|
|
Zakon Krzyżacki, Hartmut Boockmann
|
|
|
|
No właśnie: jest wydanie Volumenu z 1998 roku w miękkiej oprawie, 396 stron, format 21 x 14 cm: http://allegro.pl/zakon-krzyzacki-boockman...1920397729.html
I jest też wydanie kolejne, z 2002/2004 roku, opublikowane wspólnie przez Volumen i Marabuta, w twardej oprawie - ale stron 240, format 24 x 17 cm: http://allegro.pl/hartmut-boockmann-zakon-...1916584161.html
I stąd moja wątpliwość - czy róznice w formacie pozwalają na "odchudzenie" pozycji o całe 150 stron?
Przy tym nowsza edycja w twardej oprawie "chodzi" za dwa-trzy razy mniejsze pieniądze niż ta stara...
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 12/11/2011, 16:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Pole tekstowe dla wydania z Volumenu wynosi w przybliżeniu około 74 800 cm kwadratowych, natomiast dla Volumenu i Marabuta około 63 835 cm kwadratowych. Dzieląc różnicę wyników przez pole tekstowe jednej strony w Volumenie, uzyskujemy około 59 stron tekstu, które musiały zostać odjęte od tego pierwszego wydania, aby w Marabucie mogł się Boockmann zmiescic... To trochę naciągane, nawet jeśli Marabut nie stosuje ilustracji a Volumen je stosował... Poza tym nie lubię wydawnictwa Marabut, jakoś nie cenię sobie ich publikacji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Albo coś kombinowali z wielkością czcionki...? Jeden dobry kumple w rozmowie zasugerował mi, że wydanie wcześniejsze (w miękkiej okładce) było drukowane większą czcionka, natoast to późniejsze - mniejszą. Pozostaje poczekać na opinie ludzi, którzy widzieli oba wydania...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadza się, czcionka jest mniejsza, prawdopodobnie w Volumenie 13-14, a w Marabucie 12. Ponadto w Volumenie litery są osobno, a w Marabucie są bardziej ścieśnione, oraz dla przykładu pod daszek T dopasowują się litery takiej jak a czy e. W Volumenie natomiast litery te są osobno. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
No i to jest dopiero dylemat - czy brać książkę nieco mniejszą, grubszą, ale z większą (czytelniejszą) czcionką, czy też większą, cieńszą i z mniejszą czcionką...
Po spojrzeniu na moje półki to sobie sprawdziłem, że stare wydanie byłoby rozmiarów mniej więcej "Krzyżaków" Williama Urbana, zaś to nowe to jest standard wydawniczy serii "Korzenie Europy".
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 12/11/2011, 17:52
|
|
|
|
|
|
|
|
A o co chodzi z okładką Marabuta? Jakims "festiwalem oczopląsu" nie jest, ale chyba nie o to chodzi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakaś taka... Nieładna... Ani to prosta, ani strzelająca fajerwerkami... Ale np. to tło na okładce jest dla mnie ohydne i jakoś niespecjalnie się prezentuje. Tchną taką jakby amatorszczyzną. Z kolei uważam, że śliczne okładki mają wspomniane Korzenie Europy.
Ten post był edytowany przez aljubarotta: 12/11/2011, 23:14
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|