|
|
Francja: wspiera rząd republikanski w 1938 r.,
|
|
|
|
Co by było gdyby Francja otwarcie wsparła rząd republikański w hiszpańskiej wojnie domowej 1936-39? Czy zmieniłoby to los Hiszpanii? Czy miałoby to jakiś wpływ na losy II wojny światowej, a jeżeli tak - to jaki?
|
|
|
|
|
|
|
Retro
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 30 |
|
Nr użytkownika: 226 |
|
|
|
|
|
|
Marszałek Petin dokonuje przewrotu stanu. Rząd odpowiedzialny za wsparcie Rewolucji zostaje w części aresztowany a w cześć dostaje azyl w ZSRR (gdzie po paru latach większość jego członków ląduje w Gułagach). Petin wycofuje swoje oddziały (przy aplauzie społeczeństwa) zostawiając jedynie dywizję „ochotniczą” oraz ciężkie uzbrojenie (jako wsparcie dla gen. Franco). Dywizja jest uzupełniana ochotnikami z „Action Fracuise”. Czerwoni przegrywają a Claudillo i Prezydent Petin tworzą sojusz obronny Paryż Madryt którego celem ma być obrona przed bezbożnym zagrożeniem bolszewicko – faszystowskim
|
|
|
|
|
|
|
|
Jednak wątpliwe by było, by Hiszpania wzięła bezpośredni udział w II wojnie światowej. Była za słaba, by móc walczyć z faszystami. Za to faszyści mieli by problem z iberyjskimi partyzantami.
|
|
|
|
|
|
|
Retro
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 30 |
|
Nr użytkownika: 226 |
|
|
|
|
|
|
Myślę, że doświadczenie hiszpańskie (a także francuskie) pozwoliłoby na właściwą ocenę totalitaryzmu niemieckiego.O tym że Franco bynajmniej nie chciał angażować się we współprace z Niemcami (czyli właściwie ocenił Hicia) świadczy wysłanie tylko jednej dywizji ochotniczej (błękitna dywizja) oraz błękitnej eskadry Podczas gdy chętnych antykomunistów było na przynajmniej trzy dywizje.
Ergo prędzej widzę Claudillo i Petina po stronie antyfaszystowskiej niż walczących za Jedną Brunatną Europę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hiszpania, nawet republikańska nie wzięła by udziału w wojnie. Choćby dlatego, że kraj był zbyt wyniszczony (co najmniej 0,5 mln zabitych).
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawy temat - a 14 lat temu dyskutanci kompletnie go olali.
Francuzi musza sie spieszyc bo Franco rozpoczal agresywne akcje w lipcu 1936 roku, niezwlocznie poprosil o pomoc III Rzesze a juz w pazdzierniku tego roku zaczela sie pomoc dla republiki od ZSRR. A wiec lipiec-pazdziernik to ramy czasowe. Francuska pomoc dla republiki obejmowalaby sprzet (za ktory Hiszpanie placili zlotem) i ludzi. Francja nie zgodzila sie na uzycie jej wojska ale otworzyla granie dla ochotnikow. W tym czasie lewica we Francji byla powazna sila polityczna, na apel odpowiedzialy dziesiatki tysiecy ludzi ktorzy przedostawali sie na terytorium Hiszpanii i tam formowali duze jednostki wojskowe. Franco mial problem. W ciagu 1937 roku nie zyskal a stracil czesc jego terytorium, Asturia zaopatrywana droga morska przez Francuzow pozostala w rekach republikanow, z III Rzeszy i Wloch dochodzil sprzet ale nie dochodzili zolnierze. Natomiast problemem dla republikanow stala sie pomoc francuska. Coraz aktywniejsza role polityczna zaczal odgrywac szef FPK, Maurice Thorez ktory kierowany przez ZSRR zaczal forsowac koncepcje koniecznosci "bratniego" powiazania z Moskwa. Wladze i wojsko republiki staly sie terenem bezpardonowych zmagan roznych frakcji politycznych, sprytnie inspirowanych przez agentow NKVD, glownie rekami malo bystrych Francuzow. Czystki ideologiczne oslabily wartosc bojowa sil republikanskich, zniechecily tez duza czesc francuskich ochotnikow. To dalo Franco troche przestrzeni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co przeszkadza docierać do Hiszpanii włoskim i niemieckim ochotnikom, skoro, jak piszesz, bez problemów dociera tam sprzęt z tych krajów?
|
|
|
|
|
|
|
Stalder
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 13 |
|
Nr użytkownika: 104.636 |
|
|
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Przypominam, że pomoc Niemiec dla Franco była częściowo kredytowana, a ta Mussoliniego całkowicie (Franco ich wydymał i nic nie zapłacił po wojnie, bo obydwaj upadli), natomiast Republikanie płacili ZSRR tyle ile Sowieci chcieli (jako jedyni chcieli handlować - wszyscy w Komitecie Nieinterwencyjnym, ale np: Polska łamała zalecenia KN i przez SEPEWE sprzedawała wz.29e - nieoznakowaną wersję na tajny eksport). Ważnym pytaniem jest to czy Francja kredytuje swoją pomoc, czy żąda zapłaty od razu w złocie (jak ZSRR). Jeżeli nie to przez ten szrot (przepraszam, ale karabin Berthiera z 3 nabojowym magazynkiem na 8 mm Lebel dobry nie jest), natomiast wątpię aby Francuzi kredytowali im nowoczesne MAS'y 36 (na 7,5 mm), których w 1940 mieli ćwierć miliona. Dla mnie niekredytowana "pomoc" francuska to gwóźdź do trumny Republiki, lepiej za te złoto kupić od SEPEWE wz.29, albo przez ZSRR od Czechosłowacji vz.24 (karabiny systemu Mausera) kompatybilne amunicyjne do hiszpańskich M1893.
Ten post był edytowany przez Stalder: 26/03/2019, 21:24
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|