Polacy masowo nie wyjdą na ulice, bo nie ma ku temu powodów. Demokracja ma naturalne mechanizmy rozładowywania żali i niepokoi, nazywa się to wybory.
Stan prrmamentnych demonstracji w imie "słusznych" celów świadczy o rozkładzie państwa, a nie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

Ostatnie 25 lat to okres rozwoju i naturalnie wykształcila sie grupa ludzi która odniosła sukces, buduje domy, kupuje nowe mieszkania, zapelnia sale operowe i teatralne.

A i owszem. W skład tej grupy wchodzą ludzi związani z byłą nomenklaturą, dawną UW i KLD (obecnie PO), i satelitami, które skorzystały na uwłaszczeniu, i wyprzedaży majątku narodowego. To ich widzimy w TV i na pierwszych stronach gazet jako "ludzi sukcesu".

Demonstracje, manifestacje i niepokoje to już druga żółtka dla rządzących, mnie chodziło o coś kompletnie innego, o inną formę sprawowania władzy przez społeczeństwo - o referenda. Tu się rządzący nie popisują - uwalalają projekty społeczne jeden po drugim, a obecne referendum zostało zarządzone przez B. Komorowskiego nie dla poszanowania woli społeczeństwa, tylko dla jego partykularnych interesów, mających pomóc w reelekcji (z wiadomym skutkiem).

A i owszem. W skład tej grupy wchodzą ludzi związani z byłą nomenklaturą, dawną UW i KLD (obecnie PO), i satelitami, które skorzystały na uwłaszczeniu, i wyprzedaży majątku narodowego. To ich widzimy w TV i na pierwszych stronach gazet jako "ludzi sukcesu".

Jaki procent ludzi, którzy do czegoś w życiu doszli pod względem majątkowym to nomenklatura? Mówimy tutaj cały czas o klasie średniej, a nie milionerach. Jak dla mnie Twoje generalizacje to typowy przykład kompleksów człowieka PRLu, który czuje, że niczego w życiu nie osiągnął, bo przecież Ci, którym się coś udało, to na pewno złodzieje, oszuści i partyjniacy. Jeżeli uważasz, że do kina i teatru chodzi nomenklatura to bardzo Ci współczuję.

W 1989 roku, kiedy padała komuna miałem niespełna 23 lata, a więc (zapewne) podpadałem pod twoją definicję "człowieka PRL-u"  rolleyes.gif Mój "kompleks człowieka PRL-u" zrodził się pod wpływem obserwacji, jak stare i nowe "elyty" zawarły sitwę (by nikt nikogo nie ruszył), i rozpoczęły proces uwłaszczania i podziału łupów i stanowisk. Stan ten trwa do dziś, przez 26 lat, za cichym przyzwoleniem takich jak ty. Państwo Polskie jest traktowane jak prywatny folwark, dojna krowa, w którym kupczy się stanowiskami i wpływami. Politycy PO w najmniejszym stopniu nie obawiają się społeczeństwa (świadczą o tym liczne afery i rozmowy z "Taśm prawdy"), bo wiedzą, że istnieje "żelazny" elektorat lemingów, który w każdym przypadku i tak na nich zagłosuje. Żeby odwrócić uwagę społeczeństwa, poprzez wojenkę "polsko - polską" spolaryzowano je, dzieląc na zwolenników PO i PiS. Społeczeństwem, które jest skłócone i podzielone łatwiej się steruje, realizując przy tym swe własne, prywatne, partykularne interesy.

Jak widać na forum powszechniejszym się staje wyśmiewanie stanowiska współdyskutanta poprzez ataki/przytyki personalne.
Nieładnie.

Żeby odwrócić uwagę społeczeństwa, poprzez wojenkę "polsko - polską" spolaryzowano je, dzieląc na zwolenników PO i PiS.

Same wymówki. Czyżbyś miał żal, że nie załapałeś się do stanowisk, urzędów itp.?

I w rozwiniętych, wolnych, "normalnych" krajach trzeba mieć plecy na to.

Pytanie, co robiłeś by poprawić swój byt?

Założyłeś firmę i zniszczył Ci ją złośliwy urzędnik? Nie dostałeś koncesji?

Czy może nie rozumiesz czym jest kapitalizm i wolny rynek?

Hańbiące dla Ciebie było paranie się handlem na bazarach?

Ciekawi tylko jedna rzecz: czy taki pogląd się z domu wyniosło czy nabrało w trakcie kariery...

W jakich niby głównonurtowych mediach jest pochwała korupcji, cwaniactwa i złodziejstwa? Można jakieś przykłady, ale tym razem - konkretne (linki).