|
|
UE i Niemcy a zmiana rządów w Polsce, Od grożenia palcem do... czego?
|
|
|
|
To już zasługuje na oddzielny temat. Politycy unijni, którzy uważają za stosowne pogrozić Polsce palcem mogą sie właściwie ustawiać w kolejce. To samo politycy niemieccy i ichnie media "z głęboko trosko" pochylają się nad zmianami politycznymi w Polsce. Podejmijmy dyskysję nad przykładami tych działań i spróbujmy dokonać ich analizy; przyczyn i ewentualnych konsekwencji...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(metalcoola @ 5/01/2016, 14:43) Właśnie, dobrze, że żeś to wychwycił. Okazuje sie bowiem, że w tym wypadku ci sami perorowali o Polsce jak "zagrożeniu dla Europy" w... 1981 roku! Mnie to, muszę przyznać, zaskoczyło...
Ten post był edytowany przez emigrant: 5/01/2016, 15:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Polska jest w UE. A w UE obowiązują pewne standardy. Wstępując zobowiązaliśmy się je przestrzegać. Teraz je łamiemy. Że dotyczy to polityki wewnętrznej nie ma znaczenia gdyż te standardy unijne także jej dotyczą. I nikt nam nic nie narzuca. Jeżeli nie chcemy tych zasad przestrzegać możemy wystąpić z UE. Więc to "połajanki" to ostrzeżenie - decydujcie się. To oburzanie się PiS-u mnie śmieszy. Oczywiście mam świadomość, że to element propagandy mający na celu pokazania społeczeństwu nowego "wroga" (bo jak już wielokrotnie pisałem PiS potrzebni są wrogowie) który niecnie dybie na naszą suwerenność itd. Tyle, że UE daje kasę - jak przestanie zaczną się problemy...
Polska jest w UE. A w UE obowiązują pewne standardy. Wstępując zobowiązaliśmy się je przestrzegać. Teraz je łamiemy. Dla mniej obeznanyych w temacie (wlaczajac mnie) przedstaw te unijne "pewne standarty", jeden po drugim i wskaz w jaki sposob "je lamiemy". Tyle, że UE daje kasę - jak przestanie zaczną się problemy... Czy pobieranie "dawanej kasy"ma oznaczac ograniczenie suwerennosci (zewnetrznej lub wewnetrznej) przez pobierajacego ? Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 6/01/2016, 10:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Napoleon7:
QUOTE Polska jest w UE. A w UE obowiązują pewne standardy. Wstępując zobowiązaliśmy się je przestrzegać. Teraz je łamiemy. Że dotyczy to polityki wewnętrznej nie ma znaczenia gdyż te standardy unijne także jej dotyczą. I nikt nam nic nie narzuca. Jeżeli nie chcemy tych zasad przestrzegać możemy wystąpić z UE. Więc to "połajanki" to ostrzeżenie - decydujcie się. To oburzanie się PiS-u mnie śmieszy. Oczywiście mam świadomość, że to element propagandy mający na celu pokazania społeczeństwu nowego "wroga" (bo jak już wielokrotnie pisałem PiS potrzebni są wrogowie) który niecnie dybie na naszą suwerenność itd. Tyle, że UE daje kasę - jak przestanie zaczną się problemy... Unia daję kasę a ja naiwny myślałem że rozdziela środki wpłacone przez kraje członkowskie ,podaj konkretne dane na temat składki wpłaconej przez Polskę do budżetu UE w 2014 i środki jakie Polska otrzymała w ramach współfinansowania.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 6/01/2016, 10:41
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(prym @ 5/01/2016, 20:31) Może by kolega tak dla jasności dyskusji wyjaśnił jakie to standardy łamiemy do których to poszanowania się zobowiązaliśmy wstępując do UE?
Na marginesie - ingerencja Niemiec ( UE)może spowodować integracje znacznej części społeczeństwa wokół rządu. Ponadto trzeba pamiętać o dwóch faktach : 1. Polska też płaci składkę do budżetu Unii. 2. Pośrednimi beneficjentami dopłat ( może oprócz rolnictwa ) są Niemcy - część dopłat "przetworzonych" wraca z powrotem do Unii.. Interes - inwestowanie się opłacało i opłaca.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ma innego narodu w Europie, który na przestrzeni ostatnich 100 lat tak zajadle walczył o wolność i demokrację, jak Polacy. Niech ci za Odrą, którzy mają czelność pouczać Polaków, zastanowią się co w tym czasie robili Niemcy. (…) Chciałbym przy okazji przypomnieć unijnym instytucjom, że nikt tak nie łamie unijnego prawa i traktatów, jak one. Na przestrzeni ostatnich trzech, czterech lat, traktaty były regularnie deptane, m.in. przez Komisję Europejską. Szef KE, Jean-Claude Juncker stwierdził, że „gdy sytuacja staje się poważna, należy kłamać”. Cóż to są za autorytety w dziedzinie praworządności? — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Hans-Olaf Henkel, niemiecki przedsiębiorca i polityk, były prezes Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI) oraz poseł do Parlamentu Europejskiego z frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR). wPolityce.pl: Niemieckie media i politycy apelują do Unii Europejskiej, by ukarała nowy rząd PiS za brak woli do przyjmowania imigrantów, ustawę medialną i reformę Trybunału Konstytucyjnego. Słusznie?
Hans-Olaf Henkel: Oczywiście, że nie. Czy to nie dziwne, że rząd PiS tak zajadle atakują akurat Niemcy? Uważam, że rzuca się to aż nadto w oczy. Inne kraje, choćby Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy czy Francja, jakoś w tym nie uczestniczą. Na poziomie unijnym w całej tej bezczelnej nagonce, bo tak należy to nazwać, również przodują Niemcy, a mianowicie szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Przypadek? Nie sądzę. Schulz miał czelność mówić o „zamachu stanu”. Wydaje mi się, że zamiast się tak emocjonować, powinien nauczyć się trzymać język w ryzach. Nie jest też przypadkowe, że to komisarz UE z Niemiec, Günther Oettinger, opowiedział się za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej. Jest to delikatnie mówiąc, niestosowne. Jednocześnie nie słychać już ani słowa krytyki wobec premiera Węgier Viktora Orbana, mimo iż do niedawna był wrogiem publicznym numer jeden w UE. Dlaczego tak jest? Bo partia Orbana - Fidesz - należy do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE, podobnie jak niemiecka chadecja (CDU/CSU) oraz Platforma Obywatelska. A swoich się nie krytykuje. Swoich się wspiera. To tłumaczy także nagonkę na PiS. Rządzący w Berlinie chadecy w ten sposób pomagają PO, swojemu sojusznikowi. Jest to niesłychanie zakłamane towarzystwo. A cała ta nagonka to wyrachowana polityczna gra.
Myślałam, że chodzi o standardy. Rzekomo w Polsce zagrożona jest demokracja…
Bzdura. Akurat Niemcy nie powinni pouczać Polaków. Nie ma innego narodu w Europie, który na przestrzeni ostatnich 100 lat tak zajadle walczył o wolność i demokrację, jak Polacy. Niech ci za Odrą, którzy mają czelność pouczać Polaków, zastanowią się co w tym czasie robili Niemcy. Polacy potrafią sami rozwiązywać swoje wewnętrzne problemy i nie potrzebują dobrych rad sąsiadów. Polski naród sam poradzi sobie z kryzysem wokół mediów publicznych i Trybunału Konstytucyjnego, jeśli taki kryzys w ogóle ma miejsce. Nic nam do tego.
Sankcje, którymi się nam grozi, są jednak dość poważne. Uruchomienie tzw. „mechanizmu praworządności”, łącznie z zawieszeniem prawa głosu w Radzie UE. Jak mamy się przeciwko temu bronić?
Nie chcę popełniać tego samego błędu, co większość mediów i polityków za Odrą, czyli wtrącać się i pouczać. Co polski rząd powinien zrobić, a co nie. Polacy sami wiedzą jak bronić swojego państwa i swoich interesów. Chciałbym jednak przy tej okazji przypomnieć elitom w Berlinie, że to polska opozycja doprowadziła do upadku muru Berlińskiego. To Polacy dali wolność milionom NRD-owców, czyli de facto milionom Niemców. Św. Jan-Paweł II więcej zrobił dla demokracji w NRD niż tuziny zachodnioniemieckich polityków. Chciałbym przy okazji przypomnieć unijnym instytucjom, że nikt tak nie łamię unijnego prawa i traktatów, jak one. Na przestrzeni ostatnich trzech, czterech lat, traktaty były deptane, m.in. przez Komisję Europejską. Szef KE, Jean-Claude Juncker, na dodatek stwierdził, że „gdy sytuacja staje się poważna, należy kłamać”. Cóż to są za autorytety w dziedzinie praworządności? Do tego dochodzi kanclerz Niemiec Angela Merkel, która wobec kryzysu imigracyjnego wielokrotnie złamała traktat Dubliński. Nie Polacy, nie Orban, tylko Niemcy. Praktycznie co tydzień Europejski Bank Centralny łamie własny statut, wykupując na masową skalę obligacje zadłużonych państw południa Europy. Tak unijne instytucje traktują prawo. A do polskiego rządu maja pretensje? Niech najpierw zrobią porządek u siebie, a nie wtrącają się do wewnętrznej polityki suwerennych państw.
http://wpolityce.pl/polityka/277081-eurode...wywiad?strona=2
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 5/01/2016, 16:21) QUOTE(metalcoola @ 5/01/2016, 14:43) Właśnie, dobrze, że żeś to wychwycił. Okazuje sie bowiem, że w tym wypadku ci sami perorowali o Polsce jak "zagrożeniu dla Europy" w... 1981 roku! Mnie to, muszę przyznać, zaskoczyło... Jak "ci sami"? Wtedy pisał ojciec, a teraz syn. W tygodniku "Stern" też są jakieś artykuły anty-PiS-owskie? A co z innymi tytułami gazet w Niemczech, w których obecnie są krytyczne artykuły o sytuacji w Polsce? Co pisały w roku 1981?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Może by kolega tak dla jasności dyskusji wyjaśnił jakie to standardy łamiemy do których to poszanowania się zobowiązaliśmy wstępując do UE? Demokratyczne. Np. zasady funkcjonowania władzy sądowniczej. Odchodzimy od zasad funkcjonowania państwa prawa w którym obowiązuje bezosobowe prawo - idziemy w kierunku państwa w którym prawo służy pewnym konkretnym celom nadrzędnym preferowanym przez rządzących.
CODE Czy pobieranie "dawanej kasy"ma oznaczac ograniczenie suwerennosci (zewnetrznej lub wewnetrznej) przez pobierajacego ? Swą suwerenność dobrowolnie "ograniczyliśmy" wstępując do UE (tak jak w przypadku każdej zawartej przez nas umowy międzynarodowej - to tylko kwestia skali). Bo wtedy zobowiązaliśmy do do przestrzegania pewnych zasad. To nie jest ograniczenie suwerenności państwa jako takiego, bo w UE nikt nas na siłę nie trzyma. Możemy wystąpić. Ale skoro naruszamy zasady to należy sobie zadać to pytanie czy chcemy rządzić się tak jak chce PiS czy pozostać w UE. To naturalne. To co się teraz dzieje to taka delikatna próba zwrócenia naszemu rządowi uwagi na ten stan rzeczy. Pieniądze to element tej układanki. Otrzymujemy je z UE by szybciej "dobić" do reszty (co jest i w interesie UE). Jeżeli jednak nie chcemy przestrzegać unijnych wartości, to czy chcemy w UE być? A skoro tak, to co z funduszami unijnymi? NIKT naszej suwerenności nie zagraża. Po prostu każda rzecz na tym świecie ma swoją cenę. Nie można zjeść ciastka i dalej go mieć. UE nie che by Polska ją opuszczała - to byłoby porażką i to bardzo dotkliwą. Ale co chce rządzący Polską PiS?
CODE Unia daję kasę confused1... a ja naiwny myślałem że rozdziela środki wpłacone przez kraje członkowskie ,podaj konkretne dane na temat składki wpłaconej przez Polskę do budżetu UE w 2014 i środki jakie Polska otrzymała w ramach współfinansowania. W 2010 roku, z oficjalnych danych, wynika, że na WSZYSTKIE organizacje międzynarodowe (mieszczą się w tym składki unijne) wpłaciliśmy 735 mln złotych (tyle mniej więcej co budżet ABW). Dostaliśmy zaś w ramach funduszy unijnych coś koło 15 mld złotych (w latach 2007-2013 około 102 mld zł). Jakieś pytania?
CODE Na marginesie - ingerencja Niemiec ( UE)może spowodować integracje znacznej części społeczeństwa wokół rządu. Owszem, ale raczej "twardego" elektoratu PiS. I to głównie do czasu odczucia ewentualnych konsekwencji finansowych (byt zawsze określa świadomość ). Tudzież innych niedogodności z tym związanych.
Ten post był edytowany przez Napoleon7: 6/01/2016, 10:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Napoleon7
QUOTE W 2010 roku, z oficjalnych danych, wynika, że na WSZYSTKIE organizacje międzynarodowe (mieszczą się w tym składki unijne) wpłaciliśmy 735 mln złotych (tyle mniej więcej co budżet ABW). Dostaliśmy zaś w ramach funduszy unijnych coś koło 15 mld złotych (w latach 2007-2013 około 102 mld zł). Jakieś pytania? Tylko jedna kwestia - otóż są tacy ,co inaczej zapatrują się na unijne dotacje. Może tylko warto poznać ich zdanie ? Twierdzą np., że do ogólnego, wzajemnego bilansu nie są doliczone pewne kwestie:
„Na uwadze musimy również mieć i to, że samo przygotowanie Polski do integracji kosztowało nas ok. 25 mld złotych (np. dostosowanie polskiego prawa do unijnego etc.). Nasz bilans rzeczywisty pogarszają dodatkowo kary nakładane na Polskę przez Unię Europejską np. z powodu niestosowania się do unijnego prawa itd., a pamiętać przy tym należy, iż rynek unijny regulowany jest przez ponad 1600 dyrektyw i ponad 600 rozporządzeń”
Stawiane też jest pytanie:
Czy kiedykolwiek w mainstreamowych mediach, w stacjach takich jak TVP1, TVP2 czy też TVN, Polsat ktoś zaprezentował taki bilans, w ogóle jakikolwiek bilans?
Z powyższego bilansu wynika, że z dotacji unijnych uzyskaliśmy w latach 2007 – 2013 91 mld EUR, nasze wydatki to 106,8 mld EUR – oznacza to, że dopłaciliśmy do Unii Europejskiej aż 15,8 mld EUR. https://nibylandia24.wordpress.com/2015/02/...a-na-to-dala-2/
Może niech to skomentują osoby piszące w tematach ekonomicznych na forum ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Pierwszy w historii świata twór co daje kasę. UE to jednak jest instytucja charytatywna. UE jeszcze nigdy nikomu nic nie dała. I w bilansie Winien Ma proszę uwzględnić kwoty wychodzące czyli "podatki" i odsetki od kredytów, oraz inne o których nie wiem np obowiązkowy zakup za "dotację" przechodzonych turbin wiatrowych.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 6/01/2016, 13:22
|
|
|
|
|
|
|
Pertynaks2
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 54 |
|
Nr użytkownika: 97.973 |
|
|
|
|
|
|
W UE obowiązują pewne standardy jak to ładnie powiedział Napoleon7. Jeśli demokracja byłaby zagrożona (a według mnie jednak nie jest,trwają polityczne przepychanki i zachód nie powinien się tym interesować) to jasne,że zarówno nasi sąsiedzi zza Odry jak i inne kraje powinny interweniować. Dziś jednak trwa histeria.
Ten post był edytowany przez Pertynaks2: 6/01/2016, 11:46
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ciekawy @ 6/01/2016, 11:27) Napoleon7 QUOTE W 2010 roku, z oficjalnych danych, wynika, że na WSZYSTKIE organizacje międzynarodowe (mieszczą się w tym składki unijne) wpłaciliśmy 735 mln złotych (tyle mniej więcej co budżet ABW). Dostaliśmy zaś w ramach funduszy unijnych coś koło 15 mld złotych (w latach 2007-2013 około 102 mld zł). Jakieś pytania? Tylko jedna kwestia - otóż są tacy ,co inaczej zapatrują się na unijne dotacje. Może tylko warto poznać ich zdanie ? Twierdzą np., że do ogólnego, wzajemnego bilansu nie są doliczone pewne kwestie: „Na uwadze musimy również mieć i to, że samo przygotowanie Polski do integracji kosztowało nas ok. 25 mld złotych (np. dostosowanie polskiego prawa do unijnego etc.). Nasz bilans rzeczywisty pogarszają dodatkowo kary nakładane na Polskę przez Unię Europejską np. z powodu niestosowania się do unijnego prawa itd., a pamiętać przy tym należy, iż rynek unijny regulowany jest przez ponad 1600 dyrektyw i ponad 600 rozporządzeń”Stawiane też jest pytanie: Czy kiedykolwiek w mainstreamowych mediach, w stacjach takich jak TVP1, TVP2 czy też TVN, Polsat ktoś zaprezentował taki bilans, w ogóle jakikolwiek bilans?
Z powyższego bilansu wynika, że z dotacji unijnych uzyskaliśmy w latach 2007 – 2013 91 mld EUR, nasze wydatki to 106,8 mld EUR – oznacza to, że dopłaciliśmy do Unii Europejskiej aż 15,8 mld EUR.https://nibylandia24.wordpress.com/2015/02/...a-na-to-dala-2/Może niech to skomentują osoby piszące w tematach ekonomicznych na forum ?
Przejdźmy do tego tak zwanego "bilansu". Mamy unijne dotacje na 91 mld euro, które wpłynęły z zewnątrz do polskiej gospodarki. A ile wypłynęło? W "bilansie" czytamy że koszty wyniosły 106 mld euro. A ile kosztów wypłynęło z Polski? Autorzy "bilansu" nie podają. Więc policzmy: Wypłynęło z Polski: 26 mld składki unijnej. Pozostałe koszty, zostały w Polsce, zasiliły polską gospodarkę i polskich pracowników. Jakaś część z tych 106 mld euro trafiła z powrotem do krajów UE, do właścicieli przedsiębiorstw. Tyle tylko, że do Polski też trafiają pieniądze z dotacji unijnych przyznanych innym krajom. Obliczmy więc zyski i straty polskiej gospodarki: Przychody: 106 mld euro Koszty: 26 mld euro Zysk: 80 mld euro. A wszystkim tym, co nie rozumieją, po co są te wszystkie dotacje, proponuje dowiedzieć się co to jest symbioza.
|
|
|
|
|
|
|
|
Emigrant Odkąd to Niemcy są poza UE?
Ciekawy DWS się skończyła 8/9 maja 1945 roku w Europie... proponuję zajarzyć iż piszesz o zupełnie innej rzeczywistości a już Twoje polsko-cierpiętnicze teksty nijak się mają do bieżącej sytuacji.
Resztę Jerzy M wyjaśnił.
Ten post był edytowany przez Kamaz73: 6/01/2016, 13:28
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jerzy M @ 6/01/2016, 12:59) QUOTE(ciekawy @ 6/01/2016, 11:27) Napoleon7 QUOTE W 2010 roku, z oficjalnych danych, wynika, że na WSZYSTKIE organizacje międzynarodowe (mieszczą się w tym składki unijne) wpłaciliśmy 735 mln złotych (tyle mniej więcej co budżet ABW). Dostaliśmy zaś w ramach funduszy unijnych coś koło 15 mld złotych (w latach 2007-2013 około 102 mld zł). Jakieś pytania? Tylko jedna kwestia - otóż są tacy ,co inaczej zapatrują się na unijne dotacje. Może tylko warto poznać ich zdanie ? Twierdzą np., że do ogólnego, wzajemnego bilansu nie są doliczone pewne kwestie: „Na uwadze musimy również mieć i to, że samo przygotowanie Polski do integracji kosztowało nas ok. 25 mld złotych (np. dostosowanie polskiego prawa do unijnego etc.). Nasz bilans rzeczywisty pogarszają dodatkowo kary nakładane na Polskę przez Unię Europejską np. z powodu niestosowania się do unijnego prawa itd., a pamiętać przy tym należy, iż rynek unijny regulowany jest przez ponad 1600 dyrektyw i ponad 600 rozporządzeń”Stawiane też jest pytanie: Czy kiedykolwiek w mainstreamowych mediach, w stacjach takich jak TVP1, TVP2 czy też TVN, Polsat ktoś zaprezentował taki bilans, w ogóle jakikolwiek bilans?
Z powyższego bilansu wynika, że z dotacji unijnych uzyskaliśmy w latach 2007 – 2013 91 mld EUR, nasze wydatki to 106,8 mld EUR – oznacza to, że dopłaciliśmy do Unii Europejskiej aż 15,8 mld EUR.https://nibylandia24.wordpress.com/2015/02/...a-na-to-dala-2/Może niech to skomentują osoby piszące w tematach ekonomicznych na forum ? Przejdźmy do tego tak zwanego "bilansu". Mamy unijne dotacje na 91 mld euro, które wpłynęły z zewnątrz do polskiej gospodarki. A ile wypłynęło? W "bilansie" czytamy że koszty wyniosły 106 mld euro. A ile kosztów wypłynęło z Polski? Autorzy "bilansu" nie podają. Więc policzmy: Wypłynęło z Polski: 26 mld składki unijnej. Pozostałe koszty, zostały w Polsce, zasiliły polską gospodarkę i polskich pracowników. Jakaś część z tych 106 mld euro trafiła z powrotem do krajów UE, do właścicieli przedsiębiorstw. Tyle tylko, że do Polski też trafiają pieniądze z dotacji unijnych przyznanych innym krajom. Obliczmy więc zyski i straty polskiej gospodarki: Przychody: 106 mld euro Koszty: 26 mld euro Zysk: 80 mld euro. A wszystkim tym, co nie rozumieją, po co są te wszystkie dotacje, proponuje dowiedzieć się co to jest symbioza.
Pomijając oczywiście brak podania w pozycji kosztów, kosztów obsługi zadłużenia. To ja może podam, że jest to podobno już 10% PKB, proszę podać "cyferkę" długu jakim obciążono tę tak zwaną dotację.No i tak w ramach informacji ile dotacji wyjechało do UE na zakup technologii. Ja na przykład "wziąłem" 600 tysięcy dotacji i mam po pięciu latach oddać trochę ponad 700 tysięcy. Koszty obsługi tej tak zwanej dotacji to 1% wartości wpłacanych przed otwarciem kredytu.A i jeszcze jedno,żadnych kwot własnych, wszystko ma być w kredycie w DB.No i jeszcze muszę zatrudnić dwie osoby na dwa lata.A i najpierw spłaca się przez pół roku odsetki a potem dopiero kapitał i odsetki. No i kontrola z urzędu skarbowego przy odpisie VAT. Ja tam czniam takie szczęście. O tym szczęściu to już się przekonali Ci co wzięli dotacje na traktory.Fakt ich wina,ale już im zabrali ziemię. A dotacja na drogi to już w ogóle kretynizm,ale co tam pan teoretyk wie lepiej.
Ten post był edytowany przez maslak1990: 6/01/2016, 14:32
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|