Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Postsowieckie "wiezienie "narodów, Komunistyczne granice święte są i basta
     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 23/03/2014, 11:43 Quote Post

Witam ,
W Afryce " biały kolonizator "wyznaczał granice swych włości niemal od linijki , nie licząc się z naturalnymi granicami plemiennymi , językowymi , i kulturowymi " czarnych tubylców " . Dlaczego ? Z prostej przyczyny bo "czarny człowiek " ( czy ta istota była dla kolonizatora w pełni człowiekiem , to problematyczne confused1.gif )podówczas nie miał historii , kultury , ect ( a nawet jeśli miał to dla Imperiów Kolonialnych to znaczenia nie miało ).
Na olbrzymich przestrzeniach Eurazji istniało potężne imperium kolonialne Cesarstwo Rosyjskie , stosujące podobne praktyki wobec swych poddanych . To imperium upadło w wyniku własnej niemożności , trudności wojennych , i buntu zwanego Rewolucją Październikową .
Po rzeczonej "Rewolucji" nowy komunistyczny reżym obiecał skończyć z imperialną polityką narodową , która stworzyła z dawnej Rosji "wiezienie narodów " .
I o dziwo początkowo komunisci oczywista w wynaturzonej formie stosowali kryteria narodowe przy tworzeniu nowego podziału administracyjnego , pozwalali na kodyfikowanie lokalnych języków i naukę rzeczonych , była to słynna polityka "korienizacji" .
Z czasem w CCCP dochodziło jednak do celowych manipulacji regionami narodowymi , które to ( pozornie ) bez większego sensu anektowano do republik związkowych o innym obliczu narodowym ( często koncentrując w ramach jednego obszaru dwie historycznie wrogie nacje ) .
Przykłady :
> Górski Karabach - historyczny region Armenii , zamieszkany w większości przez Ormian , kraina na granicy z sowiecką Armenią , włączona na zasadach autonomii do sowieckiego Azerbejdżanu .
> Abchazja - włączona do sowieckiej Gruzji , wbrew odrębnością narodowym , językowym , kulturowym i religijnym .
> Osetia Południowa - jak wyżej ( no z wyłączeniem elementu religijnego ) , co więcej w granicach Rosji istnieje autonomiczna jednostka terytorialna tego samego narodu Osetia Północna
> Kotlina Fergańska podzielona między Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan , z całkowitym pogwałceniem granic narodowych ( w całej Azji Centralnej multum takich przykładów ).
Czy chodziło o to , by wzajemnie szachować narody w granicach CCCP , czy tez faworyzowano pewne nacje ( vide Gruzja , Azerbejdżan , czy tez Ukraina obdarowywana ziemiami II RP , czy tez Krymem ) ?
W tym temacie to nie ma znaczenia , absolutnie żadnego .
Zagadnieniem tego tematu jest to czy narody pokrzywdzone w ramach polityki budowania granic wewnętrznych CCCP , mają prawo do zjednoczenia , czy tez sowieckie granice są święte i nienaruszalne
.
Republika Mołdawii , w obecnym kształcie terytorialnym to nic innego twór postsowiecki , i nic dziwnego ze mniejszosci narodowe Słowian ( Naddniestrze ), jak i Gagauzów , nie czują się komfortowo w tym sztucznym tworze stworzonym sowieckim butem .
Nowo powstałe niepodległe państwa postsowieckie , obdarzone przez Sowietów zwartymi obszarami zamieszkałymi przez inne grupy narodowe , częstokroć zaczynały swoje wewnętrzne stosunki z obcoplemiennymi obywatelami od prób likwidacji odrębności terytorialnych , autonomii , szkolnictwa , czy kultury ( vide Azerbejdżan , Gruzja czy Litwa ) .
IMHO cały postsowiecki obszar "państwowy " , do dziś jest obciążony narodowymi spięciami i konfliktami ( Oczywista największy problem ma Rosja , która na Kaukazie zbrojnie zwalcza ruchy narodowowyzwoleńcze ) .
Czy aby nie nadszedł czas , by przy okazji rosyjskiej agresji i aneksji Krymu , uregulować zgodnie z wola miejscowej ludności resztę konfliktów narodowych .

Ten post był edytowany przez lancaster: 23/03/2014, 11:45
 
Post #1

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 23/03/2014, 13:15 Quote Post

CODE
[lancaster,23/03/2014, 11:43]

CODE
I o dziwo początkowo komunisci oczywista w wynaturzonej formie stosowali kryteria narodowe przy tworzeniu nowego podziału administracyjnego , pozwalali na kodyfikowanie lokalnych języków i naukę rzeczonych , była to słynna polityka "[b]korienizacji[/b]"


To jest nieprawda. Polityka Korenizacji polegała na tworzeniu nowych "narodów" tam, gdzie ich jeszcze nie było.

Na podstawie analizy decydowano, że tacy, a tacy ludzie należą do takiego, a nie innego narodu, zapisywano im język literacki, tworzono alfabet oraz jedynie słuszną wersję historii.

Wystarczy poczytać sobie historię dowolnego narodu z azjatyckiej części ZSRR, a okaże się, że powstał on dopiero w latach 1920-tych, a ciągłość tradycji jest niezwykle wątpliwa.

Powiedzmy sobie szczerze: utworzenie Białorusi, czy Ukrainy też należało do tego typu działań.

CODE
wyznaczał granice swych włości niemal od linijki
nie licząc się z naturalnymi granicami plemiennymi ,


Zgadzam się, że utworzenie Nigerii z muzułmanami na Północy, a chrześcijanami na Południu łamie nieco naturalne granice. Ale pojęcia naturalnych granic plemiennych w Afryce jest z lekka absurdalne, dlatego, że większość ludów nie była bynajmniej osiedlona i nie znała własności ziemi, a poza tym podział plemienny często był podziałem zawodowym.
Miejscowy rybak należał do plemienia rybaków i mówił innym językiem.

Ba! Gdzieś w Tanzanii jest plemię, gdzie kobieta i mężczyzna mówili innymi językami. Super byłoby uwzględnić to, przy prowadzeniu granicy. Mielibyśmy kraj współczesnych Amazonek.

A poważnie: zarówno tereny Rosji i Afryki w dużym stopniu nie przeszły procesu agregacji, który wiódł w Europie Zachodniej do utworzenia dużych krajów, a nawet w przypadku Francji do stopienia się wszystkich mniejszości narodowych w jeden naród państwowy.

Jeśli chodzi o rozwiązanie problemu "regionów gangsterskich" byłego ZSRR, to najlepszym rozwiązaniem byłaby klęska Rosji, nowa smuta, w trakcie której ludność zajęłaby się gospodarką, gangsterzy za kratki, a wynegocjowane w zamian za poważne dotacje europejskie i otwarcie rynków porozumienia określiłyby przyszłe statusy tych regionów.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 23/03/2014, 14:03 Quote Post

QUOTE
To jest nieprawda. Polityka Korenizacji polegała na tworzeniu nowych "narodów" tam, gdzie ich jeszcze nie było.

???? przecinki dla usera Malinowski 2 mam wstawiać w jakiej formie , by sens zdania był czytelny ?
QUOTE
o dziwo początkowo komunisci oczywista w wynaturzonej formie stosowali kryteria narodowe przy tworzeniu nowego podziału administracyjnego , pozwalali na kodyfikowanie lokalnych języków i naukę rzeczonych , była to słynna polityka "korienizacji"

QUOTE
A poważnie: zarówno tereny Rosji i Afryki w dużym stopniu nie przeszły procesu agregacji, który wiódł w Europie Zachodniej do utworzenia dużych krajów, a nawet w przypadku Francji do stopienia się wszystkich mniejszości narodowych w jeden naród państwowy.

Mylisz się , zarówno w stosunku do Afryki przedkolonialnej jak i terenów postsowieckiej Azji , wymienię jedynie znaczące przykłady :
Afryka Zachodnia :
Królestwo Songhaj
Imperium Mali
Afryka Północna
Tu aż wstyd wymieniać duże organizmy panstwowe spełniające ten warunek jak w "Francji" ...stopienia się wszystkich mniejszości narodowych w jeden naród państwowy...." ( co jest oczywista bzdurą , istnieją bowiem mniejszosci narodowe w Francji Panie Malinowski 2 , Bretończycy , Alzatczycy , Baskowie , Korsykanie ...dalekie od uznania się za jeden naród "państwowy " . )
Afryka Południowa :
Państwo Zulusów .
No dobrze to OT , ale na terenie byłego Imperium Rosyjskiego , i CCCP takich państw dużo lepiej zorganizowanych było multum :
Chanat Buchary,
Chanat Chiwy,
Chanat Krymski,
państwa Kaukaskie ...

Ten post był edytowany przez lancaster: 23/03/2014, 14:03
 
Post #3

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 23/03/2014, 14:49 Quote Post

CODE
[lancaster,23/03/2014, 14:03]

CODE

Mylisz się  , zarówno w stosunku do Afryki przedkolonialnej jak i terenów postsowieckiej Azji , wymienię jedynie znaczące przykłady :
Afryka Zachodnia :
Królestwo Songhaj
Imperium Mali
Afryka Północna


W zdecydowanej większości były to kraje wodzowskie. Np. istniało w Afryce państwo, którego władca przyjął Islam, co spowodowało, że miał 400 potomków, a po jego śmierci synowie zaczęli się mordować, a gdy zostało ich tak z 50 pozostali bracia z troski o swoje życie zaprzysięgli wierność wygranemu w zamian za życie. Nigdy nie spowodowało to powstania narodu Mali.
(Tak się składa, że "Historia Mali" to była dla mnie kiedyś lektura do poduszki. rolleyes.gif )
Akurat granice w Afryce Północnej są akurat w miarę dobrze wyznaczone, a organizmy państwowe mają parusetletnią tradycję.

To nie zmienia faktu, że jeszcze za wcześnie na naród libijski.

CODE
Tu aż wstyd wymieniać duże  organizmy panstwowe  spełniające ten warunek jak w "[i]Francji[/i]" ...stopienia się wszystkich mniejszości narodowych w jeden naród państwowy...." ( co jest oczywista bzdurą , istnieją bowiem mniejszosci narodowe w Francji Panie Malinowski 2 , Bretończycy , Alzatczycy , Baskowie , Korsykanie ...dalekie od uznania się za jeden naród "państwowy " . )


Francja za króla była konglomeratem prowincji. Miała nawet język prowansalski w całej południowej części. Po 100 latach od rewolucji francuskiej, etos obywatela Francji był tak utrwalony, że nawet mówiący po niemiecku Alzatczycy nigdy nie stali się Niemcami będąc w Niemczech prawie 50 lat!

Znajomy Niemiec jednym tchem mówił, że siostra mieszka w Alzacji i jest to jak wiadomo kraj niemieckojęzyczny, a drugim, że dzięki temu dzieci w przedszkolu mówią płynnie po francusku!

CODE
Chanat Buchary,
Chanat Chiwy,
Chanat Krymski,


Ta środkowa Azja to właśnie dobry przykład. Nacjonaliści zostawali bolszewikami, żeby obalić zmurszałe Chanaty. Emir, czy Chan, to monarcha, a monarchia to właśnie symbol braku narodu w nowoczesnym tego słowa rozumieniu.

Bolszewicy w Azji zorganizowali ludzi w szereg "narodów" i to do dzisiaj w miarę funkcjonuje.

CODE
państwa Kaukaskie ...

Ormianie, czy Gruzini to narody, ale tylko bolszewicy wytyczyli dla nich terytoria, a jednocześnie zrobili na tych terytoriach wyjątki typu Abchazja, czy Osetia.

Np. Ormianie w końcu XIX wieku mieszkali w sporej liczbie na terenie obecnej Turcji, ale także np. w Baku.

Ten post był edytowany przez Alexander Malinowski2: 23/03/2014, 14:51
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 23/03/2014, 15:04 Quote Post

CODE
W zdecydowanej większości były to kraje [b]wodzowskie[/b]. Np. istniało w Afryce państwo, którego władca przyjął Islam, co spowodowało, że miał 400 potomków, a po jego śmierci synowie zaczęli się mordować, a gdy zostało ich tak z 50 pozostali bracia z troski o swoje życie zaprzysięgli wierność wygranemu w zamian za życie. Nigdy nie spowodowało to powstania narodu Mali.

A monarchie absolutystyczne w tym samym czasie w Europie , to nie państwa wodzowskie ?
CODE
Francja za króla była konglomeratem prowincji. Miała nawet język prowansalski w całej południowej części. Po 100 latach od rewolucji francuskiej, etos obywatela Francji był tak utrwalony, że nawet mówiący po niemiecku Alzatczycy nigdy nie stali się Niemcami będąc w Niemczech prawie 50 lat!

Echt war smile.gif
postawy były bardzo rożne , podać przykłady Niemców z Alzacji confused1.gif
ale to OT .
CODE
Ta środkowa Azja to właśnie dobry przykład. Nacjonaliści zostawali bolszewikami, żeby obalić zmurszałe Chanaty. Emir, czy Chan, to monarcha, a monarchia to właśnie symbol braku narodu w nowoczesnym tego słowa rozumieniu.

Co nie zmienia faktu istnienia rozwiniętych państw , anektowanych przez Rosję i przejętych przez Sowietów .

Ten post był edytowany przez lancaster: 23/03/2014, 15:09
 
Post #5

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 23/03/2014, 15:14 Quote Post

Różnica, że w Polsce kraj wodzowski był w X wieku, a od XII wieku mamy w miarę normalny kraj europejski. W Afryce wodzostwo było nawet w XIX wieku.

To wychodzi, że może w XXII wieku mogą liczyć na swój wiek złoty. wink.gif


CODE
lancaster,23/03/2014, 15:04]

postawy były bardzo rożne , podać przykłady Niemców z Alzacji  :?:
ale to OT .


Śląsk i Alzacja to lustrzane odbicie tego samego procesu.

Ślązacy to 100% etniczni Polacy, ale w tej chwili duża część mieszka w Niemczech, nie są broń boże Niemcami, ale fakt, że 1/3 w Plebiscycie głosowała na Niemców, a ich postawy są różne.

Podobnie Alzatczycy. Alzacja do 1871 należała do Francji mniej niż 200 lat. Francja nie miała żadnego tytułu do zaboru Strasburga. Nigdy w przeszłości nie panowała nad tym miastem Rzeszy.

Mimo to Prusacy przez 50 lat traktowali Alzatczyków, jak Francuzów. Ci sami ludzie wrócili do Francji i w tej chwili nikt nie kwestionuje przynależności Alzacji, a ponad 80% ludzi mówi tylko po francusku.

CODE
Co nie zmienia faktu istnienia rozwiniętych państw , anektowanych przez Rosję i przejętych przez Sowietów .


Miasta-państwa. Czy były rozwinięte? Takie Afganistany. Dzięki Sowietom rozwinęły się, umieściły Islam, tam gdzie jego miejsce - chyba za wyjątkiem Tadżykistanu, gdzie jest partyzantka. Wszystkie kraje Azji Środkowej aspirują do Europy, w sensie "do rosyjskiej wersji Europy".

Oczywiście, Sowieci mogli inaczej wytyczyć granice. Np. Karakałpacy powinni być w Kazachstanie, ale wtedy Uzbekistan nie miałby ciągłości terytorialnej.

Najlepiej nie ruszać, a w razie czego przyjąć uchodźców.

Ten post był edytowany przez Alexander Malinowski2: 23/03/2014, 15:15
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 23/03/2014, 16:23 Quote Post

Divide et impera.

Dwie siły narodowe na podbitym terenie i jeszcze skonfliktowane ze sobą to idealna sprawa dla najeźdźcy. W razie czego może skorzystać z sił miejscowych nie ściągając z centrum zbyt wielkich sił. Wiedzieli to i Anglicy, i Rosjanie. Jeśli na jednym terenie są dwie grupy można je łatwo wykorzystać przeciwko sobie. A jeszcze jak obydwa narody uważają część terytorium za tylko ich, to sytuacja jest idealna.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/03/2014, 0:20 Quote Post

QUOTE(lancaster @ 23/03/2014, 11:43)
Zagadnieniem tego tematu jest to czy narody pokrzywdzone w ramach polityki budowania granic wewnętrznych CCCP , mają prawo do zjednoczenia , czy tez sowieckie granice są święte i nienaruszalne [/b] .

Nie bardzo widzę, o czym tu dyskutować... Wiadomo, że od początku świata (czy raczej od momentu, kiedy powstała pierwsza granica) nie ma nienaruszalnych i świętych granic.
Co do jednoczenia narodów, dzielenia się czy przesuwania granic liczyła się zawsze skuteczność tego typu działania.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Morpheuss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 704
Nr użytkownika: 88.133

Asmodeusz
Stopień akademicki: III krag piekla
Zawód: Operator smolarki
 
 
post 24/03/2014, 9:55 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 24/03/2014, 0:20)
QUOTE(lancaster @ 23/03/2014, 11:43)
Zagadnieniem tego tematu jest to czy narody pokrzywdzone w ramach polityki budowania granic wewnętrznych CCCP , mają prawo do zjednoczenia , czy tez sowieckie granice są święte i nienaruszalne [/b] .

Nie bardzo widzę, o czym tu dyskutować... Wiadomo, że od początku świata (czy raczej od momentu, kiedy powstała pierwsza granica) nie ma nienaruszalnych i świętych granic.
Co do jednoczenia narodów, dzielenia się czy przesuwania granic liczyła się zawsze skuteczność tego typu działania.
*



Co obrazują kolejne wydarzenia w Europie, typu secesja Flandrii; potencjalna autonomia Kraju Basków, Katalonii oraz Galicji; szkockie referendum niepodległościowe; dążenia Korsyki; pogłoski pojawiające się w Bretanii; separatyzm Padanii. Każdą granicę można zmienić, choćby ze względu na fakt, iż granice państwowe nie zawsze pokrywają się z granicami etnicznymi.

Ten post był edytowany przez Morpheuss: 24/03/2014, 9:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 24/03/2014, 10:30 Quote Post

Bardzo intrygujacy post wprowadzajacy, potem kilkanascie postow z tendencja do odskakiwania od tematu, potem emigrant pisze "nie bardzo wiem o czym tu dyskutowac" - i ma racje.
Z postu wprowadzajacego, koncowe zdanie wyglada na ukierunkowanie/sugestie drogi ewentualnej dyskusji (Czy aby nie nadszedł czas , by przy okazji rosyjskiej agresji i aneksji Krymu, uregulować zgodnie z wola miejscowej ludności resztę konfliktów narodowych).
Nie za bardzo rozumiem, jak autor watka wyobraza sobie przeprowadzenie tego procesu. Operowanie tak malowniczymi pojeciami jak "nadszedl czas", "wola ludnosci" oprocz pieknych slowek, niczego konkretnego nie reprezantuje. Konkrety prosze. Kto, kiedy, jak, po co, za ile. W tym dziale chcemy pisac o faktach lub o solidnie podbudowanych propozycjach. Na abstrakcje lub "co by bylo gdyby" jest Mownica.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 24/03/2014, 15:45 Quote Post

QUOTE
Nie za bardzo rozumiem, jak autor watka wyobraza sobie przeprowadzenie tego procesu. Operowanie tak malowniczymi pojeciami jak "nadszedl czas", "wola ludnosci" oprocz pieknych slowek, niczego konkretnego nie reprezantuje. Konkrety prosze. Kto, kiedy, jak, po co, za ile. W tym dziale chcemy pisac o faktach lub o solidnie podbudowanych propozycjach. Na abstrakcje lub "co by bylo gdyby" jest Mownica.

Wewnętrzne granice CCCP w duzej mierze były sztuczne , co do tego panuje chyba powszechna zgoda .
Najbardziej jaskrawym przykładem jest tu chyba naród Osetii , podzielony pomiędzy Rosję i Gruzję ( czysto formalnie , gdyż faktycznie z zachowaniem autonomii regionalnej obie republiki , są de facto w Rosji ).
Czy nie czas na Konferencje Międzynarodową , uznanie tych tu cytat z Net Skatera " ...malowniczymi pojeciami jak "nadszedl czas", "wola ludnosci " ..." , czyli danie ad gremio mieszkańcom quasi państewek prawa do samostanowienia , czy to przyniesie jakieś korzyści ?
Oczywista , primo znika pretekst Rosji do ingerencji w sprawy wewnętrzne państw ościennych ,
secundo czysto ludzki czynnik , ustanowienie trwałych granic opartych o czynnik etniczny .
Ile dziś jest na Wschodzie bytów parapaństwowych , stanowiących zarzewie konfliktów , czy przyczynek do agresji rosyjskiej vide Krym ( IMHO z punktu polskiej polityki nie do zaakceptowania , ale etnicznie chol....a całkowicie racjonalnej i uzasadnionej ) dry.gif
Czas ten Puff uporządkować , o ile nie chcemy umierać za Krym czy inne Suchumi .
IMHO obiektem tego projektu winien być cały obszar byłego CCCP , łącznie z Litwą dyskryminująca polska wiekszosc na Wileńszczyźnie dry.gif
Nigdy bym tego tematu nie popełnił gdyby nie haniebne decyzje w sprawie Kosowa , czy Bośni , jest precedens .

Ten post był edytowany przez lancaster: 24/03/2014, 15:50
 
Post #11

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/03/2014, 15:56 Quote Post

QUOTE(lancaster @ 24/03/2014, 15:45)
Czy nie czas na Konferencje Międzynarodową... chol....a  całkowicie racjonalnej i uzasadnionej )  dry.gif
Czas ten Puff uporządkować ...

Jak widzę, pod "uporządkowaniem tego Puffu (?)" rozumiesz powołanie odpowiedniej komisji.
Ciekawe jak zmusisz Litwinów np., żeby zaczęli debatować nad rozczłonkowaniem swego państwa, albo Ukraińców, albo Gruzinów, Łotyszy czy Estończyków albo kogokolwiek na czyim terytorium powstanie jakaś grupa, które będzie się chciała odłączyć. I kto w takiej komisji powinien zasiadać, no i kto za to ma płacić, bo zapowiada się, ze w ten powstaną dziesiątki komisji debatujących przez lata (albo podkomisji jednej megakomisji). I racja, że nie można tego ograniczać tylko do terytorium byłego ZSRR? Afryka- tam dopiero granice wyznaczane były "od czapy". Następne komisje? W ramach ONZ? Komisja do każdego zapalnego narodowo rejonu świata?
PS. Co to jest wielbłąd? Koń zaprogramowany przez komisję...

Ten post był edytowany przez emigrant: 24/03/2014, 15:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 24/03/2014, 16:07 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 24/03/2014, 15:56)
QUOTE(lancaster @ 24/03/2014, 15:45)
Czy nie czas na Konferencje Międzynarodową... chol....a  całkowicie racjonalnej i uzasadnionej )  dry.gif
Czas ten Puff uporządkować ...

Jak widzę, pod "uporządkowaniem tego Puffu (?)" rozumiesz powołanie odpowiedniej komisji.
Ciekawe jak zmusisz Litwinów np., żeby zaczęli debatować nad rozczłonkowaniem swego państwa, albo Ukraińców, albo Gruzinów, Łotyszy czy Estończyków albo kogokolwiek na czyim terytorium powstanie jakaś grupa, które będzie się chciała odłączyć. I kto w takiej komisji powinien zasiadać, no i kto za to ma płacić, bo zapowiada się, ze w ten powstaną dziesiątki komisji debatujących przez lata (albo podkomisji jednej megakomisji). Iracja, że nie można tego ograniczać tylko do terytorium byłego ZSRR? A Afryka? Tam dopiero granice wyznaczane były "od czapy". Następne komisje? W ramach ONZ? Komisja do każdego zapalnego narodowo rejonu świata?
PS. Co to jest wielbłąd? Koń zaprogramowany przez komisję...
*


jedno słowo PLEBISCYT ,
i króciutki komentarz co do 'Litwinow ' , tzn Lietuvos Respublika członek NATO i UE , nie pozwala nawet wbrew umowa międzynarodowym ,które podpisała , na używanie ojczystych imion i nazwisk obywatelom nielituvskiej narodowości ( o tym jak sie np polskie dziecko będzie nazywa decyduje lietuvski urzędas ) , dyskryminuje ich na kazdym kroku , i wynaradawia niczym XIX Prusy ,korzystając z łaski towarzysza Stalina , który do rzeczonej "Lietuvy "włączył czysto polskie tereny Wileńszczyzny , czas skończyć z tym upadlającym cyrkiem i dać Polakom i innym prawo do przyłączenia etnicznych terenów do Ojczyzny , bez wzgledu czy się rodzimi szowiniści ucieszą czy nie .
A co do Afryki ..... to wolne Forum załóż sobie własny temat .

Ten post był edytowany przez lancaster: 24/03/2014, 16:08
 
Post #13

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 25/03/2014, 13:03 Quote Post

QUOTE(lancaster @ 24/03/2014, 16:07)
jedno słowo PLEBISCYT ,
Nadal nie widzę sensu w pytaniu: "Czy nie czas na Konf. Mnar.?" czy "Czy nie czas na plebiscyt?" skoro czy czas, czy nie czas i abstrahując od sensu powoływania takowych, szanse ich zaistnienia są zerowe. Kompletnie zerowe.
QUOTE
...i króciutki komentarz co do 'Litwinow '...
Ja też dam króciutki komentarz: Otóż według mnie Litwini zachowują się tak, jakby im gdzieś tak między Powstaniem Styczniowym a Wielką Wojną coś na mózg padło, wskutek czego przestali myśleć, aż do zatracenia instynktu samozachowawczego włącznie i tak jest do dzisiaj. I co z tego? W tym temacie nie zmienia to niczego: do jakichś tam plebiscytów można ich zmusić tylko wojną (czy inną siłą). Szanse zajścia takiego wydarzenia, by przeprowadzić takie manewry- jak powyżej...
Więc takie pytania, jak w tym temacie należą do kategorii- czy nie byłoby fajnie, jakby ludzie przestali się zabijać i kraść?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 25/03/2014, 16:57 Quote Post

QUOTE
Nadal nie widzę sensu w pytaniu: "Czy nie czas na Konf. Mnar.?" czy "Czy nie czas na plebiscyt?" skoro czy czas, czy nie czas i abstrahując od sensu powoływania takowych, szanse ich zaistnienia są zerowe. Kompletnie zerowe.

Mam 42 lata ( sorry za osobiste wkręty ) i pamietam , ze całkiem niedawno istniało państwo o nazwie Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, mocarstwo na skale globu , i nikomu się nie śniło , ze zniknie , co więcej wielu uważało ze szanse na takie dictum są zerowe , żadne ....
Status quasi-państw , status prawny wymaga międzynarodowego uregulowania , inaczej tereny postsowieckie będą strefą konfliktów na zawsze . Krym , Osetia to przykłady "gorących" starć na tle etnicznym tylko w ostatniej dekadzie .
QUOTE
W tym temacie nie zmienia to niczego: do jakichś tam plebiscytów można ich zmusić tylko wojną (czy inną siłą). Szanse zajścia takiego wydarzenia, by przeprowadzić takie manewry- jak powyżej...

Echt war ?
W Bośni się udało , w Serbii się udało , w Sudanie się udało , na Litwie się nie uda , bo to zmuszanie .... Skoro tak to jestem za zmuszaniem takich państw jak Gruzja , czy Litwa do plebiscytu i poszanowania woli mniejszosci narodowych ( skoro nie potrafią zachowywać się jak kraje demokratyczne , i ww mniejszosci podają represją i terrorowi państwowemu ) .
Nie chce by mój jedynak musiał umierać w konflikcie , który sprowokuje jakiś lokalny despota na Wschodzie .
QUOTE
Ja też dam króciutki komentarz: Otóż według mnie Litwini zachowują się tak, jakby im gdzieś tak między Powstaniem Styczniowym a Wielką Wojną coś na mózg padło, wskutek czego przestali myśleć, aż do zatracenia instynktu samozachowawczego włącznie i tak jest do dzisiaj. I co z tego?

Prawie się wzruszyłem , ze Emigrancie dostrzegasz krzywdę Polaków na Litwie , prawie gdyby nie to "I co z tego " , i nic prawda ? Przechodzimy do sojuszu strategicznego z Lietuvinami , 'I co z tego 'i nic normalna sprawa , akceptujemy i tak trzymać . dry.gif
 
Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej