|
|
Zwierzęta na froncie
|
|
|
|
QUOTE(SobieskiIII @ 28/10/2008, 22:40) Tak w średniowieczu, a ułani są nazwani dla tego, że chodzili piechotą, albo człowiek nosił konia
Co za głupoty wypisujesz !!! Etymologia tego słowa wywodzi się od języka Mongołów i Tatarów, w którym słowo "oglan" albo "ułan" oznaczało dzielnego, nieustraszonego wojownika, bohatera (vide: nazwa stolicy Mongolii, Ułan Bator[mon. Улаанбаатар], co oznacza "czerwony bohater"). I na pewno słowo to było ściśle związane z jazdą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sugeruję również zapoznanie się z tym projektem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Bat_bomb
Jak widać, nie tylko Rosjanie mieli "pomysłowe, a niekiedy szalone" koncepcje wykorzystania zwierząt w czasie wojny.
|
|
|
|
|
|
|
Bartek6
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 76 |
|
Nr użytkownika: 44.026 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Niemieccy zandarmi i esesmani w obozach koncentracyjnych uzywali psow, dokladnie owczarkow niemieckich. Pomagaly im tropic np. uciekinierow. Wprawdzie nie na froncie, ale zawsze jest to zastosowanie zwierzat w czasie wojny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Bartek6 @ 22/02/2009, 17:39) Niemieccy zandarmi i esesmani w obozach koncentracyjnych uzywali psow, dokladnie owczarkow niemieckich. Utrwalił się taki stereotyp, że jak SS-man z jakimś psem, to konieczne musi to być krwiożerczy owczarek niemiecki. Istotnie, była to najpopularniejsza z używanych przez niemieckie siły zbrojne ras, ale obok owczarków występowały także dość licznie rottweilery. Rzadziej korzystano z usług bardziej "policyjnych" dobermanów i bokserów ( tych w starym dobrym typie) ze względu na ich małą odporność na mróz.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
W okolicach londyńskiego Hyde Parku znajduje się pomnik zwierząt-żołnierzy armii brytyjskiej - postawiono naturalnych rozmiarów konia, psa, gołębia oraz bodajże muła, w hołdzie dla ich ofiary na rzecz ludzkich wojen.
http://www.animalsinwar.org.uk/
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Zabojad @ 24/02/2009, 23:40) Coś te misie strasznie lubią nasze wojsko. W 1918 r. na Murmaniu też mieliśmy oswojoną niedźwiedzicę, tyle, że polarną.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Te dwa misie przewijały się na forum już parę razy . Basia i Wojtek . Chyba na forum też jest zdjęcie belgijskich psów ciągnących karabiny maszynowe.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lucam @ 27/02/2009, 23:10) Chyba na forum też jest zdjęcie belgijskich psów ciągnących karabiny maszynowe. Ale to chyba tylko podczas I Wojny Światowej. Czyżby podczas II także?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gerhard @ 2/03/2009, 16:11) Tutaj znajdują się bardzo ciekawe zdjęcia, na zupełnie niepoważnej stronie: http://www.joemonster.org/art/10464/Zdjeci...wojny_swiatowejDwa zdjęcia "na temat" pozwalam sobie umieścić.. Zwróćcie także uwagę na fotografie przedstawiające sowiecką kawalerię. Też bardzo dobre.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Char @ 28/10/2009, 11:47) Ptaki miały być zamknięte w przedniej części pocisku i skrętami głowy korygować lot bomby w płaszczyźnie poziomej.
Tylko jeżeli dziobanie wymaga "skręcania głowy" Ptaki bowiem były uczone dziobania obrazu celu: pokazywano im zdjęcie lotnicze i nagradzano ziarnami. W klatkach w głowicy mogły go widzieć na ekranie, na który (optycznie) był rzutowany obraz przestrzeni przed pociskiem. System, nie wiem dokładnie jak, przetwarzał uderzenia na sygnały sterujące płaszczyznami sterującymi, przy czym sygnał był generowany tylko, jeżeli co najmniej dwa ptaki zgadzały się.
|
|
|
|
|
|
|
|
W sprawie misia Wojtka.Malo kto zwraca uwage ze II Kor.PSZ mial chyba najbardziej oryginalna maskotke w II WS.Dodajac do tego murmanska Baske tworzy to ciekawa tradycje,szkoda ze brak kontynuacji.Gdzie tam hiszpanskim czy brytyjskim kozom i baranom porownywac sie z tymi misiami.Wojtek na dodatek na codzien jezdzil w szoferce ciezarowki w klatce go nie trzymano.Swoisty fenomen,emeryture spedzil w brytyjskim ZOO odwiedzany czesto przez pulkowych kolegow.Na You Tube dostepne sa kroniki mu poswiecone.Zyl 22 lata.
|
|
|
|
|
|
|
Char
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 74 |
|
Nr użytkownika: 53.503 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Botras @ 30/10/2009, 22:03) QUOTE(Char @ 28/10/2009, 11:47) Ptaki miały być zamknięte w przedniej części pocisku i skrętami głowy korygować lot bomby w płaszczyźnie poziomej. Tylko jeżeli dziobanie wymaga "skręcania głowy" Ptaki bowiem były uczone dziobania obrazu celu: pokazywano im zdjęcie lotnicze i nagradzano ziarnami. W klatkach w głowicy mogły go widzieć na ekranie, na który (optycznie) był rzutowany obraz przestrzeni przed pociskiem. System, nie wiem dokładnie jak, przetwarzał uderzenia na sygnały sterujące płaszczyznami sterującymi, przy czym sygnał był generowany tylko, jeżeli co najmniej dwa ptaki zgadzały się.
Proszę nie zapominać, iż dziobanie obrazu celu to wersja "późniejsza" projektu. Początkowo umieszczony w części czołowej pocisku gołąb, miał nim kierować poprzez ruchy głowy. Do głowy miał taki ptaszek podczepione pasy serwomechaniczne, odpowiadające za wychylenia sterów pocisku. To była właśnie ta początkowa wersja, dopiero później wprowadzono "dziobanie celu". Dodam jeszcze, że w taką "jednostkę centralną" wyposażano dwie wersje bomby szybującej SWOD: wersję MK II o masie 450 kg i wersję MK III o wadze 680 kg.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|