzę. A w erze mediów społecznościowych oraz Internetu wybić się z sensacyjnymi wiadomościami i dzięki temu wrócić z politycznego niebytu (przynajmniej do tych 3%) nie jest trudno. Za dużo było również w III RP "samobójstw" typu "Tak brutalnego samobójstwa dawno nie widziałem - powiedział szeryf z Alabamy widząc Murzyna z siedmioma ranami postrzałowymi i odciętą ręką" osób mogących posiadać niewygodną wiedzę, by wykluczyć istnienie "seryjnego samobójcy". Nawet jakby miał popełnić samobójstwo, to raczej zdecydowałby się na to po klęsce w wyborach parlamentarnych - ale po prostu w to wątpię. Za dużo w tej sprawie znaków zapytania
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Do tego trzeba wziąć pod uwagę kontekst kulturowy - na wsiach i w małych miasteczkach jeszcze na przełomie lat 80 i 90 samobójstwo było sprzeczne z wszelkimi normami, a "depresji" w ogóle nie znano - zwłaszcza u mężczyzny. Sprzeczne z normami lecz występujące. P. prof. Jarosz zajmująca się samobójstwami twierdzi tak:
QUOTE Wskaźniki samobójstw są odwrotnie proporcjonalne do wielkości miejscowości: najwyższe na wsi, nieco niższe w małych miasteczkach, jeszcze niższe w średnich miastach, a najniższe w wielkich aglomeracjach. Najczęściej odbierają sobie życie dwie grupy zawodowe: bezrobotni i rolnicy. W PRL-u było bardzo niewiele samobójstw na wsi, to się w ogóle nie liczyło. Natomiast już pod koniec lat 80. rolnicy zaczęli wysuwać się na czoło grup zawodowych dokonujących samozniszczenia. http://zielonewiadomosci.pl/tematy/social/...j-modernizacji/
Tutaj konkrety:
QUOTE W roku 1995 udział samobójstw ze wsi w porównaniu z samobójcami z miast był o blisko 40% większy, podczas gdy w 1951 roku proporcje te były w przybliżeniu odwrócone. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych zaobserwowano tendencje wyrównywania się udziału mieszkańców miast i wsi w strukturze zgonów samobójczych: w 1978 roku wskaźniki śmierci samobójczej w obu środowiskach były analogiczne (wynosiły około 50%). https://destrudo.pl/samobojstwa-polsce-swiecie/
A z tabelki wynika, że już wtedy w samobójstwach na 100 000 mieszkańców wieś przeważała nad miastem.
Czy depresji nie znano to bym polemizował. Poczytuję sobie czasem "Ekspress reporterów" (nakład pod koniec lat 80. 100 000 sztuk plus 350) i co najmniej parę razy spotkałem się tam z opisem ogarniętych depresją panów. Np. jeden pan z małego miasteczka, z depresją po przegranym procesie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rocznica była, więc piszą o nim.
https://dorzeczy.pl/kraj/72972/7-lat-od-smi...woje-zycie.html
Chodzi o zdjęcie grobu Leppera; nie widziałem go do tej pory. Widziałam takie nagrobki w reportażu z Jekatierynburga. Były to pomniki rosyjskich gangsterów, nawet całe postacie wytrawione w materiale. Swego czasu bardzo modne. Nie wiem czy dalej ich pod taki "dziełami sztuki" kładą...
Ten post był edytowany przez emigrant: 6/08/2018, 13:37
|
|
|
|
|
|
|
|
Lepper to wg mnie dość ciekawy przypadek. Bogaty i przedsiębiorczy rolnik, który na początku lat dziewięćdziesiątych jak większość rolników przejechał się na uwolnieniu stóp procentowych przez Balcerowicza i braku odszkodowań za powodzie nękające jego pola, więc postanowił założyć lokalny komitet do walki o prawa rolników. Przez 7 lat kandydował bez powodzenia, potem udało mu się zostać radnym sejmiku zachodniopomorskiego z list koalicji z PSL. Potem czas świetności we wczesnych latach dwutysięcznych i spektakularny upadek w 2007 po aferach (czy ,,aferach"?) seksualnej i gruntowej - przy czym jako ciekawostkę trzeba dodać, że gdy Samoobrona w skali kraju dostała 1,53%, to w rodzinnym obwodzie Leppera obejmującym Zielnowo i sąsiadujące wsie Samoobrona dostała 57,49% (a przygniatającą większość dostał sam Lepper - aż 55,69%) - to oznacza, że dla swoich wciąż był wiarygodny. Co do jego śmierci - nie wiem czy się zabił czy go zabito, ale wg mnie zabójstwo było możliwe. Gdyby Lepper żył moim zdaniem miałby szansę na powrót do polityki.
Co do samego jego fenomenu - wyczuł niezadowolenie spowodowane transformacją, miał talent porywania za sobą tłumów. Można go moim zdaniem porównać do wielu ludowych trybunów, wyklinanych przez establishment, a popularnych pośród ludu - podobnym przypadkiem był np. Hugo Chavez w Wenezueli, indyjska przedstawicielka niższych kast Mayawati czy amerykański przeciwnik New Dealu Roosevelta z lewej strony Huey Long, oskarżany jednocześnie o faszyzm i komunizm, zamordowany w 1935. Samoobrona była chyba jedyną parlamentarną partią w III RP otwarcie mówiącą pozytywnie o socjalizmie i chyba z najbardziej radykalnym w Polsce programem gospodarczym - przeciwnym prywatyzacji, otwieraniu polskiego rynku na towary zagraniczne, za bardzo wysokimi podatkami dla bogatych itd. Oczywiście w 2005 ten przekaz był złagodzony, Lepper zaczął popierać biznesmenów, socjalizm zamieniono na socjalliberalizm i trzecią drogę, a w czasie jego wicepremierowania ten mocno lewicowy wcześniejszy program gospodarczy nie został zbytnio zrealizowany (inna sprawa w jakim stopniu wynikało to, jak twierdził Lepper, z oporu Kaczyńskiego, który nie był tym zainteresowany). W kwestiach ,,światopoglądowych" Lepper był raczej umiarkowany - przeciwny aborcji, ale z drugiej strony za in vitro, legalizacją miękkich narkotyków czy wprowadzeniem związków partnerskich dla homoseksualistów - czyli na prawo od lewicy i UW, ale na lewo np. od ówczesnego PO. Dla establishmentu był nieakceptowalny, bo pochodził spoza niego i reprezentował Polskę nieokrzesaną i niezadowoloną z tego establishmentu. Wywodził się z ulicznych blokad, wysypywania zboża na tory, wywożenia ludzi na taczkach czy golenia i chłostania komorników - z drugiej strony choć akcje Samoobrony były bardzo radykalne i nieakceptowalne to oglądając zapisy posiedzeń sejmowych z okresu gdy Lepper był w sejmie zwróciłem uwagę na to jak się obniżyły od tego czasu standardy polityczne - w jednym przemówieniu uważany za troglodytę Lepper oskarża prominentnych polityków SLD, PO i PiS o korupcję, ale zaznacza, że większość posłów tych partii to uczciwi ludzie - dzisiaj nawet nie politycy, ale bardziej skrajni wyborcy traktują ludzi z ,,drugiej strony" za wrogie plemię. Potem Andrzej dość łatwo się w ten establishment wtopił i stał jego częścią, ale nadal był nieakceptowalny i po krótkim czasie z niego zniknął, ale zniknęła też jego wiarygodność. Choć nadal na obszarach wiejskich to poparcie było większe - w moim powiecie na wsi poparcie dla Samoobrony wahało się od 2 do 15% gdy w skali kraju dostała 1,5%. Moim zdaniem szkoda, że Samoobrona zniknęła - to prawda, że była to partia dość skrajna, jej członkowie byli powiązani ze światkiem przestępczym, ale moim zdaniem ta partia była potrzebna jako reprezentacja biedniejszych i gospodarczo lewicowych, a mniej skłonnych do głosowania na partie w stylu PiS-u i, choćby jako opozycja, powinna była istnieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli wracamy do tej postaci - ciekawym wydaje mi się druga młodość Leppera w świecie internetowych memów jako odpowiednika kogoś na kształt Yody z Gwiezdnych Wojen.
Takiego niemalże świętego wygłaszającego różne proste mądrości życiowe ("Wy ludziom nie musicie dawać. Wystarczy, że przestaniecie im zabierać...") z którymi zgodzi się każdy, z nutką żalu wspominając AL jako dobrego gościa, oczywiście w domyśle zlikwidowanego przez sprawców wprawdzie nieznanych, ale łatwo wpasowujących się przez to w schemat myślenia każdego z odbiorców (każdy może sobie wstawić jako sprawcę tego, kogo nie lubi najbardziej).
Dziwny drugi żywot bardzo kontrowersyjnego polityka.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 17/03/2021, 11:03
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|