Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony « < 3 4 5 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najbrutalniejsci Germanie
     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 19/03/2014, 16:33 Quote Post

@ Vapnatak

Orda: no i dobrze. Jeśli jeszcze dali radę trzymać się ustaleń naukowych, to tak właśnie powinno to wyglądać – ludzie inni niż my. Ale Mongołowie jak należy wyglądali jak Mongołowie i nic nie ujmując ich „ludzkości” nie jak błyskający zębami prosto od kalifornijskiego dentysty Amerykanie smile.gif

Film o Attyli: nie odpuszczę. Patrz punkt 1. Wyciągnięta z rzyci wizja scenarzysty, reżysera i producenta musi być obiektem drwin. Inaczej musielibyśmy odpuszczać również tak przeraźliwym gniotom jak „Bitwa pod Wiedniem.” Jak ma jeden z drugim ochotę na bajki, to niech kręci fantasy. Takie „300” broni się chociaż poziomem realizacyjnym, komiksową stylizacją etc., co pozwala od razu nieco rozluźnić rygor oceny. „Gladiatora” raczej nikt nie traktuje jako film chociaż trochę biograficzny, mimo że scenarzysta inspirował się pono jakimś autentycznym generałem Marka Aureliusza. A bitwa na początku jest fajna smile.gif mimo zarzutów osób znających się na kwestiach militarnych.

Koczownicy: będę się nadal upierać przy stosowaniu tego określenia precyzyjniej. W proponowanym przez Ciebei sensie mój znajomy, który kilka razy w ciągu 2 lat mieszkanie zmienił jest koczownikiem, no półkoczownikiem. 21-wieczny mieszczuch smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #61

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 19/03/2014, 19:27 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 19/03/2014, 17:33)
Koczownicy: będę się nadal upierać przy stosowaniu tego określenia precyzyjniej. W proponowanym przez Ciebei sensie mój znajomy, który kilka  razy w ciągu 2 lat mieszkanie zmienił jest koczownikiem, no półkoczownikiem. 21-wieczny mieszczuch smile.gif

No i coś w tym dziwnego? smile.gif Dziwnego, bo przez step do kolejnego mieszkania się nie przedostawał? smile.gif
Germanowie, a zwłaszcza Goci (szczególnie Greutungowie) półkoczownikami jednak byli. Świadczą ku temu znaleziska archeologiczne, które udowadniają mieszanie się kultu o proweniencji stepowej z, powiedzmy, "typową" germańską. Greutungowie, tak jak koczownicy, poruszali się konno, tak jak koczownicy Sarmaci, wcielili do swej armii oddziały ciężkozbrojnych katafraktów, używali łuków, a konnica była podstawą plus spieszeni wojownicy. Często czerpano z kultury duchowej stopowców, kult orła (widoczny szczególnie w ozdobach i biżuterii - spójrz na swój avatar!), rzucanie się na stos, toż to wypisz wymaluj praktyka stosowana przez koczowników. Wiesz przecież, że Ojczulek czując w rzyci biegunkę ze strachu po klęsce na Polach Katalaunijskich, chciał się rzucić na stos, który z kolei kazał wznieść z końskich siodeł. Już legendy jakie serwował Jordanes powiadały, ze Goci sprzedani zostali za stado koni, stąd też ukuło się przekonanie, ze Goci to "lud koni" - Pferdevolk, jak brzmiała koncepcja niejakiego uczonego z Niemiec, Rudolfa Mucha. Do tego wszystkiego częsta wędrówka, nomadyczny styl życia, od czasu do czasu 0 z roku na rok - coraz częściej pauzowana dłuższymi niż jeden sezon postojami. W sumie tych przykładów można by tak dużo wymieniać i widać je na szerokiej płaszczyźnie, od kultury materialnej po mentalne nastawienie.

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #62

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 19/03/2014, 21:55 Quote Post

Ten orzeł jest już z Hiszpanii. Wygląda raczej na rzymski wzór „przytulony” przez Gotów. Ale może – ostatecznie jest inna biżuteria z dziobowymi główkami i na pewno greutuńskiej lub huńskiej proweniencji.

Z rzucaniem się na stos to aby nie o Hermanaryku jest taka wzmianka? Ciekawe, to idzie mocno od wschodu/północy, zauważ późniejsze przekazy dotyczące słowiańskich żon i chyba również Rusów jako potomków Wikingów. A dłuuuuugo jeszcze utrzymało się w Indiach.

To że tu żony, a tam pechowy wódz (Hermanaryk) wydaje się nie przeszkadzać pewnej idei. Ale co do Attyli, to jednak śmieszy mnie fakt że raz się potknął, i od razu dostał histerii. Baba tongue.gif Z tego wyciągamy wniosek, że na stos szli: wdowy, pechowcy i histerycy biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #63

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 20/03/2014, 10:27 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 19/03/2014, 22:55)
Ten orzeł jest już z Hiszpanii. Wygląda raczej na rzymski wzór „przytulony” przez Gotów. Ale może – ostatecznie jest inna biżuteria z dziobowymi główkami i na pewno greutuńskiej lub huńskiej proweniencji.

Nie, nie sądzę aby wzór ten Goci przytulili od Rzymian. Jest to po prostu wzór orła w stylu polichromowym i w dodatku metodą komórkową. To ma mocną proweniencję koczowniczą.
QUOTE
Z rzucaniem się na stos to aby nie o Hermanaryku jest taka wzmianka?

Oczywiście, wzmianka ta pochodzi od Ammianusa Marcellinusa, a brzmi tak:

Qui vi subitae procellae perculsus quamvis manere fundatus et stabilis diu conatus est, inpendentium tamen diritatem augente vulgatius fama, magnorum discriminum metum voluntaria morte sedavit
(Res. 31, III,2)

Co ciekawe, jest to jedyna taka informacja o zejściu Hermanaryka. Pytanie jest następujące: komu mamy wierzyć? Jordanesowi, który okoliczności śmierci Amala zaostrza najazdem Hunów, konfliktem z Roksolanami po zabójstwie Sunhildy, jątrzącą się raną po walce z braćmi Sunhildy pałającymi zemstą, rozterkami psychicznymi po klęsce w wojnie z Hunami i wreszcie biblijnym wiekiem 110 lat, a może jednak Ammianowi, który lakonicznie odnosząc się do Greutungów i Hermanaryka, pisze po prostu, że rzuca się na stos. Żywy czy martwy? Jak żywy, to samobójstwo, może rytualne nawet, albo w imię prawa plemiennego. Jak martwy, to pewnie tylko rytualnie, dla bogów. Ale z drugiej strony, jakoś musiał umrzeć. Został zabity? przez kogo? jak? a może popełnił jedna samobójstwo? w jaki sposób? w jakich okolicznościach? przy świadkach? a może sam? smile.gif Mam milion pytań, jak widać, w tej materii.
QUOTE
Ciekawe, to idzie mocno od wschodu/północy, zauważ późniejsze przekazy dotyczące słowiańskich żon i chyba również Rusów jako potomków Wikingów.

Faktycznie, gdzieś ten ryt jest uchwytny we wczesnym średniowieczu. Ale tu jest to strasznie pomieszane, bo nieboszczyka pali się, ale np. uśmierca się w sposób rytualny żonę lub niewolnicę udającą żonę, a następnie spala się ją. Inne przykłady są takie, że na rocznicę śmierci męża, zadaje się pytanie którejś z kobiet (żon) czy aby nie chciała popełnić samobójstwo i dołączyć do męża. No więc jakaś się znalazła zawsze i popełniała samobója wieszając się. Potem ją zwyczajowo spalano. Pamiętasz scenę z "Ze starej baśni"? Żona Wisza rzuciła się na stos, to znaczy była w pełni świadoma swojego czynu, a może jednak w jakiś sposób odurzona? Who knows.
QUOTE
A dłuuuuugo jeszcze utrzymało się w Indiach.

To w takim przypadku Germanowie (kontynentalni antyczni i skandynawscy) przejęli ten zwyczaj podczas swych wędrówek od koczowników, Sarmatów, Hunów, Słowian...
QUOTE
To że tu żony, a tam pechowy wódz (Hermanaryk) wydaje się nie przeszkadzać pewnej idei. Ale co do Attyli, to jednak śmieszy mnie fakt że raz się potknął, i od razu dostał histerii. Baba tongue.gif Z tego wyciągamy wniosek, że na stos szli: wdowy, pechowcy i histerycy biggrin.gif

Taaaa, sunie się to od razu a myśl. Ale z drugiej strony wytłumaczyć można to zachowanie tym, że kolesiowi wydawało się, że Pana Boga za nogi złapał i wszystko mu się należy, że jest władcą idealnym i niepokonanym. Nic i nikt nie jest wstanie go powstrzymać. Najmniejsze potknięcie jest dla niego na miarę tragedii życiowej. Z innej strony patrząc, takie nadmierne histeryzowanie też nie jest dobre, nie wygląda najlepiej, i w najlepszym wypadku najlepiej kogoś takiego kopnąć w dupę na otrzęsienie. smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #64

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 24/03/2014, 1:03 Quote Post

Orzeł: ale jego kształt? Spotkałam się z opiniami, że takie orły mogą mieć w tym zakresie inspirację rzymską. Ale upierać się nie będę.

Stos Hermanaryka: obawiam się, że Twoje pytania pozostaną bez odpowiedzi. Nawet jeśli bajkopisarz Jordanes tu akurat nie zmyślał, tylko dowiedział się szczegółów np. od Ostrogotów, to i tak bez źródła potwierdzającego za bardzo w tą optymistyczą wersję wierzyć nie można smile.gif Ofiara dla bogów: coś w rodzaju rzymskiego devotio? Mimo, że stary piernik, to ofiara istotna ze względu na swoją pozycję?

Histeryk Attyla: no właśnie. Pamiętasz, że źródła greckie i rzymskie przypisują Barbarzyńcom nieopanowaną emocjonalność, pychę w powodzeniu i płacze jak coś pójdzie nie tak. Pytanie na ile się opisali w tych zarzutach tongue.gif W całe Imperium stoików (z Helladą w środku) jakoś nie wierzę. Z drugiej strony sporo źródeł jest autorstwa osób z wyższych warstw, które do czasu istnienia arystokracji nawet w Polsce odbierały staranne wychowanie w dziedzinie zachowania w trudniejszych sytuacjach. Czego o nizinach społecznych za bardzo nie da się powiedzieć. Z drugiej strony Rzymianie wojskowi czy Rzymianie posłowie mieli do czynienia z warstwą równoległą i to chyba ją przede wszystkim obserwowali. Ale np. u Klaudiana są takie opisy, że ja w głowę zachodzę, czy mamy zabytek obserwacji połączony z poetycką wrażliwością, czy poeta coś sobie tylko powyobrażał.

Być może Attyli wydawało się że, że bogów za nogi trzyma etc. Może świadomie kolportował takie sygnały i akcja z chęcią rzucania się na stos była teatrem. Jeśli była teatrem to w mocno złym guście – wszak bitwa nie była pogromem. Jednak ja cały czas powrónuję te bicze boże, i jeśli Attyla dostał naprawdę histerii po jednym problemie militarnym to się po prostu nieco ośmieszył. Takie większe nieco.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #65

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 24/03/2014, 11:43 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 24/03/2014, 2:03)
Orzeł: ale jego kształt? Spotkałam się z opiniami, że takie orły mogą mieć w tym zakresie inspirację rzymską. Ale upierać się nie będę.

Mnie to one bardziej przypominają orły bliskoazjatyckie.
QUOTE
Stos Hermanaryka: obawiam się, że Twoje pytania pozostaną bez odpowiedzi. Nawet jeśli bajkopisarz Jordanes tu akurat nie zmyślał, tylko dowiedział się szczegółów np. od Ostrogotów, to i tak bez źródła potwierdzającego za bardzo w tą optymistyczą wersję wierzyć nie można smile.gif

O stosie pisał Ammianus Marcellinus. Jordanes pominął ten fakt, co akurat tez wydaje się być ciekawe. Pominął, bo nie znał tej historii? pominął, bo Kasjodor o tym nie pisał? jeśli tak, to czy miał powody by o tym nie pisać? a może pisał, tylko bogobojny Jordanes o tym nie wspomniał, bo nie wypadało pisać o pogańskich zwyczajach (hipokryzja i totalny brak profesjonalizmu pisarskiego!). Widzisz i znowu miliard pytań. rolleyes.gif
QUOTE
Ofiara dla bogów: coś w rodzaju rzymskiego devotio? Mimo, że stary piernik, to ofiara istotna ze względu na swoją pozycję?

Wiesz, chyba coś w tym sensie. Ale sprawa wygląda tak, że u Germanów bardzo często składano ofiary w różny sposób. Przypominam o ofiarach bagiennych. Tam nie oszczędzano nawet wysoko urodzonych, więcej, im wyżej urodzony, tym bogowie byli bardziej happy! Motyw z targanymi wewnętrznymi emocjami władcą jest jak najbardziej na miejscu. O jaką wagę chodzi w tej śmierci? O to, że jako opiekun i obrońca greutuńskiego ludu, dał ciała. No więc co mu pozostało? Samobójstwo. Jakie? Stos lub miecz w bebechach i dopiero później stos, by jego dusza wraz z dymem poszła na pola bohaterów (jeśli w ogóle Greutungowie w coś takiego wierzyli - Wolfram ma tu akurat wątpliwości - ale to nie szkodzi, mogli wierzyć w coś innego co ich czeka po śmierci, a za czym tęsknili i w swym wojowniczym umyśle dążyli byle szybko i chwalebnie). smile.gif
QUOTE
Histeryk Attyla: no właśnie. Pamiętasz, że źródła greckie i rzymskie przypisują Barbarzyńcom nieopanowaną emocjonalność, pychę w powodzeniu i płacze jak coś pójdzie nie tak.

No jasne, że pamiętam. Takie i inne przymioty miały potwierdzać i uwierzytelniać barbarzyńskość w ogóle.
QUOTE
Pytanie na ile się opisali w tych zarzutach tongue.gif W całe Imperium stoików (z Helladą w środku) jakoś nie wierzę. Z drugiej strony sporo źródeł jest autorstwa osób z wyższych warstw, które do czasu istnienia arystokracji nawet w Polsce odbierały staranne wychowanie w dziedzinie zachowania w trudniejszych sytuacjach. Czego o nizinach społecznych za bardzo nie da się powiedzieć. Z drugiej strony Rzymianie wojskowi czy Rzymianie posłowie mieli do czynienia z warstwą równoległą i to chyba ją przede wszystkim obserwowali. Ale np. u Klaudiana są takie opisy, że ja w głowę zachodzę, czy mamy zabytek obserwacji połączony z poetycką wrażliwością, czy poeta coś sobie tylko powyobrażał.

To z kolei jest problematyczne. Łatwo bowiem można popłynąć. Można zarówno dołożyć, ale też nazbyt ująć, i to zarówno jednej, jak i drugiej stronie. Stoikom można za dużo dodać, aby ich filozofia była bardziej "kolorowa", za to barbarzyńcom (jeśli bark wstrzemięźliwości w zachowaniu i opanowywaniu emocji im przypisywali rzeczywiście stoicy) również, ale będzie to działanie na wyrost i w niczym nie będzie przypominało faktów. Trzeba dogłębnych studiów w tej materii.
QUOTE
Być może Attyli wydawało się że, że bogów za nogi trzyma etc. Może świadomie kolportował takie sygnały i akcja z chęcią rzucania się na stos była teatrem. Jeśli była teatrem to w mocno złym guście – wszak bitwa nie była pogromem. Jednak ja cały czas powrónuję te bicze boże, i jeśli Attyla dostał naprawdę histerii po jednym problemie militarnym to się po prostu nieco ośmieszył. Takie większe nieco.

Bitwa przeszła do historii jako batalia, w której spotkały się na przeciwko siebie dwie wielkie strony, konfederacje plemienne, bardzo często też w bratobójczej walce (vide: Wizygoci vs. Ostorgoci, Frankowie salicy vs. Frakowie rypuarscy). I właśnie ta sytuacja doprowadziła do podkoloryzowanie wydarzenia, nadmierne skupianie na niej uwagi piszących wtedy i później. Bo co? Bitwa się skończyła, a w rok później Attyla doprowadził do kolejnej kampanii tyle tylko, że skierowanej bezpośrednio na Italię. Nie wiem czemu, ale właśnie skojarzyłem Pola Katalaunijskie 451 r. z Grunwaldem 1410 r. Obydwie batalie wielkie, o obydwu było/jest głośno, obydwie też nic nie wniosły do ogólnego rozrachunku. smile.gif
Tak, Attyli zachowanie możemy interpretować na kilka sposobów:

1. Teatr, ale teatr jaki? tj. w jakim celu? Teatr bo był histerykiem, bo za dużo mu się wydawało, a mu najzwyczajniej nie wyszło? czy też teatr, bo inaczej nie mógł się zachować w obliczu sytuacji do jakiej dopuścił?
2. Zachowanie z premedytacja, na zasadzie pokazania, że: "wyście mi zaufali, a ja doprowadziłem do klęski, chyba z tego wszystkiego skończę ze sobą!". Ludzie w ostatniej chwili powiedzieli mu, że spokojnie Ojczulku, relax! Najpierw wyprowadź nas z tego marazmu!
3. Zachowanie na pokaz, by zmusić współplemieńców i szlachtę z podbitych plemion nie-huńskich, żeby dali mu ostatnia szansę. Ci mu ją dali, uciekli z nim, a rok później poszli na Italię. W Italii po zamieszaniu w Akwilejach i o dziwo! doprowadzeniu do powstania nowej osady jaką była Wenecja! smile.gif)), ostatecznie udobruchał go papież Leon Wielki, to znaczy dał mu skarbów kilka ton, a ten poszedł precz w swoją stronę, to znaczy, zawrócił do ringu nad Cisę. W rok później Ojczulek już nie żył. Dlaczego? a bo już nie był potrzebny. smile.gif
4. Wreszcie to o czym gadaliśmy wcześniej: porywczy charakter Attyli - koczownika - barbarzyńcy, akurat w sam raz nadający się do cezur charakterologicznych, które stworzyli, np. stoicy, ostoja spokoju i ogłady. smile.gif

Etc. etc. etc. smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #66

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 25/03/2014, 0:38 Quote Post

QUOTE(Vapnatak @ 24/03/2014, 11:43)
O stosie pisał Ammianus Marcellinus. Jordanes pominął ten fakt, co akurat tez wydaje się być ciekawe. Pominął, bo nie znał tej historii? pominął, bo Kasjodor o tym nie pisał? jeśli tak, to czy miał powody by o tym nie pisać? a może pisał, tylko bogobojny Jordanes o tym nie wspomniał, bo nie wypadało pisać o pogańskich zwyczajach (hipokryzja i totalny brak profesjonalizmu pisarskiego!). Widzisz i znowu miliard pytań.  rolleyes.gif
(…)Wiesz, chyba coś w tym sensie. Ale sprawa wygląda tak, że u Germanów bardzo często składano ofiary w różny sposób. Przypominam o ofiarach bagiennych. Tam nie oszczędzano nawet wysoko urodzonych, więcej, im wyżej urodzony, tym bogowie byli bardziej happy! Motyw z targanymi wewnętrznymi emocjami władcą jest jak najbardziej na miejscu. O jaką wagę chodzi w tej śmierci? O to, że jako opiekun i obrońca greutuńskiego ludu, dał ciała. No więc co mu pozostało? Samobójstwo. Jakie? Stos lub miecz w bebechach i dopiero później stos, by jego dusza wraz z dymem poszła na pola bohaterów (jeśli w ogóle Greutungowie w coś takiego wierzyli - Wolfram ma tu akurat wątpliwości - ale to nie szkodzi, mogli wierzyć w coś innego co ich czeka po śmierci, a za czym tęsknili i w swym wojowniczym umyśle dążyli byle szybko i chwalebnie). smile.gif
*


Zaryłam do Ammiana i nie widzę tam wzmianki o stosie. Jest tylko, że Hermanaryk popełnił samobójstwo. Z ofiarami bagiennymi są pewne kontrowersje, że przestępcy to mogli być, a nawet dokładniej przestępcy obyczajowi. Nie mogę sobie też przypomnieć (tak bez dłuższego myślenia) opisanego ze szczegółami przypadku samobójstwa u Barbarzyńców, w sensie dobrowolnej ofiary. Coś mi dzwoni, ale gdzie? A u Jordanesa jest wzmianka, że Sunilda (czy jak jej tam było) nie była kochanką króla, tylko swojego chłopa zdradziła. Jakby to po prostu przyjąć, to Hermanryk też słabo nad sobą panował – zresztą tak sugeruje Jordanes.

QUOTE(Vapnatak @ 24/03/2014, 11:43)
Tak, Attyli zachowanie możemy interpretować na kilka sposobów:
1. Teatr, ale teatr jaki? tj. w jakim celu? Teatr bo był histerykiem, bo za dużo mu się wydawało, a mu najzwyczajniej nie wyszło? czy też teatr, bo inaczej nie mógł się zachować w obliczu sytuacji do jakiej dopuścił?
2. Zachowanie z premedytacja, na zasadzie pokazania, że: "wyście mi zaufali, a ja doprowadziłem do klęski, chyba z tego wszystkiego skończę ze sobą!". Ludzie w ostatniej chwili powiedzieli mu, że spokojnie Ojczulku, relax! Najpierw wyprowadź nas z tego marazmu!
3. Zachowanie na pokaz, by zmusić współplemieńców i szlachtę z podbitych plemion nie-huńskich, żeby dali mu ostatnia szansę. Ci mu ją dali, uciekli z nim, a rok później poszli na Italię. W Italii po zamieszaniu w Akwilejach i o dziwo! doprowadzeniu do powstania nowej osady jaką była Wenecja! smile.gif)), ostatecznie udobruchał go papież Leon Wielki, to znaczy dał mu skarbów kilka ton, a ten poszedł precz w swoją stronę, to znaczy, zawrócił do ringu nad Cisę. W rok później Ojczulek już nie żył. Dlaczego? a bo już nie był potrzebny. smile.gif
4. Wreszcie to o czym gadaliśmy wcześniej: porywczy charakter Attyli - koczownika - barbarzyńcy, akurat w sam raz nadający się do cezur charakterologicznych, które stworzyli, np. stoicy, ostoja spokoju i ogłady. smile.gif
*


1. No właśnie. Albo rzeczywista histeria, albo punkt 2 w połączeniu z punktem 3. Ale zaraz – ta interwencja Leona została chyba zakwestionowana, że w ogóle nie mogła mieć miejsca, przeciwieństwie do mało znanej a skutecznej mediacji Leo u Wandalów.
2. Śmierć Attyli to żadne dziwo w tych czasach i w jego wieku. Koleś najwyraźniej był potrzebny, skoro się zaraz po jego śmierci huńskie imperium rozpadło w drobny mak.
3. Stoicy i Attyla – ale ja cały czas zwracam uwagę, że najważniejsze są dane od Priskosa z Panion, a one same wystarczą by jakoś specjalnie nie dało się Huna polubić. Porywczość porywczością – widowiskowa i przydatna literacko cecha – ale mamy do czynienia z gębą nienażartą, coś jak Aleksander – nie chodzi o nic, tylko o to by nachapać się po horyzont. A horyzont tak ma że ucieka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #67

5 Strony « < 3 4 5 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej