|
|
Dowód na istnienie Boga
|
|
|
|
QUOTE(sargon @ 12/10/2006, 21:03) Chwila, teorię względności udowodniono już w 1919 r za pomocą obserwacji Merkurego (przesuniecia orbity o których pisałem na początku). Wyprawa Eddingtona itp. Mówisz o OTW - ja zaś o STW - przepraszam że nie uściśliłem.
Co do natury wszechrzeczy i obowiązku udowadniania naukowego, że Bóg jednak stworzył wszechświat i materię - polecam wszystkim ponoć najlepszą biografię Einsteina (info tutaj): http://www.wiw.pl/biblioteka/einstein_pais/02.asp
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Mathias) Takze ciekawi mnie co sadzicie (niewierzacy) o stygmatach...?? Pojawialy sie za zycia(najczesciej po objawieniu)a znikaly po smierci... Moim zdaniem jest to jeden z dowodow na prawdziwosc religii jaka jest Chrzescijanstwo dry.gif No wspaniały objaw pychy i wiary w sprawczą moc swojej interpretacji wydarzeń. A przecież tego typu wydarzenia (zanik stygmatów po śmierci) był powodem pewnego rodzaju zakłopotania sfer wyższych kleru katolickiego, a nie przejawem cudu. Logicznie myślący człowiek takowe wydarzenie zinterpretowałby prosto. Stygmaty były zwykłym oszustwem, a gdy obiekt jego realizacji zmarł, stygmaty zanikły ponieważ nie było komu ich robić. Oczywiście nie neguję prawdziwości stygmatów jako fizycznego zjawiska, ale niekoniecznie wszystkie są wynikiem silnej wiary, czy też przeżyć duchowych. Tak więc mimo wszystko proponowałbym dobierać bardziej przemyślane przykłady, na świętość jakiejś osoby, czy też na boską sprawczość jakichś wydarzeń, bo po prostu można się ośmieszyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE na razie o tym “okresie” wiemy tyle co kot naplakal, wiec tworzenie jakiejs cenzury na “Stworce, ktory maczal w tym palce” uwazam za przedwczesne i...zlosliwe... dry.gif
Odwracając- na razie o tym “okresie” wiemy tyle co kot naplakal, wiec wpychanie tam “Stworcy, ktory maczal w tym palce” uwazam za przedwczesne i...zlosliwe... dry.gif
Możemy się i tak bawić tylko po co od razu zarzucać sobie nawzajem złą wolę ? Po raz kolejny powraca to samo - powiedzmy "nie wiem"- i tak będzie najuczciwiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 12/10/2006, 16:19) QUOTE na razie o tym “okresie” wiemy tyle co kot naplakal, wiec tworzenie jakiejs cenzury na “Stworce, ktory maczal w tym palce” uwazam za przedwczesne i...zlosliwe... dry.gif Odwracając- na razie o tym “okresie” wiemy tyle co kot naplakal, wiec wpychanie tam “Stworcy, ktory maczal w tym palce” uwazam za przedwczesne i...zlosliwe... dry.gif Możemy się i tak bawić tylko po co od razu zarzucać sobie nawzajem złą wolę ? Po raz kolejny powraca to samo - powiedzmy "nie wiem"- i tak będzie najuczciwiej.
Rado, nie napisalem wprost o "wpychaniu" czy "wywalaniu" a raczej o "cenzurowaniu" boskiej alternatywy. Natepnym razem postaram sie byc bardziej... politycznie poprawnym.
pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(silent_hunter @ 12/10/2006, 22:01) Memex i Coobeck, wystapcie pliz. Wstaję gotów na Twe wezwanie - i zaraz siadam na d***e. A co ja Ci mogę w tej kwestii wyjaśnić? Jak trafnie zauważyłeś myślenie na zasadzie "przyczyna-skutek" może być tylko naszą ludzką przypadłością. Być może Universum rządzi się innymi prawami "logiki" i nijak do niej nie przystaje nasza zwykła zasada - "przyczyna -> skutek". Tym bardziej, że automatycznie pociąga za sobą następstwo czasowe. A skoro czas na początku nie istniał, to o czym mowa? Mimo wszystko jakiś byt zapoczątkował nasz Wrzechświat, choć niektórzy twierdzą, że nasz Wrzechświat jest tylko kwantową fluktuacją idealnej nicości. Niechaj nawet tym bytem będą jakieś niematerialne, lecz wegetujące w świecie idei prawa fizyki. Co sprawiło, że te prawa wyszły z cienia i uformowały rzeczywistość? Ooo, wiele bym dał za odpowiedź na to pytanie. Ktoś wcześniej napisał, że idea Boga jest właściwie równoważna z ideą gnomów. A niech i tak będzie. Jednak nadal nic nam to nie wyjaśnia w kwestii pochodzenia tych gnomów. Uznanie ich za byty bajkowe nie uwalnia nas od pytania: "A skąd się to wszystko qrde wzięło? Można po prostu olać to pytanie i rzucić sie w odmęty codzienności, lub zachować w swej duszyczce poletko do zastanawiania sie nad tą nierozwiązywalna zagadką. Wiem jedno. Istnienie Wrzechświata jest z punktu widzenia człowieka paradoksem. Albo miał on początek bez przyczyny, albo istaniał wiecznie. Na jedno wychodzi - "czeski film" - nikt nic nie wie. I tu kłania się moja teoria pośmiertnego nieba. Tak - wierzę w życie poza... ale troszkę inaczej niż na zasadzie zasiadania po prawicy Pana. Niebo jawi mi się jako możliwość dotarcia do istoty ludzkiej egzystencji, do istoty praw rządzących światem, do ostatecznego zrozumienia praw fizyki, etc... Takie niebo by mi w zupełności pasowało. Gorzej będzie, jeśli po prostu rozłożę się na nawóz w jakimś niezbyt głębokim dołku A tego przecież prawa fizyki nie wykluczają...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Uznanie ich za byty bajkowe nie uwalnia nas od pytania: "A skąd się to wszystko qrde wzięło? Można po prostu olać to pytanie i rzucić sie w odmęty codzienności, lub zachować w swej duszyczce poletko do zastanawiania sie nad tą nierozwiązywalna zagadką.
Oczywiście masz rację z tym że mówiąc szczerze nie sądzę żeby nasze- nie ubliżając nikomu z kolegów- amatorskie zastanawianie się nad tym zagadnieniem przyniosło jakiekolwiek wymierne rezultaty (oprócz całkiem miłej i odświeżającej przepychanki na słowa i argumenty). Jak powtarzałem dziś , chyba ciut za często: chwilowo nie wiemy co, jak i dlaczego- najzwyczajniej w świecie- i choćbyśmy siedzieli aż do zdechu i zostawili sobie nie tylko poletko a cały PGR wiedzieć nie będziemy a niewiedzę trudno podnosić do rangi argumentu na rzecz jakiegokolwiek światopoglądu- czy będzie to teizm, czy ateizm czy wreszcie wiara w czerwone gnomy, stąd mój sprzeciw przeciwko tezie MikoQby aby właśnie tak ją potraktować.
Swoją drogą ciekaw jestem czy kolegom opowiadającym się za boskim aktem kreacji spodobało się Twoje podejście do idei "siły sprawczej".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 12/10/2006, 17:39) Swoją drogą ciekaw jestem czy kolegom opowiadającym się za boskim aktem kreacji spodobało się Twoje podejście do idei "siły sprawczej". Rado, zapewne spodobalo sie wszystkim! Dlaczego tak sie czepiasz "kolegow opowiadajacych sie za boskim aktem stworzenia? Sam zaproponowales "powiedzmy "nie wiem"- i tak będzie najuczciwiej."
QUOTE(Memex) Mimo wszystko jakiś byt zapoczątkował nasz Wrzechświat, choć niektórzy twierdzą, że nasz Wrzechświat jest tylko kwantową fluktuacją idealnej nicości. Niechaj nawet tym bytem będą jakieś niematerialne, lecz wegetujące w świecie idei prawa fizyki. Co sprawiło, że te prawa wyszły z cienia i uformowały rzeczywistość? Ooo, wiele bym dał za odpowiedź na to pytanie. Czyli na "poczatku" byla informacja, kod...cos w rodzaju "kwantowego DNA", ktore stalo sie materia... Czy jesli takie zjawisko bylo mozliwe to czy ta "idealna nicosc" byla istotnie nicowata?
Dzieki wielkie Memexie.
pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dlaczego tak sie czepiasz "kolegow opowiadajacych sie za boskim aktem stworzenia? Sam zaproponowales "powiedzmy "nie wiem"- i tak będzie najuczciwiej." biggrin.gif
Czepiam się ? Bo uważam za nieuzasadnione i w gruncie rzeczy nieuczciwe (choć w żadnym razie nie powodowane złymi intencjami) wyczekiwanie na moment w którym nauka nie zna odpowiedzi i wciskania w każdą taką "białą plamę" wierzeń które z definicji nie mogą podlegać weryfikacji.
Wspomniałem o specyficznym podejściu bo zaakceptowanie przez Memexa zrównania gatunkowego istoty boskiej z czerwonymi gnomami niekoniecznie jest poprawne z punktu widzenia teologii dowolnej religii monoteistycznej a piana kwantowa nijak nie odpowiada wizji przedwiecznego i wszechwiedzącego bóstwa.
QUOTE Czyli na "poczatku" byla informacja, kod...cos w rodzaju "kwantowego DNA", ktore stalo sie materia...
Tak naprawdę nie jest nawet pewne czy był "początek" jako taki a jeśli był- jak wyglądał. Odpowiedzi nie daje ani Hawking, ani Lederman ani Teresi ani nikt inny. Nie wiadomo czy na początku- jeśli można wogóle mówić o początku- była informacja (przy odrobinie uporu dokładnie wszystko można nazwać informacją), czy informacja ta- jeśli była- była przyczyną czy skutkiem, wreszcie- zakładając że była- czy odpowiadała wizji bytu nazywanego "bogiem". Wszystkiego tego nie wiemy co zgodnie potwierdzają wszystkie autorytety zajmujące się kosmologią i astrofizyką. Jakby wszystkiego było mało- wyniki badań Talbotta (kontynuatora prac Arpa i Sagana) poważnie podważają teorię wielkiego wybuchu (powszechnie uznawaną obecnie za potwierdzoną) zostawiając nas po raz kolejny w szczerym polu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 12/10/2006, 20:33) Czepiam się ? Bo uważam za nieuzasadnione i w gruncie rzeczy nieuczciwe (choć w żadnym razie nie powodowane złymi intencjami) wyczekiwanie na moment w którym nauka nie zna odpowiedzi i wciskania w każdą taką "białą plamę" wierzeń które z definicji nie mogą podlegać weryfikacji.
Bez przesady Rado, nieuczciwe to byloby wtedy, gdyby wszystko juz bylo udowodnione i zweryfikowane a jakis rewolucyjny odlam narzucilby swoja niezweryfikowana wizje...A na razie jest remis, i jedni i drudzy nie maja niezbitych dowodow. A coz w tym zlego, ze ktos tam sobie wciska "wierzenia w kazda biala plame". Takie to naganne? Ta luke w ciagu calej historii ludzkosci zapelniano calkiem niezlym materialem, dzieki temu mamy wspaniale dziela sztuki, architektury, muzyki, literatury...Wyobraz sobie jakby wygladal swiat bez religii... kompletna nuda...zadnej "hiszpanskiej inkwizycji"...haha
QUOTE piana kwantowa nijak nie odpowiada wizji przedwiecznego i wszechwiedzącego bóstwa. A skad to mozesz wiedzec? Ponizej potwierdzasz, ze na razie "nic nie wiemy"...
QUOTE Tak naprawdę nie jest nawet pewne czy był "początek" jako taki a jeśli był- jak wyglądał.
...dlatego tez slowo "poczatek" uzylem w cudzyslowiu...
QUOTE Odpowiedzi nie daje ani Hawking, ani Lederman ani Teresi ani nikt inny. Nie wiadomo czy na początku- jeśli można wogóle mówić o początku- była informacja (przy odrobinie uporu dokładnie wszystko można nazwać informacją), czy informacja ta- jeśli była- była przyczyną czy skutkiem, wreszcie- zakładając że była- czy odpowiadała wizji bytu nazywanego "bogiem". Wszystkiego tego nie wiemy co zgodnie potwierdzają wszystkie autorytety zajmujące się kosmologią i astrofizyką. Jakby wszystkiego było mało- wyniki badań Talbotta (kontynuatora prac Arpa i Sagana) poważnie podważają teorię wielkiego wybuchu (powszechnie uznawaną obecnie za potwierdzoną) zostawiając nas po raz kolejny w szczerym polu. ... "nie wiadomo", "jestesmy w szczerym polu"...wiec nie miej pretensji do ludzi, ze wierza w co im sie podoba
|
|
|
|
|
|
|
|
Bóg istnieje. Istnieje niezależnie od tego czy się w niego wierzy czy nie. Ja w niego wierzę. Ale czym w rzeczy samej jest wiara ? Hmm, czytaliście może opowiadanie "Szuler" Stanisława Mrożka ?
Załączony/e plik/i
Szuler.txt ( 7.75k )
Liczba pobrań: 18822
|
|
|
|
|
|
|
Fidel-F2
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 70 |
|
Nr użytkownika: 20.649 |
|
|
|
|
|
|
Bóg nie istnieje, bez względu na to ilu ludzi wierzy w niego. Powstał ze słabości ludzkiej, by wspierać czowieka. Oczywistością jest, że to nie bóg stworzył człowieka lecz człowiek boga i nie na podobieństwo ale wedle potrzeby. Bóg ułatwiał ewolucję cywilizacji, jednoczył społeczności. I to jest drugi powód dla którego został stworzony. Potem to już tylko ewolucja i gra interesów. Bóg powstał u zarania dziejów gdy człowiek nie potrafił wyjaśnić prawie niczego. Bóg początkowo siedział na niedostępnej górze, w oceanie, drzewie i czymkolwiek innym. Wraz z rozwojem wiedzy przeniósł się do nieba i pod ziemię (piekło czy inny hades) czyli tam gdzie człowiekowi było najtrudniej sięgnąć i zrozumieć. Teraz niebo kojarzymy z czymś na kształt innego wymiaru - tam gdzie nie docieramy. Jak na razie.
Dowodzenie jakoby materię musiał stworzyć bóg no bo niby skąd się wzięła jest kompletnie bez sensu. Najprostrze pytanie: a niby skąd wziął się bóg dowodzi tego wystarczająco. jakiekolwiek "pochodzenie" oraz atrybuty przypiszemy bogu możemy również przypisać materii. Nie ma żadnego(!) powody by nie dało się tego uczynić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czepiam się ? Bo uważam za nieuzasadnione i w gruncie rzeczy nieuczciwe (choć w żadnym razie nie powodowane złymi intencjami) wyczekiwanie na moment w którym nauka nie zna odpowiedzi i wciskania w każdą taką "białą plamę" wierzeń które z definicji nie mogą podlegać weryfikacji. To nie tak Rado, ja paradoksalnie uważam ze wszystkie zjawiska i zdarzenia jakie znamy mozna jakoś wytłumaczyć, choc czasem z powodu braku wiedzy nie wiemy jak to zrobić(choćby wspomniane przezemnie miganie kwazarów). Ale na te jedno jedyne pytanie-"Jak powstała materia", nie mamy nawet pomysły na możliwą próbę odpowiedzi. Bo odpowiedz moze byc tylko nieracjonalna. Znana nam fizyka wyklucza powstanie czegoś z niczego, bo to było by po prostu brakiem fizyki. Racjonalnej odpowiedzi na to pytanie uważam ze nie poznamy nigdy.
QUOTE Dowodzenie jakoby materię musiał stworzyć bóg no bo niby skąd się wzięła jest kompletnie bez sensu. Najprostrze pytanie: a niby skąd wziął się bóg dowodzi tego wystarczająco. jakiekolwiek "pochodzenie" oraz atrybuty przypiszemy bogu możemy również przypisać materii. Nie ma żadnego(!) powody by nie dało się tego uczynić. To daleko posunieta ignorancja, zatem uważasz że materia istnieje od zawsze? Materia to coś materialnego, a to musi miec swój poczatek, Bóg to istota niematerialna która swego poczatku miec nie musi. Bóg jest przedwieczny i nie podlega prawom fizyki, materia natomiast im podlega.
|
|
|
|
|
|
|
Fidel-F2
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 70 |
|
Nr użytkownika: 20.649 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE Znana nam fizyka wyklucza powstanie czegoś z niczego, bo to było by po prostu brakiem fizyki. Racjonalnej odpowiedzi na to pytanie uważam ze nie poznamy nigdy. To dowód jedynie na to jak nasza wiedza jest mizerna.
QUOTE Materia to coś materialnego, a to musi miec swój poczatek, Bóg to istota niematerialna która swego poczatku miec nie musi. Dlaczego materia musi mieć początek a bóg nie? I czy na ten przykład foton jest materialny czy nie?
I co do rzeczy ma ignorancja
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo Bóg to istota niematerialna nie podlegająca fizyce a zatem nie musi ona mieć swego ani końca ani początku. Materia to coś namacalnego, materialnego, będacego częścią fizyki, a zatem musi mieć to swój początek.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|