Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wybitni historycy Starożytności
     
Aritia
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 35
Nr użytkownika: 83.333

Anna
Zawód: studentka
 
 
post 8/11/2013, 21:11 Quote Post

Zastanawiam się jacy historycy starożytności (nie tylko rzymscy) byli najbardziej znani w swoich czasach a jacy są najbardziej dziś( oczywiście nadal mowa o tych starożytnych) rolleyes.gif . Czy potrafi ktoś wymienić waszym zdaniem najlepszych i wyrazić na ten temat swoją opinię, czy ich popularność w zależności od zmiany czasów zmienił się, a jeśli tak, to na koszt jakich innych także starożytnych historyków? Bd wdzięczna, jak na razie rozpatrzyłam takie osoby jak Tacyt,Cezar,Tukidydes i Józef Flawiusz, ale może zna ktoś lepszych? confused1.gif I jak ich poszeregujecie od najlepszego? Sama zbyt mało zagłębiałam się w ten temat więc wolę się kogoś poradzić z większą wiedzą z tej dziedziny smile.gif

Ten post był edytowany przez Aritia: 8/11/2013, 21:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 10:30 Quote Post

Przede wszystkim popularność dzisiejsza zależy od tego, czy dane dzieło się zachowało - a więc czy było popularne w starożytności i średniowieczu. Tak więc można mówić o pewnej ciągłości. Cała literatura starożytna, którą mamy, nie tylko historyczna, zmieściłaby się na średniej wielkości regale bibliotecznym.

Co do samych dzieł, oczywiście są lepsze i gorsze. Pewnym wzorem jest Tukidydes, Ksenofont jest nieco gorszy, z kolei Scriptores Historiae Augustae to wręcz podręcznikowy przykład "jak nie należy pisać dzieł historycznych".
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 12:12 Quote Post

CODE

Pewnym wzorem jest Tukidydes, Ksenofont jest nieco gorszy, z kolei Scriptores Historiae Augustae to wręcz podręcznikowy przykład "jak nie należy pisać dzieł historycznych".

Scriptores Historiae Augustae to nie jest "dzieło historyczne", więc napewno nie ich autor nie powinien był ich pisać jako "dzieła historycznego". To są po prostu biografie, a cele autorów uprawiających ten gatunek literacki w antyku były odmienne niż jakieś wyobrażenia jak ktoś powinien pisać "dzieło historyczne"...
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 12:44 Quote Post

A ja się zapytam - czy wielkość nakładu świadczy o wiedzy i rzetelności danego historyka czy niekoniecznie ? Patrząc na czasy dzisiejsze - czy historycy mający duży nakład swoich dzieł, są popularni= są najlepsi ? Czy podobna analogia nie jest zasadna do czasów dawnych ?

Co o tym myślicie ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 13:04 Quote Post

Co do pierwszego pytania - niekoniecznie. Zresztą nie mówimy o nakładzie, tylko ilości rękopisów. Z jednej strony kwestia popularności, z drugiej przypadku. Popularność to kwestia, jak dany autor pisał i w jakim celu go czytano. W najwiekszej ilości przetrwali akurat ci, którzy pisali łatwiej w odbiorze, albo po prostu publiczność uznawała za ciekawsze ich utwory. I stąd wieksza popularność Ksenofonta niż Tukidydesa - po prostu Ksenofont ma łatwiejszy styl, stąd do tej pory w nauce greki sięga się częściej po różne utwory właśnie Ksenofonta. Wchodziła jeszcze kwestia mody, tutaj antyczni pisarze, którzy tworzyli w epoce hellenistycznej w koine, mieli dużego pecha, bo w okresie Cesarstwa przyszła moda na prozę attycką.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 9/11/2013, 13:39 Quote Post

Wiele zależy od podejścia do historii - trudno nie docenić doniosłości dzieła Tukidydesa, który stanowił i stanowi metodologiczny wzór dla wielu późniejszych autorów, ale jak go porównać np. z Diodorem, który nie pisał monografii, a historię powszechną?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 14:59 Quote Post

QUOTE
Scriptores Historiae Augustae to nie jest "dzieło historyczne", więc napewno nie ich autor nie powinien był ich pisać jako "dzieła historycznego". To są po prostu biografie, a cele autorów uprawiających ten gatunek literacki w antyku były odmienne niż jakieś wyobrażenia jak ktoś powinien pisać "dzieło historyczne"...


Po pierwsze - nie mówię, że ich autor lub autorzy chcieli napisać historyczne dzieło zgodne z naszymi standardami i skopali sprawę. Stwierdzam po prostu, że dzisiaj takie metody są nie do przyjęcia, stąd też wynika słabość tego źródła.
Po drugie - oczywiście, że nie da się narzucać autorom dawnym naszych standardów, ale możemy przecież oceniać, na ile są one spełnione.

Co do samej idei biografii w starożytności - nie zgodzę się, że nie są one dziełami historycznymi w ogóle. To przecież rodzaj historycznej monografii koncentrującej się na osobie. Bez względu na to, czy ktoś pisze je, żeby dać przykład, jak Plutarch, czy żeby powtarzać ploteczki, jak Swetoniusz, zajmuje się on historią.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/11/2013, 23:21 Quote Post

CODE

Stwierdzam po prostu, że dzisiaj takie metody są nie do przyjęcia, stąd też wynika słabość tego źródła.

Bynajmniej, to nie jest kwestia metod do przyjęcia lub nie akurat dzisiaj. Słabość HA, jeśli można nazwać to słabością, nie wynika z metod pisania współczesnego historyka, tylko z problemów samego tego zbioru biografii, pewnych jego tendencji. Współczesny historyk, korzystając z HA, musi pamiętać o cechach biografistyki, np. schemacie tekstu i jego z definicji wybiórczości. Tyle że szczególnie w SHA wychodzi jeszcze co innego - zbiór jest bardzo zagadkowy - podstawowe kwestie autora i czasu napisania bądź redakcji, wreszcie tendencji. Akurat na tendencje to akurat trzeba uważać przy każdym historyku antycznym.

 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Kakofonix
 

Unregistered

 
 
post 10/11/2013, 7:28 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 9/11/2013, 23:21)
CODE

Stwierdzam po prostu, że dzisiaj takie metody są nie do przyjęcia, stąd też wynika słabość tego źródła.

Bynajmniej, to nie jest kwestia metod do przyjęcia lub nie akurat dzisiaj. Słabość HA, jeśli można nazwać to słabością, nie wynika z metod pisania współczesnego historyka, tylko z problemów samego tego zbioru biografii, pewnych jego tendencji. Współczesny historyk, korzystając z HA, musi pamiętać o cechach biografistyki, np. schemacie tekstu i jego z definicji wybiórczości. Tyle że szczególnie w SHA wychodzi jeszcze co innego - zbiór jest bardzo zagadkowy - podstawowe kwestie autora i czasu napisania bądź redakcji, wreszcie tendencji. Akurat na tendencje to akurat trzeba uważać przy każdym historyku antycznym.
*



Zwyczajne kłamstwa też się mieszczą w konwencji biografii i należały do warsztatu każdego antycznego historyka?

Nadto, pamiętajmy, że zaginęło co najmniej 95% antycznych dzieł historycznych. Te, które przetrwały, ocalały często wg dziwnego klucza. Nie chodzi tylko o gust myszy, czy klęski losowe. Z reguły przetrwały te prace, które uznawano za przydatne przy nauce klasycznej greki i łaciny.
 
Post #9

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 10/11/2013, 12:08 Quote Post

CODE

Zwyczajne kłamstwa też się mieszczą w konwencji biografii i należały do warsztatu każdego antycznego historyka?

Jak może wiesz na podstawie pisarstwa na forum, "zwyczajne kłamstwo" to rzecz na tyle uznaniowa, że każdy może frymarczyć tym określeniem wobec różnych tekstów. Akurat sama istota biografii antycznej po prostu jest taka, że można sobie mówić "zwyczajne kłamstwo", zresztą nie oszukujmy się - jak się zaprzeć, to trudno by znaleźć nie to, że biografa, ale też pisarzy antycznych, pod adresem których twórczości nie moglibyśmy ględzić o "zwykłych kłamstwach". Zadaniem współczesnego historyka nie jest bezmyślne przepisywanie tego, co znajdzie w utworach, ale krytyka smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 10/11/2013, 12:36 Quote Post

QUOTE(Kakofonix @ 10/11/2013, 7:28)
Zwyczajne kłamstwa też się mieszczą w konwencji biografii i należały do warsztatu każdego antycznego historyka?
*


QUOTE(Plutarch @ Alex. 1.2-3.)
2 For it is not Histories that I am writing, but Lives; and in the most illustrious deeds there is not always a manifestation of virtue or vice, 665nay, a slight thing like a phrase or a jest often makes a greater revelation of character than battles when thousands fall, or the greatest armaments, or sieges of cities. 3 Accordingly, just as painters get the likenesses in their portraits from the face and the expression of the eyes, wherein the character shows itself, but make very little account of the other parts of the body, so I must be permitted to devote myself rather to the signs of the soul in men, and by means of these to portray the life of each, leaving to others the description of their great contests.
*

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej