|
|
Powstanie Krakowskie 1846, jak było? jak być powinno?
|
|
|
Kagome
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 48.878 |
|
|
|
Agata K. |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
nie wiem czy zadaję pytanie w dobrym miejscu na forum ^^" wiec przepraszam ^^'
interesują mnie wasze poglądy na temat wydarzeń z 1846r. powstanie krakowskie zakończone klęską. dlaczego doszło do klęski? co poszło nie tak? kto zawinił i dlaczego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kagome @ 14/10/2008, 16:17) nie wiem czy zadaję pytanie w dobrym miejscu na forum ^^" wiec przepraszam ^^' interesują mnie wasze poglądy na temat wydarzeń z 1846r. powstanie krakowskie zakończone klęską. dlaczego doszło do klęski? co poszło nie tak? kto zawinił i dlaczego?
Jak dla mnie powstanie z 6 tysiącami ochotników , które miało objac trzy zabory to było nieporozumienie . Brak przygotowania militarnego . Pod Gdowem powstańcy dostali bęcki od niewielkiego odziału austriackiego . Niepotrzebnie Dembowski szedł w zaprate dalej po tej klęsce . Trudno tu obwiniac Tyssowskiego , Liblta czy Gorzowskiego za upadek , bo same plany powstania były troszkę absurdalne , i tak na dobrą sprawę trawło ono kilkanaście dni , zostało stłumione w zarodku . Powstanie oparte na chłopskim potencjale nie miało wielu szans . Z tego co wiem nie było nawet oddziału kosynierów . Zresztą chłopi niechętnie przystępowali do powstania i chyba tylko dzięki Dembowskiemu jacyś walczyli . Dla mnie było to kolejne nieprzygotwane i nieotrzebne powstanie na suktek czego Rzeczpospolita Krakowska została wcielona do Austrii.
|
|
|
|
|
|
|
|
A co to zmienia, że została wcielona?
Poza tym - to powstanie to kompletne nieporozumienie - chyba gorszego okresu na wybuch to TDP wybrać nie mogło
|
|
|
|
|
|
|
|
Spójrzcie inaczej: przecież to jeden z najlepszych żartów w dziejach. 400 wariatów z psycholem na czele wypowiada wojnę trzem największym w owym czasie mocarstwom. A TDP jeszcze uznało to za wielki sukces. No boki zrywać S!
|
|
|
|
|
|
|
|
[/quote]
TDP wogóle składało się ze świrusów...
|
|
|
|
|
|
|
|
A po powstaniu Austriacy podpuścili chłopów do zorganizowania rabacji galicyjskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Narodowiec1906 @ 20/06/2011, 13:31) A po powstaniu Austriacy podpuścili chłopów do zorganizowania rabacji galicyjskiej.
Oczywiście . Jeśli rabacja zaczęła się 19 lutego, a powstanie 21 lutego to niewątpliwie po powstaniu Austriacy podpuścili chłopów do mordów
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 20/06/2011, 15:03) QUOTE(Narodowiec1906 @ 20/06/2011, 13:31) A po powstaniu Austriacy podpuścili chłopów do zorganizowania rabacji galicyjskiej. Oczywiście . Jeśli rabacja zaczęła się 19 lutego, a powstanie 21 lutego to niewątpliwie po powstaniu Austriacy podpuścili chłopów do mordów
Pomyliłem się, chodziło mi o to, że był to jeden ze skutków bo jedną z intencji Austriaków było uniemożliwienie realizacji ewentualnych planów powstańczych. Zresztą powstanie miało się zacząć wcześniej ale austriaccy żołnierze weszli do Krakowa 18 lutego więc postanowiono je opóźnić nie wiedząc nawet o rabacji. Sama rabacja trwała do momentu gdy chłopi byli Austriakom potrzebni. Powstanie krakowskie było przygotowywane od 1845 roku, z rozpędu się pomyliłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, widzę iż wiele osób naśmiewa się z powstania 1846 roku. Ja osobiście sympatyzuję, jeśli w takich słowach mogę ująć swe stanowisko z dziewięciodniowym powstaniem.Jednak spójrzmy obiektywnym okiem. Pierwszą sprawą jest oczywiście uzyskanie poparcia europejskiego-nie udało się. Jednak należy zauważyć iż rachuby polityczne dotyczące sytuacji międzynarodowej NIGDY nie okazały się, bo NIGDY nie były korzystne do podniesienia sprawy polskiej. Europa pragnęła spokoju.Ani Francja, ani Anglia nie miały ochoty oraz interesu popierać sprawy polskiej. Przykładem może być wizyta cara Mikołaja w Anglii w latach 40-tych, gdzie był witany wręcz serdecznie (oczywiście chodzi mi o polityków, a nie opinię publiczną która de facto popierała polaków). Car uzyskał nawet pożyczkę, w dodatku na niebagatelną sumę. Z koleji Francja wprowadza w latach 30tych tzw "prawo Orłowa" które oddawało nadzór nad emigrantami polistopadowymi z rąk ministerstwa spraw wewnętrznych w ręce ministerstwa policji( oznaczało to zwiększenie kontroli nad emigrantami, oczywiście zostało to wprowadzone pod naciskiem Petersburga i był to jawny ukłon aż po sam pas w stronę Mikołaja). Po katastrofie partyzantki Józefa Zaliwskiego z 19 marca 1833 roku, emigracja nie wyciągnęła odpowiednich wniosków. Sam naród zbyt głęboko odczuwał katastrofę roku 1831 oraz jego konsekwencję. Spotkanie rewolucjonistów Polskich i Niemieckich w Hambach oraz próba rewolucji w Frankfurcie nad Menem jest kolejnym dowodem na rewolucyjną stagnację(albo-co gorsza-na zerowe przygotowanie) narodów europejskich które trzymane były pod kuratelą Świętego Przymierza(zwłaszcza Metternicha). Szukanie poparcia na arenie europejskiej wyszło tak jak zawsze, czyli słowa Józefa Pawlikowskiego z broszury "Czy Polacy mogą wybić się na niepodległości" kolejny raz były proroctwem, tudzież kubłem zimnej wody na gorące głowy przebywające w Paryżu czy też w Londynie, kubłem który de facto nikogo nie ostudził. Emigracja była odcięta od rzeczywistości, wiadomo jest że łatwiej jest siedzieć w bezpiecznym miejscu i posyłać ludzi do walki bez znajomości w sytuacji, a co gorsza nie zdając sobie sprawy z realiów społeczno-militarnych w "kraju".
Plany powstańcze powinny zostać zawieszone już po aresztowaniach w Poznańskiem. Aresztowany został "mózg" operacji jakim był Ludwik Mierosławski, oraz czołowi konspiratorzy (m.in. Karol Libelt). Samo zachowanie przyszłych powstańców woła o pomstę do Nieba: głośne i jawne rozmowy w lokalach i na ulicach pełnych szpiclów, pamiętajmy Austria po powstaniu listopadowym była uczulona na polaków i ich zapędy niepodległościowe co miało niewątpliwie swe odbicie w tajnej policji. Wybucha powstanie, społeczny program mógł zagwarantować poparcie chłopów, lecz co z tego? Liczą się czyny, nie słowa. Skład rządu został dobrany odpowiednio o czym może świadczyć m.in. Wolff jako minister skarbu czy też Krzyżanowski jako minister sprawiedliwości. Jednak w przeciągu 9 dni mamy dwa zamachy na dyktaturę (co do pierwszego nie ma źródeł prócz zeznań Tyssowskiego czy w ogóle miał miejsce, drugi to awantura w "szarej Kamienicy" między Tyssowskim a Wiszniewskim). Entuzjazm i nastroje były rewelacyjne, dodatkowo Ludwik Gorzkowski zagrzewał mieszkańców WMK oraz ochotników którzy licznie przybyli wspierać powstanie spektaklami o charakterze narodowym. Co z tego że Kraków był gotowy do walki? To nie Piemont i Garibaldi by zjednali całą Polskę, w dodatku bez poparcia Francji czy też Anglii. W królestwie mamy akcję w Siedlcach i tyle. Gdyby Poznań, Wilno i Warszawa były tak zorganizowane jak Kraków (w czym ogromna zasługa Jerzego Jana Tyssowskiego), powstanie mogło by być ciekawsze, jednak czy na tyle by wywalczyć coś trwałego? W historii nie można gdybać. Los Wolnego Miasta Krakowa był przesądzony, o czym świadczyła umowa z Cieplic z 1835 roku, a wydarzenia z 22 lutego 1846 roku były tylko pretekstem, przysłowiową iskrą na beczkę prochu by anektować WMK.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|