|
|
Jean-Jacques Rousseau, Traktowanie wlasnych dzieci
|
|
|
|
To prawda że ten wielki filozof który twierdził że człowiek rodzi się z natury dobry sam oddał do sierocińca piątkę swoich dzieci nie nadając im przedtem nawet imion?
Ten post był edytowany przez artakserkses: 2/12/2016, 17:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Wygląda na to, że tak.
QUOTE In 1745 Rousseau met Thérèse Levasseur, a barely literate laundry-maid who became his lover and, later, his wife. According to Rousseau's own account, Thérèse bore him five children, all of whom were deposited at the foundling hospital shortly after birth, an almost certain sentence of death in eighteenth-century France. Rousseau's abandonment of his children was later to be used against him by Voltaire. https://plato.stanford.edu/entries/rousseau/#Lif
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Filip August @ 5/12/2016, 15:57)
Nigdy, na jedna chwilę, Jan Jakub nie mógł być człowiekiem bez serca, bez uczucia, wynaturzonym ojcem. Mogłem mylić się, ale nie zakamienić się w złym. [...] w niemożności wychowania ich samemu, i przeznaczając je na to, aby zostały wieśniakami i robotnikami raczej niż awanturnikami i łowcami fortuny, sądziłem, iż spełniam czyn dobrego obywatela i ojca; działałem, we własnych oczach, niby członek republiki Platona (Rousseau 1978: 380–381).
[...] nie mam obowiązku ani zamiaru zajmować się niczym poza sobą. W takim stanie ducha podejmuję dalszy ciąg surowego i szczerego rachunku sumienia, który nazwałem kiedyś moimi Wyznaniami. Ostatek życia poświęcam obserwowaniu samego siebie [...] (Rousseau 1983: 9–10).
Rousseau napisał: „ będzie się im wszystkim lepiej wiodło, bo nie będąc chowane delikatnie, staną się bardziej krzepkie” i dodał: „ sądziłem, iż spełniam czyn dobrego obywatela i ojca; działałem we własnych oczach niby członek republiki Platona”.
Pierwsze dziecko Rousseau urodziła jego kochanka , praczka Teresa Levasseur w zimie 1746-1747. Nie znamy jego płci. Nie otrzymało imienia. Rousseau polecił położnej aby zostawiła noworodka w domu dla podrzutków. Podobny los spotkał pozostałe czworo dzieci z tego związku. Dzieje tego przytułku opisane są w „ Mercure de France” Dwie trzecie umieszczonych tam dzieci umierało w pierwszym roku życia, 14% dożywało 7 lat, pięcioro na sto osiągało wiek dojrzały, stawały się żebrakami i włóczęgami. http://naszeblogi.pl/48334-rousseau-czyli-...aje-pasztetowka
Coś solidniejszego: http://www.pwe.ug.edu.pl/wp-content/upload...16/02/nr-29.pdf
W skrócie historia podobna jak z Marksem (którego utrzymywał Engels bo pracą się nie parał zbytnio) czy innymi lewicowymi naprawiaczami świata i postępowcami.
Ten post był edytowany przez Alcarcalimo: 6/12/2016, 9:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo dobrze przedstawiony jest JJR (w tym jego stosunek do własnych dzieci) w znakomitej książce Paula Johnsona pt. "Intelektualiści" Pierwszy jej rozdział jest poświęcony waśnie Rousseau. Ksiązkę tę bardzo polecam do przeczytania. Jeśli chodzi o mnie, swego czasu zmieniła moje postrzeganie świata.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 8/12/2016, 18:21) Jeśli chodzi o mnie, swego czasu zmieniła moje postrzeganie świata. W jaki sposób ?
Ten post był edytowany przez Filip August: 20/12/2016, 13:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Filip August @ 20/12/2016, 13:26) QUOTE(emigrant @ 8/12/2016, 18:21) Jeśli chodzi o mnie, swego czasu zmieniła moje postrzeganie świata. W jaki sposób ? W taki, że od czasu przeczytania tej książki uznanie kogoś za bycie światowej klasy inteligentem po pierwsze nie musi oznaczać, że gostek nim jest rzeczywiście, po drugie- absolutnie nie świadczy o klasie człówieka. Nie mówiąc już o zmianie postrzegania tych postaci zanalizowanych w książce jak np. JJR właśnie albo Sartre czy Brecht lub Tołstoj. To, plus jeszcze parę innych rzeczy. Książkę pierwszy raz czytałem "wieki" temu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale mimo wszystko trzeba przyznać że akurat Rousseau bardzo dużo zrobił dla polepszenia losu dzieci bo wcześnie dziecko było uważane po prosu za mniejszego wzrostem dorosłego i tak traktowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Filip August @ 20/12/2016, 17:25) Ale mimo wszystko trzeba przyznać że akurat Rousseau bardzo dużo zrobił dla polepszenia losu dzieci bo wcześnie dziecko było uważane po prosu za mniejszego wzrostem dorosłego i tak traktowane. Czyli co konkretnie zrobił?
|
|
|
|
|
|
|
|
Generalnie to pedagogika jest właśnie wynalazkiem filozofów oświecania i to oni jako pierwszy postulowali że dzieci należy izolować od pewnych rzeczy np widoku wykonywanych publicznie egzekucji kary śmierci i tortur.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To prawda że ten wielki filozof który twierdził że człowiek rodzi się z natury dobry sam oddał do sierocińca piątkę swoich dzieci nie nadając im przedtem nawet imion?
Tak jak napisali poprzednicy, jest to prawda. Sam Rousseau o tym pisał w swoich Wyznaniach. Warto dodać, bo zwróciłem na to uwagę czytając trochę w sieci, że w internecie i niektórych publikacjach trudno znaleźć informację o tym, że cała piątka dzieci Rousseau była ze związku pozamałżeńskiego. Niby nie za wiele to zmienia, ale jednak R. oddał 5-tkę swoich nieślubnych dzieci do sierocińca. Zresztą w tych samych wyznaniach napisał później, że tego dziś żałuje. "Niejeden raz od tego czasu żale mego serca pouczyły mnie, iż się myliłem; ale wówczas nie tylko nie doznawałem wątpliwości w tej mierze, ale często wręcz błogosławiłem niebo, że ocaliłem w ten sposób swoje dzieci od losu ich ojca, i od tego losu, jaki im zagrażał, w razie gdybym zmuszony był je opuścić". [za Jean Jacques Rousseau, Wyznania, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2003, str.282, przekład Tadeusz Boy-Żeleński].
Ten post był edytowany przez Marek Atyliusz Regulus: 28/01/2017, 10:55
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marek Atyliusz Regulus @ 28/01/2017, 10:54) "Niejeden raz od tego czasu żale mego serca pouczyły mnie, iż się myliłem; ale wówczas nie tylko nie doznawałem wątpliwości w tej mierze, ale często wręcz błogosławiłem niebo, że ocaliłem w ten sposób swoje dzieci od losu ich ojca, i od tego losu, jaki im zagrażał, w razie gdybym zmuszony był je opuścić". [za Jean Jacques Rousseau, Wyznania, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2003, str.282, przekład Tadeusz Boy-Żeleński]. To znaczy jakiego losu ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To znaczy jakiego losu ?
Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale zupełnie nie zauważyłem tego pytania
Niestety nie mam już książki, a nie pamiętam szczegółów - wydaje mi się, że chodziło zwyczajnie o los dziecka, któremu matka zmarła, a ojciec zostawił je pod opieką innych osób, bo musiał je opuścić i wyjechać. Plus to co napisałem powyżej - los dzieci ze związku pozamałżeńskiego, pochodzenia mieszczańskiego - w razie wyjazdy (ucieczki z miasta) ojca - czekała pewnie "świetlana przyszłość"... Fanem czy specjalistą od Rousseau nie jestem, więc podałem tylko te informacje, które miałem pod ręką. Kwestia powodów, którymi się kierował i jego zdanie w sprawie swoich nieślubnych dzieci i oddania ich do sierocińca - podałem cytat 4 posty wcześniej. Zdaje się, że napisał też jakiś list w 1751 r. - w którym miał napisać, dlaczego w taki sposób postępuje. Z tego co pamiętam to dzieci trafiały po urodzeniu do Hôpital des Enfants-Trouvés (za Wiki - była to renomowana instytucja katolicka), gdzie była duża śmiertelność wśród dzieci, ale chyba jedynie wśród noworodków.
A co do pytania - nie znam realiów tej epoki na tyle dobrze, żeby opisać jak wyglądało życie nieślubnych dzieci w XVIII w. Francji, więc trudno mi się w tej sprawie wypowiadać. W każdym razie w chwili decyzji (koniec lat 40 i lata 50 wieku XVIII) miał chyba inne zdanie niż po latach - skoro tego żałował i opisał w książce ("Wyznania" czytało wiele osób od momentu ich wydania, więc to nie była żadna tajemnica [wcześnie bo już w 1764 r. (w Genewie) wydano jakieś pismo, które o sprawie dzieci wspominało] - w ostatnim czasie ten temat się pojawił, bo kilka osób przeczytało książkę Paula Johnsona - choć ten oczywiście niczego nowego o tym nie napisał).
Ten post był edytowany przez Marek Atyliusz Regulus: 17/12/2017, 23:04
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE za Wiki - była to renomowana instytucja katolicka), gdzie była duża śmiertelność wśród dzieci, ale chyba jedynie wśród noworodków Z tego co czytałem, wieku dojrzalego dozywało tam kilkanascie procent dzieci.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak na szybko tu mam jakiś fragment [Wiki]: Aux Enfants-trouvés-de-Paris en face Notre-Dame, on recueille 312 enfants en 1670 et 1676 en 1772. La bonne réputation des hospices et l’anonymat de leur accueil ont dû encourager certains parents à y confier leur progéniture. Pourtant, le destin des petits y est souvent tragique : entassés, un tiers d’entre eux meurent le temps de trouver une nourrice.
Z opisu na Wiki dla lat 1670-1789 - najgorzej do momentu znalezienia niańki dla dziecka (czyli pewnie najmniejsze dzieci, ale do jakiego wieku dziecka była potrzebna?).
Ten post był edytowany przez Marek Atyliusz Regulus: 23/04/2019, 12:40
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|