|
|
Polska piastowska w epoce brązu
|
|
|
|
Ludność Polski piastowskiej powszechnie wierzy w topielców, wilkołaki, rusałki i tym podobne atrakcje. Przynajmniej nie przyjdzie im do głowy, że mogą żyć w jakiejś wersji "matrixa" i nie będą masowo negować rzeczywistości. Ot, Wola Boska i tyle. Do tego przenosiny w tym wypadku nie oznaczają katastrofy ekonomicznej zagrażającej biologicznej egzystencji ludności. Żadnej ropy nie potrzebujemy.
Ten post był edytowany przez Svetonius21: 28/02/2018, 14:31
|
|
|
|
|
|
|
|
No, jeśli trafi się nam jakiś łebski teolog, to rzecz jest rzeczywiście nietrywialna! Skoro Chrystus jeszcze się nie narodził, nie umarł i nie zmartwychwstał to nie ma Mszy Św. - nie ma przeistoczenia, nie ma komunii. Generalnie, wszystkie sakramenty przestają istnieć. W zasadzie należałoby wrócić do jakiejś "religii Abrahamowej" i czekać na przyjście Mesjasza... Co, oczywiście - nie ma sensu. Choćby dlatego, że w Piśmie Świętym nie ma ani jednego Polaka i z całą pewnością Polacy nie są Żydami. Ba, żydzi, jeśli rzeczywiście jakichś się w Egipcie znajdzie (to nie jest wcale takie oczywiste: koniec końców, jakie mamy na to dowody, poza Pismem Świętym..?) nie są bynajmniej takimi samymi Żydami jak ci z Polski - przecież nie było nawet jeszcze Mojżesza...
Już miałem napisać, że "cała nadzieja w naszej nieuczoności i prowincjonalizmie" - ale 100 lat po Kadłubku nie ma takiej nadziei. Łebski teolog trafi się z całą pewnością. Nie mam pojęcia jak z tego pasztetu wybrnąć. Wydaje się tylko, że szansa na jednomyślność w tej materii jest znikoma - więc polski Kościół stanie się widownią iście homeryckich bojów doktrynalnych. Co bardzo łatwo może się przeistoczyć w jego całkowity rozpad, przy którym znana nam z historii reformacja będzie jak piknik...
|
|
|
|
|
|
|
|
Z drugiej strony zanim się zorientujemy, że Chrystus się urodzi (albo i nie) za 1000 lat dopiero, to sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie. A skoro przez x lat po przeniesieniu obrządek praktykowano, to nie ma powodu by tego nie robić dalej bo mleko rozlane. Rolę papieża będzie musiał rzecz jasna przejąć arcybiskup Gnieźnieński. Doktryna będzie jednak musiała ani chybi się zmienić. I sporów się nie uniknie. W sumie są 3 drogi: - rezygnacja z Chrystusa w ogóle (za skomplikowane i w sumie mało sensowe) - wyeliminowanie historyczności jego postaci (chyba najpraktyczniejsze podejście) - osadzenie go w innej rzeczywistość historycznej (tu będzie problem w jakiej)
Swoją drogą starozakonni mają też duży problem bez Mojżesza.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozwiązaniem "teologicznie poprawnym" byłoby założenie, że nie jesteśmy na Ziemi - tej, opisanej w Piśmie Świętym - tylko w jakimś "równoległym wszechświecie". Ale przed Poincare i Einsteinem - kto niby ma na taki szczęśliwy pomysł wpaść..?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli polska wyprawa dotrze w końcu do Egiptu i okaże się, że żadnych Żydów tam nie ma i nigdy nie było, to ktoś może wpaść na pomysł, że wcale nie trafiliśmy do przeszłości. Niekoniecznie nawet musi zakładać istnienia świata równoległego-mogliśmy się przecież całym krajem przenieść na jakiś odległy ląd. Globusa przecież nikt wtedy nie miał.
Ten post był edytowany przez Svetonius21: 28/02/2018, 15:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam wrażenie, że zbyt łatwo robimy z naszego stanu duchownego (bo to oni są elitą intelektualną epoki która zmierzy się z konsekwencjami przenosin) historyków poziomu co najmniej wczesnej nowożytności. Na początek - Bóg zabrał do nieba prawie całe chrześcijaństwo. A nas nie zabrał. I co mówi na ten temat Św. Jan?
Wkoło jacyś dziwni poganie, część z nich nawet żyje w miejscach z Biblii, ba, niektórzy zachowują się jak dawno zmarli Egipcjanie. Czy jesteśmy w Czyśćcu? I co z tym dalej robić?
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie chciałem zaproponować, że nasi duchowni mogą nie zauważyć większej różnicy, ale się zreflektowałem - o Kadłubku wszystko można powiedzieć, tylko nie to, że się nie orientował w antycznej mitologii i historii (w takim zakresie, w jakim była podówczas dostępna...) - a on przecież zmarł 100 lat wcześniej. Równie bystrych erudytów w XIV wieku dałoby się pewnie znaleźć przynajmniej po kilku przy każdej katedrze, a może i przy większej kolegiacie. Nie ma szans, żeby nie spostrzegli, że coś tu się nie zgadza...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 28/02/2018, 15:15) Mam wrażenie, że zbyt łatwo robimy z naszego stanu duchownego (bo to oni są elitą intelektualną epoki która zmierzy się z konsekwencjami przenosin) historyków poziomu co najmniej wczesnej nowożytności. Na początek - Bóg zabrał do nieba prawie całe chrześcijaństwo. A nas nie zabrał. I co mówi na ten temat Św. Jan? Wkoło jacyś dziwni poganie, część z nich nawet żyje w miejscach z Biblii, ba, niektórzy zachowują się jak dawno zmarli Egipcjanie. Czy jesteśmy w Czyśćcu? I co z tym dalej robić?
Jakoś nie sądzę. Zabrał też do nieba tych podłych Krzyżaków, heretyckich Rusinów, pogańskich Litwinów, Tatarów itd. A Żydów co to w Chrystusa nie wierzą do czyśćca dał a nie do piekła? I czemu tylko naszych a tych na około nie? Raczej więc nikt takiej teorii nie wysnuje.
A co do ewolucji chrześcijaństwa to pewnie by trzeba się buddyzmowi przyjrzeć. Ma swoją filozofię, etykę, rytuały, a w sumie historyczność postaci twórcy religii nie ma żadnego znaczenia.
Ten post był edytowany przez Realchief: 28/02/2018, 15:38
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja bym powiedział tak - skoro jesteśmy w epoce brązu i mamy erudytów w rodzaju Kadłubka którzy znają się nie tylko na antycznych, ale i na rodzimych i litewskich gusłach to mamy problem! Bo zauważą i pewnie to, że ludzie wokół wierzą w tych samych bogów co Grecy, Litwini i Polacy przed chrztem. A pozostałości pogaństwa były żywe jeszcze w XV wieku i nietrudno sobie wyobrazić jakiś nawrót do pogaństwa! A nastroje ludu po przeniesieniu nie będą zbyt dobre i Kazimierz może rzucić duchowieństwo (większość) na pożarcie! Przy okazji wracając do 7 żon swoich przodków .
Ten post był edytowany przez xxxxf: 28/02/2018, 15:50
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(matigeo @ 27/02/2018, 21:15) A po jakiemu się z nimi dogada...?
Intencje typu "moja twoja bunga-bunga" da się wytłumaczyć i gestami, więc nie ma znaczenia czy Rzymianie i Sabinowie mówili podobnie - wszystko zależy od tego, co chce się przekazać No i od SIŁY przekonywania
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Varyag @ 28/02/2018, 16:20) QUOTE(matigeo @ 27/02/2018, 21:15) A po jakiemu się z nimi dogada...? Intencje typu "moja twoja bunga-bunga" da się wytłumaczyć i gestami, więc nie ma znaczenia czy Rzymianie i Sabinowie mówili podobnie - wszystko zależy od tego, co chce się przekazać No i od SIŁY przekonywania
Wszystko się da. Wystarczy osoba z talentem do tego i czas. Jak już pisałem Kolumb się jakoś z Indianami z Hispanioli dogadał.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 28/02/2018, 17:02) Jak już pisałem Kolumb się jakoś z Indianami z Hispanioli dogadał.
Ba, i bez dogadywania się - też się da. Kolega zapewne słyszał o handlu niemym?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 28/02/2018, 15:33) Właśnie chciałem zaproponować, że nasi duchowni mogą nie zauważyć większej różnicy, ale się zreflektowałem - o Kadłubku wszystko można powiedzieć, tylko nie to, że się nie orientował w antycznej mitologii i historii (w takim zakresie, w jakim była podówczas dostępna...)
No właśnie antycznej, a to jest świat przed antyczny. Co tak naprawdę ma on wspólnego z tym, co nawet najwięksi eruduci epoki, mający dostęp do wybranych kopii dzieł Rzymian i Greków, wiedzą o przeszłości? Właściwie tylko Egipt. Co z tego, że jest sobie Troja, skoro nie jest wcale oczywiste, że wysłana na Bliski Wschód ekspedycja (a bardziej zbrojna pielgrzymka) w ogóle zrozumie, że to Troja? Mają jakieś zachowane obrazy? Wiedzą, jak ta Troja powinna wyglądać? Czy mają tylko bohaterski epos Homera, który może do faktycznej cywilizacji mykeńskiej przystawać jak świni siodło?
Implikacje teologiczne braku Rzymu i większości chrześcijaństwa i ich wpływ na intepretację rzeczywistości będą kluczowe. To jest epoka, w której wyjaśnienia wszelkich niezwykłych wydarzeń należy szukać w Bibilii przede wszystkim, dlatego próby wiązania tego co się stało z końcem świata i jakąś formą kary za grzechy (ok, może zamiast tego - nagrody za dobre uczynki) to najbardziej naturalne i logiczne interpretacje dla człowieka danej epoki.
|
|
|
|
|
|
|
|
No to z Prabałtami czy pra - Bałtosłowianami powinni się dogadac, skoro litewski jest tak zakonserwowany. Pytanie - kiedy napotkają nasi Polacy pierwsze skupiska ludności i jaka będzie reakcja polskich rycerzy (duchownych), kiedy na miejscu Wrocławia znajdą jakieś namioty albo tylko slady ognisk. Pierwsza reakcja to będzie: "Zabłądziliśmy!!!"...Podejrzewam, że pierwszym wytłumaczeniem będzie, że źli Czesi i Krzyżacy zostali zgładzeni ręką Pańską, ale nawet Wszecmocny nie ustrzegł się od zniszczenia przy okazji całej infrastruktury, a anioł pomsty niczym w plagach egipskich po prostu zniszczył wszystko, co nie znajdowało się pod włądzą króla polskiego. Tak najłatwiej wytłumaczyć zniknięcie złych Mazowszan, którzy przecież również czasowo hołdowali Czechom. Kolejna wersja Biblii będzie pisana pod kątem wybrania narodu polskiego na "ojca" całej ludzkości. Bo ludzi brązu jako pogan włąsciwie żadną miarą do ludzi nikt nie zaliczy. Ciężej będzie wytłumaczyć zniknięcie Giedymina i jego rodziny, przy pozostawieniu jego poddanych - choć w stanie "lekkiej" degradacji cywilizacyjnej...
|
|
|
|
|
|
|
|
Byłem ostrożny, kiedy sugerowałem stworzenie jakiegoś pseudoprotestantyzmu, ale widzę, ze tutaj się już wchodzi w jakiś izraelizm...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|