Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Katyń
     
tuxman
 

Hetman Polny imć Onufry Zagloba w służbie Forum!
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 4.809

 
 
post 30/04/2007, 15:38 Quote Post

QUOTE(lifeforrent @ 13/07/2005, 21:45)
Hmm widzę,że wszyscy maja jeden tok myślenia...Moja nauczycielka historii zasugerowała,że nie tak do końca'wiadomo i pewne jest '' czy nie powikłani byli w to Niemcy(nie chodzi mi tu o samo rozstrzeliwanie, ale o samą wiedzę na ten temat)Najdziwniejsze jest to ,że Niemcy doskonale przypadkiem wpadli na trop masowych grobów w Katyniu...A kiedyś Obie strony zawarły pakt Ribbentrop-Molotow z,którego załaczniki nie sa do dziś ujawnione...Co o tym sądzicie?
*


Oj - co prawda już 2 lata minęły od tej wypowiedzi, ale tak mnie tknęło, żeby w związku kolejno mijającymi rocznicami tej ohydnej zbrodni popełnionej przez Rosjan.

lifeforrentcie - współczuję Ci takiej nauczycielki. Nie powinna być nauczycielem, a już zwłaszcza historii, jeśli sugeruje swoim uczniom po tylu latach od tej zbrodni, że "nie do końca wiadomo...". Mam nadzieję, że ta pani się już dokształciła w ciągu minionych 2 lat.

Do końca wiadomo. I to już oficjalnie aż od 1992, gdy prezydent Borys Jelcyn przekazał Polsce kopie decyzji Biura Politycznego KC KPZR, podpisaną przez Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, Mikojana, Kalinina i Kaganowicza, akceptującą sugestie Ławrientija Berii, by "nierokujących nadziei poprawy" polskich jeńców wojennych i więźniów rozstrzelać (w sumie 25 tyś Polaków).
Dokumenty (skany oryginałów) wraz z tłumaczeniami, znajdziesz nawet w wikipedii.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Akir
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 3.596

 
 
post 6/05/2007, 15:16 Quote Post

To zależy które ekshumacje cię interesują wydany został raport Skarżyńskiego z ekshumacji w 1943 po za tym to "Katyń dokumenty zbrodni" często wznawiany od chyba 1946 z tym że na emigracji. Jeśli chodzi o ekshumacje przeprowadzone w latach 90 to raporty wydawane były w Zeszytach katyńskich (o Miednoje i Charkowie na pewno jest w nr 2) po za tym to jest w formie powiedzmy reportażu wydana książka "Śpij, mężny" autorstwa Mikkego, jest jeszcze jedna podobna relacja ale nie pamietam tytułu i autora...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 15/05/2007, 11:31 Quote Post

QUOTE
Jeśli ktoś uważa, że na temat Katynia powiedziano już wszystko, że ta sprawa to już tylko ceremonie, sztandary, znicze i wieńce - niech koniecznie obejrzy ten film
"Pewnego dnia w 2005 roku w kopenhaskim Instytucie Medycyny Sądowej odnalazła się dawno zapomniana czaszka" - tak zaczyna się fascynujący duński film dokumentalny.

Czaszka ma niewielki otwór wlotowy na potylicy i o wiele większy otwór wylotowy w okolicy czoła. To czaszka polskiego oficera kpt. Ludwika Szymańskiego z Krakowa. Syn mieszkający teraz w Australii, po raz ostatni widział go jak szedł na wojnę. Wiosną 1940 roku w Katyniu zamordowało go NKWD.

Skąd się wzięła czaszka polskiego oficera w kopenhaskim instytucie? Przywiózł ją prof. Helge Tramsen, jeden z 12 lekarzy patologów z całej Europy, których Niemcy w 1943 r. zawieźli w podsmoleńskie lasy. Każdy z nich oglądał odkryte mogiły i miał prawo do wykonania sekcji losowo wybranych zwłok. Lekarze mieli stwierdzić, kto ich zdaniem spowodował śmierć 15 tysięcy polskich oficerów.

Dr. Tramsen nie był faszystą, jak próbowała go po wojnie przedstawiać komunistyczna propaganda. Przeciwnie: robił wszystko, aby tego, co zobaczył, nie wykorzystała hitlerowska propaganda. Był też członkiem duńskiego ruchu oporu. Czaszka z Katynia nie była dla niego makabryczną pamiątką z przerażającej misji - była dowodem rzeczowym, który postanowił za wszelką cenę przechować. Co ciekawe, przy okazji, przewożąc czaszkę podczas przesiadki w Berlinie, odebrał od alianckich agentów plany zapór na jeziorach w zagłębiu Ruhry, które później, w 1944 r. zbombardowali alianci.

Od 1943 r. dr Tramsen stał się nie tylko posiadaczem czaszki, ale i jednej z największych tajemnic II wojny światowej.

Dokument Lisbeth Jessen jest nie tylko fascynującą opowieścią o dziejach zbrodni katyńskiej. To też historia powojennych losów ludzi z nią związanych - innych lekarzy patologów czy bliskich polskiego oficera, ale też pokazuje dramat duńskiego lekarza, który "posiadł tajemnicę Katynia", która na Wschodzie oznaczała dla niego wyrok śmierci, a na Zachodzie nie zawsze była przyjmowana do wiadomości. Prof. Tramsen żył pod ciężarem tej wiedzy do końca życia. Ta wiedza była zagrożeniem, ale też ratowała życie. W 1944 roku uczestniczył w akcji zbrojnej duńskiego podziemia, po której został schwytany. Jego towarzysze zostali skazani na śmierć, on sam przeżył - bo dla Niemcom żywy Tramsen -świadek zbrodni katyńskiej, był bardziej cenny niż martwy członek ruchu oporu.

Na swój sposób podobny los spotkał jego kolegę z katyńskiej ekspedycji z 1943 roku, bułgarskiego profesora Marko Markowa. On za swoją wiedzę po zajęciu Bułgarii przez ZSRR wylądował w więzieniu i za współpracę z hitlerowcami został skazany na śmierć. Ale też ocalał. Uratował się oświadczeniem, że podpis pod niemieckim protokołom sekcji w Katyniu wymusili Niemcy. W zamian za życie Markow miał być ze strony radzieckiej świadkiem w procesie norymberskim, gdy ZSRR usiłował przypisać zbrodnię Niemcom.

Inny z lekarzy patologów Arne Saxen z Helsinek. Nie sprawdzał własnego szczęścia. Uciekł z znajdującej się pod radziecką dominacją Finlandii do Szwecji.

Tramsen o zbrodni katyńskiej i o tym, że sprawcami było NKWD, mówił przed amerykańskim trybunałem ds. katynia we Frankfurcie i w 1962 r. w Radiu Wolna Europa. Czynił to mimo nieustannej obawy o własne życie. Do końca swoich dni uważał, że śmierć jego córki w Warszawie (żona kompozytora Romualda Twardowskiego) nie była przypadkiem, że stali za nią Rosjanie.

TVP 1 , poniedziałek godz. 20.20, film dokumentalny w reż. Lisbeth Jessen, Dania 2006

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,4128325.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
saperka
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.020
Nr użytkownika: 18.428

jan stopa
Zawód: badacz
 
 
post 17/05/2007, 4:46 Quote Post

W sprawie Katynia mam kilka pytań rzadko zadawanych.Po pierwsze.Dlaczego nie mowi się , że polscy oficerowie (ale tylko tacy,ktorzy wykazali się kompetencją i odwagą we wrześniu 1939)mieli propozycję wcielenia do Armii Czerwonej w celu walki z Niemcami.pewna część z tego skorzystała (ilu?) i przetrwala w końcu przechodząc so polskiej armii Andersa lub Berlinga.

Czytałem też we wspomnieniach polskich oficerow z obozow jenieckich,że Sowieci zażądali ,by oficerowie polscy w niewoli wykonywali pracę ale zdecydowanie odmowiono powołując się na Konwencję Genewską.Należy pamiętać , że w ZSRR w tych latach obowiążywala żelazna zasada :nie rabotajesz ,nie kuszajesz. i powoływanie się na europejskie konwencje w Rosji stalinowskiej wygląda na skrajną głupotę i zamiary samobojcze polskiego kierownicrwa obozow.
Wiemy też , że z wszystkimi polskimi jeńcami były prowadzone bardzo wnikliwe rozmowy pod kątem wykorzystania ich w dalszych poczynaniach ZSRR w komunistycznej (socjalistycznej) Polsce i ta częśc,ktora według Sowietow rokowala jakieś nadzieje zostala wyselekcjonowana i przetrwala zajmując w PRL czasami wysokie stanowiska państwowe i wojskowe.
Proszę o rozwinięcie tych faktow.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 17/05/2007, 6:45 Quote Post

QUOTE(saperka @ 17/05/2007, 4:46)
Dlaczego nie mowi się

Może i nie mówi się o tym wiele - tylko co by to zmieniło gdyby się mówiło? Zmieniłoby to w jakiś sposób ocenę faktu zamordowania kilkudziesięciu tysięcy jeńców wojennych? Wolne żarty kolego Saperka.
Tak się składa, że ogrom i ohyda zbrodni katyńskiej (niezależnie od tego, czy podpada ona pod oficjalną definicję "zbrodni ludobójstwa") spowodowały nieuchronne przyćmienie innych faktów z nią związanych - nie widzę w tym nic dziwnego, a w szczególności nie dopatrywałbym się w tym jakiegoś polskiego "spisku" mającego na celu dodatkowe zohydzenie Sowietów. A czymś takim "zalatuje" mi Twój post. Jeśli intuicja mnie myli - proszę o korektę.
QUOTE(saperka @ 17/05/2007, 4:46)
ale tylko tacy,ktorzy wykazali się kompetencją i odwagą we wrześniu 1939

Ciekawym jakimi kryteriami Sowieci mierzyli ową "odwagę i kompetencję". Czyżbyś uznał Sowietów za sprawiedliwych sędziów i karzącą rękę sprawiedliwości dziejowej/ludowej confused1.gif
QUOTE(saperka @ 17/05/2007, 4:46)
w ZSRR w tych latach obowiążywala żelazna zasada :nie rabotajesz ,nie kuszajesz

Ale nawet tej zasadzie daleko jeszcze do zasady "nie rabotajesz - kula w potylicę", którą zastosowano wobec Polaków.
QUOTE(saperka @ 17/05/2007, 4:46)
powoływanie się na europejskie konwencje w Rosji stalinowskiej wygląda na skrajną głupotę i zamiary samobojcze polskiego kierownicrwa obozow

(bold by memex)

To stwierdzenie już nie tylko "zalatuje", ale wręcz na odległość "śmierdzi" mi kolejną próbą zdjęcia choć części odpowiedzialności z sowieckich zbrodniarzy (bo tylko tak można ich nazwać) i złożenia jej na karb polskich "wad narodowych". No comments...
Wady? - ma je każdy naród. Zbrodniczy rząd? - nie każdy.

"Polskie kierownictwo obozów" confused1.gif
Czyżbyś użył modnej ostatnio zasady "skrótu myślowego", czy też niedaleko Ci już do uznania "prawdy" o "polskich obozach zagłady" confused1.gif
Mam jednak nadzieję, że to pierwsze...

Poza tym jesteś mocno niekonsekwentny. Skoro - jak piszesz - Sowieci wielkodusznie i wnikliwie rozmawiali z polskimi żołnierzami, to poprzez fakt odmowy współpracy, każdy z nich indywidualnie - a nie jakieś "polskie kierownictwo" - jest wg Ciebie odpowiedzialny za swe rozstrzelanie. Niebywałe - armia samobójców i desperatów confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
saperka
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.020
Nr użytkownika: 18.428

jan stopa
Zawód: badacz
 
 
post 18/05/2007, 8:48 Quote Post

Nie jest to wszystko takie oczywiste,bo znam jednego z podchorążych z obozu w Ostaszkowie,ktory mowil i pisał w książce, że szeregowcow i podchorążych z obozu w Ostaszkowie pochodzących z terenow zajętych przez Niemcow odddzielono od oficerow i odeslano ,do niewoli niemieckiej.Z kolei żołnierzy ,nieoficerow polskich albo wcielano do armii czerwonej albo wysylano dalej na wschod do pracy i stamtąd też niemalo dotarlo do armii Andersa i Berlinga.
Jest także znamienne,że Sovieci realizowali wcielanie polskich oficerow do armii czerwonej w 1940 roku do przyszlej wojny z Niemcami , czyli , że ją już w 1940 roku planowali.
I jeszcze jedno.W obecnej historiografii w polsce stwarza się wrażenie,że masowe mordowanie oficerow -jeńcow nieprzyjaciela to wylącznie wynalazek bestialskich sovietow.Przypominam,że niemniejsze "osiągnięcia" mieli Niemcy w stosunku do jeńcow włoskich (kilkadziesiąt tysięcy ofiar po kapitulacji Włoch ),Japończycy także chętnie mordowali jeńcow alianckicj-głównie oficerow i też kilkanascie tysięcy ofiar wśrosd oficerow ,polskie wojska na zachodzie także wymordowały niemało jeńcow niemieckich pojmanych w bitwach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 18/05/2007, 9:37 Quote Post

QUOTE(saperka @ 18/05/2007, 8:48)
W obecnej historiografii w polsce stwarza się wrażenie,że masowe mordowanie oficerow -jeńcow nieprzyjaciela to wylącznie wynalazek bestialskich sovietow.

Twoja interpretacja polskiej historiografii jest bardzo tendencyjna. W Polsce pisze się najwięcej właśnie o Katyniu z tej prostej przyczyny, że ten mord dotyczył właśnie Polaków. Nie znaczy to, że nie można w języku polskim poczytać o zbrodniach wojennych popełnianych przez inne nacje. Ja sam, choć nie jestem historykiem i na tym forum zdecydowanie częściej czerpię wiedzę niż się nią dzielę, wiem o zbrodniach niemieckich, japońskich, o polskich też czytałem conieco. Tak więc dla chcącego poznać szersze spektrum nie ma nic trudnego wink.gif. Żadnego antysowieckiego spisku historyków, wydawców i mediów (w tym inetu) nie ma.
QUOTE(saperka @ 18/05/2007, 8:48)
Przypominam,że niemniejsze "osiągnięcia" mieli Niemcy w stosunku do jeńcow włoskich (kilkadziesiąt tysięcy ofiar po kapitulacji Włoch  ),Japończycy także chętnie mordowali jeńcow alianckicj-głównie oficerow i też kilkanascie tysięcy ofiar wśrosd oficerow ,polskie wojska na zachodzie także wymordowały niemało jeńcow niemieckich pojmanych w bitwach.

Bez przesady - myślę, że na niniejszym Forum znajdzie się niewielu użytkowników, którym musiałbyś to przypominać. Tematyka ta była wałkowana wielokrotnie wink.gif

Nadal nie rozumiem, jak wg Ciebie fakt mordowania np. Anglosasów przez Japończyków miałby choć po części umniejszyć ohydę Katynia.
Kierujesz się jakimiś dziwnymi kryteriami moralnymi confused1.gif
Nawet daty nie działają na korzyść Sowietów - w/w przez Ciebie zbrodnie Japończyków, domniemane Polaków, Niemców na Włochach - miały miejsce po Katyniu... Ale to naprawdę nie ma nic do rzeczy. Zbrodnia jest zbrodnią, niezależnie od liczby poprzedników zbrodniarza bądź liczby jego naśladowców.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
ku 030321
 

Unregistered

 
 
post 18/05/2007, 10:47 Quote Post

ad : saperka

QUOTE
Nie jest to wszystko takie oczywiste,bo znam jednego z podchorążych z obozu w Ostaszkowie,ktory mowil i pisał w książce, że szeregowcow i podchorążych z obozu w Ostaszkowie pochodzących z terenow zajętych przez Niemcow odddzielono od oficerow i odeslano ,do niewoli niemieckiej.


Prawda. Ordynans jednego z moich przodków został zwolniony i wrócił do strefy niemieckiej.
 
Post #23

     
Celt
 

po prostu Celt
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 959
Nr użytkownika: 328

 
 
post 18/05/2007, 17:54 Quote Post

Panowie... rozumiem emocje, ale proponuje pewne uporządkowanie dyskusji.
Po 1 - co myślę że wszyscy traktujemy jako aksjomat fakt że ZBRODNIA JEST ZBRODNIĄ, bez względu na motywy jakie jej towarzyszyły.
Możemy tylko się zastanowić dlaczego sprawa ta jest traktowana tak a nie inaczej; nie ukrywajmy; główni sprawcy tej tragedii już dawno nie żyją (Stalin i Beria), być może żyje jeszcze któryś z fizycznych wykonawców .
Dlaczego Rosjanie tak niechętnie mówią o tym?
Po prostu nikt z nas nie lubi sie przyznawać do swoich "ciemnych czasów".
Dla nas zabicie 15tys. oficerów oraz +/- 10tys. innych ludzi to olbrzymia tragedia, tym większa że dotknęła elitę - natomiast dla Rosjan jest to....liczba marginalna (jeżeli patrzymy globalnie na czasy władzy Stalina).
Nasze żądania uznania tego za zbrodnie przeciwko ludzkości traktowane są jako akt jawnie polityczny, który moze być wykorzystany do wyciągnięcia korzyści finansowych.
Poza tym - osądzenie wykonawców. Jak wspomiałem wyżej - główni organizatorzy nie żyją, a tych ktorzy bezpośrednio "pochylali karki" (ludzie mający dziś co najmniej 80 lat !!!!) podczas procesu powinni odpowiadać globalnie za wszystko co zrobili ... no i wtedy okazałoby się prawdopodobnie że kariere robili w NKWD, podczas wojny zdobywali odznaczenia bojowe w ZagraBatach, potem ... różnie to mogło być, ale nawet dla nich zabicie polskich oficerów był tylko jednym z epizodów kariery.
Zastanawiam się czy Rosjanie sami przed soba są w stanie przyznać się do bezmiaru cierpień jakie przyniósł im Stalin, czy dla wielu z nich uswiadomienie sobie że dziadek poległ na froncie od bratniej (a nie faszystowskiej kuli) nie byłoby zbytnim ciężarem.

 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
ku 030321
 

Unregistered

 
 
post 19/05/2007, 9:48 Quote Post

ad : Celt,18/05/2007, 17:54]

D
QUOTE
laczego Rosjanie tak niechętnie mówią o tym?
Po prostu nikt z nas nie lubi sie przyznawać do swoich "ciemnych czasów".


Dlatego naszym obowiązkiem jest im i reszcie świata o tym przypominać.

QUOTE
Dla nas zabicie 15tys. oficerów oraz +/- 10tys. innych ludzi to olbrzymia tragedia, tym większa że dotknęła elitę - natomiast dla Rosjan jest to....liczba marginalna (jeżeli patrzymy globalnie na czasy władzy Stalina).


Jeżeli dla Rosjan to normalne, że od czasu do czasu jakiś satrapa zredukuje liczbę ludności Rosji, to to nie jest nic innego, jak ich wewnętrzna sprawa. Dla nas to nie jest normalne.

QUOTE
Nasze żądania uznania tego za zbrodnie przeciwko ludzkości traktowane są jako akt jawnie polityczny, który moze być wykorzystany do wyciągnięcia korzyści finansowych.


A choćby nawet, to co w tym złego? Czy Rosjanie nie powinni ponieść odpowiedzialności za to, co popełnili? Niby dlaczego? Dlatego, że to są Rosjanie i ich żadne normy nie obowiązują?

Z
QUOTE
astanawiam się czy Rosjanie sami przed soba są w stanie przyznać się do bezmiaru cierpień jakie przyniósł im Stalin, czy dla wielu z nich uswiadomienie sobie że dziadek poległ na froncie od bratniej (a nie faszystowskiej kuli) nie byłoby zbytnim ciężarem.


Nie ma żadnego znaczenia, do czego Rosjanie są w stanie przyznać się sami przed sobą.
 
Post #25

     
Celt
 

po prostu Celt
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 959
Nr użytkownika: 328

 
 
post 19/05/2007, 16:26 Quote Post

Czuje się wywołany do odp.
Więc kolego Jur; widząc bogactwo cytatów z mojej wypowiedzi zauważam że pominąłeś kwestię kluczową (zbrodnia jest zbrodnią).
Odnosząc się do Twoich słów
"Dlatego naszym obowiązkiem jest im i reszcie świata o tym przypominać."
-tylko jak długo to robić ... i co to nam realnie da? Przecież na hasło "Katyń" Rosjanie znajdują odzew "jeńcy 1920".....i tak możemy długo, i wyjdzie czy to Lach czy Rus napluł bratu do zupy...
Faktem jest że B.Jelcyn przyznał się do tego, że winni zbrodni katyńskiej są władze ZSRR (nie mylić z Rosjanie - przeciętny Iwanow; jak bóg przykazał miał to gdzieś; sam sie zastanawiał co robić by nie czuć ostrza topora na szyi! ).
Zastanawiam się czego jeszcze oczekuje strona polska; przecież powszechnie wiadomo, że teczki oficerów zostały zniszczone w latach 60, po Katyniu została jedna teczka którą przekazano nam !!!
Kwestia satrapy - patrz początek posta
Sprawa odszkodowań - to raczej powinniśmy domagać sie ich od Gruzji;) bo to jakby nie patrzył Stalin i Beria to Gruzini....
Dlaczego napisałem swojego posta .... myślę że wielu z nas nie dostrzega faktu że na wiele spraw można spojrzeć z różnych punktów widzenia, ważne żeby nie ograniczać się tylko do jednego; patrząc przez pryzmat gołej moralności każda wojna jest zła; bezwzględnym złem jest fakt że zabijesz faceta który pobił i gwałci Ci żonę ... przykład drastyczny ale prawdziwy....
Stalin miał swoje powody, rozumiem go w pewien sposób, i idąc jego tokiem myślnie możemy uznać że postąpił słusznie,zrobił co należało zrobić (2pkt. widzenia !!!!!!! ) tyle że patrząc w wymiarze wartości ogólnych dopuścił się okrutnej zbrodnii.
I co z tym zrobić?
Chrześcijanin powinien wybaczyć.........................
Mój ostatni post w tym temacie.......

 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Logrus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 8
Nr użytkownika: 33.785

 
 
post 25/07/2007, 20:55 Quote Post

Co kraj, to obyczaj.
W 39 Blaskowitz podzczas rokowań kapitulacyjnych z gen. Kutrzebą powiedział - "Nie chciałbym spotkac się z Panem, Generale, na polu bitwy, gdybyśmy stali na czele armii o równych siłach"
W 45 Okulicki udał się na spotkanie z marszałem Żukowem,mając gwarancje nietykalności gwarantowane "słowem honoru oficera Armii Czerwonej". Gdy poinformował o tym członków rządu odpowiedział mu śmiech. Okulicki "Niedźwiadek" został uwieziony, a następnie skazany.Dostał 10 lat,zmarł w 46,w więzieniu.W Europie mamy inne obyczaje niż w Azji.W Europie pojawiaja sie sprzeciwy przy rozstrzelaniu kilkunastu żołnierzy, w Azji zamordowanie (bo polskich oficerów nie rozstrzeliwywano - strzelano w tył głowy, czesto wiążąc wcześniej szpagatem związane na plecach ręce i gardło - jakikolwiek ruch rękoma powodował zadzierzgnięcie pętli na szyi)jest zwykłym morderstwem.Na pewno nie zbrodnią.Ewentualnie zamierzchłą . Co kraj to obyczaj...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
leszek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.859
Nr użytkownika: 3.472

Zawód: BANITA
 
 
post 28/08/2007, 9:46 Quote Post

A mnie zastanawia co innego: dlaczego jeńcy w Rosji nie zostali zamordowani od razu? O co chodziło Stalinowi?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Celt
 

po prostu Celt
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 959
Nr użytkownika: 328

 
 
post 7/09/2007, 17:44 Quote Post

No cóż - po pierwsze nawet za Stalina w ZSRR nie strzelało się do kogo leci, trzeba było rozeznać komu wystarczą wczasy na Kołymie (wiem że dubluje kol.Saperke)
Druga kwestia - że tak powiem techniczna - po badaniu (aresztowania jesienią - przypominam) tych przeznaczonych do unicestwienia należy odstrzelić i pochować ale DYSKRETNIE . Nie ukrywajmy że lepiej kopie się w ziemi wiosną i latem niż po przekopaniu się przez warstwe śniegu wink.gif kolejna kwestia - dla postronnego obserwatora z okolic mniej podejrzany wyda się transport więźniów zmierzający do leśnego ośrodka NKWD wiosną (wioza lasorobów) niż zimą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
wlodekro
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 34.741

wlodek
Stopień akademicki: magister
Zawód: historyk
 
 
post 18/09/2007, 21:46 Quote Post

Witam

Zadałem to pytanie w innym miejscu tego forum ale pozwolę sobie je tu powtórzyć: Co decydowało o kolejności wysyłania na śmierć więźniów z Ostaszkowa, Kozielska i Starobielska? Miałem krewnego w Ostaszkowie, którego nazwisko znalazłem w pierwszej grupie zamordowanych więźniów w nocy z 4/5 kwietnia. Zastanawiam się co sprawiło, że poszwedł na śmierć w pierwszej kolejności, tym bardziej że był tylko posterunkowym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

6 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej