Też nie bardzo - cenzura rosyjska była cenzurą najostrzejszą spośród wszystkich. A pisanie nigdy nie zastąpi działania i myślę, że pisarze i działacze polityczni byli tego świadomi.
Dlaczego nie zastąpi? Literatura, publicystyka była drukowana w gazetach (Przegląd Tygodniowy - wokanda haseł pozytywistycznych). Oczywiście nie podważam skuteczności działań w Wielkopolsce, jednak myślę, że literatura warszawska mogła odnieśc także sukces.
Tym bardziej, że arystokracja, której głównym zadaniem miało być jednoczenie wszystkich warstw społecznych, zajmowała się tylko wystawnością swojego życia.