|
|
Kontakt władcy ze społeczeństwem, Formy i zakres w różnych krajach
|
|
|
|
Proponuję prześledzić zagadnienie kontaktu między władcą a jego poddanymi w różnych krajach na przestrzeni epoki. Jak zmieniały się jego formy w zależności od monarchy? Wedle woli, szczegóły i ogóły
Kilka przykładów:
Maria Teresa raz w tygodniu udzielała "audiencji", na które dostać się mógł w zasadzie każdy, kto się zapisał. Cesarzowa zasiadała na fotelu, kolejni petenci podchodzili i wyłuszczali swe prośby itd. Cytując Górskiego: "Maria Teresa odznaczała się dużą bezpośredniością, często więc te audiencje przybierały postać rozmowy o wszystkim, co leżało na sercu. Przyrównywano je do spotkań z matką." (z pamięci, więc przepraszam za nieścisłości).
Ludwik XIV przez bardzo krótki czas miał zwyczaj stawania za stołem, na którym składano podania, petycje itd. Początkowo można było przy tym ustnie wyłuszczać prośbę, później rozkazano składać podania w milczeniu, wreszcie stół został, ale już bez króla .
Jeszcze bardziej efemeryczna okazała się inicjatywa Ludwika XVI: wywieszenie na wersalskiej bramie rodzaju skrzynki pocztowej, do której każdy mógł wrzucać "korespondencję" do króla. Skrzynkę szybko zdjęto, bo zapełniała się pamfletami na królową...
Zapraszam do wymieniania innych przykładów kontaktów (i "kontaktów") nowożytnych władców z ich poddanymi i wyciągania bardziej ogólnych wniosków, może nawet ktoś pokusi się o dogłębną analizę problemu na przestrzeni wieków ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja bym powiedział że polska etykieta dworska wyróżniała się na tle innych dworów europejskich. Podczas gdy polskie obyczaje dworskie charakteryzowały się wielką swobodą, w reszcie Europy panowała sztywna etykieta hiszpańska. Również różniły się siedziby władców- można porównać zamek królewski w Warszawie, stojący w śrdoku miasta pośród mieszczańskich kamienic a przykładowo z Wersalem, oddalonym od Paryża. Wydaje mi się że polski władca był bardziej dostępny dla poddanych - w czasie audiencji witał senatorów uchylając kapelusza, podczas gdy w Madrycie monarcha siedział nieruchomo jak posąg. Jako anegdotę można przytoczyć fakt, że kiedy Władysław IV wracał z Wiednia poddani nie przywitali go bo...zaspali
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(maciur @ 20/07/2011, 15:40) Ja bym powiedział że polska etykieta dworska wyróżniała się na tle innych dworów europejskich. Podczas gdy polskie obyczaje dworskie charakteryzowały się wielką swobodą, w reszcie Europy panowała sztywna etykieta hiszpańska.
No, z tym to może nie przesadzajmy . Nawet na dworze francuskim o sztywnej etykiecie w gruncie rzeczy można mówić dopiero od Ludwika XIV, do dworu takiego Henryka IV raczej trudno to odnieść. Nie mówiąc już o masie dworów książąt Rzeszy itd... Ale z pewnością polskie obyczaje dworskie, w przeciwieństwie do panujących w wielu innych państwach, rzeczywiście nigdy nie utraciły tej swobody. Słusznie też zwróciłeś uwagę na pewne rzeczy wyjątkowe na tle Europy, jak np. traktowanie senatorów przez Władysława IV i Cecylię Renatę (która nie chciała usiąść, dopóki nie przyniesiono krzeseł dla żon senatorów ).
QUOTE Również różniły się siedziby władców- można porównać zamek królewski w Warszawie, stojący w śrdoku miasta pośród mieszczańskich kamienic a przykładowo z Wersalem, oddalonym od Paryża.
Hofburg, Luwr i wiele innych również znajdowały się w środku miasta.
QUOTE Wydaje mi się że polski władca był bardziej dostępny dla poddanych - w czasie audiencji witał senatorów uchylając kapelusza, podczas gdy w Madrycie monarcha siedział nieruchomo jak posąg.
Chodziło mi raczej o szerokie rzesze poddanych. Niewątpliwie jednak słusznie zauważasz, że polscy monarchowie byli dla nich znacznie bardziej dostępni niż hiszpańscy .
QUOTE Jako anegdotę można przytoczyć fakt, że kiedy Władysław IV wracał z Wiednia poddani nie przywitali go bo...zaspali
To ciekawe . Skąd ta informacja?
Dziękuję za pierwsze wnioski i zapraszam do dalszej dyskusji , H.A.
Ten post był edytowany przez Henrietta Anna: 20/07/2011, 22:01
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Maria Teresa raz w tygodniu udzielała "audiencji", na które dostać się mógł w zasadzie każdy, kto się zapisał. Cesarzowa zasiadała na fotelu, kolejni petenci podchodzili i wyłuszczali swe prośby itd. Cytując Górskiego: "Maria Teresa odznaczała się dużą bezpośredniością, często więc te audiencje przybierały postać rozmowy o wszystkim, co leżało na sercu. Przyrównywano je do spotkań z matką." (z pamięci, więc przepraszam za nieścisłości).
Dzieci Marii Teresy jeżeli chciały się spotkać z matką to również musiały się umówić na audiencję. Podobny zwyczaj audiencji poddanych był również za Franciszka Józefa tylko, nie wiem czy przetrwał aż tyle czy był po prostu wskrzeszony. Petent musiał wyjść cofając się bo jeżeli odwróćił się do monarchy tyłem jego prośba była z góry rozpatrzona negatywnie. Mimo, żę cesarz był poliglotą audiencjie zawsze odbywały się przy tłumaczu.
W Rosji przedpiotrowej z kolei był zwyczaj, że poddani klękali lub padali na twarz przed carem i dopiero Piotr I tego zakazał. Bardzo surowo karano również za pominięcie tytułu władcy. Dworzanin który w czasach cara Aleksego odczytywał lub wymieniał jego tytuły i zapomniał o jednym z nich dostał wyrok śmierci za zniewagę majestatu. Kiedy zaś ten sam car przyjmował zagraniczne poselstwa mył ręce w wodzie święconej by oczyścić się od innowierców.
QUOTE QUOTE Również różniły się siedziby władców- można porównać zamek królewski w Warszawie, stojący w śrdoku miasta pośród mieszczańskich kamienic a przykładowo z Wersalem, oddalonym od Paryża. Hofburg, Luwr i wiele innych również znajdowały się w środku miasta. A i w Polsce zdarzało się, że monarchowie mieszkali poza stolicą np. Sobieski i jego Wilanów.
Ten post był edytowany przez farkas93: 30/08/2012, 12:47
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(farkas93 @ 30/08/2012, 12:46) Dzieci Marii Teresy jeżeli chciały się spotkać z matką to również musiały się umówić na audiencję.
Gdzie znalazłeś taką informację? Z tego, co wiem, w kontaktach rodzinnych Maria Teresa utrzymywała dość dużą (jak na warunki dworskie) swobodę, zwłaszcza za życia Franciszka Stefana. W każdym razie, obowiązek umawiania się na audiencje nie dotyczył na pewno wszystkich dzieci, Józef czy Maria Krystyna mieli zwykle wolny wstęp do cesarzowej. Jeśli jednak posiadasz jakieś źródła na ten temat, chętnie się zapoznam . Ale to już może prywatnie, bo trochę zeszliśmy z tematu.
Pozdrawiam, H.A.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|