Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Lato 1944...dylemat Stalina
     
kucyk24
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 205
Nr użytkownika: 57.455

grzegorz skoczek
Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 6/08/2009, 22:34 Quote Post

Darth Stalin nie wiesz co mówisz czy świadomie oszukujesz forumolwiczów. Ofensywy zawsze kończyły się na rzece lub górach. To bardzo ciekawe. Jaka rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką pod Moskwą w 41, jaka to rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką po okrążeniu Stalingradu. Oczywiście naturalna przeszkoda jest wygodna ale głównie dla tych co się bronią.
W przypadku starej zachodniej granicy ten punkt na mapie miał istotne znaczenie dla Niemców ponieważ były tam stare umocnienia. Byle co ale leprze niż nic.
Atakujący wręcz starali się aby ich ofensywa nie kończyła się na przeszkodzie ponieważ trudniej później rozpocząć atak. Ty to wiesz, ale cóż szkodzi innym wcisnąć farmazony.
Z lubością Darth Stalin przytacza nazwy niemieckich dywizji. No tak od Puław do Warszawy było ich aż półtorej. No tak ale pod Siedlcami było aż cztery i to pancerne. Jak by to powiedział pewien góralski filozof to typowa g... prawda. Szumny korpus SS działał w sile dwóch grup pułkowych. Podobną silę miała 19 Dpanc i dodatkowo nieliczne elementy dywizji Herman Goering.
Pod Studziankami dwa tygodnie później znów dwie wypoczęte dywizje. 19 pancerna w sile ok 30% stanu wyjściowego. O sile innych jednostek pisałem juz kilka dni temu. No cóż Darth Stalin zarzucił mi nierzetelność ponieważ nie policzyłem kucharzy i szewców.
Cieszę się, że Darth Stalin wie co to jest koncentracja sił, cieszę się, że nawet podaje przykłady takiej koncentracji. Szkoda tylko, jak wynika z postu naszego kolegi, że Sowieci nie bardzo o tym wiedzieli i koncentrowali się na różnych celach.
Drodzy państwo. Oczywiście na wojnie o obronę skrzydeł trzeba dbać. Zwłaszcza, gdy istnieje realne niebezpieczeństwo kontrataku. No cóż pewnie zdaniem Darth Stalin Niemcy dysponowali w Prusach silnymi jednostkami amfibijnymi i w każdej chwili mogli przerzucić pod ostrzałem setki czołgów.
Oczywiście, że Narew jest jak Ren, oczywiście za Narwią a nie za Renem znajdowało się największe centrum przemysłowe Niemiec. Oczywiście z tego powodu trzeba było pakować się w silnie umocniony rejon. Jan Ciechanowski uznał, że zdobywanie Prus miało odwrócić uwagę od zatrzymania się na Wiśle.
Likwidacja Niemców w Prusach w styczniu, no to chyba znam inną historię.
Tak jak nikomu nie przeszkadzali Niemcy w Kurlandii tak samo można było ich ominąć w Prusach. A już na pewno nie pchać się przez rzekę.
Atak na Prusy miał również cel polityczny, chodziło o zajęcie pierwszego kawałka Niemiec. Niemcy z całą pewnością sami nie wycofaliby się z Prus, powstałby więc gigantyczny kocioł.
Niemcy na linii Wisły nie zgromadzili nowych sił. Były to jednostki pokonane i mocno osłabione przez I Front Białoruski i I Front Ukraiński. Jednostki, które najpierw poniosły gigantyczne straty a następnie uciekały tak, że Sowieci nie mogli ich dogonić.
Oczywiście wiemy jak potoczyła się historia. Oczywiście wiemy, że przez następne kilkadziesiąt lat sowieccy historycy mieli za zadanie znajdować coraz to nowe argumenty potwierdzające, powody zatrzymania się na Wiśle.
65 lat po wojnie łatwo jest sprawdzić historię każdego niemieckiego batalionu, a często pojedynczego czołgu lub samolotu. W przypadku zwycięskiej armii, giną w mrokach historii całe korpusy, nie można określić stanów i ponoszonych strat.
Dzięki temu usiłuje się wmówić forumowiczom, że nad Wisłą nie mogło być sowieckich samolotów. Jeśli nawet była to prawda na dzień 1 sierpnia, to ewidentnym kłamstwem jest to dla okresu połowy sierpnia.
Sowieci nad Wisłę dotarli pod w dniu 26 lipca. Tym samym stanęli na granicy zasięgu własnych myśliwców. Ile tygodni potrzebowali na wybranie kolejnego równego pola o 150 km. na zachód. Postawienie kilku namiotów kilka cystern z paliwem i kilkanaście samochodów ze sprzętem. Tak przecież wyglądały lotniska polowe. Tak to robili przez całą wojnę zarówno Niemcy jak i Sowieci, ba tak robili Polacy w 1939. Przeważnie przerwa w lotach trwała ok. tygodnia. Często szybciej ponieważ czołówka lotnicza posuwała się bezpośrednio za linią frontu, a jej zadaniem było wyznaczenie kolejnego lotniska polowego.
W tym jednym jedynym przypadku trwało to ponad półtora miesiąca. Ciekaw jestem czy niektórzy apologeci armii sowieckiej podadzą przykłady dłuższego przebazowywania samolotów. Z tego powodu Niemcy uzyskali panowanie nad Warszawą. Ale jak wytłumaczyć maluczkim brak zgody na lądowania alianckich samolotów.
Historia to fakty, ale historia wojen to również badanie alternatywy. W przypadku frontu na Wiśle nie przeprowadzono ataku, bo nie chciano. Nie przeprowadzono ataku, bo ważniejsze były zdobycze na południu, wreszcie nie przeprowadzono ataku, bo to oznaczało pomoc Warszawie. Stalin liczył, że Niemcy zlikwidują mu problem z buntującymi się Polaczkami. Stalin dla realizacji swoich celów politycznych poświęcił miliony swoich własnych obywateli. Dla czego miał podejmować jakieś ryzyko aby pomóc obcym obywatelom, którzy byli mu co najmniej niechętni.
Może więc pora to przyznać a nie szukać coraz to nowych pomysłów uzasadniających bezczynność.
Drogi Celt to nie jest brak konsekwencji. Nigdy nie twierdziłem, że Narwi nie należało pilnować. Jedynie to, że Sowieci atakując posiadali zawsze kilkukrotna przewagę. Do pilnowania zaś rzeki wystarczyłyby sił porównywalne liczebnie z Niemieckimi. Przy takim założeniu można było wygospodarować dodatkowe jednostki dla głównego kierunku.
Niemcy pod Stalingradem prawie nie pilnowali skrzydeł a wyznaczone jednostki sojusznicze miały dramatycznie niższą wartość bojową i były mniej liczebne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
m.s.j.
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 54
Nr użytkownika: 57.311

Marcin Juchnicki
 
 
post 6/08/2009, 23:06 Quote Post

Darth_Stalin, może się zdarzyć coś gorszego, niż nie przeczytanie całego wątku. Można nie rozumieć tego, na co się odpisuje.

QUOTE
Żaden szpieg nie działa na tyle szybko, zeby przekazywac na bieżąco informacje o decyzjach zapadających w sztabie armii czy korpusu

patrz, bo jeszcze odkryjesz Amerykę ...

Spotkałem się w paru książkach z informacją, że Niemcy na podstawie niszczonego sprzętu szacowali produkcję w ZSRR (tak licząc od 42r.). Niby taki drobiazg, a jak wiele może powiedzieć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 6/08/2009, 23:20 Quote Post

QUOTE(kucyk24 @ 6/08/2009, 23:34)
Jaka rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką pod Moskwą w 41,


Zły argument. Moskwa '41 to właśnie przykład, co się dzieje z ofensywą jeśli się jej w porę nie zatrzyma.

QUOTE(kucyk24 @ 6/08/2009, 23:34)
jaka to rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką po okrążeniu Stalingradu.


Czir.

QUOTE(kucyk24 @ 6/08/2009, 23:34)
Oczywiście naturalna przeszkoda jest wygodna ale głównie dla tych co się bronią.


Ależ to się w żaden sposób nie wyklucza. Tężejący opór przyjaciela, który często opiera się o poważne przeszkody terenowy, jest sygnałem że trzeba przystopować i odbudować siły.


A, i powstrzymaj się od ad hominem'ów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 6/08/2009, 23:23 Quote Post

QUOTE(m.s.j. @ 7/08/2009, 0:06)
Spotkałem się w paru książkach z informacją, że Niemcy na podstawie niszczonego sprzętu szacowali produkcję w ZSRR (tak licząc od 42r.).  Niby taki drobiazg, a jak wiele może powiedzieć.
*



Te ich szacunki nie były warte funta kłaków, bo rzeczywista produkcja sowiecka była momentami nawet kilkakrotnie wyższa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 7/08/2009, 0:00 Quote Post

QUOTE("kucyk24")
Darth Stalin nie wiesz co mówisz czy świadomie oszukujesz forumolwiczów. Ofensywy zawsze kończyły się na rzece lub górach. To bardzo ciekawe. Jaka rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką pod Moskwą w 41, jaka to rzeka zatrzymała ofensywę Sowiecką po okrążeniu Stalingradu. Oczywiście naturalna przeszkoda jest wygodna ale głównie dla tych co się bronią.
W przypadku starej zachodniej granicy ten punkt na mapie miał istotne znaczenie dla Niemców ponieważ były tam stare umocnienia. Byle co ale leprze niż nic. Atakujący wręcz starali się aby ich ofensywa nie kończyła się na przeszkodzie ponieważ trudniej później rozpocząć atak. Ty to wiesz, ale cóż szkodzi innym wcisnąć farmazony.

Nie zarzucaj innym kłamstwa zanim sam nie posiądziesz odpowiedniej wiedzy. Na razie się takową nie popisałeś, więc uważaj na to, co piszesz.
W przypadku "marszu do Odry" jest FF OWB i Wał Pomorski, przy czym atakujący nie mają się jak osłonić na całej dugości frontu. Do tego swobodne Prusy na tyłach i bardzo fajny rejon koncentracji w rejonie Torunia, skąd można uderzać prosto na południe, tnąc linie komunikacyjne zgrupowaina uderzeniowego. A drugie ramię kleszczy wyjdzie ze Śląska. Nb. takie coś planował Guderian w 1945 roku, ale 6. APanc SS pojechała na Węgry.

QUOTE
Sowieci nad Wisłę dotarli pod w dniu 26 lipca. Tym samym stanęli na granicy zasięgu własnych myśliwców. Ile tygodni potrzebowali na wybranie kolejnego równego pola o 150 km. na zachód. Postawienie kilku namiotów kilka cystern z paliwem i kilkanaście samochodów ze sprzętem.

Sama "czołówka" nie wystarczy. Czy ty w ogóle masz pojęcie, ile paliwa na jeden lot bojowy zużywa taki drobiazg jak pułk lotniczy? Że trzeba mu to paliwo stale dowozić, dowozić też amunicję wszelkiej maści, części zamienne... i to dla setek jeśli nie tysięcy samolotów.
I jeszcze paliwo dla czołgów oraz samochodów i innego sprzętu motorowego w jednostkach. I paliwo dla samochodów służb tyłowych zaopatrujących jednostki liniowe. Masz pojęcie, ile tego jest?
Czytałeś o operacji "Sonnenwende" i jakie były jej skutki?

QUOTE
Likwidacja Niemców w Prusach w styczniu, no to chyba znam inną historię.
Tak jak nikomu nie przeszkadzali Niemcy w Kurlandii tak samo można było ich ominąć w Prusach. A już na pewno nie pchać się przez rzekę.

Fakt, najwyraźniej w ogóle nie znasz historii. Ale popisz się, może zmienię zdanie o Tobie.
BTW: jaki znasz alternatywny sposób odcięcia Prus niż przeprawy przez przezkody wodne leżące na trasie natarcia? Zwróć przy tym łaskawie uwagę, ze pakowanie dwóch frontów na jeden przyczółek, przy czym oba nacierają w rozbieżnych kierunkach to logistyczny koszmarek?
Acha, może napiszesz, w jaki sposób "ominąć Prusy" prowadząc ofensywę na Berlin? Jak ma wyglądać linia frontu na skrzydłach sowieckiego natarcia?

QUOTE
Nigdy nie twierdziłem, że Narwi nie należało pilnować. Jedynie to, że Sowieci atakując posiadali zawsze kilkukrotna przewagę. Do pilnowania zaś rzeki wystarczyłyby sił porównywalne liczebnie z Niemieckimi. Przy takim założeniu można było wygospodarować dodatkowe jednostki dla głównego kierunku.

Ale samo pilnowanie nic nie daje, bo wtedy Niemcy mogą zabrać wygospodarowane wojska do wzmocnienia tegoż głównego kierunku albo do kontruderzenia na jego skrzydła.
Moze byś tak łaskawie poczytał trochę o działaniach KPanc "Grossdeutschland" w styczniu 1945 roku i dlaczego robił to, co robił i był tam, gdzie był, a nie gdzie indziej?

QUOTE
Z lubością Darth Stalin przytacza nazwy niemieckich dywizji. No tak od Puław do Warszawy było ich aż półtorej. No tak ale pod Siedlcami było aż cztery i to pancerne. Jak by to powiedział pewien góralski filozof to typowa g... prawda. Szumny korpus SS działał w sile dwóch grup pułkowych. Podobną silę miała 19 Dpanc i dodatkowo nieliczne elementy dywizji Herman Goering.

Najwyraźniej w ogółe nie masz pojęcia o bitwie pod Siedlcami. Czytałeś już to, co ci wskazałem? Mozesz jeszcze poszukać w "Militariach XX wieku", tam też było sporo ciekawych tekstów o tych starciach, także o walkach pod Siedlcami. Dokształć się i potem pisz.
Poza tym jakbys naprawdę coś cztał to byś wiedział, ze tych dywizji było jednak więcej, ale oczywiście ty "wiesz" tylko to, co ktoś inny napisał na forum i nawet nie zadajesz sobie trudu poszukania wiedzy samodzielnie. Za to wypisujesz farmazony nie mając o sprawie pojęcia. Do tego najwyraźniej z tego, co czytasz, nic nie rozumiesz - zaprawdę, skąd wziąłeś "korpus SS działający w sile dwóch grup pułkowych"? I skąd ci się wzięło, ze 19. DPanc miała podobna siłę? I co rozumiesz przez "podobną"? Dwóch grup pułkowch? Czy jednej?
Naucz się logicznie konstruowac zdania, zeby nie trzeba bylo dedukować po kawałku - chyba, ze to twoja metoda - napisać coś tak niezrozumiałęgo, żeby móc się wyłgać z dowolnego bełkotu.

QUOTE
Niemcy na linii Wisły nie zgromadzili nowych sił. Były to jednostki pokonane i mocno osłabione przez I Front Białoruski i I Front Ukraiński. Jednostki, które najpierw poniosły gigantyczne straty a następnie uciekały tak, że Sowieci nie mogli ich dogonić.

Słucham??? Ty naprawdę nic nie wiesz czy tylko udajesz głupiego? Wszystkie jednostki broniące linii Wisły to były wojska wystawiane przez Armię Zapasową i kierowane na front prosto z Rzeszy, z niewielkimi wyjątkami w postaci niektórych dywizj i pancernych. "Z Białorusi" ostał się tylko sztab 9. Armii, który wrzucono wąśnie w ową nadwiślańską dziurę i podporządkowywano kolejne jednostki. Nb. Vormann potem wyleciał za zbytni defetyzm...

QUOTE
W przypadku zwycięskiej armii, giną w mrokach historii całe korpusy, nie można określić stanów i ponoszonych strat.
Dzięki temu usiłuje się wmówić forumowiczom, że nad Wisłą nie mogło być sowieckich samolotów. Jeśli nawet była to prawda na dzień 1 sierpnia, to ewidentnym kłamstwem jest to dla okresu połowy sierpnia.

Można. Tyle, że połowa sierpnia to właśnie ostre walki o utrzymanie przyczółków na Wiśle, a nie rojenia o "ofensywie na Berlin".

QUOTE
Ale jak wytłumaczyć maluczkim brak zgody na lądowania alianckich samolotów.
Historia to fakty, ale historia wojen to również badanie alternatywy. W przypadku frontu na Wiśle nie przeprowadzono ataku, bo nie chciano. Nie przeprowadzono ataku, bo ważniejsze były zdobycze na południu, wreszcie nie przeprowadzono ataku, bo to oznaczało pomoc Warszawie.

A czy zauważyłeś, łaskawco, że piszesz o dwóch zupełnie innych sprawach oraz czasie? Czy może świadomie manipulujesz i kłamiesz?
Bo o ile przeprowadzenie jakiejkolwiek poważnej ofensywy w momencie wybuchu PW było nierealne, o tyle można było przygotować operację ograniczoną gdzieś tak na nie prędzej niż koniec sierpnia-początek września, ktorej celem mogło być zdobycie Warszawy tudzież powiększeni i konsolidacja przyczółków. Tyle, że to już była też kwestia polityczna - a w tej materii zapadła ze strony Stalina decyzja negatywna.
Ale powtarzam - nie myl początku sierpnia z końcem miesiąca czy z początkiem września, bo to dwa zupełnie różne światy!
Dla ciebie w ogóle kwestie czasu i przestrzeni najwyraźniej nie mają znaczenia - może się w końcu nauczysz, że jednak mają - podstawowe.
 
Post #35

     
JS-2
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 353
Nr użytkownika: 17.733

 
 
post 7/08/2009, 16:53 Quote Post

Jest jeden fakt zastanawiający kolosalnie.Wiadomo,umowy papierowe sobie a stan faktyczny zdobytego terenu sobie i Stalin mial taką logikę.Dlaczego więc ACZ nie ruszyła na Berlin po upadku PW (jezeli głownym powodem zastopowania frontu było PW) ,tylko stala cały pażdz.list.,grudzień i połowę stycznia .?Z dwoma miesiącami PW to półroczna strata.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 7/08/2009, 21:28 Quote Post

Bo sobie budowała logistykę na jeden potężny skok do Berlina, odcięcie Prus, uchwycenie Śląska...
To Niemcy polecieli z Barbarossą jak głupi i przeskoczyli swoje możliwości logistyczne wielokrotnie. Po doświadczeniach wpojennych Sowieci wiedzieli, jak daleko może pójść ofensywa i ile zaopatrzenia potrzeba, żeby kolejna mogła dojść do odpowiedniej rubieży.
 
Post #37

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.505
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 14/08/2009, 18:37 Quote Post

QUOTE(kucyk24 @ 6/08/2009, 22:34)
Ale jak wytłumaczyć maluczkim brak zgody na lądowania alianckich samolotów.
*


Hmm pisano tutaj o tym wielokrotnie: brak lotnisk pomiędzy Wisłą a Bugiem zdolnych przyjąć czterosilnikowe alianckie bombowce. Nie ma w tym anu drobiny złej woli Stalina.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 14/08/2009, 18:43 Quote Post

QUOTE("kucyk24")
Ale jak wytłumaczyć maluczkim brak zgody na lądowania alianckich samolotów.


QUOTE("Danielp")
Hmm pisano tutaj o tym wielokrotnie: brak lotnisk pomiędzy Wisłą a Bugiem zdolnych przyjąć czterosilnikowe alianckie bombowce.

W tym czasie jedyne lotniska zdolne do obsługi alianckich bombowców były w rejonie Połtawy - specjalnie przystosowane do bazowania na nich Fortec i Liberatorów, z zapasami odpowiedniego paliwa i smarów chociażby. I były wykorzystywane w ramach nalotów wahadłowych - przeważnie dla 15. Armii Lotniczej atakującej Rumunię z Włoch.

Na innych sowieckich lotniskach alianckie maszyny mogłyby co najwyżej wylądować (o ile by się zmieściły)... ale już by dalej nie poleciały.
 
Post #39

     
kucyk24
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 205
Nr użytkownika: 57.455

grzegorz skoczek
Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 14/08/2009, 21:05 Quote Post

Oczywiście masz rację tylko ci głupi Anglicy nie wiedzieli o tym, że można skorzystać z tych lotnisk. Z tego powodu nawet uszkodzone samoloty usiłowały wrócić do Włoch.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 14/08/2009, 22:17 Quote Post

QUOTE
Oczywiście masz rację tylko ci głupi Anglicy nie wiedzieli o tym, że można skorzystać z tych lotnisk. Z tego powodu nawet uszkodzone samoloty usiłowały wrócić do Włoch.

???
Wiedzieli, że nie można - bo to nie były ICH lotniska.
Poza tym najpierw ktoś musiałby im powiedzieć, gdzie to jest - bo sami mogliby tych miejsc nie znaleźć (co powinno być oczywiste).
BTW: Churchill powinien był się najpierw zwrócić do dowództwa alianckiego lotnictwa o wyrażenie zgody na użycie baz obsługujących amerykańskie bombowce dla zaopatrywania brytyjskich bombowców tamże, tudzież doprowadzic do zmiany planów tegoż amerykańskiego lotnictwa. I jeszcze zapewnić dowóz części zamiennych dla swoich brytyjskich bombowców na owe lotnicka, chyba, że kazałby używac w lotach zaopatrzeniowych wyłącznie dywizjonów uzbrojonych w sprzęt amerykański (czyli B-24), co było raczej trudne...
 
Post #41

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.505
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 15/08/2009, 8:55 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 14/08/2009, 18:43)
QUOTE("kucyk24")
Ale jak wytłumaczyć maluczkim brak zgody na lądowania alianckich samolotów.


QUOTE("Danielp")
Hmm pisano tutaj o tym wielokrotnie: brak lotnisk pomiędzy Wisłą a Bugiem zdolnych przyjąć czterosilnikowe alianckie bombowce.

W tym czasie jedyne lotniska zdolne do obsługi alianckich bombowców były w rejonie Połtawy - specjalnie przystosowane do bazowania na nich Fortec i Liberatorów, z zapasami odpowiedniego paliwa i smarów chociażby. I były wykorzystywane w ramach nalotów wahadłowych - przeważnie dla 15. Armii Lotniczej atakującej Rumunię z Włoch.
*


Przy czym odległość Warszawa - Połtawa jest zbliżona do Warszawa -Brindisi, ew lądowanie samolotu na ukraińskich lotniskach oznacza "utracenie" jednego samolotu z załogą.
Patrząc na straty zgoda uratowała by wg mnie dwa samoloty (o ile dociągnęłyby na lotnisko), które rozbiły się w Jugosławii z braku paliwa (oba w nocy z 10/11 września 44 - jeden 1586 Eskadry, jeden z 34 Sq SAAF ).

QUOTE
BTW: Churchill powinien był się najpierw zwrócić do dowództwa alianckiego lotnictwa o wyrażenie zgody na użycie baz obsługujących amerykańskie bombowce dla zaopatrywania brytyjskich bombowców tamże, tudzież doprowadzic do zmiany planów tegoż amerykańskiego lotnictwa.

I takiej zgody szybko by nie uzyskał
- w pierwszej połowie sierpnia "Dragon" za pasem
- niechęć sztabu 15 USAAF do lotów nad Warszawę (RAF/SAAF latał z Włoch),
- operacje Frantic 4 i 5 , które odbywały się w czasie pierwszego-drugiego tygodnia PW
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
kucyk24
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 205
Nr użytkownika: 57.455

grzegorz skoczek
Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 15/08/2009, 16:16 Quote Post

Tak, tak DanielP a w drodze do Połtawy czekałyby nocne myśliwce. Och ba zapomniałem, w sierpniu noc była za krótka na nocne myśliwce. Już nad Jugosławią wystarczały dzienne myśliwce.
Zapewne dla amerykanów rumuńskie rafinerie były najważniejsze. Latały tam jednak duże wyprawy bomowe. Do Warszawy latał maksymalnie po kilka samolotów, które bez problemu zmieściłyby się na lotniskach.
Rozumiem jednak, że koledzy twierdzący, że to Amerykanie nie zgodzili się na takie przeloty to dysponują jakimiś dokumentami.
No cóż poza Polakami, nad Warszawą najwięcej ginęło lotników z RPA i Kanady. Co prawda chodzą oni do góry nogami ale jakoś jestem przekonany, że jeśli lecąc w nocy potrafili na ogół znaleźć Warszawę, to za dnia odnaleźliby Połtawę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
pinderklak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 42.381

 
 
post 15/08/2009, 19:55 Quote Post

Kucyk ale o co Ci Panie chodzi ?
Dlaczego nikt nie ruszył na pomoc Warszawie ?
Dlaczego wszyscy mieli to głęboko w D... ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 16/08/2009, 0:41 Quote Post

QUOTE("kucyk24")
Rozumiem jednak, że koledzy twierdzący, że to Amerykanie nie zgodzili się na takie przeloty to dysponują jakimiś dokumentami.

Ja najpierw poproszę o dowód potwierdzający fakt uzyskania przez Churchilla zgody na użycie amerykańskich baz dla brytyjskich samolotów.

QUOTE
No cóż poza Polakami, nad Warszawą najwięcej ginęło lotników z RPA i Kanady. Co prawda chodzą oni do góry nogami ale jakoś jestem przekonany, że jeśli lecąc w nocy potrafili na ogół znaleźć Warszawę, to za dnia odnaleźliby Połtawę.

A nie zastanowio cię nigdy, czemu nie latali nad Warszawę Amerykanie?

QUOTE
Zapewne dla amerykanów rumuńskie rafinerie były najważniejsze. Latały tam jednak duże wyprawy bomowe. Do Warszawy latał maksymalnie po kilka samolotów, które bez problemu zmieściłyby się na lotniskach.

Mogłyby. Tyle, że owe pojedynczo latające samoloty nie miałyby ŻADNEGO znaczenia dla przebiegu walk. Chcąc w realny sposób wspomóc powstańców to zrzuty musiałyby mieć charakter równei masowy jak słyny "Frantic VII", ale przy zapewnieniu celności zrzutu większej co najmniej o połowę. Czyli trzeba by wysłąć nie "kilka" samolotów jednocześnie, ale "kilkadziesiąt" albo i więcej - co wymaga odwołania jednej z "normalnych" wypraw bombowych serii "Frantic".
Poza tym racz zauważyć, ze dla owych brytyjskich maszyn tak czy inaczej trzeba by najpierw dowieźć części zamienne i amunicję, bowiem tamtejsze zapasy były zorganizowane pod potrzeby aAmerykanów, których samoloty wspólne z brytjskimi miały co najwyżej paliwo...
 
Post #45

6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej