Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> H.H. Holmes ..., ... i inni jego pokroju.
     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 16/04/2014, 9:19 Quote Post

Czyli temat o osławionych mordercach żyjących w XIX wieku...

Witam serdecznie!
Chciałem, w tym wątku, zaprosić was do dyskusji na temat największych zbrodniarzy (tych "po cywilnemu") w XIX wieku.

Na początek weźmy na tapet dr H. H. Holmesa (Herman Webster Mudgett).

Tu mamy bardzo ciekawy film, o tym przyjemniaczku.
Tu mamy artykuł o panu doktorze na stronie joemonster.
Tu wikipediowy artykuł (no co? jak macie coś lepszego to proszę podrzucić wink.gif )
Tu też o panu Holmesie.

Zachęcam do dyskusji i pozdrawiam.

Boczek IV.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 16/04/2014, 17:11 Quote Post

A dałoby radę wkleić tu treść tego artykułu z JM? Bo niedostępny on jest. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 16/04/2014, 18:02 Quote Post

CODE
H.H. Holmes - własciciel hotelu, w którym nie chciałbyś zamieszkać


Witajcie w „Murder Castle” – zacisznym, tanim hoteliku, gdzie szybko wypoczniecie po podróży, wyśpicie na wygodnych łożach i najecie się w hotelowej stołówce. Gwarantujemy Wam, że rodzinny klimat tego miejsca sprawi, że większość z Was nie będzie chciała się stąd wyprowadzić. Zresztą – nawet jakbyście chcieli, to my Was nie wypuścimy. To przez naszą wybitnie wielką gościnność, której nauczył nas troskliwy szef tego interesu, pochodzący z Hampshire dr Henry Howard Holmes* – nieżywy już dowód na to, że nawet z kiepskim startem można w życiu osiągnąć wiele.

UWAGA! Artykuł nie dla wrażliwych!


A musicie wiedzieć, że dzieciństwo miał on wyjątkowo ciężkie – jego ojciec był nadpobudliwym alkoholikiem o wyjątkowo ciężkiej ręce. Henry miał nadzieję odpocząć od rodzinnych problemów. W szkole, wśród swoich rówieśników. Niestety i tam spotkał go zawód. Trafił na grupę osiłków, którzy korzystali z każdej okazji, aby chłopakowi uprzykrzyć życie. Pewnego razu młodzieniec zobaczył w gabinecie miejscowego lekarza prawdziwy, ludzki szkielet. Rekwizyt ten wywołał u niego atak paniki – Henry jeszcze nigdy tak się nie bał. Na jego nieszczęście – o fobii chłopca dowiedzieli się jego prześladowcy i siłą zaciągnęli go do gabinetu lekarza zmuszając Henry'ego nie tylko do patrzenia na kościotrupa, ale i dotykanie go. Wówczas w ofierze coś pękło. Śmierć zaczęła go fascynować. Z dnia na dzień coraz bardziej...

http://joemonster.org/images/vad/img_27696/283599a5eb48e99bdd2e14523bcb0648.jpg

Zabawy z trupami
Postanowił zostać lekarzem, a w oczekiwaniu na ukończenie szkoły raz na jakiś czas przeprowadzał „operacje” na zwierzętach. Na marzeniach wcale się nie skończyło. Henry w 1884 roku ukończył medyczny uniwersytet w Michigan, gdzie otrzymał wszelka wiedzę pomocną mu do ratowania ludzkiego życia. Młody absolwent miał jednak inne plany.
Będąc jeszcze studentem Henry znalazł prostą metodę na podreperowanie swojego budżetu. Jako że miał ułatwiony dostęp do prosektorium, wykradał stamtąd zwłoki i korzystając ze sfałszowanych dokumentów, wyciągał od firm ubezpieczeniowych pieniądze. Oprócz tego lubił sobie też czasem przeprowadzić spontaniczną sekcję zwłok.



Swoją „karierę” rozwijał po zakończeniu nauki. I to z coraz większym rozmachem. Zwłoki podkradał z laboratoriów, następnie masakrował je i zeznawał, że zmarli tracili życie w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Naiwni ubezpieczyciele niczego się nie domyślali.
Po wyprowadzce do Chicago, Holmes rozpoczął pracę w aptece, a na boku robił różnego typu lewe interesy. Pieniądze były mu potrzebne – kto ich by nie potrzebował będąc w takiej sytuacji jak Henry? Młody farmaceuta miał aż trzy żony! Brał kolejne śluby nie zaprzątając sobie głowy rozwodami.

Hotel „Zacisze”
Henry miał łeb do interesów – za swoje oszczędności kupił trzypiętrowy budynek. Jego poprzedni właściciel zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Z okazji trzeba więc było szybko skorzystać. Nabywca postanowił całość wyremontować i wprowadzić w nim kilka usprawnień. Podczas prac w budynku, Henry kilkukrotnie zmieniał ekipy budowlane – tak, aby nikt nie był w stanie odkryć wszystkich „sekretów” kryjących się w jego wnętrzu.
Wkrótce budynek został oddany do użytku. Niepozorny hotel wcale nie robił złego wrażenia. To jedno z tych przytulnych miejsc emanujących ciepłem i gościnnością.


Wnętrze budynku podzielone było na szereg małych, pozbawionych okien, pokoi dla klientów. Oprócz standardowego wyposażenia typowego dla hotelowych pomieszczeń, Henry zainstalował wewnątrz dysze gazowe, inne obite były dźwiękoszczelnym materiałem, aby nikt nie słyszał co dzieje się wewnątrz, oprócz tego wśród przeszło stu komnat, znalazło się tez kilka pomieszczeń, w których Holmes mógł spotkać się ze swoimi „klientami” na prywatnych audiencjach. W jednej z takich sal znalazło się nawet wzorowane na średniowiecznym narzędziu tortur – łoże do rozciągania ofiary.



W ten sposób, w samym centrum wielkiego, amerykańskiego miasta powstała prawdziwa rzeźnia – budynek, który miał prawo powstać chyba tylko w głowie upośledzonego scenarzysty filmów grozy. Właściciel tego przybytku mordował tam swoje ofiary – w większości były nimi jego kochanki, kolejne pracownice hotelu oraz niespodziewający się przykrego obrotu spraw, turyści. Sadystyczny gospodarz torturował rezydentów swojego hotelu, a kiedy już nasycił swoje chore żądze, pozwalał im powoli skonać, lub też w odruchu litości skracał ich męki zamieniając pokoje ofiar w komory gazowe.



Aby hotel mógł sprawnie działać, wśród plątaniny prowadzących donikąd korytarzy, zaułków, plątanin schodów i drzwi bez klamek, znalazła się też i solidna drewniana konstrukcja kryjąca się za zgrabnymi, niepozornymi drzwiczkami – to zjeżdżalnia dla trupów, rodzaj zsypu. Zmasakrowane zwłoki odbywały tam swoją ostatnia podróż. Trafiały wprost do piwnicy, gdzie Henry miał swój warsztat. Holmes, jako człowiek z głową na karku, wiedział, że nie może wykorzystywać każdej swej ofiary do wydębiania kasy od firm ubezpieczeniowych. Działając w ten sposób na pewno szybko by wpadł w ręce policji. W swoim małym warsztacie miał więc stół i sporo narzędzi. Wykorzystując swoje znajomości Henry stał się bezkonkurencyjnym dostawcą ludzkich organów i szkieletów dla szkół medycznych. „Odpadków” pozbywał się w jednym z dwóch krematoryjnych pieców, w wannach z kwasem i dołach wapiennych.



W pogoni za szczęściem
Interes kręcił się nieźle. Do czasu. W końcu Holmes poczuł, że ekonomiczny kryzys zaczyna odbijać się i na jego zarobkach. Postanowił więc zamknąć swój hotel i ruszyć na poszukiwanie szczęścia w innym miejscu. W Teksasie poznał dwie zamożne siostry, dziedziczki niemałego majątku. Jednej z nich obiecał nawet małżeństwo. Wszystko to po to, aby zdobyć kasę na zbudowanie nowego budynku wzorowanego na tym z Chicago. Ambitne plany jednak porzucił i tym razem zadowolił się jedynie zamordowaniem obu kobiet.
Henry uznał, że więcej pieniędzy przyniesie mu kontynuowanie przekrętów ubezpieczeniowych. Wkrótce jednak podwinęła mu się noga i wpadł w ręce stróżów prawa. Za jeden ze swoich finansowych wałków trafił nawet do więzienie. Na krótko. Szybko z niewoli wyszedł z doskonałym planem w głowie. Holmes skumał się z Benjaminem Pitezelem, pewnym depresyjnym alkoholikiem, który zgodził się sfingować własną śmierć, aby wyciągnąć od firmy ubezpieczeniowej całe 10 tysięcy dolarów.



Pieniędzmi miał się podzielić z mózgiem całej operacji – Henrym. Morderca znalazł nawet odpowiednie ciało, które miało „grać rolę” Benjamina. Holmes szybko jednak z początkowego scenariusza zrezygnował – zamiast tego obezwładnił Pitezela chloroformem i zainscenizował jego „samobójstwo”. Forsę otrzymaną z ubezpieczenia zgarnął dla siebie, a wdowie po Benjaminie wmówił, że jej mąż żyje. Jedyny problem stanowiła piątka benjaminowych dzieci – Henry bał się, że któreś z nich wykaże się większą bystrością niż ich matka i odkryje jego zbrodnię. Na wszelki więc wypadek Holmes wybrał się w podróż w towarzystwie trójki pociech Pitezela. Po drodze pozbył się tego balastu. Niezbyt jednak ostrożnie – policja trafiła na rozkładające się zwłoki i zaczęła węszyć... Henry złapany został w Bostonie. W czasie zeznań, morderca przyznał się do ok. 30 zabójstw, aczkolwiek wszystko wskazuje, że w samym jego hotelu w Chicago zginęło ponad 200 osób.

Za swoje zbrodnie Henry skazany został na powieszenie. I tu dopadła go karma. Podczas wykonywania tego typu wyroków zgon następuje w wyniku przerwania kręgów szyjnych. W przypadku Holmesa sprawa wyglądała nieco inaczej. Coś poszło nie tak i zanim wyzionął ducha, Henry wisiał sobie na sznurze przez piętnaście minut usiłując złapać oddech.

Kuba Rozpruwacz?
Pewne poszlaki wskazują, że facetem radośnie wierzgającym się na stryczku był nie kto inny jak sam Kuba Rozpruwacz. Tak w każdym razie twierdzi pra-pra-prawnuk amerykańskiego mordercy – Jeff Mudgett. Pierwszą poszlaką ma być charakter pisma Henry'ego – wynajęci przez Jeffa grafolodzy wskazują na 97,95% zbieżności pomiędzy pismem Holmesa i londyńskiego zabójcy. No właśnie – londyńskiego. Przecież nie wiadomo, czy Kuba był rdzennym Brytyjczykiem.




A akurat jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności w 1888 roku, czyli w okresie kiedy Rozpruwacz siał swój terror, Henry prawdopodobnie przebywał w Londynie... Dopiero pięć lat po powrocie stamtąd amerykański zabójca miał otworzyć swój słynny hotel w Chicago.
Ważnym tropem jest też modus operandi Kuby Rozpruwacza – grasujący na ulicach Londynu zabójca często dość precyzyjnie okaleczał wewnętrzne organy swych ofiar, przez co uznaje się, że musiał on być dobrze wyszkolonym chirurgiem. Jak wiemy, Henry nie tylko ukończył medyczny uniwersytet, ale i „hobbistycznie” zajmował się krojeniem zwłok...

* Henry Howard Holmes to imię i nazwisko, którym posługiwał się morderca. W rzeczywistości w jego metryce urodzenia widnieje: Herman Webster Mudgett.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 17/04/2014, 5:20 Quote Post

http://pl.wikipedia.org/wiki/Henri_Landru

Był też "wesoły" Amerykanin, ale nie pamiętam nazwiska. Obok domu miał kontener, w którym urządził izbę tortur.

Znalazłem go: http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Parker_Ray



Ten post był edytowany przez rasterus: 17/04/2014, 5:40
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 17/04/2014, 7:16 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 17/04/2014, 6:20)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Henri_Landru


Był też "wesoły" Amerykanin, ale nie pamiętam nazwiska. Obok domu miał kontener, w którym urządził izbę tortur.

Znalazłem go: http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Parker_Ray
*


No proszę, to mamy już dwóch z doskonałym wyczuciem czasu...

No i jest jeszcze Jakubek Rozpruwacz. Ale na jego temat wrzucę coś potem wink.gif .

EDIT:
Rasterusie, popatrz z łaski twojej na dział w którym znalazł się wątek wink.gif . O ile ten pierwszy pasuje (długi XIX wiek)to ten drugi...

Ten post był edytowany przez Boczek 75: 17/04/2014, 7:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 26/04/2014, 9:52 Quote Post

Witam!

Wypada wspomnieć o Kubie Rozpruwaczu (Jack The Ripper). Jednak o nim może jednak innym razem...

Seweryn Kłosowski
W 1903 George Godley zatrzymał polskiego fryzjera Seweryna Kłosowskiego, swoją drogą też parającego się mordowaniem... został oskarżony o zabójstwa które przypisywano Kubie Rozpruwaczowi.
Seweryn Kłosowski
Obrazek z miłym panem smile.gif .
W każdym razie został uznany za winnego otrucia swej żony i powieszony w 1903.


Ottilie "Tillie" Gburek Klimek

Jak już wspomniałem o panu Sewerynie, to może tez trochę o Tillie Klimek powiem, bowiem nasi seryjni mordercy działali nie tylko w swoich stronach. Na ten przykład, pani Tillie Klimek żyła w USA (w polskiej dzielnicy Chicago) i tam zamordowała,
Klik.
Tu jeszcze z Wikipedii wink.gif .

O Jakubku innym razym, jednakże:
Charles Latchmere: Klik.

Ten post był edytowany przez Boczek IV: 26/04/2014, 9:53
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 11/05/2014, 9:38 Quote Post

Jankiel Koźmiński, polski Żyd.

Klik.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej