Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jesteś Rydzem-Śmigłym, Co robisz?
     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 28/11/2019, 20:22 Quote Post

Republikanie mieli złoto, Franco nie. Wiemy kto wygra i kogo wesprzeć w wojnie domowej, kilka małych wysepek w zamian za dostawy broni na pewno da.

A trzeba zbudować ruch oporu jeszcze przed wybuchem wojny. Zorganizować, przeszkolić, zbudować kryjówki z bronią i nadajnikami, szlaki przerzutowe itd.

Hel jak najbardziej tak.

Nie tyle chodzi o przebijanie przez Rumunię co nie dopuszczenie do internowania. Dobrze eskortowany konwój ewakuacyjny oraz nasz ciężki krążownik w Konstancy zapewne zachęcą Rumunów do utrzymania umowy i oparcia się naciskom Paryża.

A pro po to potem bym naszą grupę bojową z ciężkim krążownikiem na czele wysłał w wiadome miejsce do zatopienia Grafa von Spee. kolejny ładny film się nakręci.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 28/11/2019, 22:11 Quote Post

Ciekawa dyskusja, ciekawa, wojsko, polityka międzynarodowa. Tylko mam wrażenie, że jest trochę oderwana od polskiej rzeczywistości wewnętrznej po 1935 r.

Po śmierci J. Piłsudskiego polski obóz rządzący popadł w dekompozycję. W rezultacie nastąpiło rozdzielenie władzy na - w miarę - równoważące i uznające się ośrodki. I tak, sprawami polityki zagranicznej zajmował się, niemal bez konsultacji z innymi, minister Józef Beck. Co więcej, mało informował pozostałe ośrodki władzy o tym, co się z polską polityką na prawdę dzieje.

Grupa Zamkowa, poprzez m.in. Eugeniusza Kwiatkowskiego miała pierwszoplanowy wpływ na gospodarkę i finanse państwa. Kwiatkowski notorycznie odmawiał naleganiom GISZ-u w sprawie zwiększenia finansowania, a GISZ mógł zrobić figę z makiem. Gdyby nie Kwiatkowski mielibyśmy znacznie lepszą armię w 1939 r.

Edward Śmigły-Rydz (pomijając to, że nie był Marszałkiem 13 maja 1935 r.) bynajmniej nie rządził krajem w sposób samowładczy. Co najwyżej współrządził poprzez swoich ministrów (Kasprzycki, Grabowski, nie do końca wiadomo w jakim stopniu Premier Sławoj-Składkowski). Na pewno w jego gestii znajdowało się wojsko i sądownictwo.

Z tego co widzę, aby móc tak zmienić polską politykę, jak opisane powyżej, trzeba by 13 maja 1935 r. obudzić się jako Edward Śmigły-Rydz, Józef Beck, Eugeniusz Kwiatkowski i paru innych. Taka wielość osobowości trochę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.243
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 29/11/2019, 4:29 Quote Post

QUOTE
Z tego co widzę, aby móc tak zmienić polską politykę, jak opisane powyżej, trzeba by 13 maja 1935 r. obudzić się jako Edward Śmigły-Rydz, Józef Beck, Eugeniusz Kwiatkowski i paru innych. Taka wielość osobowości trochę.


Zawsze jako Rydz - Śmigły posiadający większą wiedzę o przyszłości niż pozostali, można pokusić się o kontrolowanie pozostałych. W końcu my z wiedzą na temat polityki międzynarodowej będziemy o 4 lata naprzód. Potrafiąc przewidzieć działania innych, możemy pokusić się o kontrolowanie całego towarzystwa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 29/11/2019, 6:21 Quote Post

Ja tam zawsze uważałem, że w takich tematach: Jesteś ... to jest po prostu wytrych, że wcielasz się w kogoś.
Tak naprawdę chodzi o to co można było zrobić mając środki z epoki i współczesną wiedzę.

Co do nowego uzbrojenia to poza flotą o czym pisałem dodałbym:
Pistolety maszynowe, przydadzą się też dla partyzantki później. Najlepiej coś prostego, tłoczonego i taniego, żeby technologię przekazać też sojusznikom.
Zakupił nieco zmodyfikowanego Hurricane (działka, nieuszczelniające zbiorniki, opancerzenie i jak najmocniejszy silnik) dla Brygady Pościgowej. Zdaje się, że nic innego się nie da kupić, żeby mniej więcej mogło walczyć jak równy z równym z Emilami.
7TP trzaskał od razu w wersji wzmocnionej i z nieco lepszym zawieszeniem (Surina?).
Czołgi skupiam w pancerno-motorowej brygadzie "ewakuacyjnej".
Dużo dużo ciężarówek.
Z reorganizacji.
Plutony bym zmienił na 4x13, do kompanii bym dał 2x08/15 (było tego dużo wolnego) na lekkim trójnogu i podarował sobie granatniki a zamiast tego dał 1 moździerz 81 mm w odchudzonej wersji, dodał dwa kolejne do batalionu i trzaskał ile wlezie amunicji. Zmiana relatywnie mała i mało kosztowna.
O fortyfikacjach pisałem, dodatkowo bym ufortyfikował węzły drogowe i miny, dużo min.
Tworzę zmotoryzowane bataliony ppanc najlepiej w postaci dział ppanc i na nich się skupiam.
I chyba tyle. Kasa jest potrzebna do czego innego.

A w uzyskanej kolonii tworzę swój własny "Bletchley Park" i to ja dostarczam Aliantom info. Dzięki temu jestem niezwykle ważnym elementem koalicji.


Ten post był edytowany przez Realchief: 29/11/2019, 7:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 29/11/2019, 8:54 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 29/11/2019, 5:29)
Zawsze jako Rydz - Śmigły posiadający większą wiedzę o przyszłości niż pozostali, można pokusić się o kontrolowanie pozostałych. W końcu my z wiedzą na temat polityki międzynarodowej będziemy o 4 lata naprzód. Potrafiąc przewidzieć działania innych, możemy pokusić się o kontrolowanie całego towarzystwa.
*



Można ewentualnie zastanawiać się, czy E. Śmigły-Rydz nie przeprowadziłby wtedy zamachu stanu, który ponoć miał być przygotowywany w 1937 r. Wtedy, już jako dyktator, mógłby dzierżyć ster polityki.

Jeśli miałbym być Śmigłym, nie mieszałbym się do polityki, natomiast wywrócił wiele rzeczy w wojsku do góry nogami.

Odwołałbym gen. Ludomiła Rayskiego i zastąpił kimś innym, kto nie wyznawałby koncepcji lotnictwa liniowego i nie kładł nacisku na samoloty bombowe. Potrzebny byłby dowódca, który wyznawał koncepcję brygadową i myśliwską w lotnictwie polskim.
Określiłbym priorytety działań lotnictwa na wypadek wojny.
Rozwiązałbym raz i na zawsze konflikt pomiędzy dowódcami brygad lotniczych i dowódcami baz.
Całkowicie zastopowałbym pracę nad PZL-37 Łoś. Sfinansowałbym prace nad modernizacją Karasi (inny silnik, opancerzenie kabiny pilota, kupił z UK licencję na samo-uszczelniające się zbiorniki paliwa). Karasie obowiązkowo grupowałbym w brygady.
Zespół inżynierów, którzy zajmowali się Łosiem, skierowałbym do pracy nad myśliwcem PZL-38 Wilk.
Zakazał dalszego zamawiania Lublinów R-XIII. Zamiast tego dałbym zielone światło dla szerszej produkcji RWD-14 Czapla a potem LWS-3 Mewa.
W ogóle nakazałbym inwentaryzację lotnictwa i wyprzedał masę kosztownego w utrzymaniu, a zbędnego sprzętu powietrznego.
Zamówiłbym dziesiątki ciężarówek-cystern dla lotnictwa oraz nakazał utworzenie mobilnych (zmotoryzowanych) warsztatów polowych dla lotnictwa. Kazałabym zatrudnić dziesiątki mechaników do obsługi tych warsztatów.

Przeniósłbym na emeryturę S. Dęba-Biernackiego, J. Rómmla, K. Fabrycego, Cz. Młot-Fijałkowskiego i paru innych tuzów wojska polskiego. Wprowadziłbym koncepcję dowodzenia w WP, która nakazuje zawsze współpracować z dowódcami sąsiednich związków operacyjnych (vide: styk Armii Łódź i Armii Prusy).

Odstąpił od pomysłu motoryzowania artylerii kalibru 120 mm. Zamiast tego rozpocząłbym ograniczoną (na początek do 10 DP) motoryzację 75-tek. Jak już wcześniej zauważył inny forumowicz, motoryzowałbym nie tylko artylerię, ale też park amunicyjny do niej.

Od razu zwiększyłbym finansowanie zakupu radiostacji dla wojska polskiego. Powołałbym zespół - chyba w PZInż-u - do opracowania rekomendacji nasycenia pojazdów bojowych WP radiostacjami. Chociaż do końca nie wiem, czy inżynierowie-mechanicy byliby do tego najlepsi.

Zmieniłbym koncepcję wykorzystania sił pancernych. Grupowałbym je w brygady.

Zastopowałbym nakłady na obronę chemiczną kraju.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/11/2019, 9:14 Quote Post

Botras: tak się nie da. Z dwóch co najmniej powodów:
1) Nie tylko o to nam chodzi, żeby sobie mąk ulżyć, ale i o to, żeby JEDNAK "podpalić świat". To znaczy - żeby Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom (Sowietom nie wypowiedzą - ale pomarzyć można; w każdym razie film ze wspólnej, niemiecko - sowieckiej defilady, to przynajmniej w amerykańskich kronikach filmowych, powinien do znudzenia chodzić...). Ergo: nie możemy PO PROSTU zwiać, albo PO PROSTU się poddać. Musimy co najmniej do 3 września włącznie sprawiać wrażenie silnych, zwartych i gotowych. Inaczej Chamberlain może jeszcze dojść do wniosku, że wprawdzie Hitler to świnia i słowa nie dotrzymuje - ale każdy miesiąc pokoju jest bezcenny dla brytyjskich sił zbrojnych, więc z tym wypowiedzeniem wojny to jeszcze poczekamy, na razie ograniczając się do słów potępienia...
2) Nie wierzę w żadną "łagodną okupację". Jest to taka sama mrzonka, jak kolegi alexmilcha rachuby na równoprawny sojusz. Polska jest kluczem do całego Lebensraum - i jakiekolwiek przejawy "łagodności" mogą mieć jedynie taktyczne znaczenie. Co oczywiście NIE znaczy, że powinniśmy bez powodu i bez sensu prowokować represje. Dlatego od tworzenia jakiejś wielkiej, scentralizowanej (i już choćby z tego właśnie powodu - łatwej do spenetrowania, jak nie przez Niemców, to przez Sowietów...) AK (czy innego ZWZ), to bym się powstrzymał. Przynajmniej do 1942 roku. Jeśli warunki współpracy ze Stalinem będą wymagały rozbudowy partyzantki w kraju - to się to zrobi. Ale niekoniecznie tak będzie...

Drobnikow: Kwiatkowski zawsze może mieć wypadek na nartach (tym bardziej, że budowa COP nie ma krzty sensu i facet jest po prostu niepotrzebny...), a Beck, jako pułkownik rezerwy - dostać kartę powołania i przydział do nowo utworzonej, wojskowej stacji meteorologicznej na Spitsbergenie. Beck jest istotnie nie tylko zbędny, ale wprost - szkodliwy. Mając w perspektywie tworzenie rządu na emigracji, trzymanie aroganckiego dupka na posadzie ministra spraw zagranicznych - patrzy wręcz na samobójstwo.

Alternatywnie mogę go po prostu olać i wziąć się do dyplomacji własnymi kanałami. Za wszelką cenę starając się o zaprzyjaźnienie z Churchillem - i jak najlepszą prasę za Wielką Wodą.

Realchief: nie możemy sobie pozwolić na awanturnictwo. Miło byłoby mieć kawałek suwerennego terytorium - ale opinia państwa odpowiedzialnego, solidnego, umiarkowanego i przewidywalnego - jest sto razy ważniejsza. No, gdyby Franco na kolanach nas błagał o przyjęcie tego drobnego dowodu wdzięczności - to, może... Ale damy sobie radę i bez kolonii!

Przejazd przez Rumunię powinien być, w ramach akcji "E" z góry załatwiony i zabezpieczony. Rumunia nie może ot tak przepuścić naszych wojsk - bo ryzykuje interwencję sowiecką (hmmm... A może o to właśnie nam chodzi..???). Więc nawet taki "gwałt na neutralności" powinien być wcześniej uzgodniony i przygotowany. Przy czym cały szpej i gros personelu to w chwili wybuchu wojny dawno powinno znajdować się na miejscu przeznaczenia. W trakcie działań to się ewakuują już tylko wojskowi - i to ci, którzy nie byli aż tak cenni, by wysłać ich wcześniej. Jest to w dużej mierze teatr. Państwa (w tym sojusznicze) oczywiście zauważą masowe wyjazdy Polaków na zagraniczne wakacje latem 1939 - natomiast dla opinii publicznej można zaaranżować spektakl "przebijania się do Konstancy". Poniekąd byłoby to nawiązanie do epopei Serbów z I wojny...

W ramach akcji "E" musimy wyprowadzić z kraju pomiędzy 0,5 a 3 mln ludzi. W większości cywilów. Górna granica jest raczej nierealna - ale im więcej, tym lepiej. Musimy to tak przygotować, aby ci ludzie - oczywiście, że nie z dnia na dzień, tak się nie da, ale w rozsądnej perspektywie - nie byli po prostu uchodźcami, tylko żeby w jak największym stopniu włączyli się w gospodarkę i wysiłek wojenny aliantów. Zdobywając przy okazji umiejętności, które przydadzą się w akcji "R"!

Co do zasady: na pewno ewakuujemy wszystkie wyższe uczelnie. Być może część szkół średnich. To - w perspektywie - zmniejszy też presję oddolną na agresywne działania przeciw okupantom, bo inteligencka młodzież wyjedzie z kraju i zamiast gnić po domach, będzie kontynuować naukę, ucząc się przy okazji zawodu (i życia...) np. u Boeinga czy Forda.

Nie wydaje mi się, aby był sens cokolwiek militarnego w kraju przed wojną "tłuc". Oczywiście warto rozwijać własne konstrukcje i kompetencje ich twórców - ale to już raczej na użytek operacji "R" po wojnie. Jakąkolwiek produkcję uruchomimy wcześniej - jej głównym beneficjentem będzie okupant.

Wojsko w kraju jest nam potrzebne tylko na użytek operacji "D". Musimy zatem SYMULOWAĆ opór przez kilka dni. Ewentualnie stworzyć kilka malowniczych scenerii na użytek zachodniej opinii publicznej - i jakiś jeden czy dwa nośne symbole, na których nasza "polityka historyczna" będzie bazować przez następne stulecie.

Być może pomysł stoczenia jednej, wielkiej bitwy na zachód od Warszawy - i uzyskania jakichś propagandowo nośnych sukcesów w jej pierwszej fazie - nie jest taki zły..? Będzie to o tyle łatwiejsze, że z góry wiemy, iż odtwarzanie jakiejś linii frontu nie tylko się nie uda, ale też - nie ma sensu. Można zatem cały plan tej bitwy oprzeć na założeniu zadania Niemcom jak największych strat w jak najkrótszym czasie - i rozejścia się do domów.

Warszawy w ogóle bym nie bronił. GDYBY von Rundstedt dał się aż tak zaskoczyć, że nasze siły, które napadną z flanki 8 armię zdołały się potem przedostać do stolicy - to trzeba zrealizować plan, który i OTL był rozważany: wyjść z miasta i stoczyć kolejną bitwę (być może - także przeciw Sowietom..?) na prawym brzegu Wisły.

W konsekwencji Wojsko Polskie może być spokojnie o połowę słabsze liczebnie niż OTL. W zasadzie nie są też potrzebne zapasy mobilizacyjne. Przecież ogromnej ich większości - nie zdążyliśmy zużyć...

To plus rezygnacja z COP daje solidne oszczędności, które można przeznaczyć na nasze trzy akcje: "E", "D" i "R".

1. Jak długo maksymalnie może się bronić izolowany Hel? Przy założeniu, że możemy tu sobie pozwolić na pewien koncert życzeń w zakresie uzbrojenia i wyposażenia..?

2. Czy jest do pomyślenia ewakuacja większości naszego personelu wojskowego do którejś z kolonii francuskich (optymalna byłaby Algieria, ale jeśli to zbyt wiele, to może Syria?) - a następnie opanowanie jej, gdy Francja poprosi Niemcy o rozejm?

3. Czy ewentualnie sprawniejsze niż OTL wyłączenie z wojny Włoch (niedopuszczenie do niemieckiej okupacji Półwyspu Apenińskiego i ustabilizowanie nowego frontu od razu na Alpach - jeszcze w 1943) coś zmienia w kwestii końca wojny..?

4. Jakie są szanse na ewakuację choć części polskich Żydów już w czasie wojny?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 29/11/2019, 10:12 Quote Post

Jak chcemy symbolu, to zainwestowanie w wyszkolenie grupy nurków i załatwienie im sprzętu oraz min magnetycznych do wykorzystania przy obronie wybrzeża mogłoby dać spektakularne efekty.

Oczywiście akcja rodzi reakcję, więc SH wcale nie musi w ATL siedzieć sobie w Gdańsku i bić do Westerplatte, ale byłoby miło mieć prawdziwe "żywe torpedy", które ukarałyby podobne akty arogancji.
 
User is online!  PMMini Profile Post #37

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 29/11/2019, 11:57 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 29/11/2019, 10:14)

Wojsko w kraju jest nam potrzebne tylko na użytek operacji "D". Musimy zatem SYMULOWAĆ opór przez kilka dni. Ewentualnie stworzyć kilka malowniczych scenerii na użytek zachodniej opinii publicznej - i jakiś jeden czy dwa nośne symbole, na których nasza "polityka historyczna" będzie bazować przez następne stulecie.

Być może pomysł stoczenia jednej, wielkiej bitwy na zachód od Warszawy - i uzyskania jakichś propagandowo nośnych sukcesów w jej pierwszej fazie - nie jest taki zły..? Będzie to o tyle łatwiejsze, że z góry wiemy, iż odtwarzanie jakiejś linii frontu nie tylko się nie uda, ale też - nie ma sensu. Można zatem cały plan tej bitwy oprzeć na założeniu zadania Niemcom jak największych strat w jak najkrótszym czasie - i rozejścia się do domów.

Warszawy w ogóle bym nie bronił.
*



Myślę, że ten pomysł nie bierze pod uwagę tego, czym żyło społeczeństwo II RP. We wrześniu realia były takie, że ludzie chcieli się bić z Niemcami. Mobilizacja przebiegła w takich warunkach, że jeśli ktoś nie chciał, mógł nie iść do wojska. Tymczasem ludzie garnęli się do WP. Do garnizonów, komisji uzupełnień, ośrodków zapasowych, a nawet do jednostek w trakcie przemarszu przychodzili ludzie z książeczką wojskową mówiąc, że nie zdążyli do jednostki i chcą na wojnę. Kto nie był w rezerwie, zgłaszał się do kopania rowów, ustawiania barykad. Maszyniści i dróżnicy do końca usiłowali obsługiwać składy i kierować na objazdy, nawet jeśli sąsiednia stacja była już zajęta przez Niemców. Pracownicy NBP z narażeniem życia ewakuowali złoto i pieniądze na wschód z miast wojewódzkich, mimo że mogliby spokojnie zawinąć się do domu. Listonosze do końca starali się dostarczać telegramy, nawet jeśli miasto było pod bombardowaniem.

Nie do końca sobie potrafię wyobrazić sytuację, w której WP powiedziałoby "to pa" i zawinęło się do kolonii. Wersja, w której w 1939 r. robimy tylko demonstrację jest nie realna.

jkobus Hel bez problemu mógł się bronić kilka tygodni dłużej i to w realnym 1939 r. Czytałem wspomnienia Włodzimierza Steyera, bodajże "Samotny półwysep". Steyer przedstawił stan na 1.X. Według niego zapasy broni i żywności w magazynach spokojnie wystarczyły na miesiąc dalszej obrony. Problemem było to, że żołnierze obawiali się losu swoich rodzin pozostałych w kraju. Zaczęła się szerzyć demoralizacja i pierwsze oznaki pijaństwa. Steyer musiał kazać spalić znane zapasy spirytusu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/11/2019, 12:00 Quote Post

Zakładam, że jeśli zawczasu wywieziemy z kraju większość inteligencji - a więc "materiał ludzki" najbardziej patriotyczny i najmocniej przywiązany do państwa - to takich kłopotów będzie mniej niż OTL.

Poza tym - nie dajmy się po raz kolejny wplątać w taki fatalizm! Powstanie warszawskie nie miało sensu - ale nie dało się uniknąć, bo "ludzie chcieli się bić". Bez rozkazu to mogliby co najwyżej kamieniami w niemieckich żandarmów porzucać... Tutaj też: nie będzie wojska - nie będzie walk.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 29/11/2019, 12:29 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 29/11/2019, 13:00)
Zakładam, że jeśli zawczasu wywieziemy z kraju większość inteligencji - a więc "materiał ludzki" najbardziej patriotyczny i najmocniej przywiązany do państwa - to takich kłopotów będzie mniej niż OTL.

Poza tym - nie dajmy się po raz kolejny wplątać w taki fatalizm! Powstanie warszawskie nie miało sensu - ale nie dało się uniknąć, bo "ludzie chcieli się bić". Bez rozkazu to mogliby co najwyżej kamieniami w niemieckich żandarmów porzucać... Tutaj też: nie będzie wojska - nie będzie walk.
*



Tu nie chodzi o Powstanie Warszawskie, to była zupełnie inna sytuacja.

Przed wojną ludzie byli wychowani w duchu mocarstwowym. Od mocarstwowości oczadzieli też zresztą nasi politycy. Moim zdaniem nierealne byłoby zapobieżenie większym walkom w 1939 r. Na Górnym Śląsku walki wokół zakładów przemysłowych wybuchły już w nocy z 31 sierpnia na 1 września. Zakładów broniła straż fabryczna i Policja. W Kłecku 7 września cywilni mieszkańcy stawili zbrojny opór Niemcom. Takich przykładów było więcej i to pokazuje, jakie były wtedy nastroje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/11/2019, 12:37 Quote Post

No to trudno. Jak się trafią cywile, którzy będą stawiali opór Niemcom, to Niemcy ich rozstrzelają, nie my. Tacy i tak są nam do niczego niepotrzebni na przyszłość...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 29/11/2019, 13:17 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 29/11/2019, 13:37)
No to trudno. Jak się trafią cywile, którzy będą stawiali opór Niemcom, to Niemcy ich rozstrzelają, nie my. Tacy i tak są nam do niczego niepotrzebni na przyszłość...
*



A to dlaczego?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/11/2019, 13:20 Quote Post

Po co nam obywatele pozbawieni mózgu..? Gdyby tylko tacy mieli zginąć - powinniśmy być wdzięczni Niemcom! Spełnią pożyteczną funkcję eugeniczną.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 29/11/2019, 14:37 Quote Post

Jak chcecie jeden wielki sukces, to zakamuflujcie agenta na ktoryms z nowych niemieckich pancernikow, albo chociaz na kieszonkowcu. Kilka nieduzych bomb zegarowych w komorach prochowych zrobi swoje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 29/11/2019, 14:41 Quote Post

Parę lat temu w jakimś temacie sugerowałem zdetonowanie ciężarówki pełnej materiałów wybuchowych pewnego wrzesniowego dnia w Monachium wink.gif Taka Oklahoma City pół wieku wcześniej.

Ten post był edytowany przez matigeo: 29/11/2019, 14:42
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej