|
|
Przestępczość pospolita w GG
|
|
|
|
Jak wiadomo w Generalnym Gubernatorstwie w sprawach między Polakami nadal obowiązywał polski przedwojenny kodeks karny stosowany przez polskie sądy, na których działalność zezwolił okupant. Ponadto, równolegle do policji granatowej, istniało coś takiego jak Polska Policja Kryminalna działająca pod nadzorem niemieckiego Kripo, która zajmowala się prowadzeniem śledztw w przypadku zabójstw, kradzieży i innych pospolitych przestępstw popełnianych między Polakami. Moje pytanie brzmi - co działo się z pospolitymi przestępcami, których przestępstwa w żaden sposób nie szkodziły okupantowi? Załóżmy, że jakiś delikwent z zazdrości zabija absztyfikanta interesującego się jego żoną, Polska Policja Kryminalna wykrywa go i co dalej? Trafiał do obozu koncentracyjnego? Analogicznie w przypadku lżejszych przestępstw, jeśli kryminalni wykryli polaka-włamywacza, który okradł innego Polaka? Posiadacie informacje, co robiono z takimi przestępcami, gdzie lądowali? Przecież zwykłych więzień, w których mogliby odbyć kare pozbawienia wolności w GG chyba nie było.
Ten post był edytowany przez T34: 8/09/2017, 16:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Znałem jako dziecko starszego już wtedy Pana, który za zwykłą kradzież wylądował w obozie. Odsiedzial tam trzy lata i go wypuścili. Jeszcze później jako więzień odszkodowanie dostał bo nikt nie wnikał za co tam trafił.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Moje pytanie brzmi - co działo się z pospolitymi przestępcami, których przestępstwa w żaden sposób nie szkodziły okupantowi? Załóżmy, że jakiś delikwent z zazdrości zabija absztyfikanta interesującego się jego żoną, Polska Policja Kryminalna wykrywa go i co dalej? Trafiał do obozu koncentracyjnego? Analogicznie w przypadku lżejszych przestępstw, jeśli kryminalni wykryli polaka-włamywacza, który okradł innego Polaka? Posiadacie informacje, co robiono z takimi przestępcami, gdzie lądowali? Przecież zwykłych więzień, w których mogliby odbyć kare pozbawienia wolności w GG chyba nie było. Przestępców wsadzano do więzień, które jak najbardziej istniały.
Np. w Lublinie cały czas działało więzienie na Zamku.
Krótki artykuł ze strony Teatru NN: http://teatrnn.pl/leksykon/node/1412/wi%C4...zamku_lubelskim
QUOTE Swoisty margines w więzieniu, ale tylko w sensie jakościowym, tworzyły elementy kryminalne (skazani przez sądy w procesach cywilnych, odsiadujący przedwojenne wyroki, prostytutki itp.). Według niektórych danych więźniowie ci stanowili około połowy stanu liczbowego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 8/09/2017, 16:47) QUOTE Swoisty margines w więzieniu, ale tylko w sensie jakościowym, tworzyły elementy kryminalne (skazani przez sądy w procesach cywilnych, odsiadujący przedwojenne wyroki, prostytutki itp.). Według niektórych danych więźniowie ci stanowili około połowy stanu liczbowego. Czy paradoksalnie nie byli tam potencjalnie bezpieczniejsi niż gdyby okupację mieli spędzić na wolności?
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim w okresie okupacji działo sądownictwo polskie a nawet polska prokuratura. Zlikwidowano Sąd Najwyższy ale sądy I i II instancji normalnie funkcjonowały. Wyroków nie wydawało sie w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej a "w imieniu prawa" zaś od wyroku sądu II instancji przysługiwał wniosek o prawo łaski do Hansa Franka. Z zakresu kognicji tych sądów wyłączono sprawy, gdzie stroną był obywatel Niemiec oraz te, które godziły w interes i bezpieczeństwo Rzeszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
A jak traktowano kradzieże np. węgla z wagonów kolejowych (dość częste w tym okresie). Teoretycznie to zwykła kradzież, a więc czyn kryminalny, ale czy czasem nie godziło to "w interesy Rzeszy"? I co z kryminalistami, skazanymi na długoletnie wyroki jeszcze w II RP? Tych z mniejszymi wyrokami amnestionowano na początku wojny, niektórzy uciekli korzystając z zamieszania, ale zapewne część pozostała w więzieniach. Ciekawe swoją drogą, kiedy wyszedł na wolność ostatni więzień, osadzony jeszcze za II RP? Można sobie wyobrazić że ktoś, skazany np. w 1938 r. za jakieś ciężkie przestępstwo np. na 15 lat, odsiedział cały wyrok, i wyszedł dopiero w 1953 r. już w całkiem innej epoce historycznej, "przesiadując" po drodze całą okupację
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy paradoksalnie nie byli tam potencjalnie bezpieczniejsi niż gdyby okupację mieli spędzić na wolności? Jeśli byli więźniami funkcyjnymi to pewnie tak. Jeśli więźniami zwykłymi to nie. Świadczy chociażby o tym długość życia przeciętnego więźnia w obozie. W Oświęcimiu w jednym z pawilonów są prezentowane zdjęcia i krótkie charakterystyki. Większość kobiet nie przeżywało pierwszych trzech miesięcy. Polscy kryminaliści (zresztą podobnie jak niemieccy)trafiali do obozów na czas nieokreślony (nawet gdy im skończył się wyrok). Większość z nich stawało się więźniami funkcyjnymi ponieważ Niemcy najchętniej ich widzieli w tych rolach. Dlatego też mogła ich przeżyć duża populacja. W czasie wyzwolenia część zapewne została zabita przez więźniów a część trafiła przed oblicze sądów. Jaki był odsetek "uczciwych" więźniów kryminalnych którzy przeżyli obozy a ich kary się nie zakończyły? Zapewne jakiś był i w momencie gdy powstał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej a w jego składzie Ministerstwo Sprawiedliwości tą sprawą musiano się zająć. Trzeba by przejrzeć dokumenty ministerstwa z tego okresu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gtsw64 @ 10/09/2017, 9:44) QUOTE Czy paradoksalnie nie byli tam potencjalnie bezpieczniejsi niż gdyby okupację mieli spędzić na wolności? Jeśli byli więźniami funkcyjnymi to pewnie tak. Jeśli więźniami zwykłymi to nie. Świadczy chociażby o tym długość życia przeciętnego więźnia w obozie. W Oświęcimiu w jednym z pawilonów są prezentowane zdjęcia i krótkie charakterystyki. Większość kobiet nie przeżywało pierwszych trzech miesięcy. Polscy kryminaliści (zresztą podobnie jak niemieccy)trafiali do obozów na czas nieokreślony (nawet gdy im skończył się wyrok). Większość z nich stawało się więźniami funkcyjnymi ponieważ Niemcy najchętniej ich widzieli w tych rolach. Dlatego też mogła ich przeżyć duża populacja. W czasie wyzwolenia część zapewne została zabita przez więźniów a część trafiła przed oblicze sądów. Jaki był odsetek "uczciwych" więźniów kryminalnych którzy przeżyli obozy a ich kary się nie zakończyły? Zapewne jakiś był i w momencie gdy powstał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej a w jego składzie Ministerstwo Sprawiedliwości tą sprawą musiano się zająć. Trzeba by przejrzeć dokumenty ministerstwa z tego okresu. Miałem na myśli ich pobyt w więzieniach, a nie obozach koncentracyjnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak wyglądały warunki w więzieniach w GG nie wiem. Natomiast w Wielkopolsce Niemcy przejęli zakład karnyw Rawiczu i tam warunki jakie stworzono nie odbiega y od tych z kacetów. Śmiertelność była bardzo wysoka a część więźniów i tak odsyłano do KL w Rzeszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiadomo, jakie straty poniosła podczas II Wojny Światowej np. polska inteligencja. Czy wiadomo, jakie była skala ofiar okupantów wśród świata przestępczego, czy wręcz przeciwnie w warunkach okupacji w tym np. braku zainteresowania okupantów przestępstwom kryminalnym przeciw Polakom mógł się w miarę bezkarnie rozwijać?
|
|
|
|
|
|
|
|
Teść mój w czasie wojny został wysiedlony z Wielkopolski gdzieś za San nazwy już nie pamiętam. W każdym razie tam przestępstwa popełniane przez Polaków na Polakach rozpatrywały trzy policję. Niemiecka kryminalna, Polska granatowa i polska partyzancka. Zawsze jako przykład podaje teściu szanowny kradzież świń polskiemu chłopcu przez sąsiadów z wioski obok. Chcąc dobrze i nie mieszając do tego Niemców gospodarz poszedł się poskarzyc do lasu. Ci zaś jednego złodzieja strasznie bili a drugiego zastrzelili. Może lepiej by wyszedł u Niemców...Życie ludzkie było wtedy niewiele warte jednak. Czy przestępcy jakoś lepiej funkcjonowali? Nie sądzę bo za dużo uzbrojonych ludzi było wokół. Choć słyszałem o zawodowych złodziejach pracujących dla podziemia. Bez większej ochoty ale też bez wyboru.
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 10/09/2017, 13:50
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie sądzę bo za dużo uzbrojonych ludzi było wokół. Nie byłbym taki pewny. Mój ojciec był w lesie w oddziale AK. Z opowieści, które snuł wynikało, że częściej strzelali do uzbrojonych, polskich bandytów niż do Niemców.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jak traktowano kradzieże np. węgla z wagonów kolejowych (dość częste w tym okresie). Teoretycznie to zwykła kradzież, a więc czyn kryminalny, ale czy czasem nie godziło to "w interesy Rzeszy"?
Wszelkie przestępstwa popełnione na kolei podlegały administracji niemieckiej.
QUOTE I co z kryminalistami, skazanymi na długoletnie wyroki jeszcze w II RP? Tych z mniejszymi wyrokami amnestionowano na początku wojny, niektórzy uciekli korzystając z zamieszania, ale zapewne część pozostała w więzieniach. Ciekawe swoją drogą, kiedy wyszedł na wolność ostatni więzień, osadzony jeszcze za II RP? Można sobie wyobrazić że ktoś, skazany np. w 1938 r. za jakieś ciężkie przestępstwo np. na 15 lat, odsiedział cały wyrok, i wyszedł dopiero w 1953 r. już w całkiem innej epoce historycznej, "przesiadując" po drodze całą okupację
Generalnie pozostawali w zakładach. Chyba że Niemcy uznali, iż się przydadzą. Wtedy ich zwalniano. Innych rozstrzeliwano, wieszano itp. Ci co mieli szczęście byli wyzwalani.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|