Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Napoleon: polityka zagraniczna
     
karolin@
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 25.351

 
 
post 27/02/2008, 20:30 Quote Post

Jak oceniacie politykę Napoleona? Jego potężne imperium upadło w niecałe dwa lata. Dlaczego? Czy z góry było ono skazane na porażkę, czy może to wina błędów cesarza?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 27/02/2008, 21:04 Quote Post

QUOTE
Jego potężne imperium upadło w niecałe dwa lata.

W dwa lata??? Teraz wydało się,kto śpi na lekcjach historii wink.gif
Odpowiedzi na powyższe pytania uzyskasz,gdy uważniej przejrzysz te forum i wątki dotyczące osoby Napoleona.Cesarz Francuzów budzi tyle namiętności wśród forumowiczów,że z ich postów da się coś skleić.
A poza tym wypada polecić literaturę(najlepsze rozwiązanie):
Pierwszą lepszą(jak nie najlepszą biografię): Napoleon autorstwa Andrzeja Zahorskiego
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Elena
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 42.861

Zawód: student
 
 
post 16/03/2008, 13:33 Quote Post

Dwa lata??? Czy ja mam zwidy, czy ktoś tu ma problemy z podstawami historii. Napoleon doszedł do władzy już po bitwie pod piramidami i powrocie do Francji 1799. Tam podporządkował sobie Dyrektoriat i objął władzę. A skapitulował dopiero po 100 dniach Napoleona i wysłaniu na wyspę sw. Heleny. Czyli 1815 rok. Jak to jest dwa lata, to ja mam poważne problemy z matemtyką....?

A poza tym Francja po rewolucji francuskiej wcale nie była wielkim imperium, więc jakby co to jemu zawdzięcza swoją potęgę czyli jakby na to nie patrzyć jego genialna (w wielu środowiskach kwestia sporna) polityka doprowadziła Francję do świetności. I raczej nie byłabym skłonna komentować jego umiejętności dowodzenia narodem, wszakże widać to gołym okiem.

A co do błędów popełnił jeden: agresja na Rosję Aleksandra I.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 16/03/2008, 14:09 Quote Post

Elena napisała:
QUOTE
A co do błędów popełnił jeden: agresja na Rosję Aleksandra I.


To nie był błąd,to była konieczność.W gruncie rzeczy była to kampania o charakterze obronnym i nie sam fakt wojny z Rosją był błędem a jej przebieg.Gdyby prawym skrzydłem dowodził marszałek Davout zamiast nieudolnego cesarskiego brata Hieronima,gdyby Napoleon zatrzymał sie w Witebsku i tam jak pierwotnie planował przeczekał zimę,gdyby wreszcie zamiast ponad 600-tysiecznej zbieraniny z niemal całej Europy wyruszył na czele dwu czy nawet trzykrotnie słabszej liczebnie ale elitarnej,zdyscyplinowanej o wysokim morale armii francuskiej wspartej wyłącznie Polakami to ta wojna mogła mieć zupełnie inny przebieg.
Inna sprawa,że choć nadal był bogiem wojny,któremu inni wodzowie do pięt nie dorastali to jednak od kilkunastu lat był u szczytu władzy.Był panującym,monarchą i ten cały luksus i otaczający go splendor przytępiły nieco ten jego błysk,zadziorność,brawurę czesto graniczącą wręcz z nadmiernym ryzykiem,z których był znany chocby z kampanii włoskiej.Starzał sie i nie był już dwudziestokilku letnim młokosem żądnym sławy i wojennych laurów.
W każdym razie wojna z Rosją była nieunikniona.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Elena
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 42.861

Zawód: student
 
 
post 16/03/2008, 14:20 Quote Post

W sumie zgadzam się z tobą. Rosja zawsze stoi na przeszkodzie. Wystarczy przytoczyć te wszystkie koalicje antyfrancuskie w ktorych brala udział. To była w pewnym sensie obrona, prędzej czy później doszłoby do wojny z Rosją czy uderzyłby Aleksander czy Napoleon, to jednk było pewne. Ale chodzi mi o sam fakt, że napoleon przeliczył swoje siły, mozliwości. Czuł się pewnie, za pewnie. Bo Rosji lekceważyć nie wolno. Mozliwe, że poczuł się zbyt pewnie na tronie. Jednak to jest wielka polityka, zdarzają się błędy i Napoleon też je popełnił, źle oceniając rozmiary kampanii rosyjskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 16/03/2008, 14:35 Quote Post

QUOTE
To nie był błąd,to była konieczność.W gruncie rzeczy była to kampania o charakterze obronnym i nie sam fakt wojny z Rosją był błędem a jej przebieg.

W każdym razie wojna z Rosją była nieunikniona.


Jan Baszkiewicz pisze o tym tak:
(...)wojna z Rosją nie była starciem dwóch kontynentalnych hegemonizmów, ale awanturniczą próbą obrony blokady kontynentalnej w newralgicznej strefie Bałtyku; blokady, która dla Rosji na dłuższą metę stawała się ekonomicznie nie do zaakceptowania. W przypadku Rosji nie chodziło o jej zwasalizowanie, lecz o jej przymuszenie do przestrzegania sojuszu - prawda, niezupełnie równoprawnego. Rezultatem była klęska i zrujnowanie owego sojuszu francusko-rosyjskiego, który Napoleon uznał w Tylży za oś ładu europejskiego i który bez blokady miał szansę trwania.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 16/03/2008, 15:57 Quote Post

Niemal jawne łamanie blokady przez Rosje to tylko jeden i to wcale nie najważniejszy powód tej wojny.
Zacząć należy od tego,że mimo porażek pod Iławą i Frydlandem Aleksander niechętnie zgodził sie na pokój w Tylży.Inna sprawa,że obaj monarchowie dobrze grali tę komedie wzajemnej przyjażni.Ale już w Erfurcie Aleksander odrzucił prosbe Napoleona o zgodę na poślubienie carskiej siostry.Potem w 1809 roku mimo sojuszu Rosja nie tylko nie pomogła ale wręcz przeszkadzała armii Księstwa W-wskiego w wojnie z Austrią.A od 1810 roku do zachodnich guberni Rosjanie sciągali wojska z Syberii czy znad granicy tureckiej.Szalę przeważyła zaś bezceremonialna próba przeciagnięcia na stronę rosyjską ksiecia Poniatowskiego i wspólnego uderzenia na Francje.Próbował tego dokonać Czartoryski,ale Poniatowski lojalnie poinformował o tym Cesarza.Wobec tak agresywnych posunięć Rosji Napoleon musiał zareagować,ale to car zniweczył ten sojusz.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Pogromca Mitów
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 39.418

Zawód: Obronca praw ucznia
 
 
post 20/03/2008, 16:24 Quote Post

QUOTE
Potem w 1809 roku mimo sojuszu Rosja nie tylko nie pomogła ale wręcz przeszkadzała armii Księstwa W-wskiego w wojnie z Austrią.
Wojska rosyjskie zamierzały uprzedzić Polaków w zajęciu miast, czyli złamali zawarte porozumienie.Polacy pragnęli wojny z Rosją, z uwagi na jej wrogą postawę-Napoleon był zmuszony interweniować p-ko Rosji, choć podział Europy między dwóch życzliwych cesarzy, i szansa na rozprawę z Anglią byłby dla Francji lepszy.
Napoleon cały czas starał się znaleźć porozumienie z Rosją, czego obrazem jest niewdzięczne potraktowanie Polski-Księstwo Warszawskie, i stary elektor za księcia, byleby nie irytować Rosji.
Potężnym błędem Napoleona było niedogadanie się z Turcją, także Stambuł zawarł pokój z Petersburgiem w roku agresji na Rosję.
No i konflikt ze Szwecją, która utraciła Finlandię na rzecz moskali, lecz nie wykorzystano tego w celu antyrosyjskiego przymierza.
Tak naprawdę przewaga militarna Napoleona w wojnie 1812 była miażdąca(2:1, a rosyjscy żołnierze byli gorzej wyposażeni i wyszkoleni, no a Francuzi byli dowodzeni przez najlepszych wodzów Europy, minusem była nielojalność germańskich partnerów), a droga na Moskwę wydawała się uzasadniona.
Również interwencja w Hiszpanii okazała się wielką klapą propagandową i militarną na skutek wielkich strat od guerilli i wsparcia Brytyjczyków dla powstańców.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Karmazyn
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 38.296

Kazimierz Karasiñski
Zawód: uczeñ
 
 
post 29/03/2008, 23:39 Quote Post

Swój upadek Napoleon nie zawdzięczał tylko przegranej z Rosją.Już w 1808r. w Erfurcie Talleyrand (ówczesny Minister Stosunków Zagranicznych) powiedział do Aleksandra I na tajnym spotkaniu z carem : "Francuzi to naród cywilizowany, cesarz francuski nie. Car Wszechrosji jest cywilizowany, lecz naród rosyjski nie. król dyplomatów zaczął wtedy zgubną (oczywiście dla niego była bardzo korzystna) i nielojalną grę. Grę przeciw bogowi wojny. Swą erfurcką zdradę komentował później tak: "Zdrada to rzecz szlachetna, gdy w tyrana godzi." Od Erfurtu zaczął spiskować z carem przeciwko Napoleonowi. Cesarz dowiedział się o tym za późno.
Na Elbie bóg wojny powiedział:
- "Gdybym kazał go powiesić zachowałbym tron."
albo:
- "Jeszcze dziś panowałbym, gdybym w odpowiednim czasie powiesił Fouchego i Talleyranda."

pzdr
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 18/04/2008, 8:02 Quote Post

Napoleon budzi sympatię nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, bo przełamał panowanie skostniałych arystokratycznych reżimów. Powiedzmy, że był pierwszym władcą nowoczesnym. Tak jakbyśmy patrzyli na piłkarza, który przedryblował 10 przeciwników i upadł. Było to wprawdzie samobójcze, ale niezapomniane, okpił ich. Obalenie arystokracji umożliwiło też kariery "od syna chłopa do generała", bez bariery klasowej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
TimGrayson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 14.592

Sebastian
Zawód: student
 
 
post 28/05/2008, 18:34 Quote Post

Czy dogadanie sie Napoleona z USA mogło mu w czymś pomóc lub coś zmienić?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 29/05/2008, 9:03 Quote Post

Napoleonowi ciężko byłoby zawrzeć sojusz z USA po tym, jak de facto prowadził przeciw Stanom wojnę przez pierwsze lata swojego panowania jako Konsul. Konflikt ten przeszedł do historii jako niewypowiedziana wojna francusko-amerykańska. Finansowani przez Bonapartego korsarze napadali na amerykańską żeglugę, a nawet urządzali wypady na stały ląd, rabując i paląc osady. W ten sposób Napoleon próbował walczyć o swoje wymarzone imperium kolonialne, licząc na to, że powstrzyma raczkującą na razie amerykańską ekspansję. No ale mu się nie udało - amerykańskiej flocie udało się w końcu skutecznie zwalczyć francuskich korsarzy. W tej sytuacji Napoleon zrezygnował z amerykańskich miraży i sprzedał Luizjanę, no ale jego stosunki ze Stanami nie były już nigdy zbyt serdeczne.

Poza tym, mimo to, Amerykanie prowadzili przecież wojnę z Wielką Brytanią w latach 1812-1815, a więc w kluczowym dla Napoleona okresie. Brytyjczycy zmuszeni byli zaangażować tam całkiem spore siły, ale jakoś Napoleonowi zbytnio to nie pomogło...
Także niezależnie od tego, czy Amerykanie walczyliby z Brytyjczykami jako sojusznicy Napoleona czy też "samopas" (jak w rzeczywistości), to nic by to specjalnie nie zmieniło - Wielka Brytania była dostatecznie silna, aby móc na raz prowadzić "dużą" wojnę w Europie i "małą" wojnę w Ameryce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
TimGrayson
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 127
Nr użytkownika: 14.592

Sebastian
Zawód: student
 
 
post 29/05/2008, 16:32 Quote Post

Brytyjczycy mieli chyba także jakaś interwencje w Buenos Aires ale teraz nie pamietam dokładnej daty?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 12/06/2008, 21:05 Quote Post

Święte słowa!Możnaby powiedzieć szerzej:Napoleona do wojny 1812 roku zmusiły realia polityczne. Obaj władcy pokój w Tylży traktowali jako zawieszenie broni a wszelkie "pan będzie panował na wschód od tej linii a ja na zachód" czy nazywanie się "kochanym bratem" było mydleniem oczu, z którego obaj doskonale zdawali sobie sprawę.Cesarz Francuzów był mężem stanu i jako taki widział sytuację całościowo i bez upiększeń. A wyglądała ona tak: dwory europejskie nigdy nie uznają go za "swojego" i nie spoczną póki nie odsuną od władzy. Przez "dwory europejskie" rozumiem Anglię,Prusy,Austrię i Rosję. Reszta się nie liczyła w empirowej rozgrywce. Napoleon nigdy nie walczył z wszystkimi jednocześnie.W 1805 roku zneutralizował Prusy, w 1806 i 1807 Austrię, w 1809 Rosję. Ale to nie mogło trwać wiecznie a i zwycięstwa przychodziły z coraz większym trudem... Potrzebna była trwała, stabilna sytuacja, która pozwoliłaby panować Napoleonidom (przecież chciał założyć dynastię) Wyrzucenie z Europy Prus czy Austrii nie wchodziło raczej w rachubę, przesunięcie Anglii na środek Atlantyku też byłoby zbyt trudne. Natomiast można było Rosję odrzucić daleko na Wschód i, co więcej, tam ją przytrzymać. Ale do tego potrzebny był aliant z prawdziwego zdarzenia czyli taki, którego interesy pokrywałyby się z francuskimi.Takim aliantem mogła być tylko Rzplita i to w przedrozbiorowych mniej, więcej granicach, nie żadne Księstwo Warszawskie... Takie państwo o silnej władzy centralnej i normalnym systemie podatkowym i, powiedzmy 300-tysięczną armią (żaden problem)trzymałoby w szachu Rosję. Był to alians tak naturalny, że aż sam sie narzucał. Nie grały tu roli żadne sentymanty. Bez niego Europa była otwarta ze wschodu i zawsze wisiałaby nad Napoleonem groźba interwencji z tej strony . Mało, że wojna 1812 roku była dla Cesarza koniecznością, była to wojna o wskrzeszenie Rzplitej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 13/06/2008, 3:47 Quote Post

Po czesci prawda.Napoleon potrzebowal silnego alianta, ktorego moglby
uzyc przeciw Rosji.Nie mogla to jednak byc Rzeczpospolita,ktora trzeba bylo od nowa stworzyc ,uzbroic stworzyc gospodarke mogaca wyzywic i wyekwipowac armie.Sojusznik taki byl i to "za miedza".Ostatecznie narastal konflikt brytyjsko -rosyjski.Niestety
pan N przejal po Burbonach wrogosc do wszystkiego co angielskie.Przejal nichec, ale z drugiej strony nie potrafil stworzyc
zadnej sensownej strategi przeciw Wielkiej Brytani.Jego dzialania do zludzenia przypominaja dzialanie Ludwika XIV, a zwlaszcza jego polityke po 31 maja 1701 czyli podpisaniu dekretu tworzacego bariere
dla expansji brytyjskiej w Nowym Swiecie.Tak jak Ludwik wplatal sie w wojne w Hiszpani (tylko ze Ludwik osadzil na tronie hiszpanskim francuskiego kandydata, a Napoleon nie).Takze francuska ekonomia z czasow Cesarstwa bardziej przypomina system Colberta niz wolnorynkowy kapitalizma.W polityce Napoleona nie ma nic z finezji
kardynala de Fleury, ktory potrafil wzmacniac Francje a jednoczesnie
wspolpracowac z Wielka Brytania.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej