Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2819 Strony « < 1034 1035 1036 1037 1038 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Ukraina: konflikt, wydarzenia, opinie, informacje,
     
Knowledge-Resistant
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 107.806

Zosia Samosia
Zawód: emeryt
 
 
post 12/01/2022, 20:01 Quote Post

Witam, przecie można sobie policzyć, nawet tak są ustawione żeby to ułatwić.
Załączony obrazek
Natomiast jakieś decyzje powinny zapaść jutro.
QUOTE
...Our diplomatic engagements will continue with the first OSCE Permanent Council meeting of 2022 on January 13, where Ambassador Michael Carpenter will lead U.S. participation. The OSCE is an important venue for multilateral dialogue on European security issues.
...Nasze zaangażowanie dyplomatyczne będzie kontynuowane podczas pierwszego spotkania Stałej Rady OBWE w 2022 r. 13 stycznia, na którym ambasador Michael Carpenter bedzie przewodniczył delegacji USA. OBWE jest ważnym miejscem wielostronnego dialogu w kwestiach bezpieczeństwa europejskiego.
https://www.state.gov/deputy-secretary-sher...nd-and-belgium/
Obstawiam że stronu powrócą do realizacji postanowień z Mińska. Pewnie to co najciekawsze będzie utajnione, ale lepsze to niż awantura w sąsiedztwie.

Ten post był edytowany przez Knowledge-Resistant: 12/01/2022, 20:02
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15526

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.267
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 13/01/2022, 13:26 Quote Post

artie44:

QUOTE
     90 tysięcy rezerwistów ze zmobilizowanych 100 tysięcy rezerwistów. To nie obejmuje wojsk kontraktowych.


Kwestia czy FR skoncentrowała tam 100.000 czy 170.000 żołnierzy nie jest aż tak istotna wystarczy, że skoncentrowała tam wystarczającą liczbę żeby stanowili oni dla Ukrainy poważne zagrożenie.

Główna hipokryzja FR polega na tym, że FR twierdzi, że ma prawo koncentrować swoje siły militarne gdzie chce na swoim terytorium i Ukraina (ani nikt inny) nie powinna się czuć z tego powodu zagrożona (zaś podejmowane przez Ukrainę wysiłki żeby zwiększyć swoją obronność to prowokacje wobec FR)

- a równocześnie FR twierdzi, że NATO nie ma prawa koncentrowania swoich sił militarnych gdzie chce na swoim terytorium lub terytorium swoich sojuszników (ani do dostarczania im broni) bo FR jest wtedy zagrożona (i są to prowokacje wobec FR).

Ten post był edytowany przez Sima Zhao: 13/01/2022, 13:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #15527

     
Knowledge-Resistant
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 107.806

Zosia Samosia
Zawód: emeryt
 
 
post 13/01/2022, 14:01 Quote Post

QUOTE
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokryzja
I nic z tym nie możemy zrobić, więc jaki wniosek?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15528

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.267
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 13/01/2022, 14:27 Quote Post

QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:01)
QUOTE
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokryzja
I nic z tym nie możemy zrobić, więc jaki wniosek?
*



Wniosek z tego taki, że należy rozpoznawać hipokryzję po stronie FR i nie ulegać propagandzie FR opartej na tej hipokryzji. Na przykład nie pisać, że to co robi Zachód i Ukraina wobec koncentracji sił FR zagrażającej Ukrainie to prowokowanie FR do ataku.

 
User is offline  PMMini Profile Post #15529

     
Knowledge-Resistant
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 107.806

Zosia Samosia
Zawód: emeryt
 
 
post 13/01/2022, 14:40 Quote Post

QUOTE(Sima Zhao @ 13/01/2022, 14:27)
QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:01)
QUOTE
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokryzja
I nic z tym nie możemy zrobić, więc jaki wniosek?
*



Wniosek z tego taki, że należy rozpoznawać hipokryzję po stronie FR i nie ulegać propagandzie FR opartej na tej hipokryzji. Na przykład nie pisać, że to co robi Zachód i Ukraina wobec koncentracji sił FR zagrażającej Ukrainie to prowokowanie FR do ataku.
*


Nie pisałem tego no i co wynika? A ktoś to gdzieś napisał to co wynika? Ktoś to w ogóle czyta? Ci co parli do konfliktu prą dalej. Pretekst można sfabrykować na poczekaniu. A tak w ogóle temat dotyczy Ukrainy a nie Rosji. Może ktoś wie gdzie i kiedy Ukraina skoncentrowała swoje wojska?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15530

     
kirisse
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.795
Nr użytkownika: 57.718

 
 
post 13/01/2022, 14:44 Quote Post

Tyle że to działało i działa w obie strony. Ta sama hipokryzja każe wygłaszać tyrady na forach międzynarodowych o wolnym handlu i nakładać sankcje na państwo budujące gazociąg z tego powodu że go buduje. A bardziej w temacie pisać o sprawie Krymu gdy samemu robiło się kilka lat wcześniej to samo. Cały problem zasadza się na stronniczości. Czyli Rosja nagłaśnia to co można odebrać obiektywnie jako napaść i prowokowanie jej a zamiata pod dywan to co jest jej prowokacją i napaścią a z drugiej strony "zachód" robi dokładnie to samo. I jak najbardziej to co robi Ukraina i Zachód to prowokowanie Rosji. Ale skąd pomysł że owo "prowokowanie" to odpowiedź na koncentrację? Prowokowanie trwa od dawna a zaczęło się grubo przed obaleniem legalnych władz sprzyjających dobrym stosunkom z Rosją.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15531

     
artie44
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.651
Nr użytkownika: 66.451

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/01/2022, 16:40 Quote Post

QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:40)
QUOTE(Sima Zhao @ 13/01/2022, 14:27)
QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:01)
QUOTE
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokryzja
I nic z tym nie możemy zrobić, więc jaki wniosek?
*



Wniosek z tego taki, że należy rozpoznawać hipokryzję po stronie FR i nie ulegać propagandzie FR opartej na tej hipokryzji. Na przykład nie pisać, że to co robi Zachód i Ukraina wobec koncentracji sił FR zagrażającej Ukrainie to prowokowanie FR do ataku.
*


Nie pisałem tego no i co wynika? A ktoś to gdzieś napisał to co wynika? Ktoś to w ogóle czyta? Ci co parli do konfliktu prą dalej. Pretekst można sfabrykować na poczekaniu. A tak w ogóle temat dotyczy Ukrainy a nie Rosji. Może ktoś wie gdzie i kiedy Ukraina skoncentrowała swoje wojska?
*


Na razie nie przeprowadzili mobilizacji i trudno spodziewać, aby to zrobili wcześniej, niż dzień lub dwa przed wybuchem wojny. Na razie nie jesteśmy na etapie polityki opartej tylko na sile militarnej. Ciągle działa tutaj dyplomacja. Co do hipokryzji, to jeżeli Rosja rości sobie działanie prawem kaduka, to musi się liczyć z reakcją strony międzynarodowej, której zależy na utrzymaniu ładu międzynarodowego. Jak powiedział też Blinken FR musi zrozumieć, że USA ma sporo miejsc na świecie, w których może zastosować wobec FR podobną zasadę, jak FR wobec USA. To co Rosjanie muszą zrozumieć, to okolicznść, iż aktualne negocjacje i objazd światowy USA od Arabii Saudyjskiej, przez Indie etc ma jeden cel. służy faktycznemu wyrzuceniu Rosji ze społeczności międzynarodowej, jako jej nieprzewidywalnego członka i uczynienie z niej globalnego pariasa przy dostarczaniu mu niezbędnego zakresu wsparcia, aby nie stanowił zagrożenia globalnego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15532

     
kwakwu
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 800
Nr użytkownika: 107.912

henio
Zawód: farmaceuta
 
 
post 13/01/2022, 17:47 Quote Post

QUOTE(artie44 @ 13/01/2022, 16:40)
QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:40)
QUOTE(Sima Zhao @ 13/01/2022, 14:27)
QUOTE(Knowledge-Resistant @ 13/01/2022, 14:01)
QUOTE
Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokryzja
I nic z tym nie możemy zrobić, więc jaki wniosek?
*



Wniosek z tego taki, że należy rozpoznawać hipokryzję po stronie FR i nie ulegać propagandzie FR opartej na tej hipokryzji. Na przykład nie pisać, że to co robi Zachód i Ukraina wobec koncentracji sił FR zagrażającej Ukrainie to prowokowanie FR do ataku.
*


Nie pisałem tego no i co wynika? A ktoś to gdzieś napisał to co wynika? Ktoś to w ogóle czyta? Ci co parli do konfliktu prą dalej. Pretekst można sfabrykować na poczekaniu. A tak w ogóle temat dotyczy Ukrainy a nie Rosji. Może ktoś wie gdzie i kiedy Ukraina skoncentrowała swoje wojska?
*


Na razie nie przeprowadzili mobilizacji i trudno spodziewać, aby to zrobili wcześniej, niż dzień lub dwa przed wybuchem wojny. Na razie nie jesteśmy na etapie polityki opartej tylko na sile militarnej. Ciągle działa tutaj dyplomacja. Co do hipokryzji, to jeżeli Rosja rości sobie działanie prawem kaduka, to musi się liczyć z reakcją strony międzynarodowej, której zależy na utrzymaniu ładu międzynarodowego. Jak powiedział też Blinken FR musi zrozumieć, że USA ma sporo miejsc na świecie, w których może zastosować wobec FR podobną zasadę, jak FR wobec USA. To co Rosjanie muszą zrozumieć, to okolicznść, iż aktualne negocjacje i objazd światowy USA od Arabii Saudyjskiej, przez Indie etc ma jeden cel. służy faktycznemu wyrzuceniu Rosji ze społeczności międzynarodowej, jako jej nieprzewidywalnego członka i uczynienie z niej globalnego pariasa przy dostarczaniu mu niezbędnego zakresu wsparcia, aby nie stanowił zagrożenia globalnego.
*




WITAM
Czy obecna sytuacja nie przypomina tej z przed paru lat, podczas ćwiczeń na Białorusi.Pamiętne liczenie wagonów, itd? Czego to wtedy nie widziano.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15533

     
artie44
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.651
Nr użytkownika: 66.451

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/01/2022, 18:13 Quote Post

Na razie tak, ale jak sytuacja pójdzie dalej to społeczność międzynarodowa będzie reagować. Tak czy siak Rosja testy testujecreakcje międzynarodowa, a z drugiej strony po drugiej stronie oceanu nie chcą się zastanawiać czy to tylko test czy też nie. Druga kwestia to okoliczność, że kwestie Ukrainy trzeba jakoś uregulować i I wdrożyć rozwiązanie problemu konfliktu rosyjsko - ukraińskiego. Działa on destabilizująco na Europę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15534

     
kwakwu
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 800
Nr użytkownika: 107.912

henio
Zawód: farmaceuta
 
 
post 13/01/2022, 18:27 Quote Post

QUOTE(artie44 @ 13/01/2022, 18:13)
Na razie tak, ale jak sytuacja pójdzie dalej to społeczność  międzynarodowa będzie reagować.

Teraz na co reagujemy. Skąd właściwie wzięła się obecna 'trwoga'. Poprzednią wytworzyli eksperci w TV. Tym razem jaki powód? Zaczęło się to chyba na początku grudnia?

Ten post był edytowany przez kwakwu: 13/01/2022, 18:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #15535

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.267
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 13/01/2022, 19:50 Quote Post

Knowledge-Resistant:

QUOTE
    Nie pisałem tego no i co wynika? A ktoś to gdzieś napisał to co wynika? Ktoś to w ogóle czyta?


To wynika to co wcześniej napisałem z tego to co wcześniej napisałem wink.gif

QUOTE
Ci co parli do konfliktu prą dalej.


Kto to są według Ciebie w/w "ci co parli do konfliktu i prą dalej" ?

kirisse:

QUOTE
  I  jak najbardziej to co robi Ukraina i Zachód to prowokowanie Rosji. Ale skąd pomysł że owo "prowokowanie" to odpowiedź    na koncentrację? Prowokowanie trwa od dawna a zaczęło się grubo przed obaleniem legalnych władz sprzyjających dobrym stosunkom z Rosją.


Oczywiście wszystkie wojny, które zaczyna Rosja zawsze Rosja zaczyna sprowokowana. Takie przynajmniej jest nieodmienne stanowisko rosyjskiej propagandy.

Teraz też - obecność 100.000 (czy też 170.000) żołnierzy FR przy granicy z Ukrainą to żadna prowokacja ale to, że Ukraina ośmiela się myśleć o obronie to już wielka prowokacja.

PS: Ukraińcy mieli dość skorumpowanej władzy Janukowycza to ją obalili. Wielka prowokacja bo oczywiście Ukraińcom samym nie wolno decydować kto nimi rządzi wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #15536

     
kwakwu
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 800
Nr użytkownika: 107.912

henio
Zawód: farmaceuta
 
 
post 13/01/2022, 19:55 Quote Post

Sima Zhao,13/01/2022, 19:50]


QUOTE
Teraz    też - obecność    100.000 (czy  też 170.000) żołnierzy FR przy granicy z Ukrainą to żadna prowokacja ale to, że Ukraina ośmiela się myśleć o obronie to już wielka prowokacja.



Skąd właściwie wiadomo o tych 100.000 (czy też 170.000. Przecież to minimum połowa ich wojsk lądowych. mellow.gif

Chyba znalazłem.Кирилл Буданов,bardzo ciekawa osoba.

QUOTE
PS: Ukraińcy mieli dość skorumpowanej władzy Janukowycza to ją obalili
.
Teraz szukają listami gończymi mesjasza którego wybrali,dwóch premierów ma zarzuty o przywłaszczenie i defraudacje. wink.gif
QUOTE
Wielka prowokacja bo oczywiście Ukraińcom samym nie wolno decydować kto nimi rządzi

Nie pierwszy raz. Mają majdanowy system wyborczy i tyle.

Ten post był edytowany przez kwakwu: 13/01/2022, 20:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #15537

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.421
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/01/2022, 20:41 Quote Post

Putin grozi wojną z Ukrainą, ale nie jest jasne, czy Rosjanie są gotowi przelewać krew za Donbas [REPORTAŻ]

Rosjanie w większości wierzą, że prezydent Władimir Putin ma rację w sprawie Ukrainy i NATO. Ale jeśli nie mieli wątpliwości, by zgadzać się z nim w sprawie słuszności aneksji Krymu osiem lat temu, to teraz jest mocno wątpliwe, czy z równym entuzjazmem będą gotowi pójść na wojnę – zwłaszcza, że tym razem oznaczałoby to prawdziwe i krwawe starcie zbrojne, pisze w POLITICO Uliana Pawłowa, niezależna dziennikarka z Moskwy.

Po aneksji Krymu poparcie dla Putina skoczyło powyżej 80 proc., jednak nie jest jasne, czy i w jakim stopniu Rosjanie popierają obecne działania Kremla na Ukrainie i wokół niej
Prawie 40 proc. Rosjan uważa wojnę za prawdopodobną lub pewną, ale prawie tyle samo, 38 proc., uważa ją za mało prawdopodobną, a kolejne 15 proc. całkowicie ją wyklucza
Takie wyniki badań sugerują, że większość Rosjan jest psychologicznie nieprzygotowana do wojny z Ukrainą
Większość Rosjan nie chce, by Donbas stał się częścią Rosji, preferując niepodległość dla rosyjskojęzycznego wschodu Ukrainy, według Centrum Lewady
Według sondażu Lewady połowa Rosjan uważa, że USA i kraje NATO są inicjatorami wzrostu napięcia na wschodzie Ukrainy, 16 proc. obwinia Ukrainę, a tylko 4 proc. Rosję

W centrum Moskwy tuż pod murami Kremla, Rosjanie nadal świętują swoje długie zimowe wakacje. Pokryty bazaltową kostką Plac Czerwony, stał się miejscem świątecznego festynu, na którym roi się od imprezowiczów.

Jest tam lodowisko i karnawałowe przejażdżki. Kolejki po grzane wino i słodkie pączki wiją się wśród tłumu. Małe dzieci wirują w kolorowych filiżankach, z głośników słychać nostalgiczne radzieckie piosenki, dowodzące tęsknoty za przeszłością, której ci najmłodsi nigdy nie doświadczą.

Tysiące mil stąd rosyjscy oficjele zasiadają w tych dniach do napiętych i ważnych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami z NATO, ponieważ Moskwa domaga się gwarancji bezpieczeństwa, a Zachód kwestionuje rozbudowę jej sił zbrojnych w pobliżu granicy z Ukrainą. Jednak tutaj, na Placu Czerwonym, perspektywa wojny wydaje się odległa i mało prawdopodobna.

– Pijcie swoje koktajle mleczne i przytulcie się. Przytulcie się, powiedziałam! – krzyczy Kristina Kostowa, lat 38, matka dwójki dzieci, próbując zrobić godne Instagrama zdjęcie swojego 8-letniego syna i 6-letniej córki, która już zdążyła zgubić pokrywkę od swojego milkshake'a.

– Jaki normalny człowiek chciałby wojny? – odpowiedziała Kostowa, gdy zapytałam o jej przemyślenia na temat Ukrainy. – My kochamy Ukraińców. Jeśli chodzi o nasze różnice polityczne, być może będą one miały na nas wpływ, ale nie chcemy brać udziału w tym konflikcie – powiedziała.

– Wojny nie będzie – dodał jej mąż Michaił, po czym uderzył w typowo rosyjską nutę fatalizmu: – A jeśli będzie, to i tak nie mamy na to wpływu.

Antyukraińska propaganda
Poszłam na Plac Czerwony w ostatni weekend wakacji noworocznych, aby spróbować ocenić, jak bardzo zwykli Rosjanie są przygotowani na kolejny konflikt na Ukrainie.

Prezydent Rosji Władimir Putin od miesięcy gromadzi wojska, a rosyjska telewizja państwowa przygotowuje grunt pod wojnę. Sponsorowane przez państwo programy polityczne ostrzegają, że Ukraina staje się coraz bardziej nacjonalistyczna, pobudzana przez Zachód i rusofobię wśród niektórych Ukraińców.

Rosyjska telewizja wyemitowała materiał o Ukraińcach burzących sowieckie pomniki. Jest to część kolejnej fali obalania pomników na Ukrainie, w ramach którego zeszłego lata mieszkańcy Lwowa zdemontowali pomnik upamiętniający pokonanie przez Armię Radziecką nazistowskich Niemiec, zwycięstwo uważane w Rosji za święte.

– Wszystko, co jest w jakiś sposób związane z okresem sowieckim w Rosji, na Ukrainie podlega publicznej profanacji lub zniszczeniu – mówili prowadzący jeden z programów w telewizji.

Następnie w przeddzień najdłuższego święta w roku w Rosji – Nowego Roku, które w połączeniu z prawosławnym Bożym Narodzeniem daje prawie dwutygodniową przerwę na początku stycznia – Putin wystosował zestaw żądań, które Zachód zinterpretował jako ultimatum.

Trzecia inwazja?
Jeśli Putin spełni swoje groźby, będzie to już trzecie duże wtargnięcie rosyjskich żołnierzy na Ukrainę (choć nie zawsze było ono potwierdzane przez Kreml).

Pierwsze miało miejsce w lutym 2014 r., kiedy Putin wysłał wojska, aby zajęły Krym, malowniczy półwysep, który większość Rosjan zna z ciepłych, skalistych plaż i letnich obozów.

Drugi wielki wybuch działań wojennych nastąpił później w tym samym roku, gdy etniczni rosyjscy separatyści w górniczym regionie Donbasu przejęli kontrolę i proklamowali niepodległe republiki w obwodach donieckim i ługańskim. Rebelianci wspierani przez Rosję pokonali oddziały ukraińskie.

Po aneksji Krymu poparcie dla Putina skoczyło powyżej 80 proc. Jednak do tej pory nie jest jasne, czy i w jakim stopniu zwykli Rosjanie popierają obecne działania Putina na Ukrainie i wokół niej; dziesiątki tysięcy rosyjskich oddziałów bojowych zostało rozmieszczonych w trzech rejonach na granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Według opublikowanego w zeszłym miesiącu sondażu niezależnego Centrum Lewady prawie 40 proc. Rosjan uważa wojnę za prawdopodobną lub pewną. Prawie tyle samo, 38 procent, uważa wojnę między dwoma krajami za mało prawdopodobną, a kolejne 15 procent całkowicie wyklucza taką możliwość. Oznacza to, że większość Rosjan jest psychologicznie nieprzygotowana do wojny.

To jeden z powodów, dla których eskalacja konfliktu z Ukrainą może być trudna do sprzedania dla wielu Rosjan.

– W zurbanizowanym i zmodernizowanym społeczeństwie nie ma zbyt wielu rodzin, które byłyby skłonne wysłać swoich chłopców na prawdziwą wojnę – powiedział mi Andriej Kolesnikow z think tanku Carnegie Moscow Center.

Sen o utraconym Krymie
Krym zawsze zajmował specjalne miejsce w rosyjskiej pamięci, sięgającej 1783 r., kiedy to półwysep, który wychodzi na Morze Czarne, został po raz pierwszy zaanektowany przez Imperium Rosyjskie. W dzieciństwie Kostowa, jak wiele osób z jej pokolenia, spędzała lato w obozach wakacyjnych na krymskim wybrzeżu, popularnym miejscu wypoczynku, które od 2014 r. przeżywa swój renesans.

– Teraz nawet nie można tam pojechać, bo wszystko jest zajęte po brzegi – powiedziała Kostowa.

Na Placu Czerwonym nawiązuję rozmowę z 84-letnią babcią, która zgodnie z rosyjskim obyczajem podaje mi swoje imię i patronimik – Galina Nikołajewna. Zrobiła sobie rzadką wycieczkę z wnuczką i jej mężem, żeby zjeść hot-dogi i napić się ciepłej herbaty pod świątecznymi lampkami, pod czerwonymi murami Kremla.

Galina Nikołajewna, która większość swojego życia spędziła w Związku Radzieckim, rzadko wychodzi poza swoje podwórko, najczęściej zostaje w domu i ogląda telewizję. Ale kiedy pytam ją, co myśli o Krymie, z sentymentem wspomina wielokrotne wyjazdy na półwysep w okresie letnich wakacji, kiedy była młoda.

– Kiedy Krym został ponownie przyłączony do Rosji, byłam szczęśliwa – mówi. Ale dodaje, że otrzeźwiły ją koszty konfliktu: – Dopiero potem zdałam sobie sprawę, ile ludzie wycierpieli przez to, co się stało. A ludzie nie są winni.

Jej 30-letnia wnuczka, Anna, przerywa. – Nie zgadzam się, babciu. Ludzie są winni. Moi rodzice, którzy przeżyli upadek Związku Radzieckiego, zawsze mi powtarzali, żebym nigdy nie wyrażała publicznie swoich poglądów politycznych, bo to niczego nie zmieni. I myślę, że właśnie dlatego mamy teraz to, co mamy – powiedziała.

Anna mówi, że nie wie, co sądzi o aneksji Krymu, ponieważ nie jest pewna, co sądzić o referendum, które przeprowadzili rosyjscy przywódcy, twierdząc, że tamtejsi mieszkańcy poparli aneksję Krymu.

– Wierzę w dualizm. Zawsze są dwie strony każdej historii, zwłaszcza w polityce. Kto może powiedzieć, co się naprawdę stało? – powiedziała.

Mąż Anny, Maksim, lat 28, powiedział mi, że urodził się na Krymie z matki Rosjanki i ojca Greka. Jednak jego rodzina opuściła półwysep, gdy miał 6 lat. On i jego żona Anna, której ojciec jest Ukraińcem, mieszkają teraz w Moskwie.

Maksim mówi, że mężczyźni z jego pokolenia i młodsi stali się miękcy i nie są zainteresowani walką, mimo obowiązkowej służby wojskowej, którą musi odbyć większość Rosjan powyżej 18 roku życia.

– Jeśli teraz zostanę powołany do wojska, prawdopodobnie zginę w pierwszej fali ataków, a potem kogo wyślą? TikTokerów? – powiedział Maksim z lekceważącym uśmiechem.

Poparcie dla aneksji Krymu
W 1954 r. przywódca ZSRR Nikita Chruszczow przeniósł Półwysep Krymski z jednej sowieckiej jurysdykcji do drugiej – z Rosyjskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Ponieważ obie republiki były częścią jednego kraju, przeniesienie wydawało się nieszkodliwe. Jednak po upadku ZSRR wielu Rosjan ze smutkiem przyjęło fakt, że Krym jest teraz częścią innego państwa; przyzwyczaili się myśleć o Krymie jako o nieodłącznej części Rosji, jednym z niewielu ciepłych miejsc na zimowym terytorium.

Więc kiedy Putin zajął i zaanektował Krym, większość temu przyklasnęła.

Kreml zaprzecza złamaniu prawa międzynarodowego przez aneksję Krymu i wskazuje na referendum z 2014 r., które według rosyjskich przywódców pokazało przytłaczające poparcie Krymu dla przyłączenia do Rosji. Wyniki zostały szeroko zakwestionowane na Zachodzie.

– Krym powrócił do swojej historycznej ojczyzny. Czy było to właściwe, czy nie, nie nam o tym decydować – powiedziała Kostowa.

Zachód nie uznaje aneksji Krymu i oskarżył Rosję o łamanie prawa międzynarodowego i podpisanych przez Rosję umów chroniących integralność terytorialną Ukrainy. W następstwie aneksji Rosja straciła miejsce w grupie G8, a Zachód nałożył na nią daleko idące sankcje.

– Krym został zajęty bez oddania jednego strzału. To nie była wojna, ale dla większości Rosjan było to triumfalne, pokojowe i łatwe przywrócenie sprawiedliwości – powiedział Kolesnikow.

Z kolei Donbas – postindustrialny region, uzależniony od upadających kopalni węgla z czasów Związku Radzieckiego – nie zajmuje specjalnego miejsca w rosyjskiej świadomości.

Lata wojny sprawiły, że stosunek do Donbasu, a szerzej do Ukrainy, stał się raczej mniej romantyczny. W wymiarze wewnętrznym Rosjanie są coraz bardziej zmęczeni latami pulsujących starć na granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Dlaczego nie zależy im na Donbasie
Aby zrozumieć tę różnicę, skontaktowałam się z czołowym rosyjskim specjalistą od sondaży, Denisem Wołkowem, prezesem Centrum Lewady.

Według danych Centrum, większość Rosjan nie chce, by Donbas stał się częścią Rosji, preferując niepodległość dla rosyjskojęzycznego wschodu Ukrainy. Ale też generalnie popierają linię Putina w sprawie wspólnej z Ukrainą tożsamości i dziedzictwa.

Czy jednak młodzi Rosjanie byliby skłonni walczyć o niepodległość lub aneksję Donbasu, to już inna kwestia.

Od lat Putin przebudowuje sposób rozumienia przez Rosjan ich historii, a jednym z elementów tego procesu jest zaprzeczanie, że Ukraińcy mają swoją własną historię i kulturę, która jest niezależna od współczesnej Rosji. W jego wersji Ukraina jest nieodróżnialna od Rosji, a ukraińskie ruchy w kierunku niepodległości są podsycane przez Zachód, by zaatakować Rosję.

To przesłanie zdaje się mieć posłuch. Według sondażu Lewady z zeszłego miesiąca Rosjanie mają przeważnie pozytywny stosunek do narodu ukraińskiego i negatywny do ukraińskiego rządu.

– Ludzie często mówią, że Ukraina jest po prostu uwięziona pomiędzy przywództwem Rosji, a przywództwem Zachodu. Ukraińskiemu przywództwu odmawia się niezależności zarówno przez rosyjskie przywództwo, jak i rosyjską opinię publiczną – powiedział mi Wołkow.

To może pomóc wyjaśnić, dlaczego Putin skoncentrował się w tej rundzie skarg na NATO. Według sondażu przeprowadzonego przez Wołkowa połowa Rosjan uważa, że Stany Zjednoczone i inne kraje NATO są inicjatorami wzrostu napięcia na wschodzie Ukrainy, podczas gdy 16 proc. obwinia Ukrainę, a tylko 4 proc. Rosję.

Innymi słowy, jedyną rzeczą, która może przekonać Rosjan do tej potencjalnej wojny, jest wiara, że to NATO, a nie Rosja, jest agresorem.

– Logika jest taka, że jeśli NATO wciąga nas w wojnę, to musimy odpowiedzieć w ten sam sposób, aby chronić rosyjskojęzyczną ludność Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej – powiedział Wołkow, odnosząc się do nieuznawanych wschodnioukraińskich państewek, proklamowanych przez prorosyjskich separatystów.

Jak na razie, zdaniem Wołkowa, Rosjanie w większości obwiniają NATO i USA za konflikt z ich byłymi rodakami z ZSRR. Ale Wołkow mówi, że dopiero się okaże czy pójdą za Putinem w sprawie Donbasu, tak jak zrobili to w przypadku Krymu.

– Wydaje mi się, że nie będzie takiego zjednoczenia wokół flagi, jak to miało miejsce po Krymie – powiedział Wołkow. – Ludzie są zmęczeni konfliktem na Ukrainie i zmęczeni napięciami międzynarodowymi.


https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomos...n8xq7c,79cfc278
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15538

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.267
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 13/01/2022, 21:05 Quote Post

kwakwu:

QUOTE
Skąd właściwie wiadomo o tych 100.000 ...czy też 170.000  Przecież to minimum połowa ich wojsk lądowych. mellow.gif


Jest to oczywiście liczba szacowana ale (poza zwykłym wywiadem) są takie małe rzeczy latające na orbicie, które się nazywają satelity, które pozwalają na takie szacunki.

Może to i znaczna część ich wojsk lądowych (choć wątpię bo powołali też rezerwistów) ale widocznie uznali, że tyle potrzebują do tego co chcą zrobić a co dokładnie chcą zrobić nie wiemy.


 
User is offline  PMMini Profile Post #15539

     
kwakwu
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 800
Nr użytkownika: 107.912

henio
Zawód: farmaceuta
 
 
post 13/01/2022, 21:14 Quote Post

QUOTE
Jest to oczywiście liczba szacowana.

Czyli mamy powtórkę z ćwiczeń na Białorusi 2019.
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/new...icy,nId,5724001

W odległości 200 km od granicy ukraińskiej znajduje się 122 tys. rosyjskich wojskowych, a w promieniu 400 km - 143,5 tys. wojskowych - powiedział Daniłow na konferencji prasowej.
Do Moskwy jest 450km.




Ten post był edytowany przez kwakwu: 13/01/2022, 21:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #15540

2819 Strony « < 1034 1035 1036 1037 1038 > »  
2 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
1 Zarejestrowanych: sfiesz


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej