Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Współodpowiedzialność za Holokaust, Narody Europy
     
Politechnik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 321
Nr użytkownika: 71.754

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 19/11/2012, 21:39 Quote Post



QUOTE(poldas372 @ 19/11/2012, 9:06)
Teraz dalej;
QUOTE
Wiosną 1943 r., gdy władze zaczęły układać listy przygotowanych do deportacji Żydów, metropolita osobiście interweniował u cara Borysa III.. Zaklinał go, by do tego nie dopuścił i demonstracyjnie udzielił gościny głównemu rabinowi Bułgarii dr Chananelowi."
Tu jest "piesek pogrzebany". Nie można pisać, że władze Bułgarii nie "umoczyły się" w Ostatecznym Rozwiązaniu.

Masz rację. Pisałem w wielkim skrócie przecież. Trudno objąć tak trudny temat w paru zdaniach. Główna myśl jest jednak, jak widzę czytelna. I to mi wystarczy.



Ten post był edytowany przez Net_Skater: 21/11/2012, 11:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.499
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 19/11/2012, 22:11 Quote Post

Jak wyglądała współodpowiedzialność głównego sojusznika III Rzeszy, faszystowskich Włoch?
Deportowano 16 % Zydów (brak twardych danych liczbowych).

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 21/11/2012, 11:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
aklekot
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 103
Nr użytkownika: 69.621

Antoni Klekot
Zawód: emeryt
 
 
post 20/11/2012, 13:32 Quote Post


Chciałbym wrócić do tematu różnic pomiędzy tym, jak Zagładę realizowano marionetkowych bądź sojuszniczych wobec 3 Rzeszy państw środkowo - wschodniej Europy. Krótkie podsumowanie.

Słowacja - władze gorliwie, bez żadnej pomocy Niemców, deportują Żydów do Treblinki.

Węgry - tu jest dopiero skomplikowana historia. Prześladowania Żydów trwają od początku wojny, ale Horthy odmawia masowych deportacji do obozów zagłady na terenie Polski. Zgadza się na to dopiero po zajęciu Węgier przez Wermacht. Deportacje ok. pół miliona Żydów pod nadzorem niewielkiego zespołu Niemców pod kierownictwem Eichmanna są wykonywane przez węgierską policję i żandarmerię. Horthy w lipcu 1944 zakazuje jednak deportacji, Eichmann wraca do Niemiec. W kraju pozostaje jeszcze ok. 400 000 Żydów, z czego ponad połowa w Budapeszcie. Po tym, jak Niemcy usuwają Horthego i oddają władzę Szalasiemu i Strzałokrzyżowcom, departacje ruszają z powrotem, ale z mniejszym rozmachem. Niemcy coraz bardziej tracą zainteresowanie "problemem żydowskim na Wegrzech". Węgrzy przeciwnie. Strzałokrzyżowcy z wielkim zaangażowaniem zabijają Żydów na miejscu, rozstrzeliwując, dźgając bagnetami, topiąc w Dunaju. Orgia zabijania trwa do czasu zajęcia Budapesztu przez Armię Czerwoną. Wielu Żydom udaje się jednak ocaleć dzięki pomocy ambasad neutralnych państw.

Rumunia - Żydzi nie są nigdzie deportowani. Rumuni, bez żadnej pomocy Niemców, zabijają ich sami w pogromach lub w specjalnie do tego celu stworzonych rumuńskich obozach koncentracyjnych. Z rąk sąsiadów ginie większość rumuńskich Żydów. A jakoś dziwnie mało słychać o rumuńskim antysemityzmie i rumuńskich obozach śmierci.

Bułgaria - sąsiad Rumunii, w identycznej sytuacji politycznej. I dokładnie odwrotna polityka. Prohitlerowski rząd skutecznie sprzeciwia się niemieckim naciskom i odmawia zarówno zabijania, jak i deportacji Żydów bułgarskich. Praktycznie wszyscy zostają ocaleni. Bułgaria zgadzają się jednak na deportację do obozów zagłady ok. 10 000 Żydów z okupowanego przez nią terytorium Grecji.

Chorwacja - bardzo podobnie, jak w Rumunii, ustasze samodzielnie wymordowali w pogromach i chorwackich obozach zagłady śmierci większość Żydów z Chorwacji i Bośni. Liczbę ofiar żydowskich szacuje się na 60 000. Zwraca uwagę wyjątkowy sadyzm chorwackich oprawców - egzekucje były często poprzedzone okrutnymi torturami.

Jak widać z powyższego, trudno stwierdzić, że za Holokaust odpowiadają wyłącznie niemieccy naziści. Niektóre kraje nawet ich wyprzedziły w gorliwości zbrodni, choć wcale tego nie musiały robić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 20/11/2012, 18:28 Quote Post

Burzliwa dyskusja o Zagładzie w kontekście współudziału w niej własnych obywateli trwa na Litwie.

Ostatnio sprawa pochówku Juozasa Ambrazeviciusa-Brazaitisa :

http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-18101716

Jewish groups in Lithuania have condemned the government for financing the reburial of an ex-prime minister who headed the Baltic state in 1941. Juozas Ambrazevicius Brazaitis came to power after Nazi Germany had ousted the Soviets from the country. He later emigrated to the US where he died in 1974. Critics accuse Brazaitis of having been a Nazi collaborator. They are angered by the decision to pay for his remains to be repatriated and buried in a four-day funeral event.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Juozas_Ambrazevi%C4%8Dius

Juozas Ambrazevičius, ps. Brazaitis, Juozas Brazaitis, N. E. Sudūvis (ur. 9 grudnia 1903 w Trakiszkach na Suwalszczyźnie, zm. 28 października 1974 w USA) – litewski historyk i literaturoznawca, premier Litwy w 1941.
Ukończył gimnazjum w Mariampolu. Studiował w Uniwersytecie Litewskim (1922–1927) i Bońskim (1931–1932). Po powrocie do kraju nauczał litewskiego w kowieńskim gimnazjum Aušra. W 1938 roku podjął pracę na wydziale filologicznym Uniwersytetu Witolda Wielkiego. Zajmował się teorią i historią literatury, wydał m.in. publikacje Literaturos teorija (1930), Visuotinės literatūros istorija I, II (odpowiednio: 1931, 1932) oraz Naujieji skaitymai I, II (1939), pracował również jako krytyk literacki.
Po aneksji Litwy do Związku Sowieckiego w czerwcu 1940 należał do podziemnej organizacji LAF (Litewski Front Aktywistów), której przewodniczył Kazys Škirpa. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 stanął na czele tymczasowego rządu Litwy (od 23 czerwca do 5 sierpnia 1941) w zastępstwie Kazysa Škirpy, który poddany był przez nazistów aresztowi domowemu w Berlinie. W okresie sprawowania przez niego władzy doszło do masowych mordów na Żydach litewskich, w tym pogromu w Kownie. Rząd tymczasowy utworzył także Getto w Kownie. Powstały również litewskie policje kolaboracyjne Saugumo policija i Ypatingasis būrys, które później zwalczały polskie formacje niepodległościowe i dopuściły się zbrodni wobec ludności żydowskiej i polskiej na okupowanej Wileńszczyźnie, w tym Zbrodni w Ponarach, gdzie w latach 1941–1944 wymordowano około 60–70 tys. Żydów i 20 tys. Polaków, głównie wileńskiej inteligencji. Po II wojnie światowej przebywał na emigracji, przyjął nazwisko Juozasa Brazaitisa. W 1946 osiadł w Niemczech Zachodnich, gdzie działał w Naczelnym Komitecie Wyzwolenia Litwy (Vyriausias Lietuvos išlaisvinimo komitetas, VLIK). Po sześciu latach przeprowadził się do USA, gdzie przez lata redagował czasopismo "Darbininkas". Napisał wspomnienia Vienų vieni (Zupełnie sam), które wydał w 1964 roku pod pseudonimem N.E. Sudūvis. We wrześniu 2000 lider litewskich konserwatystów Vytautas Landsbergis zaproponował przyjęcie przez Sejm uchwały o uznaniu gabinetu Juozasa Ambrazevičiusa za prawowity rząd Litwy. Po licznych protestach, m.in. ze strony środowisk żydowskich, uchwała została anulowana. Podobne protesty wywołało także sprowadzenie szczątków Ambrazevičiusa z USA na Litwę w maju 2012 i jego powtórny uroczysty pogrzeb z udziałem władz państwowych Litwy.


A ogólnie : http://en.wikipedia.org/wiki/The_Holocaust_in_Lithuania

Holocaust na Litwie doprowadził do niemal całkowitej zagłady Żydów polskich i litewskich (zob. Litwacy) na terytoriach litewskich (administrowanych przez okupanta niemieckiego jako Komisariat Rzeszy Wschód). Spośród ok. 210 000 Żydów zamieszkujących ten obszar, do końca wojny przetrwało ok. 15 000.
Eksterminacja Żydów była zorganizowana przez okupanta niemieckiego, jednak w znaczącym stopniu była popierana lub biernie tolerowana przez kolaborantów litewskich (rząd Kazysa Škirpy, wojska gen. Povilasa Plechavičiusa). Największą niesławą cieszy się formacja Ypatingasis būrys, odpowiedzialna za zbrodnię w Ponarach. Społeczność żydowska była faworyzowana przez okupanta sowieckiego, co doprowadziło w okresie poprzedzającym okupację niemiecką do znaczącego wzrostu nastrojów antysemickich wśród Litwinów. Do dziś jest to drażliwa kwestia na Litwie, gdyż wielu litewskich bohaterów narodowych, walczących z okupantami, było równocześnie powiązanych z wydarzeniami Holocaustu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/11/2017, 16:09 Quote Post

Litwa i jej problemy z przyznaniem, że nie wszystko było w porządku.

QUOTE
Książki autorki, która przełamała tabu o litewskim udziale w Holokauście, znikają z księgarń. Z powodu wypowiedzi o bohaterze antyradzieckiego podziemia.
Ruta Vanagaite, wcześniej teatrolog i działaczka samorządowa, wstrząsnęła swoją ojczyzną w zeszłym roku, gdy opublikowała książkę, która w Polsce ukazała się kilka miesięcy temu pod tytułem „Nasi. Podróżując z wrogiem".

To pierwsza szerzej na Litwie znana publikacja, w której ukazano wielką skalę kolaboracji Litwinów z Niemcami w latach 1941-1944. Jest opisem spotkań z ostatnimi świadkami zbrodni na litewskich Żydach. Uczestniczył w nich także, współautor książki Efraim Zuroff, izraelski łowca nazistów, szef oddziału Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, dla wielu nacjonalistów litewskich – tytułowy wróg.


QUOTE
Teraz Ruta Vanagaite zajęła się historią antyradzieckiej powojennej partyzantki. I wzburzyła rodaków swoją opinią o jednym z jej przywódców Adolfasie Ramanauskasie (pseudonim Vanagas), i to w momencie, gdy Sejm litewski chciał ogłosić 2018 jego rokiem. Ramanauskas został schwytany przez Sowietów w 1956 roku po dziesięciu latach działalności partyzanckiej i skazany na śmierć. Partyzantka antysowiecka to świętość dla odrodzonej Litwy.

Vanagaite powiedziała w telewizji publicznej LRT, że znalazła w archiwach KGB dokumenty świadczące, że wbrew temu, co się głosi, zdradził współtowarzyszy i dokonał samobójstwa. I najprawdopodobniej nie był torturowany przez sowiecką bezpiekę. Oskarżono ją o relatywizację zbrodni komunistycznych. Odpowiedział jej też najważniejszy konserwatywny polityk, pierwszy przywódca Litwy po odzyskaniu przez nią niepodległości Vytautas Landsebergis.

Nazwał ją „panią Duszanską" - nawiązując do Nachama Duszanskiego, oficera KGB, który uchodzi za wcielenie najgorszego oprawcy bohaterów litewskiego podziemia. Uczestniczył też w aresztowaniu i przesłuchaniach Ramanauskasa. Duszanski zmarł w 2008 roku w Izraelu.

Najdotkliwszą konsekwencją było oświadczenie wydawnictwa Alma Littera, która publikuje książki Ruty Vanagaite. Wydawnictwo uznało, że jej wypowiedź była nie do przyjęcia. I, jak podały media wileńskie, zerwało z nią współpracę i – co najważniejsze – zapowiedziało wycofanie ostatniej książki ze sprzedaży.

Wszystko to rozegrało się tydzień temu. Ale z pewnym opóźnieniem trafiło do mediów zagranicznych. Teraz piszą o niej media izraelskie, amerykańskie i niemieckie. Pojawia się w nich pytanie o wolność wypowiedzi na Litwie. I przy okazji rozważania o odpowiedzialność partyzantów litewskich za zbrodnie na Żydach. Portal niemieckiego tygodnika „Der Spiegel" wspomina o zarzutach wobec samego Ramanauskasa o udział w mordowaniu Żydów w Druskiennikach, ale dodaje, że nie ma na to dowodów.

Europejski Kongres Żydów „mocno potępił" ataki na Rutę Vanagaite. Szef Kongresu Mosze Kantor uznał za niewyobrażalne zakazywanie rozpowszechnianie książek „z czysto politycznych powodów". Kantor jest uważany za bliskiego Kremlowi. Pojawiły się opinie, że Vanagaite wystąpiła w roli „pożytecznej idiotki Moskwy", bo ułatwiła jej krytykowanie Litwy argumentami o nazistowskiej przeszłości.

Żydowska agencja prasowa JTA napisała, że do zerwania współpracy przez wydawnictwo doszło zaraz po tym, jak się okazało, że Ruta Vanagaite jest partnerką życiową Efraima Zuroffa. To, jak zasugerowała autorka w liście do JTA, łączy się z „podstępnymi i jawnie antysemickimi" odniesieniami do Nachama Duszanskiego.

Przed ukazaniem się książki „Nasi" niektórzy politycy Izraela zarzucali Litwie, że unika rozliczenia wojennej przeszłości. – Litwini twierdzą, że w relacjach z nami chcą patrzeć w przyszłość. Ale ja im mówię: jak chcecie to zrobić, skoro nie jesteście gotowi przyznać się do strasznych rzeczy, które wasz naród zrobił w czasie, kiedy Niemcy podbijali Rosję i nawet nie mieli czasu zatrzymać się w Wilnie. Wszyscy moi kuzyni, cała moja rodzina, która została w Wilnie, bo tam właśnie mieszkała, wtedy została zamordowana – mówił w 2014 roku „Rzeczpospolitej" prezydent Izraela Reuven Riwlin, dodając, że zupełnie inaczej postąpiła Polska - „przyznała się do tragicznych fragmentów swojej przeszłości, nawet zanim my o to poprosiliśmy. I bardzo to doceniamy".


http://www.rp.pl/Swiat/311039955-Czego-nie...-na-Litwie.html

Edit: Autor artykułu szybko dopisał ciąg dalszy. Podważający większość zarzutów. Ciekawy case...

http://www.rp.pl/Polityka/171109730-Litews...ez-dowodow.html

Autorka zakazanej książki przemawiała jak rosyjski MSZ - znany profesor historii Alvydas Nikžentaitis reaguje na tekst z rp.pl. Autorka sama dziś przyznała, że mówiła nieprawdę.
Chodzi o tekst „Czego nie można mówić na Litwie”, który ukazał się na rp.pl. kilka godzin temu. Opisuje on ostre reakcje w związku z podważeniem przez Rutę Vanagaite bohaterstwa jednego z przywódców litewskiego antykomunistycznego podziemia Adolfasa Ramanauskasa (pseudonim Vanagas) i to w czasie, gdy Sejm Litwy chciał 2018 ogłosił rokiem jego imienia. Na dodatek Vanagaite jest autorką książki o udziale Litwinów w Holokauście, która w zeszłym roku wywołała burzę w jej ojczyźnie. Na wycofywanie książek Vanagaite z księgarń ostro z kolei zareagował Europejski Kongres Żydów i w krytycznym tonie piszą o tym media zagraniczne, w tym izraelskie.
- Sprawa antykomunistycznego podziemia i Ramanauskasa jest skomplikowana. Mamy do czynienia nie z normalną historią, lecz mitem narodowym. Krytykując takie mity trzeba mieć dowody. Pani Vanagaite zaś nie dysponowała żadnymi dowodami historycznymi – podkreśla prof. Alvydas Nikžentaitis, który zgłosił się do rp.pl po przeczytaniu naszego tekstu.
A Vanagaite powiedziała w zeszłym tygodniu w telewizji publicznej LRT, że znalazła w archiwach KGB dokumenty świadczące, że wbrew temu, co się głosi, po schwytaniu przez KGB w 1956 roku zdradził on współtowarzyszy i dokonał samobójstwa. I najprawdopodobniej nie był torturowany przez sowiecką bezpiekę. Czyli nie był jednoznacznie bohaterem.
Sama Vanagaite dziś po południu przeprosiła za skandal, który wywołała, w szczególności córkę dowódcy partyzantów. Przesłała list do czołowych portali litewskich, w którym przyznaje się do kłamstwa. Nie jest prawdą, że Ramanauskas nie był torturowany – napisała, podkreślając, że uświadomiła to sobie po wyjaśnieniach historyka Dariusa Juodisa, które ukazały się w piątek rano na portalu Delfi.lt. Wyraziła też nadzieję, że dyskusja o trudnych problemach historycznych będzie się odbywała bez cenzury i samocenzury oraz że kiedyś będzie mogła poznać wszystkie dokumenty z utajnionych archiwów KGB i NKWD.
- Trzeba też zrozumieć kontekst, w jakim się to wszystko odbywa. Kilka tygodni temu MSZ Rosji ostro skrytykowało pojawienie się na stronach NATO pozytywnego materiału o „Leśnych braciach” [partyzantce antykomunistycznej w państwach bałtyckich w latach 40. i 50. - red.]. Vanagaite zastosowała retorykę rosyjskiej MSZ, wielu miało takie skojarzenia – dodaje prof. Alvydas Nikžentaitis.
Jego zdaniem temat litewskiej odpowiedzialności za mordowanie Żydów nie był tabu. O udział w zabijaniu w getcie w Druskiennikach oskarżany był i Ramanauskas, ale jak podkreśla historyk, już dekadę temu zarzuty zostały odrzucone.
Rutę Vanagaite skrytykował najostrzej, w tekście w opublikowanym tydzień temu na portalu Delfi.lt najważniejszy konserwatywny polityk, pierwszy przywódca Litwy po odzyskaniu przez nią niepodległości Vytautas Landsbergis. Nazwał ją „panią Duszanską” - nawiązując do Nachama Duszanskiego, oficera KGB, który uchodzi za wcielenie najgorszego oprawcy bohaterów litewskiego podziemia. Uczestniczył też w aresztowaniu i przesłuchaniach Ramanauskasa. Duszanski zmarł w 2008 roku w Izraelu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Rats
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Nr użytkownika: 98.960

 
 
post 4/11/2017, 4:10 Quote Post

QUOTE(szczypiorek @ 3/11/2017, 16:09)

Edit: Autor artykułu szybko dopisał ciąg dalszy. Podważający większość zarzutów. Ciekawy case...

http://www.rp.pl/Polityka/171109730-Litews...ez-dowodow.html
*


Typowe, wzorzec rzetelności z Czerskiej i Wiertniczej.W archiwum są dokumenty, jak się wydaje że nie ma - myliłam się ale dlatego że nie mam dostępu do "wszystkich" dokumentów.To trochę tak jak z tą słynną karuzelą pod gettem warszawskim w kwietniu 1943 , w wierszu się pojawiła , więc wszyscy traktują jako fakt , jak się znalazły w NAC zdjęcia że co prawda stała ale nie była używana, to poezja ma swoje prawa bo przecież tak mogło być.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej