Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Przyczyny klęski Petlury
     
bartoszb
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.888
Nr użytkownika: 44.299

 
 
post 27/11/2016, 15:18 Quote Post

O sytuacji na Podolu pod koniec wrzesnia 1920. Wiele zgadza się z tym co pisał Wojtek.

http://www.pilsudski.org/archiwa/dokument....e=701.180/11755
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 29/11/2016, 20:28 Quote Post

Scaliłem obydwa artykuły w jeden, a ponadto umieściłem go na portalu, a nie na facebooku:

http://www.magnapolonia.org/przyczyny-kleski-petlury/

Zachęcam do lektury smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
marlog
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 18
Nr użytkownika: 49.117

Stopień akademicki:
Zawód: technik
 
 
post 28/01/2017, 14:13 Quote Post

"Polska potrzebowała kogoś, kto by się orientował w tym całym ukraińskim bajzlu"
"Scaliłem obydwa artykuły w jeden, a ponadto umieściłem go na portalu, a nie na facebooku:

http://www.magnapolonia.org/przyczyny-kleski-petlury/

Zachęcam do lektury"

Chylę czoła i gratuluję, dawno nie czytałem tak dobrego tekstu...
Wysłałem wszystkim znajomym zwłaszcza tym co nie lubią wschodnich sąsiadów...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
bartoszb
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.888
Nr użytkownika: 44.299

 
 
post 27/04/2017, 15:46 Quote Post

Trochę na temat, zwłaszcza od 27 minty: https://vod.tvp.pl/29824733/wyprawa-kijowska-1920
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Toki
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 596
Nr użytkownika: 99.963

 
 
post 28/06/2017, 10:10 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 2/11/2016, 11:34)
Owszem, bolszewicy, poznawszy plany ukraińskiego dowództwa, wykonali w dniu 10 listopada uderzenie wyprzedzające na polsko - ukraińskie oddziały, przez co zdezorganizowali wyjście petlurowców na podstawy wyjściowe do natarcia (w akcji tej brała udział przede wszystkim 8 dywizja kawalerii w sile do trzech tysięcy jeźdźców - z korpusu czerwonego kozactwa Primakowa). Przerwawszy front w okolicy Mohylowa Podolskiego, sowiecka kawaleria ruszyła na północ - na tyły wojsk ukraińskich, zagrażając punktowi dowodzenia Petlury.

Nie bacząc na to, iż bolszewicy znaleźli się na tyłach wojsk ukraińskich, 11 listopada Petlura wydał rozkaz wykonania uderzenia...

Natarcie wojsk petlurowskich zaczęło się zgodnie z planem 14 listopada na froncie szerokości 130 km. Siły bolszewickie, walczące przeciw petlurowcom, składały się z czterech dywizji piechoty i dwóch dywizji kawalerii, które tworzyły korpus czerwonego kozactwa Primakowa, a także z brygady kawalerii atamana Kotowskiego - w sumie 30 - 33 tys. bagnetów i szabel (wobec ok. 23 tys. bagnetów i szabel wojsk petlurowskich). Szczególną wartość bojową miała bolszewicka kawaleria (ok. 7 tys. szabel).

Główne uderzenie wykonały oddziały Pieriemykina i dywizja Zagorodzkiego, którym udało się odepchnąć stojące im na drodze dywizje bolszewickie (24 Dywizja Strzelecka i 60 Dywizja Strzelecka), a następnie zająć miasto Lityń i w ten sposób zbliżyć się na odległość 20 km od Winnicy, na którą ruszył pułk kozaków dońskich z dywizji kozackiej Jakowlewa. Na tym jednak sukcesy się skończyły. Pułk z dywizji Jakowlewa został zniesiony uderzeniem sowieckiej 7 dywizji kawalerii (zginął dowódca pułku płk Saulewicz.), która następnie natarła na posuwające się za nim oddziały petlurowskie, po czym skierowała się na Lityń - Płoskirów.

W tej sytuacji Petlura wydaje rozkaz wykonania kontruderzenia na Bar, ale w boju spotkaniowym oddziały petlurowskie przemieszały się z oddziałami bolszewickimi, tracąc ze sobą łączność. Petlura wydał rozkaz wycofania się na rubież obrony, osłaniającą Płoskirów i Kamieniec Podolski. Ale 18 listopada brygada kawalerii Kotowskiego wdarła się do Płoskirowa, wobec czego Petlura ze swoimi ministrami udał się do Wołoczyńska. Na posiedzeniu Rady Ministrów URL Petlura przedstawił wniosek w sprawie wycofania wojsk ukraińskich z Podola. 20 listopada walczące jeszcze na Podolu oddziały petlurowskie otrzymały rozkaz wycofania się za Zbrucz, co wykonały one następnego dnia. O godzinie 7.00 wieczorem 21 listopada ostatnie oddziały petlurowskie znalazły się za Zbruczem.
*


Gdzie można o tym szczegółowo poczytać?
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Drobnikow
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 105.189

Stopień akademicki: mgr
Zawód: doradca podatkowy
 
 
post 31/10/2019, 0:50 Quote Post

Wojtek.k

Przeczytałem Twój artykuł na magnapolonia.org. Muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem ilości przytoczonych wydarzeń. Widać, że zasięgnąłeś do licznych źródeł. Uważam też, że artykuł jest ciekawie napisany.

Muszę zgodzić się z niektórymi wnioskami przedstawionymi przez Ciebie w artykule. Całkowicie zgadzam się z Tobą, że Ukraińcy nad Dnieprem nie przejmowali się zbytnio losem Zachodnich Ukraińców. Zgoda S. Petlury na oddanie ziem za Zbruczem Polakom nie mogła być przyczyną jego klęski. Zgadzam się z tym, że S. Petlura najwyraźniej nie stworzył żadnego programu politycznego włączenia atamanów takich jak Czuczupak czy Struk do URL.

Jednak moim zdaniem nie można na podstawie przytoczonych w artykule faktów stwierdzić, że główną przyczyną klęski Symena Petlury był brak porozumienia z atamanami.

Muszę zacząć od uwag do artykułu. Jednym ze źródeł, które powołujesz jest „Pożoga” Zofii Kossak-Szczuckiej. „Pożogę” czytałem i uważam, że poddana krytycznej analizie nie wytrzymuje próby w pewnych aspektach. Zofia Kossak-Szczucka jest wiarygodna, tam gdzie opisuje bezpośrednio obserwowane przez nią wydarzenia. Natomiast jest mało wiarygodna, kiedy opisuje motywacje i sympatie polityczne chłopów. W naszych, tj. polskich, warunkach ziemianie mieli przesadne wyobrażenie o swojej znajomości chłopskich aspiracji. Kiedy konfrontuje się dwa opisy danego wydarzenia pochodzące od chłopskiego i ziemiańskiego autora, ma się wrażenie jakby spotkały się dwa różne światy. Dobrze widać to na przykładzie np. Pamiętników chłopów. Czytając relację Z. Kossak-Szczuckiej na temat propolskich sympatii znękanych ukraińskich chłopów, mam wrażenie, jakbym czytał pamflet pióra łódzkiego przemysłowca o znękanych strajkami robotnikach w 1905 roku. Niestety, ziemianie często brali swoje projekcje o chłopach za rzeczywistość. Stąd potem możemy przeczytać, że chłopi chcieli ładu i chętnie by go przyjęli z rąk polskiego wojska.

Nie do końca przekonuje mnie argument o sile, którą mieli reprezentować poszczególni atamani, jak na przykład informacja o tym, że „republika” kontrolowana przez Czuczupaka liczyła 30 tyś. mieszkańców. W analogicznym okresie Armia Ochotnicza kontrolowała Donbas, zamieszkany wtedy przez kilka milionów ludzi. Mimo to przegrała z bolszewikami.

Oprócz tego, wydarzenia opisane w artykule przedstawione są w narracji zewnętrznej. Dowiadujemy co się stało, ale nie poznamy celów politycznych, które kierowały uczestnikami tamtych wydarzeń. Nie poznamy także głębszych procesów społecznych, które dokonywały się podczas, a może dzięki tak zwanej Ukraińskiej rewolucji.

Napisawszy to uważam, że nie da się wskazać wyłącznie jednej przyczyny klęski S. Petlury w 1920 r. Myślę, że na klęskę tę złożyło się kilka okoliczności i nie można wskazać, która z nich była rozstrzygająca.

Po pierwsze S. Petlura był politycznym bankrutem w 1920 r. O ile na posiedzeniach rządu na wygnaniu w Kamieńcu Podolskim traktowano go poważnie, o tyle w terenie nie liczył się z nim prawie nikt. Wynikało to z uwarunkowań z lat 1918-1919. W Dyrektoriacie reprezentował tzw. prawe skrzydło i w początkowym okresie rządów Dyrektoriatu raczej obserwował niż kształtował linię polityczną nowej władzy. Tą bowiem narzucał Wołodymir Wynneczenko, reprezentujący w Dyrektoriacie lewe skrzydło. W. Wynnyczenko był skuteczny, kiedy licytował się na lewicowe hasła z próbującymi działać na Ukrainie bolszewikami. Dopóki Dyrektoriat obiecywał reformę rolną, 8-godzinny dzień pracy robotników czy nacjonalizację zakładów przemysłowych, cieszył się autentycznym poparciem w Kijowie. Jednak Wynnyczenko nie potrafił wyjść ponad poziom socjalnego rozdawnictwa i nie zbudował jakiegokolwiek programu polityki międzynarodowej. Po rezygnacji W. Wynnyczenki z funkcji Przewodniczącego Dyrektoriatu, władzę przejął S. Petlura. Można powiedzieć, że był on lustrzanym odbiciem swojego dotychczasowego współpracownika: interesował się żywo sprawami wojskowymi i polityką międzynarodową. Jednak zaniedbał sferę socjalną i wkrótce Dyrektoriat zaczął tracić poparcie nad Dnieprem. Dodatkowo Dyrektoriat został sprytnie rozegrany politycznie przez białych Antona Denikina. Przez jeden dzień, 31 sierpnia 1919 r., nad Kijowem powiewały dwie flagi: URL i Sił Zbrojnych Południa Rosji (S. Yekelchyk, Ukraina. Narodziny nowoczesnego narodu, s. 115). Po tym dniu biali zaczęli unieważniać socjalne reformy Dyrektoriatu i Petlura wypowiedział im wojnę.

Od strony militarnej Dyrektoriat okazał się kompletnym niewypałem. Armia Ochotnicza A. Denikina gromiła liczniejsze od niej oddziały URL. W październiku 1919 r. odcięty przez Czechosłowację od zagranicznych dostaw medykamentów, Dyrektoriat nie był w stanie uratować ukraińskiej armii przed epidemią tyfusu. Skarb wojskowy transportowany koleją na zachód Ukrainy rozkradziono. Będąc pod wrażaniem militarnej nieudolności URL Ukraińcy uznali, że rządy Dyrektoriatu zmierzają ku końcowi.

Rzecz symptomatyczna: kiedy S. Petlura został wypchnięty z Kijowa – raz przez białych w 1919 r., a następnie przez Armię Czerwoną w czerwcu 1920 r., w Kijowie po jego stronie nie stanął prawie nikt. Dlaczego w mieście po zajęciu go w 1920 r. przez bolszewików nie miały miejsca walki uliczne zwolenników URL z Armią Czerwoną? Ponieważ w tamtym czasie URL nie miała już zwolenników.

Po drugie bolszewicy wygrali w wojnie domowej w Rosji – i na Ukrainie – między innymi dlatego, że byli taktycznie sprytniejsi od swoich przeciwników. Bolszewicy potrafili zawrzeć taktyczny sojusz z każdym, jeśli wymagała tego ich chwilowa potrzeba. Nie mieli przy tym żadnych oporów, aby w krótką chwilę potem zwrócić się przeciwko swoim niedawnym sojusznikom. Dlatego biali, zieloni, anarchiści, Ukraińcy, Basmacze, Dasznacy i inni walczyli ze sobą, zamiast walczyć z bolszewikami.
Z tego powodu wątpliwe jest, żeby sojusz S. Petlury z atamanami przesądził o wyniku wojny na Ukrainie. W sytuacji gdyby doszło do takiego sojuszu, bolszewicy zapewne znowu porozumieliby się z Machną a zapewne również z każdym innym stronnictwem na Ukrainie, które udałoby się im znaleźć.
Może zaproponowaliby atrakcyjne koncesje Francuzom w zamian za wycofanie poparcia dla Ukrainy? Byli do tego zdolni, jeśli potrafili wykroić ze „swojego” kraju Republikę Dalekowschodnią.

Wreszcie trzecim powodem dla którego nie wydaje mi się, żeby atamani mogli przeważyć szalę wojny na korzyść Petlury, są sami atamani. Nie prowadziłem badań nad programami politycznymi atamanów, dlatego nie wiem, czy mieli oni inne aspiracje niż przeciętni Ukraińcy w roku 1920. Jeśli Petlura nie trafiał ze swoją ofertą do przeciętnych Ukraińców, dlaczego miałby trafiać do atamanów? Co takiego, poza perspektywą odegnania Armii Czerwonej z Ukrainy, czyli wizją kilku – kilkunastu następnych miesięcy dowolnego plądrowania sąsiednich republik, mogło zachęcić atamanów do przyłączenia się do sprawy URL? Jakiego rodzaju program polityczny mógł związać ich z okrzepłym państwem ukraińskim? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale najwyraźniej nie znał go też S. Petlura.

Dlatego sądzę, że Rewolucja Ukraińska nie mogła doprowadzić w latach 1918-1920 do własnego trwałego państwa. Wobec takich uwarunkowań zewnętrzna ingerencja Polaków nad Dnieprem mogła co najwyżej przedłużyć wojnę ale jej nie przesądzić.

Pozdrawiam,
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej