|
|
Kurlandia 1945, Franz Kurowski
|
|
|
greywolf2
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 97 |
|
Nr użytkownika: 22.404 |
|
|
|
Rafal Nurkiewicz |
|
Stopień akademicki: inzynier |
|
Zawód: chwilowo bezrobotny |
|
|
|
|
Zapoznałem się z w/w wymienioną książką i muszę powiedzieć że znając poprzednie dokonania Pana Kurowskiego nie odbiega ona od jego stylu pisania. Ciężko jest mu zebrać wszystkie informacje w jednym miejscu .Wiedzie on poprzez kilka rozdziałów książki opisując wszystkie bitwy jakie rozegrał się w ostatnich miesiącach wojny w Kurlandii pomiędzy Grupą Armii Północ przemianowaną następnie na Grupę Armii Kurlandia a Armią Czerwoną jednak co chwile dokonuje odsyłaczy do innych rozdziałów książki w celu opisania dokonań poszczególnych oddziałów.Trochę to irytujące bo po co tak rozbijać działania poszczególnych grup armii gdy wszystkich działań dokonywały one wspólnie. Przeglądają autobiografie autora byłego żołnierza Wermachtu można stwierdzić iż specjalizuje się on w wydawaniu niewielkich dziełach tworząc czasami do 3 pozycji w roku....co dziwne o rożnej tematyce ( 2900 km na koniu poprzez Amerykę a na drugim końcu Stalingrad ).Może dlatego nie ma on czasu skupić się na jednej pozycji.
Wracając do książki .....mamy tutaj do czynienia z raczej powierzchownie potraktowaniem całości tematu lecz nie oczekujmy po Panu Kurowskim czegoś więcej ....mamy chaotyczny styl pisania ale to też u Kurowskiego już był. Irytujące jest przedstawienie niemieckich żołnierzy jako herosów zmierzających się z siłami ciemności ale mamy to samo w poprzednich dziełach Kurowskiego.
Podsumowując : Książkę oceniam na 3....nie jest źle ale też na zachwyt za mało. W zalewie prorosyjskich pozycji jest czas na drugą stronę....
Edit: Do wątku została dołączona ankieta. Makron
Ten post był edytowany przez makron: 28/12/2008, 13:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Łagodna recenzja - na forum DWS znacznie bardziej negatywna opinia o tej książce (wygląda na to, że oprócz błędów autora Bellona po raz kolejny skopała tłumaczenie). http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=99&t=122001
Ja Kurowskiego przeczytałem "Brandenburczycy i Abwehra" i pozycja ta mnie nie zachwyciła - chaos cześć rzeczy opisanych bardzo szczegółowo a cześć strasznie ogólnie + błędy np. fantazjuje jak to 70 Niemców wzięło do niewoli 800 polskich żołnierzy na przełęczy Jabłonkowskiej 26 sierpnia 1939 r. Na "Kurlandię" mimo wszystko może bym się skusił, ale po przeczytaniu o jakości tłumaczenia odpuściłem - nie chce się denerwować tak jak przy czytaniu "Inwazji na Norwegię" Zetterlinga, gdzie ciekawą książke zabija fatalne tłumaczenie.
|
|
|
|
|
|
|
Crispus1961
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 61.390 |
|
|
|
Andrzej Lukaszuk |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: urzednik panstwowy |
|
|
|
|
Kupując tą książkę byłem ciekaw co zawiera,nie znałem bowiem jej autora. Podzielam pogląd moich poprzedników na jej temat. Książka jest napisana chaotycznie. Czytając często trzeba wracać do poprzednich wątków lub przeskakiwać strony. Faktycznie gloryfikuje ona oręż niemiecki. Fakt Kurlandia długo się trzymała, ale jedną z przyczyn tego było to, iż nie była ona położona na strategicznym kierunku natarcia. Straty radzieckie z powodu nieliczenia się z życiem swoich żołnierzy były w czasie II wojny światowej wprost monstrualne, ale w tej książce autor chyba trochę przesadził. Chodzi mi tutaj zarówno o straty w ludziach jak również w sprzęcie. No coż książkę "zaliczyłem" i dostawiłem do swojej biblioteczki.
|
|
|
|
|
|
|
patrynius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 15 |
|
Nr użytkownika: 63.397 |
|
|
|
Patryk J |
|
Zawód: wydawca |
|
|
|
|
Ojj niestety tak, książki Kurowskiego to bardzo często chaos. Temat, aż się prosi o opracowanie bo to obrzeża głównego konfliktu a dostajemy książkę tak nierówną, poszarpaną, gdzie wspomnienia żołnierza mieszają się z dywagacjami natury strategicznej. Niestety mnie Kurowski zawiódł po raz kolejny, szkoda
|
|
|
|
|
|
|
Globeus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 105.023 |
|
|
|
|
|
|
Ja tego nie rozumiem dlaczego Grupa Armii Środek została zmieciona z powierzchni ziemi w lecie 44 a Grupa Armii Kurlandia sobie tkwiła tam gdzie tkwiła do końca wojny zachowując zdolność bojową.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stała z boku, a główny kierunek sowieckiego natarcia szedł na zachód przez Białoruś, później Polskę, na Odrę i Berlin. PS. Ten temat to nie miejsce żeby o tym pisać. Koniec.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|