Tradycjonalizm jest jednym z rodzajów konserwatyzmu, ale nie jedynym. Inny rodzaj konserwatyzmu mówi o pragmatycznym dostosowywaniu się i wykorzystywaniu warunków zastanych.

Kto Pseudomilesowi naopowiadał, że PiS to konserwatyści ?

Oligarchia to rządy jakiejś wąskiej grupy, gdzie nikt nie pyta się ludu o zdanie, ani nie odczuwa potrzeby legitymizacji swojej władzy.

Tak, na pewno Mill, czy inny Hayek byli wrogami demokracji.

Republikanie w USA to konserwatywna prawica,natomiast w USA nie ma liczącej sie partii lewicowej.Bo tamtejsi demokraci to liberałowie(w sensie obyczajowym)a nie żadna lewica.

Walkę z lewicą, msze w radio  telewizji, pielgrzymki... 20 lat temu to prawdziwymi polskimi konserwatystami byli tow. Olszowski i tow. Siwak.

A mówiąc poważniej, to pragmatyczne dostosowanie się, które polega na odrzuceniu podstawy konserwatyzmu (czyli tradycji) to już nie jest konserwatyzm, bo w takim razie co on miałby konserwować, jeśli nie tradycję ?
Co ma konserwować konserwatyzm według Salvuska ?
Jaki jest sens nazywać obecne zjawiska polityczne terminem sprzed 100-200 lat ?

A kto Salvuskowi naopowiadał, że pseudomiles twierdzi, iż PiS to konserwatyści ?

W takim razie obecny ustrój to oligarchia. Elity rządzące nie pytają o zdanie, lub w ogóle sobie nie zawracają głowy zdaniem ludu. Nie próbują legitymizować swej władzy, bo udają, że nie istnieją.

A kto Salvuskowi znowu naopowiadał, że Mill czy Hayek to liberałowie klasyczni i przeciwnicy obecnej demokracji ?

Bo tak prawdę mówiąc, co ma do zaoferowania przeciętnemu zjadaczowi chleba prawica?

Hieronimowi L. prawica może zaoferować dość niskie podatki, lepsze sądownictwo

mocniejsze prawa rodzicielskie (o ile Hieronim ma potomstwo

mniejsze haracze płacone obcym mocarstwom, swobodę wyboru jak chce on oszczędzać na emeryturę

To mądre postulaty, ale trzeba je jeszcze potrafić ładnie opakować i zareklamować, aby zaciekawić odbiorcę.

I mamy odpowiedź na główne pytanie ego wątku.

A kto powiedział, że konserwatyzm ma cokolwiek konserwować.

Sam określiłeś PiS jako ćwierć-konserwatystów.

Pytają lud co cztery lata w pięcioprzymiotnikowych wyborach.

Mill i Hayek byli klasycznymi liberałami, którzy opowiadali się za demokracją. Naopowiadały mi to różne książki.

Autor tego pojęcia tak napisał. No to jeżeli klasyk się myli co do znaczenia wymyślonego przez siebie terminu, to wracamy do definicji czerwieni, która w zasadzie może być zielona.

No daj spokój, jakby tobą kelner zainteresował się raz na kilka twoich wizyt w restauracji, oferując ci do wyboru tylko frytki z keczupem lub frytki bez keczupu, to też byś mi dowodził, że kelner dał ci rzeczywisty wybór i interesował się tobą jako klientem ?

Które ? Mi naopowiadały, że klasyczni liberałowie to wiek XVIII i pierwsza połowa XIX, bo potem zaczęli stopniowo dominować wśród liberałów liberałowie demokratyczni.

Hieronim, nie ma potomstwa, kobietom, które Hieronim zna, nie powierzyłby opieki nad psem czy czy kotem, nie mówiąc o dziecku

Pojęcie a ideologia ? Czujesz różnicę, czy nie za bardzo.

Analogia niezbyt trafna. Bo jednak dania w III RP zmieniają się dość często

Wystarczy zajrzeć do byle jakiego podręcznika

Problem jednak polega na tym, że prawicową ofertę znacznie trudniej zareklamować...

Konserwatyzm to pojęcie oznaczające ideologię. Nie ma konserwatyzmu, który nie konserwuje. Nie ma samolotu, który porusza się tylko pod wodą - to będzie wtedy okręt podwodny. Nie ma sensu nazywać okrętu podwodnego samolotem i dowodzić, że tak trzeba, bo mamy postęp technologiczny.

Skoro zaś konserwatyzm coś konserwuje, to tym czymś jest tradycja. A zatem nie ma konserwatyzmu bez obrony tradycji.

Nie zrozumiałeś. Daniami nie są partie, lecz ogólna polityka państwa, a ta jest praktycznie taka sama w III RP, bez względu na rządy. Wyborcy mogą sobie zmieniać co najwyżej marionetki tak jak ty możesz sobie wybrać albo frytki z keczupem, albo frytki bez keczupu. Jest to oligarchia, a nie żadna władza ludu.

A który to podręcznik twierdzi, że Hayek i Mill to liberałowie nie różniący się od nurtu liberałów z XVIII wieku i części XIX wieku ?

Nie, dla Ciebie tyle samo co ideologia konserwatyzmu, to samo znaczenie słowa konserwatyzm. Co najmniej dziwne myślenie.

Ależ obrona tradycji, to zupełnie co innego niż negowanie zastanego porządku.

Żadna oligarchia. Spełniamy wszystkie demokratyczne standardy jeśli idzie o procedurę. Tu z kolei kłania się znajomość konstytucji.

A jakieś cytaty ? Wątpię.

Bardzo dziwne to myślenie mówić, że czerwień jest czerwona, a gdy robi się zielona to już nie jest czerwień. Bardzo dziwne myślenie, bardzo.

]Gdy porządek zastany jest sprzeczny z tradycją, to konserwatysta będzie negował ten porządek. A że obecny porządek jest sprzeczny z tradycją, to nie ma co dowodzić.

No jasne, wszystkie argumenty o oligarchiczności obecnego systemu do kosza, bo oligarchowie zapisali sobie, że nie są oligarchią.