Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Tajwan: jaki statut w przyszłości ?
     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 1/09/2012, 15:50 Quote Post

Panowie, większe szanse na upadek KPCh był w 89 r., kiedy walił się cały blok komunistyczny i Chinom z dnia na dzień zaczynało brakować sojuszników na świecie, a i w kraju różne środowiska zaczęły się burzyć. Nie ma tego co porównywać z sytuacją dzisiejszą, w której wiele rządów na poważnie związało się z Pekinem, a i ludność nie ma zbyt buntowniczych nastrojów. Rozruchy w przyszłości jak najbardziej prawdopodobne, ale dopóki partia ma poparcie za granicą i kilkumilionową armię, władzy dobrowolnie nie odda.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Andronikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 796
Nr użytkownika: 67.214

Stopień akademicki: mgr
Zawód: mened¿er IT
 
 
post 1/09/2012, 15:53 Quote Post

QUOTE(de Ptysz @ 1/09/2012, 16:50)
ludność nie ma zbyt buntowniczych nastrojów.
*


Skąd to wiesz?
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 1/09/2012, 15:58 Quote Post

QUOTE(Andronikos @ 1/09/2012, 15:53)
QUOTE(de Ptysz @ 1/09/2012, 16:50)
ludność nie ma zbyt buntowniczych nastrojów.
*


Skąd to wiesz?
*


A słyszysz coś o codziennych masowych rewoltach tłumu, które musi tłumić wojsko? Albo chociaż jakiejś partyzantce na prowincji? Stan dzisiejszy nie ma nawet porównania z rozruchami z 89'.

Ten post był edytowany przez de Ptysz: 1/09/2012, 15:58
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Rafadan
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 8.256

 
 
post 1/09/2012, 16:09 Quote Post

Ale właśnie liczba protestów zwiększa się z roku na rok. I jest to powszechnie wiadome, mimo wysiłków władz, co już samo w sobie jest niebezpieczne. Jeśli KPCh nie zaradzi ww. wymienionym problemom, sytuacja będzie się tylko zaostrzać. Aż w końcu, w pewnym momencie, może dojść do wybuchu. Może nie w tym roku, ani nie w następnym, ale w przyszłości szansa na to jest całkiem spora.

Ten post był edytowany przez Rafadan: 1/09/2012, 16:12
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Andronikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 796
Nr użytkownika: 67.214

Stopień akademicki: mgr
Zawód: mened¿er IT
 
 
post 1/09/2012, 17:31 Quote Post

QUOTE(de Ptysz @ 1/09/2012, 16:58)
A słyszysz coś o codziennych masowych rewoltach tłumu, które musi tłumić wojsko? Albo chociaż jakiejś partyzantce na prowincji?
*


A czy kraj o takim ustroju i o tak dużej powierzchni musi wszystko pokazywać na zewnątrz?
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 1/09/2012, 18:24 Quote Post

Corocznie w Chinach ma miejsce kilkaset różnego rodzaju zamieszek, masowych strajków, niepokojów i lokalnych buntów. I ten trend narasta. Ludzie chcą lepiej żyć, a co ważniejsze, wiedzą, że lepiej żyć można. Po 1989 roku sytuacja była zupełnie inna. Chiny nie były częścią bloku radzieckiego i w związku z tym nie podlegały tamtym wydarzeniom. To co się działo w Pekinie wiosną tegoż roku było raczej odrębnym wydarzeniem. I co najważniejsze, to nie był ruch powszechny.
Chiny są obecnie w trudnej sytuacji. Mogą z niej wybrnąć, ale moim zdaniem tylko na drodze demokratyzacji. Inaczej będzie wybuch. Tylko że nie wiem czy KPCh się zgodzi oddać choćby część władzy. A skoro tak...
Osobiście wolałbym by w Chinach nie doszło do czegoś podobnego jak w Syrii. W końcu Chiny to jednak mocarstwo jądrowe.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Krako
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 79.154

 
 
post 1/09/2012, 18:32 Quote Post

Wielkich buntów w Chinach nie ma, bo to kraj gdzie mentalność ludzka jest zupełnie inna niż na Zachodzie.
Chińczycy od dziecka są uczeni posłuszeństwa, pracowitości, i pokory natomiast np. w USA więcej nacisku w procesie wychowania kładzie się na indywidualizm,wolność czy asertywność. Różnicę tę w wychowaniu dobrze obrazuje podejmowanie decyzji, model zachodni zakłada, że należy je podejmować wspólnie z dzieckiem (w granicach rozsądku trzylatek nie powinien decydować gdzie na wakacje jedzie cała rodzina)a starsze dziecko niektórych wyborów może dokonywać samo, w Ameryce czy Europie rodzice uważają by nie ranić swoich dzieci. W Chinach na te sprawy patrzy się inaczej, rodzice wymagają olbrzymiego posłuszeństwa, podejmą decyzje za dzieci od których znacznie więcej się wymaga, w szkołach panuje surowa dyscyplina, rodzice nie przejmują się każdym dołkiem syna czy córki, lecz zmuszają dziecko do kolejnych wysiłków. Później młodzi dalej biorą udział w wyścigu szczurów. Z ludzi tak wychowanych ciężko zrobić buntowników
Po drugie w Chinach zawsze istniała wielka ilość ludzi biednych, którzy mogli tylko marzyć o lepszym statusie społecznym,a obecnie perspektywy dla nich są o wiele lepsze niż w winionych wiekach. Podsumowując komuniści po przestawieniu gospodarki na kapitalistyczne tory dali masom konsumpcjonizm, a ludzie zaabsorbowani tylko zdobywaniem i konsumowaniem nowych dóbr, są zbyt zajęci by rozpętać rewolucje w imię wartości wyższych, zwłaszcza jeśli przez walkę o wolność mieliby stracić możliwość konsumpcji.
I właśnie dlatego nie ma co liczyć na to, że Chińczycy nagle zażądają wolności i demokracji której nigdy nie zaznali mimo że historia ich kraju liczy tysiące lat.



Ten post był edytowany przez wysoki: 1/09/2012, 23:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 2/09/2012, 8:43 Quote Post

QUOTE
Wielkich buntów w Chinach nie ma, bo to kraj gdzie mentalność ludzka jest zupełnie inna niż na Zachodzie.

Wielkich buntów nie ma?! Zapoznaj się z historią Chin! I nie musisz sięgać daleko. Wojna domowa z lat 30/40 to raz. Rewolucja 1911 - dwa.
Powstanie I Ho-tuan (bokserów) - trzy (tu akurat Europejczycy byli po części motorem sprawczym, ale powstanie jednak było). Powstanie Taipingów - cztery... Już nie wspominam o takich "drobiazgach" jak wojnę domową w Turkiestanie chińskim itp.
W ciągu ostatnich 150 latach mamy co najmniej 3-4 (zależy jak liczyć) wielkie bunty/rewolucje. Średnio jedno takie wydarzenie na półwiecze. Mało? A jeżeli sięgnąć jeszcze dalej do historii chin, to znajdziemy tego skolko ugodno.
Masz rację, gdy piszesz, że mentalność Chińczyków jest inna niż nasza. Ale Chińczycy to też ludzie i czują to samo co my (nie róbmy z nich jakichś maszyn). Efekt ich mentalności jest tylko taki, że dłużej wytrzymują. Ale to oznacza, że ich złość się kumuluje i gdy już wybuchną...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 2/09/2012, 21:05 Quote Post

QUOTE
Wielkich buntów w Chinach nie ma

Wielkich nie ale za to wiele małych. Na początku roku pomimo ryzyka dalszego spadku konkurencyjności podniesiono robotnikom pensję minimalną o 9 do 23 % (w zależności od prowincji). Stało się to na skutek fali strajków i protestów. Na wsi dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy buntów rocznie (np. w 2004 ok. 74.000!).
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 3/09/2012, 17:08 Quote Post

Coś więcej na temat tych buntów? Jak one wyglądają?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 3/09/2012, 20:03 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 3/09/2012, 18:08)
Coś więcej na temat tych buntów? Jak one wyglądają?
*


Kiedyś byłem na bieżąco z prasą, mogłem podrzucić artykuły. Teraz tylko tyle co da się wygooglać:
- protesty chłopów: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020361,title,...1f1ac&_ticrsn=3 , http://www.tvr24.pl/wiadomosc-Chiny_Wladza...nikom-1596.html

- strajki: http://www.polska-azja.pl/2010/06/18/chiny...zen-robotnikow/

 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Krako
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 79.154

 
 
post 5/09/2012, 17:41 Quote Post

QUOTE(Napoleon7 @ 2/09/2012, 9:43)
QUOTE
Wielkich buntów w Chinach nie ma, bo to kraj gdzie mentalność ludzka jest zupełnie inna niż na Zachodzie.

Wielkich buntów nie ma?! Zapoznaj się z historią Chin! I nie musisz sięgać daleko. Wojna domowa z lat 30/40 to raz. Rewolucja 1911 - dwa.
Powstanie I Ho-tuan (bokserów) - trzy (tu akurat Europejczycy byli po części motorem sprawczym, ale powstanie jednak było). Powstanie Taipingów - cztery... Już nie wspominam o takich "drobiazgach" jak wojnę domową w Turkiestanie chińskim itp.
W ciągu ostatnich 150 latach mamy co najmniej 3-4 (zależy jak liczyć) wielkie bunty/rewolucje. Średnio jedno takie wydarzenie na półwiecze. Mało? A jeżeli sięgnąć jeszcze dalej do historii chin, to znajdziemy tego skolko ugodno.
Masz rację, gdy piszesz, że mentalność Chińczyków jest inna niż nasza. Ale Chińczycy to też ludzie i czują to samo co my (nie róbmy z nich jakichś maszyn). Efekt ich mentalności jest tylko taki, że dłużej wytrzymują. Ale to oznacza, że ich złość się kumuluje i gdy już wybuchną...
*






"Wielkich buntów w Chinach nie ma"


Pisząc to miałem na myśli fakt, iż aktualnie nie ma tam silnej partyzantki, ani olbrzymich strajków paraliżujących kraj. Od przełomu XIX i XX wieku do połowy XX w Chinach panowała wielka zawierucha i nie zdążył okrzepnąć żaden porządek. Wymienione przez ciebie bunty w większości miały podłoże religijne, ekonomiczne, lub były powstaniem przeciw najeźdźcy, a żaden z nich nie przyniósł demokracji, o co chyba jest trudno w konfucjańskim kraju. Myślę że do wybuchu może nie dojść nigdy
jeśli poziom życia w Chinach będzie poprawiał się a co do silnych napięć władze mogą je wyciszyć polityką stopniowych ustępstw.
Jedną z przyczyn z których owego wybuchu nie było do tej pory
jest fakt, że w Chinach nie ma żadnych środowisk nie powiązanych z obecną władzą, które byłyby zdolne do przeprowadzenia rewolucji
i późniejszego kierowania państwem. Nie oznacza to jednak że w Chinach nigdy nie zapanuje wolność, acz stanie się to bardziej na bazie powolnych przemian niż krwawej rewolucji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
pahlawilol
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 419
Nr użytkownika: 70.000

karol cnif
Zawód: uczen
 
 
post 5/09/2012, 20:30 Quote Post

Chiny w ciągu 20 lat będą demokracją, bo KPCh nie wytrzyma. W Chinach powstaje klasa wyższa, która mimo postępu kraju nie jest wcale aż tak ogromna jak w USA czy w Rosji. Klasa średnia już jest, a wraz z tym wszystkim rozpocznie się rywalizacja między działaczami KPCh. Podzielą się na prawą i lewą stronę. Demokracja będzie. Sam premier Wen Jiabao mówił o konieczności demokratyzacji systemu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Krako
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 79.154

 
 
post 6/09/2012, 16:38 Quote Post

QUOTE(pahlawilol @ 5/09/2012, 21:30)
Chiny w ciągu 20 lat będą demokracją, bo KPCh nie wytrzyma. W Chinach powstaje klasa wyższa, która mimo postępu kraju nie jest wcale aż tak ogromna jak w USA czy w Rosji. Klasa średnia już jest, a wraz  z tym wszystkim rozpocznie się rywalizacja między działaczami KPCh. Podzielą się na prawą i lewą stronę. Demokracja będzie. Sam premier Wen Jiabao mówił o konieczności demokratyzacji systemu.
*




Jeśli demokratyzacja będzie to powstanie jedynie demokracja fasadowa, nie należy wierzyć, że komuniści nagle całkowicie zrezygnują z wpływów i pieniędzy. Obecnie chińskie media i koncerny są kontrolowane przez ludzi powiązanych z komunistyczną nomenklaturą, przez co w razie zmiany systemu na demokratyczny przy władzy pozostaną te same środowiska co wcześniej. W Chinach nie ma widoku na powstanie nowych prodemokratycznych elit, które byłyby w stanie przejąć rządy. Wśród komunistów nawet jeśli pogłębią się podziały, to by ratować własne interesy ludzie w końcu zwykle się jednoczą. Dlatego może powstać co najwyżej demokracja fasadowa skrywająca oligarchie postkomunistyczną.

 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 6/09/2012, 20:06 Quote Post

QUOTE(Krako @ 6/09/2012, 16:38)
QUOTE(pahlawilol @ 5/09/2012, 21:30)
Chiny w ciągu 20 lat będą demokracją, bo KPCh nie wytrzyma. W Chinach powstaje klasa wyższa, która mimo postępu kraju nie jest wcale aż tak ogromna jak w USA czy w Rosji. Klasa średnia już jest, a wraz  z tym wszystkim rozpocznie się rywalizacja między działaczami KPCh. Podzielą się na prawą i lewą stronę. Demokracja będzie. Sam premier Wen Jiabao mówił o konieczności demokratyzacji systemu.
*




Jeśli demokratyzacja będzie to powstanie jedynie demokracja fasadowa, nie należy wierzyć, że komuniści nagle całkowicie zrezygnują z wpływów i pieniędzy. Obecnie chińskie media i koncerny są kontrolowane przez ludzi powiązanych z komunistyczną nomenklaturą, przez co w razie zmiany systemu na demokratyczny przy władzy pozostaną te same środowiska co wcześniej. W Chinach nie ma widoku na powstanie nowych prodemokratycznych elit, które byłyby w stanie przejąć rządy. Wśród komunistów nawet jeśli pogłębią się podziały, to by ratować własne interesy ludzie w końcu zwykle się jednoczą. Dlatego może powstać co najwyżej demokracja fasadowa skrywająca oligarchie postkomunistyczną.
*


Owszem, zgadzam się. Chiny w najbliższej przyszłości stać będzie najwyżej na demokrację na poziomie Białorusi, Rosji, albo innych byłych SRR.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej