Jerzy Stefan Stawiński adaptował na ekran swoje opowiadania i powieści, czego efektem były dwa arcydzieła:
Kanał i
Eroika, a także jeden z niewielu wybitnych filmów ostatnich 20 lat posuchy:
Pułkownik Kwiatkowski. To również spod jego ręki wyszedł scenariusz
Krzyżaków. Czym bez Niego byłaby polska kinematografia, albo i cała powojenna kultura?
Jerzy Stefan Stawiński ukształtował moje pierwsze i najważniejsze wyobrażenia o AK i powstaniu warszawskim. Nie potrafię sobie wyobrazić innej
Akcji pod arsenałem. 1 sierpnia gdy tylko mam w swoim zasięgu telewizor, włączam go, gdy leci
Godzina W. Niezapomniana pozostanie lektura
Młodego warszawiaka zapisków z urodzin. Najpotężniejszym symbolem pozostanie zaś dla mnie ostatnia scena filmowych
Urodzin młodego Warszawiaka.
Odszedł patriota i żołnierz, który jako pisarz, scenarzysta i reżyser walnie przyczynił się do unieśmiertelnienia swojej wspaniałej generacji. Cześć Jego pamięci.