|
|
Rzecznik Praw Dziecka, Sens istnienia instytucji
|
|
|
|
Pamiętacie Sowińską? Zasłynęła oskarżeniami Tinky Winky o homoseksualizm, próbą rejestracji konkubinatów i próbą wprowadzenia obowiązku by narzeczeni uczęszczali na kursy przedmałżeńskie. Obecnie poczuła sięw obowiązku ostrzec kobiety w ciąży przed szkodliwością horrorów i rocka http://wiadomosci.onet.pl/1672750,11,item.html Więc zapytam. Czy jest sens utrzymywania takiej instytucji?
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy jest sens utrzymywania takiej instytucji?
- A czy gdyby Naród wybrał na Prezydenta Stana Tymińskiego, to znaczyłoby to, że nie ma sensu utrzymywać instytucji głowy państwa? Uważam, że źle postawiłeś problem. Doprawdy na każdy urząd, choćby najbardziej sensowny i najbardziej niezbędny, można wybrać osobę skrajnie niekompetentną. To jednak w żadnym razie nie oznacza, że bez sensu jest sam urząd / sama instytucja.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ironside @ 14/01/2008, 11:36) - A czy gdyby Naród wybrał na Prezydenta Stana Tymińskiego, to znaczyłoby to, że nie ma sensu utrzymywać instytucji głowy państwa? Uważam, że źle postawiłeś problem. Doprawdy na każdy urząd, choćby najbardziej sensowny i najbardziej niezbędny, można wybrać osobę skrajnie niekompetentną. To jednak w żadnym razie nie oznacza, że bez sensu jest sam urząd / sama instytucja.
Ok jak wyobrażasz sobie tą funkcję, jej zadania?
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest część szerszego problemu, związanego z tzw. instytucjami rzecznikowskimi. Zasadza on się głównie na kwestii, czy powinna istnieć jedna generalna instytucja, zajmująca się ochroną praw człowieka i obywatela, czy też należy ją zdekoncentrować, podzielić zadania i rozmnożyć struktury organizacyjne? W Europie i na świecie można spotkać się z bardzo różnymi rozwiązaniami, równie często z pojedynczym ombudsmanem, jak i całymi ich grupami o bardziej lub mniej wyraźnie rozgraniczonych kompetencjach.
U nas Rzecznik Praw Obywatelskich to ombudsman "z prawdziwego zdarzenia". Posiada bardzo szerokie kompetencje, pozwalające mu realnie wpływać na przebieg spraw, które podejmuje, oraz spory autorytet (jeszcze...), co współcześnie, w dobie ogromnej roli tzw. kontroli pozainstytucjonalnej (zwłaszcza medialnej) ma kolosalne znaczenie. Rzecznik Praw Dziecka natomiast, w obecnym kształcie, jest typową instytucją zbyt słabą, by mieć realny wpływ na cokolwiek, a zarazem zbyt mocną, by być tylko kosztowną dekoracją. Zlikwidować go nie można, bo jest organem Konstytucyjnym. Wyposażyć w większe kompetencje - oczywiście można, tylko pojawia się pytanie, czy warto?
Ja tej sprawy nie badałem i mogę tylko powiedzieć, co mi się wydaje. Otóż wszyscy wiemy, że w Polsce z prawami dziecka nie jest najlepiej. I nie chodzi mi tu o jakieś idiotyczne wymysły typu prawo dziecka do udziału w polityce, tylko o naprawdę podstawowe sprawy. Wiecznie nierozwiązywalny problem domów dziecka, niedofinansowane domy rodzinne i rodziny zastępcze, przemoc w rodzinie, problemy z funkcjonowaniem instytucji adopcji, bieda i niedożywienie dzieci, dostęp do szkół, do książek i pomocy naukowych - to wszystko są problemy realne, bulwersujące i wymagające stanowczych działań.
Dlatego uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby wyposażenie RPD w kompetencje odpowiadające kompetencjom RPO, oczywiście w połączeniu z ich wyraźnym rozgraniczeniem przedmiotowym. Oczywiście wiązałoby się to z potrzebą rozbudowy struktur Biura RPD, zwiększeniem nakładów. Jednak wtedy instytucja ta zyskałaby naprawdę sens i mogłaby realnie wpływać na sytuację polskich dzieci.
No a kwestia obsady personalnej to oczywiście problem osobny. Aktualnie nie ma większego znaczenia, może tylko powodować frustracje. Jeśliby zaś zreformować instytucję Rzecznika Praw Dziecka na tej zasadzie, jak napisałem powyżej, wówczas urząd ten powinien pełnić - tak jak urząd RPO - prawnik o dużej wiedzy i doświadczeniu. Absolutnie nie żaden lekarz czy psycholog dziecięcy. Psycholodzy dziecięcy pracować powinni w Biurze RPD, aby bezpośrednio kontaktować się z dziećmi. Sam RPD mógłby, pełniąc swój urząd, ani jednego dziecka nie widzieć na oczy. On powinien być specjalistą, potrafiącym postulować dobre zmiany w prawie, oraz będącym w stanie tak interpretować obowiązujące przepisy, aby dobro dziecka zawsze było na wierzchu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Małe pytanie: czy ktoś wie ile dzieci ma pani Ewa Sowińska ? Pytam celowo bo jeśli nie ma, to dla mnie trochę dziwne jest aby prawami dziecka zajmowała się osoba, która na ich wychowaniu, .... zna się "teoretycznie" (nie zależnie od opcji politycznej).
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytam celowo bo jeśli nie ma, to dla mnie trochę dziwne jest aby prawami dziecka zajmowała się osoba, która na ich wychowaniu, ....
- A ja podtrzymuję to, co napisałem powyżej - doskonałym RPD może być osoba, która nie ma z dziećmi, ich posiadaniem, wychowaniem i edukacją kompletnie nic wspólnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
A nie mógłby kompetencjami RPD zająć się RPO, zamiast gadać o Rosenthalach i fajansach?
I jeszcze jedno - znieść art. 21 ustawy o RPO, zamiast tego wprowadzić tekst: urząd RPO jest bezpłatny, a RPO pokrywa wszystkie koszty we własnym zakresie?
|
|
|
|
|
|
|
|
urząd RPO jest bezpłatny, a RPO pokrywa wszystkie koszty we własnym zakresie
- Nie łapię dowcipu...
A nie mógłby kompetencjami RPD zająć się RPO, zamiast gadać o Rosenthalach i fajansach?
- Obecne kompetencje RPD ograniczają się w zasadzie do sygnalizowania spraw RPO, a RPO je podejmuje. Można powiedzieć, że RPD jest organem pomocniczym RPO. To zdecydowanie za mało, jak na organ konstytucyjny. Dlatego mój wniosek (pobieżny, nie poprzedzony wnikliwym badaniem kwestii) jest taki, jak powyżej.
Poza tym uważam, że sprowadzanie Rzecznika Praw Obywatelskich i jego działalności do lapsusów dr Kochanowskiego jest niesprawiedliwe i krzywdzące. RPO to też jego Biuro - duży zespół ludzi, zawalonych robotą po uszy. Miałem przyjemność odbyć w Biurze RPO praktykę i nie dam złego słowa powiedzieć o tej instytucji. Zanim tam nie wylądowałem, nie miałem pojęcia, ile to jest roboty. A sam dr Kochanowski, oprócz udzielania dziwnych wywiadów, pełni na co dzień swoje kompetencje. Owszem - można mieć zastrzeżenia co do niektórych elementów pracy obecnego Rzecznika, jednak sprowadzanie wszystkiego do tego nieszczęsnego Rosenthala to chwyt poniżej pasa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Owszem - można mieć zastrzeżenia co do niektórych elementów pracy obecnego Rzecznika, jednak sprowadzanie wszystkiego do tego nieszczęsnego Rosenthala to chwyt poniżej pasa.
To była raczej luźna refleksja na temat działań RPO. Nie wykluczam, że RPO i jego biuro mają pełne ręce roboty (nasz kraj ma wszak chlubne tradycje procesowania się i dochodzenia swoich praw, dlatego nie ma się co dziwić). Zresztą skoro widziałeś to na własne oczy, wiesz na pewno lepiej.
QUOTE Nie łapię dowcipu...
Otóż Ironsidzie uważam że wszystkie najwyższe urzędy państwowe powinny być bezpłatne. W tym RPO. Rozumiem że dla kogoś kto w tym siedzi wydaje się to niewykonalne, ale takie systemy istniały i nawet działały w przeszłości.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wykluczam, że RPO i jego biuro mają pełne ręce roboty (nasz kraj ma wszak chlubne tradycje procesowania się i dochodzenia swoich praw, dlatego nie ma się co dziwić).
- Oj chyba nie masz pojęcia, czym się zajmuje RPO... Pieniaczy się załatwia jednym, góra paroma pisemkami. A ogromna większość codziennej działalności polega na pomaganiu ludziom, którym nasze państwo (bez różnicy, czy administracja, czy sądy) wyrządza najzwyklejszą krzywdę.
Art. 21 ustawy nie dotyczy pensji Rzecznika, ale ogółu kosztów jego działalności. Stu pracowników biura też chcesz pozbawić chleba? A za co biuro będzie kupowało znaczki na tony korespondencji, jaką dziennie wysyła, za co kupi i będzie serwisować komputery, za co papier, za co długopisy, skąd pieniądze na rachunki za wodę, ogrzewanie...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Oj chyba nie masz pojęcia, czym się zajmuje RPO... Pieniaczy się załatwia jednym, góra paroma pisemkami. A ogromna większość codziennej działalności polega na pomaganiu ludziom, którym nasze państwo (bez różnicy, czy administracja, czy sądy) wyrządza najzwyklejszą krzywdę.
Owszem, nie mam pojęcia. Znam tylko teoretyczne podstawy, a to rzadko ma coś wspólnego z rzeczywistością, dlatego zdaję się w tej sprawie na Twoje doświadczenie.
QUOTE Art. 21 ustawy nie dotyczy pensji Rzecznika, ale ogółu kosztów jego działalności. Stu pracowników biura też chcesz pozbawić chleba? A za co biuro będzie kupowało znaczki na tony korespondencji, jaką dziennie wysyła, za co kupi i będzie serwisować komputery, za co papier, za co długopisy, skąd pieniądze na rachunki za wodę, ogrzewanie...
Oczywiście nie... wszak co to za urzędnik bez długopisu
A tak na poważnie, to biuro Rzecznika trzeba utrzymywać z podatków, bo inaczej to by się mijało z celem.
Zresztą RPO jest chyba jedynym urzędem w Polsce, który działa skutecznie.
Faktycznie, może zamiast przestać finansować rzecznika, może po prostu do rozdziału w konstytucji o parlamencie dodać sparafrazowany art. 2 ustawy o RPO, w brzmieniu: "Posłem lub Senatorem może być obywatel polski wyróżniający się wiedzą prawniczą, doświadczeniem zawodowym oraz wysokim autorytetem ze względu na swe walory moralne i wrażliwość społeczną". Ciekawe co by powiedziała Samoobrona...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Posłem lub Senatorem może być obywatel polski wyróżniający się wiedzą prawniczą, doświadczeniem zawodowym oraz wysokim autorytetem ze względu na swe walory moralne i wrażliwość społeczną
Aleśmy cenzus walneli Najlepiej jeszcze żeby zarabiał dość by mógł robić to charytatywnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Najlepiej jeszcze żeby zarabiał dość by mógł robić to charytatywnie.
To już byłby ideał.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|