|
|
STANISLAW SZCZUR, 1955 - 2010
|
|
|
|
Na stronie Zamku Królewskiego w Niepołomicach pojawiła się informacja o śmierci Stanisława Szczura, krakowskiego mediewisty, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, zwolnionego w wyniku afery w trakcie której wyszło na jaw, że w latach 2003-2006 ukradł około 70 starodruków z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu.Szerszej publiczności znany głównie jako autor podręcznika akademickiego: "Historia Polski.Średniowiecze" Oficjalna informacja: "Z wielkim żalem zawiadamiamy, że zmarł profesor Stanisław Szczur, wybitny znawca historii Średniowiecza, współtwórca Rocznika Niepołomickiego, znakomity wykładowca – gospodarz zamkowych spotkań z historią, pomocny i uczynny kolega."
|
|
|
|
|
|
|
|
Panie i Panowie! O przestępczej karcie z życiorysu tego podwawelskiego historyka napisano i powiedziano już bardzo wiele. Teraz, po śmierci Profesora, warto przypomnieć go z innej strony – jako uczonego i wykładowcę. Takim go poznałem przed 12 laty, gdy jako nieśmiały chłopak przekroczyłem mury Collegium Witkowskiego. Inne to były czasy, a sam budynek mało wtedy przypominał to, co dziś znamy. W tamtym okresie Stanisław Szczur cieszył się niezachwianym statusem akademickiego gwiazdora. Z ust do ust podawano sobie, że będąc w naszym wieku słynny „SS” (długi płaszcz, jaki zazwyczaj nosił, umacniał tylko ów pseudonim, który jednak nie wyrażał niczego negatywnego) okazał się najlepszym studentem dekady (tak czy siak jednym z najlepszych absolwentów studiów historycznych w całych dziejach UJ). Jego mir wzmacniała obecność uczonego w mediach. Sam pamiętam, że pani Hanna Maria Giza, prowadząca moje ulubione audycje w Radio Bis, często powoływała się na odkrycia Profesora. Pan Stanisław okazywał się przy tym znakomitym wykładowcą. Wszystko, co mówił, było godne zapisania. Nie spotkałem nigdy wcześniej, ani później osoby tak klarownie prowadzącej wykład. Przez bite półtorej godziny każdorazowo notowałem wykład Szczura słowo w słowo. Tam nie było żadnej dygresji, tylko same ważne sprawy. Zawsze mnie tym zadziwiał. Bardzo imponował mojemu rocznikowi i paru kolegów już na drugim roku znalazło się wśród uczestników prowadzonego przez niego proseminarium. Profesor uchodził za osobę dbającą o swoich seminarzystów, pomagającą im na każdym kroku w budowaniu własnej naukowej kariery. Nie czułem się mediewistą, więc mój ostatni kontakt ze Szczurem na osi uczeń-mistrz nastąpił już w czerwcu 1999 roku. Chodzi w tym wypadku o egzamin z historii Polski średniowiecznej, jaki zdawałem przed tym właśnie naukowcem. Wówczas to pan Stanisław wpisał w moim indeksie ocenę cztery z plusem. To była wysoka ocena, ocena mająca swój interesujący epilog. Otóż w niedługi czas potem przystąpiłem do sprawdzianu ze średniowiecza powszechnego. Egzaminatorką okazała się pani prof. Danuta Quirini-Popławska. Ta wystawiła mi pełną czwórkę, ale… jeszcze na korytarzu w Instytucie, gdy opuściłem jej gabinet, zawołał mnie jeden z kolegów. Okazało się, że Quirini życzy sobie widzieć mnie jeszcze raz. Stwierdziła bowiem po namyśle, że zasłużyłem na więcej, zatem postanowiła – jak się wyraziła – „podać rękę profesorowi Szczurowi” i podniosła ocenę do poziomu cztery plus. Myślę, że grała tu rolę nie tylko moja wiedza, ale także autorytet bohatera niniejszego tematu. Profesora zapamiętałem właśnie jako człowieka z autorytetem.
|
|
|
|
|
|
|
|
W życiorysie S. Szczura na wikipedii z powołaniem się na informację ze strony muzeum niepołomickiego pisze, że zmarł. Miał zaledwie 55 lat. 6 tygodni temu odszedł profesor Labuda, a teraz kolejny znany mediewista. Ciekawe czy strona internetowa UJ zamieści komunikat na ten temat. W końcu od 4 lat nie był on już pracownikiem tej uczelni, zwolnionym z wiadomych powodów. Pozostał podręcznik, który będzie studiowany przez kolejne pokolenia studentów historii i nie tylko.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Stonewall @ 14/11/2010, 20:14) Nie czułem się mediewistą, więc mój ostatni kontakt ze Szczurem na osi uczeń-mistrz nastąpił już w czerwcu 1999 roku. Chodzi w tym wypadku o egzamin z historii Polski średniowiecznej, jaki zdawałem przed tym właśnie naukowcem. Wówczas to pan Stanisław wpisał w moim indeksie ocenę cztery z plusem. To była wysoka ocena, ocena mającą swój interesujący epilog. Otóż w niedługi czas potem przystąpiłem do sprawdzianu ze średniowiecza powszechnego. Egzaminatorką okazała się pani prof. Danuta Quirini-Popławska. Ta wystawiła mi pełną czwórkę, ale… jeszcze na korytarzu w Instytucie, gdy opuściłem jej gabinet, zawołał mnie jeden z kolegów. Okazało się, że Quirini życzy sobie widzieć mnie jeszcze raz. Stwierdziła bowiem po namyśle, że zasłużyłem na więcej, zatem postanowiła – jak się wyraziła – „podać rękę profesorowi Szczurowi” i podniosła ocenę do poziomu cztery plus. Myślę, że grała tu rolę nie tylko moja wiedza, ale także autorytet bohatera niniejszego tematu. Profesora zapamiętałem właśnie jako człowieka z autorytetem.
stonewallu mnie podczas studiów przytrafiła się dokładnie taka sama historia tyle, że najpierw był egzamin z historii powszechnej, a później z historii polskiej. Oczywiście rzecz działa się na innej uczelni i kilka lat wcześniej, a z obu egzaminów wyszedłem w sumie "uboższy" od Ciebie o plusa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój kontakt z panem Profesorem, podobnie jak Kolegów, rozpoczął się wraz z I rokiem studiów i wykładami Pana Profesora - miałem okazję uczęszczać na wykład "kursowy" z zakresu historii Polski śreniowiecznej, proseminarium (oba te zajęcia na moim pierwszym roku), oraz później już na 4 roku na wykład z historii ustroju i administracji ziem polskich - Profesor prowadził część dotyczącą średniowiecza i okresu staropolskiego do III rozbioru. Wykład był niezwykle precyzyjny, świetnie opowiadany i wciągający. Jednocześnie chciałbym się podzielić pewnym wspomnieniem, które w gruncie rzeczy jest jednym z moich bardziej zabawnych przeżyć na studiach i wiąże się z egzaminem ustnym z wykładu. Zawsze przed tego typu 'imprezami', studenci - szczególnie na I roku - powtarzają różne zasłyszane opinie, u tego jest trudno, a u tego łatwo, wtedy gdy ja zaczynałem studia, o egzaminach u Profesora Szczura chodziła opinia, że są względnie proste - trzeba się starać, żeby zostać ulanym, "państwówka na wejście". Więc spokojnie stwierdziłem - nie będę powtarzać materiału z ćwiczeń, przeglądnę sobie podręcznik Wyrozumskiego - wtedy dostęony był ten z PWN-u - (dwa dni przed, wieczorem) i idę na termin, byłem już wpisany na listę, na odpowiednią godzinę, więc udałem się na II (ewentualnie III piętro - jeśli uznamy wysoki parter z sekretariatami i biblioteką za I), na sam koniec korytarza do zakładu HPŚr, a tam dantejskie sceny - kolejne egzaminowane osoby wylatywały z brakiem wpisu (dziewczyny) lub wpisem "ndst" - koledzy z roku; gdy nadeszła moja kolejka (wchodziło się po dwie osoby), najpierw wyszły dwie osoby do tej pory egzaminowane - jedna z nich łkała... Za nimi Profesor, który rzucił "trzeba się uczyć, a nie płakać" i "Chwila przerwy, państwo słabo odpowiadają". Chwila przerwy trwała jakieś pół godziny, Profesor wrócił zaprosił do sali jedną z Koleżanek z roku i mnie, i zaczął pytanie ode mnie. Z reguły ludzie wylatywali po właśnie pierwszym pytaniu z zakresu ćwiczeń, niestety z ćwiczeń nie czułem się mocny... Dostałem pytanie o rolę benedyktynów i cystersów w Polsce średniowiecznej. Oceniłem, że o benedyktynach wiem więcej, ale żeby grać na "wymęczenie egzaminatora", postanowiłem mówić o regule i benedyktynach w Europie, w końcu klasztory w Polsce też były np. powiązane z kongregacją kluniacką, po jakiś 10 minutach, gdy omówiłem poszczególne klasztory w Polsce (akurat benedyktynami interesowałem się pozaćwiczeniowo), Profesor mi przerwał - niech pan przejdzie do cystersów; więc znów podobna taktyka, bo i tak więcej "czasowo" wiedziałem o Europie, ale po jakiś 10 minutach, po omówieniu różnic w regule, dostałem pytanie z cyklu pomocniczo-dobijających - wymienić poszczególne fundacje i rolę klasztoru w społeczeństwie średniowiecznym, z tymi fundacjami nie szło mi specjalnie wymieniłem dwie, ale złapałem wiatr w żagle przy roli klasztoru w społeczeństwie, więc zacząłem nawijać o ksiegach brackich i zmarłych, gdzie notowano nazwiska darczyńców, w imieniu których po ich śmierci rozdawano jałmużnę ubogim, poza tym kwestie kultury, profesor Szczur znów po jakiś 10 minutach przerywa mi i mówi - "pięknie, ale nie o to mi chodziło - co pan wie o klasztorze w Łeknie" - przypomniałem sobie na szczęście, że chodziło o misje wśród pogan i schizmatyków (z punktu widzenia KK). Drugie pytanie o politykę pomorską Krzywoustego było proste, Profesor dał mi spokój po 5 minutach... Razem mówiłem jakieś 40-50 minut, dostałem "+db", Koleżanka "bdb" - odpowiadała jakieś 10 minut a Profesor był przynajmniej rozluźniony. Po tym osobistym wspomnieniu, chciałbym podziękować Profesorowi za wspaniałe wściągające wykłady i wzorową działalność w zakresie edytorstwa źródeł, a także świetne oraz nowatorskie opracowania dyplomacji Polski piastowskiej w zakresie traktatów, działalności kolektorów papieskich w Polsce i , ostatnie ale nie najmniej ważne, opracowanie początków naszej Alma Mater, Uniwersytetu Jagiellońskiego. Należy się cieszyć, że Profesorowi udało się ukończyć opus magnum - Historię Polski. Średniowiecze. Niech Odpoczywa w Pokoju!
Ten post był edytowany przez szapur II: 15/11/2010, 1:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Ze Szczurem spotkałem się tylko dwa razy. Najpierw w latach 90. gdy był jeszcze doktorem. Chcieliśmy napisać z kolegą jakąś obrazoburcza książkę o historii Polski. Dziś takich pisze się wiele, ale wtedy był to świeży pomysł. Zaproszono nas więc do Radia Kraków i dodano nam do dyskusji S. Szczura. Bardzo miło nam się rozmawiało, a sam pomysł mu się podobał. Nic jakoś z tych naszych planów jednak nie wyszło. Drugi raz spotkałem go w tym roku. Zaproszono nas razem do Niepołomic na rocznicę Grunwaldu, abyśmy coś powiedzieli o bitwie i czasach Jagiełły. On mówił pierwszy , ja drugi. Potem była impreza na świeżym powietrzu, po której podrzucił mnie swoim wozem do Krakowa. Po drodze gadaliśmy o historii, sprawach osobistych i oplotkowaliśmy wspólnych znajomych. Wyglądał bardzo dobrze. Nigdy bym nie podejrzewał, że coś mu jest. Tym bardziej jestem zaszokowany tą wiadomością.
|
|
|
|
|
|
|
|
O śmierci Prof. Szczura dowiedziałem się… dziś, dzięki Wam. Moja wiedza o Szczurze była przez podręcznik wydany w WL, a ten dzięki Prof. Ożogowi, którego jestem uczniem i niedoszłym magistrantem (uczestniczyłem w jego seminarium jeden semestr). Ożóg odszedł z mojej uczelni po tym jak z UJ odszedł Szczur (mniej więcej w tym właśnie czasie). Podręcznik był chwalony przez Ożoga, był przecież jego recenzentem. Szkoda znawcy starodruków, to przede wszystkim. RIP.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam nadzieję, że "znawca starodruków" to bez specjalnej złośliwości, bo rzeczywiście Profesor był ekspertem w tej dziedzinie, co w jakiejś mierze pewnie przyczyniło się do tej nieszczęsnej afery...
|
|
|
|
|
|
|
|
Znakomity wykładowca z dozą dystansu do mediewistyki. Pamiętam jego słowa po dwóch z kolei wykładach o prawie książęcym "Proszę Państwa! A tak właściwie to nie wiadomo, jak to było naprawdę. Proszę nie wyrzucać notatek". Mówił donośnie, wyraźnie, że dało się go słuchać i notować. Na jego wykładach z Polski Piastowskiej nie przycinało się komara.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 17/11/2010, 18:37) Mam nadzieję, że "znawca starodruków" to bez specjalnej złośliwości, bo rzeczywiście Profesor był ekspertem w tej dziedzinie, co w jakiejś mierze pewnie przyczyniło się do tej nieszczęsnej afery... Bynajmniej! Mogłem bardziej wyrafinowanie wypowiedzieć się na temat wiedzy Profesora o starodrukach.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
czolem, odejscie specjalisty tej klasy jest duza strata dla polskiej mediewistyki Co prawda intersuje sie wojskowoscia i militariami sredniowiecza (bylem uczniem prof S.M. Zajaczkowskiego z Uniw. Lodzkiego i z ktorym na egzaminie rozmawialem glownie o bitwie pod Hastings i uzbrojeniu et oporzadzeniu jazdy normanskiej z kobierca Bayeaux ) ale kiedys chetnie przeczytam dzielo mosci Szczura, ktory niestety nie byl krysztalem gorskim i zbrukal sie czynami swymi wzgledem starodrukow tj kradzieza i wandalizmem starodrukow... Coz, czlowiek jest tylko czlowiekiem, a pensje naukowe sa wciaz niskie... nauka potrzebuje wsparcia panstwa i podatnikow,a nauke tworza badacze, ktorzy musza z czegos zyc i ich rodziny takze.... Ja tam zmarlemu 'odpuszczam', gwoli zaslug Jego na polu polskiej mediewistyki, i wspolpracy z prokuratura w odzyskaniu ukradzionych dziel Pace aeternam
|
|
|
|
|
|
|
|
Pensje profesorów z pewnością ich nie satysfakcjonują, ale też nie są niższe niż zarobki większej części społeczeństwa i nie usprawiedliwiają niegodnego postępowania. Warto też dodać, że był ekspertem przy odzyskiwaniu starodruków skradzionych z Biblioteki Jagiellońskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Podręcznik do historii średniowiecza napisał wspaniały. Szkoda, że wielu usłyszało o nim przede wszystkim po nagłośnionej sprawie z kradzieżą. Śmiali się z tego wszędzie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 18/11/2010, 23:03) Podręcznik do historii średniowiecza napisał wspaniały. Szkoda, że wielu usłyszało o nim przede wszystkim po nagłośnionej sprawie z kradzieżą. Śmiali się z tego wszędzie.
Znakomity, choć moim zdaniem przeznaczony bardziej dla zainteresowanych okresem, bo dla tych którzy mniej się "jarają" sredniowieczem pasują bardziej syntetyczne pozycje. Podręcznik Szczura jest bardzo dokładny i rozległy zresztą starczy porównać rozmiary z Wyrozumskim czy nawet dwoma tomami Czerwonej Encyklopedii. Ja się uczyłem ze wszystkich po trochu. Kiedy wyszła na jaw ta afera, rzeczywiście rozmawiało się chętnie o tym, choć do dzisiaj nie wiem czy Prof. zrobił to z pobudek kolekcjonerskich (chęć posiadania) czy bardziej finansowych ale dziś nie czas tego roztrząsać. Cześć Jego Pamięci.
|
|
|
|
|
|
|
|
Można coś bliżej o tym podręczniku? Jakie tam jest ujęcie tematów, jakie ramy chronologiczne, cena, czy jest jeszcze dostępny na rynku?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|