|
|
Dowód na istnienie Boga
|
|
|
|
Bóg i jego istnienie to kwestia tylko wiary? Moim zdaniem nie. Bo istnienie Boga mozna udowodnić. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie skąd się wzieła materia która tworzy wszechswiat. Skąd wzieła się w jądrze pierwotnym i co spowodowało że kilkanaście miliardów lat temu, doszło do wielkiego wybuchu. Moim zdaniem odpowiedz jest tylko jedna- Bóg.
|
|
|
|
|
|
|
Matthias
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 60 |
|
Nr użytkownika: 10.819 |
|
|
|
Zawód: Siatkarz yo 17 |
|
|
|
|
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 16:15) Bóg i jego istnienie to kwestia tylko wiary? Moim zdaniem nie. Bo istnienie Boga mozna udowodnić. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie skąd się wzieła materia która tworzy wszechswiat. Skąd wzieła się w jądrze pierwotnym i co spowodowało że kilkanaście miliardów lat temu, doszło do wielkiego wybuchu. Moim zdaniem odpowiedz jest tylko jedna- Bóg. Odpowiedz praktycznie zawarles w temacie...dowodem jest samo "Istnienie"... Tylko problem jest innej natury. Czy jest zycie po zyciu. Ja gleboko wierze w to ze tak jest. Troche bezsensu byloby stworzyc czlowieka tylko po to zeby po jakims czasie go unicestwic. Dowodem istnienia Boga jest piekno swiata...: przyroda, milosc, przyjazn, seks
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(MikoQba) Bo istnienie Boga mozna udowodnić. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie skąd się wzieła materia która tworzy wszechswiat. Skąd wzieła się w jądrze pierwotnym i co spowodowało że kilkanaście miliardów lat temu, doszło do wielkiego wybuchu. Moim zdaniem odpowiedz jest tylko jedna- Bóg. Takie jest mniej wiecej moje zdanie - generalnie coraz bardziej odbiegam od katolicyzmu w kierunku deizmu.
Ale to nie jest dowód. Przed Einsteinem nikt nie potrafił wyjaśnić przesunięć peryhelium orbity Merkurego - wtedy zwolennicy istnienia Boga też mogli mówić: nikt nie potrafi odpwiedzieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
To nie jest żaden dowód. To wyłącznie teoria. Takich teorii można wymyślić nieskończoną ilość, przy czym żadnej z nich nie będzie się dało ani obalić, ani udowodnić.
Przykład: nie było w ogóle żadnego bing bangu, bo cały świat został stworzony przez kota mojej matki dwa dni temu.
Ani nie da się tego udowodnić, ani obalić. Co nie czyni tego ani prawdą, ani nawet sensowną teorią.
I jeszcze jedno - dowód zabija wiarę. Lepiej nie szukać dowodów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Naturalnie ze to tylko teoria.
QUOTE Przykład: nie było w ogóle żadnego bing bangu, bo cały świat został stworzony przez kota mojej matki dwa dni temu. Ale skąd w takim razie wzieła się materia która stworzyła tego kota? Z czego powstał pierwszy atom? Przecież materia musiała się skąś wziąść.
|
|
|
|
|
|
|
|
To nie dowód a ledwie "pobożne życzenie" opierający się na "jeśli nie wiem skąd coś jest to musiał to stworzyć Bóg". Wiedza i wiara mimo wszystko nie są tym samym. Wiedza posługuje się teoriami naukowymi które z definicji są weryfikowalne- co więcej, ciągłe weryfikowanie ich prawdziwości jest jednym z motorów rozwoju nauki. Wiara podługuje się dogmatami które weryfikacji nie podlegają - muszą zostać przyjęte tak jak zostały podane. Fakt istnienia bóstw należy- póki co- do kategorii pojęć nieweryfikowalnych i tłumaczenie nim czegokolwiek niewiele ma wspólnego z nauką, za to mnóstwo z wiarą. Jeśli rozmawiamy o nauce zamiast mówić o bogu (czy Bogu, zależnie od konfesji) uczciwiej przyjąć że póki co nie wiemy co było przyczyną tego lub owego wydarzenia.
Używając argumentacji z pierwszego postu równie dobrze mogę postawić następujące "dowodzenie": wierzę w istnienie czerwonych gnomów które mieszkają w piątym wymiarze i zlepiły nasz świat; dowodem prawdziwości mojego twierdzenia jest fakt istnienia świata ("skoro nie wiemy kto doprowadził do wielkiego wybuchu to musiały to być czerwone gnomy").
Główną cechą bóstw w wielu religiach jest to, że są wieczne. Wierzący nie zadają pytań "kto stworzył boga" lub "jak się pojawił bóg"- są one dla nich absurdalne, wiekuiste trwanie uznają w tym przypadku za naturalne i nie wymagające wyjaśnień. Kiedy mają przyłożyć tą samą miarę do otaczającego ich świata nagle przyjęcie że cokolwiek może istnieć wiecznie lub nie mieć początku staje się nie do przyjęcia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale w ten sposób sprowadzamy taką dyskusję do absurdu. Ja się tylko pytam jakie jest inne wytłumaczenie powstania materi we wszechświecie. Bo jak na razie słyszałem tylko o niesmiałych tłumaczeniach wojujących ateistów że materia powstała sama z niczego. Co jest naukowym absurdem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 14:58) Ale skąd w takim razie wzieła się materia która stworzyła tego kota?
Stworzył ją kot.
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 14:58) Z czego powstał pierwszy atom? Przecież materia musiała się skąś wziąść.
Nie musiała. Całą naszą fizykę, według której coś musi wynikać z czegoś innego stworzył kot. I tak można do woli. I do znudzenia. Takich twierdzeń nie da się obalić. Można stworzyć dowolną ilość absurdalnych twierdzeń zupełnie nie do obalenia. A ostatecznie sprowadza się to wszystko do tego, że nie można budować logicznych wniosków na podstawie braku danych. "Nie wiem co, więc Bóg" nie jest dowodem.
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 14:58) Bo jak na razie słyszałem tylko o niesmiałych tłumaczeniach wojujących ateistów że materia powstała sama z niczego. Co jest naukowym absurdem.
Nie są nieśmiałe, nie należą wcale do wojujących ateistów (lewacy rzadko mają jakiekolwiek pojęcie o nauce) i nie są absurdem. Przyczynowość, czyli strzałka czasu, jest cechą naszej fizyki. Tymczasem według niektórych teorii, nasza fizyka jest produktem Wielkiego Wybuchu, więc nie da się go nią opisać. Dorzuć do tego teorię pulsującego wszechświata i widać jasno, że wcale nie "musiało się skądś wziąć". Jako chrześcijanin musisz czuć się w miarę komfortowo z pojęciem "wieczność. No więc - świat istnieje od zawsze. Zadowolony?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE jak na razie słyszałem tylko o niesmiałych tłumaczeniach wojujących ateistów że materia powstała sama z niczego. Co jest naukowym absurdem. W takim razie, skąd się ten bóg wziął? A może jest przedwieczny? No dobra, ale w takim razie dlaczego materia nie może być przedwieczna?
|
|
|
|
|
|
|
|
MikoQba- rozumiem, tylko dlaczego oczekujesz odpowiedzi na to skąd wziął się świat mieliby udzielić ateiści skoro to pytanie z dziedziny nauki a nie wiary ? Niezależnie od odpowiedzi ZAWSZE znajdzie się miejsce na boga (lub Boga). Kiedyś to bogowie dawali dziecku takie lub inne cechy- dziś wiemy co nieco o genach i dziedziczeniu ale ciągle wierzymy w bogów- poszerzanie granic naszej wiedzy nie stanowi bezpośredniego zaprzeczenia dla wiary, możliwa jest koegzystencja.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nurglitch @ 12/10/2006, 17:27) QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 14:58) Ale skąd w takim razie wzieła się materia która stworzyła tego kota? Stworzył ją kot. QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 14:58) Z czego powstał pierwszy atom? Przecież materia musiała się skąś wziąść.
Nie musiała. Całą naszą fizykę, według której coś musi wynikać z czegoś innego stworzył kot. I tak można do woli. I do znudzenia. Takich twierdzeń nie da się obalić. Można stworzyć dowolną ilość absurdalnych twierdzeń zupełnie nie do obalenia. A ostatecznie sprowadza się to wszystko do tego, że nie można budować logicznych wniosków na podstawie braku danych. "Nie wiem co, więc Bóg" nie jest dowodem. Nic nie może powstac z niczego. To kanon wszystkiego co znamy. Ja się pytam skąd się wzieła materia a ty odpowiadasz że cos(tu kot) ją sworzyło. Zgadzam się tyle tylko że ja zamiast kota twojej mamy widze w tym Boga. Kogo się w tej roli widzi to właśnie kwestia wiary. Materia nie może istniec od zawsze bo wszystko co materialne musi miec swój poczatek. Jak na razie nikt nie udzielił mi odpowiedzi poza tym że coś może powstac z niczego w swietle naturalnych zjawisk przyrodniczych. P.S. Rado, uwazam ze koegzystencja istnieje. Ja postawiłem pytanie i naktesliłem moja teze na ten temat, oczekując racjonalnego kontrargumentu. Ba uwazam ze niemal wszystko na tym swiecie ma naukowe wytłumaczenie, ale przynajmniej racjonalnej próby odpowiedzi na to nie znalazłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 15:44) Nic nie może powstac z niczego. To kanon wszystkiego co znamy.
Erm... nie? Pogadamy o cząstkach wirtualnych i o tym jak coś powstaje z niczego na krawędzi horyzontu zdarzeń?
Powtarzam - przyczynowość to wyłącznie kwestia skierowania strzałki czasu. Jest jaka jest, ale wcale nie musi być. Do tego wiele wskazuje na to, że przyczynowość powstała razem z tym wszechświatem. Nie da się nawet powiedzieć, że przedtem jej nie było, bo słowo przedtem traci tu jakiekolwiek znaczenie.
Poza tym... chrześcijanin twierdzi, że coś nie może powstać z niczego?
QUOTE(MikoQba @ 12/10/2006, 15:44) Ja się pytam skąd się wzieła materia a ty odpowiadasz że cos(tu kot) ją sworzyło. Zgadzam się tyle tylko że ja zamiast kota twojej mamy widze w tym Boga.
Nie, to jest kot. Są tryliony takich kotów jak on. Wszystkie niewidzialne w szklance w mojej szafce. I tego też się nie da obalić
Zrozum w końcu - brak wiedzy o czymś oznacza dokładnie to. Brak wiedzy. A nie dodatnią wiedzę, że to coś pochodzi od Boga. Ja tam wierzę w Niego bez dowodów. Na tym polega wiara.
|
|
|
|
|
|
|
Gritzmann
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 59 |
|
Nr użytkownika: 19.247 |
|
|
|
katarzyna gritzmann |
|
|
|
|
Jestem ateistką. Ale wydaje mi się, że z wiarą chodzi o to, że nie trzeba niczego udowadniać - wierzy się bez dowodów - prawda? wiec dowód powinien być Wam niepotrzebny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niewytłumaczalne z powodu braku wiedzy może być miganie kwazarów, ale powstanie czegoś z niczego pod wpływem niczego moim zdaniem wytłumaczyc mozna tylko w ten sposób. P.S. Mi wystarczy wiara. Ja chcę tylko poznac zdanie tych którzy jej nie mają.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ja postawiłem pytanie i naktesliłem moja teze na ten temat, oczekując racjonalnego kontrargumentu. Ba uwazam ze niemal wszystko na tym swiecie ma naukowe wytłumaczenie, ale przynajmniej racjonalnej próby odpowiedzi na to nie znalazłem.
Oczekujesz racjonalnego kontrargumentu na nieracjonalną "tezę" ? Miałeś już kilka odpowiedzi- sprowadzają się do prostego: jeśli nauka nie zna odpowiedzi na jakieś pytanie to nie jest to dowodem pro ani contra.
QUOTE powstanie czegoś z niczego pod wpływem niczego moim zdaniem wytłumaczyc mozna tylko w ten sposób.
A jak powstał Bóg ? Poprzez działanie innego Boga ?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|