|
|
Kwestia niewolnictwa
|
|
|
|
QUOTE Jak sadzicie czym by sie skonczylo? Porównanie niewolników do sprzętu rolniczego jest jednak ciut kontrowersyjne, Ziomku W końcu nawet najlepszy John Deere to nie to samo co ludzka istota...
QUOTE Pamietacie jakie katusze przezywal Tomek Sawyer kiedy pomagal w ucieczce niewolnikowi swojej ciotki?Byl przekonany, ze popelnia grzech smiertelny i jego dusza jest zgubiona Rzeczywiście, pojawia się tam taki wątek. Podobne rozterki można spotkać w niektórych pamiętnikach sprzed wojny secesyjnej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciolku.Temat jest ekonomiczny i tylko dlatego pozwolilem sobie na taki porownanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z niewolnictwa nie ma sobie co żartować, bo na prawdę nie ma z czego.
Faktem jest, że w latach 50-tych mieliśmy na Południu ekonomiczny boom i ceny niewolników poszły mocno w górę - za dobrego niewolnika trzeba było zapłacić co najmniej 1500$ co kwotą było niemałą. W kilku stanach Południa debatowano nad możliwością wznowienia handlu transatlantyckiego (z Afryki można było dużo taniej sprowadzić ludzi do pracy niż kupować na miejscu). Najbliżej wznowienia takiego handlu była Luizjana, której władze już nawet uchwaliły taki projekt, ale jeden delegat w ostatniej chwili zmienił zdanie co odwróciło wynik głosowania. Od 1808 roku takie rzeczy były zabronione i chciano to ominąć sprowadzając "ochotników" do pracy czy też chętnych wiedzy "praktykantów" a nie niewolników.
Cały czas jednak sprowadzano niewolników w ramach nielegalnego biznesu i trudnili się tym różnego rodzaju kryminaliści w białych rękawiczkach. Amerykańska eskadra atlantycka, jak również okręty brytyjskie ścigały takich kryminalistów i od czasu do czasu zgarniały statki niewolnicze. Jednym z takich i zarazem chyba ostatnim statkiem niewolniczym, który zawitał do USA był Wanderer - przedsięwzięcie "biznesmenów" z Nowego Jorku i Georgii, którego przyłapano na wybrzeżu Georgii w 1858 r.
Tutaj jest fajna mapa przedstawiająca morskie szlaki nielegalnego handlu niewolnikami:
http://www.inmotionaame.org/gallery/detail...1_006M&type=map
i generalnie link do tej ciekawej strony:
http://www.inmotionaame.org/home.cfm
PS. Ja tak trochę dziwnie referuję to tej eskadry atlantyckiej US Navy, ale fachowo ten oddział nazywał się African Squadron. Jego definicję można wyczytać na tej stronie: African Squadron: The Webster-Ashburton Treaty (1842) between the United States and Britain approved a plan to mount a joint anti-slave trade African Squadron, intended to resolve the two nations' longtime disagreements over mutual searches on the high seas. However, after 1847 the United States seldom had more than five ships in African waters, and in 1853, Southern congressmen cut the squadron's annual appropriation by 50 percent.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wlasnie o to mi chodzi Generale.Sporo ludzi sobie mysli , ze ktos mogl miec niewolnika za free!Toz to byla powazna inwestycja.Czy posiadaczom niewolnikow zaproponowano jakies rekompensaty nomen omen z Unii za ich zwolnienie ?Pominmy tutaj aspekt moralny bo nie jestesmy w skorze tamtych ludzi(chociaz kiedy piszesz:"w latach 50tych mielismy na Poludniu ekonomiczny boom" to juz sam nie wiem ).
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro już została poruszona kwestia sprowadzania niewolników z Afryki, to warto pamiętać, że pierwszym handlarzem powieszonym za ten proceder był pan Nat Gordon z Maine. Tego kryminalistę złapano w roku 1862. Tu można poczytać jego historię: http://www.sonofthesouth.net/slavery/slave-trader.htm Przy okazji znajdziecie informacje, kto ile zarabiał na sprowadzaniu niewolników. I fotografię niewolniczego domu aukcyjnego. Gordona skazano na śmierć- zgodnie z prawem- ale wcześniej zatrzymanie tego typu korsarzy chyba kończyło się na drobnych grzywnach i grożeniu palcem
PS. Jeśli ktoś się poczuł urażony luźnym charakterem mojej poprzedniej wypowiedzi- to przepraszam
|
|
|
|
|
|
|
bARTKULA
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 78 |
|
Nr użytkownika: 29.504 |
|
|
|
|
|
|
Tak tytułem przypomnienia-
QUOTE Znamienne jest, że proceder handlu niewolnikami został wykorzeniony przy protestach ludności afrykańskiej, uważającej sprzedawanie niewolników z sąsiednich plemion za dochodową działalność. Sprawę może nam przybliżyć deklaracja prezydenta Senegalu Abdoulaya Wade, który w latach 90-tych uznał za niedorzeczne przyznanie ewentualnych odszkodowań dzisiejszym czarnoskórym amerykanom, jako potomkom ofiar niewolnictwa, bo to właśnie Senegalczycy powinni wypłacić część tych należności. Zostańmy przy niewolnictwie. Wyzwolona Afryka wchodzi w XXI wiek, jako kontynent, na którym praktykowane jest niewolnictwo na ogromną skalę. Jak donosi raport specjalnego wysłannika Komisji Praw Człowieka ONZ do Sudanu Gaspara Biro w latach 90-tych handel niewolnikami w tym kraju jest na porządku dziennym. W roku 1998 jedną sztukę broni automatycznej wymieniano na 6-7 niewolników. Sudanie) sprzedawano na targu za 90 dolarów.
A jeśli już jesteśmy przy flekowaniu przebrzydłego, zbrodniczego Południa to ciekawe jestem, jak by wyglądało porównanie "en masse" życia Murzynów na zbrodniczym, krwawym Południu i bidoli-robotników na sielskiej, anielskiej Północy Bo w końcu to "sielska, anielska" Północ szła nieśc na Południe "oświaty kaganiec"
PS Złośliwi mawiają, że niektórzy jankesi wzięli sobie to niesienie "kagańca oświaty" zbyt dosłownie do serca, i stąd te palenia i grabieże ale kto by tam słuchał złośliwców
|
|
|
|
|
|
|
|
A moze tak konkretniej Bartku? Bo ja tu nowy jestem i sam rozumiesz aluzji wsjech nie ponimaju... .
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż... nie słyszałem, żeby "uciskani robotnicy" uciekali na Południe zeby pracowac na roli czy może nawet żeby pracować na plantacjach po uprzednim oddaniu się w niewolę :wink: Za to z Południa niewolnicy uciekali (bądź starali się uciekać) całkiem często - i wcale nie mieli ochoty wracać na Południe... Coś w tym musiało być, czyż nie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jeśli już jesteśmy przy flekowaniu przebrzydłego, zbrodniczego Południa to ciekawe jestem, jak by wyglądało porównanie "en masse" życia Murzynów na zbrodniczym, krwawym Południu i bidoli-robotników na sielskiej, anielskiej Północy Bo w końcu to "sielska, anielska" Północ szła nieśc na Południe "oświaty kaganiec" Niewolnik wyjścia nie miał - od poczęcia musiał robić to co mu kazano i miał bat nad głową. A jak Massie portfel się skurczył to mógł swoją "własność" sprzedać w jakieś odległe czeluście. Jeźeli północny robotnik pracować nie chciał to nie musiał. Mógł sobie rano pójść do lasu na grzyby, a potem cały dzień leżeć do góry brzuchem. Było wiele sposobów na przeżycie.
I zgodzę się z Darthem - te "bidole-robotnicy" jakoś się nie garnęli do tego Dixie, za to ci "szczęśliwi" niewolnicy często szukali wolności w ucieczce. Podobnie w trakcie wojny - jakoś nie zauważyłem, abyśmy mieli do czynienia z ochotnikami do armii Dixie pochodzącymi z czarnych wyzwoleńców mieszkających na Północy. Za to dziesiątki tysięcy "szczęśliwych" niewolników zdecydowało się na wstąpienie w niebieskie szeregi i walkę z reżimem niewolniczym.
Dlatego w dalszą rozmowę na temat co lepsze nie wchodzę, bo nie ma nad czym dyskutować.
|
|
|
|
|
|
|
bARTKULA
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 78 |
|
Nr użytkownika: 29.504 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE A moze tak konkretniej Bartku? Bo ja tu nowy jestem i sam rozumiesz aluzji wsjech nie ponimaju... .
Witaj Admirale Zapewne chodzi o to niesienie "oświaty kagańca", czyli marsz jenerała Shermana, "wyjąca z bólu Georgia" i te klimaty
QUOTE I zgodzę się z Darthem - te "bidole-robotnicy" jakoś się nie garnęli do tego Dixie, za to ci "szczęśliwi" niewolnicy często szukali wolności w ucieczce. Podobnie w trakcie wojny - jakoś nie zauważyłem, abyśmy mieli do czynienia z ochotnikami do armii Dixie pochodzącymi z czarnych wyzwoleńców mieszkających na Północy. Za to dziesiątki tysięcy "szczęśliwych" niewolników zdecydowało się na wstąpienie w niebieskie szeregi i walkę z reżimem niewolniczym.
Hmm, coś mi się zdaje, że to ze strony Północy szła propaganda abocjonistów, obietnice i zachęty, a nie na odwrót.
A poza tym dobrze byłoby spytać, co w tym akurat wątku chcą zasadniczo udowodnić zwolennicy Unii???? Bo tracimy chyba z oczu to, co najważniejsze-
Już Nico podnosił całkowicie zresztą słusznie, iż najlepsza byłaby stopniowa emancypacja, a nie wojna/zniszczenia/wykopanie wzajemnej niechęci/potem rychłe odwołanie jankeskich wojsk/i pozostawienie Murzynów samym sobie/czyli wypięcie się na nich przez Waszygnton/
Czyż nie tak?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Już Nico podnosił całkowicie zresztą słusznie, iż najlepsza byłaby stopniowa emancypacja, a nie wojna/zniszczenia/wykopanie wzajemnej niechęci/potem rychłe odwołanie jankeskich wojsk/i pozostawienie Murzynów samym sobie/czyli wypięcie się na nich przez Waszygnton/ Generale Bartkula,
wielu wielkich Południowców marzyło o czymś takim, jak Tomasz Jefferson na przykład, ale sprawy niestety poszły w innym kierunku. Calhoun nazwał niewolnictwo błogosławieństwem, które ma trwać wiecznie... Yancey publicznie beształ Jeffersona i innych wielkich Południowców za to, że mieli miękkie serca... niestety fanatyczni bojownicy instytucji niewolnictwa sprawili, że wszelkie próby rozwiązania tego problemu szły w łeb. Zbrojna konfrontacja była nieunikniona.
|
|
|
|
|
|
|
|
1. Jakby tym niewolnikom na Południu żyło się tak dobrze, jak to co niektórzy tutaj przedstawiają, to ta propaganda nic by nie dała, prawda? Najwyraźniej jednak całkiem spora grupa mieszkańców Południa uważała, że jednak jest im źle i może na tej Północy będzie im lepiej, nie wspominając o tym, że na tejże Północy nie będa już traktowane jak mówiące przedmioty. Z drugiej strony - czy południe było na tyle hermetycznie odcięte od Północy, że wszelkie opowieści o wspaniałości życia na plantacjach itepe nie mogły się przedostać na Północ? Przecież ci wszyscy "obroncy południowego stylu życia" podkreślali przy każdej okazji, jaki to ów rzeczony styl życia jest wspaniały... czemu to nie zachęciło owych "uciskanych i wyzyskiwanych" robotników z Północy do wyjazdu na Południe i szczęśliwe życie tamże? Moze po prostu Północ oferowała zdecydowanie lepsze warunki rozwoju, zarówno dla jednostek, jak i dla całej społeczności?
NB. jakoś w stopniową ewolucję systemu niewolniczego, czy stopniową emancypację dokonaną rękami samych południowców nie wierzę - wuystarczy chociaż zobaczyć, co się stało z pomysłami Pata Cleburne'a. Nawet w chwili, kiedy już im się wszystko waliło i paliło, kiedy "serce Konfederacji zostało wyrwane" [Atlanta] i w sumie to już dni konfederackiego reżimu były policzone, to oni dalej trwali przy swojej obronie "specjalnej instytucji". Łącznie z prezydentem rzeczonej Konfederacji Jeffem Davisem. Tu gdzieś był przywołany jakis projekt autorstwa Davisa z... grudnia 1864 roku zaiste, bardzo "na czasie" No i co ów Davis zrobił z tym projektem? Złożył go w Kongresie Konfederacji dla uchwalenia? Czy może napisał "do szuflady", żeby potem móc wyciągnąć i powiedzieć: "Ja przeciez też chciałem uwolnienia niewolników!"? Hipokryzja pierwszej klasy. Ergo: dopóki Południowcy nie zostaliby do tego zmuszeni i to siłą, to NIGDY, powtarzam NIGDY, nie zlikwidowali by samodzielnie instytucji niewolnictwa.
Więc proszę więcej nie pisać o tym, "co by było gdyby..." - bo to są bajki dla dzieci i dla miłośników Lost Cause.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Darth Stalin @ 8/09/2007, 19:38) 1. Jakby tym niewolnikom na Południu żyło się tak dobrze, jak to co niektórzy tutaj przedstawiają, to ta propaganda nic by nie dała, prawda? Najwyraźniej jednak całkiem spora grupa mieszkańców Południa uważała, że jednak jest im źle i może na tej Północy będzie im lepiej, nie wspominając o tym, że na tejże Północy nie będa już traktowane jak mówiące przedmioty.
Ależ nie gdzie tam wcale. Tylko jak czarnuchy, brudasy itp. Obywatele trzeciej kategorii. Tyle, że jak jakiś biały skopał niewolnika, to mógł się obawiać jeszcze reakcji jego właściciela. Po wyzwoleniu mógł go skopać bez obaw.
QUOTE Moze po prostu Północ oferowała zdecydowanie lepsze warunki rozwoju, zarówno dla jednostek, jak i dla całej społeczności?
tak najszczęśliwsi pewnie są Ci, którym biali nawiedzeńcy ufundowali wolność i szczęscie w Liberii
QUOTE Ergo: dopóki Południowcy nie zostaliby do tego zmuszeni i to siłą, to NIGDY, powtarzam NIGDY, nie zlikwidowali by samodzielnie instytucji niewolnictwa.
czy mógłbyś wskazać kto siłą wyzwalał niewolników na Kubie czy w Brazylii ?
Cała ta czereda quasiszlachetnych nawiedzeńców mieniących się abolicjonistami, to była grupa oszołomów równa tej, która dziś najchętniej powypuszczałaby zwierzęta z zoo, a tłumaczenia, że takie zwierze zdechnie dwa dni po wypuszczeniu do lasu/dżungli/sawanny itp. kwitują głupkowatym śmierć jest lepsza niż niewola. A tak po za tym co ich to obchodzi, oni tylko "walczą o wyzwolenie", resztą niech się zajmie ktoś inny.
Potomkowie wolnych Liberyjczyków pewnie puchną z dumy na samą myśl o potomkach niewolników w USA.
ps. zobaczcie jaka "szczęśliwa" jest "wyzwolona" Afryka ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ależ nie gdzie tam wcale. Tylko jak czarnuchy, brudasy itp. Obywatele trzeciej kategorii. Tyle, że jak jakiś biały skopał niewolnika, to mógł się obawiać jeszcze reakcji jego właściciela. Po wyzwoleniu mógł go skopać bez obaw. Zadaje się, że w 1860 w Nowej Anglii czarni mieli już prawo głosu i zajmowali nawet stanowe stanowiska, niektórzy byli poważanymi doktorami etc. więc bez takiej propagandy proszę.
QUOTE tak najszczęśliwsi pewnie są Ci, którym biali nawiedzeńcy ufundowali wolność i szczęscie w Liberii Gdyby nie wojna która zniszczyła system niewolniczy to miałbyś takie oto żałosne przedsięwzięcie na masową skalę.
QUOTE Cała ta czereda quasiszlachetnych nawiedzeńców mieniących się abolicjonistami, to była grupa oszołomów równa tej, która dziś najchętniej powypuszczałaby zwierzęta z zoo, a tłumaczenia, że takie zwierze zdechnie dwa dni po wypuszczeniu do lasu/dżungli/sawanny itp. kwitują głupkowatym śmierć jest lepsza niż niewola. A tak po za tym co ich to obchodzi, oni tylko "walczą o wyzwolenie", resztą niech się zajmie ktoś inny. Dla mnie tam oszołomami i nawiedzeńcami byli despoci, którzy przez lata utrwalali instytucję "nieludzkiego zniewolenia".
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat Liberia to strzał poniekąd "kula w płot", bo wyzwoleni Murzyni doprowadzili do zniewolenia miekscowej ludności, co doprowadziło potem do serii wojen domowych, rzezi i innych nieprzyjemności. Ale czy są to skutki wyzwolenia niewolników "jako takiego"? Śmiem wątpić. Raczej nieszczęsne konsekwencje głupiego rozwiązania realnego problemu. Najlepszym wyjściem była emancypacja połączona ze zintegrowaniem wyzwolonych Murzynów w struktury społeczeństwa, edukacją itd. itp. Dlatego szkoda, ze wojska federalne zakończyły okupację Południa tak szybko - powinny tam siedziec przez circa pół wieku, aż wymrą ostatni Południowcy pamiętający dzieje rzeczonej instytucji i zniknie możliwość ponownego ubezwłasnowolnienia (tym razem politycznego) czarnej ludności. Brak konsekwencji i zbyt małe zaangażowanie rządu federalnego, niestety.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|