|
|
Wojny narkotykowe.
|
|
|
|
QUOTE(Darth Bane @ 2/12/2019, 14:11) Skala rynku Europy ponad 30 mld Euro rocznie, USA pewnie więcej i co najgodniejsze z Banków nic z tego nie mają? Giełda też nie? Dziwne przecież na handlu narkotykami, żywym towarze i wojnie są najlepsze zyski. Można było w XIX wieku, to teraz też jest Oki... Wiesz jaka jest skala rynku w Rosji?
QUOTE Rynek narkotyków w Rosji rośnie. Rosjanie wydają prawie 68 mln dolarów dziennie na narkotyki Czyli jakieś 24,5 mld USD rocznie. A uwzględniając że w Rosji mieszka około 143 mln ludzi i dochód tych ludzi jest zdecydowanie niższy niż w Europie, czy w USA to to jest dopiero problem.
QUOTE Rosyjscy narkomani wydają 67,7 mln dolarów (w przeliczeniu około 4,5 mld rubli) dziennie na narkotyki, co znacznie uszczupla rosyjską gospodarkę - informują służby kontroli narkotyków Federacji Rosyjskiej (FSKN).
- Narkotyki osłabiają rosyjską gospodarkę - mówił szef FSKN Wiktor Iwanow na kongresie psychiatrów w Kazaniu. Powiedział, że narkomani, których jest w Rosji około 7,5 mln, popełniają codziennie 40 tys. przestępstw. Iwanow stwierdził również, że prawie milion młodych ludzi zmarło z przedawkowania w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Choć liczba narkomanów w Rosji to 7,5 mln ludzi, to tak naprawdę biorąc pod uwagę rodzinę i bliskich uzależnionych osób, liczba Rosjan dotkniętych problemem narkotyków może liczyć nawet 40 mln ludzi, powiedział Iwanow. Dane z 2015 roku.
Ten post był edytowany przez Barg: 2/12/2019, 15:11
|
|
|
|
|
|
|
|
myha:
CODE Tak, wojna nie przynosi zadnych efektow. Narkotyki są powszechnie dostepne(powiedzialbym nawet ze sa bardziej powszechne niz w poczatkach wojny) niezaleznie od tego czy są legalne czy nie. Wszystkie negatywne efekty narkotykow i tak dotykają ludzi.
Gdyby nie wojna z narkotykami to narkotyki byłyby jeszcze bardziej dostępne/tańsze co oznacza miliony więcej uzależnionych/ogromne koszty społeczne. Nawet jak jakiegoś negatywnego zjawiska nie da się całkowicie zwalczyć to nie wolno przestać z nim walczyć bo wtedy rozrośnie się jeszcze bardziej.
CODE Niezależnie czy są one legalne czy nie. Legalność ma nawet ten plus że życia rocznie nie straci kilkadziesiąt tysięcy osób, które giną na "wojnie".
Ileś tam osób nie straci życia na tej wojnie ale setki razy więcej od tych ocalonych w ten sposób będzie takich, którzy umrą z przedawkowania lub z innych przyczyn związanych z legalnością twardych narkotyków.
CODE Kraje które zdepenelizowaly narkotyki, jak np Portugalia. Jakoś nie stały się krajami cpunow. W Portugalii nastąpił nawet spadek ilości ludzi uzależnionych(fakt że nie zbyt duzy).
Portugalia nie zdepenalizowała narkotyków tylko wprowadziła prawo zgodnie z którym zarejestrowany narkoman dostaje narkotyki w pewnej ilości na własny użytek legalnie ale musi poddawać się terapii. Wytwarzanie, handlowanie, posiadanie (w większych ilościach) narkotyków etc. jest wciąż w Portugalii karane dość surowo.
Ten post był edytowany przez Sima Zhao: 2/12/2019, 19:45
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(myha @ 2/12/2019, 2:10) Tak, wojna nie przynosi zadnych efektow. [...] W USA policja przechwytuje aż 1% narkotyków. Oszałamiający wynik, z pewnością ma wpływ na cokolwiek.
Nie wiem, skad wziales ten 1%. https://www.gao.gov/products/GGD-83-52
A odnosnie efektow... https://www.drugwarfacts.org/chapter/interdiction
A efekty kompletnej legalizacji marihuany, plus praktyczna, chociaz tylko czesciowo formalna legalizacja wszystkich narkotykow w ilosciach "osobistych" juz przyniosly swoje efekty do takiego stanu jak Kalifornia, ktory sie stal "stolica meneli i innych zombies" z calego USA i nie tylko z USA, bo "junkies" chociazby z Kanady, czy Meksyku sciagaja tu tysiacami.
Tak wyglada "downtown" Los Angeles, jedno z najbogatszych miejsc na swiecie. https://www.google.com/search?q=la+homeless...3&bih=867&dpr=1 Tylko dlatego, ze tam sie "nie walczy".
A tak wygladaja miejsca, gdzie caly czas "sie walczy", chociazby w Orange County, czyli "tuz za miedza". https://www.google.com/search?q=orange+coun...iw=1293&bih=867 Kilka lat temu bulwary wzdluz Santa Ana River tez zaczely wygladac podobnie jak w LA. Szybka akcja lokalnego sedziego federalnego, plus oddzialow policji wspartych duza iloscia spychaczy budowlanych szybko z tym zrobily porzadek i znow dzieciaki moga sie bawic w licznych parkach ulokowanych wzdluz Santa Ana River bez obawy, ze ktores z nich skaleczy sie igla zakazona HIV.
W ktorym miejscu chcialbys mieszkac?
Wiadomo, ze tej "wojny" nie da sie kompletnie wygrac, co wcale nie znaczy, ze trzeba wywiesic biala flage i udawac, ze nie ma problemu. Koszty spoleczne sa nieobliczalne!
Ten post był edytowany przez Phouty: 2/12/2019, 20:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Polacy polecieli za pracą do Meksyku. Wycięto im narządy, jeden z mężczyzn nie żyje
QUOTE Drugi z Polaków, którym wycięto narządy, znajduje się w stanie śpiączki. Nasze informacje potwierdzają Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ambasada RP w Meksyku. Na miejscu trwa śledztwo w tej sprawie. https://www.onet.pl/informacje/onetkrakow/p...6fkwk6,79cfc278
|
|
|
|
|
|
|
|
Nurtuje mnie jedno pytanie, jak kolumbijskie kartele mogły swobodnie działać na amerykańskiej ziemi, skoro w USA od dawna istniała silna mafia? Przecież amerykańskim bossom zapewne nie podobały się krociowe zyski jakie Kolumbijczycy osiągali w Miami i NY.
|
|
|
|
|
|
|
|
filipek:
CODE Nurtuje mnie jedno pytanie, jak kolumbijskie kartele mogły swobodnie działać na amerykańskiej ziemi, skoro w USA od dawna istniała silna mafia? Przecież amerykańskim bossom zapewne nie podobały się krociowe zyski jakie Kolumbijczycy osiągali w Miami i NY.
Koka rośnie w Kolumbii (i dalej w Ameryce Południowej) więc to kolumbijskie kartele miały bezpośredni dostęp do towaru a inne organizacje przestępcze chcące zajmować się dystrybucją towaru w USA musiały kupować go od kolumbijskich karteli. Kolumbijskie kartele natomiast rzadko zajmowały się dystrybucją towaru w USA (czyli działaniem w USA) - przeważnie tylko sprzedawały towar hurtowo innym działającym w USA organizacjom przestępczym, które się tym zajmowały.
Ten post był edytowany przez Sima Zhao: 1/07/2021, 13:23
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sima Zhao @ 1/07/2021, 13:04) Koka rośnie w Kolumbii (i dalej w Ameryce Południowej) więc to kolumbijskie kartele miały bezpośredni dostęp do towaru a inne organizacje przestępcze chcące zajmować się dystrybucją towaru w USA musiały kupować go od kolumbijskich karteli. Kolumbijskie kartele natomiast rzadko zajmowały się dystrybucją towaru w USA (czyli działaniem w USA) - przeważnie tylko sprzedawały towar hurtowo innym działającym w USA organizacjom przestępczym, które się tym zajmowały.
Dziękuję za odpowiedź. W sumie to logiczne, oglądam właśnie "narcos" i tam jest taka narracja że Kolumbijczycy sami zajmowali się dystrybucją.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|