|
|
50 rocznica pierwszego lotu człowieka w Kosmosie
|
|
|
isoroku
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 15 |
|
Nr użytkownika: 70.285 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Danielp @ 12/04/2011, 8:12) QUOTE(orkan @ 12/04/2011, 5:32) Witam. Mamy 50 rocznicę wystrzelania rakiety Wostok na orbite ziemską. Koroliow dopiął swego i zrealizował swoje mażenie. Jak oceniacie znaczenie tego wydarzenia? Jak lot braci Wright. Był to jeden z niewielu sukscesów ZSRR w zimnej wojnie (jako pierwsi umieścili obiekt na orbicie, jako pierwsi wysłali człowieka w kosmos).
Jeśli chodzi o umieszczenie obiektu na orbicie, to są z tym związane dwie ciekawe sprawy. Po pierwsze znalazłem gdzieś w sieci stwierdzenie, że ponoć CIA chciała, aby to Rosjanie jako pierwsi wystrzelili satelitę, ponieważ z natury rzeczy musiał on przelatywać nad innymi krajami, oczywiście - co zrozumiałe - nie pytając o zgodę na taki przelot. Stworzenie takiego precedensu przez Rosjan ułatwić miało poźniejsze przeloty satelitów szpiegowskich nad ZSRR.
Druga sprawa to amerykańskie próby wystrzelenia satelity. Von Braun już w 1954r. - gdy prace nad rakietą Redstone były w pełnym toku - miał projekt użycia tej rakiety jako pierwszego stopnia rakiety zdolnej do wystrzelenia satelity. Ale Amerykanie unieśli się honorem i w 1956r. powierzyli misję tworzenia rakiety i satelity zespołowi całkowicie nie związanemu z konstruktorami z Niemiec i z wojskiem w ogóle. Rozwinięta miała być rakieta meteorologiczna i rakieta w ten sposób stworzona otrzymała nazwę Vanguard. Kiedy Rosjanie wysłali już swojego satelitę, wtedy Amerykanie "w błysku fleszy" podjęli pierwszą próbę wystrzelenia tej rakiety, która z wielkim hukiem eksplodowała już na stracie. Konstruktorzy Rosyjscy zaproponowali Amerykanom objęcie ich kraju programem pomocy ONZ dla krajów zacofanych technologicznie. Druga próba Vanguarda tez zakończyła się spektakularnym niepowodzeniem. Wtedy dopiero Amerykanie pozwolili działać Von Braunowi. Rakieta Jupiter wyniosła pierwszego amerykańskiego satelitę w styczniu 1958r. Tylko że rakieta Jupiter składała się z rakiety Redstone jako pierwszego stopnia, drugi stopień stanowiła wiązka połączonych 11 rakiet Sergeant, trzeci stopień stanowiła wiązka połączonych 3 rakiet Sergeant, a czwarty stopień to była pojedyńcza rakieta Sergeant. Sama rakieta Sergeant była gotowa w 1946r. a projekt rakiety Jupiter zwanej początkowo Juno Von Braun miał już w 1954r. Przy pracach nad rakietą Jupiter około 1956r. nie pozwolono Von Braunowi używać 4 stopnia i stosowano zamiast niego balast, aby rakieta nie stała się "przez przypadek" pierwszym satelitą ziemi (pierwszeństwo bowiem było udzielone zespołowi cywilnemu).
Natomiast wszystkie amerykańskie próby rakietowe były to trzeba przyznać pozbawione rozmachu, gdyż potężne lobby lotnicze (bombowce strategiczne) obawiało się utraty znaczenia i hamowało pracę nad naprawdę dużymi rakietami. Vanguard miał masę rzędu 17 - 18 ton, Jupiter około 29 ton, a Rosyjska R-7 miała przecież masę około 300 ton. Dlatego kiedy trzeba było wysłać w kosmos człowieka to Rosjanie byli bezapelacyjnie w przodzie. No ale to pewnie dlatego, że ówczesne głowice termojądrowe z osłonami ablacyjnymi do prawidłowego wejścia w atmosferę musiały być po prostu bardzo masywne.
A głowice musiały być termojądrowe, bo na przykład rakieta Atlas trafiała na dystansie 14 000 km w prostokąt o wymiarach 16 na 9 kilometrów i tylko głowica jądrowa gwarantowała zniszczenie celu (i dużej ilości obiektów pobocznych przy okazji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Speedy @ 22/04/2011, 20:10) trakcie schodzenia z orbity gdy lądownik oddzielił się od reszty Wostoka, jedna z wiązek kablowych nie rozłączyła się i przez dłuższą chwilę statek opadał w takiej nie do końca rozdzielonej konfiguracji.(...) Na szczęście, w miarę wchodzenia w coraz gęstsze warstwy atmosfery, gdy temperatura i siły aerodynamiczne narastały, owa wiązka kabli uległa w końcu przepaleniu czy przerwaniu i lądownik wreszcie się oddzielił To stara wersja i nie do konca zgodna z prawdą. Dopiero całkiem niedawno wyszło jak było w rzeczywistości: Przy schodzeniu z orbity silnik hamujący doznał awarii przez co wyczerpał paliwo o sekundę za wcześnie, a to z kolei spowodowało zejscie z orbity nie takie jak planowano (min przy mniejszej prędkości). Na skutek tego system kontroli lotu w odpowiednim momencie nie odrzucił "oprzyrządowania" silnika hamujacego (to spowodowało słynne obracanie się kapsuły) oraz nie oddzielił lądownika od reszty Wostoka. Stało się to dopiero 10 minut później poprzez tryb awaryjny.
QUOTE(Speedy @ 22/04/2011, 20:10) Nic dziwnego, że Gagarin przy pierwszej okazaji porzucił lądownik: gdy tylko stało się to możliwe, na wysokości 7 tys. metrów katapultował się i wylądował na własnym spadochronie. Chociaż teoretycznie Wostok przystosowany był do lądowania z człowiekiem na pokładzie, to praktycznie wszystkie o ile wiem załogi Wostoków wybrały opcję Gagarina i też się katapultowały na wysokości kilku km (...) Być może więc Gagarin "miał nosa" że się w owej wielkiej dziurze nie znalazł...? Raczej tu nikt nic nie wybierał. Kosmonauci latający w Wostoku z założenia mieli opuszczać statek katapultując się właśnie na 7 km i lądować na własnym spadochronie. Taki był plan lotu. Z tego co wiem w ogóle nie przewidywano przyziemiania Wostoka z ludzmi na pokładzie (w świat puszczono kłamstewko, że kosmonauci lądują wewnątrz statku bo podobno chodziło o zarejestrowanie rekordów. FAI rejestrowała rekordy tylko gdy pilot lądował w swym obiekcie latającym ).
Ten post był edytowany przez kris9: 22/04/2011, 22:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej
Dzięki za poprawki i uściślenie! mam jednak też jedną uwagę:
QUOTE(kris9 @ 22/04/2011, 22:41) Przy schodzeniu z orbity silnik hamujący doznał awarii przez co wyczerpał paliwo o sekundę za wcześnie, a to z kolei spowodowało zejscie z orbity nie takie jak planowano (min przy mniejszej prędkości).
Skoro silnik hamujący pracował krócej, to chyba "...przy większej prędkości"? A gdyby pracował trochę krócej ale z trochę większym ciągiem, to chyba deltaV powinno być takie samo?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 18/04/2011, 22:24) QUOTE(Baribal @ 18/04/2011, 20:58) Poza tym nie oszukujmy się, dopóki loty w przestrzeń nie staną się obiektem zainteresowania konsumentów i kapitalistów, to nasza obecność w kosmosie jest symboliczna.
Ot i właśnie. Nie jest przypadkiem, że praktycznie wszystkie wielkie osiągnięcia wyścigu kosmicznego miały miejsce w czasie Zimnej Wojny, natomiast obecny rozwój w tej dziedzinie ze względu na ograniczoną skalę krótko i średnioterminowych praktycznych aplikacji nie generuje już żadnych osiągnięć które można by określić jako wielkie. Czy niebawem nie ruszy wyścig amerykańsko-chiński, kto pierwszy zatknie flagę na Marsie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 23/04/2011, 9:34) QUOTE(Baszybuzuk @ 18/04/2011, 22:24) QUOTE(Baribal @ 18/04/2011, 20:58) Poza tym nie oszukujmy się, dopóki loty w przestrzeń nie staną się obiektem zainteresowania konsumentów i kapitalistów, to nasza obecność w kosmosie jest symboliczna.
Ot i właśnie. Nie jest przypadkiem, że praktycznie wszystkie wielkie osiągnięcia wyścigu kosmicznego miały miejsce w czasie Zimnej Wojny, natomiast obecny rozwój w tej dziedzinie ze względu na ograniczoną skalę krótko i średnioterminowych praktycznych aplikacji nie generuje już żadnych osiągnięć które można by określić jako wielkie. Czy niebawem nie ruszy wyścig amerykańsko-chiński, kto pierwszy zatknie flagę na Marsie? Wątpliwe (przynajmniej w perspektywie 10 - 20 lat). Chiny jak na razie nie wysyłają kolejnych takojnautów (mają taką możliwość od 2003 i wysyłali misję co dwa lata -ostatni lot w 2007) , Amerykanie wycofują swoje wahadłowce, Orion ma polecieć planowo w 2014 . Prędzej spodziewałbym się wyścigu o powrót na księżyc (może w okolicy 50 rocznicę lądowania).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 23/04/2011, 9:34) Czy niebawem nie ruszy wyścig amerykańsko-chiński, kto pierwszy zatknie flagę na Marsie? To zależy, czy w USA będą rządzić "Obamy" czy "McCainy". I zgadzam się z Baribalem: poza tym nie oszukujmy się, dopóki loty w przestrzeń nie staną się obiektem zainteresowania konsumentów i kapitalistów, to nasza obecność w kosmosie jest symboliczna. Prawdziwy podbój kosmosu zacznie się wraz z jego prywatyzacją, czyli gdy zaczną to robić prywatne firmy dla zysku.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Speedy @ 23/04/2011, 9:00) Hej Dzięki za poprawki i uściślenie! mam jednak też jedną uwagę: QUOTE(kris9 @ 22/04/2011, 22:41) Przy schodzeniu z orbity silnik hamujący doznał awarii przez co wyczerpał paliwo o sekundę za wcześnie, a to z kolei spowodowało zejscie z orbity nie takie jak planowano (min przy mniejszej prędkości). Skoro silnik hamujący pracował krócej, to chyba "...przy większej prędkości"? Oczywiście miało być "przy większej prędkości". Mój błąd.
QUOTE To zależy, czy w USA będą rządzić "Obamy" czy "McCainy". Zarówno "Obamy" jak i "McCainy" mogą zarzadzić lądowanie na Marsie jeżeli uznają że warto.
Ten post był edytowany przez kris9: 23/04/2011, 13:34
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 14:08) Prawdziwy podbój kosmosu zacznie się wraz z jego prywatyzacją, czyli gdy zaczną to robić prywatne firmy dla zysku. Cyzby kosmos był państwowy, by trzeba było go prywatyzować? Prywatne firmy od wieków mogły i mogą podbijać kosmos dla zysku. I jakoś poza satelitami ziemskimi nic innego nie czynią. Zas umieszczenie pierwszego satelity, lot załogowy, lot na Księżyc, sondy na inne planety i poza Układ Słoneczny były przedsięwzięciami państwowymi. Majacymi na celu wyprzedzenie w tym konkurencyjnego państwa.
Ten post był edytowany przez balum: 23/04/2011, 13:20
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 23/04/2011, 13:19) QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 14:08) Prawdziwy podbój kosmosu zacznie się wraz z jego prywatyzacją, czyli gdy zaczną to robić prywatne firmy dla zysku. Cyzby kosmos był państwowy, by trzeba było go prywatyzować? Prywatne firmy od wieków mogły i mogą podbijać kosmos dla zysku. I jakoś poza satelitami ziemskimi nic innego nie czynią. Zas umieszczenie pierwszego satelity, lot załogowy, lot na Księżyc, sondy na inne planety i poza Układ Słoneczny były przedsięwzięciami państwowymi. Majacymi na celu wyprzedzenie w tym konkurencyjnego państwa. Nie mówię, że nie wolno. Mówię, że na razie prywatny sektor nie dostrzega tam zysku, dla którego warto by ryzykować ogromne przecież sumy. Kiedy to się zmieni w kosmosie aż się zaroi od wszelkiego rodzaju modułów, statków i sond. To tak, jak z viagrą. Póki był to lek na mięsień sercowy, nie można było znaleźć funduszy na masowa produkcję i szczerze mówiąc, psa z kulawa nogą, jego produkcja nie obchodziła i nikt o tym leku nie słyszał. A jak tylko odkryto działanie tego leku na dużo ważniejszy dla mężczyzny mięsień, od razu znalazły się miliony z prywatnego sektora na produkcję i firmy zarzuciły nim wszystkie apteki świata...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 13:27) Nie mówię, że nie wolno. Mówię, że na razie prywatny sektor nie dostrzega tam zysku, dla którego warto by ryzykować ogromne przecież sumy. Nie tylko dlatego: Niewiele jest prywatnych firm ktore stać byłoby na wyprawę na Marsa. Ba niewiele państw na nią stać.
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 13:27) Kiedy to się zmieni w kosmosie aż się zaroi od wszelkiego rodzaju modułów, statków i sond. Na otwartej dla wszystkich ziemskiej orbicie kapitał prywatny działa z zyskiem od dawna. Więc "zarojenia" doświadczamy już dziś.
Ten post był edytowany przez kris9: 23/04/2011, 13:45
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kris9 @ 23/04/2011, 13:33) QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 13:27) Nie mówię, że nie wolno. Mówię, że na razie prywatny sektor nie dostrzega tam zysku, dla którego warto by ryzykować ogromne przecież sumy. Nie tylko dlatego: Niewiele jest prywatnych firm ktore stać byłoby na wyprawę na Marsa. To wszystko sprowadza się do tego czy się opłaca. A opłaciłaby się taka wyprawa jakiejś prywatnej firmie, czy konsorcjum? Gdyby np. jakimś cudem odkryto na Marsie minerał, który jest lekarstwem na raka, powiedzmy (zakładając, że wcześniej jakoś ściągnięto by ten minerał na ziemię i przebadano pod tym kątem), to szybciutko znalazłby się prywatny kapitał na wyprawę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 13:43) To wszystko sprowadza się do tego czy się opłaca. A opłaciłaby się taka wyprawa jakiejś prywatnej firmie, czy konsorcjum? (...) to szybciutko znalazłby się prywatny kapitał na wyprawę. No właśnie to musiało by być jakieś wielkie międzynarodowe konsorcjum (im większe tym wiecej podmiotów to podziału ewentualnych zysków ), nie wspominając o ryzyku technicznym. I ostatecznie znalazłyby się w nim firmy i agencje z udziałem kapitału ... państwowego.
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 13:43) Gdyby np. jakimś cudem odkryto na Marsie minerał, który jest lekarstwem na raka, powiedzmy (zakładając, że wcześniej jakoś ściągnięto by ten minerał na ziemię i przebadano pod tym kątem), No właśnie: Kto by wysłał wyprawę żeby odkryć i sprowadzić ten materiał? Tak więc jak pisałem: Obawiam się, że szlaki wciąż muszą przecierać państwa.
Ten post był edytowany przez kris9: 23/04/2011, 14:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Satyryk Krzysztof Daukszewicz w jednej ze swoich książek przytoczył następujący tekst nawiązujący do lotu Gagarina, nie pamiętam czy był to tekst jego autorstwa: "I tylko szkoda, że razu pewnego niosąc za sobą smród spalin w kosmos poleciał nie Związek Radziecki, a jeden Jurij Gagarin" (za 100 % dokładność cytatu nie ręczę, bo cytuję z pamięci)
Przy okazji warto przypomnieć popularny kawał z okresu lotu Gagarina: " - Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli! - Wszyscy? - Nie, jeden. - To co mi głowę zawracasz."
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/04/2011, 14:08) QUOTE(balum @ 23/04/2011, 9:34) Czy niebawem nie ruszy wyścig amerykańsko-chiński, kto pierwszy zatknie flagę na Marsie? To zależy, czy w USA będą rządzić "Obamy" czy "McCainy". To nie ma znaczenia. Wyscig na Księzyc zarządził Obama Kennedy. Teraz nie ma z kim sie ściagać, koszta olbrzymie, a kraj w kiepskim stanie
|
|
|
|
|
|
|
Yoozek
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 51.667 |
|
|
|
|
|
|
Nie wiem czy już było na tym forum o tej książce. Sporo tam o tym co działo się zanim wystrzelono Gagarina. Red Moon Rising
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|