Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Spisek żarówkowy, Nie da się inaczej napędzić gospodarki?
     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 7/06/2013, 23:55 Quote Post

Proponuję nie zapomnieć o kosztach autoryzowanego serwisowania, które ponosi klient.
Głównie mam na myśli oczywiście samochody.

Ten post był edytowany przez poldas372: 7/06/2013, 23:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 8/06/2013, 0:02 Quote Post

QUOTE(rower75 @ 7/06/2013, 21:50)
tak sobie czytam i mysle z autorowi nie chodzilo co jest wieczne a co nie tylko o gigantyczny szwindel eko terrorystow tak samo wyglada akcja wylaczc swiatlo dla ziemi

Generalnie to masz rację. Chodziło o przekręt sam w sobie, ale też o to czy nie ma innej drogi do rozwoju gospodarki, jak sztuczne wywoływanie potrzeby kupna poprzez zepsuty sprzęt. Oczywiście nie każdy kupujący dokonuje zakupu, bo popsuło mu się inne urządzenie. Kupujący czuje potrzebę zakupu i to począwszy od pierdół, a skończywszy na czymś konkretnym. Przykładowo jeszcze niedawno rarytasem było posiadanie laptopa przez każdego z członków rodziny. Teraz miejsce laptopów zastąpiły tablety, a co najważniejsze nie mogą być to zwykłe tablety. Coraz częściej muszą być jednej określonej firmy, a kupujący zazwyczaj nawet za bardzo nie wie do czego taki tablet może służyć.
Problemem jest próżne społeczeństwo, pokolenie posiadaczy i kolekcjonerów, gadżeciarzy. Ostatnio chyba pisano o tym w Newsweeku. Stworzono w ludziach sztuczną potrzebę posiadania. Towar ma się sprzedawać i tyle, a czy klientowi jest przydatny? A kogo to obchodzi. Klient ma wydać kasę.


 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 8/06/2013, 0:03 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 7/06/2013, 23:55)
Proponuję nie zapomnieć o kosztach autoryzowanego serwisowania, które ponosi klient.
Głównie mam na myśli oczywiście samochody.
*


Coraz częściej idą w darmowym pakiecie razem z dwuletnim ubezpieczeniem, czy już nawet trzyletnim.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 8/06/2013, 0:29 Quote Post

Zaczyna się robić specjalistyczny podwątek.
Spróbuję to rozwiązać w odrębnym temacie.

Ciąg dalszy, stricto merytoryczny, podaję w kolejnym poście

Ten post był edytowany przez poldas372: 8/06/2013, 0:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 8/06/2013, 0:37 Quote Post

Generalnie ludzie wymieniają rzeczy, które wpisują się we wzór przedstawiony w pierwszym poście (dorzuciłbym telefony komórkowe, o ile nikt tego tu jeszcze nie zrobił- zobaczcie jednak, jak tanieją-coś za coś...), ja wymieniłem rzecz, która moim zdaniem w ten wzór się nie wpisuje...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 8/06/2013, 0:41 Quote Post

Jak to w życiu bywa, prawda jest po środku. Tak prawdę mówiąc, to ten "spisek żarówkowy" istnieje, ale nie jest on aż taki, jak kazali by nam wierzyć miłośnicy różnych konspiracji.
Spójrzmy na sprawą z punktu widzenia inżyniera-projektanta.

Nie trzeba byś zresztą naukowcem ażeby zauważyć, iż przytłaczająca większość współczesnych gadżetów i nie tylko, składa sią z wielu, lub nawet z bardzo wielu komponentów składowych.
Te komponenty tworzą więc jakiś system.
System jest tak bezawaryjny, jak jego najsłabszy komponent.
(Tu można sobie wyobrazić łańcuch, który będzie tylko tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo).

Teoretycznie, to można więc zbudować jakiś system składający się tylko z "mocnych ogniw".
Ale to kosztuje!!! Można jeździć niezniszczalnym samochodem, ale jego cena byłaby niewątpliwie wyższa, niż ceny kilku mniej trwałych samochodów kupionych w tym samym okresie czasu.
Oczywiście dochodzi tu moda, bo kto dzisiaj chciałby jeździć jakimś "kanciakiem" z lat 70-tych ubiegłego wieku?
Więc idzie się na kompromis!

Praktycznie jest to problem, któremu się poświęca (wbrew pozorom) wiele uwagi, czyli producenci wydają na to dużą kasę.
Nazywa się to MTBF, czyli z angielska "mean time between failures".
http://en.wikipedia.org/wiki/Mean_time_between_failures
Jest to wręcz dział nauki!
W przypadku bardziej skomplikowanych systemów, dajmy na to pasażerskiego odrzutowca, to badanie MTBF kosztuje dziesiątki, jeżeli nie setki milionów dolarów.
Oczywiście przeprowadza się testy.
Ale jak przetestować starzenie się produktu, którego żywotność jest dajmy na to zakładana na 10 lat?
Wyprodukować prototyp i poczekać, co się stanie w ciągu tego czasu?
Oczywiście jest to bzdurą! Kto chce czekać 10 lat na sprawdzenie, czy jakiś gadżet tyle wytrzyma, zanim się go wypuści na rynek?
Więc wymyślono coś takiego co się nazywa HALT, czyli "highly accelerated life testing".
(Jest też HASS, czyli "highly accelerated stress screening", ale zbytnio nie komplikujmy).
http://en.wikipedia.org/wiki/Highly_accelerated_life_test

Znów bardzo mądrzy ludzie wymyślili różnego rodzaju równania, czy też przeliczniki, które pozwalają nam na "skondensowanie" tych 10 lat, dajmy na to do okresu kilku miesięcy.
Oczywiście przeciętne warunki użytkowania są odpowiednio zaostrzone, ażeby skompensować skrócony czas.
Jednak jakoś daje to pozytywne rezultaty.
Czyli współcześnie żywotność produktu jest zakładana z góry i odpowiednio się produkuje jego "mocność". Pozwala więc to na obniżenie cen, a tym samym zwiększenie zbytu.
Klient natonmiast otrzymuje produkt, który ma małą szansę na popsucie się w krótszym czasie niż to założył konstruktor.
Czyli dochodzimy do konkluzji, iż to kupujący musi zdecydować, czy kupić tanią chińszczyznę, która się wręcz psuje po zapłaceniou rachunku w kasie podczas zakupu, czy też produkt markowy, czyli trwały, ale za to drogi.

Przy okazji.....właśnie musiałem wymienić akumulator w moim "zabytkowym" 21-letnim jeepie.
Akumulator mi wreszcie padł po....14 latach użytkowania. Kupiłem go w 1999 roku i miał on fabryczną gwarancję na aż całe 5 lat!
Ciekaw jestem, czy ktoś za to beknie, bo naraziło to producenta na olbrzymie straty! wink.gif

PS Jeep też się trzyma dobrze, więc musi być...konspiracja! tongue.gif

Ten post był edytowany przez Phouty: 8/06/2013, 5:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 8/06/2013, 0:56 Quote Post

Teraz dalej;
QUOTE
Problemem jest próżne społeczeństwo, pokolenie posiadaczy i kolekcjonerów, gadżeciarzy. Ostatnio chyba pisano o tym w Newsweeku. Stworzono w ludziach sztuczną potrzebę posiadania. Towar ma się sprzedawać i tyle, a czy klientowi jest przydatny? A kogo to obchodzi. Klient ma wydać kasę.

Nie widzę problemu, jeśli kogoś na to stać.
Na dobrą sprawę to można wytrzymać bez telewizora, internetu i komputera. Wystarczy pozostać przy radiu, a rachunki opłacać np. w sieci sklepów Żabka.
Pozostanie czerpanie wiedzy z książek, które szybko się nie psują, bo nie mają wbudowanego twardego dysku.
W ten sposób można się wydostać z tego zaklętego kręgu społeczeństwa informacyjnego i konsumcyjnego.
Tylko co z postępem?
Istnieje hipoteza, a raczej pewnik, że surowce się skończą.
No dobrze - Tylko co lepsze?
- Ograniczenie konsumcji dóbr i wolniejszy wzrost.
- Rozpędzanie konsumpcji dóbr i szybki wzrost.
Gospodarczy oczywiście.
Z problemem braku surowców na planecie Ziemia i tak kiedyś trzeba będzie się zmierzyć.
Może jednak lepiej z tym problemem mierzyć się będac na wyższym poziomie rozwoju.

Edit
Ad. Phouty;
QUOTE
Czyli dochodzimy do konkluzji, iż to kupujący musi zdecydować, czy kupić tanią chińszczyznę, która się wręcz psuje po zapłaceniu rachunku w kasie podczas zakupu, czy też produkt markowy, czyli trwały, ale za to drogi.
Tu już przeginasz.
Przecież są markowe produkty wytwarzane w Państwie Środka.

Ten post był edytowany przez poldas372: 8/06/2013, 1:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 8/06/2013, 6:59 Quote Post

QUOTE
Ale jakie było wysilenie tych jednostek napędowych. Dzisiejsze samochody miejskie mają taką moc jak stare W123.


Taa .... A rezurs silnika ? 400 tys. km i trzeba robić kapitalny remont, lub sprowadzić drugi silnik...

QUOTE
Dodatkowo dziś problemy z silnikami to głównie elektronika i te wszystkie genialne systemy zmniejszające szkodliwość spalin. Części mechaniczne wcale nie są mniej trwałe niż dawniej.


Tak chyba nie do końca wiesz, co piszesz - porownaj sobie 22-letniego W124 i dajmy na współczesne: marki Fiat, Renault, lub Hundai. Jak się ma rezurs, oraz trwałość części w poszczególnych modelach ? Co na ile wystarczy ? rolleyes.gif

QUOTE
Inna sprawa, że dzięki rozwojowi symulacji komputerowych producenci mogą lepiej przewidywać trwałość konstrukcji. Stosuje się niższe współczynniki bezpieczeństwa, w prosty sposób przekłada się to też czas bezawaryjnej pracy.


Producenci projektują i produkują takie części, by je co kilkadziesiąt tys. km wymieniać, bo interes przestał by się opłacać.
 
Post #38

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 8/06/2013, 8:43 Quote Post

QUOTE
Może jednak lepiej z tym problemem mierzyć się będac na wyższym poziomie rozwoju.
Zgadzam się z tym punktem widzenia. Brak paliw kopalnych? Rozwinięta technologia atomowa dostarczy nam taniej i czystej energii. Brak metali i innych surowców? Nowoczesna technologia recyklingu sprawi, że 1 kg wytopionej miedzi będzie używany praktycznie w nieskończoność w różnych produktach: kupionych-użytych-wyrzuconych. Już by tak było, gdyby było to opłacalne, po co kopać w ziemi, skoro mamy już tego mnóstwo na powierzchni? Niestety, potrzebna jest lepsza metoda rozbierania na pierwiastki sprzętów niż wietnamskie dzieci z obcęgami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 8/06/2013, 8:50 Quote Post

firma, w której pracowałem, produkowała nadwozia do Audi A8. Były wytwarzane z aluminium, które nie koroduje. Jest niezniszczalne. Ktoś z was słusznie napisał, że trwałość jest zdeterminowana przez najsłabsze ogniwo. Czy więc produkcja aluminiowego, niekorodującego A8 ma sens?
odnosnie rakiet, nie słyszałem o samonaprowadzajacej rakiecie, ale kiedys może powstanie. Powstanie może też rakieta, która sama gra, tylko po co?
Rakiety są wytwarzane z tworzyw, które są niezniszczalne i przy grze przeciętnego tenisisty, nie tracą swoich własności. Są wprowadzane nowe modele, ale czy sa lepsze od poprzednich? Boris Becker i Pete Sampras całą swoją karierę grali tymi samymi modelami, doprowadzajac do szału producentów rakiet, chcących wprowadzać nowe modele. Karolina Woźniacka przeszła do Yonexa i odtad gra już gorzej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Thiodorow
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 236
Nr użytkownika: 43.788

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: analityk
 
 
post 8/06/2013, 10:08 Quote Post

Wg mojego rozeznania, najwięcej złego w jakości produkowanych samochodów zrobiły normy ISO 9001.
Wcześniej każda z firm miała własny system zarządzania jakością, stąd wielka rozbieżność w trwałości i niezawodności samochodów produkowanych i konstruowanych przed rokiem 1990. Wprowadzenie tej normy - w zasadzie obligatoryjne - spowodowało znaczne polepszenie jakości samochodów Fiata, czy Renaulta, ale znaczne pogorszenie Mercedesa, BMW, czy "japończyków". Pamiętam "lament medialny" prezesa Hondy, na temat rozluźnienia norm zakładowych przy wprowadzaniu ISO.
Nie wiem, jak jest w elektronice, ale nie sądzę, żeby sprawa różniła się w znaczący sposób.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 8/06/2013, 10:20 Quote Post

QUOTE
Czy więc produkcja aluminiowego, niekorodującego A8 ma sens?

Tu chyba nie chodzi o korozję tylko masę auta - im mniejsza tym mniej mocy potrzeba a normy bezpieczeństwa, ekologiczne podwyższają znacznie wagę samochodu.
QUOTE
Wg mojego rozeznania, najwięcej złego w jakości produkowanych samochodów zrobiły normy ISO 9001.

Winne państwo ...(znowu ?)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
kossa
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 151
Nr użytkownika: 79.888

Zawód: konstruktor
 
 
post 8/06/2013, 10:56 Quote Post

QUOTE
Wg mojego rozeznania, najwięcej złego w jakości produkowanych samochodów zrobiły normy ISO 9001.


Przecież normy nie są obowiązkowe, jeżeli mają swój system nie muszą go wprowadzać. Toyota z tego co wiem nadal trzyma się swojego systemu zarządzania jakością.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 8/06/2013, 13:34 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 8/06/2013, 0:56)
Nie widzę problemu, jeśli kogoś na to stać.
Na dobrą sprawę to można wytrzymać bez telewizora, internetu i komputera. Wystarczy pozostać przy radiu, a rachunki opłacać np. w sieci sklepów Żabka.
Pozostanie czerpanie wiedzy z książek, które szybko się nie psują, bo nie mają wbudowanego twardego dysku.
W ten sposób można się wydostać z tego zaklętego kręgu społeczeństwa informacyjnego i konsumcyjnego.
Tylko co z postępem?
Istnieje hipoteza, a raczej pewnik, że surowce się skończą.
No dobrze - Tylko co lepsze?
- Ograniczenie konsumcji dóbr i wolniejszy wzrost.
- Rozpędzanie konsumpcji dóbr i szybki wzrost.
Gospodarczy oczywiście.
Z problemem braku surowców na planecie Ziemia i tak kiedyś trzeba będzie się zmierzyć.
Może jednak lepiej z tym problemem mierzyć się będąc na wyższym poziomie rozwoju.

Poldasie nie można tłumaczyć oszukiwania ludzi pędem do rozwoju. To jest pęd do zysku i wyzysku ludzi. Skoro sprzęt ma się zepsuć wcześniej, żeby konsument kupił nowy produkt, to jest to zwykłe oszustwo. Jakiś czas temu rozmawiałem z klientem, który powiedział mi, że istnieje firma w Polsce, która rozczipowuje baterie do laptopów (i pewnie nie tylko do laptopów). Bateria klienta "zepsuła się" po 2 latach. Nowa kosztowała 300 zł, a on zapłacił 60 zł za jej odblokowanie. I co? Bateria działa jak nowa. Wobec tego na przykładzie laptopów: zadaniem producentów jest skłonienie klienta do zaopatrzenia każdego członka rodziny w oddzielny laptop, stworzenie potrzeby. Potem następuje produkcja w taki sposób, aby klient zmieniał szybko towar w całości (np. padła płyta główna i to po gwarancji, więc nie ma sensu naprawiać), lub części składowe laptopa takie jak: zasilacz, gniazdo, bateria, matryca, zawiasy, itd. Klient jest dojony cały czas i do tego nawet nie ma takiego poczucia, że jest oszukiwany.

Ten post był edytowany przez mobydick1z: 8/06/2013, 13:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 8/06/2013, 14:13 Quote Post

Widzę, że Ktoś ma tu ugruntowany pogląd i wychodzi z założenia iż ludzie są wyzyskiwani, a sprzęt psuje się wcześniej, niż powinien.
Że nawet w akumulatorach do laptopów znajdują się ukryte mikroczipy, które tylko czychają na ludzką krzywdę.
Coś przytoczę;
QUOTE
Wielu użytkowników laptopów nęka problem niesprawnych baterii. Powodem tego są najczęściej zużyte ogniwa lub niewłaściwy zapis w wewnętrznej pamięci EEPROM o stanie ogniw w baterii. Najczęstszą przyczyną tego jest niewłaściwa eksploatacja. Nie znaczy to jednak, że bateria nadaje się tylko do wyrzucenia. Zakładając, że elektronika i ogniwa wewnątrz baterii są sprawne, możemy taką baterię przywrócić do życia. W przypadku zużytych lub uszkodzonych ogniw, niezbędna będzie wymiana ich na nowe, co jest tańszym rozwiązaniem niż zakup całej nowej baterii. Nie należy wymieniać tylko pojedynczych ogniw, lecz cały komplet, ze względu na różnicę pojemności między już częściowo zużytymi, a nowymi ogniwami. Sama wymiana ogniw, najczęściej nic nie daje i bateria dalej odmawia współpracy, czego powodem są błędne informacje zapisane w pamięci EEPROM, które należy zmienić, czyli przeprowadzić tzw. „Reset”

Info - http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1572103.html

No i co teraz?



 
User is offline  PMMini Profile Post #45

9 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej