Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
> Atak na Hrubieszów 27/28 maja 1946 r., Wspólna, niespotykana akcja WiN i UPA
     
Tomasz Sobczuk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 20.080

Tomasz Sobczuk
Stopień akademicki: magister
Zawód: Specjalista ds. adm.
 
 
post 8/06/2007, 13:42 Quote Post

Ostatnio zaciekawił mnie dość niespotykany przypadek, który rozegrał się w Hrubieszowie przed 61 laty...
Wiemy, że podczas II wojny światowej i w pierwszych latach powojennych toczone były walki pomiędzy sotniami UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii), oraz BCh (Batalionów Chłopskich) i AK (Armii Krajowej)...
Wróg jednak się staje przyjacielem, gdy znajdujemy wspólnego wroga - tym wspólnym wrogiem okazał się komunizm...
Tak Ukraińcy, jak i Polacy walczyli o niepodległość Rzeczypospolitej, zaś Ukraińcy o "samoistnuju Ukrainu". Polacy uważali, iż tereny zabużańskie, które dotąd należały do Polski powinny wchodzić w jej skład (co wydawało by się naturalnym odruchem), zaś Ukraińcy sięgając pamięcią do stanu przed 1569 roku - poczytywali te ziemie za rdzennie Ukraińskie (dawna Ruś)... Zła polityka wobec Ukraińców w okresie II RP (m.in. burzenie cerkwi rok przed wybuchem wojny, robienie trudności w załatwieniu spraw urzędowych) było swego rodzaju "iskrą na prochy" - dotychczasowo żyjący ze sobą w zgodzie sąsiedzi stali się wrogami. Gdy podczas II wojny światowej Ukraińcy byli wspierani przez Niemców (którzy obiecali im stworzenie państwa ukraińskiego) i mścili się za lato 1938 roku i inne prześladowania, jednakże czynili to w sposób brutalny i dziki... Jednakże Polacy nie pozostawali im dłużni.
Do dziś starzy ludzie wspominają wiele zbrodni OUN-UPA, jednakże nie mówi się o równie krwawych pogromach na ludności i duchowieństwie ukraińskim podczas "akcji odwetowych" prowadzonych przez partyzantów z BCh. Pogrom Ukraińców we wsi Łasków (gm. Mircze), gdzie wymordowano całą wioskę wraz z duchownym. Zamordowano również w bestialski sposób duchownego prawosławnego z Terebinia, z Nowosiółek, w Grabowcu zamordowano prawosławnego proboszcza i "matuszkę" (jego żonę). W Ślipczu Polacy zamordowali staruszka - księdza prawosławnego wraz z jego córką i jej koleżanką - córką zamordowanego później duchownego z Terebinia. Mówimy tu o duchownych, którzy nie byli wrogo nastawieni wobec Polaków. Wrogo nastawiony był np. duchowny z Dołhobyczowa, który został zaskoczony podczas odprawiania nabożeństwa z poświęceniem broni, wideł, pił... "na lachiw" dla mołojców UPA w miejscowej cerkwii. Partyzanci polscy zabitych partyzantów UPA wrzucili do stawu obok cerkwi, a duchownego znaleźli ukrytego na dzwonnicy - gdy chcieli go ująć skoczył z wieży i zabił się u drzwi cerkwi...
Tak więc widzimy, że obie strony nie miały czystych rąk...
Gdy Władza Ludowa zaczęła swoje panowanie już ok 22 lipca 1944 roku na tym terenie, rozpoczęła walkę z oddziałami UPA, jak też z partyzantką polską spod znaku AK i WiN. Pojawił się wspólny wróg z którym obie strony dotychczasowego kontaktu musiały walczyć...
QUOTE
"Hrubieszów w tym okresie był typowym prowincjonalnym miasteczkiem przedwojennej Polski, gdzie przeważały drewniane domy i jedynie kilka budynków w centrum było murowanych. Miasto z zachodu na wschód przecinała szeroka na ponad 20 metrów rzeka Huczwa. Centrum miasta znajdowało się na południe od rzeki. Tam miały swoje siedziby Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, Powiatowa Komenda MO, jednostka NKWD (w dworku „Du Chateau”) w sile ok. 150 ludzi, Komitet Powiatowy PPR, Komenda Miasta i siedziba Ukraińskiej Komisji Przesiedleńczej. Na północnym brzegu, ok. kilometra od zabudowań rozlokowane były koszary 5 pułku i komenda 32 odcinka WOP. Obie części miasta łączył drewniany most, zwany potocznie chełmskim.
26 maja w wyznaczonym punkcie zebrały sie 4 lubelskie sotnie: st. sierż. Eugeniusza Jaszczuka „Dudy”, Semena Prystupa „Dawyda”, Wasyla Jarmoła „Jara” i por. Wasyla Krala „Czausa” oraz bojówki SB. Dowództwo nad całością sił ukraińskich objął Jewhen Sztendera „Prirwa”. Nocą upowcy przemaszerowali na miejsce spotkania z winowcami do lasu pomiędzy wsiami Trzeszczany i Podhorce, oddalonego od Hrubieszowa o 6 km. Zgrupowanie polskiego podziemia skoncentrowało się w tym samym lesie, lecz w innej jego części, gdzie stawiły się hrubieszowskie oddziały partyzanckie Kazimierza Witrylaka „Hela”-”Druka”, Stefana Kwaśniewskiego „Wiktora”, Czesława Hajduka „Ślepego”, Mariana Horbowskiego „Kota”, NN „Kalifa” i chełmski oddział Henryka Lewczuka „Młota”. Przedstawiciel WiN-u zjawił się w miejscu obozowania oddziałów UPA rano 27 maja i ustalił odprawę dowódców na 12:00, zaś koncentrację oddziałów na 17:00.
Na odprawie ustalono rozkład sił uczestniczących w ataku. Na NKWD maiło uderzyć 120 żołnierzy UPA wzmocnionych 2 „torpedami” (były to najprawdopodobniej pociski do rakietowych moździerzy niemieckich „nobelverfferów” odpalane z prymitywnych wyrzutni), 30 upowców miało znajdować się w rezerwie, a 15 członków Służby Bezpieczeństwa OUN ostrzeliwać Sowietów ze skrzydła. Atakiem na NKWD miał kierować dowodzący całością sił ukraińskich „Prirwa”.
Na UBP miało uderzyć 25 WiN-owców wspartych jedną ukraińską „torpedą”, pod komendą „Młota”. Pododdział WiN o nieustalonej sile miał rozbroić MO. Przeciwko Komisji Przesiedleńczej Ukraińcy skierowali 20 członków SB. Do likwidacji funkcjonariuszy UB w prywatnych mieszkaniach wyznaczono grupę Jana Trusia „Gaika” złożona z 10 Polaków i 2 Ukraińców. Ci ostatni byli zakładnikami za czterech partyzantów WiN pełniących rolę przewodników oddziałów UPA. Pododdział plut. Witolda Poteruchy „Szczerbatego” miał zdobyć budynek PPR oraz zabrać stamtąd wszystkie dokumenty. Zadaniem oddziału por. „Ślepego” było zablokowanie budynku Szturmówki i ochrona mostu na Huczwie. Do pomocy przydzielono mu też bojówkę SB. Oddział ppor. „Kota” blokował drogę na Włodzimierz, 25 partyzantów WiN ppor. „Kalifa” było odpowiedzialnych za spalenie mostu w Werbkowicach. Grupa ta po przemarszu w okolice Metelina , miała ryglować drogę na Zamość. W lesie koło Masłomęczy 20 osobowy oddział pod dowództwem Józefa Jasińskiego „Groma” zamknął drogę na Dołhobyczów. Na skrzyżowaniu Hrubieszów – Chełm – Horodło miało zająć stanowiska 25 partyzantów Edwarda Sekulskiego „Nożyce”, zaś w Czerniczynie, zabezpieczając drogę na Sokal, kolejnych 20 członków WiN. Wszystkie te pododdziały miały też za zadanie przecięcie połączeń telefonicznych.
Ogółem w operacji miało wziąć udział ok. 200 Ukraińców i mniej więcej tyle samo Polaków. W samym mieście siły polskie liczyły tylko ok. 100 partyzantów i stąd w literaturze upowszechniła się opinia, że w operacji brało udział więcej Ukraińców.
26 maja lubelskie NKWD od agentów „Korzenia” i „Samostijnego” otrzymał informacje o pojawieniu się ok. 120 członków UPA w lesie Terebin. D-ca 98 pułku 64 Dywizji NKWD płk Miedwiediew następnego dnia wysłał do Hrubieszowa 65 żołnierzy ze szkoły podoficerskiej i 40 z 3 batalionu 18 pułku, którzy mieli 28 maja rano rozpocząć operację „czyszczącą”. Pomimo tego, że pododdziały 18 pułku nie zdążyły przybyć do miasta (zanocowały w kol. Alojzów), siły sowieckie liczyły w sumie 214 ludzi. Było to o 60 ludzi więcej niż donosił wywiad WiN.

27 maja 1946 r., około północy oddziały partyzanckie przekroczyły most na Huczwie od strony Sławęcina. Oddział ukraiński, który miał zdobyć komisję wysiedleńczą odłączył się i zajął swoje pozycje, zaś pozostałe oddziały przeszedłszy przez most chełmski weszły do miasta, gdzie nastąpiło rozdzielenie. Oddziały UPA, które miały uderzyć na NKWD oraz oddział „Młota” skręciły w ulicę Partyzantów i dotarły na wyznaczone pozycje, ok. 40 m. od koszar NKWD i ok. 30 m. od ich komendy. Rozstawiono tam wyrzutnię „torped” oraz kilka granatników małego kalibru, a drugą wyrzutnię ustawiono ok. 20 m. od siedziby UB na dachu magazynu Spółdzielni „Społem”, gdzie stanowiska zajęło kilku żołnierzy od „Młota”, którzy mieli prowadzić ostrzał pięter budynku UB.
Akcja rozpoczęła się z opóźnieniem, ok. 1:30 ponieważ Ukraińcy mieli trudności z odpaleniem pocisków. Odpalono pierwszą „torpedę”, która jednak nie trafiła ani w koszary ani w komendę, jednocześnie rozpoczynając gwałtowny ostrzał z broni maszynowej. Enkawudyści przyjęli walkę i wywiązał się długi pojedynek ogniowy. Wg meldunków UPA dwa „zwena torpedowe” wystrzeliły w sumie 6 pocisków, z czego 4 celne. Ogniem broni maszynowej uciszono też jeden z dwóch sowieckich ckm-ów (pozostałe dwa nie strzelały prawdopodobnie z powodu paniki, która ogarnęła niektórych sowietów), oraz ostrzelano uciekających z budynku UBP. Po półtoragodzinnej walce sotnie rozpoczęły odwrót.

Zaraz po rozpoczęciu ostrzału koszar NKWD odpalono również dwie „torpedy” w kierunku UBP. Pierwszy pocisk nie trafił w cel, lecz następny uderzył wprost w gabinet szefa PUBP. Jednocześnie od strony kina i z dachów magazynów rozpoczęto krzyżowy ostrzał pięter gmachu (cele więźniów znajdowały sie w piwnicach).
Siedzibę UB otaczał 1,5 metrowy mur, zakończony u góry zasiekami z drutu kolczastego. Do jego sforsowania „Młot” użył kocy i płaszczy, po których jego żołnierze przedostali się na druga stronę i po likwidacji odstrzeliwującego się wartownika wdarli się do środka budynku. Jak wspomina Stefan Winiarczyk, jeden z żołnierzy „Młota”, z góry zbiegła młoda dziewczyna i niestety została zastrzelona, bo myślano, że na górze są tylko pracownicy UB. Okazało się, że zabito siostrę członka WiN, prowadzoną na nocne przesłuchanie sanitariuszkę „Floresę” (Nieborak). Zaraz po tym wdarto się na górę, gdzie Roman Kaszewski „Zdybek” zlikwidował czterech funkcjonariuszy UB. Reszta ubeków rozpierzchła się i ukryła w okolicy.
Po opanowaniu budynku rozpoczęto uwalnianie więźniów. Ponieważ funkcję klucznika pełnił Władysław Wasilczuk, który był winowską wtyczką w UB, wszystko poszło bardzo sprawnie. W sumie uwolniono 20 więźniów, z czego pięciu Ukraińców. Oprócz sanitariuszki „Floresy”, w niewyjaśnionych okolicznościach, zginał jeszcze jeden więzień. Oddziałowi Henryka Lewczuka „Młota” przez cały czas towarzyszył dowodzący całością sił polskich por. Kazimierz Witrylak „Hel”-”Druk”.
Po godzinie pierwszej nastąpił atak na Komendę MO. WiN-owcy wdzierali się do środka budynku, lecz milicjanci znajdujący się na parterze od razu otworzyli ogień, a za chwilę zaczęli ich wspomagać inni milicjanci z góry. W końcu opanowano parter, lecz funkcjonariusze MO zarzucili partyzantów granatami, zmuszając do odwrotu. Po chwili nastąpił drugi atak i sytuacja się powtórzyła – partyzanci ponownie opanowali parter, po czym obrzuceni granatami, cofnęli się. W trzecim ataku członków WiN wsparli upowcy i gdy milicjantom zaczęło brakować granatów, partyzanci zaczęli wdzierać się na schody. W tej sytuacji komendant posterunku dał rozkaz do kontrataku (według jedynej dostępnej relacji - komendanta MO Stanisława Rząda), po którym partyzanci wycofali się po raz kolejny i zarazem ostatni. Komenda Powiatowa MO nie została zdobyta.
W tym samym czasie oddział por. Czesława Hajduka „Ślepego”, zgodnie z planem, otoczył budynek Szturmówki przy ul. Górnej i ostrzeliwując okna oraz drzwi nie wypuścił nikogo na zewnątrz.
Bojówka SB przeprowadziła dwa ataki na Komisje Przesiedleńczą, które się jednak nie powiodły. Zawiodły tu doniesienia polskiego wywiadu, mówiące, że ochrona Komisji posiada jedynie pistolety – w rzeczywistości była dobrze uzbrojona w broń maszynową. Partyzanci opanowali również i zniszczyli pocztę.
Akcja powoli dobiegała końca i zaczynał się odwrót. Polskie oddziały, po walce, wycofały się w kierunku Sławęcina, gdzie na łąkach czekały furmanki, które odwiozły je aż do wsi Gliniska. Pościg nie odkrył ich śladów. Ukraińcy rozpoczęli odwrót w kierunku na las terebiński, ale za nimi ruszył pościg NKWD.
Alarm w 5 pułku ogłoszono po godzinie 1:00, jednak wobec braku łączności i kompletnej dezorientacji co do zamiarów atakujących partyzantów, nie zdecydowano się na akcję zaczepną, ale zorganizowano obronę koszar i dopiero ok. godz. 2:00 wysłano jeden pluton elewów (ok. 25 ludzi) pod dowództwem ppor. Mariana Fleminga w kierunku toczącej się walki. Towarzyszył mu por. Wojciech Jaruzelski [sic!], pomocnik szefa sztabu pułku do rozpoznania. Żołnierze dość lękliwie posuwali się w stronę ogniska nasilającej się walki, o której natężeniu świadczyły odgłosy wybuchających granatów, ciągły terkot broni maszynowej i potężniejąca łuna nad centrum miasta. Palił się budynek PUBP.

Ok. 3:30 mjr Sokołow widząc, że upowcy odeszli, wysłał na zwiad transporter z lejt. Sołowiewem, z którym pojechał transporter WP oraz grupa kawalerii. Gdy dojechali do mostu, zobaczyli wycofujących się partyzantów i natychmiast otworzyli ogień. Kilku żołnierzy WiN nie zdążyło się wycofać za rzekę i ukryło pomiędzy drewnianymi belkami leżącymi obok mostu, a gdy transportery pokonały most, partyzanci otworzyli ogień i rzucili w ich kierunku granat. Zamieszanie spowodowane wybuchem pozwoliło partyzantom „przeskoczyć” most. W pancerce został ranny lejt. Sołowiew.
O godz. 7:00 NKWD otrząsnęło się wreszcie po szoku spowodowanym atakiem i wysłało grupy zwiadowczo-pościgowe w kierunku na Chełm, Zamość i Sławęcin. Już o 7:30 grupa 30 enkawudystów z 9 roty pod dowództwem lejt. Andrijewskiego na drodze do Zamościa odkryła i starła sie z UPA. Oddział NKWD był jednak za słaby do rozbicia sił ukraińskich, mógł jedynie iść ich tropem. W sukurs Andrijewskiemu ruszył st. lejt. Iwanow z 44 ludźmi, w tym grupą WP, oraz dołączył na transporterze mjr Sokołow. Ok. 9:00 koło Metelina sowieci rozpoczęli natarcie połączonymi siłami na upowców, którzy zaczęli się wycofywać, ale na skraju lasku terebińskiego zajęli pozycje obronne i przywitali ogniem nacierających. Pod huraganowym ogniem Ukraińców grupa pościgowa zaczęła odwrót i aż do godziny 14:00 nie podejmowali żadnych działań. Dopiero o 14:00, po przybyciu posiłków w sile plutonu szkoły podoficerskiej, plutonu kawalerii, oddziałów MO i WP oraz 100 enkawudystów z 3 batalionu 18 pułku, rozpoczęto akcję, która jednak nie przyniosła żadnych efektów. Podobnym fiaskiem zakończyła się akcja pościgowa w dniach 29 maja – 2 czerwca. Wg dokumentów ukraińskich doszło jedynie do drobnych potyczek korzystnych dla UPA.

Straty biorących udział w ataku na Hrubieszów oddziałów były stosunkowo niewielkie. W samym mieście poległo jedynie dwóch Ukraińców, w trakcie odwrotu zginęło trzech kolejnych a trzech odniosło rany. Po stronie WiN, z wyjątkiem sanitariuszki „Floresy”, nie było zabitych. Jeżeli wierzyć oficjalnym danym, to NKWD straciło dziewięciu ludzi, WOP pięciu, PPR i UB po dwóch.
Partyzantom udało się przejąć akta UB i PPR, zdemolować budynki PPR, starostwa i UB, co zdezorganizowało częściowo aparat represji na terenie powiatu. Nie udało się natomiast opanować Komisji Przesiedleńczej, co było istotnym niepowodzeniem, gdyż zdobycie jej i zniszczenie znajdujących się tam dokumentów było głównym celem UPA.

Wspólne akcja WiN i UPA na Hrubieszów zakończyła się militarną kompromitacją „władzy ludowej”, spotęgowaną dodatkowo tym, że po ataku w mieście rozeszła się plotka, iż było to tylko rozpoznanie przed głównym uderzeniem. Spowodowało to tak wielką panikę w szeregach komunistów, że ograniczono wyjazdy w teren, okopano i ogrodzono drutem kolczastym budynki MO, tylko w dzień pracowano w komendzie, zaś w nocy przechodzono do okopów. Sytuacja taka trwała aż cztery miesiące. Podobny nastrój zapanował też w Tomaszowie Lubelskim, gdzie stacjonujący batalion NKWD zawiesił aktywną działalność i zaczął przygotowywać obronę miasta, a UB żaliło się w raportach do WUBP, że „Wojsko KBW wyjechało z terenu powiatu, motywując to tym, że nie mają prowiantu i że jest ich za mało, by przeprowadzać operacje”.
Po ataku na Hrubieszów, oddziały, jak i cała organizacja wróciły do normalnej działalności. Wrócił również na swój teren oddział „Młota”. Z jednej strony przygotowywano się do referendum, a z drugiej, w dalszym ciągu, przeprowadzano działania mające zapewnić spokój i bezpieczeństwo na terenie obwodu.

źródło: http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/12/Po...ot-czesc-1.html

Jak widzimy akcja mogła by posłużyć za scenariusz dla filmu wojennego, a na pewno jest dla nas kawałkiem naszej zawiłej historii.
Obecnie staramy się mimo dawnych animozji prowadzić przyjazną politykę, jak też współpracę z Ukrainą - obecnie jesteśmy suwerennymi krajami, wolnymi narodami i jest to możliwe, choć Ukraińcy do dziś narzekają, że Ziemia Chełmska i Przemyska należały do Rusi, zaś Polacy ciągle uważają Lwów za polskie miasto...
Lepiej chyba jednak pozostawić wszystko ta jak jest i nie szukać tego, co nas dzieli, ale tego, co łączy i współdziałać jako dobrzy sąsiedzi, aby tragedia walk polsko - ukraińskich nigdy się nie powtórzyła. Jak widzimy potrafiliśmy współdziałać we wspólnym celu nawet w bardzo trudnym czasie, więc tym bardziej powinniśmy się starać o to, by nasze Narody dziś budowały swoje relacje na tym, co łączy, a nie szukało dawnych, nie do końca zagojonych ran...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1


2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Odpowiedzi(1 - 14)
     
Wątor
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 49.890

 
 
post 4/11/2008, 15:32 Quote Post

QUOTE
Tak więc widzimy, że obie strony nie miały czystych rąk...


Nie można stawiać znaku równania pomiędzy 200-500 tys ofiar OUN-UPA a 3-4 tys ofiar polskiego odwetu.
Po terror jako pierwsi sięgneli ukraińcy -> UWO, potem były niezdecydowane działania II RP, represje wobec nacjonalistów (ale jednocześnie taki Bandera mógł sobie studiować) i nieszczęsna akcja burzenia cerkwii (1938).
To nie może jednak usprawiedliwić ludobójstwa do jakiego doszło z inspiracji OUN-UPA na Polakach w II woj. św.

Co do współpracy UPA-AK, to próby były już podejmowane przez stronę polską na Wołyniu w latach 1943-1944. Kilku wysłanników zostało jednak zamordowanych przez UPA.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Ludzik
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 45.889

Marek
Zawód: student
 
 
post 6/11/2008, 18:22 Quote Post

W 1941 r. morderstw dokonywały głównie oddziały podziemia nacjonalistycznego. Bechowcy zaczęli wycinać Ukraińców właśnie w jesień 1942 r. Jeżeli jesteś takim znawcą BCh to zapewne znasz książkę "Partyzancki kraj". Jeden z partyzantów BCh sam twierdzi, że Ukraińców na Zamojszczyźnie wycinali bo ci "nie chcieli wracać na Ukrainę".

Co do nazwisk to proszę:
Stanisław Basaj, pseudomin "Ryś" (jego oddział spalił m.in. wsie Bereść i Łasków na Chełmszczyźnie).

Zapewne znasz więcej takich "perełek"-widać bardzo fascynujesz się BCh.

Ja mogę podać takie źródła na ten temat:
-Mańkowski, Między Wisłą a Bugiem 1939-1944. Studium o polityce okupanta i postawach społeczeństwa.
-Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960.
-Motyka, Tak było w Bieszczadach.
-Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej.
-Partyzancki kraj, autora niestety nie pamietam
-Zakerzonia, opr. Bohdan Huk.

PS. Warto dodać, że właśnie BCh Ukraińcy zapamietali jako "bandyckich zwyrodnialców". Co do AK to na Ukrainie (zresztą na Litwie czy Białorusi też) nie cieszy się ta organizacja popularnością-podobnie się ją ocenia jak w Polsce UPA.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 7/11/2008, 8:10 Quote Post

[quote=Tomasz Sobczuk,8/06/2007, 14:42]Tak Ukraińcy, jak i Polacy walczyli o niepodległość Rzeczypospolitej, zaś Ukraińcy o "samoistnuju Ukrainu". Polacy uważali, iż tereny zabużańskie, które dotąd należały do Polski powinny wchodzić w jej skład (co wydawało by się naturalnym odruchem), zaś Ukraińcy sięgając pamięcią do stanu przed 1569 roku - poczytywali te ziemie za rdzennie Ukraińskie (dawna Ruś)...

Przepraszam bardzo, a skąd u Ukraińców była tak głęboko zakorzeniona świadomość narodowa, sięgająca czasów Zygmunta Agusta, i Unii Lubelskiej ? Czy ty na pewno wiesz, co piszesz ?


Zła polityka wobec Ukraińców w okresie II RP (m.in. burzenie cerkwi rok przed wybuchem wojny, robienie trudności w załatwieniu spraw urzędowych) było swego rodzaju "iskrą na prochy" - dotychczasowo żyjący ze sobą w zgodzie sąsiedzi stali się wrogami.

Nieprawda. W długim czasookresie od powstania Chmielnickiego, aż do wybuchu II WŚ na Ukrainie dochodziło ciągle do mniejszych i większych wystąpień antypolskich (a także skierowanych przeciw Żydom), które kończyły się pogromami (np. rok 1768 - rzeź humańska, z Żeleźniakiem na czele, gdzie w bestialski sposób wymordowano przeszło 20 000 Polaków ...). Czy możesz wskazać czasookres, w którym "żyli ze sobą w zgodzie" owi "sąsiedzi" ?
 
Gdy podczas II wojny światowej Ukraińcy byli wspierani przez Niemców (którzy obiecali im stworzenie państwa ukraińskiego) i mścili się za lato 1938 roku i inne prześladowania, jednakże czynili to w sposób brutalny i dziki... Jednakże Polacy nie pozostawali im dłużni.

Ta ... powiedz to rodzinom pomordowanych tysiący nieuzbrojonych (rozbrojnych) rozbitków WP, którzy we wrześniu 1939r. via Wołyń usiłowali się przedostać do Węgier czy Rumnii...

Do dziś starzy ludzie wspominają wiele zbrodni OUN-UPA, jednakże nie mówi się o równie krwawych pogromach na ludności i duchowieństwie ukraińskim podczas "akcji odwetowych" prowadzonych przez partyzantów z BCh.

I znowu: "znaj proporcje, Mocium Panie !"

1. Kto to rozpoczął ?
2. Kto zaplanował to ludobojstwo na wielką skalę (synchronizacja działań w czasie i przestrzeni).
3. Skala. Porównaj ilość wymordowanej ludności polskiej, i w ramach odwetu - ukraińskiej. Jakies wnioski ?
4. Żyjąc w tamtych czasach, dałbyś się zarżnąć jak baran (w imię jakiejś chorej poprawności politycznej) ?

http://www.evil.nr2.crimea.ua/ukronazi2/korman_bigfile.html[/url]
 
Post #4

     
Ludzik
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 45.889

Marek
Zawód: student
 
 
post 7/11/2008, 9:33 Quote Post

No więc gdzie te wysiedlenia organizowane przez "Ukraińców". "Sami siebie wysiedlali" z żyznego Wołynia by iść na takie za...pie jak Zamojszczyzna? Trochę powagi.

Co do bzdur o "150 tys." nie ma co się odnosić bo górna granica to 80 tys. osób. Na Wołyniu w 1942 r. według danych niemickich żyło 321 tys. Polaków a w Halicji i na Podolu 932 tys. Z Ukraińskich "Kresów" wróciło prawie milion Polaków po wojnie, dziesiątki tysięcy tam zostały, a setki tysięcy uciekły jeszcze w czasie wojny lub w jej trakcie zostały wysiedlone na Sybir lub Kazachstan (bzdura jest twierdzenia o "humanitarnych sowietach wysiedlających tylko mężczyzn"-wysiedlano całe rodziny, najczęściej głównie właśnie kobiety i dzieci, m.in. rodziny oficerów pomordowanych w Katyniu). Biorąc pod uwagę wysoi stopień śmiertelności wywołany brakiem higieny i szerszego dostępu do medykamentów można śmiało sądzić, że wielu Polaków i Polek umarło z chorób, poronień, ran (nawet robiąc przy gospodarstwie może Ci się coś stać) i ze starości oczywiście.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Ludzik
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 45.889

Marek
Zawód: student
 
 
post 7/11/2008, 9:39 Quote Post

Żeby rozwiać wątpliwości co do danych powołuję się na wyniki seminariów Polska-Ukraina: Trudne pytania i ich wyniku Polska-Ukraina: Trudne odpowiedzi. Tam są dane na temat przyjętych (najbardziej prawdopodobnych strat obu stron, z tym, że ukraińskie mogą, lecz nie muszą być wyższe, po prostu historycy ukraińscy, tacy jak np. Jarosław Caruk, Jarosław Hryciak czy Wołodymyr Moroz, muszą zająć się tą tematyką- gdzies ostatnio widziałem wiadiomość iż na Wołyniu miało z rąk polskich zginąć 4893 osoby-samych cywilów, osobiście wątpię aby poslkie podziemie miało taką "moc" skoro walczyło jeszcze z UPA i UNRA na Wołyniu).
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 7/11/2008, 15:58 Quote Post

QUOTE
Co do nazwisk to proszę:
Stanisław Basaj, pseudomin "Ryś" (jego oddział spalił m.in. wsie Bereść i Łasków na Chełmszczyźnie).

1. Podaj datę. Czy to przypadkiem nie był 1944 rok?
2. Jak powiadał Lenin "Uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć". Gdzie Batalion Hrubieszowski, a gdzie Chełmszyzna.

QUOTE
Co do renomy to już w kilku filmach odebrano Polakom ich zasługi: "Enigma" czy film z Melanii Griffits o przejęciu planów wyrzutni na wyspie Peenemunde. To jest według Ciebie renoma

Jeżeli ktos np. uważa, że filny w rodzaju Stawki... to źródło historyczne, to może powienien zmienić forum?

QUOTE
Jeden z partyzantów BCh sam twierdzi, że Ukraińców na Zamojszczyźnie wycinali bo ci "nie chcieli wracać na Ukrainę".

Jaki partyzant, z jakiego oddziału, w jaki powiecie?

PS. Zagadka: w pewnym poście przyznałes pośrednio, że Banach był OK facetem. Zgadniesz w któym miejscu?
PS.2. W jakiejś publikacji IPN (PiS chyba) wyczytałem, że oddział BCh Kisiela-Sempa zorganizował Ukraińcom cos na kształt Wierzchowin, zdaje się po wojnie już. Jest cos więcej na ten temat?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
hazdrubal
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 49.193

 
 
post 7/11/2008, 22:36 Quote Post

Zdziwia mnie zakłamanie niektórych ludzi którzy piszą o złych relacjach AK z Litwinami,a jakie miały być ?W samych Ponarach litewskie szwadrony śmierci wymordowały ok.15 tysięcy Polaków a do tego żydzi,jeńcy radzieccy,starowiercy.A pacyfikacje dokonywane przez oddziały litewskie w polskich wioskach a Suguma czyli litewskie Gestapo.

Co do Zamojszczyzny to Ukraińska Policja Pomocnicza brała udział w pacyfikacji polskich wiosek,jeden z jej oddziałów [tzw. gwardia Darmochwała] był ceniony bardzo przez Niemców,a kolonizacja ukraińska w tym czasie.Równie dobrze można pisać że BCH atakowało wioski kolonistów niemieckich na zamojszczyźnie i zabijała osadzanych tam kolonistów-volksdeutschów, tylko że ci koloniści byli uzbrojeni i pomagali w pacyfikowaniu polskie wiosek.

Odwet był koniecznością wynikającą z okrucieństwa Niemców i ich kolaborantów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Ludzik
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 45.889

Marek
Zawód: student
 
 
post 9/11/2008, 17:34 Quote Post

Do Wielkiego Wuja:
Co do Basaja- kazałeś podać przykład więc podałem. Masz do tego jakiś problem. Sam też napisałeś, że AK "też" mordowała Ukraińców. Co oznacza słowo "też"-może jako osoba fascynująca się BCh znasz więcej przykładów zbrodni popełnionych przez BCh.

Co do postu o Banachu (delegatura Rządu na Kraj) to pamiętam. Na sporo moich pytań też nie odpowiedziałeś, więc raczej szczególnej radości tu nie ma smile.gif .

Daj mi też twardy dowód na to, że na Chełmszczyźnie nie było w 1942 roku BCh i Basaja? A przypominasz sobie może co się z Basajem stało? Czy jego "tragiczny koniec" nie leży w sferze Twoich "zainteresowań"? smile.gif

Uważasz "Stawkę większą niż życie" za "źródło historyczne"- często nie wiadomo o co Ci chodzi smile.gif . Dobrze to o Tobie jako osobie dyskutującej nie świadczy smile.gif .

Co do tego wyrwanego z kontekstu zdania (raczej jego części) i Twojej odpowiedzi: "Jaki partyzant, z jakiego oddziału, w jaki powiecie?"- Napisałem tytuł książki "Partyzanci kraj"- równie dobrze mogę zadać Ci pytanie-"Jakie leki bierzesz?"

Do hazdrubala:
W kółko tylko ta mityczna "Gwardia Darmochwała"-jaj konkretne dowody na jej istnienie, albo napisz, że są trudno dostępne, lub jeszcze prościej, że nie istnieją smile.gif . Historia to nie zabawa w licytowanie się jak u Krzysztofa Ibisza w teleturnieju.

PS. Do Wielkiego Wuja: Daj dowody na "zbrodnie ukraińskie na Chełmszczyźnie" jeszcze przed 1942 r. Na ciągłym zadawaniu innym pytań daleko nie zajdziesz, bo zadaniem historyka jest zwłaszcza odpowiadanie na nie smile.gif .
PS2. Do hazdrubala: "Odwet był koniecznością wynikającą z okrucieństwa Niemców i ich kolaborantów."-Odwet ukraiński na Wołyniu był koniecznością wynikającą z okrucieństwa Niemców i ich polskich kolaborantów smile.gif .
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Wątor
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 49.890

 
 
post 10/11/2008, 14:38 Quote Post

user posted image

user posted image

Ludność ukraińska wita kwiatami wojska niemieckie, wrzesień 1939, pow. sanocki. Widać napis HEIL HITLER.

Niezłą indoktrynacje Ci ktoś zaserowował. Po raz kolejny wzywam Cie do opamiętania, przestań nazywać Polaków kolaborantami - jako pierwszy naród na świecie stanęliśmy do walki z hitlerowcami i zapłaciliśmy to 6 mln ofiar. Nie godzi się pisać takich słów! Pojedyncze przypadki zdrady nie mogą być usprawiedliwieniem dla takich słów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 10/11/2008, 21:18 Quote Post


Co do Basaja- kazałeś podać przykład więc podałem.

Tylko, że 1944 to już jakby odwet, a nie rozpoczęcie. Nie mylmy przyczyn ze skutkami. No, ale w końcu Erika S. też uwaza "wypędzenia" niemców ze przyczynę a nie skutek.

Co do postu o Banachu (delegatura Rządu na Kraj) to pamiętam.

Jak dla mnie to raczej szef sztabu KG BCh

Daj mi też twardy dowód na to, że na Chełmszczyźnie nie było w 1942 roku BCh i Basaja? A przypominasz sobie może co się z Basajem stało? Czy jego "tragiczny koniec" nie leży w sferze Twoich "zainteresowań"? smile.gif
Nie mylmy skutków z przyczynami. To co było w 1945 trudno uznać za poczętek walk.

Uważasz "Stawkę większą niż życie" za "źródło historyczne"- często nie wiadomo o co Ci chodzi smile.gif . Dobrze to o Tobie jako osobie dyskutującej nie świadczy smile.gif .

Nie ja napisałem o Enigmie nakręconej na podstawie powieści Harrisa jako o dowodzie na to, że Polacy nie złamali Enigmy.

Co do tego wyrwanego z kontekstu zdania (raczej jego części) i Twojej odpowiedzi: "Jaki partyzant, z jakiego oddziału, w jaki powiecie?"- Napisałem tytuł książki "Partyzanci kraj"- równie dobrze mogę zadać Ci pytanie-"Jakie leki bierzesz?"
Oczywiście, możesz. Jest to odpowiedź na moje pytanie w tym samym stopniu, co podanie tytułu książki.



PS. Do Wielkiego Wuja: Daj dowody na "zbrodnie ukraińskie na Chełmszczyźnie" jeszcze przed 1942 r. Na ciągłym zadawaniu innym pytań daleko nie zajdziesz, bo zadaniem historyka jest zwłaszcza odpowiadanie na nie smile.gif .

Czy ja to negowałem? Ja tylko pprosiłem o podanie szczegółów na temat mitycznych zbrodni BCh na Chełmszczyźnie i póki co się nie doczekałem. Ani nazwy oddziału, ani dowódcy, ani miejsca.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
hazdrubal
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 49.193

 
 
post 10/11/2008, 22:06 Quote Post

1234


Bardzo ciekawą taktyke stosuje Ludzik, to nie zbrodnie słowackiej Hlinkowej Gardy,ukraińskiej UPA czy UPP,litewskiej Saugumy czy tzw.szaulisów, zbrodnie kolonistów niemieckich z Sonderdienst Hilfpolizai sprowokowały odwet polskich oddziałów.To Polacy napadli na niewinnych.

Nie pisze tu o Białorusinach bo tu sytuacja była troche inna, wynikało to z tego że białoruscy nacjonaliści byli ruchem marginalnym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Ludzik
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 58
Nr użytkownika: 45.889

Marek
Zawód: student
 
 
post 11/11/2008, 18:55 Quote Post

Do Wielkiego Wuja:
-na kim był ten odwet?! Na niewinnej ludności?! To nazywasz "odwetem"?! Czyżby Twoi "bohaterowie" byli aż tak tchórzliwi, że nie poszli na Wołyń robić prawdziwego odwetu?! UPA i Ukraińcy na Wołyniu mieli swoje porachunki z Polakami w swoim regionie. Jaki interes do Ukraińców na Chełmszczyźnie mieli miejscowi Polacy. Daj dowody na "winę" tych Ukraińców smile.gif

-nie odpowiedziałeś na pytanie co się z Basajem stało smile.gif

-pisząc o filmie "Enigma" miałem podać przykład "renomy AK" na Zachodzie (to jak tam odbierają polskie podziemie), a Ty o czym piszesz?! Nie masz się czego czepiać, więc czepiasz się byle czego?! smile.gif

-Z zbrodniami BCh na Chełmszczyźnie poczekaj, ale na razie mogę podać jako źródło list prawosławnego biskupa czy patriarchy Ilariona (lista ofiar prawosławnych i spalonych wiosek na Chełszczyźnie) oraz jako Opracowanie "Ukraińską Powstańczą Armię" Lwa Szankowskiego, on podaje dokładne miejsca i daty ataków BCh i ich zbrodnie. Co do "Partyznackiego Kraju": jak znajdę czas to wezmę z bibioteki tę książkę i sprawdzę stronę oraz personę smile.gif Czy tak może być?!

Do hazdrubala:
Podaj dokładne przykłady i dowody na zbrodnie UPP, UPA, OUN czy mitycznej "Gwardii Darmochwała" na Chełszczyźnie jeszcze przed 1943 r. smile.gif

Do Wątora:
Dwa zdjęcia z jednej wioski smile.gif . Jaki dowód, że to nie jest zdjęcie z 1941 roku?! Poza tym mam pytanie: Czy Ty byś się nie cieszył gdyby jakieś mocarstwo zaatakowało kraj okupujący Twoją ojczyznę i prześladujący Twoich rodaków? Ukraińcy jeszcze wtedy mieli się z czego cieszyć- polska okupacja się skończyła, zaraz jednak mieli powód do smutku- zaczęła się okupacja sowiecka i niemiecka. I tyle.
A Poalcy kolaborowali na Wołyniu i są na to mocne dowody sowieckie, niemieckie, ukraińskie (wszystkie są ze sobą zgodne) i nawet polskie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Wątor
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 49.890

 
 
post 11/11/2008, 21:47 Quote Post

Proponuje ignorować ludzika, ktoś mu niezłą indoktrynację zafundował. Z postu na post robi się coraz bardziej napastliwy i coraz większe bzdury pisze. To tylko podkreśla słuszność akcji Wisła, co by było gdyby w Polsce mieszkało więcej tego typu ludzi?
Żegnam ludzik, nie ma sensu już z Tobą dyskutować, jesteś niereformowalny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 12/11/2008, 17:09 Quote Post

QUOTE
-na kim był ten odwet?! Na niewinnej ludności?! To nazywasz "odwetem"?! Czyżby Twoi "bohaterowie" byli aż tak tchórzliwi, że nie poszli na Wołyń robić prawdziwego odwetu?! UPA i Ukraińcy na Wołyniu mieli swoje porachunki z Polakami w swoim regionie.

Wiesz co? Przeglądałem sobie różne kalendaria i wychodzi, że generalnie w stosunkach Polacy-Ukraińcy był spokój nawet podczas wysiedleń. Jakoś tak "dziwnie" się składa, że palenie wsi zaczęło sie, gdy UPA postanowiła "zawalczyć" o Zakierzonię. No, pomijając oczywiście udział Hilfpolizei w wysiedlaniu Polaków z Zamojszczyzny.

QUOTE
Jaki interes do Ukraińców na Chełmszczyźnie mieli miejscowi Polacy. Daj dowody na "winę" tych Ukraińców  smile.gif

A to skąd znalazłeś? Może najprościej - udział w kolaboracyjnym aparacie administracyjnym?

QUOTE
-nie odpowiedziałeś na pytanie co się z Basajem stało  smile.gif

A to co ma do rzeczy?
A propo, w jakim czasie Batalion Hrubieszowski przebywał na terenach prof. Bornusa? Bo sam profesor nie przypomina sobie takiego motywu, a pamięć mimo 96 lat ma niezłą.

QUOTE
-pisząc o filmie "Enigma" miałem podać przykład "renomy AK" na Zachodzie (to jak tam odbierają polskie podziemie), a Ty o czym piszesz?! Nie masz się czego czepiać, więc czepiasz się byle czego?!  smile.gif

A co ma film do AK? Bo jakos nie widzę związku. Równie dobrze można powiedziec, że w Szeregowcu Ryanie nie ma AK. I w Losie człowieka z drugiej strony kurtyny też nie ma słowa o AK.
QUOTE
- Co do "Partyznackiego Kraju": jak znajdę czas to wezmę z bibioteki tę książkę i sprawdzę stronę oraz personę  smile.gif  Czy tak może być?!

OK
QUOTE
Sam też napisałeś, że AK "też" mordowała Ukraińców. Co oznacza słowo "też"-może jako osoba fascynująca się BCh znasz więcej przykładów zbrodni popełnionych przez BCh.

Napisałem, że też brała udział w walkach. No, ale już dziadek Freud mówił, że niektórym wszystko kojarzy się z jednym.


 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej