CODE
Przypadek "pracy na czarno" możemy spokojnie wyłączyć z dyskusji o "przeszkadzających świętach" - bo z samego założenia, że formalnie pracy się nie wykonuje to nie ma nijakich ograniczeń "świątecznych".
Napisałem o tym żeby wykazać że tak na prawdę wszelkie PiP-y czy inne instytucje kontrolne dokładnie zdają sobie sprawę z łamania prawa, zatrudnienia na czarno czy na umowie cywilnoprawnej zamiast umowie o pracę jednak tego nie kontrolują.
CODE
Ale tutaj wchodzimy w "chęci" - jak nie chce to nie chce, ale może zatrudnić.
Ale zatrudnia na na umowie o pracę, dlaczego? Bardzo często dlatego że np. może dostać odpowiednie wsparcie finansowe z urzędu pracy bądź UE. Np. na stworzenie nowego stanowiska pracy firma może otrzymać od UP bodajże 20 tys. A znam ludzi którzy tylko dlatego dostali pracę.
CODE
Zresztą nie oszukujmy się - jakieś większe formalne ograniczenia dla pracy w dniach ustawowo wolnych od pracy dotyczą tylko wąskiego zakresu.
Dotyczą m.in. przemysłu, który to np. korzysta z PEFRON-u, dotacji etc. W firmie której pracuję, ludzie 1 maja zatrudnieni na umowie o pracę mają wolne, a przez to stoi cała produkcja, a co za tym idzie brak możliwości pracy dla tych którzy mogliby 1 maja pracować.
CODE
No ja rozumiem, że ideałem pracodawców byłby kompletny brak jakikolwiek przepisów gwarantujących prawa pracowników, ale jakoś nie znajduje to aprobaty społeczeństwa i to od wielu dziesięcioleci.
Niestety, co skutkuje takim bezrobociem jakie mamy, jak i takim wynagrodzeniem za pracę.
Człowiek pracujący za minimalną krajową na rękę dostaje 61% całych kosztów płacowych ponoszonych przez pracodawcę. 39% idzie na składki i dochodówkę.
CODE
Oczywiście rozumiem, że ideałem dla pracodawcy byłoby aby tej "upierdliwości" z koniecznością dawania pracownikom urlopów nie było, podobnie jak konieczność uwzględniania tych wrednych zwolnień lekarskich jest mało dogodna, a do tego jeszcze złośliwie tydzień pracy wynosi 40 godzin, a nie np. 60-70 i jeszcze te niedziele czy święta... coś okropnego jak można do takiego marnotrawstwa dopuszczać.
Dokładnie, w pełni z tym się zgadzam!
Jak ktoś chce to niech sobie poszuka pracy z 40 godzinnym tygodniem pracy, ale nie utrudniajmy ludziom pracować na umowie o pracę po godzin 60, ze znacznie mniejszym urlopem, bo niby dlaczego? Jakie racje za tym przemawiają?
W roku 2014 mamy 250 dni roboczych, człek zatrudniony na normalnej umowie o pracę ma do tego 26 dni urlopu po 10 przepracowanych latach(skończone studia są liczone jako 8 przepracowanych lat) do tego dwa dni dla rodziców na dzieci które nie skończyły 14 lat i urlopy chorobowe lub "okazjonalne". W sumie w pracy jesteśmy zapewne jakieś 210-220 dni w roku.
CODE
Udowodnij własne twierdzenie o niemal każdym pracowniku.
Nie udowodnię, a nawet przyznam się do błędu. Kierowałem się własnym subiektywnym doświadczeniem.
http://gb.pl/kariera/wynagrodzenia/kasa-cz...aja-polacy.html
Osobiście jestem w tych 24%, pomyślałbym nad 8%.
Ten post był edytowany przez misza88: 4/05/2014, 14:57