|
|
Konstantynopol 626 - Ł. Czarnecki
|
|
|
|
Ja jestem właśnie w trakcie czytania, do którego akurat Wstęp mnie zachęcił .
Natomiast faktycznie HB-ek jest po prostu streszczeniem historii militarno-politycznej Bizancjum z okresu od nieco poprzedzającego panowanie Herakliusza, poprzez jego rządy, do lat nieco po nich. Jeśli dobrze zrozumiałem autor zamierzał zapoznać większą liczbę ludzi zarówno z postacią tego cesarza, jak i ciekawymi wojnami z jego czasów, których skutki odczuwamy do dziś i myślę, że to akurat mu się udało. Oczywiście tu jest tez pytanie czego oczekiwali czytelnicy i czy te ich oczekiwania zostały zaspokojone. Tak odniosę się do ostatniego tutaj postu .
QUOTE Styl bardzo prosty, rozumiem jeszcze, jeżeli byłaby to pozycja przeznaczona dla kogoś, kto przeczytał Krzyżaków, ale przecież przeciętny Polak interesuje się właśnie Grunwaldem czy Powstaniem 44' i nie zainteresuje go jakiś tam spór w Azji w głębokim średniowieczu... Myślę, zwłaszcza jeśli chodzi o styl, taki dosyć pobrzmiewający kronikami, że chodziło właśnie o dodarcie do szerszego grona poza osobami, które interesują się samymi militariami, i to w dużych szczegółach. Ja widzę tu książkę, która opowiada swoją historię w taki sposób, aby zwykły czytelnik mógł sobie ją wziąć np. do pociągu.
QUOTE Praktycznie zero dat, refleksji, analizy bitew, liczebności stron, że o wojskowości nie wspomnę. Tego rodzaju uwag widzę więcej, ja jednak widziałem całkiem sporo dat. Toż, że ich nie ma przy każdym wydarzeniu rozumiem tym, iż, jak to w źródłach, nie wszystkie są nam znane. Brak koncentracji na jakichś bitwach wynika z samego układu pracy, która przypomina mi HB-eka o Kleidionie. Fakt, że jak już na okładce pojawiła się konkretna bitwa, zamiast np. Wojny Herakliusza, albo bizantyjsko-perskie, to sam tytuł sugeruje, iż autor poświęci jej jednak więcej uwagi. Tak jak tu wyżej pisał Krzysztof bez problemu można było wstawić mapkę Konstantynopola z jego umocnieniami, przedstawić linie oblężnicze, miejsce ataku wspomnianych w źródłach wież oblężniczych oraz gdzie cumowała słowiańska flota. Natomiast w jednym miejscu jak najbardziej widzę analizę liczebności sił obu stron w bitwie, tej ostatniej, decydującej. Wojskowość. Książka ma ok. 200 stron, z tego całkiem sporo jest poświęconych zarówno walkom z muzułmanami, jak i dziejom Bizancjum po śmierci Herakliusza, także spokojnie można było dodać ich jeszcze z 50, na których znalazły by się choć krótkie opisy wojskowości stron oraz fortyfikacji Konstantynopola. Tu nie wiem czy autor nie czuje się w tym na tyle dobry, aby je streszczać, czy po prostu sam się nie interesuje, a więc i nie uważa za ważne, czy po prostu uznał, iż to może nie interesować potencjalnego zwykłego czytelnika?
Natomiast kończąc przydługi wstęp. Zajrzałem w sumie na razie z pewnymi pytaniami odnośnie map zamieszczonych w książce. te które są są jak najbardziej przydatne, ale oprócz nich przydało by się coś bardziej szczegółowego, zwłaszcza zawierającego choć najważniejsze miejsca wymienione w tekście. Bez tego ciężko nie tylko sledzić, ale i zrozumieć niektóre wydarzenia.
Czy np. któryś z Kolegów zastanawiał się nad kampanią Herakliusza z 623 roku? Ja muszę przyznać, iż mam co do niej kilka wątpliwości.
Natknąłem się też na pewien co prawda drobiazg, ale też w sumie unaoczniający problem map. Otóż na stronie 145 znajduje się taka oto informacja - po zwycięstwie pod Al-Kadisiją muzułmanie dzięki wsparciu lokalnej ludności przemierzali perskie imperium z błyskawiczną prędkością. Nie minął nawet miesiąc, a dotarli do Ktezyfonu. Ktezyfon leżał niedaleko dzisiejszego Bagdadu, Al-Kadisija niedaleko Nadżafu. Te miejscowości dzieli jakieś 150-160 km. Czy pokonanie tej odległości w niecały miesiąc to na pewno "błyskawiczna prędkość"? Tak się może wydawać, gdy nie ma się przed sobą mapy, na której byłoby widać o co chodzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może stali ponad 3 tygodnie w miejscu, a w ostatnich dniach zrobili prawdziwy Blitzkrieg
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Może .
Natomiast jakby ktoś był zainteresowany mapką tytułowego oblężenia - śp. Michałek zamieścił dwie w swojej książce "Słowianie Południowi".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(wysoki @ 21/01/2019, 21:05) Natomiast jakby ktoś był zainteresowany mapką tytułowego oblężenia - śp. Michałek zamieścił dwie w swojej książce "Słowianie Południowi".
Ostatni brakujący tom
|
|
|
|
|
|
|
|
Na Allegro właśnie po jedyne 200 zł, także tylko brać .
I pomyśleć, że kiedyś jak się zrobiło w Bellonie zamówienie za minimum 150 zł, to albumy Michałka dawali po 10 zł, albo jako gratis...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wrażenia z KONSTANTYNOPOLA 626
To chyba najdziwniejsza pozycja w serii HB jaką w życiu czytałem, miałem bardziej wrażenie jakbym miał do czynienia z bajką opowiadaną dzieciom, najdłuższym wypracowaniem szkolnym w historii czy narracją serwowaną przez pseudohistoryka podczas święta państwowego, niż z pełnoprawną monografią. Zresztą autor sam we wstępie 'przestrzega', że nie jest to zwyczajna praca...Co nie zmienia faktu, że połyka się tą pozycję na jednym tchu i chyba w życiu żadnego habeka tak szybko nie skończyłem. Szybkość jest podyktowana tym, że z jednej strony opowieść ta wciąga i płynie jak rzeka, ale i nie ma tu przystanków w postaci opisów uzbrojenia, taktyki, topografii, nie ma rozważań ma temat dat, liczebności armii itd. Co jest poniekąd jednocześnie sporą wadą, dlatego, że zwyczajnie czuje się pewien niedosyt. Z jednej strony autor opisał całą wojnę bizantyńsko-perską, i czytelnik czegoś się dowiaduje, ale smaczków, detali, jakich szukamy w monografiach historycznych tutaj niestety brak. Ogólnie nie jest to zresztą do końca praca na temat. Zamiast 'Konstantynopol 626' książka ta powinna się zwać 'Krucjata cesarza Herakliusza i jego żałosnych następców' czy coś w tym guście. Tytułowe oblężenie stolicy imperium to bowiem zaledwie wycinek i bodaj najsłabsza część pracy (nie licząc arcynudnego i niepotrzebnego aneksu o dogmatycznych konfliktach wśród bizantyńskich duchownych) . Bo tu akurat rzeczywiście sporo oczekiwałem, a wątek ten został potraktowany bardzo pobieżnie. Zdziwiło mnie więc, że autor zaserwował nam dla odmiany bardzo długi 'epilog' o wojnach z Arabami i o losach dynastii heraklijskiej. Jest to więc ogólnie po prostu bardzo luźna, informatywna, ale jednak zaledwie przekrojówka przez dzieje Bizancjum w 7 wieku. Plusem są za to niby mapy, bo są, choć przedstawiają tylko zmiany administracyjne w bizantyńsko-persko-arabskiej strefie wpływów. Mapy samych działań wojennych czy tytułowego oblężenia oczywiście brak. Autor pozostawia więc nam bardzo wiele pytań, na które będziemy sami musieli sobie odpowiedzieć w innych opracowaniach. Problemem jest tu dla mnie jednak przedewszystkim fakt, że pewne kwestie sam jakby porusza, a potem nic o nich nie mówi. Np we wstępie niejako zaanonsował, że opowie co nieco o pozytywnej stronie szaha Chosroesa, który 'kochał i chciał być kochany'... Ba, jedna z nielicznych ikonografii w pracy ukazuje właśnie władcę Persów z ukochaną żoną... po czym przez kilkaset stron właściwie nie dowiadujemy się o nim nic a nic poza tym, że ciągle kogoś mordował, albo chciał mordować, że wszystkich znieważał i że miał problemy psychiczne itd... Zresztą nie on jeden, bo w pozycji tej ilość zamordowanych pretendentów do tronu przekracza wszelkie normy unijne... podobnie jak liczba odciętych nosów, wbitych na pal, spalonych żywcem itd. Ogólnie, poza wcale nie świętym Herakliuszem, właściwie nie ma tu żadnych 'dobrych' postaci. Mam już bowiem tak, że w każdej monografii szukam historii możliwych do przełożenia na język filmu czy powieści i... No tu jest ciężko właśnie z tego powodu, że co rusz jeden władca okazuje się gorszy od drugiego albo traci nos, albo ginie. Już już wynalazłem np fajny motyw z Justynianem II Okrutnym, idealnym na film czy powieść, a tu nagle rebelianci po obaleniu tyrana mordują bezlitośnie jego Bogu ducha winnego paroletniego synka... i to w kościele. W przypadku Herakliusza też nie jest tak pozytywnie. Niby mamy happy end, bo wojna z Persją wygrana, ale w ramach tego happy endu nowy szah morduje swych 40 (!) braci, a Herakliusz jakby nic przybija ku piątkę. Potem zresztą nowy szah oczywiście sam ginie, więc na tronie zasiada kilkuletni dzieciaczek, którego oczywiście też mordują, a Herakliusz znów przybija mordercom piątkę. Ale to tylko moje wrażenia. Wracając do podejścia autora, to napomknę znów o ilustracjach. Na plus należy zaliczyć mu to, że sam postarał się o grafiki wojowników, stworzone przez rysowniczkę specjalnie pod tą pracę. Że są to takie sobie grafiki, to już pomijam, liczy się pomysł. Niestety, minus materiału ilustracyjnego jest taki, że jest go bardzo miało. Wspomniane grafiki zajmują całe strony, podobnie jak niepotrzebna w sumie kolumna poświęcona uzurpatorowi Fokasowi. Widząc ją liczyłem zresztą na to, że autor wytłumaczy dlaczego w Konstantynopolu w ogóle stoi jakikolwiek monument poświęcony s#*'&@!owi, który właściwie sam odpowiada za tę całą wojnę z Persją i wszelkie późniejsze nieszczęścia, jakie spadły na cesarstwo. Niestety, komentarza do owej ilustracji brak. Podsumowując,' Konstantynopol' czyta się fajnie, jeśli chcecie tylko zaspokoić ogólną ciekawość o ostatniej wojnie bizantyńsko-perskiek to się nie zawiedziecie, ba, dostaniecie nawet deser w postaci wojen z Arabami... ALE... Jeśli szukacie jednak czegoś więcej, szczegółów, to i tak będziecie musieli zajrzeć do innej pracy... więc... kupna nie polecam, ale i nie odradzam 😉
|
|
|
|
|
|
|
|
Ta brutalność i że każdy władca każdego państwa było "zły" jak poprzednik to jest właśnie prawdziwa historia i polityka, a nie to co na serwują amerykańskie bajki. Swoją drogą Stany Zjednoczone Ameryki w swoim krótkim okresie istnienia zdecydowanie więcej wojen toczyły jako agresor niż obrońca.
Ten post był edytowany przez Sapiens: 15/03/2019, 7:57
|
|
|
|
|
|
|
|
niedawno ukazała się ta pozycja: Martin Hurbanič, The Avar Siege of Constantinople in 626: History and Legend, 2019. na google books można podejrzeć obszerne fragmenty.
https://books.google.pl/books?id=RDulDwAAQB...e%20626&f=false
... wydaje się, że książka ta zawiera wszystko to, co powinna mieć monografia tego wydarzenia, a czego nie zawiera habek.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 12/09/2020, 8:08) niedawno ukazała się ta pozycja: Martin Hurbanič, The Avar Siege of Constantinople in 626: History and Legend, 2019. na google books można podejrzeć obszerne fragmenty. https://books.google.pl/books?id=RDulDwAAQB...e%20626&f=false... wydaje się, że książka ta zawiera wszystko to, co powinna mieć monografia tego wydarzenia, a czego nie zawiera habek.
Kilka lat temu autor opublikował coś takiego: https://www.academia.edu/22995350/Konstanti...e_Academia_2016
Sądząc po fragmentach z linków oraz innej twórczości autora zamieszczonej na academia.edu, widać że ten zna się na temacie.
Pozdrawiam, DW
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje parę zdań po lekturze. Książkę tą nabyłem,po długim namyśle,czytając tutejsze opinie forumowiczów,choć historia Bizancjum też odegrała niepoślednią rolę. Zgadzam się, że jest to przekrojówka historii dynastii heraklijskiej panującej w latach 610-711,czyli wiek z hakiem . Czyta się tą książkę,szybko i sprawnie i jest dobrą przkrojówką jak już wcześniej napisałem dynastii z której wywodził się cesarz Herakliusz. Oczywiście dużym mankamentem jest brak opisu wojskowości obu stron konfliktu. Może będę tutaj ,,heretykiem'',ale nie zgodzę się że rodział o Mahomecie,czyli Wicher z pustyni ,czy Aneks nr.1 są zbyteczne,bo Wicher jest ,,opowieścią ''o najpoważniejszym że skutków wojny między Bizancjum a Persią z lat 602-628 ,tak samo jak Fronty Wiary opowiada o bardzo poważnym problemie,rozrywajacym spójność Cesarstwa,który sprawiał że Bizancjum z wielkim trudem i dużą dawką szczęścia odpierało najazdy Persów ,Awarów,Słowian,Arabów i już pojawiających się w tej lekturze Bułgarów. Niemniej ni więcej,cieszę się że tą pozycję przeczytałem,bo daje mi to ,,zachętę'',do zapoznania się z innymi publikacjami dotyczącymi tego okresu i poszerzenia swojej wiedzy w tym temacie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 12/09/2020, 7:08) niedawno ukazała się ta pozycja: Martin Hurbanič, The Avar Siege of Constantinople in 626: History and Legend, 2019. na google books można podejrzeć obszerne fragmenty. https://books.google.pl/books?id=RDulDwAAQB...e%20626&f=false... wydaje się, że książka ta zawiera wszystko to, co powinna mieć monografia tego wydarzenia, a czego nie zawiera habek. Nawiasem mówiąc to angielska wersja wcześniejszej, napisanej po czesku pracy słowackiego historyka - Konstantinopol 626. Posledni bitva antiky, Praga 2016.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|