Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Drake Sir Francis, korsarz i bohater!
     
ugedej
 

?
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 561
Nr użytkownika: 1.240

?
Stopień akademicki: doktorant historii
Zawód: soldier
 
 
post 18/08/2004, 11:58 Quote Post

wink.gif
Drake Sir Francis korsarz angielski i wiceadmirał. Po otrzymaniu listów kaperskich od królowej Elżbiety I, 1570-1572 odbył trzy wyprawy do Ameryki Środkowej. Początkowo służył on pod dowództwem Hawkinsa. W latach 1572-1573 na wodach południowoamerykańskich zadawał ciężkie straty hiszpańskiej flocie handlowej, zyskał u poddanych Filipa II urobiony od nazwiska przydomek EL Draque (Smok). W latach 1578-1580 spenetrował wybrzeża Peru i Chile, zajął wybrzeże Kaliforni i wrócił do Anglii przez Ocean Spokojny i Ocean Indyjski- opłynął w ten sposób dookoła Ziemię (po raz pierwszy po wyprawie F. Magellana w latach 15200-1522). W 1588 przyczynił się do zwycięstwa Anglików wyprawy, tzw.”niezwyciężonej Armady”. Doprawdy na czele floty angielskiej stanął lord Howard ale najważniejszy posterunek objął Drake. Mniej znaczące Hawkins, Frobisher, Seymour i Wynter. Zmarł podczas wyprawy przeciw koloniom hiszpańskim w Ameryce.

Proszę o opinię na temat tej postaci!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 18/08/2004, 13:31 Quote Post

Cóż mozna go określić jedynie jako wspaniałego korsarza który w swoim fachu osiągnął szczyty. Zreszta za korsarstwo, grabienie Hiszpanów otrzymał tytuł szlachecki. Co do klęski Wielkiej Armady - "Zdążymy rozegrać partyjkę, a potem pobijemy Hiszpanów" - miał ponoć oświadczyć Francis Drake lordowi Howardowi gdy czekali na przybycie floty Hiszpańskiej. Cóż za pewnośc siebie i prawie wiktoriański spokój. Dokładnie jak Stanley i Livingstone.
Aha, i jeszcze zapomniałeś Drogi Ugedeju dodać jeden z najważniejszych wyczynów El Draco - zdobycie Kadyksu w 1587 roku, czyli wstęp do klęski Felicissima Armada.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 29/10/2004, 23:24 Quote Post

Opłynął Ziemię na pięknym galeonie o nazwie "Złota Łania". Wielu Hiszpanom ta słodka nazwa mroziła krew w żyłach. Dokonał jeszcze jednego smiałego wyczynu. Pokonał cieśninę noszącą teraz jego imię a położoną pomiędzy Ameryką Południowa i Antarktydą. A znajduje sie tam "przęklęty" przyladek Horn. Obecnie jest to jeden z najtrudniejszych miejsc do pokonania. Większość mu ówczesny wolała wpływać na Ocean Spokojny Cieśniną Magellana. Świadczy to o jego odwadze lub szaleństwie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Bialy
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 130
Nr użytkownika: 4.098

 
 
post 25/03/2005, 22:15 Quote Post

Drake'a często przyrównuje się do samego Horacego Nelsona, jeśli chodzi o jego zasługi dla floty Brytyjskiej. W rzeczy samej Drake pokazał, że jest dobrym strategiem podczas wojny Wielkiej Brytanii z Hiszpanią.
Pojawiają się opinie, że ojciec Drake'a był marynarzem i że to on zaszczepił w synu fascynację morzem. Inni z kolei uważają, że ojciec był pastorem. Tak czy inaczej Francis Drake już jako młody chłopak wyruszył na morze. Początkowo pływał po English Channel (Kanale La Manche), a później przerzucił się na rejsy do Afryki i Ameryki.
Jego pierwszym okrętem był niewielki statek "Judith". Już z tą jednostką Drake odegrał istotną rolę. Uczestniczył bowiem w ekspedycji Hawkinsa. Burza uszkodziła okręt o nazwie "Jezus". Brytyjczycy zawinęli do portu hiszpańskiego San Juan de Uloa. Wówczas zjawiła się jednostka hiszpańska. Mimo, że zadeklarowali się nie ruszać Anglików, po wpłynięciu do portu Hiszpanie zaatakowali. Drake korzytsając z zamieszania zdołał odpłynąć i uciec Hiszpanom włąśnie na "Judith". Od tego momentu jego nienawiść do Hiszpanów rosła.
Muszę przyznać, że Francis Drake był postacią niezwykle barwną i ciekawą.
Potrafił skazać naśmierć swojego przyjaciela gdy ten nie zastosował się do rozkazów. Z drugiej strony potrafił zjeść obiad w towarzystie skazanego na śmierć wroga.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
yennefer
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 17
Nr użytkownika: 4.790

 
 
post 19/04/2005, 18:35 Quote Post

Sir Drake miał również częste kontakty z królową Elżbietką I. Podczas oficjalnej audiencji potrafiła zdjąć buta i bić go za haniebne korsarstwo, a następnie kazać zamknąć w komnacie. Po dokończeniu audiencji szła do niego i razem opijali kolejne złupione statki. smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 15/09/2005, 20:59 Quote Post

Jeszcze jedno. Dla współczesnych mu, rajd Drake'a na Karaiby i "Pacyficzną" stronę Nowego Świata nie był jakąś tam awanturniczą wyprawką napalonego na złoto karierowicza. Drake był postrzegany prawie jak morski Atylla, bicz boży, który upokarza Hiszpanię za jej fałszywą bigoterię, chciwość i za bezprawne zawłaszczenie Nowego Świata. To była postać legendarna w wymiarze politycznym i społecznym także. Nie tylko w wojskowym. W tym czasie każdy zdobyty i złupiony, lub zniszczny hiszpański statek, był kolejnym gwoździem do trumny przygasającego imperium Filipa II. Drake zakończył Złoty Wiek Hiszpanii, mimo, że dostrzeżono to dopiero 30 lat po nim. Kontynuował dzieło rabowania Hiszpanii i paraliżowania wymiany handlowej Metropolii z Nowym Swiatem, które zaczęli kaprzy Franciszka drugiego, a skończyli Holendrzy w latach 30-tych XVII. Później układ sił w Nowym Świecie był już zupełnie inny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 18/09/2005, 21:06 Quote Post

QUOTE
W tym czasie każdy zdobyty i złupiony, lub zniszczny hiszpański statek, był kolejnym gwoździem do trumny przygasającego imperium Filipa II. Drake zakończył Złoty Wiek Hiszpanii, mimo, że dostrzeżono to dopiero 30 lat po nim. Kontynuował dzieło rabowania Hiszpanii i paraliżowania wymiany handlowej Metropolii z Nowym Swiatem, które zaczęli kaprzy Franciszka drugiego, a skończyli Holendrzy w latach 30-tych XVII. Później układ sił w Nowym Świecie był już zupełnie inny.

Trzeba jednak przyznać, że Drake był postacią legendarną i większość opowieści o jego wyczynach trzeba między bajki włożyć. Tworzenie takich mitów było na rękę wzrastającej sile Anglii. Co do pokonania Hiszpanii to nie byłbym taki pewien. Nawet gdyby Drake miał najszybszy w ówczesnych czasach statek to i tak zdołałby obrabować tylko kilka procent statków Hiszpanii. Kraj ten zabili nie korsarze, ale postępująca w bardzo szybkim tempie inflacja.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Turenne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 9.016

Zawód: student
 
 
post 18/09/2005, 22:20 Quote Post

Hehe, owszem. Złoto które przypływało z Hameryki, znikało w mieszkach królewskich wierzycieli, względnie kupców holenderskich czy włoskich, bo dumni Hiszpanie u siebie produkowali tylko długi.

To prawda. Miałem na myśli nie faktyczne skutki wypraw drake'a (choć np. taka Cartagena, podniosła się z burdelu w jakim pogrążył ją drake jakieś 80 lat później), ale echo jakie wywołały one w społeczeństwie angielskim.

Z drugiej strony, Hiszpanie, czując się bezpiecznie na wybrzeżach ICH Pacyfiku, zdumieni być musieli, że ktoś poważył się opłynąć złowrogi Horn nierozbiwszy się, i jeszcze rabować w najlepsze ich marnie bronione (bądź wcale) wybrzeże Peru, Panamy i Gwatemali.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 7/10/2005, 12:49 Quote Post

Troche to wszystko zatraca Georgem Bidwelem.
Wszystko czego sie Drake dotknal zamienialo sie w zloto.Tymczasem w prawdziwym zyciu bylo roznie.Jego wyprawy do Panamy skonczyly sie rzezia miejscowej ludnosci ,ktora wsparla Drake'a.Odegral tez bardzo brzydka role w czasie nastepnej wyprawy dookola swiata podjetej pod dowodztwem Fentona( na wskutek intryg Dreke'a od dowodztwa odsuniety zostal Martin Frobisher, a na jego miejsce mianowany gen.Fenton,do wyprawy dolaczono Johna Drake'a, ktory glownie spiskowal przeciw Fentonowi).
Jako admiral zaprzepascil skutki zwyciestwa nad Armada w czasie niefortunnej wyprawy do Portugali z ktorej powrocil na uszkodzonym Revenge.Elzbieta odebrala mu okret -ktorego nastepny dowodca sir Richard Grenville stoczy
samotna walke z cala flota don Diego de Gazana (wyczyn na ktory Drake nigdy by sie nie zdobyl).Drake spedzil nastepne 7 lat na ladzie.Jego ostatnia wyprawa, podjeta wspolnie z Johnem Hawkinsem mozna krotko strescic jednym slowem "disaster".Awantury miedzy dowodcami doprowadzily dp kompletnego fiaska.Zarowno Hawkins jak Drake zmarli na morzu w czasie wyprawy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 10/10/2005, 20:15 Quote Post

Moim zdaniem dzięki takim zmitologizowanym postaciom jak Drake Anglicy chcieli zatrzeć podłe wrażenie, że to nie oni byli pierwsi w wyścigu kolonialnym. Zauważcie, że Hiszpanie są przedstawiani zawsze w złym świetle, a co do całej historii kolonizacji to chyba Brytyjczycy byli jednak bardziej bezwzględni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 11/10/2005, 14:03 Quote Post

Postac Francis'a Drake jaka sie zwykle nam przedstawia jest to bardziej miesznina Hollywoodu z powiastkami Bidwela.Wogole cala epoka elzbietanska z jej wspanialosciami to raczej mit.
Jesli chodzi o europejskich kolonizatorow to chyba najbardziej bezwzgledeni byli Portugalczycy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 11/10/2005, 20:31 Quote Post

QUOTE
Jesli chodzi o europejskich kolonizatorow to chyba najbardziej bezwzgledeni byli Portugalczycy.

Jeżeli chodzi o cały zakres historii to z pewnością przodują w tym względzie Belgowie w Kongo. Gdzieś na forum jest nawet temat o kolonizacji belgijskiej w Afryce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
deu
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 152
Nr użytkownika: 12.843

Stopień akademicki: dr
 
 
post 8/11/2006, 23:33 Quote Post

W pierwszych latach kariery los Drakeowi sprzyjał bardzo wyraźnie. Póki był młody, brawurowy i potrafił działać szybko i nieszablonowo odnosił spektakularne sukcesy. Właściwie jego ostatnim wielkim tryumfem było zajęcie "Rosario" podczas walki z Wielką Armadą. I tu się jego dobra passa skończyła. Im później, tym gorzej. Jako człowiek zaawansowany wiekowo, stał się ostrożniejszy, przez co często zwlekał z decyzjami, a co za tym idzie zaprzepaszczał kolejne szanse w walkach z Hiszpanami. Najlepszym przykładem jest atak na Las Palmas w 1595. Osobiście uważam, że jego największą porażką była decyzja by nie płynąć na Santaner podczas "wyprawy portugalskiej". Wówczas w porcie tym stała niemal cała flota wojenna Hiszpanii, pozbawiona olinowania i artlerii <arrow> czyt. BEZBRONNA.

Drake dał się także poznać jako dobry organizator na lądzie. Po nieudanej wyprawie do Portugalii popadł w niełaskę u królowej i zmuszony został do prowadzenia życia jako typowy "szczur lądowy". Urzędował w Plymouth i zapewnił miastu wodę, poprzez wykopanie młynówki. Większość kosztów pokrył z własnych funduszy.
Ponadto wcześniejsze wyprawy łupieżcze na Karaiby uświadomiły mu, że Plymouth jest słabo ufortyfikowane, stąd też z jego inicjatywy zaczęto wznosić fortyfikacje wokół miasta.

QUOTE(krzystofer @ 18/08/2004, 14:31)
"Zdążymy rozegrać partyjkę, a potem pobijemy Hiszpanów" - miał ponoć oświadczyć Francis Drake lordowi Howardowi gdy czekali na przybycie floty Hiszpańskiej.
*


Wypowiedź ta po raz pierwszy pojawiła się w biografii Waltera Raleigh autorstwa Tylera wydanej w 1835 i to właśnie Tylor przypisał Drakeowi te słowa. Dodam, że chodziło o grę w kręgle. Drake stał się później patronem angielskich graczy w kręgle.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 8/11/2006, 23:56 Quote Post

QUOTE
Większość mu ówczesny wolała wpływać na Ocean Spokojny Cieśniną Magellana. Świadczy to o jego odwadze lub szaleństwie

Byłem w cieśninie Magellana! W drodze do Punta Arenas. Szaleństwem to jest wpłynąć w tą cieśninę żaglowcem. Ja to już wolę cieśninę Drake'a.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Right Hon. Robert Walpole
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 45
Nr użytkownika: 25.981

Piotr Napierala
Stopień akademicki: magister
Zawód: Historyk
 
 
post 15/12/2006, 14:40 Quote Post

Drake - jest symbolem prowizorki jaką musieli stosować Anglicy by choć troszką osłabić potęgę hiszpanskich królów dewotów. O ang. piratach wystawiano na dworze ang. sztuki teatralne jako o bohaterach. Nie zgadzam sie ze wspanialośc Anglii elżb. to mit! Wzrost handlu, wzgledny spokoj wewn. uzyskiwaly drogą stałego czuwania nad takimi gościami jak ks. Norfolk , znakomita nauka eksperymentalna na kontynencie wowczas jeszcze tkwiaca po uszy w apriorycznosci i alchemii. tezy Bacona, sztuki Shakeseare'a, Morley'a, Bena johnsona, Fletchera, Beaumonta, muzyka Dowlanda, Byrda, Simpsonów, Holborne'a (warto posłuchać i poczytać) Mam mówić dalej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej