Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
19 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Koncepcje zmian w druzynie piechoty WP, Stan, uzbrojenie. Uwagi, opinie
     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 12/11/2015, 11:19 Quote Post

QUOTE
OK... ale jeżeli wchodzi pluton wsparcia, to liczba żołnierzy w plutonie spada do około 40. Czyli albo układ 3 x 13 albo lepiej 4 x 10


Jest jeszcze wariant oszczędnościowy na wzór kawalerii czyli 3 drużyny (tam plutony) a do tego w "poczcie" dowódcy plutonu (tam w poczcie dowódcy szwadronu - jako "zalążek" 4 plutonu) dodatkowa obsługa rkm. Wtedy odpada potrzeba dodatkowych podoficerów - na marginesie: nie sądzę aby ta kwestia w ogóle była przedmiotem dyskusji na poziomie artykułów prasowych gdyż z punktu widzenia piszących kwestia jakich i skąd armia weźmie podoficerów była wtórna - oni interesowali się optymalnością organizacji. Nikt zresztą broniąc tej struktury publicznie by tego argumentu nie użył. Był w "PP" artykuł o drużynie w walce ogniowej (Z. 2/33) - dość szczegółowa analiza kwestii karabin powtarzalny, karabin wyborowy i broń maszynowa w drużynie. Tak podawane szybkostrzelności dla wz. 28 były nieco bardziej praktyczne: ogień pojedynczy 15 s./min, krótkie serie 100 s./min, długie serie 200 s./min przy założeniu pierwszego wycelowania 5 sekund (co ciekawe - numerze 11/38 podaje 80 s/min dla "celowanych" strzałów). Co ciekawe - autor bardzo sobie ceni karabin wyborowy i rkm zaś "zwykłych" strzelców z kb wyraźnie niżej, optując za kbsp z optykę - nawet 4 na drużynę strzelców. Jest zatem nacisk na dokładność ognia a nie jest natężenie - choć wyraźnie wskazuje, że liczy się "wiązka" pocisków a nie pojedynczy strzelec.

Ten post był edytowany przez Delwin: 12/11/2015, 11:42
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 12/11/2015, 12:14 Quote Post

QUOTE(Delwin @ 12/11/2015, 12:19)
Jest jeszcze wariant oszczędnościowy na wzór kawalerii czyli 3 drużyny (tam plutony) a do tego w "poczcie" dowódcy plutonu (tam w poczcie dowódcy szwadronu - jako "zalążek" 4 plutonu) dodatkowa obsługa rkm.

No cóż... wariant faktycznie oszczędnościowy (ze względu na podoficerów), ale z drugiej strony czy praktyczny ze względu na sprawność dowodzenia. Dowodca plutonu ma więc 3 drużyny, osobną obsługę rkm i osobną obsługę granatnika (bo założenie, że on tam jest). Trochę mu to komplikuje system.

Jeśli byśmy chcieli trzymać się oszczędności podoficerów, to może lepszym wyjściem byłaby jednak drużyna ogniowa, którą bezpośrednio dowodzi zastępca dowódcy plutonu? Pozostaje wtedy układ 3 drużyn strzelców (z jednym rkm) oraz taka drużyna ogniowa początkowo z jednym rkm i granatnikiem, a potem z czasem z dwoma rkm-ami? Przecież jeśli w praktyce damy tą 4 obsługę rkm i będzie sekcja granatnika to i tak pewnie kierowanie tym spadnie na z-cę dowódcy plutonu...

Zresztą w przypadku przejścia z realnej organizacji z lat 1921-30 na taką z trzema drużynami strzelców i czwartą ogniową to ilość podoficerów pozostaje niezmienna, bo przecież mieli do 1930 cztery drużyny i jeszcze jak widziałem w etatach to dowódców półplutonów (plutonowych), choć tutaj nie jestem pewny do kiedy, bo to był zapis z etatu pp z 1923. Potem może znikwidowano? W każdym razie i tak jest ten dowódca czwartej drużyny czy będzie ona typową czy będzie ogniową.

QUOTE(Delwin @ 12/11/2015, 12:19)
Był w "PP" artykuł o drużynie w walce ogniowej (Z. 2/33) - dość szczegółowa analiza kwestii karabin powtarzalny, karabin wyborowy i broń maszynowa w drużynie. Tak podawane szybkostrzelności dla wz. 28 były nieco bardziej praktyczne: ogień pojedynczy 15 s./min, krótkie serie 100 s./min, długie serie 200 s./min przy założeniu pierwszego wycelowania 5 sekund

I tak są nierealne w przypadku 200 strz./min. - bo to wychodzi, że strzelec wystrzeliwuje magazynek jednym pociągnięciem spustu (wg mnie "długie serie" to jednak coś innego niż wywalanie całych magazynków), a na czynności wymiany magazynka ma 3 sekundy (to nie tylko wymiana, a też reakcja na to że broń przestała strzelać, wyjęcie pustego, podpięcie pełnego i napięcie zamka broni, w której ten przecież po ostatnim strzale się nie zatrzymuje w tylnym położeniu). Pozostaje 1 sekunda na "wycelowanie broni" czyli przejście z położenia wymiany magazynka, do strzelania - w sumie w tym przypadku to zgrubne skierowanie broni na cel. Moim zdaniem nieralne... nazbyt optymistyczne.

Raczej bym uznał możliwość uzyskania szybkostrzelności około 125 strz./min przy seriach 10-strzałowych i jakiś 145 strz./min przy wystrzeliwaniu całych magazynków. Przy czym mam wątpliwość co do sensowności takiego ognia, poza sytuacjami skrajnymi. Z rkm wz. 28 nie strzelałem, ale z doświadczeń z ZB-30 i DP/DPM (w sumie zbliżone masy i energia pocisku) to raczej krótkie serie 3-4 strzały i długie 6-8 strzałów. Wywalając cały magazynek ciągiem to musiałbym mieć cel chyba 50m przed lufą... aby miało to sens, nawet w warunkach strzelnicy.

W końcu tyraliera piechuty w XX wieku to nie szyk z okresu początku XIX wieku... wink.gif

Te 100 strz./min - jest OK w tym przypadku można przyjąć serie długości 5 strzałów, wycelowanie 1,25 sekundy i wymiana magazynka (całość czynności) w 5 sekund). To już wykonalne... oczywiście przez krótki czas bo lufa niewymienna.

I tak coś mi się wydaje, że te dane z 1938 i podające 80 strz./min, które są jak najbardziej sensowne i realne (takie same podają amerykańskie instrukcje dotyczące M1918A2) wynikają z nabycia pewnego doświadczenia armii z rkm wz.28 i juz z realnej oceny możliwości tej broni.

Po przeliczeniu wyszło mi:
- seria 4-5 strzałów
- czas wycelowania 1,5 sekundy
- czas wymiany magazynka (przygotowania broni do strzelania) 6 sekund.

Wartości realne na polu walki... czyli widać nabrali doświadczeń, pewnie na skutek odpowiedniej ilości ćwiczeń poligonowych i podeszli już do tematu z sensem, nie usiłując już wykonywać strzelnicowych "sztuczek". Dobrych jedynie gdy się chce udowodnić jakiś absurd, a nie mających wiele wspólnego z realnym użyciem broni w walce.

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 12/11/2015, 13:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 12/11/2015, 12:29 Quote Post

QUOTE
Wywalając cały magazynek ciągiem to musiałbym mieć cel chyba 50mm przed lufą... aby miało to sens, nawet w warunkach strzelnicy.


Rozumiem, że chodzi Ci o metry :-). Podejrzewam, ze była to kalkulacja dla odpierania szturmu gdzie cel jest pewnie w odległości maks. 100 metrów bo na 50 m to już lecą do nas granaty. Tylko, że to jest wynik "chwilowy" - wątpię aby to trwało minutę... Autor tych analiz brzmi jakby zajmował się wyszkoleniem strzeleckim - zarówno teoretycznie jak i praktycznie.

A tak gwoli ciekawostki: "Widać w tym brak należytego szacunku i zrozumienia dla potęgi ognia broni maszynowej i bezmyślną brawurę u młodszych oficerów". To jest opinia z inspekcji pewnej brygady kawalerii z 1931 i pomysłu szarżowania czołowo na stanowiska ckm. Ciekawostką jest tylko autor opinii :-).

Ten post był edytowany przez Delwin: 12/11/2015, 13:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 12/11/2015, 13:33 Quote Post

QUOTE(Delwin @ 12/11/2015, 13:29)
Podejrzewam, ze była to kalkulacja dla odpierania szturmu gdzie cel jest pewnie w odległości maks. 100 metrów bo na 50 m to już lecą do nas granaty. Tylko, że to jest wynik "chwilowy" - wątpię aby to trwało minutę...

No OK choć autor podaje "ogień ciągły długimi seriami" też na odległości większe. Przy czym częściowo wyciąga dobre wnioski... czyli, że ogień prowadzony nadmiernie długimi seriami jest mało efektywny. Niestety idzie z przesadą w drugą strone czyli, to o tej dużej skuteczności ognia pojedynczego.

Prawda oczywiście jest jaką znamy - najefektywniejsza dla celnego strzelania do pojedynczych celów jest krótka seria. Autor chyba zapomniał, że cel nie stoi w miejscu, a i żołnierz na polu walki nie strzela precyzyjnie jak na strzelnicy.

QUOTE(Delwin @ 12/11/2015, 13:29)
Autor tych analiz brzmi jakby zajmował się wyszkoleniem strzeleckim - zarówno teoretycznie jak i praktycznie.

Co do praktycznie to bym nie był do końca pewny... bo chciałbym zobaczyć to strzelanie z rkm wz.28 z szybkostrzelością 200 strz./min. Z 5 metrów "w stodołę"... może, jakby się ponownym przygotowaniem broni wyrobił w 3 sekundy, w co wątpię.

Inna sprawa, że biorąc pod uwagę konstrukcję i małą solidność i sztywność dwójnogu w rkm wz.28 to nawet na te 100m ta "długa seria" (czyli wywalenie całego magazynka) w nic nie trafi (może jednen z peirwszych trzech pocisków tak, ale reszta - to chyba jakby człowiek strzelał do zwartego szyki "napoleońskiej piechoty"). Nawet z ZB-30 i DPM mających soldniejsze i stabilniejsze dwójnogi to się nie uda. No chyba, że to "przygotowane stanowisko" oznacza, że ktoś sobie dwójnóg rkm wz.28 solidnie obłożył workami z piaskiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Krzysztof K
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 541
Nr użytkownika: 72.661

 
 
post 12/11/2015, 13:50 Quote Post

QUOTE(Razorblade1967 @ 12/11/2015, 11:00)
QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 9:21)
Raczej do końca lat 40-tych. Tuż przed wojną coś tam już przy ukm grzebano, pewnie gdzieś w końcówce lat 40-tych by go zaczęto produkować.


Po pierwsze nie "grzebano", bo niezrealizowane z braku czasu to:

- zmodyfikowanie rkm wz.28 tak by można było wymieniać lufę,

- karabin maszynowy kompanii strzelców czyli ckm wz.30 z lufą chłodzoną powietrzem,

- ciężki karabin maszynowy chłodzony powietrzem z wymiennymi lufami ale to bardziej na zapotrzebowanie broni pancernej i fortyfikacji (tzw. km typ C),

- jakaś próba z km typu B tworzona na wypadek niepowodzenia z typem C, ze szczątkowych opisów wynika, że była to koncepcja przerobienia rkm wz. 28 na zasilanie taśmowe, taki lkm zrobiony z rkm wz.28. Nie powstał nawet prototyp.


*


A co myślisz o szczeniaku?
Czy były próby zastosowania go w piechocie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 12/11/2015, 14:02 Quote Post

QUOTE(Razorblade1967 @ 12/11/2015, 10:00)
Po pierwsze nie "grzebano", bo niezrealizowane z braku czasu to:

- zmodyfikowanie rkm wz.28 tak by można było wymieniać lufę,

- karabin maszynowy kompanii strzelców czyli ckm wz.30 z lufą chłodzoną powietrzem,

- ciężki karabin maszynowy chłodzony powietrzem z wymiennymi lufami  ale to bardziej na zapotrzebowanie broni pancernej i fortyfikacji (tzw. km typ C)


Km typu C2 też miał zamek po rkm wz. 28, podobnie, jak km typ B - jak powiadają Gwóźdź i Zarzycki. Moim zdaniem km typu C4, który zaszedł najdalej na drodze do przyjęcia do uzbrojenia, był odmianą C2, po dostosowaniu do nowej taśmy, rozsypnej.

QUOTE(Razorblade1967 @ 12/11/2015, 10:00)
- jakaś próba z km typu B tworzona na wypadek niepowodzenia z typem C, ze szczątkowych opisów wynika, że była to koncepcja przerobienia rkm wz. 28 na zasilanie taśmowe, taki lkm zrobiony z rkm wz.28. Nie powstał nawet prototyp.


Gwóźdź i Zarzycki powiadają, że nie wiadomo, czy powstał prototyp km typu B. Któryś z km-ów typu C albo też km typ B musiał być karabinem maszynowym dla piechoty, który wedle pewnej relacji został skierowany do prób - http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?p=1624462#p1624462 .

QUOTE(Razorblade1967 @ 12/11/2015, 10:00)
Żadna z projektowanej broni nie miała cech ukm - w przypadku kmks czy km typ B można mówić o broni o nieco innych cechach (zbliżonych do lkm), wyprowadzonej albo z ckm, albo z rkm przy zachowaniu pewnej liczby części wspólnych, produkcji wykorzytsującej istniejące oprzyrządowanie, uproszczone szkolenia i obsługę znanej broni itp.


Gdyby wziąć ważący 18 kg km C2, dać mu lufę o masie 2 kg zamiast lufy o masie 10 kg, dwójnóg i kolbę, to ważyłby pewnie gdzieś 12 kg.

QUOTE(Razorblade1967 @ 12/11/2015, 10:00)
Kolejna kwestia... broni się nie wymienia co chwilę. Jeśli rkm wz. 28 jest produkowany do 1940, podobnie jak ckm wz.30 to nie możesz liczyć, że za 10 następuje wymiana broni skoro nie ma wojny, nie ma rabunkowej gospodarki i nie ma strat sprzętowych. Tak więc ukm-u doczekasz się w latach 50-tych, a i tak dopiero będzie wprowadzany.
*



Ja też nie widzę szans na wycofanie już istniejących ckm-ów i rkm-ów. Gdyby jednak wprowadzono do produkcji "km dla dowódcy kompanii strzeleckiej", a on miałby takie cechy, że dałoby się zaakceptować pomysł "produkowania tylko tego wzoru karabinów maszynowych, które by zastąpiły dotychczasowe rkm wz. 28 i ckm wz. 30.", to mógłby zacząć karierę jako właśnie km kompanijny, a z czasem zostać ukm-em pełną gębą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 12/11/2015, 14:05 Quote Post

Razor - tyle, że długa seria niekoniecznie musi w coś trafić lecz zmusić co określonego zachowania: czyli zatrzymania szturmu, zalegnięcia. Generalnie broń maszynowa oddziaływuje mocno psychologicznie - a w sumie chodzi właśnie o to aby załamać wolę kontynuacji ataku. Na marginesie: ponoć ma być jakaś książka o BAR-e napisana przez polskiego autora, ale nie wiem czy nie bardziej z perspektywy kolekcjonera niż historyka. Ot, luźne plotki ze strzelnicy :-).

QUOTE
Gdyby jednak wprowadzono do produkcji "km dla dowódcy kompanii strzeleckiej", a on miałby takie cechy, że dałoby się zaakceptować pomysł "produkowania tylko tego wzoru karabinów maszynowych, które by zastąpiły dotychczasowe rkm wz. 28 i ckm wz. 30.", to mógłby zacząć karierę jako właśnie km kompanijny, a z czasem zostać ukm-em pełną gębą.


O ile by się udało to przepchnąć - w planach modernizacyjnych SG proponował KSUS dołożenie czterech ckm do kompanii ckm i broni towarzyszącej w baonie i to nie przeszło. Można jednak domniemywać, że dużo lżejsza broń byłaby dostatecznie dogodna do transportu "pieszego" i jedynie pozostałaby kwestia zwiększenia j.o.

Ten post był edytowany przez Delwin: 12/11/2015, 14:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 12/11/2015, 14:13 Quote Post

QUOTE(Krzysztof K @ 12/11/2015, 14:50)
Czy były próby zastosowania go w piechocie?

Zastosowanie wprost lotniczego km-u w piechocie byłoby nonsensem. Broń miała znacznie podniesioną szybkostrzelność, ale dalej niewymienną lufę. Pomijając już, że taka szybkostrzelność bardzo praktyczna w lotniczym km-ie, byłaby nieprzydatna w stosunkowo lekkim rkm-ie piechoty - to jeszcze mamy kwestię chłodzenia. W powietrzu nie ma z tym problemu, ale na lądzie? Taki km strzelałby mniej intensywnie niż typowy rkm, szybko przegrzałby lufę.

Oparcie się na mechanizmach Browninga wz.28 pokazało tylko jedno, że można było porzez głęboka przebudowę stworzyć broń z innym zasilaniem, z magazynkiem pojemniejszym niż te 20 nabojów w standardowym rkm-ie.

Gdyby dalej z tym kombinować, to musiałby powstać rkm, który miałby wymienną lufę (takowe próby czyniono), szybkostrzelność podobną do zwykłego rkm wz.28 oraz zmienione zasilanie tak aby można było miec więcej amunicji w obrębie broni. No i w sumie chyba coś było na rzeczy z tym karabinem maszynowym typu B czyli zasilanie taśmowe i oparcie się na mechanizmach rkm-u Browninga. Pytanie czy z wymienna lufą... bo bez tego to raczej bez sensu.

Ale i tak chyba jako broń na szczebel kompanii nadałby się ten planowany kmks czyli Browning wz. 30 z lufą chłodzoną powietrzem czyli coś podobnego do M1919A4.
QUOTE(Botras @ 12/11/2015, 15:02)
Gdyby wziąć ważący 18 kg km C2, dać mu lufę o masie 2 kg zamiast lufy o masie 10 kg, dwójnóg i kolbę, to ważyłby pewnie gdzieś 12 kg.

Botras, ja wcale nie twierdzę, że nie dało by się iść w tym kierunku. Stwierdziłem tylko, że znane prace przedwojenne do takiej broni nie zmierzały. Czy to by się w toku dalszych prac nie zmieniło? Nie wiem... trudno być prorokiem, choć to oczywiście możliwe.


Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 12/11/2015, 14:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.552
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 12/11/2015, 14:19 Quote Post

QUOTE(Krzysztof K @ 12/11/2015, 13:50)
A co myślisz o szczeniaku?
Czy były próby zastosowania go w piechocie?
*



Nie bardzo widziałbym sens takiego działania. To był lotniczy karabin z grubsza oparty na mechanizmie BAR-a (tylko jakby odwróconym, z magazynkiem u góry) z typowo lotniczymi przystosowaniami: podniesioną szybkostrzelnością (1100/min) i maksymalnie odchudzoną konstrukcją (7 kg bez magazynka). Do walki na lądzie tak duża szybkostrzelność jest niepotrzebna, a lekka konstrukcja niekoniecznie dobrze znosiłaby intensywny ogień i eksploatację w trudnych warunkach. Ewentualnie jeszcze jakby potraktować go jako punkt wyjścia do opracowania lądowego km-u o analogicznej konstrukcji (z magazynkiem z góry)...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Krzysztof K
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 541
Nr użytkownika: 72.661

 
 
post 12/11/2015, 14:32 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 12/11/2015, 15:19)
QUOTE(Krzysztof K @ 12/11/2015, 13:50)
A co myślisz o szczeniaku?
Czy były próby zastosowania go w piechocie?
*



Nie bardzo widziałbym sens takiego działania. To był lotniczy karabin z grubsza oparty na mechanizmie BAR-a (tylko jakby odwróconym, z magazynkiem u góry) z typowo lotniczymi przystosowaniami: podniesioną szybkostrzelnością (1100/min) i maksymalnie odchudzoną konstrukcją (7 kg bez magazynka). Do walki na lądzie tak duża szybkostrzelność jest niepotrzebna, a lekka konstrukcja niekoniecznie dobrze znosiłaby intensywny ogień i eksploatację w trudnych warunkach. Ewentualnie jeszcze jakby potraktować go jako punkt wyjścia do opracowania lądowego km-u o analogicznej konstrukcji (z magazynkiem z góry)...
*


Rozorblade to było pytanie do Ciebie natomiast jeżeli ktoś coś więcej wie to niech pisze?
Szczególnie interesuje mnie czy rzeczywiście lufa w szczeniaku była lepsza i czy były oprócz planów wypróbowane wersje z użyciem taśmy? Na ile strzałów wystarczyła niewymienialna lufa w szczeniaku?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 12/11/2015, 14:37 Quote Post

Razorblade1967

Grzebano = zajęto się tym, nie znaczy, że prace były zaawansowane czy tym bardziej doprowadzone do końca.

Wydaje się mi, że lkm na bazie wz 30 zarzucono kompletnie. Na początku lat 30-tych próbowano ale na siłę chciano dać zbyt ciężką lufę jak w wz 25 i w związku z tym nie działał i sprawę zarzucono.

I właśnie typ B był ukm, miał on łączyć zalety rkm i ckm, czyli ciężar tego pierwszego z zasilaniem taśmowym i wymiennymi lufami.

Oczywiście, że rewelacyjna nie była, ale chodzi o typową zapchaj dziurę związaną z mało wydajnym rkm.

Wydawało się mi, że oba miały takie same taśmy parciane. To już zaiste gorzej, ale nie demonizowałbym. Zresztą pewnie by się to dało załatwić przeróbkami w jednostkach.

Zakładając chłodzenie (08/18) powietrzne to 4 ludzi + woźnica biedki czyli 10 ludzi, dowódcy drużyny lkm nie ma co tworzyć i tak będę przydzielane lub będzie je nadzorował zastępca dowódcy kompanii.
Przypominam też, że OTL lkm na poziomie kompanii się miały znaleźć, więc kasa na to też była do zorganizowania, więc nad tym bym się jakoś nie rozwodził.

Większe niż na szeregowcach mamy oszczędności na podoficerach, dochodzi nam 1 kapral (4 drużyna) a odpada: sierżant i 2 plutonowych. A można jeszcze ściąć dając w pierwszej drużynie plutonowego zamiast kaprala i pełnił by on równocześnie funkcję zastępcy dowódcy plutonu.

Lufa w M1919A4 tak czy siak była i tak lekka choć cięższa niż w 08/18. Zresztą zakładając, że lufy i tak trzeba zmieniać (bo 08/18 za dużo nie było i trzeba by przerabiać 08/15) to można zrobić lufę nieco cięższą. Nie wiem o ile bo się zaczną kłopoty z działaniem jak będzie za ciężka, choć i z tym sobie można poradzić dając wzmacniacz odrzutu.

Botras

Nie będę tak złośliwy jak kolega i się nie będę czepiał, że pewnie nie wystarczy. Jakoś nie sądzę by analizowano faktyczne koszty produkcji, tym bardziej, że przy kosztach wyraźnie wpisano, że to jedynie przypuszczenia.
Stawiam, że jednak wnioskowano z budowy broni. Im mniej skomplikowana tym w teorii tańsza.

Tyle, że to ceny i przeliczenie kursowe sprzed wojny smile.gif

Jeszcze raz, linia czat nie była linią obrony. Mogła nią być w pewnych okolicznościach ale to był wyjątek a nie reguła.
O tym, że nie mogła być linią obrony świadczy to kto ją obsadzał oraz to, że nie zakładano uporczywego na niej trwania a wycofanie się oraz nie zakładano kontrataków w celu jej utrzymania.

Jak już pisałem, lufa M1919A4 jest cięższa do lufy 08/18 co nie zmienia postaci rzeczy, że jest lekka i km ma bardzo ograniczoną wydajność ogniową bardzo ustępującą typowym ckm.

Razorblade1967 po raz wtóry

W zasadzie to bym się w ogóle zastanawiał czy na tej wydajności wz 28 to się nie za bardzo wiesza psy.
Problemy są niby 4:
1. Mała pojemność cieplna i brak możliwości wymiany
2. Magazynek zakładany od dołu przez co musi to robić celowniczy
3. Mała pojemność magazynka
4. Zamek który nie pozostaje po opróżnieniu magazynka w tylnej pozycji.

1. Przy normalnym strzelaniu to chyba problem nie był. Przy powiedzmy 40 strzałach na minutę (ktoś się tam wychyla, krótka seria, poszukiwanie kolejnego celu) chyba problem z przegrzewaniem nie występował. Przy szturmie już gorzej bo tam trzeba grzać ile wlezie do celów blisko i sie raczej celu w kierunku i tyle. Z drugiej strony ile to trwa? 30 sekund? Po tym albo szturm się załamie albo odniesie sukces, tak czy siak będzie chwila by lufa ostyga.
Wiec te potrzeby okładania szmatami gdzie lepiej by było ją zmienić raczej by były rzadkie i czy nie załatwiła by tego ciut cięższa lufa?
W Bren zdaje się nawet zapasowej lufy ze sobą nie taszczono i leżała na ciężarówce, czyli w praktyce nie bardzo odczuwano potrzebę jej zmieniania.
W FM 24/29 instrukcja mówiła, że po 400 strzałach ogniem ciągłym należy odczekać 10 minut, a ogień z przerwami można prowadzić z intensywnością koło 100 strzałów.

Oczywiście szybkowymienną lufę w wz 28 w końcu miano wprowadzić i były już prototypu bo lepiej jednak ją mieć niż nie mieć.

2. Tutaj zdaje się trwa nierozstrzygnięta walka czy zmiana przez pomocnika przyspiesza czy nie.

3. Fakt mógłby być większy. Myślę, że optimum by było 25 naboi. Bren niby miał 30 ale w praktyce ładowano tylko 28, a 3 naboje już rewolucji nie robią. Zrobienie magazynków na 25 naboi do wz 28 zapewne by problemem nie było.

4. Tu się podobno dużo zyskiwało. Raz celowniczy wiedział do razu, że koniec amunicji i trzeba zmieniać, dwa nie musiał przeładowywać broni po wprowadzeniu nowego magazynka.
Z drugiej strony narzekań na to z epoki nie spotkałem.
Nie wiem na ile by była możliwa prosta przeróbka mechanizmu w wz 28 by zamek zostawał w tylnym położeniu.



Czy nie powinno się wydzielić tego wątku? Jest bardzo ciekawy, ale do bagnetów to już daleko odeszliśmy.

 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Krzysztof K
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 541
Nr użytkownika: 72.661

 
 
post 12/11/2015, 14:56 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
1. Przy normalnym strzelaniu to chyba problem nie był. Przy powiedzmy 40 strzałach na minutę (ktoś się tam wychyla, krótka seria, poszukiwanie kolejnego celu) chyba problem z przegrzewaniem nie występował. Przy szturmie już gorzej bo tam trzeba grzać ile wlezie do celów blisko i sie raczej celu w kierunku i tyle. Z drugiej strony ile to trwa? 30 sekund? Po tym albo szturm się załamie albo odniesie sukces, tak czy siak będzie chwila by lufa ostyga.
Wiec te potrzeby okładania szmatami gdzie lepiej by było ją zmienić raczej by były rzadkie i czy nie załatwiła by tego ciut cięższa lufa?
W Bren zdaje się nawet zapasowej lufy ze sobą nie taszczono i leżała na ciężarówce, czyli w praktyce nie bardzo odczuwano potrzebę jej zmieniania.
W FM 24/29 instrukcja mówiła, że po 400 strzałach ogniem ciągłym należy odczekać 10 minut, a ogień z przerwami można prowadzić z intensywnością koło 100 strzałów.
*


W żadnej relacji z września nie czytałem o przegrzanej lufie rkm, wydaje się że przegrzanie lufy było czymś wyjątkowym więc dyskutowanie o tym jest czysto teoretyczne. Do ognia ciągłego były ckm.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 12/11/2015, 14:59 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 12/11/2015, 14:19)
Nie bardzo widziałbym sens takiego działania. To był lotniczy karabin z grubsza oparty na mechanizmie BAR-a (tylko jakby odwróconym, z magazynkiem u góry)


Drobne doprecyzowanie techniczne: komora zamkowa km wz. 37 miała górę tam, gdzie miała ją komora zamkowa rkm wz. 28. Magazynek talerzowy istotnie był na górze, a sprzeczność między magazynkiem u góry i sposobem ryglowania rozwiązano przy pomocy mechanizmu, który podawał nabój z magazynka w dół, na linię dosyłania. Ponadto zmieniono kierunek wyrzucania na dół - tą samą droga, którą w rkm wz. 28 wchodził magazynek pudełkowy, zmieniono mechanizm spustowy, a z braku kolby sprężynę powrotną przeniesiono pod lufę.
Zgadzam się z przedmówcami, że nie było miejsca dla Szczeniaka na lądzie, nawet gdyby cofnąć go w rozwoju do rkm wz. 28 z dodanym zasilaniem z górnego magazynka talerzowego. To by oznaczałoby istotne zwiększenie masy amunicji w stanie gotowym do użycia, z powodu znacznej masy martwej takich magazynków. Niewiele większym wysiłkiem można było zmienić mu zasilanie na taśmowe, jak dowodzą co najmniej dwa przykłady zagraniczne, a jeszcze lepiej byłoby zrobić nowy wzór, ewentualnie z zespołem ruchomym od rkm wz. 28, wprost lub po modyfikacjach (km typ B i C, FN MAG).

 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.552
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 12/11/2015, 15:19 Quote Post

QUOTE(Krzysztof K @ 12/11/2015, 14:32)
Szczególnie interesuje mnie czy rzeczywiście lufa w szczeniaku była lepsza i czy były oprócz planów wypróbowane wersje z użyciem taśmy? Na ile strzałów wystarczyła niewymienialna lufa w szczeniaku?
*



1. Moim zdaniem lufa była raczej "gorsza", czyli mniej dostosowana do intensywnego ognia. Użycie defensywnego uzbrojenia w samolocie zdarza się raczej sporadycznie, a jeśli już, to nie strzela się dużo - cały zapas amunicji to zwykle kilkaset naboi. Ponadto w locie lufa jest bardzo intensywnie chłodzona przepływającym wokoło powietrzem. Tak więc lufy robiono w takiej broni raczej możliwie lekkie. W niemieckim MG 15 lufa ważyła zaledwie 1,25 kg i zapewne w naszym wz.37 byłaby to podobna wielkość (ten sam nabój, prawie identyczna długość lufy i szybkostrzelność). Na ile strzałów wystarczała, trudno mi powiedzieć. Odnosząc się znowuż do MG 15 w książce Hahna przytoczona jest informacja ze od pewnego momentu produkowano lufy o pogrubionych ściankach w części wylotowej, właśnie dla ograniczenia nagrzewania. Oddanie 5 serii po 30 strzałów w 7-sekundowych odstępach powodowało nagrzanie się standardowej lufy do temperatury 492 st.C, w przypadku pogrubionej było to 411 st.C.

2. Na ile wiem nie było planów rozwijania km wz.37 w kierunku zasilania z taśmy. Równolegle bowiem toczył się rozwój lotniczego karabinu masz. opartego na konstrukcji ckm Browninga wz.30, a więc właśnie z zasilaniem taśmowym. Był to karabin masz. wz.33 (do stałych instalacji) oraz stanowiący jego ulepszenie karabin lotniczy uniwersalny wz.36, dostosowany zarówno do instalacji stałych jak i ruchomych, z możliwością zasilania z prawej lub lewej strony. Polskie lotnictwo preferowało jakoś ruchome karabiny zasilane z magazynka i taśmowe karabiny wykorzystywało tylko w stałych stanowiskach ale nie wszyscy tak mieli. Bombowce Karaś wyprodukowane dla Bułgarii uzbrojone były w karabiny wz.36 zarówno na stałych jak i ruchomych stanowiskach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Razorblade1967
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 57.526

Zawód: emeryt
 
 
post 12/11/2015, 15:27 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
W zasadzie to bym się w ogóle zastanawiał czy na tej wydajności wz 28 to się nie za bardzo wiesza psy.
Problemy są niby 4:
1. Mała pojemność cieplna i brak możliwości wymiany
2. Magazynek zakładany od dołu przez co musi to robić celowniczy
3. Mała pojemność magazynka
4. Zamek który nie pozostaje po opróżnieniu magazynka w tylnej pozycji.

1. Przy normalnym strzelaniu to chyba problem nie był. Przy powiedzmy 40 strzałach na minutę (ktoś się tam wychyla, krótka seria, poszukiwanie kolejnego celu) chyba problem z przegrzewaniem nie występował. Przy szturmie już gorzej bo tam trzeba grzać ile wlezie do celów blisko i sie raczej celu w kierunku i tyle. Z drugiej strony ile to trwa? 30 sekund? Po tym albo szturm się załamie albo odniesie sukces, tak czy siak będzie chwila by lufa ostyga.
Wiec te potrzeby okładania szmatami gdzie lepiej by było ją zmienić raczej by były rzadkie i czy nie załatwiła by tego ciut cięższa lufa?
W Bren zdaje się nawet zapasowej lufy ze sobą nie taszczono i leżała na ciężarówce, czyli w praktyce nie bardzo odczuwano potrzebę jej zmieniania.


W natarciu potrzeby zwykle wymiany lufy nie ma, w obronie z zasady jest - i stąd nie zawsze, nie w każdym działaniu lufa zapasowa jest potrzebna. Owszem często zapasowe lufy do Brenów były na wozie plutonów, podobnie jak kbppanc gdy nie był potrzebny, leżały tam też sobie te trzy karabiny, które mieli na przydziale celowniczowie Brenów i gdy nie używali rkm-ów, to wtedy sobie tam i rkm wozili. Ot zaleta posiadania samochodu transportowego w plutonie... nie trzeba targać tego co w danej chwili niepotrzebne, co nie znaczy że jest niepotrzebne w ogóle.

Biorąc pod uwagę przy realnym myśleniu jednak fakt, że WP IIRP częściej będzie się bronić niż atakować to wymienna lufa się przydaje.

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
2. Tutaj zdaje się trwa nierozstrzygnięta walka czy zmiana przez pomocnika przyspiesza czy nie.

Nie wiem czy nie rozstrzygnięta... to nie tylko kwestia szybkości, a możliwości ciągłej obserwacji przedpola przez celowniczego, bez odrywania wzroku i ponownego "szukania celów" po wymianie magazynka.

Pomijając kwestię pomocnika to i tak wymiana magazynka w broni ważącej około 10 kg jest szybksza, gdy jest on u góry i to obojętnie czy gdy broń jest oparta na dwójnogu czy jest się w ruchu i broń podtrzymuje pas nośny.

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
3. Fakt mógłby być większy. Myślę, że optimum by było 25 naboi. Bren niby miał 30 ale w praktyce ładowano tylko 28, a 3 naboje już rewolucji nie robią. Zrobienie magazynków na 25 naboi do wz 28 zapewne by problemem nie było.

28 ładowano początkowo, gdy pierwsze magazynki nieco "nie wyszły" (ot nie zawsze początkowo wszytsko jest bez błędów), dalej już było normalnie po 30.

Owszem można zmienić na 25, a nawet na 30 też by się od biedy dało, dwójnóg powodował wysoką pozycję broni (inaczej niż w M1918A2, gdzie był na końcu lufy i z regulacją)... co nie zmienia faktu, że taki układ dla rkm dalej jest niewygodny. A górne zasilanie umożliwia zajęcie niskiej pozycji strzelającemu (bliżej ziemi).

Dalej nie zmieni to faktu, że górne zasilanie daje większe możliwości, łatwiej zrobić magazynek 30-nabojowy, będzie on wygodniejszy i szybszy w wymianie. Do tego można opcjonalnie stosować magazynki wielkopojemnościowe co powoduje wiekszą uniwersalność zastosowań.

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
4. Tu się podobno dużo zyskiwało. Raz celowniczy wiedział do razu, że koniec amunicji i trzeba zmieniać, dwa nie musiał przeładowywać broni po wprowadzeniu nowego magazynka.
Z drugiej strony narzekań na to z epoki nie spotkałem.

Faktycznie zyskuje się wiele... wystarczy trochę postrzelać z broni z takim mechanizmem i bez niego. Nie wiem czy nie było "narzekań"? W końcu zatrzymanie zamka w tylnym położeniu w broni maszynowej stało się jednak pewnym standardem, więc chyba to doceniano, a jak doceniano to widziano problem w ukłądzie gdzie zamek się nie zatrzymywał.


QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
Grzebano = zajęto się tym, nie znaczy, że prace były zaawansowane czy tym bardziej doprowadzone do końca.

Wydaje się mi, że lkm na bazie wz 30 zarzucono kompletnie. Na początku lat 30-tych próbowano ale na siłę chciano dać zbyt ciężką lufę jak w wz 25 i w związku z tym nie działał i sprawę zarzucono.

I właśnie typ B był ukm, miał on łączyć zalety rkm i ckm, czyli ciężar tego pierwszego z zasilaniem taśmowym i wymiennymi lufami.

Co do zarzucenia kmks na bazie ckm wz.30 to się nie do końca zgodzę... raczej wz.30a był wstępem do stowrzenia takiej właśnie wersji. Na początku lat 30-tych to raczej byli zajęci pozyskaniem w ogóle odpowiedniej liczby ckm wz.30 oraz stworzeniem broni lotniczej na jego bazie.

Jeżeli dodamy do tego głosy postulujące ckm na szczeblu kompanii i powoływanie się na to, że u potencjalnego przeciwnika (czyli ZSRR) jest to sądzę, że takie dążenie było... tylko czasu nie starczyło.

Co do kwestii km typ B to jest za mało informacji by stwierdzić cokolwiek, co zamierzali tak naprawdę osiągnąć i jeszcze te twierdzenia o "zapasowości" projektu wobec km typ C... Naprawdę ciężko coś powiedzieć, poza tym że zarówno kwestia km typ C, jak i ewentualny rozwój typu B mogły w perspektywie do ukm doprowadzić, ale nie ma śladów (jak ich nie znam) aby do tego w tamtej chwili dążono.

Starano się jednak zwiekszyć możliwości ogniowe rkm wz.28 poprzez opracowanie systemu wymiany lufy, w pewnym sencie pierwszy krok ku takiej broni, jesli dodamy te prace w kierunku km typ B. Może i z czasem coś by z tego było, choć mi się jednak wydaje, że pracowano właśnie nad jakąś bronią na szczebel kompanii.

Choć oczywiście typ C to raczej dla broni pancernej, gdzie Hotchkiss był zapchajdziurą, a ckm chłodzony wodą się nie sprawdzał. Może z czasem coś by z tego dla piechoty zrobiono, to możliwe.


QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
Wydawało się mi, że oba miały takie same taśmy parciane. To już zaiste gorzej, ale nie demonizowałbym. Zresztą pewnie by się to dało załatwić przeróbkami w jednostkach.

Parciane tak, takie same nie... W obu broniach był inny sposób przesuwu taśmy. A nie wiem czy przeróbki tymczasowych w końcu lkm 08/15 miałby jeszcze sens.

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
Zakładając chłodzenie (08/18) powietrzne to 4 ludzi + woźnica biedki czyli 10 ludzi, dowódcy drużyny lkm nie ma co tworzyć i tak będę przydzielane ...

Czterech dla broni wspierającej? Za mało... dowódca obsługi, celowniczy, tasmowy i dwóch amunicyjnych - to 5-ciu + 1 (biedka).

W USMC było 6 i ręczny wózek, a USArmy było 5-ciu obsługi, ale transport amunicji pojkazdami mechanicznymi w kompanii. Dlaczego uważasz, że obskoczysz to mniejsza ilością ludzi, skoro broń ma podobną masę i zużywa podobne ilości amunicji?

Dowódca drużyny musi być... karabiny nie zawsze działają same, ktoś nad tym musi panować, dochodzą inne kwestie poza stricte bojowymi.

Jakoś armie mające broń maszynową na szczeblu kompanii nie rezygnowały z dowódców... o czymś to chyba świadczy?

Ponadto pomijam już sensowność przerabiania 08/15 na coś w rodzaju 08/18 bo nawet jak zapakujesz tam jakąś sensowną lufę o masie 3-3,5kg (a nie jak w chybionym oryginale 1,8kg) to jest to bron działająca na krótkim odrzucie lufy, będziesz musiał nie tylko zmienić lufę, ale tez wprowadzić dodatkowe zmiany układzie mechanicznym... tak czy inaczej taki broń dostanie trochę masy czyli + 1,5kg.

QUOTE(Realchief @ 12/11/2015, 15:37)
...lub będzie je nadzorował zastępca dowódcy kompanii.

No to oszczędzasz podoficera, ale tworzysz etat oficerski? Przecież w kompanii WP IIRP nie było etatu zastępcy dowódcy kompanii.

QUOTE(Krzysztof K @ 12/11/2015, 15:56)
W żadnej relacji z września nie czytałem o przegrzanej lufie rkm, wydaje się że przegrzanie lufy było czymś wyjątkowym więc dyskutowanie o tym jest czysto teoretyczne. Do ognia ciągłego były ckm.

Problem nagrzewania się lufy w broni maszynowej jest jak najbardziej praktyczny, a nie teoretyczny. Jak lufa jest niewymienna to po prostu prowadzi się ogień z mniejszą intensywnością - bo innej rady nie ma.

Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 12/11/2015, 16:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

19 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej