Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Hełm garnczkowy
     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 13/02/2011, 17:04 Quote Post

QUOTE
A można przybliżyć choć jeden przypadek/przekaz?

Le Jouvencel recalls that, when he himself was young, he had seen a pair of knights jousting and one had struck the other's visor seven times with the point of his lance. Indeed, had not an old warrior - after the second of these blows - warned the knight who was on the receiving end, then Le Jouvencel firmly believes that death would have ensuead. The veteran's counsel had been to loosen the fastenings which held the visor to the armet and to fix it with a leather point and with some wax; and it qould suffice if it held in place while the horse was at gallop. Thereafter, although the other jouster continued to strike the visor without fail, it flew off and the lance did not bite. - Anglo, "The Martial Arts of Renaissance Europe", str. 234, za "Le Jouvencel" Jeana de Bueil.

(...)if the helm is removed from the head it is worth ten lances to the one who ataints; but if this causes bleeding from the nose or mouth, or loosing a toth, it is worth twenty lances. - Anglo, "The Martial Arts of Renaissance Europe", str. 235, za: Ponç de Menaguerra, "Lo cavaller".
QUOTE
Może w tej zerwanej zasłonie tkwi sedno. Zasłona to część ruchoma i mioże jako taka przejmowała dużą część impetu uderzenia do zerwania włącznie. Hełm garnczkowy zaś to była jednolita część uzbrojenia ochronnego. Tu nie było żadnych "buforów"...

Trafienia w hełm bez zerwania zasłony też zdarzało się przeżyć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #121

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 13/02/2011, 19:42 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 13/02/2011, 17:04)

Le Jouvencel recalls that, when he himself was young, he had seen a pair of knights jousting and one had struck the other's visor seven times with the point of his lance. Indeed, had not an old warrior - after the second of these blows - warned the knight who was on the receiving end, then Le Jouvencel firmly believes that death would have ensuead. The veteran's counsel had been to loosen the fastenings which held the visor to the armet and to fix it with a leather point and with some wax; and it qould suffice if it held in place while the horse was at gallop. Thereafter, although the other jouster continued to strike the visor without fail, it flew off and the lance did not bite. - Anglo, "The Martial Arts of Renaissance Europe", str. 234, za "Le Jouvencel" Jeana de Bueil.

Prawda. Tylko na mnie ten tekst sprawia wrażenie relacji z fuksa...



QUOTE
Trafienia w hełm bez zerwania zasłony też zdarzało się przeżyć.
Tak samo jak upadek z piątego piętra, ba! z samolotu...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #122

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 14/02/2011, 17:22 Quote Post

Jeśli fakty nie pasują do wydumanej przez kogoś teorii, tym gorzej dla faktów rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #123

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 15/02/2011, 14:33 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 14/02/2011, 17:22)
Jeśli fakty nie pasują do wydumanej przez kogoś teorii, tym gorzej dla faktów  rolleyes.gif
*


Nigdy tej zasadzie hołdowałem. Co do wielu spraw, między innymi dzięki temu forum, zmieniałem zdanie, jeśli ktoś przedstawił przekonujące argumenty. W tym wypadku to nie miało miejsca.

Ten post był edytowany przez emigrant: 15/02/2011, 14:34
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #124

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 15/02/2011, 17:07 Quote Post

QUOTE
Nigdy tej zasadzie hołdowałem. Co do wielu spraw, między innymi dzięki temu forum, zmieniałem zdanie, jeśli ktoś przedstawił przekonujące argumenty. W tym wypadku to nie miało miejsca.

Gdyby, jak tego chcesz, trafienie kopią w głowę kończyło się zwykle śmiercią trafionego, to sport pod nazwą turniej rycerski przynosiłby znacznie większą ilość ofiar niż w rzeczywistości. Tymczasem traktaty nie tylko zalecają celowanie w głowę, ale reguły przewidują premiowanie takich trafień. Dodatkowo premiowane jest zadanie w ten sposób tak ciężkich obrażeń, jak krwawienie z nosa czy z ust lub wybicie zęba. Jak rozumiem to nie są dla ciebie argumenty? Potrafisz udokumentować źródłowo swoje przekonanie? Jak na razie mówisz tylko "tak bo tak".
 
User is offline  PMMini Profile Post #125

     
Strategiusz
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 84.155

 
 
post 30/11/2014, 0:58 Quote Post

Turnieje rycerskie były sportem. Używano specjalnych kopii, które kruszyły się na zbroi przeciwnika. To był ich sposób na ustalenie czy cios trafił dobrze w cel. Na turniejach używano też zbroi i hełmów turniejowych. Były one bardziej solidne, ale bardziej ograniczały ruchy, pole widzenia i wentylację. A najwięcej punktów za trafienie w głowę może świadczyć, że właśnie w prawdziwej bitwie były to najbardziej pożądane trafienia, bo turniej miał przypominać prawdziwą walkę.

Ten post był edytowany przez Strategiusz: 30/11/2014, 1:00
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #126

9 Strony « < 7 8 9 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej