Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
26 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Lugiowie a kultura przeworska, Czy mieli coś ze Słowian ?
     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 11/03/2008, 10:52 Quote Post

Fragmenty tłumaczeń źródeł:
Avarini near the source of the Vistula

the Lugi Buri up to the head of the Vistula

below the Burguntae the Lugi Omani, below whom the Lugi Diduni


większy fragment Tacyta:
...The Marcomanni and Quadi have, up to our time, been ruled by kings of their own nation, descended from the noble stock of Maroboduus and Tudrus. They now submit even to foreigners; but the strength and power of the monarch depend on Roman influence. He is occasionally supported by our arms, more frequently by our money, and his authority is none the less.
43. Behind them the Marsigni, Gotini, Osi, and Buri, close in the rear of the Marcomanni and Quadi. Of these, the Marsigni and Buri, in their language and manner of life, resemble the Suevi. The Gotini and Osi are proved by their respective Gallic and Pannonian tongues, as well as by the fact of their enduring tribute, not to be Germans. Tribute is imposed on them as aliens, partly by the Sarmatæ, partly by the Quadi. The Gotini, to complete their degradation, actually work iron mines. All these nations occupy but little of the plain country, dwelling in forests and on mountain-tops. For Suevia is divided and cut in half by a continuous mountain-range, beyond which live a multitude of tribes. The name of Ligii, spread as it is among many states, is the most widely extended. It will be enough to mention the most powerful, which are the Harii, the Helvecones, the Manimi, the Helisii and the Nahanarvali.


Z powyższego można wnioskować w kwestii okresu pierwszych wieków n.e.:
- Lugiowie mieszkali na zachód od Wisły i na północ od Czech i Moraw, więc na terenach kultury przeworskiej
- Część Lugiów to ludność posługująca się językiem suevów (Buri), a skoro tak to wyróżniamy to trzeba by uznać, że reszta nie.
- na ich terenach ale i może na wschód od nich (z racji nie wiązania z Lugiami) miaszkali Gotini i Osi traktowani jako obcy, a nadto podlegający trybutowi względem Quadów i Sarmatów. Gotini najwyraźniej do tego zniewoleni i sprowadzeni do roli wydobywców rud żelaza.
- Osi (choć niekoniecznie to Lugiowie) ze swym pannońskim językiem ... mogą być śladem wcześniejszych migracji z południa

Z innych danych wiemy że Lugiowie podlegali silnym naciskom/związkom zarówno z Markomanami jak i Suevami, blisko nich możemy też widzieć ten trybut dla Sarmatów. Markomani przybyli z zachodu w miejsce celtyckich Bojów, więc to oni (Boi) mogli przekazać im nazwę swych północnych sąsiadów – jej ew. i hipotetyczne celtyckie znaczenie może mieć więc nie tylko związek z celtyckim osadnictwem na pd Polski.

Kim byli jednak Omani, Dyduni, Harii, Helvecones, Manimi, Helisii, Nahanarvali i co się z nimi stało Czy byli południowymi Burgundami, Wandalami, wschodnimi Suevami, zachodnimi Wenedami, czy może Celtami czy też Sarmatami, a może pochodzili z Pannonii ? Oraz co z nimi i ich terenami stało się potem, a nim przybyli Hunowie ? Czy czasem nie jest tak, że to Słowianie i to np. konkretnie ci od "strawy" ?

offtopic.gif Nieco dalej od kwestii Lugiów i spekulując:
Czy jednak Gotini byli jakimiś Celtami, którzy kiedyś założyli „hutę”, a potem zostali podbici, czy może to jednak Goci sprowadzeni do wcześniej celtyckiej huty, w której jeszcze Celtowie pracowali ?
Moim zdaniem jeśli założyć, że to oni płacili trybut Sarmatom, do tego umiejscowić ich na wschodnim krańcu omawianego terenu, można by wiele wyjaśnić. Zarówno legendy „ukraińskiego” pochodzenia elit Gotów, jak i samą ich wywózkę na Ukrainę. Można by w takim schemacie uznać, że Goci byli poddanymi Sarmatów do czasów .... i tak można nieco odbrązowić ale i może zbliżyć do ziemi dziwną historię Gotów. Jacy to jednak Sarmaci ściągali trybut z pd Polski ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.106
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/03/2008, 21:50 Quote Post

Chr

QUOTE
- Część Lugiów to ludność posługująca się językiem suevów (Buri), a skoro tak to wyróżniamy to trzeba by uznać, że reszta nie.


Nie. Źródło które mówi o swebskości Burów nie zalicza ich do Lugiów. Nie mamy więc tu wskazówki, że Lugiowie mówili w innym języku (-ach).
Aczkolwiek wykluczyć tego się nie da.

QUOTE
- na ich terenach ale i może na wschód od nich (z racji nie wiązania z Lugiami) miaszkali Gotini i Osi traktowani jako obcy, a nadto podlegający trybutowi względem Quadów i Sarmatów. Gotini najwyraźniej do tego zniewoleni i sprowadzeni do roli wydobywców rud żelaza.


Gotynów (Kotynów) nie łączy się przypadkiem z kulturą Puchowską?

QUOTE
- Osi (choć niekoniecznie to Lugiowie) ze swym pannońskim językiem ... mogą być śladem wcześniejszych migracji z południa


Zagadka, co oznacza w tym przypadku pannoński. Jakiś italski być może pokrewny weneckiemu (adriatyckiemu)? Mógłby wtedy to być szczątek jakiegoś ludu wypartego przez Celtów na północ. I wśród Lugiów mogłoby się coś takiego zaplątać, skądś te Drawy, Sawy, Raby musiały się w zachodniej Polsce wziąć.

QUOTE
Kim byli jednak Omani, Dyduni, Harii, Helvecones, Manimi, Helisii, Nahanarvali i co się z nimi stało Czy byli południowymi Burgundami, Wandalami, wschodnimi Suevami, zachodnimi Wenedami, czy może Celtami czy też Sarmatami, a może pochodzili z Pannonii ?


To nawet nie musiał być językowy monolit, Hariowie ma etymologię germańską, reszta chyba niepewna jest. Helwekoni brzmi dość podobnie do Kalukonów z nad Łaby i.. Recji, czyżby jacyś Celtowie?

QUOTE
Czy byli południowymi Burgundami, Wandalami, wschodnimi Suevami, zachodnimi Wenedami, czy może Celtami czy też Sarmatami, a może pochodzili z Pannonii ?


Swebowie, Celtowie, "Pannoni", dla mnie są realną możliwością. Sarmaci, nie ta epoka raczej.. A Wenedowie to przecież jeszcze większa niewiadoma smile.gif

QUOTE
Oraz co z nimi i ich terenami stało się potem, a nim przybyli Hunowie ?


Jakiś wielkich załamań między II a V wiekiem to chyba w tym regionie nie było. Pewnie siedzieli dalej, może biedniejsi (nie wiem, szlak bursztynowy po wojnach Marboda funkcjonował?)

QUOTE
Czy czasem nie jest tak, że to Słowianie i to np. konkretnie ci od "strawy" ?


A mało to germańskich etymologii "strawy"? smile.gif

QUOTE
Jacy to jednak Sarmaci ściągali trybut z pd Polski ?


Jazygowie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 12/03/2008, 13:33 Quote Post

QUOTE
To nawet nie musiał być językowy monolit, Hariowie ma etymologię germańską, reszta chyba niepewna jest. Helwekoni brzmi dość podobnie do Kalukonów z nad Łaby i.. Recji, czyżby jacyś Celtowie?


No i właśnie mamy tu wieloetniczność czy też Lugiowie to jeden lud wśród których mieszkało kilka wędrownych trup ?

QUOTE
Jakiś wielkich załamań między II a V wiekiem to chyba w tym regionie nie było.


A wędrówki Hastingów i Gepidów ?

QUOTE
Jazygowie?


Jazygowie – o ile dobrze pamiętam – wezwali Hastingów by u nich rządzili / by im pomogli / ze względu na ich kłopoty bodaj m.in. z poddanymi Limigantami (coś mi takiego po pamięci się kołata), których pochopnie uzbroili. Mamy więc na pd. / pd.-wsch. państwo trójwarstwowe Limiganci-Jazygowie-Hastingowie. Czy jest możliwe, że wcześniej Hastingowie zawładneli Lugiami lub ich ziemią (lub wogóle poprostu byli Lugiami)? Lugiów podejrzewa się o bytność w bodaj IIIw na zachodzie, a przynajmniej napad stamtąd na Rzymian (?)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.106
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 12/03/2008, 21:18 Quote Post

QUOTE(chr @ 12/03/2008, 13:33)


No i właśnie mamy tu wieloetniczność czy też Lugiowie to jeden lud wśród których mieszkało kilka wędrownych trup ?
*



Żródła mówią o związku plemiennym. Inna kwestia czy te plemiona pochodziły z różnych ludów, czy były spokrewnione.

QUOTE
A wędrówki Hastingów i Gepidów ?


Pytanie, czy to nie okolice Wisły. Lugiowie to raczej Warta, Odra, choć niewątpliwie takie przesunięcia w sąsiedztwie musieli jakoś odczuć.

QUOTE
Jazygowie – o ile dobrze pamiętam – wezwali Hastingów by u nich rządzili / by im pomogli / ze względu na ich kłopoty bodaj m.in. z poddanymi Limigantami (coś mi  takiego po pamięci się kołata), których pochopnie uzbroili. Mamy więc na pd. / pd.-wsch. państwo trójwarstwowe Limiganci-Jazygowie-Hastingowie. Czy jest możliwe, że wcześniej Hastingowie zawładneli Lugiami lub ich ziemią (lub wogóle poprostu byli Lugiami)? Lugiów podejrzewa się o bytność w bodaj IIIw na zachodzie, a przynajmniej napad stamtąd na Rzymian (?)


Byli jacyś Longioni na zachodzie, ale czy mieli jakiś związek z Lugiami? Hastingów łączono czasem z Naharwalami, Bo Hasting ma ponoć oznaczać długowłosy, a tak opisywano Naharwalów. Choć to chyba zbyt słaba przesłanka. Najprościej chyba łączyć z tym co najbliższe w czasie, ruchami Gotów wzdłuż Wisły.

Co do tych ewentualnych przymieszek pannońskich, to sam się kiedyś zastanawiałem. Byłoby to jakieś wytłumaczenie pochodzenia tego nieszczęsnego etnonimu Wenetów. Ale tego bez rozważań na temat genezy kultury przeworskiej chyba nie da się rozstrzygnąć.

 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 13/03/2008, 17:52 Quote Post

Ciekawe:
- Tacyt – (Osi), Buri, oraz Ligii: Harii, Helvecones, Manimi, Helisii, Nahanarvali .. (?) .. Bałtyk
- Ptolemeusz: (Lugi Omani, Lugi Dyduni), Lugi Buri, Burgundowie, Aelvaeones, (Rugiclei) - Bałtyk

Nie za duzo tych ludów z okolic Szwajcarii? Helweci, Burgundowie .. .. może i Wandalowie (?Wandili, Windili?) to faktycznie Vindelici ? To jakiś dualizm czasoprzestrzenny ? smile.gif

I jeszcze nieco z polskiej wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Helweci
"Około roku 60 p.n.e. starszyzna wszystkich plemion helweckich na zjeździe w Avenches podjęła decyzję o przeniesieniu się do Galii. Wybrano tereny położone daleko na południowym zachodzie dzisiejszej Francji - Akwitanię. Wyznaczono dwuletni okres na przygotowanie odpowiednich zapasów żywności na co najmniej 3 miesiące podróży, budowę wozów i zgromadzenie zwierząt zaprzęgowych. Głównym inicjatorem tej "wędrówki ludów" był wpływowy i ambitny helwecki książę Orgetoryks, również wzmiankowany przez Juliusza Cezara. Po niespodziewanej i tajemniczej do dziś śmierci Orgetoryksa kierownictwo wielkiej akcji przesiedleńczej objął stary wódz Divico. Wiosną roku 58 p.n.e. w drogę ruszyło 350 - 380 tysięcy ludzi, z czego ok. 70 tysięcy zbrojnych wojowników." ... itd. itd.

Czy to możliwe by Burgundowie powrócili po ponad 400 latach w mniej więcej okolicę swych przodków confused1.gif Czy to możliwe że część tych przodków jednak uciekła przed niebezpieczeństwami ale na pn-wsch confused1.gif

Ten post był edytowany przez chr: 14/03/2008, 9:24
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 8/04/2008, 23:02 Quote Post

No to jeszcze raz Ptolemeusz:

Germania:
„ Langobardi extending towards the north and up to the central part of the Albis river, and the Suevi Semnones, whose boundaries beyond the Albis extend from the area we mentioned towards the east up to the Suevus river, and the Burguntae, who inhabit from there to the Vistula”

“below the Semnones the Silingae have their seat, and below the Burguntae the Lugi Omani, below whom the Lugi Diduni up to Mt. Asciburgius”

“Lugi Buri up to the head of the Vistula river”

Sarmacja:
“Below the Venedae are the Gythones, then the Finni, then the Sulones; below whom are the Phrungundiones; then the Avarini near the source of the Vistula river”


Nie dość, że w dla Ptolemeusza Burgundowie wyraźnie sięgają Wisły, (na marginesie z powyższego ponownie wynika, że jakieś okolice łużyc są logiczną lokalizacją Silingów) to jeszcze na wschód są enigmatyczni Phrungundiones niezwykle z Burgundami się kojarzący.
Lugiowie natomiast mający być na południe od Burgundów wypełniają popsortu przestrzeń po góry. Jaka inna lokalizacja Lugiów w czasach Ptolemeusza byłaby uzasadniona ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 12/04/2008, 23:12 Quote Post

Jeszcze raz:
- Tacyt: Buri, oraz Ligii: Harii, Helvecones, Manimi, Helisii, Nahanarvali .. ..
- Ptolemeusz: Lugi Buri, Lugi Dyduni, Lugi Omani, Burgundowie, Aelvaeones, Rugiclei, morze

Najprościej nazwę Lugii skojarzyć z taką bardzo znaną (Galia) jak Lugdunum, i tu napotykamy tylko domysły skąd Lug- choć motyw nazwy bóstwa jest dość ciekawy.
W rejonie naszych Lugiów występowali Celtowie, więc celtyckie konotacje nazwy nie dziwią.

Nie zgadzam się ze zbytnim wysyłaniem na zachód przez PanEdwarda zarówno Silingów jak i Lugiów. Jak dla mnie Silingowie mogli mieszkać za Ptolemeusza pomiędzy Łużycami a Śląskiem, natomiast Lugiowie .. .. powiedzmy pomiędzy Silingami, górami, Wartą, Wisłą.
Burowie za Tacyta uważani za nie-lugiów, za Ptolemeusza już za Lugiów widać, że sąsiadują z Lugiami i Górny Śląsk faktycznie wydaje się bardzo sensowny.

Z czasów Tacyta i ludów Harii, Helvecones, Manimi, Helisii, Nahanarvali, widać że za Ptolemeusza zostają Lugi Dyduni, Lugi Omani, Burgundowie, Aelvaeones, Rugiclei – Na ile możliwe że to te same ludy. Tzn. na ile możliwe, że część Lugiów Tacyta zaczęto określać mianem Burgundów za Ptolemeusza ? Albo, że Burgundowie zajęli część ich ziem. Na ile możliwe że Rugiclei zajęli tereny np. Hariów ? Na ile wreszcie warto przyjąć że Lugiowie Tacyta po prostu wykreowali za Ptolemeusza dwa skoncentrowane z wcześniejszych ludów związki tj. Dydunów i Omanów ? No i co z tymi Helwetami ?

JarkuJ z Osiami i Kotynami w Polsce faktycznie nieco się zagalopowałem na bazie lokalizowania ich na czy też dość blisko pogranicza pd-wsch Polski .. .. na Słowacji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.106
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 15/04/2008, 18:44 Quote Post

Hmm, z wiarygodnością Ptolemeusza to bym nie przesadzał. Jednak cuda typu herodotowi Agatyrsowie na Łotwie skłaniają do hm, sceptycyzmu. Jeszcze inna kwestia, Luboszyce to nie był jakiś lokalny wariant przeworska? Bo wtedy chyba ciężko byłoby tu Burgundów wepchać.

Tacyt z kolei widzi Lugiów gdzieś za Sudetami w sąsiedztwie Gotonów. Gdzie mieszkali Gotoni w I/II w.? Jakby jakieś wschodnie Pomorze niekoniecznie nad samym Bałtykiem... Więc tych Lugiów trzeba by jednak gdzieś na Śląsku, Wielkopolsce usadzić. A może też i dalej na wschód?

PS. Właściwie to Rugiclei czy Ruticlei? Bo coś mi kołacze, że ta pierwsza nazwa to nie Ptolemeusz a nowożytni "poprawiacze".
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Sędziwoj
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 295
Nr użytkownika: 7.748

 
 
post 14/05/2008, 5:15 Quote Post

ad Lougii Didounii (Lougi Dounii) (troche karkolomnie):
lokuje sie ich gdzies na Slasku/Dolnym Slasku; zaciekawilo mnie ze w innym czasie ale w tym samym miejscu mozna znalezc Dziadoszan (Dadosesani); wiem ze to naciagane ale moze wcale nie bardziej niz nawiazywanie do celtyckiego boga (Tyru w Libanie raczej nie laczy sie z Tyrem nordyckim smile.gif )

Co do tajemniczego znikniecia: ich sasiedzi wyladowali w Hiszpanii gdzie niedlugo pozniej odwiedzili ich Goci (a gdzie w VIII w Arabowie zastali m.in. tajemniczych Slowian wink.gif )

oczywiscie sa to tylko luzne spekulacje
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 27/05/2008, 15:36 Quote Post

Miejscowości zaczynających się na Sulis- jest w Polsce sporo - Małopolska, Dolny Śląsk, Pomorze zach. Takie rzeczy obecnie łatwo sprawdzić na mapach internetowych, a i wcześniej można było w spisach miejscowości załączanych do map drukowanych.
Proponuję nie traktować nazw miejscowych w oderwaniu od rzeczywistości. Jeśli daną nazwę jakoś tłumaczyć to dla całej grupy. Znaczenie miałoby takie zastanawianie się, gdybyśmy mieli jakąś nazwę związaną tylko z lokalizacją jakiegoś konkretnego osadnictwa - np. celtyckiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 28/05/2008, 8:30 Quote Post

Bulla gnieźnieńska wymienia miejscowość: "Item Dobrilevo cum his possessoribus: Sulistry, Crostavz, Bzek".

Nazwa raczej pochodzi od Sulist- a nie od Sulis, aczkolwiek pochodzenie rzeczywiście jest raczej obce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Filimer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 528
Nr użytkownika: 15.410

Stopień akademicki: (jeszcze) magistrant
Zawód: archeolog
 
 
post 10/07/2008, 23:33 Quote Post

Ależ fantastyka... Aqaurellus, Ty podaj w końcu źródła z jakich korzystasz, bo nie chce mi się wierzyć, w to co tu widzę.
I jeszcze raz powtarzam - kultura archeologiczna to tylko sposób systematyzowania danych, który możemy w pewnych wypadkach podnosić do rangi wspólnoty komunikatywnej.

Nie chciało mi się tego robić, no ale już trudno - czas na wielką wrzutę -co prawda moje poglądy sa obecnie bardziej ostrożne, ale solidna dawka informacji na pewno nie zaszkodzi, zlepek kilku moich starszych postów:

"Widzę, że dyskusja się rozwinęła, wtrącę więc może kilka kwestii związanych z archeologią, aby nieco lepiej naświetlić tę sprawę, gdyż jest ona najmniej znana dyskutantom. Niestety nie posiadam pod ręką większości literatury, więc wykorzystuję notatki pisane na porzeby nauki do egzaminów, wiedzę zdobytą w toku studiów, oraz dyskusji prowadzonych z kolegami z branży, których na wykopie obecnie nie brakuje. Postaram się w miare możliwości po powrocie do kraju przekształcić post w artykuł i zawrzeć w nim szerszy wachlarz informacji.

I – Teoria.

Jako kulturę archeologiczną określamy zespół powtarzających się cech, występujących na określonej przestrzeni i w określonym czasie, uchwytnych za pomocą metod archeologicznych.

Do tych cech należą:

1.: Osadnictwo, wraz z jego usytuowaniem mikro i makro regionalnym, zajmowanym środowiskiem przyrodniczym i geograficznym (pojeziorza, pogórza, step, niż) geomorfologicznym (czarnoziemy, lessy, gleba piaszczysta) i położeniem (lokalizacja w stosunku do cieków wodnych, położenie nad poziomem morza). Do cech tych należą również budowa domów (ziemianki, budowle naziemne, długie domy wielorodzinne, domy jednym lub kilkoma pomieszczeniami, obecnośc lub brak obecności jam zasobowych w ich wnętrzu), ich otoczenie (jamy zasobowe, wartszaty, paleniska, piece), organizacja osady etc.

2. Obrządek pogrzebowy – ciałopalny, szkieletowy, nieuchwytny metodami archeologicznymi; groby kurhanowe, płaskie, wyposażenie: jego rodzaj i rozmieeszczenie, orientacja pochówku/jamy grobowej, cmentarzyska rozdzielnopłciowe etc.

3. gospodarka wytwórcza:
sposoby zdobywania pożywienia (łowiectwo, zbieractwo, rolnictwo, wyspecjalizowane rolnictwo i hodowla), struktura pożywienia/hodowli i upraw
Sposoby pozyskiwania surowców (kopalnie krzemienia, pozyskiwanie żelaza z rud darniowych, pozyskianie soli z solanek etc.)
rzemiosło ( krzemieniarstwo, obróbka metali, garnarstwo niewyspecjalizowane i wyspecjalizowane, rogownictwo, tkactwo) oraz istnienie specjalnych stref produkcji (warsztaty ceramki toczonej, centra huticze)
Handel i relacje gospodarcze (wyspacjalizowany handel/wymiana, np. solą, bursztynem, surowcami krzemiennymi czy brązem), uchwytny na podstawie pojawienia się zidentyfikowanego surowca (np. na podstawie badań metaloznawczych) na innych obszarach, bądź występowanie importów.
Sposoby dystrybucji i pozyskiwania wody (lokalizacja osad w sąsiedztwie cieków wodnych, występowanie studni na terenie osad)

4. Rzemiosło wojenne: uchwytne głównie na podstawie obrządku pogrzebowego uzbrojenie, które pozwala na określenie sposobów walki, np. występowanie umb (części szczytowej tarcz) i włóczni jako standardowego uzbrojenia w grobach kultury przeworskiej.

5. Strój – uchwutyny na podstawie części stroju i ozdób znajdowanych w grobach, przedstawień ikonograficznych (np. kolumna Trajana dla Daków, przedstawienia Scytów na naczyniach produkowanych dla nich w warsztatach nadczarnomorskich), a także na podstawie znalezisk bagiennych lub innych (np. Otzi – człowiek z lodowca, ofiary w bagnach na terenie Danii)

6. Styl i wyznaczniki cech regionalnych uchwytne w:

a) Ceramice, w której wypadku pod uwagę brana jest także technologia wykonania, sposób wypału, dobór gliny etc. – w materiałach z konferencji „Archeologia o początkach Słowian”, A. Buka wysunął ciekawą hipotezę, wg. której styl i pewne cechy związane z cechami morfologicznymi mogą się zmieniać w czasie, natomiast niezmienne pozostają pewne cechy uchwtyne w analizach fizyko-chemicznych. A.Buko swoje wnioski opiera jednak na podstawie obserwacji poczynionych u współczesnych garncarzy – wsypecjalizowanych rzemieślników, ciężko więc stwierdzić jak sprawa ta wyglądała w pradziejach, kiedy naczynia były ręcznie lepione przez kobiety, nie przez rzemieślników (wyjątek stanowią rzecz jasna naczynia toczone z ośrodków garncarskich). Generalnie przyjmuje się, że styl w ceramice mógł podlegać przemianom, natomiast technologia i sposób wykonania były przekazywane z pokolenia na pokolenie i pozostawały z regóły niezmienione. Należe dodać, że funkcjonowały zarówno naczynia „kuchenne” – niestarannie wykonane przeznaczone do przygotowywania posiłków, oraz tzw. stołowe – starannie wykonane naczynia przenaczone do spożywania posiłów. Ceramika od czasu swojego pojawienia się na większości obszarów stanowi najlepszy wyznacznik przynależności kulturowej, głównie dzięki masowemu występowaniu i opracowanej chronologii względnej dla wielu obszarów.

cool.gif w wyrobach metalowych: broni, ozdobach, częsciach stroju etc. W tym wypadku funkcjonują zarówno style regionalne właściwe dla danego ośrodka metalurgicznego (głównie w epoce brązu) czy kręgu kulturowego, jak i style interregionalne rozprzestrzeniające się na większych obszarach. w przypadku ośrodków metalurgicznych styl mógł obejmować obszary położone poza macierzystą kulturą na zasadzie dystrybucji wykonanych w nim przedmiotów, bądź też na zasadzie rozprzestrzeniania się mody na dany styl w określonym kręgu kulturowym. Do takich należy np. stylisyka przedmiotówe wykonanych przez metsalurgów kultury unietyckiej (wczesna epoka brązu: 2100-1800 p.n.e.). Styl interregionalny funkcjonował jako moda na dany sposób wykonania przedmiotów na znacznych obszarach: do takich należy choćby styl wykonywania zapinek („agrafek” spinających odzienie) w okresie lateńkim(połowa V w.p.n.e. – przełom er).

Stylistyka wykonywanych przedmiotów – zarówno naczyń jak i przedmiotów metalowych – ze względu na swoje określone ramy czasowe jak i uchwytne przemiany – jest podstawą do tworzenia typologii, które posiadają cechy systematyzujące dane przedmioty/zjawiska (np. obrządek pogrzebowy) w pewne grupy, które posiadają często walory wyznaczników chronologicznych, na podstawie których jesteśmy w stanie wydatować dany przedmiot/zjawiswko. Występowanie danego przedmiotu w tzw. zespole zwartym (jednorazowo zdeponowany zespół przedmiotów) wraz z innymi przedmiotami pozwala datować cały zespół. Typologia służy usystematyzowaniu danego zespołu zabytków oraz określeniu jego miejca w czasie.

Nieco odrębnym zagadnieniem jest typologia narzędzi krzemiennych, która jednak nie dotyczy omawianego tutaj tematu. Typologia pozwala nam na datowanie nieraz bardzo krótkich odcinków chronologiicznych (z dokładnością do jednego pokolenia). Niestety nie zawsze zmienność danych przedmiotów w czasie jest częsta, a niektóre przedmioty posiadają szerokie ramy chronologiczne i brak uchwytnej zmienności w czasie (np. noże czy proste naczynie tzw. „kuchenne”).

Interregionalne występowanie zabytków (części stroju, broni, importów) czy pewnych cech uchwytnych w materiale archeologicznym (obrządek pogrzebowy, sposoby zdobywania pożywienia, rodzaj osadnictwa) pozwala łączyć poszczególne kultury w kręgi kulturowe.

Tak wygląda generalnie kwestia cech uchwytnych archeologicznie, które w powiązaniu ze sobą dają pewien obraz. Wyniki analiz paleobotanicznych (określenie szczątków roślinnych obecnych w próbkach z obiektów, najczęściej z ich warstwy użytkowej) oraz osteologicznych (określenie rodzaju kości zwierząt znajdowanych na osadach) pozwalają stwierdzić, w jaki sposób dana ludość zdobywała pożywienie. Analizy pyłkowe (określenie relacji procentowej pyłów różnych roślin), oraz inne badania (geomorfologiczne, dendrogeomorfologiczne) pozwalają na stwierdzenie, jak wyglądało środowisko w danym okresie, oraz jaki wpływ miał na nie człowiek.

Dopiero zebranie tych wszystkich cech, łącznie z uchwytnymi za pomocą metod przyrodniczych zmianami klimatu, pozwala nam nakreślić pewien obraz funkcjonowania człowieka w pradziejach i jego wpływu na środowisko. Starałem się napisać w miarę ogólnie, jeżeli coś pominąłem, proszę kolegów archeologów o sprostowanie.


II – zmiana kulturowa

Zmiana kulturowa w przypadku kultury archeologicznej może mieć rózne podłoże i przebiegać w różny sposób – nie da się w sposób ogólnikowy określić jej charakteru i przyczyn bez wnikliwej analizy źródłowej, które dopiero jest podstawą do wnioskowania i teorii (Nie jak to czyni C. Renfrew skupiając się na pewnych zagadnieniach ogólnych, co jest największym błędem w jego książce „Pochodzenie indoeuropejczyków” – mimo trafności sformułowanych tam pewnych wniosków ). Zmiana kulturowa zależy m.in. od:

\Kontekstu regionalnego i interregionalnego (czy zachodzą zmiany cywilizacyjne np. w postaci pojawienia się metalurgii, czy zachodzą zmiany na większym regionie w postaci rozprzestrzeniania się nowych zwyczajów pogrzebowych, czy pojawiają się migracje etc.)

Zmian klimatycznych (wyjałowienie stepu w wyniku intesywnych wypasów stad zwierząt, wachnięcie subatlantyckie)

Zmian cywilizacyjnych i społecznych w obrębie danej kultury.


Generalnie zmiany przebiegają pod wpływem czynników zewnętrznych i wewnętrznych, przy czym pierwszym rozpatrywanym czynnikiem jets kontekst regionalny i interregionalny: i tak np. kultura łużycka, której funkcjonowanie obejmuje praktycznie 1000 lat (II okres epoki brązu – Halsztat C, tj ok. 1700-550, aczkolwiek w niektórych rejonach przetrwała do początków okresu lateńskiego) podlegała różnym wpływom i obserwuje się w niej różne przemiany, jak np. pojawienie się grodów typu biskupińkiego, metalurgii żelaza etc. Niemniej jednak zasadnicze elementy, jak choćby zamieszkiwane mikroregiony osadnicze czy funkcjonujący obrządek pogrzebowy nie podlegają przemianom. Inaczej było w przypadku kultury trzcinieckiej, która przekształciła się w pewnym momencie w kulturę łużyka, ale na zasadzie dyfuzji kulturowej ( rozprzestrzenianie się pewnych zwczajów, form zabytków kultury materialnej oraz zachowań, np. zwyczaju deponowania skarbów wyrobów brązowych). Kwestia ta widoczna jest m.in. w nieprzerwanym rozwoju osadnictwa oraz istnieniu starszych tradycji w produkcji naczyń.

W przypadku migracji kultury wygląda to zupełnie inaczej, przy czym często ludność miejscowa jest asymilowana. Najlepiej widoczne to jest w procesie migracji kultury wielbraskiej w okresie B2-C1 wpływów rzymskich, kiedy migruje ona na terytorium zajmowane wcześniej przez kulturę przeworską. Zmienia się wtedy całkowicie obraz zwyczajów pogrzebowych i częsciowo stosunków osdaniczych, natomiast część miejscowej ludności podlega asymilacji, co widoczne jest w kontynuacji niektórych cmentarzysk (oczywiście z nowym obrządkiempogrzebowym). Podobnie widoczne jest to w wypadku migracji kultury jastorfskiej (Skirów i Bastarnów) na tereny nadczarnomorskie, gdzie ulega ona co prawda przekształceniu w kulturę Poienesti-Łukaszewka, ale zachowuje swój rys kulturowy zupełnie odmienny od wcześniejszego podłoża.

Kontekst interregionalnych najczęsciej decyduje o migracji lub jej braku, przy czym często obraz kultury wyjściowej jest zupełnie inny od tej, która powstaje później, co wynika np. z przejęcie pewnych zwyczajów czy sposobów gospodarowania od ludności, na której teren przybywają obcy (np. w kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej). Nie mniej jednak przybycie nowej ludności zmienia dotychczasowy obraz tych terenów, chyba że zostały one wcześniej opuszczone – wtedy następuje bezpośrednie transponowanie nowej jednostki na pusty obszar.. Jeżeli np. zmiana następuje na Bałkanach w epoce brązu, to trudno często powiedzieć czy to efekt migracji, czy innego typu przekształceń, bowiem na tym terenie od neolitu istnieje istny kocioł kulturowy i zapewne ludnościowy. Inaczej wygląda to znowu na terenie Wysp Brytysjkich w epoce brązu, do których w poszukiwaniu cyny w przybywali Fenicjanie i to oni byli elementem przenoszącym pewne nowinki cywilizacyjne, przy czym istotne były też wpływy kultur kręgu popielnicowego (na południu Wielkiej Brytanii funkcjonowała lokalna odmiana kultury pół popielnicowych). Inaczej z kolei wyglądało to na terenie półwyspu jutlandzkiego, gdzie funkcjonująca od epoki bązu kultura Nordyjska wytworzyła własny ośrodek metalurgiczny, a następnie w sposób ewolucyjny przekształciła się w kulturę jastorfską. Na terenie ziem polskich funkcjonowała w epoce brązu interregionalna (obejmująca tereny Niemiec, Polski, Czech i Słowacji) kultura łużycka, której przekstzałcenie wiązane jest ze zmianami klimatycznymi (wachnięcie subatlantyckie). W przypadku kultury nordyjskiej czy łużyckiej elementem przekształcenia byłą zmiana klimatyczna, a także pojawienie się wpływów cywilizacji śródziemnomorskiej (np. Urn twarzowych w przypadku kultury pomorskiej, które składane były w skrzyniach kamiennych będącym zapewne uproszczoną formą komory grobowej), brak natomiast jest sygnalów (pojawienia się obcych elementów kulturowych w kulturze materialnej, migracji na terenach ościennych) do twierdzenia o migacji. Inaczej wygląda to w przypadku stepów, kiedy każdorazowe pojawienie się nowej ludności powoduje głębokie przemiany uchwytne w materiale archeologicznym, co jednak poprzedzone jest przemianami w innych rejonach połozonych w głębi strefy stepowej. Również w okresie lateńśkim kontekst interregionalny przemian wskazuje na udział obcej ludności.

O kulturze przeworskiej:

IV kultura przeworska - kwestia genezy, rozwoju i zaniku w kontekście dyskusji nad etnogenezą oraz jej rola w środowisku Eurpoejskiego Barbaricum.

Omówiłem już kwestię historii dyskusji nad etnogenezą skupiając się na aspektach związanych z kulturą przeworską, które wg. koncepcji autochtonistycznej miała być protosłowiańska. Teraz postaram sięomówić zagadnienia związane z tą kulturą i jej udziałem w kręgu kulturowym Barbaricum związanym z plemionami określanymi jako germańskie.

IVa. - Lugiowie – uczniowie Celtów:

Dyskusja o celtyckim lub innym pochodzeniu określenia Lugiowie nabiera innego wymiaru, jeżeli spojrzy się na nią od strony archeologicznej. Lugiów, widzianych przez Tacyta jako lud zajmujący największe obszary za góreami, które oddzielająich od Kwadów i Markomanów, utożsamia się powszechnie z kulturą przeworską. A ta jednostka z kolei nie tylko najsilniej podlegała wpływom celtyckim, ale także transponowała je na ine obszary.

Sama geneza kultury przeworskiej nie jest do końca wyjaśniona. Obecnie przyjmuje się, że jej powstanie spowodowane było pewną destabilizacją (o czym wspominałem) wywołaną pojawieniem się kultury jasotrfskiej na ziemiach polskich, a także wpływami celtyckimi. Zagadkowe jest jednak, że wpływom tym w bardzo nikłym stopniu podlegała wcześniejsza kultura pomorska, mimo że grupy celtyckie miały już w czasie jej istnienia swoje enklawy na ziemiach polskich*, a Celtowie byli obecni na terenie Czech i Słowacji. inną zagadką jest udział kultury jastorfskiej i jej ludności, której wpływ był także spory i to nie tylko przez obecność w okresie poprzedzającym powstanie kultury przeworskiej, lecz także później (na całkiem dobrze przebadanym obszarze grupy tynieckiej, w której występuja mteriały zarówno celtyckie jak i przeworskie, posiadamy ok. 16-stu zespołów lub znalezisk o charakterze jastorfskim). Czy ludność kultury jastorfskiej zmieszała się z częścią ludności kultury pomorskiej, na co wskazuje obecność najwcześniejszych znalezisk kultury przeworskiej na domniemanym szlaku przemarszu Skirów i Bastarnów, czy też należy przyjąć inną interpretację – tego nie wiemy. Inną zagadką jest pojawienie się materiałów kultury przeworskiej w postaci enklaw na terenie Niemiec w okresie zaraz po jej powstaniu i nieco później (fazy A1-A2, lata ok. 220/230-120 r.p.n.e.-60/50 p.n.e.), czy też obecność materiałów przeworskich lub podobnych na cmentarzysku w Kraghede w Danii (określanych jako materiały typu Kraghede) w fazie A2 (120 r.p.n.e.-60 r.p.n.e.). Krótkotrwała ich obecność, jak i występowanie w obcym kontekści kulturowym wskazują, że nie mogły one raczej dostać się tam w wyniku np. dyfuzji kulturowej, lecz stanowiły odbicie migracji pewnych grup ludności.

Jednak najciekawszy jest wpływ Celtów we wszystkich niemalże widocznie dziedzinach uchwytnych archeologicznie – od obrządku pogrzebowego (którego źródłem miały być cmenatrzyska typu Ponetovice), poprzez dominację metalurgii żelaza (powstanie świętokrzyskiego ośrodka metalurgicznego), pojawienie się zapinek stylizowanych na celtyckie lub celtyckich, wykonanych przeważnie z żelaza, oraz broni prowieniencji celtyciej z importami mieczy celtyckich włącznie. Dotychczasowe analizy wskazują na zadziwiające koneksje ze światem celtyckim i to nieraz o zaskakujących cechach (np. frekwencja broni w grobach procentowo zbliżona do tej znanej z Celtyckich stanowisk w Szwajcarii)**. Jednak kultura przeworska nie przejęła wielu cech kultury lateńskiej, jak choćby wytwarzania naczyń toczonych na kole, wyrobu szkalnych ozdób, budowy oppidów etc. Być może kolejne lata badań pozwolą określić w sposób bardziej szczegółowy relacje między celtyką a kulturą przeworską, obecnie jednak nie wiemy w jaki sposób możnaby uchwycić tę relację.
Inną jednostką kulturową, funkcjonującą na północ od domniemanego szlaku wędrówki Skirów i Bastarnów, na Pomorzu Zachodnim, była kultura oksywska (nazwa pochodzi od cmentarzyska w Gdyni-Oksywiu). Jednostka ta również przejęła szereg cech lateńskich, łącznie z obrządkiem pogrzebowym, lecz równie wyraźne są jej powiązania z kręgiem jastorfskim i wyspami duńskimi, szczególnie w kategoriach części stroju (więcej informacji znajduje się w AoPS***, której nie mam pod ręką).

*Enklawy osadnictwa celtyckiego funkcjonowały w następujących rejonach:

Dolny Śląsk (Lewy brzeg Odry ograniczony Oławą, Bystrzycą i Masywem Ślęży)- od ok. IV stulecia do początków II stulecia p.n.e.

Wyżyna Głubczycka: początki osadnictwa celtyckiego na tym terenie to okres La Tene B1 (380 do ok. 330 p.n.e.), a schyłek to koniec II w.p.n.e.

Małopolska - Rejon nad Górną Wisłą po Nide i Rabę, tutaj osadnictwo celtyckie funckjonuje od III w.p.n.e., następnie pojawiają się materiały kultury przeworskiej, w wyniku czego powstaje jendostka mieszana tych dwóch kultur określana jako tzw. grupa tyniecka, schyłek widocznych w niej elementów celtyckich do przełom er.

Górne dorzecze Sanu - słąbo przebadany rejon, gdzie osadnicwo celtyckie miało funkcjonować w III-II w.p.n.e.


**Niektóre bezpośrednie wpływy celtyckie w kulturze przeworskiej:
Ceramika (importy) i jej nasladownictwa
Ozdoby szklane (importy)
Zapinki (importy) i ich naśladownicta
Broń: m.in.: umba prostokątne - A1, pochwy z występami w gornej części - A1, A2, pochwy "norycko-panońskie" -5 egzemplarzy, datowane na A3
Monety celtyckie - na Kujawach, Dolnym Śląsku, Śląsku, Małpolsce
Nieliczne naczynia metalowe

W obrządku pogrzebowym:
Forma grobu
Pojawienie się grobów męskich wyposażonych w broń
Kości ptaków w wyposażeniu grobowym
Pochówki psów na cmentarzyskach przeworskich

Poza tym:
Rozwój hutnictwa/metalurgii żelaza
Pojawienie się żaren rotracyjnych oraz większego asortymentu i lepszej jakości narzędzi rolnych

*** Archeologia o początkach Słowian, materiały z konferencji, która odbyła się w Krakowie we wrześniu 2001
Barbaricum na przełomie er:

Na terenach położonych na zachód rozwija się w tym czasie wspomiana kultura jastorfska, przy czym istnieją strefy kontaktowe między nią a kulturą lateńską, sczególnie na terenie Niemiec Środkowych, gdzie pojawia się strefa mieszana kultury jastorfskiej i lateńskiej, w której występuje wiele elementów lateńskich, łącznie z ceramiką toczoną, nadal jednak spotykane są niewyposażone w broń rozdzielnopłciowe cmentarzyska jastorfskie. Strefa ta zanika ok. połowy I w.p.n.e. wraz z upadkiem kultury lateńskiej. Na terenie Czech i Słowacji funkcjonuje w tym czasie kultura lateńska, przy czym w okresie LT B2-C1 funkcjonuje na północnych obrzezach kotliny czeskiej grupa podmokelska, łącząca pewne elementy Jastorskie i lateńskie, a także o podłożu lokalnym, a od okresu C2 funkcjonuje na terenie już prawie całych północnych Czech grupa kobylska, w której oprócz nieco większego udziału elementów jastorfskich obserwuje się wpływy kultury przeworskiej, zwłaszcza w obrządku pogrzebowy. Obie grupy łączy się z silnie zlatenizowanym elementem germańskim. W LT D2 zanika kultura lateńska oraz grupa kobylska, pojawiają się natomiast elementy bardzo silnie powiązane z kształtującym się wtedy kręgiem nadłabskim i określane jako horyzont Titsice – datuje się go na czasy bezpośrednio przed pojawieniem się Markomanów w 9-10 r.p.n.e. i późniejsze.

W tym samym czasie stanowiska o podobnym charakterze pojawiają się w górnym i środkowym dorzeczu Menu, przy czym najbardziej charakterystyczne jest tu cmentarzysko w Altenwalde k. Bambergu. Z mniej wyraźnymi śladami penetracji Swebskiej mamy do czynienia w zach. Niemczech a nawet na lewym brzegu Renu.
Na terenie Polski i Niemiec funkcjonują jeszcze dwie grupy kultury jastorfskiej:
Grupa gubińska: funkcjonuje w dolnym biegu Nysy Łużyckiej oraz na zachód od Głogowa, w jej końcowej fazie pojawiają się pewne wpływy kultury przeworskiej, a jej zanik datowany jest na okres A2 (130/120 r.p.n.e.-60/50 r.p.n.e.)

Grupa nadodrzańska:
Od LT B na terenie Pomorza Zachodniego: między dolna Odrą na zach, Parsętą i Gwdą na wsch, oraz Wartą i Notecią na płd. rozwijała się do wczesnego odcinka MOP (najmłodsze znaleziska datuje się na okres A2 - 130/120 r.p.n.e.-60/50 r.p.n.e.) - a następnie jej tereny weszły w skład k. oksywskiej.

Tak więc południowe i zachodnie otoczenie kultury przeworskiej zmienia swój obraz na skutek niekwestionowanych i poświadczonych historycznie migracji germańskich. Przy powstawaniu poszczególnych grup czy jednostek miał udział również element miejscowy, jak np. w przypadku grupy podmokelskiej grupa białowicka kultury łużyckiej. Proces zmiany kulturowej na tych terenach trwał ponad 200 lat, przy czym uchwytny jest w nich pewien udział kultury przeworskiej, interpretowany jako pojawienie się ludności tej kultury (enklawy na terenie Niemiec, udział w grupie kobylskiej), lub jako oddziaływania w niektórych kwestiach, zwłaszcza w kwestii obrządku pogrzebowego, który manifestuje się poprzez pojawienie się rytualnie niszczonej broni w grobach. Dzięki wpływom kultury przeworskiej upowszechnił się zwyczaj wkładania broni do grobów (niekiedy rytualnie niszczonej) czy bogatszego wyposażania grobów. Rytuał ten przyjął się praktycznie na terenie całego Barbaricum, czego dowodem są zarówno źródła archeologiczne, jak i późniejsza relacja Tacyta:

"W pogrzebach żadnego nie widać próżnego przepychu; przestrzega się tylko, żeby zwłoki znakomitych mężów na pewnych rodzajach drzewa spalano. Na wzniesionym stosie nie gromadzą ani kobierców, ani wonności; każdemu jego własną broń dodają, niekiedy tez konia wraz ze zwłokami spalają. Grób pietrzy się z darniny,; zaszczytnym pomników wyniosłych a mozolnych nie uznają, sądząc, że są dla zmarłych ciężarem. W lamentach i łzach ustają rychło, lecz powoli wyzybywają się bólu i smutku. Kobietom przystoi opłakiwać, mężom pamiętać" (Tacyt, Germania, tłum. S. Hammer, W-wa 1957 [2005])

Swoim zasięgiem nie objął on jednak zarówno zlokalzowanej w płn-wsch Polsce kultury kurhanów zachodniobałtyjskich, jak i terenów położonych dalej na wschód i południowy wschód (kultury ceramiki sztrychowanej, lokalnych grup kultury zarubinieckiej, kultury Poienesti-Łukaszewka).

Tak więc kultura przeworska ukształtowała się w okresie początku pierwszych migracji ludności germańskiej, lub jak kto woli protogermańskiej. Jej ludność była aktywna na wielu różnych obszarach w początkach istnienia tej kultury, a następnie transponowała różne utrwalone wpływy celtyckie (jak choćby wspomniane cechy obrządku pogrzebowego) na inne obszary Barbaricum. Zabierałem już na forum głos dyskusji w sprawie udziału ludności kultury przeworskiej w wędrówce Cymbrów i Teutonów, natomiast nie pamiętam, czy wypowiadałem się w kwestii jej udziału w działaniach Ariowista lub później Arminiusza. W pierwszym przypadku poświadczone jest pewne wyludnienie się Górnego Śląska przed połową 1 w.p.n.e. i można przypuszczać, że jakaś część ludności wzięła udział w działaniach Ariowista, natomiast nie słyszałem opinii na temat możliwości udziału kultury przeworskiej w działaniach Arminiusza.


IVc Żelazo i brąz

W I w.n.e. kultura przeworska nadal kontynuuje swój rozwój, natomiast kultura oksywska przeistacza się w nową jednostkę – kulturę wielbarską. Nowa kultura zaczęła bardzo silnie manifestować swoją odrębność w stosunku w do kultury przeworskiej: zanikły niemalże wyroby wykonane z żelaza w wyposażeniu grobowym, w tym także broń, obrządek pogrzebowy stał się birytualny (ciałoplany i szkieletowy), a ozdoby i części stroju zaczęto wykonywać z brązu. Kultura przeworska natomiast nadal trzymała się swoich zwyczajów, przy czym niemalże wszystkie wyroby metalowe wykonywane były z żelaza, a jedyną zmianą była dominacja grobów popielnicowych w obrządku pogrzebowym. Ponadto tereny ziem polskich weszły w interregionalny obieg importów naczyń metalowych i szklanych wytwarzanych głównie w warsztataych Noricum i Panonii. Nasilenie się napływu importów trwa aż do wojen markomańskich, po czym ulega znacznemu osłabieniu. Ponadto pojawiają się masowo importy naczyń terra sigillata, które produkowane były w kilku ośrodkach (Recja, Germania Superior), a następnie przez Panonię wędrowały wgłąb Barbaricum. Do innych importów należą monety, zestawy do picia wina, kości do gry, zapinki, szkatułki etc.
Przedmioty te w zasadzie rzadko docierały dalej na wschód, natomiast spotykane są w kręgu zachodniobałtyskim,który prowadził handel bursztynem. Nie mam pod ręką żadnej publikacji, która traktuje o szlaku bursztynowym i obecności bursztynu na terenie cesarstwa. Natomiast pamiętam, że w źródłach pianych zachowała się wzmianka o wyprawie po bursztyn nad Bałtyk za Nerona ( artykuł na ten temat napisał jakiś czas temu J. Kolendo).

W I wieku n.e. Rzym starał się postępować zgodnie z zasadą divide et impera: jako państwa klientelne można wymienić Markomanów i Kwadów, Narystów i Hermundurów, jako w zasadzie wasalne plemiona Battawów i Mattiaków (dane na podstawie Tacyta – niech koledzy historycy poprawią, jeżeli źle sformułowałem pojęcie “wasalne”). Dzięki temu przez praktycznie cały okres po wyprawie Germanika (15-16 r.n.e.) aż do wojen Markomańskich na Granicy Germanii panowął względny spokój, zakłócany nielicznymi wojnami (68-70 r.n.e. – najazdy Sarmackich Roksolanów, 82-83 r.n.e. – Walki z Hattami zakończone utworzeniem Agri Decumates). Osobnym epizodem były wojny dackie, które doprowadziły do utworzenia nowej prowincji – Dacji. Przez casły ten okres nie następują większe zmiany w wizerunku kultury archeoogicznej: Barbaricum korzysta z czasu prosperity, napływają wspomniane importy, a w obrządku pogrzebowym kultury przeworskiej to okres najbogatszego wyposażania grobów. Osobnym wątkiem jest udział barbarzyńców w armii rzymskiej – uważa się, że barbarzyńcy spoza limesu służyli w auxiliach (oddziałach pomocniczych dostarczanych przez sprzymierzeńców), bądź rekrutowali się jako najemnicy do armii rzymskiej. Dodatkowym dowodem an to mają być znajdowane w grobach kości do gry, która była wszak jedną z rozrywek żołnierskich – uważa się, że trafiły one do grobów byłych legionistów, którzy wróciwszy do ojczyzny przywieźli ten zwyczaj ze sobą. Mimo wojen z cesarstwem i funkcjonowaniu barbarzyńców w jego armii nie nastąpiły nigdy zasadnicze zmiany w sposobie prowadzenia walk. Można wskazać na wysoki udział mieczy rzymskich w młodszym okr. wpł. rzymskich oraz taki sam jak w cesarstwie rytm zmian form tego uzbrojenia - pewnych typów umb czy też zmiany w broni drzewcowej w okresie późnorzymskim, wskazującą na przystosowanie do walki z ciężkozbrojnym opancerzonym wrogiem.

Uważa się, że na terenie niektórych ośrodków w Barbaricum mogli działać rzemieślnicy rzymscy, którzy znaleźli sie tam z własnej woli, podobnie jka kupcy w państwie Mardoba, na mocy układów, jak w przypadku Dacji ( gdzie Decebal zarządał przysłania specjalistów od spraw wojny i pokoju) lub jako jeńcy. Przykładem ma być m.in. odkryty w Komarowie nad Dniestrem warsztat, gdzie produkowano szkło. Innym przejawem tego typu działań jest ośrodek produkcji ceramiki w Haarhausen, gdzie wytwarzano naczynia wg rzymskich wzorców i technologii. Za wpływ rzymski uznaje się pojawienie się III w wytwórczości naczyń toczonych na kole, choć jest to zapewne także wpływ kontaktów z dackim kręgiem kulturowym.
Na nowe prądy kulturowe bardziej podatne były elity polityczne, które w ten sposób również były izolowane od reszty społeczeństwa, co było w interesie Imperium. Do takich prądów należy zwyczaj picia wina poświadczony przez zestawy pucharów i rogów do jego spożywania, czy komplety dzbanów i mis do obmywania rąk. Pojawiają się też szklane i kościane kamyki do gry, czy tabliczki przypominające obecne szachownice. Również wpływem południowym jest pojawienie się w II w. pisma runicznego, używanego jednak w bardzo ograniczonym stopniu. Spotyka sie wśród znalezisk bagiennych figurki bóstw, które miały wotywny charakter. Obcy kult na terenie Barbaricum poświadcza Tacyt, lecz na ile identyfikuje on bogów rzymskich z germańskimi, ciężko stwierdzić - chociaż wspomina o kulcie Izydy, której ten sam znak, co i w Egipcie miał u Germanów funkcjonować. Wspomina także Heraklesa, jako głównego bohatera dla tych ziem. Jednak odmienność kultu - brak zwyczaju stawiania posągów i istnienie świętych gajów wskazuje na zdecydowaną różnicę w systemie wierzeń - tylko w przypadku niektórych rejonów północnych występowała rzeźba figuralna.

IV d. Dalszy napływ barbarzyńców i wojny markomańskie


Ciekawym zjawiskiem, które miejsce w fazie B1 i B2 (początek naszej ery-80-160 r.n.e.) jest pojawienie sę nad Odrą, na pograniczu przeworsko-nadłabskim nowych jednostek kulturowych. Są to: grupa nadodrzańska i grupa gustowska oraz kultura luboszycka.
Grupa gustowska rozwija się nad Dolną Odrą w okresie wczesnorzymskim (B1 i B2), zbliżona jest charakterem do wielbarskiej. Występuje tu birytualizm, pochówki w kłodach, brak broni w grobach, podobne typy przedmiotów metalowych. Z kręgiem nadłabskim natomiat łączą g. gustowską formy zapinek, niektóre typy naczyń i ornamentowanie ich radełkiem. Z jej terenów pochodzą groby typu Lubieszewskiego, tu dotarła czeska fala importów.
Grupa lubuska funkcjonuje w tym samym czasie co gustowska na terenie środkowego i częściowo dolnego Nadodrza. We wczesnej fazie bardziej czytelne tu są wpływy nadłabskie, w B2 przeworskie, a u schyłku tej fazy została wchłonięta przez kulturę luboszycką.
Ostatnia z wymienionych jednostek uformowała się w młodszym odcinku fazy B2 nad środkową Odrą. W kolejnych etapach rozwoju objęła tereny Górnych i Dolnych Łużyc, pn części Dolnego Śląska, płd Brandenburgii, Ziemi Lubuskiej i wsch Saksonii. Jej kres przypada na wczesne Wędrówki Ludów. Jej inwentarz wskazuje na powiązania z przeworską i wielbarską, w mniejszym stopniu z kręgiem nadłabskim, w późniejszych czasach również ze Skandynawią. Dużo jest elementów przeworskich, m.in. inwentarzy grobowych, co pozwala te dwie jednostki łączyć w jeden krąg. W omawianej jednostce spotyka się groby jamowe, rzadziej podkurhanowe o konstrukcji ziemno-kamiennej, występują też groby warstwowe, a w końcowym etapie pochówki szkieletowe. W grobach męskich sporo toporów. Utożsamiana jest (o ile mnie pamięc nie myli) z Longobardami, aczkolwiek muszę to jeszcze sprawdzić w literaturze.
Sytuacja zmienia się w drugiej połowie II w.n.e. – Goci rzpoczynają swoją wędrówkę na południe pod wodzem Filimera, powodując wyparcie ludności kultury przeworskiej, lub też częściowo ją asymilując. Widoczne to jest w źródłach archeologicznych – częśc cmentarzysk i osad przeworskich kontynuuje się, jednak już jako stanowiska kultury wielbarskiej. Na ten czas (okres Wojen Markomańskich) datowane jest pojawienie się kultury przeworskiej nad górną Cisą. Reprezentowana była ona przez założone na tzw. surowym korzeniu (czyli na miejscach, na których nie stwierdzono wcześniej osadnictwa z czasów niewiele wcześniejszych) osady i cmentarzyska. kultura przeworsdka na tych terenach miesza się z loklanym środowiskiem i przekształca się w kulturę Blazice-Bereg, która jest tem kulturowym dla uznawanych za Wandalskie grobów książęcych interregionalnego horyzontu Leuna – Hassleben - Wrocław-Zakrzów – Ostravany (datowanych bodajże na drugie ćwierćwiecze III w.n.e.) (M. Olędzki 1999). M. Olędzki łączy te zjawisko z informacjami ze źródeł pisanych związanych z pojawieniem się na pograniczu Dacji w okolicach roku 171 pragnących się tam osiedlić Hastingów i Lakringów. Otrzymali odpowiedź warunkową: jeżeli podbiją Kostoboków, to będą mogli zając ich ziemie. Zostawiwszy swoje żony i dzieci pod opieką namiestnika Dacji podbili Kostoboków. Lecz rozuchwaleni Hastingowie nadal niepokoili Dację. Lakringowie przestraszeni, że Cesarstwo zwróci się przeciwko nim i zaatakowali znienacka swoich pobratymców pokonując ich.
M. Olędzki idzie nawet dalej: intepretuje znaleziska zapinek żelaznych (typów charakterystycznych tylko dla kultury przeworskiej) na terenie obozów rzymskich, jako slad pobytu właśnie tych kobiet i dzieci.

Znalazłem jedynie angielskie tłumaczenie tego ustępu Kasjusza Diona – nie znalazłem wersji oryginalnej w sieci, a do wersji polskiej,bodajże wydanej ponownie niedawno przez Ossolineum, nie mam dostępu:


“Both the Astingi and the Lacringi came to the assistance of Marcus.

The Astingi, led by their chieftains Raüs and Raptus, came into Dacia with their entire households, hoping to secure both money and land in return for their alliance. But failing of their purpose, they left their wives and children under the protection of Clemens, until they should acquire the land of the Costoboci by their arms; but upon conquering that people, they proceeded to injure Dacia no less than before. The Lacringi, fearing that Clemens in his dread of them might lead these p17newcomers into the land which they themselves were inhabiting, attacked them while off their guard and won a decisive victory. As a result, the Astingi committed no further acts of hostility against the Romans, but in response to urgent supplications addressed to Marcus they received from him both money and the privilege of asking for land in case they should inflict some injury upon those who were then fighting against him. Now this tribe really did fulfill some of its promises; whereas the Cotini, though they made similar offers, nevertheless, upon receiving Tarrutenius Paternus, the secretary in charge of the emperor's Latin correspondence, on the pretext that they wished to make a campaign with him against the Marcomani, not only failed to do so, but even treated Paternus himself shamefully, thereby bringing about their own destruction later.”
(Kasjusz Dion, Historia Rzymska, księga LXXII [streszczenie])

A oto co o Wojnach Markomańskich można znaleźć w Scriptores Historiae Augustae:

“... Markomanowie i Wiktualowie Niepokoili wszytskie sąsiednie tereny, a inne ludy, które uciekały pędzone przez dalej mieszkających barbarzyńców(Superiores Barbari), także rozpoczęłyby wojnę, gdyby nie zmuszono ich do cofnięcia się”
“Wszystkie ludy od Granic Ilirii aż do Galii połączyły się przeciw Rzymowi: byli wśród nich Markomanowie, Narystowie, Hermundurowie, Kwadowie, Swebowie, Sarmaci, Lakringowie, Burowie i inne ludyrazem z Witkuałami, Osowie, Besowie, Kobotowie, Roksolanowie, Bastarnowie, Alanowie, Peucynowie i Kostobokowie”
“Zwyciężywszy przeto Markomanów, Sarmatów, Wandalów oraz Kwadów, uwolnił Panonię i odbył w Rzymie triumf...”
(SHA, s 48, 49, 54, edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl)

Kładę nacisk na te wojny, bowiem podczas nich po raz pierwszy pojawia się u autorów rzymskich nazwa Wanadalów (nie licząc Wandiliów Ptolemeusza) oraz wandalskie plemiona Hasdingów i Lakringów. Jedynym źródłem, które podaje nazwę Wandalów chronologicznie wcześniej, jest “Getica” Jordanesa, w której pisze on o Walkach Gotów z Wandalami wkrótce po przybyciu ich z wysp bałtyckich na stały ląd:

Zarówno migracja kultury wielbarskiej na południe i wyparcie oraz częsciowa asymilacja przez nią kultury przeworskiej, jak i migracja kultury przeworskiejna górną Cisą zgadza się w zupełności z informacjami ze źródeł pisanych o wędrówce Gotów na południe i pokonaniu przez nich Wandalów (Jordanes), jak i o pojawieniu się Hasdingów i Lakringów na pograniczu Dackim (Kasjusz Dion). Przedłużeniem archeologicznym tego zjawiska jest pojawienie się w III w.n.e. na terenach nadczarnomorskich kultury czerniachowskiej wywodzącej się z kultury wielbarskiej, a związanej już w sposób oczywisty z historycznymi Gotami, oraz powstanie wspomnianej kultury Blazice-Bereg.

Pewne zmiany w obrazie kulturowym Barbaricum po wojnach markomańskich dotknęły także kręgu nadłabskiego: porzucono szereg cmentarzysk, zaczął zanikać zwyczaj wkładania broni do grobów, zarysowały się wyraźniej regionalne rożnice kulturowe. Duzo silniejsze związki z kręgiem nadłabskim wykazuje wtedy Kotlina Czeska. Ekspansja podjęta w pierwszej połowie III w.n.e. przez Alamanów doprowadziła do opusczenia w 260 r.n.e. przez Rzymian limesu górnogermańsko-retyckiego (Agri Decumates), i zajęcia go przez barbarzyńców. Alamanowie i Frankowie pustoszyli Galię docierając nawet do Hiszpanii, Goci zaś pustoszyli tereny położone nad dolnym Dunajem. Kryzys cesarstwa zahamowany został na krótko w IV w., jednak w 375 kiedy Hunowie przekraczają Wołgę, a Ostrogoci wdzierają się w granice cesarstwa zaczyna się znowu okres niepokojów.
Jednocześnie w III wieku na ziemiach polskich pojawia się kolejna jednostka kulturowa o koneksjach północnych, korzystająca zapewne z opuszczeniu części terenów pomorza przez kulturę wielbarską, a określana jako grupa dębczyńska. Funkcjonuje ona w strefie przybrzeżnej Środkowego Pomorza oraz w dorzeczu Parsęty i Regi. Funkcjonowała do IV/V w. Widoczne w niej są wpływy nadłabskie w formach ceramiki, przedmiotach metalowych, ozdobach i częściach stroju. Brak jest broni w pochówkach, które tworzą niewielkie cmentarzyska szkieletowe. Spotyka się groby książęce horyzontu Leuna-Hassleben-Zakrzów, w schyłkowej fazie wyraźne powiązania ze Skandynawią.
Dla kultury przeworskiej III w. to okres względnego rozkwitu. Pojawiają się naczynia toczone na kole, które miały byćywkonywane przez rzemieślników przybyłych z południa, funkcjonują ośrodki metalurgiczne w Górach Świętkorzyskich oraz na pograniczu Górnego i Dolnego Śląska. Ubożeje natmiast obrządek pogrzebowy. W IV w.n.e. Osadnictwo koncentruje się na południu (Ślask, Małopolska), natomiast rozrzedzeniu ulega na północy (na terenach Niżu Polskiego aż do Wisły – granicy z kulturą wielbarską) (M. Mączyńska 1998, s.25 i n.). Na teranch południowych pojawiają się pewne zmiany w obrządku pogrzebowym – Na Dolnym Śląsku zaczynają przeważać pochówki szkieletowe, na Górnym Śląsku występują cmentarzyska typu dobrodzieńskiego (gdzie zamiast grobów jednostkowych występuje warstwa ciałopalenia z rozproszonymi szczątkami kostnymi), a w Małopolsce i dalej na wschodzie pomimo licznego osadnictwa spotyka się niewiele pochówków. Ten obraz ulega załamaniu na przełomie IV iV w. Z pierwsej połowy V w. znane już są tylko nieliczne znaleziska: Na południu datuje się do pierwszej ćwierci V w. cmentarzyska typu dobrodzieńskiego (Górny Śląsk), Osada w Ligocie, Świlczy (woj. Podkarpackie), do tego dochodzą znaleziska luźne o charakterze interregionalnym. 4 osady z okolic Nowego Sącza datowane także na ten okres nie należą już do kultury przeworskiej, lecz zostały włączone do grupy północnokarpackiej. W Polsce Środkowej znane są 3 osady, które można datować ewentualnie na pierwszą połowę V w. Znanych jest też sporo znalezisk luźnych. Ostatnim stanowiskiem w Polsce środkowej wiązanym bezpośrednio z kulturą przeworską jest trwająca do połowy V w.n.e. osadaw Piwonicach w rejonie Kalisza. Rozwijała się ona przez niemalże 500 lat (od I w.p.n.e. do wspomnianego okresu), przy czym ludność najprawdopodobniej zmieniała co pewien czas miejsce zamieszkania, co związane było z urpawianiem ziemi metodą przemienno-odłogową. Natomiast po opuszczeniu tej osady w połowie V w. nie pojawiło się tu osadnictwo aż do IX/X wieku, na który datowane są odkryte luźno (poza obiekami, w tzw. warstwie kulturowej) fragmenty naczyń średniowiecznych. Dla porównania dodać należy, że w tym rejonie (byłe kaliskie) już w latach 50-tych XX w. rozpoznanych było 200 osad datowanych na okres wpływów rzymskich (nie mam informacji na temat stanu obecnego, ale zapewne jest dużo lepszy), a przez kolejne pół wieku nie odkryto żadnej innej osady dobrze datowanej na V wiek (wspomniane trzy osady nie mają pewnych wyznaczników chronologicznych i datowanie ich na pierwszą połowę V w. jest hipotezą) (Mączyńska 1998, s 30 i n.). Poza kontekstem kulturowym znamy z Polski środkowej kilka znalezisk luźnych i skarb z Konarzewa datowany na koniec V w.oraz 3 groby szkieletowe z Oszczywilka datowane na V/VI wiek, łączone przez M. Mączyńska z wędrującą ludnością lub jakąś enklawą utrzymującą kontaky z południem (Mączyńska 1998, s 30 i n.).
Osobnym zjawiskiem jest grupa Olsztyńska funkcjonująca na obszarach pogranicza zachodniobałtyjskiego od okresu wędrówek ludów – jest to efemeryczna grupa, która posiada liczne powiązania z południem oraz cywilizacją merowińską i zapewne jest efektem migracji ludności na linii południe-północ. Jej początek to połowa V w, rozwój natomiast przypada na VI i VII w. Zajęła tereny zajmowane uprzednio przez kulturę bogaczewską (należącą do kręgu zachodniobałtyjskiego) oraz wyszła marginesem na obszar zajmowany niegdyś przez kulturę wielbarską. Znana jest przede wszystkim z płaskich cmentarzysk, na których spotyka się groby płaskie ciałopalne jamowe i popielnicowe. Spotyka się też pochówki koni umieszczane pod grobami męskimi - tego typu obiekty tworzą na niektórych cmentarzyskach oddzielne strefy. W inwentarzach występują zabytki o formach interregionalnych świadczące o dalekich powiązaniach tej ludności. Spotykamy m.in. zapinki płytowe, często srebrne, niekiedy pozłacane, a także sprzączki wykonane z brązu i pozłacanego srebra. Bardzo charakterystyczną grupą zabytków są urny okienkowe - naczynia używane jako popielnice z prostokątnymi lub okrągałymi okienkami na brzuścu interpretowane także jako dowód dalekosiężnych powiązań - używali je Sasi zarówno nad Dolną Łabą, na Półwyspie Jutlandzki jak i w części Anglii.
W dalszym ciągu rozwija się osadnictwo kręgu zachodniobałtyskiego na Mazurach (czyli tereny zamieszkiwane przez ludność bałtyjską), gdzie nie obsewrujemy zaniku osadnictwa.
Kolejnym odrębnym zagadnieniem są znaleziska typu huńskiego: znamy 4 ich przypadki tylko i wyłącznie na południu Polski – wszystkie datowane są na pierwszą połowę V w. Z Jakuszowic znamy grób wojownika z częsciami uprzęży końskiej, z Przemęczan pochodzi grób mężczyzny ze zdeformowaną czaszką, saxem i złotym kolczykem, z osady ze Świlczy znany jest złoty kolczyk wchodzący w skład skarbu, z Jędrzychowic zaś grób szkieletowy z kotłem i pociętym złotym diademem. Uważa się, że te zjawiska są świadectwem wejścia południowej Polski w obręb wpływów huńskich – z nimi łączy się też ostateczny upadek osadnitcwa w tym rejonie. Poza skarbem z Konarzewa w Polsce Środkowej nie występują znaleziska monet datowanych do połowy V w., kilka takich znalezisk odnotowano w Małopolsce (co niektórzy badacze łączą z trybutami płaconymi Attylli przez cestarstwo), a najwięcej znalezisk znamy z Pomorza Zachodniego, są jednak one powiązane ze światem skandynawskim (należy pamiętać, że kultura przeworska nie była nigdy obecna na Pomorzu).

O ile w Polsce Środkowej możemy mówić o resztakach osadnictwa jeszcze w końcu V w. i ewentualnie w VI w., o tyle brak go zupełnie już po połowie V w. w Małopolsce, gdzie z kolei najwcześniej, bo w początkach VI w. (ewentualnie pod koniec V w.) pojawia się osadnictwo słowiańskie, zlokalizowane jednak przede wszytskim wzdłuż Wisły i w Polsce południowo-wschodniej.

Niektóre zagadnienia relacji między kulturą przeworską a osadnictwem wczesnosłowiańskim doczekały się omówienia – m.in. M. Brzostowicz analizując znaleziska późnorzymskie na osadach wczesnośredniowiecznych nie znalazł na żadnym stanowisku relacji wskazujących na ich jednoczesne lub następujące po sobie użytkowanie. Przykładem tego jest osada w Bizorendzie (byłe woj. kieleckie), gdzie w obiekcie, w którym stwierdzono późnorzymski i wczesnośredniowieczny materiał zabytkowy, ten ostatni, po publikacji i analizie, został wydatowany dopiero na połowę VII w. Kontynuacji nie ma na żadnym z cmentarzysk, które zostały opuszczone wraz z upadkiem kultury przeworskiej na przełomie IV i V w., bezpośredniego następstwa nie ma też na żadnej z osad. Pewnie dyskutanci zaraz zarzucą, że jest, bo znana ze zbioru materiałów W. Mańczaka dostępnych w internecie. Niestety, publikowany tam artykuł zawieszony jest w próżni: nie ma żadnych odniesień do innych znalezisk znanych z literatury, a stanowisko nie ma publikacji, więc nikt tego materiału nie widział i nie może w związku z tym ocenić jego wartości.

Upadek kultury przeworskiej na przełomie IV i V w. łączony jest powszechnie z wydarzeniami lat 405/406, kiedy to fala barbarzyńców wlałą się do Italii i Do Galii, czas po tym okresie to długotrwały brak intesywniejszego osadnictwa, szczególnie w Polsce Środkowej, co potwierdzają analizy pyłkowe Tobolskiego, które pokazują zanik roślin uprawnych w diagramach pyłkowych w V-VI w. Brak intensywniejszego osadnictwa dla górnego dorzecza Wisły sugerują z kolei badania dendrogeomorfologiczne M. Krąpca - jak już wspomniałem szczegółowo dane z tych badań omówię jak tylko będę miał pod ręką niezbędną literaturę.
We wczesym średniowieczu kontynuacji nie ma żadna z ważniejszych gałęzi gospodarki kultury przeworskiej: całkowicie upadają ośrodki metalurgii żelaza, a tego typu organizacja produkcji hutniczej nie jest znana nigdy potem, brak jest naczyń wykonywanych przy użyciu koła garncarskiego – umiejętność tą opanowują najwcześniej Słowianie Południowi majacy na Bałkanach styczność z tą technologią. W zespołach wczesnosłowiańskich brak także znalezisk, które mogłyby poświadczyć zaawansowany poziom kowalstwa, których nie brak w kulturze przeworskiej. Nie wiem, jak wygląda dokładniej kwestia produkcji soli w okresie rzymskim – w okresie lateńskim na terenie grupy tynieckiej funkcjonowała bardzo zaawansowana technologia czerpiąca z wzorców środkowo- i zachodnioeuropejskich, natomiast w literaturze, którą mam pod ręką nie ma dokładniejszych informacji na temat konkretnych znalezisk związanych z produkcją soli. Natomiast z czasów średniowiecza znaleziska związane z wykorzystywaniem źródeł solankowych w rejonie podkrakowskim są dobrze poświadczone od X w. (A. Jodłowski 2001, s. 60).
Odmienna jest także technika walki – kontrast między wyposażonymi w broń grobami przeworskimi a technikami walk i uzbrojeniem Słowian znanych ze źródeł pisanych (Pseudomaurycy) jest znaczny – ludność kultury przeworskiej uzbrojona była w oszczep i tarczę oraz często w miecz i do bitwy stawała raczej w otwartym tereniem (technika walki podjazdowej była stosowana wg. źródeł pisanych przez Germanów na swoim terytorium w walkach z oddziałami rzymskimi), natomiast wcześni Słowianie były uzbrojeni bardzo prymitywnie, walczyli praktycznie cały czas metodami partyzanckimi, a dopiero współpraca z Awarami miała wnieść do ich sposobu walki pewne innowacje. Kwestię rozplanowania i geografii osadnictwa (która wygląda również odmiennie) omówię jak tylko będę miał pod ręką związane z tym materiały, teraz bowiem nie przypominam sobie niczego bardziej konkretnego na ten temat.

Kilka słów należy się niektórym aspektom kulturowym w Barbaricum: Sytuację na wschodzie przedstawię wkrótce w osobnym poście, teraz tylko zasygnalizuję kilka zjawisk:
Na I w. datowana jest ekspansja kultury zarubinieckiej praktycznie we wszystkich kierunkach (“Environmental reasons of migrations...”, s. 73, map 2), przy czym dzielona jest ona na wiele grup. Następnie pzekształca się ona w kulturę kijowską, której stanowiska zajmują nie tylko środkowe, lecz także górne dorzecze Dniepru i tereny położone dalej na wschód.Vi VI w. to już ukształtowanie się kultury wczesnosłowiańskiej na bazie kultury kijowskiej w trzech wariantach: kuktury praskiej (słowianie zachodni), kultury pieńkowka (Słowianie południowi), i kultury kołoczin (Słowianie wschodni).
Zarówna badania archeologiczne, jak i prowadzone metodami przyrodniczymi wskazują na praktycznie całkowite wyludnienie ziem polskich w okresie wędrówek ludów, przy czym odpływ głównej masy ludności datuje się na przełom IV i V w. Źródła pisane natomiast wskazują na pojawienie się Słowian na Bałkanach w pierwszej połowie VI w. Oczywiście zwolennicy koncpecji autochtonistycznej zarówno obecni na tym forum jak i np. W. Mańczak w jakiś cudowny sposób tego nie dostrzegają. Mnie zastanawia tutaj również wałkowanie w kółko kwestii Wenetów. Nie wiem, czy szanowni dyskutanci zdają sobie z tego sprawę, ale autochtonizm nie jest koncepcją wynikającą ze źródeł historycznych, lecz z wwpomnianej koncecji autochtonistycznej J. Kostrzewskiego, który stosował metodą etniczą G. Kossiny dowodząc ciągłości zasiedlenia ziem polskich od epoki brązu po średniowiecze. Od niego autochtonizm przejęli pozostali archeolodzy jak również i historycy.
Natomiast punkt widzenia na te kwestie zmieniał się z czasem: już w latach 50-tych I. Dąbrowska pisząc o grobie szkieletowym z okresu rzymskiego w Osiecku (pow. Garowlin) dodaje, że tego typu obrządek na ziemiach polskich związany jest z ekspansją Gocko-Gepidzką. Potem przyszły badania Wołągiewiczów, Godłowskiego i innych, o czym wspomniałem na początku tego postu. Kostrzewski zapewne ze zdziwniem obserwowałby, jak jego koncepcja ubierana jest w źródła historyczne i językoznawcze, kiedy to źródła archeologiczne przestają do niej pasować.

NA wschodzie (stan badań ana rok 1999):
Przełom Er – zmiana klimatu i migracje:

I w.n.e. to czas, kiedy na terenach nadczarnomorskich funkcjonują Sarmaci (już od II w.p.n.e.). Sarmaci migrują także na północ – wczesne pochówki sarmackie w rejonie Woroneszu datowane są na I w.n.e., nieco później pojawiają się elementy sarmackie w górnym dorzeczu Donu. W rejonie tym dochodzi do zmieszania się późnoscytyjskiej populacji strefy leśnej, zamieszkującej obronne osiedla wysocczyznowe, z napływającą ludnością sarmacką. W początkach I w.n.e. Sarmaci penetrują dorzecze Bohu i Dniepru – najbardziej wysunięte na pólnoc stanowiska sarmackie znane są z terenów położonych na południe od Kijowa – penetracja ta jednak funkcjonjuje tylko w tym stuleciu i brak jej śladów w I w.n.e.. W strefie leśno-stepowej Dniestru stanowiska sarmackie spotykane są do połowy II w.n.e.
Inaczej wygląda kwestia kultury zarubinieckiej: w pierwszych wiekach p.n.e. zajmuje ona tereny strefy leśnej, w tym dorzecze Prypeci („The Pripat wooded district variant” – wariant strefy leśnej dorzecza Prypeci*), środkowego Dniepru (grupa Goroszkow-Czaplin w rejonie ujścia Prypeci do Dniepru), środkowego Dniepru (wariant środkowodnieprzański), międzyrzecza Dniepru i Berezyny (wariant Czeczersk-Kisteni) oraz dorzecze środkowego Sejmu (grupa/wariant Hariewka). Tę ostatnią grupę od pozostalych oddziela terytorium kultury juchnowskie, która zajmuje rejon dorzecza Desny.
W początkach naszej ery następują wyraźne przemieszczenia kultury zarubinieckiej: po pierwszej połowie I w.n.e. pustoszeje leśna strefa dorzecza Dniepru (zostaje zaludniona ponownie po 100 latach), jedynie na zachodnich peryferiach pewne elementy kultury zarubinieckie trwają do końca I w. Pustoszeje również terytorium zajmowane wcześniej przez grupy Goroszkow-Czaplin i Czeczersk-Kisteni oraz Hariewka. Natomiast ludność grupy środkowodnieprzańskiej opuszcza wysoko połozone osiedla obronne oraz związane z nimi cmentarzyska i przesuwa się w kierunku dolin rzek. Potomkowie ludności związanej z tymi grupami zasiedlają strefę leśno-stepową i leśną wschodnich krańców Europy. Natomiast w dorzeczu Desny, na terenach zajmowanych wcześniej przez kulturę juchnowską, wskutek przemieszania się starszych elementów i kultury zarubinieckiej, powstaje grupa Poczepska. Tereny położone na wschód od lewebrzeżnego dorzecza Dniepru zajmuje grupa Kartamyszewo 2, w której główną rolę odegrałą ludność przesuwająca się z terenów grupy środkowodnieprzańskiej. Co ciekawsze, w grupie tej pojawiają się pewne naczynia wzorowane formą i zdobieniem na ceramice kultury przeworskiej, brak jednak innych elementów nawiązujących do tej kultury. Jeszcze dalej na wschodzie, w dorzeczu Oskolu i Serwerskiego Dońca po połowie I w.n.e. powstaje grupa Ternowka także należąca do horyzontu postzarubinieckiego. Ciekawostką jest, izolowana od pozostałych, grupa Shapkino-Inasievo tworząca niewielkie skupienie osadnicze w dorzeczu rzeki Worony (na mapie wygląda to na rejon położony niewiele na wschód od środkowego Donu). w dorzeczu środkowego Donu obserwujemy ślady elementów post-zarubinieckich i sarmackich. Wspominałem o migracji ludnośći w dorzeczu środkowego Dniepru w doliny rzek – powstaje tam grupa Ljuteż (lub Ljuteż-Obolon), jednak liczba jej stanowisk jest znacznie mniejsza niż wcześniejszych stanowisk kultury zarubinieckiej. W dorzeczu Bohu (właściwie tylko w dolinie rzeki Sob) funkcjonuje niewielka grupa Rahny, w której materiale ceramicznym również obserwuje się podobieństwa z ceramiką kultury przeworskiej, autorzy zaznaczają jednak, że nie obserwuje się tu pojawienia nowej jakości kulturowej, lecz tylko pewnych wpływów (podobnych do tych, jakie miały miejsce w przypadku wczesnych form naczyń kultury przeworskiej, których część była wzorowana na ceramice celtyckiej).

Niesamowicie skomplikowanie przedstawia się kwestia sytuacji kulturowej w strefie wschodniokarpackiej, gdzie końcowy horyzont osadnitcwa kultury przeworskiej oraz grup związanych z ludnością kultury Poienesti-Łukaszewka nie jest dobrze uchwytny. W okresie B2 (80-160 r.n.e.) funkcjonuje na tym obszarze wspomniana w poprzednim poście kultura lipicka. Na wschód od górnego dorzecza Bugu ma funkcjonować grupa wołyńsko-podolska lub grupa Zubra (wg terminologii D.N. Kozaka), która powstaje jako efekt migracji kultury zarubinieckiej z dorzecza środkowego Dniepru i być może Prypeci. Powstaje ona w drugiej połowie II w.n.e.. Ciekawie przedstawia się sytuacja w II wieku n..e. w rejonie jeziora Kagul (okolice ujścia Dunaju), skąd znane jest efemeryczne zjawisko określane jako typ Etulia,znana z osad i ciałopalnych cmentarzysk. Ceramika ma scytyjskie pochodzenie, przy czym we wczesnych materiałach spotykane są fragmenty naczyń kultury zarubinieckiej – nie można wykluczyć więc pewnego udziału tej kultury w formowaniu się tego kręgu.

Enigmatyczna północ

Bardzo słabo rozpoznana jest kwestia penetracji kultury zarubiniekciej na północ, w głąb strefy leśno-stepowej. Z tego rejonu znanych jest kilka (dosłownie) cmentarzysk i osad, w których mają funkcjonować materiały zbliżone do grupy Czeczersk-Kisteni (lokalny wariant kultury zarubinieckiej). Brak publikacji tych stanowisk uniemożliwia jednak krytykę tych danych, a ich datowanie także nie przedstawia się jasno.
W Opinii Shmidta i Teriakowa wpływy kultury zarubinieckiej miał odegrać kluczową rolę w późniejszej transformacji kultury dnieprzańsko-dźwińskiej, jak jednak wykazał (wykazała?) Szadyro, wpływy zarubinieckie funkcjonowały tylko w rejonie Górnego Dniepru i nie docierały dalej na wschód. Tak więc nie jest jasne, w jaki sposób dokonało się przekształcenie wspomnianej kultury w kulturę Tuszemla (Bancerowszczyzna-Tuszemla,) w IV/V w.n.e. . Prawie nic nie możemy obecnie powiedzieć o roli kultury zarubinieckiej w przemianach rejonów polożonych dalej na północny wschód – znane są co prawda materiały ceramiczne kultury zarubinieckiej z tych rejonów, ale cały ten kompleks nie posiada żadnych dobrych wyznaczników chronologicznych i prześledzenie przemian tam zachodzących w oparciu o niewielką serię materiału źródłowego jest praktycznie niemożliwe – autorzy artykułu wzmiankują tylko, że penetracja wpływów zarubinieckich dokonała się nie wczesniej, jak w połowie I w.n.e, czyli bw momencie dezintegacji kultury zarubinieckiej.
Dalej na północy, na terenach zajętych przez kulturę ceramiki sztrychowanej (Stroke Decorated pottery culture) (zachodnia Białoruś i górne/przez środkowe dorzecze Niemna) na przełomie er także pojawiły się pewne przemiany - pojawia się nowy rodzaj ceramiki: staranniej wykonane naczynia o gładkich błyszczących powierzchniach z załomem w górnej partii, które zastępują poprzednią ceramikę**. Źródłem tych zmian miały być tereny południowo-wschodniej strefybałtyckiej. Nastepnie (połowa I w.n.e.) rozpoczęła się migracja części ludności tej kultury (a raczej jej późnej fazy) na południe, gdzie zaczęła ona zajmować tereny zajęte uprzednio przez kulturę zarubiniecką. Zmiana ta nie była pokojowa – w wielu grodach (hillforts) kultury zarubinieckiej ostatnia faza użytkowania kończy się pożarem.

Efekt Domina II i III w.n.e
.
Kolejny etap migracji, to wspominane w poprzednich postach przesuwanie się kultury wielbarskiej na południe – we fazie C1 (a właściwie C1a i to w jej późniejszym odcinku – w początkach III w.n.e.) stanowiska wielbarskie pojawiają się w dorzeczu Prypeci oraz na Wołyniu – zanika wspominany przeze mnie typ Zubra (ludnośc postzarubiniecka), a na terenach stepowych znacznej redukcji ulega ilość stanowisk sarmackich – W III i IV w nadal występują one co prawda na dużym obszarze, ale są w porównaniu do poprzedniego stanu są to dosłownie resztki osadnictwa. Natomiast znikają całkowicie stanowiska Sarmackie, jakie znane były wcześniej w strefie leśno-stepowej w rejonach dorzecza Dniepru i Dniestru – ostatnie pochówki sarmackie na tym obszarze znane są z pierwszej połowy III w. Część Sarmatów wchodzi w skałd kultury czerniachowskiej, część migruje na zachód. Znikają natomiast całkowicie wzmiankowane resztki populacji postscytyjskiej.

Przełom II i III w. to kolejna fala migracji ludności postzarubinieckiej. – po połowie II w.n.e. w strefie środkowodnieprzańśkiej oraz na lewobrzeżu Dniepru znane są stanowiska grupy Grini wywodzącej się z grupy Czeczersk-Kisteni (strefa górnodnieprzańska). Natomiast III w. to etap migracji i przekształcenia się grup postzarubinbieckich w 4 grupy kultury kijowskiej: środkowodnieprzańską, desneńską, sejmsko-sewierskodoniecką (Seim-Seversky Donets), górnodnieprzańską (określaną również jako typ Abdinia). Ludność grupy poczepskiej z dorzecza Desny przesuwa się w rejon dorzecza Oki, gdzie w wyniku przemieszania się jej z lokalnymi grupmi ludności kultury górnookskiej (? –w angielskim tekście „the Upper Oka culture”, w swoich notatkach nie mam zapisanej nazwy tej kultury funkcjonującej w polskiej literaturze – będę musiał to sprawdzić po powrocie do kraju) powstaje kultura moszczyńska.
W strefie wschodniokarpackiej spotyka się pojedyncze groby kultury przeworskiej (powiązane chyba z tzw. typem Wietrzno-Solina.) W poprzednim poście wspominałem o kulturze kurhanów karpackich – jej datowanie i zasięg opisany przeze mnie po części odpowiada wspomnianej przez Kreiuasa, a obecnie na mapie z referowanego artykułu, grupie Czerepin. Nie mam niestety większej ilości dnaych na ten temat, także wstrzymuję się od wydawania opinii na ten temat do czasu, gdy dotrę do literatury związanej z tą tematyką. W rezultacie przesunięć ludności kultury wielbarskiej (określanej przez autorów wprost jako ludność wschodniogermańska) powstaje kultura czerniachowska, w skład której wchodzą także inne jednostki etniczne: Sarmaci, Scytowie czy populacje miast hellenistycznych wybrzeża Morza Czarnego – efektem tego są wydarzenia znane ze źródeł pisanych określane jako wojny Gockie lub Scytyjskie. Rzecz jasna kultura ta koresponduje w sensie politycznym z państwem gockim.
Powstanie kultury czerniachowskiej było procesem stosunkowo szybkim – w okresie od połowy III w. do końca trzeciej ćwierci tego wieku formuje się pierwsza faza tej kultury z charakterystycznym birytualnym obrządkiem pogrzebowym, specyficzną toczoną na kole ceramiką, która obejmuje bardzo duży obszar terenów nadczarnomorskich i penetruje także leśno-stepowe rejony dorzecza Donu, gdzie styka się z ludnością kultury Kijowskiej. Przez IV stulecie populacja kultury czerniachowksiej kolonizuje dorzecze Dniepru aż do Donu asymilując bądź wypierając ludność kultury kijowskiej, co koresponduje z notowanymi przez Jordanesa walkami Gotów z Antami i pokonaniem ich wodza zwanego Bozem (sprawdzę jeszcze dokładnie tę kwestię w „Gethice”, bo być może te wydarzenia mogły mieć miejsce wcześniej).

U źródeł przemian – początek okresu wędrówek ludów

Pod koniec IV stulecia Hunowie pojawiają się na obszarach nadczarnomorskich i wypierają Gotów na Bałkany – konflikt ten jest jednak słabiej czytelny w źródłach archeologicznych – kultura czerniachowska kontynuuje swoją egzyntencję po roku 70-tym zarówno na terenach wschodnich (Cmentarzysko Rodnoj Kraj niedaleko Harkowa) jak i Zachodnich (grupa Sintana De Mures).Wszelkie próby interpretacji tego zjawiska nie dają zadawalających rezultatów – sytuację komplikje m.in. fakt warstw pożarów kończących egzystencje osad kultury czerniachowskiej, z których część trwa jeszcze do początków V w.
Kolejna zmiana etniczno-kulturowa datowana jest na pierwszą połowę V w., kiedy to ludność kultury czerniachowskiej całkowicie opuszcza tereny stepowe i leśnostepowe – wtedy to na podłożu kultury kijowskiej nastsapiło wykształcenie się kultur Kołoczin i Pieńkowka.

Kultura kołoczyńska powstała na bazie leśnego wariantu kultury kijowskiej, natomiast proces powstania kultury pieńkowka był bardziej skomplikowany – wjej skład weszli bowiem potomkowie kultury kijowskiej strefy leśńo-stepowej, którzy weszli w orbitę wpływów kultury czerniachowskiej, oraz przybysze z rejonu dorzecza Desny i Sejmu (kultura Kijowska). Kultura pieńkowka zajęła strefe leśńo-stepową od rejonów naddunajskich po dorzecze rzki Oskol. i utożsamiana jest z historycznymi Antami. W V w. na terenach zachodniej Ukrainy dochodzi do uformowania się kultury praskiej, której geneza wciąż nie jest do końca wyjaśniona***. Od VI wieku następuje jej ekspansja na południe i Zachód.
W IV-V w. następuje także zmiana w strefie leśnej dorzecza Dniepru (górnego Dniepru), gdzie na podłożu elementów wywodzących się z kultury ceramiki sztrychowanej, kultury dnieprzańsko dźwińskiej i kultury kijowksiej powstaje ostatecznie kultura Bancerowszczyzna-Tuszemla, o której była mowa wyżej.
Po serii porażek poniesionych przez Hunów następuje przesunięcie się części z nich na wschód, gdzie na terenach wschodnioeuropejskich stepów rozpoznana jest seria znalezisk okreslana jako krąg Szipowo (Shipovo w artykule).

Niektóre przyczyny migracji

Tak wygląda generalny obraz zmian kulturowych na terenach wschodniej Europy w okresie wpływów rzymskich. Przemiany te miały wiele źródeł, a wymienić można kilka z nich.
Pierwszą była zmiana klimatu, z wilgotnego na bardziej suchy, mająca miejsce od III wp.n.e., która swoje maksimum osiągnęła na przełomie Er – wtedy to większosc populacji zamieszkujących strefę leśno-stepową przesunęła się w rejon dolin rzecznych i osiedliła się tuż na skraju teras rzecznych, gdzie możliwe było prowadzenie upraw. Kryzys ekologiczny musiał być więc znaczny, skoro mimo zagrożenia ze strony Sarmatów w rejonie dorzecza Dniepru ludność opuściła grodziska i osiedliła się wosadach otwartych w pobliżu rzek. Klimat stał się ponownie bardziej wilgotny w III w.n.e., dzięki czemu kultura czerniachowska mogła rozwijać się nie tylko w dolinach rzek, ale też poza nimi, a liczba osiedli kultury kijowksiej położona ponad terasami rzecznymi wzrosła w porównaniu do kultury zarubinieckiej z 5 do 25%. W połowie pierwszego tysiąclecia klimat ponownie stał się bardzo suchy, co było jednym z powodów kolejnych migracji. Oczywiście przyczyny poszczególnych przesunięć były bardziej złożone – składały się na nie także czynniki o charakterze politycznym, przemiany kulturowe wewnątrz Barbaricum czy efekt domina, gdy migracja jednej ludności powodowała migrację następnej.

 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Filimer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 528
Nr użytkownika: 15.410

Stopień akademicki: (jeszcze) magistrant
Zawód: archeolog
 
 
post 10/07/2008, 23:37 Quote Post

* - jeżeli nazwy nie mają odpowiednika w posiadanej przez mnie literaturze, lub funkcjonuje więce niż jedno określenie na daną kulturę, podaję oprócz tłumaczenia nazwę użytą przez autorów artykułu.
** - nie widziałem publikacji źródłowych związanych z kulturą ceramiki sztrychowanej i generalnie ciężko mi jest powiedzieć coś więcej na ten temat, a autorzy tekstu tylko wzmiankują o takich przemianach w ceramice.
*** - więcej na temat genezy kultury praskiej znajduje się w materiałach z konferencji „Archeologia o początkach Słowian” – jak tylko będę miał tę publikajcę pod ręką, to podam aktualne propozycje na ten temat.


W oparciu o/based on:

Oblomski A., Petrauskas O.V., Terpilovski R.V. – Environmental reasons of migrations of the South-East Europe population in the 1st-5th centuries A.D., Archeologia Polona, vol. 37: 1999, s. 71-86.


To może trochę o Dakach i strefie Karpackiej:

W B (do 160 r.n.e.) wpływy dackie sięgają po górny Dniestr, gdzie wyróznia się grupę Zwienigorod-Hryniów, którą oprócz elementów dackich zawiera wtrąty przeworskie i sarmackie.

Kultura lipicka
W B2 (80-160 r.n.e.) nad górnym Dniestrem, znana przede wszystkim z cmentarzysk z grobami popielnicowymi zawierającymi charakersytyczną szarą ceramikę toczoną. Za jej twórców uważa się dackich Kostoboków (niektórzy badacze łączą to zjawisko także z Trakami).

K. kurchanów karpackich

Rozwija się od C (160 r.n.e.) między Karpatami a dorzeczem górnego Dniestru, w przybliżeniu do rzeki Stryj na północy po górny Seret na płd. Niewielkie skupienie stanowisk o podobnym charakterze notowane jest po wewnętrznej stronie łuku Karpat. w dorzeczu górnej Cisy. Kurhany przykrywają spalone szczątki zmarłych sypane są niekiedy na miejscu kremacji. Wyposażane są ubogo, mało znanych jest importów, z których znamy amfory nadczarnomorskiej prowieniencji.

Kultura Karpów
Sąsiadadowała od płd z wspomnianą wyżej jednostką i zajmowała dorzecze środkowego Seretu. jej powstanie wiązane jest z wojnami dackimi za Trajana. Znana jest z płaskich cmentarzysk ciałopalnych popielnicowych i szeregu osad, gdzie spotyka się spore ilości ceramiki toczonej. W czasach późniejszych wpływy/ekspansja tej kultury sięgał na północ aż po górny San.
Jej upadek wiąże się z naciskiem Gotów w końcu III w. i walkami z Rzymem. W wyniki tych ostatnich część Karpów za Probusa i Galeriusza została osiedlona w Panonii.

Kultura Militari-Chilia
Wiązana jest z Dakami, zajmuje w B (do 160 r.n.e.) i początkach C (160 r.n.e.-260 r.n.e.) Muntenię, widoczne są w niej silne wpływy k. rzymskiej.

Typ Wietrzno-Solina:
W części środkowej i pewnych rejonach części wschodniej strefy beskidzkiej spotyka się w B2 (80-160 n.e.) i C1a (160-230 r.n.e.) materiały typu Wietrzno-Solina będące wynikiem przemieszania się przeworksiej i wpływów dackich.
Kultura puchowska
Zajmowała w B (do 160 r.n.e.) górzyste części płn. Słowacji.znana jest głównie z osad,brak jest materiałów sepulkralnych. Upadek jej wiązany z przesiedleniem Kotynów - ludu z nią łączonego - do Panonii w czasie wojen markomańskich.
(...)
No i masz babo placek. W 1958 I. Dąbrowska pisała o pochówkach szkieletowych jako wpływie związanym z ekspansją gocko-gepidzką, a birytualizm w pochówkach oraz kurhany Odry-Węsiory-Grzybnica datowane są od okresu B2 (80-160 p.n.e.), podobnie zresztą jak pełne ukształtowanjie się kultury wielbarskiej. Jak wrócę do kraju i będę miał pod ręką literaturę, to dokładniej zreferuję relację kultura wielbarska-Goci-Skandynawia, poza tym muszę jeszcze przeczytać takie pozycje jak „Goci – rzeczywistośc i Legenda” H. Wolframa, czy „Wandalowie i ich afrykańskie państwo”. A teraz w telegraficznym skrócie o Wielbarskiej i Czerniachowskiej:

B1-B2 (początek naszej ery-80r.n.e.-160r.n.e.) Pomorze bez rejonu Zalewu Szczecińskiego na zach. i do połowy Mierzeji Wiślanej, Nad dolną Wisłą do Drwęcy na wschodzie, do Bydgoszczy i w miarę prostą linią do okolic Poznania aż w rejon Obry, nie dochodzi nigdzie do Odry. Pełne ukształtowanie się w B2.
C1a - ekspansja za Drwęcę, zajmowanie obszarów prawobrzeża Wisły aż po Lubelszczyznę

B-C1a (początek naszej Ery-230 r.n.e.) - faza lubowidzka - birytualzim przy przewadze grobów ciałopalnych popielnicowych, zespoły typu Odry-Węsiory-Grzybnica. Spotyka się pochówki w trumnach, w tym wydrążonych kłodach drewnianych. W grupie masłomęckiej pochówki wielokrotnie naruszane, pozbawione niektórych kości, z naruszonym porządkiem anatomicznym, pochówki zbiorowe, pochówki zawierające kości zwierzęce. W B2/C1 powstaje styl barokowy manifestujący się zdobieniem przedmiotów filigranem i granulacją. Niektóre naczynia mają powiązania z kręgiem nadłabskim.
C1b-C3 -Faza cecelska Wycofanie się z zachodnich obszarów, na północy obszar dolnej Wisły do Mierzeji Helskiej, na wschodzie do górnej Łyny, środkowej Narwii, dorzecze Bugu do wysokości Brześcia, a za nim w kierunku Hrubieszowa przekracza Bug pasem szerokości ok. 60 km docierając do Lubelszczyzny.
Z tej fazy znamy m.in. kurhany roztołckie - bogate pochówki pod kamiennymi nasypami, na mazowszu zaś występują m.in. cmentarzyska gdzie chowano wyłącznie kobiety i dzieci.

K. czerniachowska:
Uformowała się na stepach nadczarnomorskich w połowie III w (C2 – 260-310 r.n.e.) Powstała ona na bazie migracji k. wielbarskiej/Gotów i przy udziale miejscowego substratu. Na wsch jej granicę stanowił dolny Dniepr, na płn dochodziła do ujścia Desny, zach po Nizinę Wołoską i Alutę, obejmowała też wschodnią część Siedmiogrodu.
Obrządek pogrzebowy był birytualny, bogato wyposażano groby kobiece, praktycznie brak broni w pochówkach.
Widać oprócz wpływów wielbarskich pewne koneksje w z płn Europą.

Wracając do relacji Goci-kultura wielbarska.
Kultura archeologiczna jest swego rodzaju specyficznym sztucznym tworem, który balansuje na granicy etnografii, antropologii kulturowej, historii sztuki, nauk przyrodniczych i nauk ścisłych. Uznajemy, że była ona wyrazem pewnej wspólnoty ludzi, którzy budowali takie a nie inne domy, mieszkali w takich a nie innych osiedlach, używali takiej a nie innej broni etc. Kultura oksywska (poprzedniczka i podłoże powstania kultury wielbarskiej) była przez praktycznie przez 200 lat w strefie wpływów północnych, głównie wysp duńskich. Najprawdopodobniej w pewnym momencie przybyła pewna stosunkowo duża grupa nowej ludności, która doprowadziła do takich a nie innych przemian, a następnie rozpoczęła wraz z ze swoimi “nowymi” pobratymcami wędrówkę na południe. Ciekawa jest relacja niektórych cmentarzysk mazowieckich kultury przeworskiej w stosunku do wpływów z północy w okresie wpływów rzymskich: na cmentarzysku w Nadkolu, które nie posiada kontynuacji w okresie opanowania Mazowsza przez kulturę wielbarską, nie obserwujemy żadnych wpływów w zakresie obrządku pogrzebowego. Natomiast na cmentarzysku w Niedanowie, które kontynuuje się jako cmentarzysko kultury wielbarskiej, pewne wpływy w zakresie obrządku pogrzebowego obecne są już epizodycznie w fazie A2 (120-60 r.p.n.e.) w postaci kamiennego kręgu wokół jednego z grobów, natomiast od fazy B1a (do 40 r.n.e.)obserwujemy pojawienie się grobów szkieletowych, często z konstrukcjami kamiennymi a także grbów ciałopalnych z tego typu kontrukcjami. Razem takich grobów jest 14 na ok. 400 wszyskich grobów kultury przeworskiej. Najciekawsze jest jednak to, że po “przęjeciu” cmentarzyka przez kulturę wielbarską nadal takie kontsrukcje są sporadyczne, jak zresztą na większości cmentarzysk wielbarskich. Generalnie rzecz biorąc najprawdopodobniej część ludności kultury przeworskiej sympatyzowała z Gotami i na podstawie takich czy innych układów weszła w ich struktury, natomiast zdecydowana większość opuściła swoje siedziby i udała się na południe, zakładajac nowe cmentarzyska m.in. na Kielecczyźnie (np. Chmielów Piaskowy). No i wypada także zacytować specjalitę od problematyki gockiej, H. Wolframa:

“...Jakież to znaczenie posiada uporczywie podtrzymywane i wychwalane skandynawskie pochodzienie? Należy, szukając wyjaśnienia, przypomieć, że wysoki prestiż, charyzma i szczególnie uprzywilejowana pozycja germańskich elit, słowem ich Nobilitas, oparte były na wielkiej liczbie przodków. Dlatego strae tradycje były zawze atrakcyjne i politycznie ważne. Kiedy Konstantyna Wielkiego (306-337) nie zadawalało już plebejskie pochodzenie ocja z Iliryjskiego Naissus (Nisz), uczynił zeń Flawiusza, potomka szanowanej cesarkiej dynastii z pierwszego wieku po Chrytusie. A gdy Teodoryk Wielki stał się, najpóźniej w roku 484, obywatelem Rzymu, także ion zrobił ze swej rodziny Flawiuszy. Naturalnie ani Konstantyn, ani Teodoryk nie pochodzili “biologicznie” od Wespazjana, Tytusa czy też Domicjana. To samo jednak można powiedzieć o tradycjach pochodzenia id Gotówi Amelungów, czy też od Burgundów lub Nibelungów, którymi sczyciły się rodziny bawarskie, saskie, ale też norweskie i islandzkie.” (H. Wolfram – Germanie, Kraków 1995, wydawnictwo Universitas, s. 16)
To samo można powiedzieć o modnych sarmackich korzeniach polskiej szlachty, bo trend ten nie jest wszak tylko “germańską” specjalnością.
“Ogólnie przyjęte i rozpowszechnione tradycje tworzyły nierzadko podstawę powstania większych politycznych jednostek, zapewniały poczucie współnoty klasowej średniowiecznej arystokracji.Dlatego genealogie nigdy nie były jedynie literaturą, lecz zawsze częścią arystokratycznego i królewskiego wychowania, częścią egzytncji. Wiązały się z tym wspomnienia boskiego, w późniejszych czasach zaś ozdobionego świętymi pochodzenia szlacheckich i królewkich rodzin. Tradycje te nie zawężały się do jednej określonej grupy etnicznej ani do jakiegoś obzaru. Przeciwnie, mogły przechodzić z jednej grupy do innej, a to za sprawą migracji (wspomniana wędrówka Gotów i ich zetknięcie się z ludnością kultury przeworkiej – przyp. Filimera), ożenku, adopcji lub “przypisania do rodu” (Reinhard Wenskus). W tym ostatnim wypadku dobrowolnego przyswojenia sobie obcych tradycji wcale nie musiał istnieć bezpośredni związek pomiędzy ich dotychczasowymia nowymi reprezentantami” (H. Wolfram – Germanie, Kraków 1995, wydawnictwo Universitas, s. 16-17)

Przykładów takich relacji jest wiele i to, że Goci przybywając na Pomorze mogli uznać miejscową ludność za spokrewnioną lub powiązaną w jakiś sposób ze sobą (wspomniane ponad 200 lat kontaktów Pomorza z wyspami duńskimi i Północną Europą w ogóle).Tak samo później – niektóre rody kultury przeworskiej mogły wejść w koligacje z ludnością kultury wielbarskiej lub skandynawską w ogóle znacznie wcześniej poprzez przymierza, kontakty handlowe, małżeństwa, wspólne miejsca kultu etc. Niestety takie relacje praktycznie nie są uchwytne archeologicznie (poza wspomnianymi wpływami w obrządku pogrzebowym) i ciężko powiedzieć, co zadecydowało o powstaniu tożsamości gockiej właśnie w I w.n.e. na Pomorzu


Opis kultur na podstawie notatek z wykładów oraz następującej literatury:

Krawczuk A. (red.) - Świat okresu cywilizacji klasycznych, Wielka Historia Świata t. III, Kraków 2005
Kaczanowski P., Kozłowski J.K. – Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.), Wielka Historia Polski I, Fogra, Kraków 1998
Mączyńska M. – Schyłkowa faza kultury przeworskiej, Kultura Przeworska t. IV, Lublin 1998, s. 25-32

Informacje o cmentarzyskach na podstawie publikacji źródłowych:


J. Andrzejowski, Nadkole 2. A Cemetery of the Pr:zeworsk Culture in Eastern Poland, “Monumenta Archaeologica Barbarica”, t. V, Kraków 1998.

W. Ziemlińska-Odojowa - Niedanowo. Ein Grabelfeld der Przeworsk- und Wielbark-Kultur in Nordmasowien, "Monumenta Archaeologica Barbarica“, t. VII. Kraków 1999.




Przez weekend postaram się to wszystko wyedytować i przenieść stąd jako nowy temat.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
chr
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.083
Nr użytkownika: 2.972

 
 
post 24/08/2008, 20:22 Quote Post

Próbując maksymalnie uprościć sprawę proponuje spojżeć na Lugiów pod nast. kątem.

Ekspansja kultur pól popielnicowych
http://www.lhhpaleo.religionstatistics.net...20expansion.jpg
Ekspansja celtycka
http://www.ivargault.com/bilder/europa.jpg
Ekspansja germańska
http://www.germantribes.org/img/537Germani...s_750BC-1AD.png
Zasięg nazw bałtyjskich wg Mariji Gimbutas
http://www.vaidilute.com/books/gimbutas/figure-2.jpg

Do tego wiedząc że Rzym wsparł bezpośrednio, własna konnicą Lugiów, w okresie ich walki z bodaj Semnonami czy Suebami, to czy nie najprościej uznać, że byli pozostałością po ludności łużyckiej, która wybroniła się przed ekspansją germańską, a i nie została w pełni objęta ekspansją celtycką (choć była tej ludności pokrewna) ?
Przy czym w następnym okresie dość naturalny byłby kierunek przesunięcia się na zachód, tak jak w wypadku np. Markomanów, którzy stali się Bawarami.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
p_haju
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 49.085

Piotr Hajduga
Zawód: belfer maty
 
 
post 7/10/2008, 23:20 Quote Post

Lugiowie (Lygier, Lugii, Lygii, Lugiones, gr. Lougoi), związek plemienny wschodnich German (Śląsk, Poznań, górna część Wisły). W późniejszym okresie określanych częściej jako Wandale.
Lugiowie (Lygier, Lugii, Lygii, Lugiones, gr. Lougoi), byli germańską grupą społeczną na Śląsku. Nie wyjaśniono dokładnego ich pochodzenia. W 3 stuleciu p.n.e. na Śląsku żyli Celtowie kultury lateńskiej, którzy zostali sukcesywnie zgermanizowani. Z tego wywodzi się kultura Przeworska, która składała się głównie z Lugiów. Przy okazji, nazwa Lugiowie asocjuje do celtyckiego boga Lug. Z ich składowego plemienia Silingów powstała nazwa Śląsk.
Charinowie (Harier, Chariner), plemię opisane przez Tacyta jako germańskie plemię genealogiczne, zaliczające się do Lugiów, późniejszych Wandali, osiedlone w górnej części Odry.(1)
Lugiowie (Lygier, Lugii, Lygii, Lugiones, gr. Lougoi), to związek kulturowy (wspólnota plemienna), który można z ograniczeniami porównać z kulturą przeworską. Najbardziej znanymi gens’ami(2) Lugiów, są Wandale. Lugiowie, Przeworsk i Wandale są pojęciami (z ograniczeniami) wzajemnie się zastępującymi. Lugiowie nie byli pojedynczym plemieniem, lecz związkiem kulturowym większej ilości plemion (głownie Wandali).(3)

***(1) TACITUS, Germania, [De origine et situ Germanorum], 43
***(2) W cesarstwie rzymskim, słowo gens (lm. gentes) było używane jako opis, poświadczenie wspólnoty, przynależności do związku, grupy rodzin, które nosiły tą samą nazwę/nazwisko.
***(3) Hannsferdinand Döbler – Die Germanen. Mythos und Wirklichkeit von A-Z, , Orbis-Verlag, München 2000
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

26 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej