Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Cechy eposu homeryckiego w oparciu o Iliade,
     
ZenZi
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 3.173

 
 
post 27/10/2006, 17:59 Quote Post

Ostatnio został mi zadany temat wypracowania "Cechy eposu homeryckiego w oparciu o XI pieśń "Iliady"". Cóż, muszę przyznać, że jestem dosyć zaskoczony i nie za bardzo wiem od czego zacząć. Czy moglibyście przybliżyć mi jakieś idee, które powinienem zawrzeć wg. Was w moim wypracowaniu? Oczywiście w mairę postępu prac będę zamieszczać tu ich efekty.

pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Cerridwen
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 19.835

Zawód: uczen
 
 
post 27/10/2006, 18:17 Quote Post

cechy eposu homeryckiego to:
-pokazanie jakiejś społeczności w przełomowych dla niej chwilach
-dwupłaszczyznowość świata:płaszczyzna ziemska i boska, które sie ze soba przenikają, mają na siebie wpływ
-styl jest podniosły i patetyczny
-wersy mają forme heksametrów
-występuje retardacja
-rozbudowane porównania
-stałe epitety
myslę, że może Ci się przydać smile.gif

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Ravenlord
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 130
Nr użytkownika: 17.397

Jakub Lukasinski
Zawód: Student
 
 
post 27/10/2006, 20:39 Quote Post

Dorzuć do tego jeszcze liczbę ksiąg podzielna przez 3
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
ZenZi
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 3.173

 
 
post 31/10/2006, 20:42 Quote Post

OK, w takim razie biorę się jutro za pisanie. Na dniach wrzucę jakieś pierwsze efekty i może ktoś się pobawi w nauczyciela polskiego, oceniając zawartość merytoryczną pracy. Oczywiście, jeśli będą do tego chętni wink.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
ZenZi
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 3.173

 
 
post 12/11/2006, 23:41 Quote Post

Po przeczytaniu „Iliady” Homera, słowo „epickość” nabrało dla mnie zupełnie innego - wydaje mi się, że pełniejszego - znaczenia. Myślę, że gdyby nie ta pouczająca lektura, nigdy nie pomyślałbym jak bardzo nadużywane jest to słowo w dzisiejszych czasach. Widziałem już tyle książek, filmów, gier komputerowych, które rzekomo miałyby by być epickie, bądź opisywać epickie wydarzenia... Myślę, że warto zastanowić się nad tym, dlaczego dzieło niewidomego aojdy zasługuje na takie miano i w jaki sposób pierwszy i największy poeta sprawił, że wyrażamy się o nim z takim szacunkiem. Moja krótka praca ma w założeniu przybliżyć Czytelnikowi styl jakim posługiwał się Homer. Uczynię to, wykorzystując głównie jedenastą pieśnią „Iliady”, gdyż według mnie najlepiej oddaje ona klimat, w jakim utrzymana jest reszta eposu. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że spełnię wytyczne, które sobie zaplanowałem – zapraszam więc do lektury.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to rzecz być może dla niektórych bardzo podstawowa i oczywista. „Iliada” jest dziełem opowiadającym o wojnie – opiewa gniew Achillesa, który jest głównym powodem niemalże wszystkich przedstawionych wydarzeń, a na przykład w pieśni XI jest pochwałą czynów Agamemnona. Nie znajdziemy tu fragmentu, który w jakikolwiek sposób odbiegałby bardziej od głównej tematyki. Jednak to, w jaki sposób aojda pisze o wojnie może się nam wydać na pierwszy rzut oka nieco dziwne. Używa on (nazwanych zresztą jego imieniem) porównań homeryckich, czyli opisywania postaci czy zjawisk w sposób niezwykle rozbudowany, zazwyczaj za pomocą oddzielnych scen. Przykład? „Wojska więc niby żniwiarze idący jedni do drugich, którzy na polu człowieka możnego kładą pokosy, jęczmień czy piękną pszenicę, a snopy gęsto padają (...)” – myślę, że większość oczytanych ludzi nie miałaby najmniejszych problemów z rozpoznaniem autora tego fragmentu. Porównania homeryckie bardzo skutecznie przypominają nam, że mamy do czynienia z dziełem naprawdę wzniosłym i ponadczasowym, zebranym przez wielkiego mistrza, u którego porównanie greckich wojowników do żniwiarzy na polu bynajmniej nie zabrzmi śmiesznie.
Kolejną nietypową cechą „Iliady” są długie opisy rynsztunku postaci, czego przykładem może być scena, w której Hefajstos wykuł dla syna Tetydy bogato zdobioną tarczę, czy też początek pieśni XI, gdzie Agamemnon przywdziewał kolejne części swojego godnego króla ekwipunku. Jest to dosyć bolesne dla zainteresowanego czytelnika, gdyż biorąc pod uwagę wspaniałe, ociekające krwią sceny walki czasem po prostu kusi nas aby przekręcić stronę i przejść wreszcie do kolejnej sceny, w której to Atryda bez wahania pozbawi życia wielu szlachetnie urodzonych synów Ilionu. Jednak tak szczegółowe opisy wyposażenia podkreślają wielkość ich posiadaczy, a co za tym idzie coraz wyraźniej zarysowuje się nieprzekraczalna granica pomiędzy herosami, a zwykłymi śmiertelnikami. Tutaj przy okazji trzeba wyróżnić kolejną istotną cechę eposów Homera. Świat opisywany przez niego ma trzy (według mnie, gdyż większość źródeł mówi o dwóch – ludzkiej i boskiej) płaszczyzny. Na samym dole są zwykli śmiertelnicy – bezimienni Trojanie, Achajowie i inni, którzy giną od ostrzy Achillesa czy Hektora i nie zasługują nawet na osobne opisanie ich śmierci. Są masami rzucanymi do bitwy by ginąć bez echa pod murami Ilionu. Wyżej, lecz wciąż pośrodku, są szlachetnie urodzeni, często półboscy herosi, których czyny możemy podziwiać prawie trzy tysiące lat później. Do tych bohaterów należy przebiegły Odys, mężny i honorowy Menelaos, wspaniały Eneasz... pozornie to oni kształtują obraz świata, a od ich zaangażowania i umiejętności mają zależeć losy bitwy. Tak naprawdę jednak, istnieje trzecia płaszczyzna, z której zrozumieniem walczący pod Troją mają często problemy. Jest to Olimp, domena bogów, którzy czasem wspierają walczących – zdarza się nawet, że sami wkraczają do bitwy. To Mojry zdecydowały o tym jak skończy się wojna trojańska, zapewne długo przed jej rozpoczęciem. To naprawdę piękne, jak herosi próbują wyrwać się przeznaczeniu – w mojej opinii tutaj ta epickość jest najbardziej widoczna. Wszystko jest nieprzypadkowe i przemyślane przez bogów, a wojownicy w końcu i tak stoją do walki, której czasem nie mogą wygrać. Tu nie ma mowy o tchórzostwie czy ucieczce, a gdy ta zasada zostaje złamana interweniują właśnie Olimpijczycy.
Następną cechą, jaka przyszła mi do głowy jest wszechwiedzący narrator. Bardzo rzadko wyraża on swoją opinię, jest więc także obiektywny mimo, iż autor pochodzi z krain Achajów. Muszę przyznać, że nieco przeszkadzało mi to w czytaniu, gdyż bardzo lubię brak obiektywizmu – weźmy chociażby „Dzieje pierwszej krucjaty” anonimowego, prawdopodobnie pochodzącego z terenów dzisiejszych Włoszech kronikarza. Czasem opisy zamieszczonych tam zdarzeń wywołują szeroki uśmiech na mojej twarzy i sprawiają, że mogę czytać to arcydzieło od nowa i od nowa, tak w kółko i bez końca. Jednak obiektywizm Homera da się logicznie uzasadnić, w końcu wielcy stają zarówno po jednej, jak i drugiej stronie i zasługują na równy szacunek twórcy i bogów.
Nawet w bardzo dobrym tłumaczeniu Kazimiery Jeżewskiej pierwsza lektura „Iliady” może nam sprawić niemałe problemy, gdyż jest pisana w sposób bardzo specyficzny i ciężki do oddania w naszym języku – chodzi mi oczywiście o heksametr daktyliczny. Rytm ten doskonale oddaje wzniosły charakter dzieła, a wynika z tego, iż wcześniej epos ten był przekazywany drogą ustną przez aojdów, występujących na dworach możnych antycznej Grecji. Kolejna rzecz, na którą powinniśmy zwrócić uwagę na stałe epitety, jak np. „szybkonogi” czy „gromowładny”. Zachowana jest także zasada decorum - opisując wzniosłe wydarzenia, Homer używa wzniosłych słów, co pomaga zachować patos i właśnie epickość tekstu.
Homer, obok Hezjoda najważniejszy z twórców greckiej mitologii, napisał dzieło wybitne i ponadczasowe. Użył do tego środków po jakie nikt nie sięgnąłby w dzisiejszych czasach, dobrał je zresztą tak perfekcyjnie, iż nie moglibyśmy sobie chyba wyobrazić gniewu Achillesa opiewanego przez innego twórcę. Wydaje mi się także, iż lektura „Iliady” może posłużyć nam do ważnej w dzisiejszych czasach refleksji – coraz częściej bowiem przywiązuje się do słowa pisanego mniejszą wagę, co w znaczącym stopniu wpływa na poziom naszego społeczeństwa (a przede wszystkim dobrego gustu, smaku). Może po przeczytaniu Homera ludzie zechcą się choć nieznacznie przybliżyć do ideału jakim są jego dzieła. Nigdy bowiem nie powstały żadne inne teksty, których styl tworzył by tak współgrającą ze sobą, szlachetną całość.




Wprawdzie jutro oddaję, ale dla przyszłych pokoleń wrzucam wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
marszalek113
 

Król-Lew
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 903
Nr użytkownika: 54.021

Slawek
Stopień akademicki: Dopiero w 2017r. :D
Zawód: BANITA
 
 
post 10/06/2009, 8:18 Quote Post

Nikt nie napisał chyba o zwrocie do muzy.

m113
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej