Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
> Świadkowie Jehowy w obozach., Więzieni za wiarę
     
tomas_j
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 8.966

tomasz john
Zawód: student
 
 
post 16/10/2005, 14:42 Quote Post

Świadkowie Jehowy byli jedyną grupą społeczną, którą hitlerowcy tępili wyłącznie za przekonania religijne chociaz nie czesto sie o tym mowi.nosili oni fioletowe trojkaty.Według świadectwa 7.10.1934 w Berlinie Hitler powiedszial "Tę chołotę w Niemczech wytępię." Te slowa wypowiedzial w nastepstwie duzej ilosci listow nadsylanych z calego swiata przez Swiadkow Jehowy potepiajacych przesladowania,a takze po tym jak owczesny prezes tej organizacji przeslal dosc ostry list do Adolfa Hitlera.gdzies mialem ten tekst ale teraz nie moge go znalezc.[list do Hitlera 9.2.1934] byla mowa o tym ze rozglosi sie calemu swiatu co Hitler robi ze Swiadkami Jehowy a takze o jego zbrodniach.
Co o tym myslicie??
a tak wogole to moj pierwszy post a wiec witam wszystkich.Swietne forum,kopalnia informacji.
Pozdrawiam...
 
User is offline  PMMini Profile Post #1


2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Odpowiedzi(1 - 14)
     
Gzuba
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 11.355

Przemek
Stopień akademicki: uczen
Zawód: uczen
 
 
post 22/11/2005, 20:24 Quote Post

Ja jestem zainteresowany Światkami Jechowy, Prawda byli oni prześladowani bardziej niż inne jednostki społeczeństawa.
A o tym liście to ja nie słyszałem Był bym wdzięczny gdyby ktoś mi go przesłał;]
Badacze Pisma Świętego byli też strasznie prześladowani przez stalina który działał podobnymi metodami jak Hitler, z tym że każdy Świadek Jehowy mugł się pisemnie wyżec wiary... (odnotowano tylko kilka wyżeczeń) wink.gif

A oto mój 2 post.
pozdrawiam wszystkich. A i prosze nie wzracać uwagi na moje okropne błedy ( o ile się da) sad.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 29/11/2005, 10:25 Quote Post

Obadaj może ich gazety, Strażnica i Przebudźcie się. Oczywiście trzeba wziąć poprawke, ale pamiętam w której z nich artykuł, że to Świadkowie Jehowy pierwsi przekazywali informacje o holokauscie.
A co do przesladowania przez Stalina, to nie wiem jak dawniej, ale w latach 70-tych i 80-tych nikt ich raczej nie scigał, a przeciwnie, co niedziela mozna było sie spodziewać ich wizyty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
koliber
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 2.788

 
 
post 23/12/2005, 21:07 Quote Post

Prawda jest taka ze nazisci nie rozruzniali Swiadkow od Badaczy tak wiec zeby byc bardziej obiektywnym nalezy brac pod uwage obecne grupy wyznaniowe Badaczy jak i Organizacje koscielna Swiadkow .
Mozna zadzwonic do Biura Straznicy w NY i poprosic o film w jezyku polskim na temat Swiadkow podczas wojny .
Osobiscie sam to zrobilem i przyznam ze ciekawa pozycja
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Rafał Sawicki
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 975

Stopień akademicki: magister
Zawód: ekonomista
 
 
post 26/12/2005, 3:19 Quote Post

Świadkowie Jehowy byli prześladowani nie tyle za przekonania religijne, co za "anarchistyczną" postawę przejawiającą się odmową służby wojskowej etc. W obozach koncentracyjnych należeli do grupy wieźniów uprzywilejowanych. SS-mani traktowali ich przyzwoicie, na co sami ŚJ sobie zapracowali w mieszkaniach i ogrodach obozowych komendantów. Należy także wspomnieć, że każdy Świadek Jehowy mógł w dowolnym momencie wyjść na wolność - wystarczyło wyprzeć się swojej "antypaństwowej" postawy. Żydzi mogli o tym jedynie pomarzyć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
CZECZOS
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 198
Nr użytkownika: 12.027

zastrzezone
Zawód: Student UWr
 
 
post 27/01/2006, 1:51 Quote Post

Świadkowie Jehowi są pacyfistami i dlatego Hitler wsadzał ich do obozów! Zresztą ja znam kilku Świadków Jehowych i uważam, że to są bardzo spokojni i dobrzy ludzie! Oni nawet nie przeklną! Są całkowitym przeciwieństwem katolików którzy są wulgarni i często nie mili, a potem udają wielkich świętoszków!
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Gregg33
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 13.544

Gregg
Stopień akademicki: licencjat
Zawód: ochroniarz
 
 
post 27/01/2006, 13:15 Quote Post

A co się tu tak dużo obrońców Jehowych nagromadziło? W czasie wojny oczywiście, że byli tępieni, i słusznie, jako dezerterzy. Ciekawe, czy w innych państwach, jak Polska czy Anglia w czasie wojny mogli być sobie anarchistami i pacyfistami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Sagasudo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 10.379

Stopień akademicki: historyk
Zawód: logistyk
 
 
post 17/04/2006, 19:15 Quote Post

Witam.

Chciałbym przedstawić także ciekawe informacje na temat Światków.
Niedawno dotarłem do materiałów przedstawiających ich działalność min w latach 30.

Ciekawy wydaje się nast. dokument:

Świadkowie Jehowy, Hitler i Żydzi

Świadkowie Jehowy dość często szczycą się tym, że doznawali prześladowań w okresie władzy Hitlera. Nie mogą jednak poszczycić się zbyt wielką ilością ofiar faszyzmu. Jak podają ich władne źródła "w historii prześladowań III Rzeszy (...) ścięto i rozstrzelano co najmniej 203 osoby." [1] Jest to przysłowiowa kropla w morzu w stosunku do ofiar spośród wyznawców judaizmu czy Kościoła Katolickiego. Nie mówią jednak całej prawdy. Otóż zanim zaczęły się te prześladowania, próbowali wkraść się w łaski Hitlera wystosowując do niego w 1933 roku tzw. " Deklarację Faktów ".

Dokument ten rzekomo był ostrym protestem przeciwko mieszaniu się Hitlera i jego rządu w działalność Świadków Jehowy:
""25 czerwca 7000 świadków uczestniczyło w specjalnie zwołanym kongresie, jednomyślnie przyjmując rezolucję zatytułowaną 'Deklaracja Faktów'. Była ona ostrym protestem przeciwko Hitlerowi, jego rządowi i jego despotycznemu mieszaniu si e w działalność kaznodziejską Towarzystwa. [Strażnica, 15 sierpień 1955, s.462, wyd. ang.]

Jednakże wiele lat wcześniej Świadkowie Jehowy w swojej publikacji "1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses" (Rocznik Świadków Jehowy 1934 rok) zamieścili kopię tej deklaracji, co pozwoli nam poznać jej faktyczną treść.

Prawdziwą motywacją napisania tej deklaracji była chęć nakłonienia Hitlera, aby pozwolił Świadkom Jehowy prowadzić dalej swobodną działalność. Poniższe fragmenty pochodzą właśnie z tego rocznika.
"W czerwcu Prezes Towarzystwa wizytował Niemcy, aby przedsięwziąć środki w celu odzyskania majątku Towarzystwa i kontynuowania działalności. Wiedząc, że wróg fałszywie przedstawił fakty rządowi, 'Deklaracja Faktów' została przygotowana i 25.06.1933 r. ponad 7000 Świadków Jehowy zgromadzonych w Berlinie jednomyślnie przyjęło rezolucję, której miliony egzemplarzy zostało wydrukowanych po całych Niemczech." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.130]

W tej samej publikacji, kilka stron dalej został zacytowany pełny tekst "Deklaracji Faktów", której ważniejsze fragmenty przytaczam poniżej:
"Największym i najbardziej gnębicielskim imperium jest imperium anglo-amerykańskie. Przez to należy rozumieć Imperium Brytyjskie, którego Stany Zjednoczone Ameryki stanowią część. To kupieccy Żydzi brytyjsko-amerykańskiego imperium są tymi, którzy zbudowali i nadal rozwijają 'wielki kapitał' jako środek wyzysku i ciemiężenia wielu narodów. Dotyczy to zwłaszcza Londynu i Nowego Jorku, bastionów 'wielkiego kapitału'. Fakt ten jest oczywisty w Ameryce, że istnieje przysłowie dotyczące Nowego Jorku: 'Żydzi go posiadają, katoliccy Irlandczycy rządzą nim a Amerykanie płacą rachunki.'" [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.134]
"Obecny rząd Niemiec wypowiedział się zdecydowanie przeciwko ciemiężcom reprezentującym 'wielki kapitał' i jest przeciwny szkodliwemu wpływowi religii w polityce narodu. Takie jest dokładnie nasze stanowisko i w naszej literaturze przedstawiamy przyczyny istnienia gnębicielskiego 'wielkiego kapitału' i szkodliwego wpływu religii." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.135]
"Znać Boga Jehowę i jego łaskawość wobec ludzkości jest rzeczą bardzo ważną dla wszystkich ponieważ Bóg ogłosił w Swoim Słowie, że gdzie nie ma widzenia, naród się psuje. (Prz.29:18).
Poświęciliśmy nasze życie i majątek na rzecz działalności, która umożliwia ludziom uzyskać widzenie i zrozumienie Słowa Bożego, i dlatego jest niemożliwe, aby nasza literatura i nasza działalność były zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa narodu. Zamiast być przeciwko tym zasadom, których orędownikiem jest Rząd Niemiec, jesteśmy otwarcie za takimi zasadami, i stwierdzamy, że Bóg Jehowa przez Jezusa Chrystusa doprowadzi do pełnej realizacji tych zasad i da ludziom pokój i wielkie pragnienie uczciwego serca." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.136]

Już pobieżny przegląd fragmentów tej deklaracji daje nam jasny obraz ducha, w jakim została ona napisana. Autorzy tego dokumentu wili się jak piskorze, aby uderzyć we właściwą nutę i unaocznić Hitlerowi, że Świadkowie Jehowy podobnie jak on są przeciwne Żydom, że cele Rządu Niemiec (wiemy z historii, jakie one były) odpowiadają celom Bożym. Wszystko to zmierzało do zjednania sobie przychylności Hitlera, aby ten pozwolił dalej prowadzić swobodną działalność w Niemczech. Oczywiście nie ma w tej deklaracji absolutnie żadnej mowy o jakimś "ostrym proteście". Wręcz przeciwnie - było to raczej ostre przypochlebianie się Hitlerowi.

Następna próba wytłumaczenia tej hańbiącej dla Świadków Jehowy deklaracji znajduje się w wydanej przez nich w latach siedemdziesiątych publikacji pt. "Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych":
"Brat Rutherford i brat Knorr przybyli do Niemiec kilka dni wcześniej, chcąc zabezpieczyć własność Towarzystwa; przygotowali też z bratem Balzereitem oświadczenie, które miało być przedłożone delegatom na kongres. Był to protest przeciwko wtrącaniu się władz hitlerowskich w działalność kaznodziejską. Wszyscy urzędnicy rządowi, począwszy od prezydenta w dół, mieli otrzymać listem poleconym egzemplarz oświadczenia protestacyjnego. Na kilka dni przed rozpoczęciem kongresu brat Rutherford wrócił do Ameryki.

Treść tego 'oświadczenia' rozczarowała wielu obecnych,gdyż w wielu punktach nie było ono stanowcze, jak bracia się spodziewali. Brat Mütze z Drezna, dotychczasowy bliski współpracownik brata Balzereita, oskarżył go później o osłabienie pierwotnego tekstu. Już nie po raz pierwszy brate Balzereit rozwadniał jasne i niedwuznaczne wypowiedzi zawarte w publikacjach Towarzystwa, byle się tylko nie narażać władzom.

Niemała liczba braci odmówiła z tego powodu przyjęcia rezolucji. A nawet poprzedni brat, pielgrzym nazwiskiem Kipper odmówił przedłożenia jej obecnym i musiał to zrobić kto inny. Nie można zgodnie z prawdą powiedzieć, że oświadczenie zostało jednomyślnie przyjęte, chociaż brate Balzereit poinformował brata Rutherforda, że tak właśnie było." [2]

W tej wypowiedzi mamy kilka nowych elementów. Dowiadujemy się, że Towarzystwo znalazło sobie "kozła ofiarnego" w postaci niejakiego Balzereita, który nawet okłamał swojego szefa Rutherforda, przełożonego wszystkich Świadków Jehowy na świecie. To niby Balzereit jest winny osłabienia tekstu deklaracji. Dowiadujemy się też, że ten "ostry protest" nie był jednak tak ostry, skoro kogoś oskarżono o jego "osłabienie", no i nie był jednomyślnie przyjęty, o czym zapewniano w Strażnicy z 1955 r.

Są to oczywiście kolejne kłamstwa. Deklaracja ta była przecież oficjalnym dokumentem Towarzystwa Strażnica, a zrzucanie winy na jedną osobę świadczy o tym, do jakich środków potrafią posunąć się Świadkowie Jehowy, aby zataić prawdę. Ich próby są jednak daremne. Obojętnie jak bardzo będą próbować wybielić tekst tej deklaracji to i tak będzie zawsze rzeczą oczywistą, że to, co napisali w 1934 roku jest faktem (wtedy nie mieli powodów, by fałszować tekst, skoro Hitler nie dał się jeszcze poznać światu jako zbrodniarz). Wszelkie sprostowania napisane po wojnie nie zmienią prawdy. Świadkowie Jehowy nie potrafią jednak umiejętnie kłamać. Na tej samej 21 stronie publikacji "Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych", chyba przez nieuwagę, zamieścili informację, że do egzemplarza "Deklaracji Faktów" dostarczonego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano:
"Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec. W roku 1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych na 80 lat pozbawienia wolności za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce czasopisma były wykorzystane do propagandy wojennej przeciwko Niemcom."

Nie trzeba być obdarzonym wielką inteligencją, żeby zauważyć, że list Świadków Jehowy do Hitlera nie mógł być "ostrym protestem" (jak starają się nam wmówić), skoro pisali w nim o przyjaznym usposobieniu względem Niemiec i lojalności wobec Niemców w 1918 roku. Natomiast przytoczony fragment listu doskonale harmonizuje z przymilającym charakterem "Deklaracji Faktów" cytowanego w "Roczniku Świadków Jehowy 1934 rok", w którym chwalono rząd Niemiec za jego politykę zgodną z planami Bożymi.

[1] Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych, [bez autora, miejsca i roku wydania], s.52.

[2] Tamże, s.21.

Jest to fragment książki Cezarego Podolskiego, który pokazuje tu zupełnie inny charakter tej religii. Bez urazy, ale w historii tego wyznania jest sporo sprzeczności a wyznawcy wykorzystują Triadę Hegla.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Sagasudo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 10.379

Stopień akademicki: historyk
Zawód: logistyk
 
 
post 17/04/2006, 19:32 Quote Post

W.J.SCHNELL - jeden z ludzi tworzących nową religię w Niemczech w latach 30 a później zasiadający blisko kierownictwa w USA pisze w swojej książce.

"Gdyby nie dojście Hitlera do władzy, kto wie, czy Niemcy nie stałyby się pierwszym państwem Świadków Jehowy. Zrozumieli to i hitlerowcy i rozpoczęli zwalczać nas jako trzecią siłę polityczną. Gwałtowny koniec naszej pracy w Niemczech położył Hitler natychmiast po uchwyceniu władzy. Doświadczenia nasze tego okresu zostały później wykorzystane w Ameryce przez centralę w Brooklynie."

"W nagrodę za osiągnięte przez nas wyniki centrala w Brooklynie obdarzyła nas zadaniem objęcia swą działalnością również Polski, Czechosłowacji, Rumunii, Austrii. Byliśmy również nominalnie wydawnictwem dla krajów skandynawskich. Do Polski wysyłaliśmy nieoprawione książki (Harfa Boża). Były one zszywane na miejscu. Pamiętam, że do Polski właśnie wysyłaliśmy bardzo dużą ilość książek. Moim zdaniem, religia Towarzystwa Strażnicy byłaby dziś w Europie najgłośniejszą religią, gdyby nie wybuch II wojny światowej w 1939 roku. Jeszcze dzisiaj, gdyby nie drastyczne środki stosowane przez władze świeckie, świadkowie mieliby szansę stać się główną religią Stanów Zjednoczonych, a następnie Afryki, Południowej Ameryki, a na końcu Europy i Azji. Procentowy ich wzrost jest dziś (1954) ponad dziesięciokrotnie wyższy, aniżeli w Niemczech w okresie przed wybuchem drugiej wojny światowej. Tam byliśmy już bliscy zdobycia całego narodu dla świadków Jehowy. Innym razem, w jakimś innym kraju może się stać to rzeczywistością."



sine ira et studio...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
drab
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 390
Nr użytkownika: 16.001

Janek
Stopień akademicki: posiadam
Zawód: rozne
 
 
post 1/09/2006, 1:27 Quote Post

Witam
Generalnie nie mam nic do dodania w dyskusji.Kiedyś przeglądałem to podforum i temat utkwił mi w pamięci . Ale właśnie dziś szukając dla siebie "celu" rolleyes.gif znalazłem tę pozycjei pomyslałem że zainteresowani tym tematem mogliby sie "pożywić" smile.gif Powodzenia

http://www.allegro.pl/item124575988_wiezie...wie_jehowy.html


Aaaaaaaaaaaaa:
To nie moja aukcja ani nikogo znajomego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
MPJ 78
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 362
Nr użytkownika: 19.636

Marek Piotr Jagie³³o
Stopień akademicki: mgr. ekonomii
 
 
post 1/09/2006, 23:15 Quote Post

Świadko Jehowy w III Rzeszy mogło się obrywać generalnie z dwóch powodów

- odmowa służby wojskowej - to prawdopodobnie był argument decydujący Hitler planował wojnę i nie podrodze było mu z ludzmi który nie chcą nawet w obronie własnej brać broni do ręki, bo Bóg im nie pozwala, dlaczego??? (w bibli są całe rozdziały o tym jak to wojska pod np. Dawidem szlachtują wrogów na chwałę Jehowy)

- ich podejście do religji jest zabójcze dla rozwoju nauki - ilekroć z nimi rozmawiam odnoszę wrażenie że oni mają jakieś pretensje do rozwoju techniki(uzbrojenie), medycyny (transfuzje krwi), bioinżynierii (klonowanie), fizyki(pomiar wieku obiektu za pomoca rozpadu izotopów węgla) itp. Zresztą ogólnie prawie do każdego nowego wynalazku/odkrycia mają jakieś wątpliwości. Hitler nie miał złudzeń, że w czasie wojny na jednego Niemieckiego żołnierza przypadać będzie wielu z armi przeciwnika. Więc należało go wyposażyć tak nowocześnie jak tylko się da, by zniwelować przewagę liczebna wroga. Konieczne jest też zapewnienie rannym wszelkiej możliwej pomocy medycznej np. transfuzje krwi by choć trochę zmniejszyć straty własne.

Zresztą ciężko oddziałwać socjotechniką Gebelsa na ludzi którzy rozwiązania wszelkich problemów szukają w Piśmie Świętym. Niemieckie społeczeństwo miało być monolitem a oni by sie z niego wyłamywali więc jak wszystkie jednostki niepewne trafiali do obozów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Nerwa
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 247
Nr użytkownika: 25.708

Przemyslaw
Stopień akademicki: magister
Zawód: prawnik
 
 
post 12/02/2007, 10:35 Quote Post

QUOTE(Sagasudo @ 17/04/2006, 19:15)
Witam.

Chciałbym przedstawić także ciekawe informacje na temat Światków.
Niedawno dotarłem do materiałów przedstawiających ich działalność min w latach 30.

Ciekawy wydaje się nast. dokument:

Świadkowie Jehowy, Hitler i Żydzi

Świadkowie Jehowy dość często szczycą się tym, że doznawali prześladowań w okresie władzy Hitlera. Nie mogą jednak poszczycić się zbyt wielką ilością ofiar faszyzmu. Jak podają ich władne źródła "w historii prześladowań III Rzeszy (...) ścięto i rozstrzelano co najmniej 203 osoby." [1] Jest to przysłowiowa kropla w morzu w stosunku do ofiar spośród wyznawców judaizmu czy Kościoła Katolickiego. Nie mówią jednak całej prawdy. Otóż zanim zaczęły się te prześladowania, próbowali wkraść się w łaski Hitlera wystosowując do niego w 1933 roku tzw. " Deklarację Faktów ".

Dokument ten rzekomo był ostrym protestem przeciwko mieszaniu się Hitlera i jego rządu w działalność Świadków Jehowy:
""25 czerwca 7000 świadków uczestniczyło w specjalnie zwołanym kongresie, jednomyślnie przyjmując rezolucję zatytułowaną 'Deklaracja Faktów'. Była ona ostrym protestem przeciwko Hitlerowi, jego rządowi i jego despotycznemu mieszaniu si e w działalność kaznodziejską Towarzystwa. [Strażnica, 15 sierpień 1955, s.462, wyd. ang.]

Jednakże wiele lat wcześniej Świadkowie Jehowy w swojej publikacji "1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses" (Rocznik Świadków Jehowy 1934 rok) zamieścili kopię tej deklaracji, co pozwoli nam poznać jej faktyczną treść.

Prawdziwą motywacją napisania tej deklaracji była chęć nakłonienia Hitlera, aby pozwolił Świadkom Jehowy prowadzić dalej swobodną działalność. Poniższe fragmenty pochodzą właśnie z tego rocznika.
"W czerwcu Prezes Towarzystwa wizytował Niemcy, aby przedsięwziąć środki w celu odzyskania majątku Towarzystwa i kontynuowania działalności. Wiedząc, że wróg fałszywie przedstawił fakty rządowi, 'Deklaracja Faktów' została przygotowana i 25.06.1933 r. ponad 7000 Świadków Jehowy zgromadzonych w Berlinie jednomyślnie przyjęło rezolucję, której miliony egzemplarzy zostało wydrukowanych po całych Niemczech." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.130]

W tej samej publikacji, kilka stron dalej został zacytowany pełny tekst "Deklaracji Faktów", której ważniejsze fragmenty przytaczam poniżej:
"Największym i najbardziej gnębicielskim imperium jest imperium anglo-amerykańskie. Przez to należy rozumieć Imperium Brytyjskie, którego Stany Zjednoczone Ameryki stanowią część. To kupieccy Żydzi brytyjsko-amerykańskiego imperium są tymi, którzy zbudowali i nadal rozwijają 'wielki kapitał' jako środek wyzysku i ciemiężenia wielu narodów. Dotyczy to zwłaszcza Londynu i Nowego Jorku, bastionów 'wielkiego kapitału'. Fakt ten jest oczywisty w Ameryce, że istnieje przysłowie dotyczące Nowego Jorku: 'Żydzi go posiadają, katoliccy Irlandczycy rządzą nim a Amerykanie płacą rachunki.'" [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.134]
"Obecny rząd Niemiec wypowiedział się zdecydowanie przeciwko ciemiężcom reprezentującym 'wielki kapitał' i jest przeciwny szkodliwemu wpływowi religii w polityce narodu. Takie jest dokładnie nasze stanowisko i w naszej literaturze przedstawiamy przyczyny istnienia gnębicielskiego 'wielkiego kapitału' i szkodliwego wpływu religii." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.135]
"Znać Boga Jehowę i jego łaskawość wobec ludzkości jest rzeczą bardzo ważną dla wszystkich ponieważ Bóg ogłosił w Swoim Słowie, że gdzie nie ma widzenia, naród się psuje. (Prz.29:18).
Poświęciliśmy nasze życie i majątek na rzecz działalności, która umożliwia ludziom uzyskać widzenie i zrozumienie Słowa Bożego, i dlatego jest niemożliwe, aby nasza literatura i nasza działalność były zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa narodu. Zamiast być przeciwko tym zasadom, których orędownikiem jest Rząd Niemiec, jesteśmy otwarcie za takimi zasadami, i stwierdzamy, że Bóg Jehowa przez Jezusa Chrystusa doprowadzi do pełnej realizacji tych zasad i da ludziom pokój i wielkie pragnienie uczciwego serca." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.136]

Już pobieżny przegląd fragmentów tej deklaracji daje nam jasny obraz ducha, w jakim została ona napisana. Autorzy tego dokumentu wili się jak piskorze, aby uderzyć we właściwą nutę i unaocznić Hitlerowi, że Świadkowie Jehowy podobnie jak on są przeciwne Żydom, że cele Rządu Niemiec (wiemy z historii, jakie one były) odpowiadają celom Bożym. Wszystko to zmierzało do zjednania sobie przychylności Hitlera, aby ten pozwolił dalej prowadzić swobodną działalność w Niemczech. Oczywiście nie ma w tej deklaracji absolutnie żadnej mowy o jakimś "ostrym proteście". Wręcz przeciwnie - było to raczej ostre przypochlebianie się Hitlerowi.

Następna próba wytłumaczenia tej hańbiącej dla Świadków Jehowy deklaracji znajduje się w wydanej przez nich w latach siedemdziesiątych publikacji pt. "Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych":
"Brat Rutherford i brat Knorr przybyli do Niemiec kilka dni wcześniej, chcąc zabezpieczyć własność Towarzystwa; przygotowali też z bratem Balzereitem oświadczenie, które miało być przedłożone delegatom na kongres. Był to protest przeciwko wtrącaniu się władz hitlerowskich w działalność kaznodziejską. Wszyscy urzędnicy rządowi, począwszy od prezydenta w dół, mieli otrzymać listem poleconym egzemplarz oświadczenia protestacyjnego. Na kilka dni przed rozpoczęciem kongresu brat Rutherford wrócił do Ameryki.

Treść tego 'oświadczenia' rozczarowała wielu obecnych,gdyż w wielu punktach nie było ono stanowcze, jak bracia się spodziewali. Brat Mütze z Drezna, dotychczasowy bliski współpracownik brata Balzereita, oskarżył go później o osłabienie pierwotnego tekstu. Już nie po raz pierwszy brate Balzereit rozwadniał jasne i niedwuznaczne wypowiedzi zawarte w publikacjach Towarzystwa, byle się tylko nie narażać władzom.

Niemała liczba braci odmówiła z tego powodu przyjęcia rezolucji. A nawet poprzedni brat, pielgrzym nazwiskiem Kipper odmówił przedłożenia jej obecnym i musiał to zrobić kto inny. Nie można zgodnie z prawdą powiedzieć, że oświadczenie zostało jednomyślnie przyjęte, chociaż brate Balzereit poinformował brata Rutherforda, że tak właśnie było." [2]

W tej wypowiedzi mamy kilka nowych elementów. Dowiadujemy się, że Towarzystwo znalazło sobie "kozła ofiarnego" w postaci niejakiego Balzereita, który nawet okłamał swojego szefa Rutherforda, przełożonego wszystkich Świadków Jehowy na świecie. To niby Balzereit jest winny osłabienia tekstu deklaracji. Dowiadujemy się też, że ten "ostry protest" nie był jednak tak ostry, skoro kogoś oskarżono o jego "osłabienie", no i nie był jednomyślnie przyjęty, o czym zapewniano w Strażnicy z 1955 r.

Są to oczywiście kolejne kłamstwa. Deklaracja ta była przecież oficjalnym dokumentem Towarzystwa Strażnica, a zrzucanie winy na jedną osobę świadczy o tym, do jakich środków potrafią posunąć się Świadkowie Jehowy, aby zataić prawdę. Ich próby są jednak daremne. Obojętnie jak bardzo będą próbować wybielić tekst tej deklaracji to i tak będzie zawsze rzeczą oczywistą, że to, co napisali w 1934 roku jest faktem (wtedy nie mieli powodów, by fałszować tekst, skoro Hitler nie dał się jeszcze poznać światu jako zbrodniarz). Wszelkie sprostowania napisane po wojnie nie zmienią prawdy. Świadkowie Jehowy nie potrafią jednak umiejętnie kłamać. Na tej samej 21 stronie publikacji "Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych", chyba przez nieuwagę, zamieścili informację, że do egzemplarza "Deklaracji Faktów" dostarczonego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano:
"Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec. W roku 1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych na 80 lat pozbawienia wolności za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce czasopisma były wykorzystane do propagandy wojennej przeciwko Niemcom."

Nie trzeba być obdarzonym wielką inteligencją, żeby zauważyć, że list Świadków Jehowy do Hitlera nie mógł być "ostrym protestem" (jak starają się nam wmówić), skoro pisali w nim o przyjaznym usposobieniu względem Niemiec i lojalności wobec Niemców w 1918 roku. Natomiast przytoczony fragment listu doskonale harmonizuje z przymilającym charakterem "Deklaracji Faktów" cytowanego w "Roczniku Świadków Jehowy 1934 rok", w którym chwalono rząd Niemiec za jego politykę zgodną z planami Bożymi.

[1] Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych, [bez autora, miejsca i roku wydania], s.52.

[2] Tamże, s.21.

Jest to fragment książki Cezarego Podolskiego, który pokazuje tu zupełnie inny charakter tej religii. Bez urazy, ale w historii tego wyznania jest sporo sprzeczności a wyznawcy wykorzystują Triadę Hegla.
*


Moje gratulacje!! Wreszcie Ktoś dotarł do czegoś sensownego. Oto linki do ciekawych stron : http://watchtower.org.pl/podolski_hitler_i_zydzi.php
http://www.sekty.net/?n_id=605&pk=all
Niech ŚJ teraz się nie wybielają, a może trochę odświeżyć im pamięć?
pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
arcana85
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 42.883

Zawód: Socjolog Religii
 
 
post 16/03/2008, 14:24 Quote Post

Piszę prace z socjologii religi. W jednym z rozdziałów zajmuje sie stosunkiiem religii chrześcijanskich do wojny. także Świadków Jehowy. I tak natknąłem sie w paru opracowaniach naukowych na sprawę deklaracji z 1934. Wszystkie przypisy odwołują się do cytowanej tu książki pana Podolskiego. Jej jednak za wiarygodne, naukowe źródło trudno mi uznać gdyz jest to publikacja polemiczna i jej cel ideologiczny jest jasny. Dlatego prosił bym o podanie jakichś innych źródeł, najlepiej naukowych które nie powołuja sie na książkę pana Podolskiego tylko są "niezaleznymi źródłami". Oczywiście ideałem byłby ten oryginalny rocznik z 1934 jednak wątpię by ktoś posiadał tą publikacje - choć tylko ona mogła by jednoznacznie wyjaśnic tą kwestie.

Z góry dziękuje

Student socjologii
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
elkana
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 243
Nr użytkownika: 20.398

Maciek
 
 
post 16/03/2008, 15:11 Quote Post

Zebrałem trochę bibliografii na ten temat:

- Podstawowa publikacja to zbiór analiz historycznych pod redakcją Hansa Hesse "'Najodważniejsi byli zawsze Świadkowie Jehowy' Prześladowania i sprzeciw Świadków Jehowy w okresie reżimu hitlerowskiego", Wrocław, 2006, wyd. A Propos.
Książka 350 str. zawiera sporo dokumentów i analiz. Pierwotnie wyszła w jęz. niemieckim. W wydaniu polskim dodano rozdział o historii Św. Jehowy w Polsce. Autorami są historycy zarówno będący Św. Jehowy, jak i nie będący.

- Teresa Wontor-Cichy "Więzieni za wiarę, Świadkowie Jehowy w KL Auschwitz", wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2003

- wspomnienia z tamtych czasów również wydane przez wydawnictwo A Propos http://www.wydawnictwo-apropos.pl

- filmy wideo: "Niezłomni w obliczu prześladowań, Świadkowie Jehowy a hitleryzm" (wyd. Towarzystwo Strażnica, 1997), "Nie bójcie się, prześladowania Świadków Jehowy i ich ruch oporu pod panowaniem nazistowskim" (wyd. Drei Linden Film, rok ?)

- "Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego" (wyd. Towarzystwo Strażnica, 1995), zwłaszcza część 6

Natomiast bardzo dokładny opis wydarzeń, na które powołuje się Cezary Podolski (cytat Sagasudo) wraz ze zdjęciami raz z polemiką podanych wyżej tez, można znaleźć na oficjalnej stronie Św. Jehowy w artykule "Świadkowie Jehowy odważni w obliczu hitlerowskiego zagrożenia":

http://watchtower.org/p/19980708/article_01.htm

Podam cytat dotyczący sedna sprawy:

QUOTE
Świadkowie podejmują odważne działania

W tym wczesnym okresie swych rządów Hitler starannie kształtował opinię publiczną, przedstawiając siebie jako orędownika chrześcijaństwa. Zobowiązywał się do obrony wolności religijnej i obiecywał, że wyznania chrześcijańskie będzie traktował z „bezstronną sprawiedliwością”. Aby to uwiarygodnić, nowy kanclerz pojawiał się w kościołach. Wtedy właśnie wiele osób z krajów, które później znajdowały się w stanie wojny z Niemcami, wyrażało podziw dla osiągnięć Hitlera.

Joseph F. Rutherford, ówczesny prezes Towarzystwa Strażnica, zaniepokojony coraz bardziej napiętą sytuacją w Niemczech, postanowił wraz z administratorem niemieckiego Biura Oddziału Paulem Balzereitem wszcząć kampanię w celu poinformowania kanclerza Hitlera, przedstawicieli rządu i opinii publicznej, że Świadkowie Jehowy nie stanowią żadnego zagrożenia dla państwa i jego obywateli. Rutherford najwyraźniej myślał, że Hitler nie wie o atakach na Świadków albo że przeciwnicy religijni nakreślili mu fałszywy obraz sług Jehowy.

Przedstawiciele Biura Oddziału w Magdeburgu zorganizowali zgromadzenie i postanowili skorzystać z prawa obywateli niemieckich do składania petycji. Na krótko przedtem do Świadków Jehowy z całych Niemiec skierowano zaproszenie, by 25 czerwca 1933 roku przybyli do Wilmersdorfer Tennishallen w Berlinie. Spodziewano się około 5000 obecnych. Mimo wrogiej atmosfery przybyło ponad 7000 odważnych delegatów. Przyjęli oni specjalną rezolucję, zatytułowaną „Oświadczenie”, w której zaprotestowali przeciw ograniczeniom nałożonym na działalność Świadków. Otwarcie przedstawili swe stanowisko i zaprzeczyli oskarżeniom o jakiekolwiek powiązania z ruchami politycznymi o charakterze wywrotowym. Czytamy tam:

„Jesteśmy niesłusznie oskarżani przed urzędnikami państwowymi (...) niniejszym upraszamy przywódców i naród niemiecki o sprawiedliwe i bezstronne zbadanie faktycznego stanu rzeczy”.

„Nie toczymy sporu z nikim, nie wyłączając nauczycieli religijnych, ale musimy zwrócić uwagę na to, iż właśnie podający się za przedstawicieli Boga i Chrystusa częstokroć są naszymi prześladowcami i przedstawiają nas władzom w niewłaściwym świetle”.


Zgromadzenie — dowodem odwagi czy pójścia na kompromis?

Niektórzy utrzymują, że przez owo zgromadzenie w Berlinie w 1933 roku i przyjęcie powyższej rezolucji czołowi Świadkowie próbowali wyrazić poparcie dla nazistowskiego rządu i jego nienawiści do Żydów. Takie twierdzenia rozmijają się jednak z prawdą. Powstały na gruncie dezinformacji i błędnej interpretacji faktów.

Na przykład krytycy utrzymują, że Świadkowie udekorowali Wilmersdorfer Tennishallen flagami ze swastyką. Niemniej na zdjęciach z tego zgromadzenia wcale nie widać w hali swastyk. Naoczni świadkowie potwierdzają, iż wewnątrz nie było żadnych sztandarów.

Niewykluczone jednak, że jakieś flagi wisiały na zewnątrz budynku. Dnia 21 czerwca, w środę poprzedzającą to zgromadzenie, z owej hali korzystała grupa bojówkarzy faszystowskich. A dzień przed zgromadzeniem tłumy młodych ludzi wraz z oddziałami SS (Schutzstaffel, pierwotnie gwardia przyboczna Hitlera, „Czarne koszule”), SA i innymi obchodziły w pobliżu uroczystość z okazji przesilenia letniego. Tak więc w niedzielę Świadkowie mogli zastać budynek przystrojony flagami ze swastyką.

Gdyby takie sztandary zdobiły elewację budynku, korytarze lub nawet samo wnętrze hali, Świadkowie by ich nie zdejmowali. Również dzisiaj, gdy wynajmują obiekty użyteczności publicznej na zebrania lub zgromadzenia, nie usuwają stamtąd symboli narodowych. Nie ma jednak najmniejszego dowodu, jakoby Świadkowie sami wieszali flagi lub je pozdrawiali.

Krytycy twierdzą też, iż Świadkowie rozpoczęli zgromadzenie niemieckim hymnem narodowym. Tak naprawdę na początku zaśpiewali pieśń „Nadzieja Syjonu”, oznaczoną numerem 64 w ich śpiewniku religijnym. Jej słowa napisano do melodii, którą skomponował Józef Haydn w 1797 roku. Pieśń ta już co najmniej od 1905 roku znajdowała się w śpiewniku Badaczy Pisma Świętego. W 1922 roku rząd niemiecki uznał utwór Haydna ze słowami Hoffmanna von Fallerslebena za swój hymn państwowy. Niemniej Badacze Pisma Świętego w Niemczech dalej śpiewali czasami pieśń 64, podobnie jak ich współwyznawcy w innych krajach.

Trudno zgodzić się z tym, że śpiewanie pieśni o Syjonie mogło być próbą zjednania sobie nazistów. Pod presją antysemickiej postawy hitlerowców różne kościoły usunęły ze swych hymnów i swej liturgii takie terminy, jak „Juda”, „Jehowa” czy „Syjon”. Świadkowie Jehowy tak nie postąpili. Niewątpliwie więc organizatorzy zgromadzenia nie oczekiwali, że zdobędą przychylność rządu śpiewaniem pieśni opiewających Syjon. Być może niektórzy delegaci niezbyt chętnie śpiewali pieśń „Nadzieja Syjonu”, skoro ta kompozycja Haydna stanowiła podkład muzyczny do hymnu państwowego.

Przedstawienie stanowiska

Ponieważ zmieniał się rząd, a w kraju panował zamęt, Świadkowie Jehowy chcieli jasno przedstawić swe stanowisko. W przyjętej rezolucji zdecydowanie zaprzeczyli oskarżeniom o finansowe lub polityczne powiązania z Żydami. Toteż w dokumencie tym napisano:

„Wrogowie fałszywie zarzucają nam, jakoby nasza działalność była wspierana materialnie przez Żydów. Całkowicie mija się to z prawdą, gdyż do chwili obecnej Żydzi nie przekazali na nasze dzieło nawet najskromniejszego datku”.

Po tej wzmiance potępiono nieuczciwe praktyki wielkiego biznesu. Oświadczono:

„To żydowscy kapitaliści z imperium brytyjsko-amerykańskiego zbudowali świat wielkiej finansjery i wykorzystują go do wyzyskiwania i uciskania narodów”.

Powyższa wypowiedź rzecz jasna nie odnosiła się do całego narodu żydowskiego i ubolewamy, jeśli została ona źle zrozumiana i kogokolwiek uraziła. Zdaniem niektórych ludzi Świadkowie Jehowy podzielali wrogość wobec Żydów, jaką powszechnie propagowano wówczas w niemieckich kościołach. Nie ma w tym cienia prawdy. Treść ich publikacji oraz postępowanie w okresie rządów nazistowskich dowodzi, że Świadkowie odrzucali poglądy antysemickie i potępiali hitlerowskie prześladowania Żydów. Bezpodstawność tego zarzutu najdobitniej wykazuje ich życzliwość względem Żydów, z którymi dzielili los w obozach koncentracyjnych.

W rezolucji podkreślono religijny charakter działalności Świadków:

„Nasza organizacja w żadnym wypadku nie ma natury politycznej. Zależy nam tylko na nauczaniu ludzi Słowa Bożego”.

Przypomniano też rządowi o jego obietnicach. Świadkowie uznawali pewne wzniosłe ideały, w których obronie występował też publicznie rząd niemiecki. Należały do nich wartości rodzinne i wolność wyznania.

W związku z tym w rezolucji oznajmiono również: „Staranne przeanalizowanie naszych książek i innych publikacji wyjawi, że są w nich przedstawiane, pochwalane i mocno podkreślane te same wysokie ideały, do których dążą i które propagują władze państwowe. W naszej literaturze wykazano też, iż Jehowa Bóg dopilnuje, by każdy, kto miłuje prawość i jest posłuszny Najwyższemu, we właściwym czasie osiągnął te szczytne cele”.

Świadkowie zatem nigdy nie wyrazili poparcia dla partii nazistowskiej. Ponadto chcieli korzystać z wolności wyznania i nie zamierzali zaniechać publicznego głoszenia (Mateusza 24:14; 28:19, 20).

Według sprawozdania zamieszczonego w Roczniku Świadków Jehowy — 1974 niektórzy niemieccy Świadkowie byli rozczarowani nie dość ostrym językiem rezolucji. Czy administrator Biura Oddziału, Paul Balzereit, rozwodnił tekst tego oświadczenia? Bynajmniej, ponieważ przeczy temu porównanie tekstu niemieckiego z angielskim. Najwyraźniej wrażenia takie opierały się na subiektywnych obserwacjach osób, które nie brały bezpośredniego udziału w przygotowywaniu tego dokumentu. Do powyższych wniosków być może skłaniał również fakt, iż Balzereit zaledwie dwa lata później wyrzekł się wiary.

Obecnie wiemy, że działalność Świadków Jehowy w Niemczech obłożono zakazem w sobotę 24 czerwca 1933 roku, dzień przed zgromadzeniem w Berlinie. Jego organizatorzy oraz policja dowiedzieli się o tym kilka dni później. Biorąc pod uwagę napiętą sytuację i jawną wrogość urzędników hitlerowskich, jest zadziwiające, że to zgromadzenie w ogóle się odbyło. Nie ma przesady w twierdzeniu, iż owe 7000 Świadków odznaczało się odwagą, a swym przybyciem ryzykowało utratę wolności.

Po zgromadzeniu Świadkowie Jehowy rozpowszechnili 2 100 000 egzemplarzy przyjętej rezolucji. Niektórych od razu aresztowano i zesłano do obozów pracy. Wyraźnie ujawnił się wówczas ciemięski i brutalny charakter rządu hitlerowskiego, który wkrótce przypuścił zmasowany atak na tę niewielką grupkę chrześcijan.

Profesor Christine King napisała: „Hitlerowcy mieli się wnet przekonać, że brutalnością nie zdołają powstrzymać Świadków Jehowy”. Podobne przeświadczenie wyrażono we wspomnianej rezolucji: „Władza Jehowy Boga jest najwyższa i żadna siła nie zdoła Mu się skutecznie przeciwstawić”.*

--------------------------------------------------------------------------------

* Ze względu na brak miejsca nie możemy zamieścić całej dokumentacji dotyczącej tego historycznego wydarzenia. Niemniej wydawcy niniejszego czasopisma chętnie udostępnią na życzenie wykaz wszystkich źródeł. Więcej na ten temat można się też dowiedzieć z dokumentalnego filmu wideo pod tytułem Niezłomni w obliczu prześladowań — Świadkowie Jehowy a hitleryzm.

całość: http://watchtower.org/p/19980708/article_01.htm


Z przyczyn jasnych podane przez Sagasudo cytaty i podane przez Nerwę linki mają charakter polemiczny, nie źródłowy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
elkana
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 243
Nr użytkownika: 20.398

Maciek
 
 
post 16/03/2008, 18:54 Quote Post

To dodam Ci coś jeszcze (ma się te znajomości smile.gif ):

Trochę informacji znajdziesz w "Pacyfizm czy zagłada", pod red. M. Szyszkowskiej, Warszawa 1996, właśnie w tekście Marii Szyszkowskiej jest o pacyfizmie Braci Polskich i Świadków Jehowy

"Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej" nr 3 (38) marzec 2004 szeroko omawiał temat "Świadkowie Jehowy w PRL" (temat z okładki) - można go ściągnąć z oficjalnej strony IPN-u: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/24/1350/nr_32004.html (nie wiem, czy Twoja praca obejmuje też okres PRL, gdy Św. Jehowy trafiali do więzień za odmowę pójścia do wojska).

A najlepiej chyba zadzwonić do Nadarzyna lub wysłać maila i poprosić o te dokumenty:
http://katalog.pf.pl/Nadarzyn/Strażnica-To...0B1225-m19.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej