|
|
Państwa afrykańskie, Zamozne - ubogie
|
|
|
|
Zastanawiam się nad tym które z państw afrykańskich są najbogatsze a które najbiedniejsze....... Podzielcie się swoją opinią na ten temat
|
|
|
|
|
|
|
|
a co mowi o tym statystyka np. PKB per capita?
ale mysle ze bez zagladania mozna w ciemno za najbogatsze uznac Republikę Południowej Afryki, chyba, że Mauritius na znaczkach i turystyce na głowe lepiej wychodzi
trudnbo określić kto njbliednijszy, bo niektóre państwa istenieją tylko na mapach, więc nikt nie prowadzi badań. Tam gdzie wojna domowa zrujnowała wszystko (Liberia) nie jest bogato.
Generalnie gorzej jest w krajach subsaharysjuch (np. Czad), lepiej w bogatszych w bogactwa naturalne (Nigeria), czy w lepszym klimacie jak kraje Wielkich Jezior (Uganda, Rwanda, Burudii). Jezeli sie nie myle to Uganda jest jedynym krajem ktora z powodzeniem wdraza zalecenia Banku Swiatowego i osiaga z tego wymierne korzysći. Także jest to jedyny kraj w Afryce w którymn udało się powstrzymać i odwrócić pandemie AIDS
|
|
|
|
|
|
|
|
Najbogatsze: RPA i Egipt Najbiedniejsze: Etiopia i kolejno szystkie pozostale
|
|
|
|
|
|
|
|
Bogate były niegdyś Rodezja i RPA.Obecnie w Zimbabwe,kraju,który był eksporterem żywności,zdarzają się okresy głodu,natomiast Południowa Afryka stacza się gospodarczo w tempie szybkim.Ogółem obszar Afryki subsaharyjskiej jest przykładem cofnięcia się w rozwoju(od czasów kolonialnych) i sztandarowym przykładem beznadziejnej sytuacji.Nie dawajcie się tylko nabrać na "pomoc dla Afryki",bo sponsorujecie w ten sposób lokalnych kacyków-dyktatorów i ich gwardie.
|
|
|
|
|
|
|
Milenya
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 0 |
|
Nr użytkownika: 9.117 |
|
|
|
xxxxxxxxxxxxx |
|
Stopień akademicki: xxxxxxxxx |
|
Zawód: xxxxxxxx |
|
|
|
|
Kraje afrykańskie to młoda państwowość. Wszystkie prawie wyzwoliły się spod kolonializmu w XX w. Państwowość najczęściej wywalczyły w latach 60 i 70 ubiegłego wieku. Zasobność tych krajów jest wartością względną. Nawet zasobny 5 lat temu kraj mogł poprzez waśnie i wojny domowe albo poprzez najokrutniejszą suszę popaść w niebywałą biedę... Przykładem biedy z powodu warunków klimatycznych jest właśnie Etiopia i Somalia, czy Ruanda, gdzie Hutu i Tutsi tłuką się bez przerwy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, czy Somalia zasługuje na miano państwa. Rząd kontroluje tylko połowę własnej stolicy. Oczywiście jest to wciąż starannie niezauważane przez Zachód od czasu pamiętnych wydarzeń z 1992 roku ("Helikopter w ogniu"). Pozostaje kwestią otwartą, kiedy ta sytuacja wybuchnie nam jak granat w naszych rękach. Moim osobistym faworytem jest Republika Środkowoafrykańska.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najbogatsze to: RPA, Gabon, Namibia, Botswana, Suazi, i od kilku lat - dzięki zawrotnemu tempu wzrostu gospodarczego dzięki dochodom z ropy - Angola i Gwinea Równikowa. Najwięksi nędzarze to (gł. kraje Sahelu) - Etiopia, Mali, Erytrea, Burkina Faso, Sierra Leone, Czad, Somalia (tylko czy można ją jeszcze uznać za państwo?), D.Rep.Kongo - dręczone przez klęski suszy, krwawych dyktatorów i wojny domowe, pozbawione nadziei. Do tej grupy ostatnio też dołączyło fatalnie rządzone przez Mugabe Zimbabwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najbogatsze to: RPA, Gabon, Namibia, Botswana, Suazi, i od kilku lat - dzięki zawrotnemu tempu wzrostu gospodarczego dzięki dochodom z ropy - Angola i Gwinea Równikowa. Najwięksi nędzarze to (gł. kraje Sahelu) - Etiopia, Mali, Erytrea, Burkina Faso, Sierra Leone, Czad, Somalia (tylko czy można ją jeszcze uznać za państwo?), D.Rep.Kongo - dręczone przez klęski suszy, krwawych dyktatorów i wojny domowe, pozbawione nadziei. Do tej grupy ostatnio też dołączyło fatalnie rządzone przez Mugabe Zimbabwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżeli chodzi o Suazi to polemizowałbym. To państwo doświadczone jest przez epidemię AIDS w największym stopniu na świecie. Grozi mu biologiczna zagłada. Tam chyba najbardziej urzeczywistnia się powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgoda - Suazi jest od lat toczone przez epidemię AIDS, a średnia długość życia dramatycznie się tam obniżyła - jednak nadal ma jeden z najwyższych w Czarnej Afryce poziom PKB na osobę (blisko 6000 USD), nic też mi nie wiadomo o tym, żeby tam był masowy głód czy krwawe walki międzyplemienne...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie oszukujmy się, jednym z największych powodów ubóstwa krajów afrykańskich są ich granice. Sytuacja miałaby się lepiej, gdyby stworzono kraje na podstawach granic etnicznych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym też jest problem - gdyby uczciwie wyznaczyć granice wg kryterium etnicznego, mielibyśmy w Afryce takie rozdrobnienie jak w swoim czasie w Rzeszy - setki małych państewek, w dodatku mieszkańcy każdego mówiliby innym językiem. W Afryce normą jest to, że w kraju zamieszkanym przez kilka - kilkanaście milionów ludności w użyciu jest kilkadziesiąt do ponad setki języków. W Europie ( ale też np. w Chinach ) proces kształtowania się granic wraz z zaznaczaniem się wpływów językowych i kulturowych trwał całe stulecia - w przypadku Afryki nie było tego czasu, oni przechodzą w przyśpieszonym tempie przez to, co my mieliśmy rozłożone w czasie na całe epoki. Do tego q Afryce niemal cały kontynent z jego ogromnym zróżnicowaniem wciśnięto w sztuczne ramy. Dopiero teraz tu i ówdzie powoli pojawia się świadomość narodowa obok czy też ponad świadomością plemienną. Cóż, trzymam kciuki za Afrykę - piękny kontynent który ma bardzo pod górkę z tak wielu powodów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak. Co jest ciekawe, języki nie zawsze używane są przez różne grupy etniczne.
Czytałem, że w Mali, różne grupy zawodowe używały różnych języków! Ciekawe, czy było podobnie w Polsce AD 1000?
W jednej wiosce w Tanzanii mężowie i żony mówią różnymi językami.
QUOTE(von Munchhausen @ 11/12/2011, 3:45) Z tym też jest problem - gdyby uczciwie wyznaczyć granice wg kryterium etnicznego, mielibyśmy w Afryce takie rozdrobnienie jak w swoim czasie w Rzeszy - setki małych państewek, w dodatku mieszkańcy każdego mówiliby innym językiem. W Afryce normą jest to, że w kraju zamieszkanym przez kilka - kilkanaście milionów ludności w użyciu jest kilkadziesiąt do ponad setki języków. W Europie ( ale też np. w Chinach ) proces kształtowania się granic wraz z zaznaczaniem się wpływów językowych i kulturowych trwał całe stulecia - w przypadku Afryki nie było tego czasu, oni przechodzą w przyśpieszonym tempie przez to, co my mieliśmy rozłożone w czasie na całe epoki. Do tego q Afryce niemal cały kontynent z jego ogromnym zróżnicowaniem wciśnięto w sztuczne ramy. Dopiero teraz tu i ówdzie powoli pojawia się świadomość narodowa obok czy też ponad świadomością plemienną. Cóż, trzymam kciuki za Afrykę - piękny kontynent który ma bardzo pod górkę z tak wielu powodów.
|
|
|
|
|
|
|
|
O Afryce za kratami sztucznych granic napisano już na tym forum wiele. Dla tego kontynentu istnieją tylko dwa scenariusze - integracja społeczeństw w ramach istniejących państw, czyli powstanie społeczeństw obywatelskich (to nie wszędzie się udało jeszcze w Europie), bądź postępująca naturalizacja granic, często połączona z krwawymi wojnami. Taka naturalizacja już się zaczęła (Sudan południowy, rozpad Somalii). Takie katarsis dla Afryki byłoby jakimś rozwiązaniem. Jednak nie przeceniałbym odpowiedzialności granic za ubóstwo afrykańskich ludów. Winą obarczyłbym państwa kolonialne, które po prostu ewakuowały się z kolonii, tak jak swego czasu Rzym ewakuował się z Brytanii.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|