Czy polska zostanie na lodzie po wejściu do Unii??
TAK MIAŁO BYĆ:
-Polska w Radzie Unii Europejskiej , która najważniejsze decyzje, miała mieć 27 głosów, podczas gdy Francja czy Niemcy - 29. To by oznaczało że nasz wpływ na decyzje byłby niemal taki sam jak największych w UE
-Przy ustalaniu nowych dopłat bez pośrednich do produkcji rolnej mieliśmy być traktowani niemal tak samo, jak starzy członkowie. Tak przynajmniej obiecywano.
-Wszystkie państwa są równe i w związku z tym wszystkie przestrzegają unijnego prawa. Kraj, który złamał prawo, jest karany.
-Polacy , od chwili samego wejścia do Unii, mieli móc legalnie pracować w większości krajów piętnastki.
TAK BĘDZIE! :
-Polska w Radzie Unii Europejskiej będzie miała dwa razy mniej głosów niż Niemcy i Francja. Co za tym idzie - minimalny wpływ na decyzje piętnastki
-Na początku tygodnia Komisja Europejska ustalając poziom dopłat miin. mleka , przyznała nam zaledwie 25% tego, co dostaną eurofarmerzy. Polscy rolnicy na pełnię dopłat mogą liczyć dopiero w 2013 roku!!!!!!!!!!!
-Niemcy, mimo że przy planowaniu budżetu przekroczyły poziom dopuszczalnego deficytu, uniknęły kary. Polska jest straszona poważnymi konsekwencjami za niezgodą z unijnym prawem rezygnację z wprowadzenia 22-procentowego VAT-u na INTERNET!!!!!!!
-Możemy narazie zapomnieć o pracy w zdecydowanej większości krajów Unii. Na otwarcie rynków pracy musimy poczekać kilka lat!!
Niemcy i Francja śmieją się nam w twarz
Czy unia chce z nas zrobić niewolników??????? bo na to wychodzi........
Jakie jest wasze zdanie???
Vitam
Moje zdanie jest takie, że nie należy panikować. UE to nie jest tylko Francja i Niemcy. I jeśli będziemy mieli połowę tych głosów co F i N, to i tak mamy więcej niż cała masa innych państw. Zresztą, tak po prawdzie, to może i lepiej. Popatrzmy na to, jak "sprawnie" działa nasz parlament. Może lepiej, że nasi politykierzy nie będą mogli z jednej strony za bardzo narozrabiać, a z drugiej za bardzo nas ośmieszyć.
Dopłaty, co daj Boże, zostaną może całkiem zniesione (oby!) i wreszcie będziemy mieli zdrowszą sytuację.
Straszeni jesteśmy konsekwencjami, no to i co? Nie ma w Europie całej kraju, który by przestrzegał wszystkich paragrafów UE. Straszenie to forma nacisku psychicznego, pytanie tylko na ile damy się zastraszyć.
Kraje mniejsze od nas, takie które były słabsze albo porównywalnie z nami silnie w momencie jak same wchodziły wyszły na tym bardzo dobrze, jakoś nikt nie chce z tego "piekła" uciekać. Będziemy mieli w UE tyle, ile sami sobie wywalczymy, nikt nam tan niczego na piękne oczy nie da. Przestay może stosować "Mesjanizm na odwrót" (było - jesteśmy wyjątkowi, Polska jest wyjątkowa, bo mamy misję zbawienia świata; jest - jesteśmy wyjątkowi, Polska jest wyjątkowa, bo to, co dla innych dobre nas na pewno znizy) i zacznijmy po prostu walczyć o swoje.
Ja wiem że to nie jest łatwe z wielu powodów. Przykładowo - jakieś 2 lata temu (!) Komisja Europejska monitowała naszych parlamentarzystów, żeby uchwalili blok ustaw antykorupcyjnych, które są potrzebne do tego, żebyśmy mogli się z powodzeniem starać o fundusze unijne. Bo politycy unijni są tacy złośliwi, że nie chcą dawać pieniędzy krajowi, w którym panuje korupcja. I co? do Unii zostało 40 kilka dni, a te ustawy antykorupcyjne jak leżały w kącie tak leżą. Wszyscy nasi politykierzy, i z prawa i z lewa i pro i antyunijni, wolą widać łapaćrybki w mętnej wodzie niż walczyć z korupcją. Efekt będzie taki, że forsy z Unii nie powąchamy a Unia będzie chłopcem do bicia, bo zła, bo pieniędzy nie daje.
Ale mamy takich polityków jakie społeczeństwo, oni to my tylko w większej skali.
A gdybyśmy nie weszli do Unii, to:
* dofinansowania dla rolników nie dostalibyśmy nie tylko w 2013, ale w ogóle nigdy;
* otwarcie rynku pracy dla nas nastąpiłoby nie za 5 lat, ale nigdy;
* podatki i tak by rosły;
* zamiast kar unijnych stosowano by przeciw nam wojnę celną.
a więc do 2013 polskiemu rolnictwu grozi bankructwo (Ciubus 100)
Zacznijmy od tego, ilu tych rolników w Polsce jest? Ano, niewielu. Ci, co "gospodarują"na mniej niż 20 ha to są albo działkowcy albo hobbiści.
A poza tym jestem dziwnie spokojny. Nasi rolnicy przeżyli już i kolektywizację i kołchozy i przymusowe dostawy, tak że sobie poradzą. Raczej unijni powinni się martwić
Co to tej pracy to myślisz ze jaką prace polacy znajdą (Ciubus100)
Rozumiem, Przyjacielu, że potrafisz wskazać miejsce, w którym Polacy mogliby znaleźć wspaniałą, lekką, wysokopłatną pracę, które to miejsce zamknie się przed nami w momencie wejścia do Unii. Czy można prosić o szczegóły na temat tego miejsca?
Choć twoje pytanie co do pracy jest dosyć niejasne ale wyraże swoje zadnie: (Ciubus100)
Więc przepraszam, wyrażę się jaśniej: wybacz, ale zachowujesz się tak, jakbysmy w tej chwili mieli masę propozycji na pracę za Bóg wie jakie wynagrodzenie, a wejście do Unii miało nam tę możliwość odebrać. Otórz, Przyjacielu, czy wejdziemy do Unii czy nie wejdziemy, to w dniu wejścia ilość ofert pracy nie ulegnie zmianie. Natomiast za parę lat Unia się otworzy i wtedy będziemy mieli mozliwości, których nigdy byśmy nie mieli, nie wchodząc do Unii.
bo moja rodzina siedzi w tym "sektorze gospodarki". (Ciubus100)
Któtko mówiąc, przyznajesz teraz ze przemawia przez Ciebie prywata, przepraszam za okreslenie. Dobrze, więc ja też pozwolę sobie na prywatę: pracuję w, ogólnie mówiac, budownictwie. W ciągu ostatnich 3 lat pracę straciło tam przeszł 100 000 moich kolegów, inzynierów. Tylko że nad nami nikt się nie pochyla, nie ofiarowuje nam dopłat, ulg i te pe. Sam musimy się o siebie zatroszczyć. Zatem, wybacz, ale nie widzę powodu, żeby tak samo nie mieli się o siebie zatroszczyć rolnicy. Niby z jakiej racji mam im z moich podatków (czy w ogóle ktokolwiek ze swoich podatków) fundować dopłaty? Czy mnie ktoś jakiekolwiek dopłaty oferuje? Albo jesteśmy równi wobec prawa (podatkowego i finansowego takoż), albo mamy dyktaturę.
A jak 95% polskich rolników zbankrutuja, to cóż takiego się stanie? Pozostali przejmą ich grunty i będą gospodarować. I masz rację, przetrwają najsilniejszi. I tak być powinno. Ta zasada obowiązuje w USA i chyba ma coś wspólnego z faktem, że są pierwszą na świecie potęgą gospodarczą, nie sądzisz?
tak się przyglądam dyskusji powyżej i nic nie rozumiem. Od bardzo dawna już nic nie słychać tylko co dostaną rolnicy i co stracą. Ja rozumiem, że każdy walczy o swoje. ale jak na razie to wynika, że w Polsce żyją chyba tylko rolnicy. A inne warstwy społeczne? Jakoś o nich w perspektywie Unii się nie mówi. Może rolnicy powinni się przebranżowić? Tysiące Polaków to robi. Każdemu się mówi, że jeżeli nie możesz znaleźć pracy w zawodzie, to zmień zawód Ja uczyłem się czego innego a co innego robię zawodowo.
Podnosi się argument, że unijne jedzenie jest kiepskie. Zgoda. ale polska zywnośc dlatego jest w tej chwili zdrowa, że rolników nie stać na nawozy. Niech no tylko się wzbogaća, też bedą sypać nawozu ile wlezie. Nikt mi nie powie, że polski rolnik świadomie produkuje żywnośc ekologiczną.
Rolnicy martwią sie o siebie, a ich "bracia" z PGR-ów już od dawna nie mają pracy i jakoś polscy rolnicy tzw indywidualni nie martwią się o nich.
Nie jestem przeciwko polskim rolnikom, ale jakoś w dyskusjach w Polsce podnosi się tylko problem rolników. I uważam, że twierdzeniem, że Coobeckowi nikt nie dopłaca nie chodziło mu o jakąś prywatę, ale o to, że jeżeli dopłaca się jednym to powinno dopłacać się innym. Czy polscy np. chemicy, socjologowie czy szefcy są innymi Polakami od rolników?
co do głosowania - to Polacy powinni wykazać trochę pokory - nas jest 40 mln a Niemców 80 - więc matematyka nakazuje policzyć i uznać wyższość ich racji.
Uwazam, że nie ma się co denerwować. Najważniejsze jest, aby nasi "politycy" (z bożej łaski) umieli poruszać się po salonach europejskich w przyszłości - i o to najbardziej trzeba się bać.
Będzie lepiej ja juz nie rozmaiwam z przeciwnikami uni bo to sie niczym nie konczy ani jedna ani druga nie popusci wiec tego typu tematy zawsze sie dziela na tych za i na tych przeciw z zadka za a nawet przeciw... ja mowie ze bedzie lepiej sami zobaczycie za 5-10 lat.
ale jak na razie to wynika, że w Polsce żyją chyba tylko rolnicy. A inne warstwy społeczne? Jakoś o nich w perspektywie Unii się nie mówi. Może rolnicy powinni się przebranżowić? (...) Coobeckowi nikt nie dopłaca nie chodziło mu o jakąś prywatę, ale o to, że jeżeli dopłaca się jednym to powinno dopłacać się innym. Czy polscy np. chemicy, socjologowie czy szefcy są innymi Polakami od rolników? (Mariusz-ek)
Dokładnie o to, zresztą sam napisałem:
Albo jesteśmy równi wobec prawa (podatkowego i finansowego takoż), albo mamy dyktaturę. (Coobeck)
A Ciebie to nie obchodzi czy pijesz polskie mleko czy z południa Niemiec , mleko to mleko; tyle że 50%(przenośnia zeby ktos zle nie zrozumial) mleka to konserwanty a reszta to mleko od sklonowanej krowy (tez przenośnia) bo do tego wszystko zdąża..... ze niedługo wszystkie artykuły spożywcze będą genetycznie zmodyfikowane (Ciubus100)
Raz, że konserwowana jest też żywność polska, więc kraj pochodzenia nic nie znaczy. Dwa, że cała żywność, którą jemy od dawien dawna jest genetycznie zmodyfikowana. Krowa w przyrodzie nie istnieje, to tylko genetycznie zmodyfikowany tur, czy insze dzikie bydło. W dodatku w każdym posiłku spożywamy geny a to krowy, a to ziemniaka, a to kurczaka. I jakoś nie rosną nam rogi, kłącza czy skrzydła. Skąd taka panika przed genetyką?
ja mowie ze bedzie lepiej sami zobaczycie za 5-10 lat. (DoktorMengele)
Zapewne będzie. Ale nie przez sam fakt, że wstępujemy do Unii, a przez to, że to oznacza większe mozliwości, jakie będziemy mieli. I będzie lepiej wtedy, kiedy z tych możliwości umiejętnie skorzystamy. Jak będziemy siedzieć z załozonymi rękami, "bo mamy Unię i będzie lepiej", to g*&#% będzie, a nie lepiej.
Po głębszym namyśle postanowiłem skasować swój ostatni wpis. Mieliśmy tu rozmawiać o UE, a nie o żywności genetycznie modyfikowanej.
A co myślicie o otwarciu granic ????
Czy będziemy częściej i łatwiej podróżować po krajach Unii??
odpowiadając ogólnie w temacie rolnictwa :
- Polska jest zapóźniona; zarówno technologicznie jak i pod względem struktury zawodowej społeczeństwa. Za PRL tą warstwą nazywano "chłooporobtnikami" czyli ludźmi mającymi swoje 5h na których pracowali po powrocie z fabryki.
W normalnym kraju albo ktoś pracuje /pracował/ w przemyśle albo na roli, a u nas jako że były planowe niedobory, więc ludzie roztropnie zabezpieczali sie na 2 fronty
Tacy ludzie byli pierwsi do zwolnienia gdy nastało "nowe" i ..... obok prawdziwych rolników mających prawdziwą produkcję tworzą to nasze rolnictwo - oni których produkcja nie starcza na pokrycie własnych potrzeb !!!!!!!!
W innych krajach ta warstwa już "wymarła"; nas też to czeka.
Co do przebranżowienie - to normalne tyle że boli jak mgr ma kłopot ze znalazieniem pracy przy łopacie (zbyt delikatne ręce )
Zadziwia mnie retoryka przeciwników Unii Europejskiej. Z jedenj strony wskazuja na wielkosc Polski na nasze wartosci, widza Polske w ciele Mesjasza Narodów z drugiej zaś przez ich wypowiedz przeciska sie nieporadnosc, wrogosc. Otóz czego boja sie przeciwnicy ze utracimy wiare (slaba byla by ta wiara), swiadomosc narodowa (slaba by byla ta swiadomosc), bedziemy pracowac jako sprzatacze (mamy o sobie slabe mniemanie). Fakt jest taki ze jesli osoba bedzie wyksztalcona, przydatna to czemu ma pracowac jak to ktos powiedzial w barze ze striptezem. Tak sie sklada ze brat mojego kolegi studiuje aktualnie w Holandii......dlaczego byl na uniwersytecie jednym z najlepszych studentów. Niedawno ogladalem reportaz z jednej ze wsi polskich gdzie jeden z rolnikow wypowiedzial sie ze nie dostaniemy pieniedzy bo "tam trza cos wypelnioć a jo czsu ni mom". Gdyby sie wyjechalo na Polska wies to stalym widokiem jest sklep otoczony przez bande na wpol pijanych rolników ktorzy wiecznie narzekaja. Okazuje sie ze na biednym Pomorzu rolnicy ktorzy wzieli spraw w swoje rece zyja na dosc wysokim poziomie. a wiec to nie ta brzydka Unia a tylko nasza nieporanosc. Nikt nam pracy nie da nikt nie bedzie za nas budowal autostrad jesli sami nie wykorzystamy szansy. Mówimy tu o liczbie głosów. Czy gdybysmy nie wstapili do Unii czy mielibysmymy jakiekolwiek szanse na decydowanie o sprawach Unii. Oczywiscie ze NIE, ale Polski bysmy nie przeniesli a Unia decydowala by dalej o naszej gospodarce bo byla by naszym najbizszym partnerem. May szanse wspoluczestniczyc w budowie Unii Europejskiej i nawet jesli cos sie tam nie podoba bedziemy mogli w sojuszy z innymi panstwami to zmieniac. Do tego oczywiscie potrzebny jest sprawny rzad ale nie rzad ktory bedzie nastawiony do Unii wrogo znieufnoscia bezkompromisowy ale potrafiacy rozsadnie prowadzic rozmowy z krajami Unii. Wszystko zalezy od nas, a machanie rekami i wieczny marazm nie sprawi ze bedzie nam lepiej. przeciwnicy czesto powołują sie na historie, ale zapominaja jednoczesnie ze takie fakty jak kolonizacja na prawie niemieckim, przychodzily z tej brzydkiej Europy, a wiec Europa to nie tylko zlo. Wszystko zalezy jak do tego poejdziemy
Vitam
Zadziwia mnie retoryka przeciwników Unii Europejskiej. Z jedenj strony wskazuja na wielkosc Polski na nasze wartosci, widza Polske w ciele Mesjasza Narodów... (seba1984pce
Z ust mi to wyjąłeś, Drogi Sebo Być może nie do końca rozumiem retorykę i argumenty eurosceptyków i eurofobów, ale czasami wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z jakimś takim "Mesjanizem na odwrót"
Przecie Unia istnieje nie od wczoraj. W szóstce członków-założycieli rodzi się właśnie trzecie pokolenie (!!!) które rzeczywistości innej niż unijna już nie zna. I co, ktoś przez ten czas kogoś zniszczył, wynarodowił, ograbił? Takie narody jak Irlandczycy, Portugalczycy, Duńczycy, Grecy, Holendrzy czy Belgowie (przy całym szacunku dla wewnętrznej złożoności etnicznej tych ostatnich) jakoś nie zostały przez nikogo nakryte czapkami. A to są narody 3, 4 czy 5 razy mniejsze liczebnie od nas. A i ekonomicznie też nie wszystkie są w porównaniu z nami potęgą. I na wstąpieniu do UE wyraźnie zyskały. Ba, rozwój kulturalny takiej np Irlandii datuje i wzrost zainteresowania językiem ojczystym datuje sie tak jakoś właśnie od jej wejścia do Unii.
Mickiewicz i jego wyznawczy stworzyli ideologię mesjanizmu - Polska to kraj wyjątkowy, inny pozostałych narodów, bo ma misję metafizyczną. Obecnie króluje inny mesjanizm - Polska to kraj wyjątkowy, odmienny od pozostałych, bo co dobre dla Irlandczyka, Hiszpana czy Greka, nas zabije na miejscu!!!
Niestety, u nas wciąż dominują dwie postawy - albo eurofobia (Unia to wampir krwawy i podstępny, wyssie nas, pożre, wynarodowi, Niemiec będzie pluł w twarze, Francuz się zalęgnie w sypialni, Włoch wyżre makaron a Angol utopi w herbacie), albo euronaiwność (Unia to dobry wujaszek, da na wszystko pieniądze i fundusze, zapewni wikt i opierunek, weźmie na utrzymanie a my będziemy leżeć brzuchami do góry i zbijać bąki). A rzeczywistość jest prozaiczna. Unia to ogromne możliwości w dziedzinach wszelakich, większe niż poza Unią. Ale to tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy. A za każde możliwości trzeba płacić. I jeśli - czego się coraz bardziej obawiam - będziemy, niestety, płatnikiem netto, to nie dlatego, że Unia pasqdnq nas oszukała, wycyckała i wprowadziła w błąd, ale dlatego że my sami dajemy ciała i nie potrafimy wyzyskać możliwości, jakie się otwierają. Od dłuższego juz czasu mówi się, że jesteśmy zupełnie nie gotowi do przyjmowania i ubiegania się o fundusze strukturalne. A Unia za dwa tygodnie... No to jak to jest, staraliśmy się o wejście od 15 lat i co? Przez 15 lat nie potrafiliśmy załatwić kilku spraw??? Gdzie, ku%$&, byli ci wszyscy politycy, którzy mieli pilnować naszych interesów??? Ano, byli, zbijali w sejmie bąki i brali za to ciężki szmalec. A wiele spraw waznych leżało i leży...
Sami taki polityków wybraliśmy...
STAŁO SIĘ
Dzisiaj, z dniem 1 Maja Polska staje się członkiem Unii Europejskiej
Pożyjemy zobaczymy. W koncu "jeszcze Polska nie zginęła...". I nie zginie póki my żyjemy. A żyć zamierzam długo i to bez genetycznych modyfikacji czy picia mleka od wskrzeszonych przez wtórne klonowanie turów czy innych temu podobnych kryptozwierzaków. Pij mleko-bedziesz wielki!
Według mnie korzyści z wstąpienia Polski do Unii - będą czerpali nieliczni. Garstka rolników, którzy pokuszą się o ząłatwienie sobie dotacji; może trochę młodych wykształconych ludzi; turyści, których stać na zagraniczne wojaże, ewentulanie przyszłe pokolenie - możliwością edukacji na europejskich uczelniach. A reszta... blado to widzę Marzy mi się sukces na miarę Irlandii - za 30 lat się okaze
Isnieje możliwosc odwrotu? Z jakimi kosztami musielibysmy sie liczyc jesli postanowiono by z Unii wyjsc? Teraz juz trzeba uwazac na wszystko, w koncu wspolnie musimy na ten sukces zapracowac i nie mozemy sobie pozwolic na jakiekolwiek opuznienia czy niekompetencje wzgledem reszty czlonkow. Czy niestety?- znowu ciezko odpowiedziec...
Ależ oczywiście że z Unii można wyjść. Byc może to co powiem będzie śmieszne ale jak do tej pory z Unii wyszła UWAGA......Grenlandia. Tak to autonomiczne wobec Danii państwo jest do tej pory jedynym państwem czy raczej terytorium które wyszło z Unii.
A propos wczorajszego dnia czułem się wczoraj wspaniale. To tak jakby nasz kraj wrócił z dalekiej podróży. Kończy się okres w którym państwa Europy dzielą granikce i podziały rozpoczyna się czas współpracy.......ale czy bedzie nas stać na porzucenie romatyzmu a rozpocząć pozytywistyczną pracę u podstaw kto to wie...
Vitam
Moi Drodzy, co byście powiedzieli o Panu Młodym, który na pytanie księdza/urzędnika SC powiedziałby "Tak. Ale jakie są warunki rozwodu?"
Jedni sądzą że UE nas zniszczy,a drudzy że dzięki UE będzie mieli same korzyści.Sam nie wiem którą wybrać stronę
Wczoraj byłam pierwszy dzien w pracy jako ... Europejka . Cóż się okazało... zaczynają wychodzić niedociągnięcia. Otóż nie mozna na przykład zamówić farb gdyż... nie ma żadnych regulacji prawnych, które definiowały by jak to robic. Koleżanka, która się tą branżą zajmuje jest załamana - musi kupić farby a nikt nie wie jak to zrobić. Podobo problem dotyczy wielu miateriałów nie tylko malarskich. Krótko mówiąc własnie okazało się, iż nie jesteśmy do wstąpienia przygotowani Regulacje mają powstać do kilku miesięcy . Wiadomoc co oznacza to dla firm...
Efektywność panowie i panie
Tylko to teraz będzie się liczyć
A
czy
zniszczy
to
sami
zobaczymy
Ej, no o co chodzi ?
Przecież jesteśmy w Unii, wszyscy żyjemy, i chyba nie jest gorzej niż przed wejściem ??
Pozdrawiam
No,ale też nie jest lepiej....a miało być.
Tylko nie mów proszę że jeszcze za wcześnie.
Dla nas Polaków przeważnie jest za wcześnie,albo za późno.
A kiedy my w końcu trfimy gdzieś w PUNKT?.
Salve wszystkim:
Ponad szesc lat temu byl to bardzo ekscytujacy temat ... Ciekawe ile z zamieszczonych prognoz mozna dzisiaj okreslic jako kompletnie denne a ile z nich sprawdzilo sie. Innymi slowy, ktory z dyskutantow zasluzyl na miano dobrze przewidujacego.
N_S
No cóż, chwilowo nikt nie zmusza mnie do mówienia po niemiecku nikt też nie postanowił ostatnio obsypac mnie złotem....
7 lat.... i dużo i mało.Moje życie dzięki Unii zmieniło się na lepsze, mogłem wyjechać za granicę, nauczyć się języka i znaleźć pracę zgodną z wykształceniem.Polska by mi tego nie zapewniła, czego jestem pewien na 100 %.Ale nie mam tutaj nikogo zamiaru winić.Co do zmian w Polsce: w moim rodzinnym województwie zachodniopomorskim buduje się droga ekspresowa S3, ale z pracą coraz gorzej , szczególnie wśród młodych.
Ja tez wyjechalem za granice, ale i tak bym wyjechal bez wzgledu na wejscie do UE, w moim zawodzie jest to nawet oczekiwane.
Na zycie moich bliskich wejscie do EU w zasadzie nie mialo wiekszego wplywu.
Ja zauważyłem że odnośnie UE, wielu Polaków zwłaszcza tych o poglądach prawicowych ma problemy z mentalnośią. Nie lubią Unii bo boją że zmian, tego że tracimy po części suwerenność, że Niemcy stają się naszymi prawdziwymi kumplami itp. Ile razy już słyszałem, Polska nie może stać się landem, stanem". Takie czasy, i to jedyna droga rozwoju- będzie landem czy państwem, Polska będzie Polską, Rosjan i nazistów przetrwaliśmy, a nie poradzimy sobie z Brukselą. Ale to do "patriotów" nie przemawia. Szukają dziury w całym, a najchętniej to przewidują jakieś katastrofy związane z UE.
Swoją drogą. Teraz UE podobno naprawdę się rozbija na dwa obozy: strefę Euro i po za nią. Pierwsza ma być dzięki Francji i Niemcom bardziej zintegrowana.
Warto też zauważyć że Wielka Brytania podobno z władzą konserwatystów wraca do eurosceptycznej postawy, taką która już posiada Orban, ale to chyba żadna nowość (zawsze znajdzie się jakiś przywódca europejski na "nie" dla UE).
Będę w każdym temacie prostował nonsensy o prawicy, bo widzę że tradycyjne media - telewizja, gazety - zindoktrynowały widzów do cna.
Przy odpowiednio zliberalizowanej gospodarce koszty produkcji byłyby znacznie niższe, w efekcie czego dopłaty musiałyby być albo ogromne, albo nasze produkty mogłyby mimo wszystko konkurować z produktami z socjalistycznych motłochów, których produkcja jest w jakimś stopniu dotowana przez te motłochy. Pragnę również wspomnieć, że te socjalistyczne motłochy nie wyjmują pieniędzy z czapki, pieniądze, które idą na dopłaty muszą wpierw zostać "wyprodukowane", zatem da się wspierać niektóre gałęzie gospodarki, ale nierealne jest wspieranie każdej jednej gałęzi gospodarki, bo jakaś gałąź musi "wypracować" te pieniądze.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)